Naukowe interpretacje autentycznych zdjęć UFOnautów (po polsku)
Naukowe interpretacje autentycznych zdjęć UFOnautów
(dwujęzycznie, po: angielsku For English version click on this flag i polsku Dla polskiej wersji kliknij na ta flage)
Zaktualizowano: 2020/5/12

Najnowsza aktualizacja: menu


Menu 1:

(Wybór języka:)


(Organizujące:)

Strona główna

Skorowidz

Menu 2

Menu 4

FAQ

Tekst [11] w PDF


(Polskie tutaj:)

Kosmici

Kosmici w PDF

Źródłowa replika tej strony

Formalny dowód na istnienie UFO

UFOnauci

Wymieranie lat 2030-tych

Pitna woda deszczowa

Energia słoneczna

Darmowa energia i perpetuum mobile

Telekinetyczne ogniwo

Grzałka soniczna

Telekinetyka

Samochody bez spalin

Telekineza

Strefa wolna od telekinezy

Telepatia

Trzęsienia ziemi

Sejsmograf

Artyfakt

Koncept Dipolarnej Grawitacji

Naukowa Teoria Wszystkigo 1985 roku

Totalizm

Pasożytnictwo

Karma

Prawa moralne

Nirwana

Dowód na duszę

Wehikuły czasu

Nieśmiertelność

Napędy

Magnokraft

Komora oscylacyjna

Militarne użycie magnokraftu

Tapanui

Nowa Zelandia

Atrakcje Nowej Zelandii

Dowody działań UFO na Ziemi

Fotografie UFO

Chmury-UFO

Bandyci wśród nas

Tornado

Huragany

Katrina

Lawiny ziemne

Zburzenie hali w Katowicach

Ludobójcy

26ty dzień

Petone

Przepowiednie

Plaga

Podmieńcy

WTC

Columbia

Kosmici

UFOnauci

Formalny dowód na istnienie UFO

Zło

Antychryst

O Bogu naukowo

Dowód na istnienie Boga

Metody Boga

Biblia

Wolna wola

Prawda

Dr Pająk portfolio

Widea z moim udziałem

O mnie (dr inż. Jan Pająk)

Krótkie "o mnie"

Poszukuję pracy

Aleksander Możajski

Świnka z chińskiego zodiaku

Zdjęcia ozdobnych świnek

Radości po 60-tce

Kuramina

Uzdrawianie

Owoce tropiku

Owoce w folklorze

Postępowanie z żywnością

Ewolucja ludzi

Wszystko-w-jednym

Grecka klawiatura

Rosyjska klawiatura

Rozwiązanie kostki Rubika 3x3=9

Rozwiązanie kostki Rubika 4x4=16

Playlisty piosenkowe dla TV i PC

Instrukcja piosenkowych playlist

Wrocław

Malbork

Milicz

Bitwa o Milicz

Św. Andrzej Bobola

Liceum Ogólnokształcące w Miliczu

Klasa Pani Hass z LO Milicz

Absolwenci PWr 1970

Nasz rok

Wykłady 1999

Wykłady 2001

Wykłady 2004

Wykłady 2007

Wieś Cielcza

Wieś Stawczyk

Wszewilki

Zwiedzaj Wszewilki i Milicz

Wszewilki jutra

Zlot "Wszewilki-2007"

Unieważniony Zjazd "2007"

Poprzedni Zlot "2006"

Raport Zlotu "2006"

Korea

Hosta

Lepsza ludzkość

Pająk do sejmu NZ 2014

Pajak na Prezydenta 2015

Pajak na Prezydenta 2020

Pajak dla prezydentury 2020

Partia totalizmu

Statut partii totalizmu

FAQ - częste pytania

Replikuj

Memoriał

Sabotaże

Skorowidz

Menu 2

Menu 4

Źródłowa replika strony menu

Źródła wpisów do blogów

Tekst [18] w PDF

Tekst [17] w PDF

Tekst [13] w PDF

Tekst [12] w PDF

Tekst [11] w PDF

Tekst [10] w PDF

Tekst [8p/2]

Tekst [8p]

Tekst [7]

Tekst [7/2]

Tekst [7b]

Tekst [6/2]

[5/4]: 1, 2, 3

Tekst [4c]: 1, 2, 3

Tekst [4b]

Tekst [3b]

Tekst [2]

[1/3]: 1, 2, 3

X tekst [1/4]

Monografia [1/4]:
P, 1, 2, 3, E, X

Monografia [1/5]



(In English here:)

Aliens

Aliens in PDF

Source replica of this page

Formal proof for the existence of UFOs

UFOnauts

The Great Purification of 2030s

Drinking rainwater

Solar energy

Free energy

Telekinetic cell

Sonic boiler

Telekinetics

Zero pollution cars

Telekinesis

Telekinesis Free Zone

Telepathy

Earthquake

Seismograph

Artefact

Concept of Dipolar Gravity

Scientific Theory of Everything of 1985

Totalizm

Parasitism

Karma

Moral laws

Nirvana

Proof of soul

Time vehicles

Immortality

Propulsion

Magnocraft

Oscillatory Chamber

Military use of magnocraft

Tapanui

New Zealand

New Zealand attractions

Evidence of UFO activities

UFO photographs

Cloud-UFOs

Bandits amongst us

Tornado

Hurricanes

Katrina

Landslides

Demolition of hall in Katowice

Predators

26th day

Petone

Prophecies

Plague

Changelings

WTC

Columbia

Aliens

UFOnauts

Formal proof for the existence of UFOs

Evil

Antichrist

About God

Proof for the existence of God

God's methods

The Bible

Free will

Truth

Dr Pajak portfolio

Videos with me

About me (Dr Eng. Jan Pajak)

Old "about me"

My job search

Aleksander Możajski

Pigs from Chinese zodiac

Pigs Photos

Healing

Tropical fruit

Fruit folklore

Food handling

Evolution of humans

All-in-one

Greek keyboard

Russian keyboard

Solving Rubik's cube 3x3=9

Solving Rubik's cube 4x4=16

Song playlists for TV and PC

Instruction for song playlists

NZ Driving Licence advice

Wrocław

Malbork

Milicz

Battle of Milicz

St. Andrea Bobola

Village Cielcza

Village Stawczyk

Wszewilki

Wszewilki of tomorrow

Korea

Hosta

1964 class of Ms Hass in Milicz

TUWr graduates 1970

Lectures 1999

Lectures 2001

Lectures 2004

Lectures 2007

Better humanity

Pajak for parliament 2014

Pajak regarding 2017

Pajak for parliament 2017

Party of totalizm

Party of totalizm statute

FAQ - questions

Replicate

Memorial

Sabotages

Index of content with links

Menu 2

Menu 4

Source replica of page menu

Text [13] in PDF

Text [11] in PDF

Text [8e/2]

Text [8e]

Text [7]

Text [7/2]

Text [6/2]

Text [5/3]

Figs [5/3]

Text [2e]

Figures [2e]: 1, 2, 3

Text [1e]

Figures [1e]: 1, 2, 3

X text [1/4]

Monograph [1/4]:
E, 1, 2, 3, P, X

Monograph [1/5]


(По русски:)

Бог

Торнадо

Меню 2

Меню 4

Peпликa иcтoчникa этoй cтрaницы

Клавиатура


(Ελληνικά εδώ:)

Θεός

Επιλογές 2

Επιλογές 4

Αντίγραφο πηγής αυτής της σελίδας

Πληκτρολόγιο


(Hier auf Deutsch:)

Freie Energie

Telekinesis

Moralische Gesetze

Totalizm

Über mich

Menu 2

Menu 4

Quelreplica dieser Seite


(Aquí en espańol:)

Energía libre

Telekinesis

Leyes morales

Totalizm

Sobre mí

Menu 2

Menu 4

Reproducción de la fuente de esta página


(Ici en français:)

Énergie libre

Telekinesis

Lois morales

Totalizm

Au sujet de moi

Menu 2

Menu 4

Reproduction de source de cette page


(Qui in italiano:)

Energia libera

Telekinesis

Leggi morali

Totalizm

Circa me

Menu 2

Menu 4

Replica di fonte di questa pagina




Menu 2:

(Przesuwne)

Oto wykaz wszystkich stron które powinny być dostepne pod niniejszym adresem (tj. na tym serwerze), w zestawieniu językowym - w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1". Wybierz poniżej interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij na nią aby ją uruchomić:

Tu powinna być wyświetlona strona menu2_pl.htm.

(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na "Menu 2".)



Menu 3: (Alternatywne adresy internetowe tej strony, np.:)

totalizm.pl

energia.sl.pl

pajak.org.nz

(Na darmowym hostingu ale z FTP:)

gravity.ezyro.com

magnokraft.ihostfull.com

nirwana.hstn.me

geocities.ws/immortality

(Rzadziej aktualizowane:)

tornados2005.narod.ru




Menu 4:

(Przesuwne)

Oto wykaz adresów wszystkich totaliztycznych witryn działających w dniu aktualizacji tej strony. Pod każdym z owych adresów powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne strony wyszczególnione w "Menu 1" i "Menu 2", włączajac w to również ich odmienne wersje językowe (tj. wersje w językach: polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, włoskim, greckim i rosyjskim). Najpierw więc w poniższym okienku wybierz adres serwera z każdego masz zamiar skorzystać manipulując suwakami, potem kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy się strona reprezentująca ów serwer wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z "Menu 2" interesującą cię stronę i kliknij na nią aby ją uruchomić i przeglądnąć:

Tu powinna być wyświetlona strona menu.htm.

(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na "Menu 4".)


WSTĘP:
Kiedy mądry Bóg stworzył ludzi około 6000 lat temu, Jego celem m.in. było, że ludzie mieli mu służyć jako "żołnierze Boga" i pomagać w "przysparzaniu wiedzy" - tak jak wyjaśniają to punkty #B1 do #B2 strony o nazwie antichrist_pl.htm. Aby zaś ludzie wyrastali na rozumnych i zaradnych "żołnierzy Boga" i aby efektywnie "przysparzali wiedzę", Bóg stwarza nas maksymalnie niedoskonałymi, potem zaś poddaje nas "wychowaniu" i "szkoleniu" zgodnie z niezbyt dla nas przyjemną "zasadą odwrotności" opisaną w punkcie #F3 strony o nazwie wszewilki.htm. Niestety, zamiast się szkolić na "żołnierzy Boga" i koncentrować na "przysparzaniu wiedzy", wielu niedoskonałych ludzi zaczyna dawać upost swoim niedoskonałościom, np. goniąc za przyjemnościami, władzą i bogactwem, adoptując niemoralność do wszystkich swoich postępowań, wyniszczając Ziemię i naturę, itd., itp. W rezultacie Bóg zmuszony był wypracować różne metody "motywowania" ludzi, aby na przekór swych skłonności, ciągle "przysparzali oni wiedzę". Metod tych mądry Bóg wypracował sporo. Jedną z nich - którą zaprezentuję na tej stronie, było "tymczasowe tworzenie" (czyli "symulowanie") istnienia wysoce szatańskich istot, jakie oryginalnie Bóg nazywał "serpentami" albo "diabłami", zaś jakich nazwa w ostatnich czasach uległa przemianowaniu na "UFOnautów". Z pomocą owych szatańskich istot, Bóg mógł bowiem np. "karać" najbardziej nieposłusznych ludzi, mógł dostarczać na wszystko jeszcze jednego wyjaśnienia - tak jak opisuje to punkt #C2 na stonie tornado_pl.htm, mógł dokonywać fizycznych zmian wśród ludzi bez odbierania im tzw. "wolnej woli", itd., itp. Aczkolwiek istniejący materiał dowodowy dokumentuje niezbicie, że "UFOnauci" i "diabły" to te same istoty, zaś w Bibilii (np. patrz tam "Księga Rodzaju", werset 3:1) Bóg sam rzetelnie się przyznaje że to On stworzył Szatana, Lucyfera, serpenta, diabły, itp. (czyli Bóg sam się przyznaje, że dla nadrzędnych powodów "symuluje" na Ziemi istnienie i działania tych szatańskich istot - np. patrz punkt #B1.1 na stronie antichrist_pl.htm), czy punkt #E2 na stronie evil_pl.htm), spora proporcja ludzi nadal wierzy, że "UFOnauci" faktycznie są kosmicznymi krewniakami ludzi którzy przybywają na Ziemię aby skrycie okupować, eksploatować i bezpardonowo rabować ludzkość.
       Aż do 2007 roku ja sam też silnie wierzyłem obszernemu materiałowi dowodowemu jaki do wówczas zdołałem zidentyfikować, a jaki dokumentował że "UFOnauci skrycie okupują i eksploatują ludzkość". Stąd aż do 2007 roku energicznie upowszechniałem ten materiał dowodowy. Jednak w 2007 roku niespodziewanie dla siebie dokonałem odkrycia - które opisuję we wielu totaliztycznych publikacjach, mianowicie że UFOnauci są po prostu tymczasowo "symulowani" (albo "fabrykowani") przez Boga, aby możliwym się stało osiągnięcie wielu nadrzędnych boskich celów. Po takim zaś "zasymulowaniu", UFO i UFOnauci są "intymnie" (tj. w ściśle kontrolowanych przez Boga okolicznościach) ukazywani starannie wybranym ludziom, u których mają spowodować zamierzoną zmianę światopoglądową - w taki sam sposób jak dla celowego wywierania zmian światopoglądowych Bóg pozwala też każdej osobie zobaczyć specjalnie zaprojektowane dla niej tzw. "cuda" - po przykłady i szczegóły patrz punkt #F3 strony wszewilki.htm, albo punkt #J3 na stronie petone_pl.htm. Niniejszą stronę napisałem w 2005 roku - czyli na około dwa lata przed tym istotnym swoim odkryciem o "symulowaniu" UFOnautów przez Boga. Na przekór jednak, że po tym odkryciu moje zrozumienie powodów istnienia UFO i UFOnautów uległo drastycznej zmianie, NIE zmieniam już treści niniejszej strony. Wszakże w postaci w jakiej została ona napisana wiernie ona ilustruje doskonałość i precyzję z jakimi Bóg "symuluje" UFO i UFOnautów, a także dokumentuje niezmierzoną boską mądrość z jaką używa On UFO i UFOnautów do umotywowania właściwego kierunku rozwoju ludzkości, do osiągania nadrzędnych celów bez łamania czyjejkolwiek "wolnej woli" (po przykład patrz wideo o adresie https://youtu.be/o06UvHgahr8 lub patrz strona o nazwie 2030.htm), oraz do wdrażania na Ziemi wypracowanej przez Boga "zasady odwrotności" - która wychowuje i szkoli ludzi na efektywnych "żołnierzy Boga".



Treść tej strony autoryzuje Jan Pajak, czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz WorldCat Identity (tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona http://worldcat.org/identities/ ), który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania i na zasadach rzekomego naukowego "hobby" wymuszanego oficjalną dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety o którego istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal nikt NIE chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia i wyciszenia odkryć i wynalazów którego sporo Polaków konspiruje się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę i przyszłym pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci, pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.


Część #A: Informacje wprowadzające tej strony:

      

#A1. Wprowadznie do pierwszej (oryginalnej) wersji tej strony - napisanej w czasach poprzedzających moje odkrycie, że "UFO i UFOnauci są symulowani przez Boga aby motywować postęp ludzkiej wiedzy":

       Poniższa strona internetowa ilustruje co można wyczytać ze zdjęć UFOnautów które dotychczas zostały mi przesłane do naukowego zinterpretowania. A wyczytać z nich można szokującą każdego prawdę. Wyłaniająca się z nich gorzka prawda naszej rzeczywistości na Ziemi jest straszniejsza od najbardziej odrażających filmów o wampirach. Mianowicie uświadamia nam ona że planeta Ziemia jest skrycie okupowana i rabowana przez kosmicznych krewniaków ludzi, popularnie nazywanych UFOnautami. UFOnauci są tak podobni do nas, że normalnie nie jesteśmy w stanie ich odróżnić od siebie. Ich agenci przysłani na Ziemię, przez folklor ludowy popularnie nazywani "podmieńcami", wyglądają jak zwyczajni ludzie i nieustannie pretendują że są ludźmi. Bezkarnie mieszają się oni z tłumem, zajmują kluczowe stanowiska w naszym społeczeństwie, oraz prowadzą ludzkość wprost do zagłady. Są oni też aż tak zgnili moralnie i tak dogłębnie źli w każdym swoim postępowaniu, że kiedyś nazywano ich "diabłami". Słowa kluczowe (tytuły) każdego zdjęcia UFOnauty pokazanego na tej stronie wyróżnione zostały poniżej niebieskim kolorem. Pod nimi zaś przytoczyłem opisy co zdjęcia te przedstawiają.


#A2. Jakie są cele tej strony:

       Głównym celem tej strony jest przytoczenie przykładów autentycznych zdjęć UFOnautów, wraz z naukowymi interpretacjami tego co na zdjęciach tych zostało utrwalone. Dodatkowym celem jest zaprezentowanie przykładów wiedzy którą ludzkość może pozyskać poprzez podjęcie rzeczowych i naukowych analiz zdjęć UFOnautów.


#A3. W międzyczasie udoskonaliła się moja filozofia i zrozumienie faktów, jednak same fakty pozostają niezmienione:

       W 2007 roku, czyli w około 2 lata już po napisaniu niniejszej strony, odkryłem że wehikuły "UFO oraz UFOnauci są tymczasowo 'symulowane' przez Boga", tj. wcale NIE są one trwałymi tworami - tak jak "trwałe" są np. nasze samochody czy my sami. Więcej na temat owej "symulacji" UFO i UFOnautów można sobie poczytać z innych totaliztycznych stron i publikacji, np. z punktów #K1 i #K2 na stronie day26_pl.htm, czy z rozdziału OD w tomie 13 mojej najnowszej monografii [1/5]. Moje odkrycie owego tymczasowego "symulowania" przez Boga UFO i UFOnautów, zmienia drastycznie filozoficzną wymowę tej strony. Wszakże np. ujawnia ono mądrość Boga i jego dbałość o poprawny kierunek rozwoju ludzkości, a ponadto pozwala np. lepiej zrozumieć (oraz lepiej wypełniać) rolę jaką Bóg wyznaczył ludziom. Jednak odkrycie tej "symulacji" nie eleminuje istnienia faktów opisywanych na tej stronie.


Część #B: Eksperci chowają głowę w piasku, chociaż liczba autentycznych zdjęć UFOnautów może zaszokować:

      

#B1. Na przekór oficjalnego ignorowania, autentyczne zdjęcia UFOnautów nieprzerwanie są pstrykane:

       Oficjalnie UFO oraz UFOnautów okrzykuje się fabrykacjami, przewidzeniami, błędami i pomyłkami fotografowania, itp. Gdyby jednak owe oficjalne poglądy były prawdziwe, wówczas z czasem żartownisiom powinno się znudzić wykonywanie tych licznych fabrykacji, wzrost ludzkiej wiedzy zwolna eliminowałby przywidzenia, zaś coraz doskonalsze urządzenia fotografujące powinny eliminowac błędy i pomyłki. Innymi słowy manifestacje UFO i UFOnautów powinny zaniknąć. Tymczasem jest zupełnie inaczej. W miarę jak wiedza i technika się podnosi, np. liczba fotografii UFO i UFOnautów również wzrasta. Najwyraźniej więc "coś jest grane". Czas więc abyśmy zaczęli zgłębiać sprawę naukowo i dowiedzieli się "co faktycznie jest grane".


Część #C: Cechy UFOnautów jakie są nam ujawniane analizami autentycznych zdjęć tych istot:

      

#C1. UFOnauci mogą latać w powietrzu i zawisać ponad ziemią:

       Tą ich zdolnośc znamy doskonale zarówno z raportów tych ludzi którzy widzieli UFOnautów na własne oczy, jak i ze zdjęć UFOnautów pokazanych na tej stronie w punktach #G1 i #F1.


#C2. UFOnauci są częściowo przeźroczyści, migoczący, oraz skrycie wymieszani z ludźmi:

       UFOnauci (dawniej nazywani "diabłami") mają tą nieuświadamianą przez nas cechę, że duża ich liczba jest niemal identyczna do ludzi. Jednocześnie skryte okupowanie Ziemi wymaga od nich aby nieustannie mieszali się z ludźmi, pracując wśród nas na wielu kluczowych stanowiskach. To powoduje, że sporo z nas faktycznie pracuje z UFOnautami, wcale nie wiedząc że UFOnauci ci siedzą czasami przy sąsiadującym biurku. Wielu z nas też mieszka w sąsiedztwie UFOnautów. Tylko oni sami wiedzą kto naprawdę należy do ich bandy aktualnie rabującej Ziemię i prowadzącej ludzkość ku zagładzie. Ponadto wielu z nas czytając artykuł jakiejś ważnej osoby czy naukowca wyśmiewający i mieszający z błotem badania UFO, albo wysłuchując ustnej wypowiedzi na ten temat, wcale sobie z tego nie zdaje sprawy, że faktycznie artykuł ten czy wypowiedź pochodzą od UFOnauty a nie od człowieka.
       Na przekór fizycznej identyczności UFOnautów i ludzi, istnieją określone różnice które czasami zdradzają kto należy do sił okupacyjnych UFOnautów mieszających się z ludźmi. Jedna z takich różnic posiada pochodzenie techniczne. Jest nią fakt, że dla własnego bezpieczeństwa UFOnauci na Ziemi przez cały czas posiadają włączone urządzenia osobistej obrony, które to urządzenia wprowadzają ich w nieznany ludziom tzw. "stan telekinetycznego migotania". Stan ten dokładnie opisany jest w podrozdziale L2 z tomu 11 monografii [1/4]. Gdyby jednak starać się go opisać tutaj w jednym zdaniu, to polega on na bardzo szybkim migotaniu ciała takiego UFOnauty pomiędzy dwoma konsytencjami jakie ciało to może przyjmować, tj. pomiędzy materią i energią. Migotanie to następuje z częstotliwością aż kilku tysięcy Hertzów. Kiedy podczas tego migotania ciało UFOnauty cyklicznie zamieni się w energię, wówczas staje się ono przeźroczyste. Jednocześnie może przenikać przez inne obiekty stałe bez uczynienia szkody sobie ani tym innym obiektom stałym. (Także inne obiekty stałe mogą wówczas przenikać przez to ciało.) Kiedy zaś ciału temu chwilowo przywracana jest konsystencja materii, wówczas zachowuje się ono niemal tak samo jak ciało ludzkie.
       Fakt że na Ziemi UFOnauci niemal przez cały czas mają włączony ów niezwykły "stan telekinetycznego migotania" wprowadza cały szereg konsekwencji. Przykładowo, stan ten nadaje im licznych "nadprzyrodzonych" cech. I tak UFOnauci mogą w nim przechodzić przez mury i szyby - podobnie jak to czyni sławny magik, David Copperfield. Kule ich się nie imają. Nie ranią ich ostre przedmioty. Stają się oni nieco lżejsi od ludzi podobnej wielkości. Mogą latać w powietrzu, jak ptaki. Nie rzucają tak silnego cienia jak to czynią ludzie. (Jak wiadomo, w średniowieczu brak cienia przyporządkowywany był czarownicom i diabłom, czyli dawnym wcieleniom istot które dzisiaj nazywamy UFOnautami.) Ponadto mogą oni stawać się przeźroczyści przez dowolnie długi okres czasu. (O każdym czasie są oni przeźroczyści jedynie na okres pojedyńczych pulsów ich stanu telekinetycznego - czyli normalnie tylko przez ułamki sekund. Niemniej nawet tak krotka przeźroczystość w typowych okolicznościach czasami daje się nam uchwycić szybkim aparatem fotograficznym - po przykład patrz zdjęcie "Fot. #C2" poniżej. Jeśli jednak UFOnauci zechcą, mogą także stać się przeźroczyści, a stąd również niewidzialni dla ludzi, przez dowolnie długi okres czasu. Ponieważ jednak w takim przypadku też powtarzalnie pulsują oni pomiędzy konsystencjami materii i energii, szybki aparat fotograficzny może ich wówczas utrwalić kiedy stają się materialni. Na zdjęciach mogą więc się pojawiać w miejscach gdzie wzrokowo nikogo wcześniej nie było widać - po przykład patrz zdjęcie "Fot. #E1" poniżej.) Kiedy zaś ich migotanie telekinetyczne staje się wyjątkowo intensywne, wówczas zaczynają oni wydzielać szczególny rodzaj promieniowania świetlnego, zwany "jarzeniem pochłaniania".
       Na poniższej fotografii oznaczonej "Fot. #C2" pokazane jest właśnie takie zdjęcie UFOnauty w stanie migotania telekinetycznego. Zdjęcie to jest bardzo już stare, co zresztą daje się odnotować po jego kolorach odmiennych od dzisiejszych. Zostało ono wykonane aparatem analogowym w czasach kiedy ludzie nie posiadali jeszcze urządzeń ani narzędzi aby sporządzić dzisiaj już wykonywalne "fabrykacje". Ponadto, gdyby ktoś w dawnych czasach pokusił się już o wykonanie jakiejś fabrykacji, wówczas zapewne sfabrykowałby coś znacznie bardziej spektakularnego i jednoznacznego niż to co pokazuje poniższe zdjęcie.
       Więcej na temat "UFOnautów", w tym wyjaśnienia dlaczego kiedyś nazywano ich "diabłami", zawarte jest na stronach internetowych, które w "Menu 4" wyszczególnione zostały jako opisujące "UFOnautów". Z kolei rodzaje szatańskich działań do których owi diaboliczni UFOnauci są zdolni, zilustrowane zostały na odrębnej stronie internetowej o nazwie "26ty dzień". W końcu opisy "stanu migotania telekinetycznego", oraz opisy efektów jakie mu towarzyszą, opisane są w podrozdziałach L2 i H6 z tomów (odpowiednio) 10 i 4 monografii [1/4] udostępnianej nieodpłatnie za pośrednictwem niniejszej strony internetowej.

Fot. #C2

Fot. #C2. Zdjęcie UFOnauty siedzącego wśród ludzi i pretendującego że jest jednym z nas. Jego napęd osobisty działa w tzw. "stanie migotania telekinetycznego". Stan ten spowodował m.in., że jego głowa na zdjęciu została uchwycona w momencie czasu kiedy kolejny puls tego migotania czyni ją przeźroczystą.
       Zdjęcie to wykonane zostało wiele lat temu przez zawodowego fotografa. Widać to bardzo dobrze po jego kolorach które są typowe dla starej "ORWO-wskiej technologii fotografii kolorowej" produkowanej jeszcze przez Niemcy Wschodnie, zaś w czasach poprzedzających zjednoczenie Niemiec używanej szeroko przez kraje komunistyczne (tj. kolory te NIE są wcale typowe dla "Kodak-Color" technologii używanej w obróbce filmów aż do dzisiaj). Ponadto zdjęcie to pokazuje wnętrze jednego z dawnych laboratoriów badawczych które też poświadcza jego "starożytność". Owa "starożytność" jest bowiem doskonale widoczna po wyglądzie sprzętu komputerowego który znajduje się w owym laboratorium. Zdjęcie to pochodzi więc jeszcze z czasów kiedy ludzie NIE dysponowali dzisiejszymi skomputerowanymi narzędziami do fabrykowania fotografii. Również "przeźroczystość" UFOnauty z tego zdjęcia wykazuje cechy które dekumentują że NIE mogła ona powstać np. przez jakiś przypadek czy błędy filmu. Dlatego gdyby dla zdjęcia tego dokonać analizy logicznej podobnej do analizy przytoczonej w punkcie #D1 poniżej tej strony, wówczas można z całą pewnością stwierdzić, że autentyczność tego zdjęcia nie budzi żadnych wątpliwości. Najwyraźniej więc w laboratorium tym UFOnauta pretenduje że jest jednym z ziemskich naukowców. Zapewne to właśnie tacy jak on "ziemscy naukowcy" wprowadzili na Ziemi dzisiejszą atmosferę ośmieszania i potępiania wszystkiego co dotyczy UFO. Wszakże właśnie dzięki owej atmosferze prześladowczej UFOnauci mogą nadal bezkarnie działać na Ziemi bez zaryzykowania że ich skryte postępowania zostaną przez ludzi wykryte i że ludzkość zacznie zdawać sobie sprawę z nieustannej obecności UFOnautów na na naszej planecie i podejmie obronę przed ich manipulacjami.
* * *
Zauważ że można zobaczyć powiększenie każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwyczajnie kliknąć na tą fotografię. Ponadto większość tzw. browser'ów które obecnie są w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala na załadowanie każdej ilustracji do swojego własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego przez siebie software graficznego.


#C3. Przynajmniej jedna rasa okupujących nas UFOnautów wygląda dokładnie tak jak ludzie:

       UFOnauci celowo ukrywają się przed ludźmi. Działają więc wyłącznie z ukrycia, jak bandyci, głównie nocami kiedy większość ludzi śpi. Potem zaś pozostawiają w swoich ofiarach nakazy pohipnotyczne które są pedantycznie realizowane przez co słabsze umysłowo osoby, a które nakazują tym co ich widzieli wszystko zapomnieć lub zrzucić na karb halucynacji. Powodem dla którego UFOnauci tak panicznie boją się aby ludzie ich nie zobaczyli, jest ich ogromne podobieństwo do ludzi. Nie chcą bowiem aby ludzie się dowiedzieli że UFOnauci są aż tak do nas podobni, a co gorsze - aby ludzie się nauczyli jak ich odróżniać od nas.
       Na szczęście dla nas, UFOnauci przez wiele tysięcy lat żyli na odrębnej planecie niż ludzie. Ewolucja ludzi i ich, jaka w owym czasie miała miejsce, spowodowała że na przekór ich generalnego podobieństwa do nas, ciągle istnieje kilka szczegółów anatomicznych które są u nich inne. Szczegóły te mogą więc być użyte do wstępnego odróżniania "diabłów - UFOnautów" od ludzi. Pamiętać jednak należy, że niektóre z nich mogą również pojawić się i u ludzi. (Jako doskonała ilustracja anatomii UFOnautów/diabłów posłużyć może zdjęcie "Fot. #C3" poniżej, które pokazuje bardzo wierną podobiznę "diabła" utrwaloną w formie rzeźby. Innym klasycznym już zestawieniem szczegółów anatomicznych UFOnautów, jest wygląd twarzy "złej czarownicy" pokazany w szeroko znanym na świecie amerykańskim filmie "The Wizard of Oz" z 1939 roku. Tak nawiasem mówiąc, to jeśli przeanalizować treść owego filmu ignorując jednocześnie jego literackie upiększenia, wówczas się okazuje że jego fabuła jest szokująco zbieżna z raportami ludzi uprowadzanych na planety UFOnautów.) I tak przykładowo, taka odmienna od ludzkiej cecha anatomiczna, która pierwsza rzuca się ludziom w oczy u wielu UFOnautów, to:
       (1) Stojące włosy (jakby uczesane "na jeża"). U dawnych diabłów i dzisiejszych UFOnautów włosy nad czołem rosną do góry, a nie w dół jak u ludzi. Stąd większość męskich UFOli dla niepoznaki czesze się na jeża lub ku górze - co dosyc dobrze zilustrowane jest na zdjeciu "Fot. #C2" powyżej. Kiedy też ostatnio UFOle dowiedzieli się z badań przyszłości, że na Ziemi zidentyfikowaliśmy juz szczegóły anatomiczne po jakich daje się ich wstępnie rozpoznać, wówczas dla niepoznaki zaczęli propagować na Ziemi modę na "galaretę". Moda ta powoduje, że używający ją ludzcy "modnisie", podobnie jak UFOnauci też noszą włosy sterczące do góry.
       (2) Pośladkowaty czubek podbródka, a ściślej bardzo rzadki u ludzi czubek wystającego ku przodowi podbródka z dwoma charakterystycznymi bulwami pośladko-podobnymi. Owe bulwy czynią podbródki typowych diabłów/UFOnautów bardzo podobne do miniaturowego tyłka ludzkiego. Jest on tak rzucający się w oczy, że aby ukryć swój podbródek, obecnie wielu UFOnautów działających na Ziemi często zapuszcza sobie brody. Jednak kiedy owe "pośladki" na brodzie UFOnauty są sporej wielkości, wówczas nawet zarost brody wyraźnie rozdziela się przez nie na dwa odrębne pasma, takie jak te które można zobaczyć na różnych obrazkach UFOnautów podszywających się pod Jezusa, a także na dawnych fotografiach Osama Bin Ladin. Dosyć dobra fotografia rzeźby która pokazuje właśnie takie rozdzielanie się brody, pokazana jest jako "Fot. 17" na stronie internetowej o tsunami nazwanej "26ty dzień" w "Menu 2" i "Menu 4". Zauważ że średniowieczne czarownice (czyli UFOnautki) także rysowane i opisywane były z takimi właśnie wystającymi ku przodowi, pośladko-podobnymi podbródkami. (Co doskonale zostało zilustrowane na fotografii "czarownicy" pokazanej na stronie internetowej o UFOnautach.) Oczywiście, ów "pośladko-podobny" podbródek nie jest jedynym szczegółem jaki pozwala wstępnie odróżniać byłe diabły czyli dzisiejszych UFOnautow, od ludzi. Inne, co bardziej rzucające się w oczy szczegóły obejmują:
       (3) Haczykowate opuszczenie obrzeża dolnej szczęki. Różnice pomiędzy ludzką dolną szczeka, a typową szczęką UFOnautów, najłatwiej jest odnotować jeśli ogląda się je w profilu, z boku - tak jak to pokazuje zdjęcie "Fot. #C2". Mianowicie u UFOnautów linia szyi tworzy kąt ostry około 60 stopni z linia szczęki dolnej i podbródka. (U ludzi ów kąt jest rozwarty i wynosi około 90 stopni, lub nawet więcej - co widać wyraźnie u kobiety na zdjęciu "Fot. #C2" siedzącej obok UFOnauty.) Ponadto u ludzi zarys szyi oglądany z profilu przechodzi łagodnym łukiem w zarys kości dolnej szczęki. Z kolei u UFOnautów dolna szczęka i podbródek odstają od szyi na kształt wyraźnego haka. (U ludzi odrastaja one jak chorągiewka.) Gdyby usztywnić ten hak, wówczas UFOnautę dałoby się podbródkiem zawiesić na jakiejś linie i wisiałby on na niej stabilnie jak kolejka linowa. (Gdyby jednak usztywnić chorągiewkowaty zarys dolnej szczęki i podbródka u ludzi, wówczas i tak nie dałoby się na nich zawiesić kogoś jak kolejki linowej, bowiem ich zaokreglony profil powodowałby ich ciągłe ześlizgiwanie się z liny.) Ponadto sam koniec podbródka UFOnautów w widoku z boku mi osobiście przypomina miniaturkę ryjka świni. Bardzo zdecydowanie się więc różni od jakby prostokątnego podbródka ludzkiego. Ludzie wiedzący czego wyglądają nie powinni więc mieć dużych trudności z odnotowaniem jego odmienności.
       (4) Gruszkowata (jakby trójkątna) głowa, która doskonale zilustrowana jest na powyższym zdjęciu rzeźby diabła. Jej drapieżny wygląd mi osobiście przypomina nieco głowę owada "modliszka". Czaszka UFOnautów dosyć znacząco różni się w swoim kształcie od czaszki ludzi z planety Ziemia. Gdybyśmy opisywali czaszkę i głowę ludzką, z grubsza moglibyśmy ją zdefiniować jako kulę lub elipsoidę. Przekroje płaszczyzną poziomą poprzez głowę ludzką posiadają największe pole gdy przebiegają poziomo poprzez kości policzkowe. Tymczasem czaszka i głowa UFOnautów bazuje na kształcie gruszki. Gdybyśmy ją także przenikali płaszczyznami poziomymi, wówczas jej największe pole przekroju przypada dla płaszczyzny przebiegającej tuż ponad skroniami UFOnautów. Oczywiście, te różnice w budowie czaszki powodują także różnice w budowie twarzy. Przeciętna twarz ludzka jest niemal okrągła (eliptyczna). Natomiast przeciętna twarz UFOnauty ma jakby kształt trójkąta zwężającego się ku dołowi. Szczególnie zaś trójkątne są twarze żeńskich UFOnautek (to wyjaśnia dlaczego tak wiele religijnych obrazów Matki Boskiej pokazuje ją jako posiadającą bardzo trójkątną twarz - owe obrazy zostały bowiem namalowane na podstawie obserwacji UFOnautek które podszywały się za matkę Jezusa). To także z powodu owego trójkątnego kształtu, twarz Szatana często prezentowana jest jako podobna do pyska kozła. Powyższe łatwiej jest odnotować w rzeczywistym życiu, niż na zdjęciach lub obrazach (dla zdjęcia lub obrazu UFOnauci celowo się tak ustawiają, aby ich wygląd był podobny do ludzi). W rzeczywistym życiu głowy UFOnautów wygladają bowiem wyraźnie najszersze tuż ponad skroniami. Tymczasem głowy ludzi wyraźnie są najszersze w płaszczyźnie kości policzkowych.
       (5) Długi zwężający się nos jak marchewka. Nos u sporej liczby UFOnautów jest relatywnie długi ze szpiczastym końcem. Mi on przypomina płynnie zwężającą się stożkową marchewkę. Na samym czubku nosa UFOnauci zwykle mają maleńki rowek położony pomiędzy dwoma chrząstkami formującymi ów czubek nosa. Sporo UFOnautów ma też zakrzywiony, haczykowaty nos, uformowany z dwóch linii prostych połączonych pośrodku długości nosa pod kątem rozwartym. Dla "diabłów" taki haczykowaty nos opisany jest w poemacie Adama Mickiewicza "Pani Twardowska". Po więcej szczegółów o owych drobnych różnicach pomiędzy anatomią UFOnautów i anatomią ludzi, patrz podrozdział V8.1 z tomu 16 monografii [1/4].

Fot. #C3

Fot. #C3: Oto jak UFOnauci naprawdę wyglądają.
       Powyższa fotografia prezentuje starą rzeźbę, która ujawnia najlepszą znaną mi podobiznę faktycznego wyglądu diabła/UFOnauty. Oryginalnie była ona publikowana w czasopiśmie "The Unexplained". Natomiast jej naukowa interpretacja zawarta jest w opisie do rysunku N5 w monografii [1/4]. Jak powyżej to wyraźnie widać, wygląd "diabła - UFOnauty" faktycznie jest niemal nieodróżnialny od wyglądu "normalnego" człowieka. Jedynie kilka szczegółów anatomicznych może być użyte do wstępnego odróżniania "diabłów - UFOnautów" od ludzi, na przekór że niektóre z nich mogą również pojawić się i u ludzi. Przykładami owych szczegółów pozwalających na zgrubne odróżnienie UFOnautów od ludzi są m.in.: (1) oczy w kształcie trójkąta stojącego na swoim czubku (tzw. szatańskie), (2) włosy albo naturalnie wyrastające pod górę głowy, albo też pokręcone jak na powyższej rzeźbie, (3) pośladko-podobny podbródek z pionowym rowkiem, (4) gruszko-kształtna głowa jakby "modliszki", (5) długi nos, zwężający się jak marchewka lub zakrzywiony w haczyk, (6) brak zwisającego fałdu w uszach. Ponadto, czasami dają się oni przyłapać na używaniu ich zaawansowanych urządzeń technicznych, które pozwalają im m.in. na (a) znikanie z widoku, (b) uniemożliwiają ich skaleczenie, (c) czynia ich lżejszymi, stąd pozwalają np. wdrapywać się na pionowe ściany i mury, (d) pozwalają im odczytywać nasze myśli, (e) umożliwiają im powstrzymanie bomb i granatów przed wybuchnięciem, itd., itp.
       Powyższe zdjęcie, a także szczegóły anatomii UFOnautów oraz różnice w wyglądzie pomiędzy UFOnautami i ludźmi, omawiane są również na kilku innych totaliztycznych stronach internetowych wyszczególnionych w "Menu 4" i "Menu2", np. na stronach "podmieńcy", "UFOnauci", "zło", "26ty dzień", "Malbork", czy "Antychryst".
       Należy tu też dodać, że niezależnie od "diabłów-UFOnautów" z pokazanej powyżej rasy o wyglądzie identycznym do ludzi, istnieją też inne rasy tych szatańskich istot. Jedna szczególnie szkaradna z tych innych ras, wyglądająca jak rodzaj "gadów" z krokodylimi wzorami na skórze, zilustrowana została licznymi zdjęciami na Fot. #G1 do #G3 z odrębnej strony internetowej o milickim kościele Św. Andrzeja Boboli.


#C4. Kiedy UFOnauci wiedzą, że ludzie mogą ich zobaczyć, wówczas jak rabusie, zakładają maski na twarze:

       UFOnauci mają ważny powód aby przykrywać przed nami swoje twarze słynnymi maskami UFOnautów, aby uprowadzać nas do swoich wehikułów UFO, aby działać na Ziemi wyłącznie w nocy jak zbójcy, aby nas okłamywać, itp. Powodem tym jest że skrycie okupują oni ludzkość, rabując od niej potrzebne im surowce biologiczne (np. rabujac od ludzi spermę i owule aby z nich potem hodować potrzebnych im niewolników na swoich własnych planetach). Kiedy więc UFOnauci uprowadzają kogoś z ludzi do swojego wehikułu, aby nie dać poznać temu uprowadzonemu jak podobni są oni do ludzi, dla niepoznaki zakładają wówczas na twarze specjalne mylące nas maski (z których jedna pokazana jest na "Fot. #C4" poniżej). Oto jak wygląda taka typowa maska UFOnautów:

Fot. #C4

Fot. #C4: Typowy wygląd maski zakładanej na twarze przez UFOnautów.
       Oto jak powszechnie się wierzy na Ziemi, że wyglądają UFOnauci. Tymczasem powyższa fotografia przedstawia tylko maskę jaką UFOnauci zakładają na twarze aby ukryć przed ludźmi swój prawdziwy wygląd. Wygląd tej maski (jednak pozbawiony informacji że jest to tylko maska nasuwana przez UFOnautów na swoje twarze podobnie jak ludzie nusuwają skarpetki na nogi) szeroko upowszechniła na Ziemi okładka tytułowa książki "Communion". Dlaczegoż więc UFOnauci tak desperacko starają się ukrywać przed ludźmi swój prawdziwy wygląd, że aż przy każdym "oficjalnym" kontakcie z nami zmuszani są ukrywać swe twarze poza mylące maski? Ano, zdradza to zdjęcie "Fot. #C3" powyżej. Okazuje się że są oni nierozróżnialnie podobni do ludzi. Nie chcą więc aby ludzie się zorientowali że normalnie mieszają się oni z tłumem i udają na Ziemi że są jednymi z nas. Nie chcą także aby ludzie kiedyś się zorientowali, że istota ze "szczególnymi mocami", którą już wkrótce UFOnauci planują przysłać na Ziemię i która wyglądała będzie jak Jezus z religijnych obrazków, to także UFOnauta. (Faktycznie to istota ta okaże się później że była owym "Antychrystem" zapowiadanym nam od dawna przez Biblię.)


#C5. Na czasokres nachodzenia naszych mieszkań UFOnauci czynią się niewidzialni dla ludzkich oczu:

       Jest oczywistym że UFOnauci nie bez powodu podejmują cały ten trud skrytego operowania na Ziemi. Ze swoich skrytych działań wyciągają oni bowiem najróżniejsze korzyści. Z tych, najbardziej oczywistą korzyścią jest rabunek biologicznych zasobów ludzkości. Najbardziej powszechnie jest nam już wiadomym, że UFOnauci rabują ludzi z ich spermy i owule. Z tych następnie hodują na swoich planetach rodzaj ludzkich niewolników (czyli nasze dzieci), których dla uspokojenia własnego sumienia sami UFOnauci nazywają "biorobotami". Owe "bioroboty" - czyli nasze dzieci, wykonują potem dla nich wszelkie haniebne, brudne i niebezpieczne prace, a więc prace służących, prostytutek, robotników fizycznych, górników, sprzątaczy, itp. Więcej danych na temat biologicznego rabunku ludzkości przez UFOnautów przytoczonych zostało w podrozdziałach U4.1 i U3.7.1 z tomu 15 monografii [1/4].
       Aby efektywnie rabować nas ze swoich surowców biologicznych, oczywiście UFOnauci muszą cyklicznie uprowadzać nas do swoich wehikułów. Uprowadzany jest przy tym i obrabowywany dosłownie każdy mieszkaniec Ziemi - włączając w to i Ciebie czytelniku, a także włączając w to wszystkich tych których najbardziej kochasz. Dowodem na to uprowadzanie jest owa unikalna blizna po implancie identyfikacyjnym, którą każdy człowiek posiada w połowie wysokości swojej nogi - a która pokazana jest na pierwszym zdjęciu z odrębnej strony internetowej ufo_pl.htm oraz opisana dokładniej w podrozdziale U3.1 z tomu 15 monografii [1/4]. Samo zaś uprowadzenie zaczyna się w naszych własnych sypialniach. UFOnauci przybywają do tych sypialni po kryjomu, włączając przedtem swój "stan migotania telekinetycznego" aby pozostać niewidzialnymi dla naszego wzroku. Wnikają do naszego mieszkania przez ściany, sufity lub podłogi - wszakże ów niezwykły "stan migotania telekinetycznego" pozwala im na przenikanie przez materię stałą. Kiedy zaś zaśniemy, chwytają nas za przedramiona i nogi - tak jak to nasi rzeźnicy czynią ze zwierzętami przeznaczonymi do poderżnięcia, oraz wynoszą siłą do swojego statku kosmicznego. Po żelaznych uchwytach ich szponiastych łapsk, czasami pozostaja nam na ramionach i/lub udach bezbolesne sińce które Chiński folklor ludowy nazywa "uszczypnięciami duchów" (tj. "ghost pinch"). Po obrabowaniu nas na pokładzie ich wehikułu z naszej spermy lub owule, oraz z naszej tzw. energii moralnej, zwracają nas ciągle zahipnotyzowanych do naszych łóżek, uprzednio jednak starannie wymazując naszą pamięć. Do wymazywania pamięci używają aparatu który posiada dwie kwadratowe elektrody, zwykle o długości boku około 7 mm. Aparat ten zakładany jest nam na głowę, zaś z jego kwadratowych elektrod wydzielany jest silny impuls energii wymazującej naszą pamięć. Jeśli przypadkowo któraś z owych elektrod dotknie skóry naszej twarzy, wówczas wypala w owej skórze kwadratową lub romboidalną bliznę która pozostaje nam na resztę życia. Takie fragmenty kwadratowych blizn są następną z "pamiątek" pozostawianych nam po uprowadzeniach do UFO. (Inne oznaki sekretnej dzialalnosci UFOnautow w naszych sypialniach sa zaprezentowane w podrozdziale U3.8 z tomu 15 monografii [1/4].)
       Czasami UFOnauci przybywają do naszego mieszkania zanim zdążyliśmy się położyć do łóżka. W takich przypadkach niekiedy zaczynamy wyczuwać ich niewidzialną obecność. W naszym mieszkaniu zaczyna bowiem jakby "straszyć". Słyszymy więc np. kroki lub hałasy w innych pomieszczeniach. Nasze koty i psy wykazują oznaki terroru (oczy wielu zwierząt, w tym kotów i psów, są tak skonstruowane, że zwierzęta te widzą UFOnautów którzy pozostają niewidzialni dla naszego wzroku). Telewizor zaczyna migać. Nasz "pilot" do zdalnego sterowania telewizora zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Itd., itp. (Po dokładniejsze opisy oznak obecności UFOnautów w naszym mieszkaniu patrz podrozdział U3.6 z tomu 15 monografii [1/4].) Jeśli w takich sytuacjach wykonamy w mieszkaniu zdjęcie, wówczas na zdjęciu owym mogą zostać uchwycone mgliste zarysy UFOnautów. Szybki bowiem aparat fotograficzny jest w stanie uchwycić tych UFOnautów w kolejnych błyskach ich tzw. telekinetycznego migotania. Oto przykład jak takie zdjęcie UFOnautów nachodzących nasze mieszkanie może wyglądać:

Fot. #C5

Fot. #C5: Cała banda UFOnautów którzy nalecieli na mieszkanie sfotografowanej tutaj osoby. (Kliknij na to zdjęcie aby ogladnąć je w powiększeniu, lub aby przemieścić je w inne miejsce ekranu)
       Niezależnie od pięknej osóbki fotografowanej w swoim pokoju, powyższe zdjęcie uchwyciło także całą bandę UFOnautów ukrywających się przed wzrokiem ludzi w tzw. "stanie migotania telekinetycznego". Zarysy owych UFOnautów zdradza bardzo subtelne tzw. "jarzenie pochłaniania" które wydzialane jest na powierzchniach obiektów dokonujących przemieszczeń telekinetycznych, oraz które aparat fotograficzny zdołał uchwycić. Na zdjęciu daje się odróżnić zarysy co najmniej 3-ch UFOnautów niewidzialnych dla ludzkich oczu. Najbardziej widoczny z nich, stojący przy lewej krawędzi zdjęcia, jest kolosem. Najwyraźniej należy on do rasy olbrzymów. Normalnego wzrostu osóbka z tego zdjęcia nie sięga mu nawet do ramion. (Z raportów ludzi uprowadzanych do UFO wynika, że ta rasa UFOnautów ma wzrost około 2.5 metra.) Tuż przed owym olbrzymem stoi jeszcze jeden olbrzym. Z kolei głowa i twarz kolejnego UFOnauty widoczna jest nad dolnym lewym rogiem zdjęcia. Warto przy tym odnotować, że jej położenie tak blisko podłogi dowodzi, że ciało owego UFOnauty częściowo wynurza się spod podłogi. To z kolei potwierdza opowiadania dawnych ludzi, że "diabły" mogą wyłaniać się spod ziemi lub spod podłogi. (Rzeźba właśnie takiego diabła wyłaniającego się spod ziemi, znajduje się w kościele w Rabczycach na Słowacji, tj. u podnóża Babiej Góry - patrz też "Fot. #G3" z niniejszej strony. Zdjęcie tej rzeźby pokazane jest na rysunku C4 w polskojęzycznym traktacie [4b].)
       Osóbka zamieszkująca w owym pokoju twierdziła że w nim coś "straszy". Tymczasem owo "straszenie" to po prostu UFOnauci którzy z jakichś powodów szczególnie interesują się tą osóbką. (Zapewne eksploatują ją z jej surowców biologicznych.) Ich zamiary najwyraźniej są wysoce "nieczyste" skoro tak starannie ukrywają przed ludźmi swoje naloty na owo mieszkanie.
       Niezależnie od UFOnautów, zdjęcie to zdołało również uchwycić miniaturową "sondę UFO" sterowaną komputerowo, która również porusza się w stanie migotania telekinetycznego, pozostawiając na zdjęciu rodzaj trzy-segmentowego jakby "łańcucha" uformowanego z wydzielanego przez nią tzw. "jarzenia pochłaniania" (patrz przy lewym ramieniu sfotografowanej osóbki). Takie miniaturowe sondy w literaturze UFOlogicznej znane są pod nazwą "rods" (tj. "pałeczki"). Ich dokładniejszy opis zawarty jest w podrozdziałach U3.1.2 oraz F5.4 z tomów odpowiednio 15 i 3 monografii [1/4]. Jest niemal regułą, że jeśli dane mieszkanie odwiedzane jest przez niewidzialnego UFOnautę, towarzyszyło mu zawsze będzie kilka takich miniaturowych "rods". Stąd, jeśli sfotografuje się UFOnautę, wówczas na owej fotografii warto również rozglądnąć się za towarzyszącymi mu "rods". Odwrotna sytuacja nie zawsze jest jednak prawdziwa. Owe miniaturowe sondy UFO mogą bowiem być wysyłane tam gdzie UFOnauci nie chcą czy nie mają czasu sami polecieć. Dlatego jeśli sfotografuje się takie "rods", wówczas wcale to nie oznacza, że w pobliżu musi się znajdować niewidzialny UFOnauta. Szczegółowy opis tych miniaturowych dyskoidalnych sond UFO (przez Zachodnich badaczy UFO, zależnie od strony z której zostały sfotografowane, nazywanych albo "rods" - kiedy sfotografowane były z boku, albo też "orbs" - kiedy sfotografowane były wzdłuż ich osi centralnej) zawarty jest w podrozdziałach U3.1.2 oraz F4.7 z tomów odpowiednio 15 i 3 monografii [1/4]. Z kolei ich wyraźniejsze zdjęcia z nieco szerszym opisem pokazane są na stronie lawiny ziemne, a także w punkcie U18 odrębnej strony internetowej interpretującej zdjęcia wehikułów UFO. W końcu opis słowny obserwacji takiej właśnie sondy UFO - którą widziałem jako nastolatek, podany został w podrozdziale D1 traktatu [4b].
       Powyższe zdjęcie przysłane mi zostało, wraz z pozwoleniem do jego umieszczenia w internecie, przez czytelnika podpisującego się "Krzysiek" (Email: adunwad@poczta.onet.pl). Zdjęcie to otrzymałem na kilka lat przed założeniem niniejszej strony internetowej, czyli jeszcze przed 2005 rokiem. Znaczy, było ono wykonane ciągle w czasach poprzedzających powszechny dostęp młodzieży w Polsce do aparatów cyfrowych oraz do software umożliwiającego łatwą fabrykację zdjęć. Jeśli więc dla tego zdjęcia przeprowadzić analizę logiczną podobną do tej opisanej w punkcie #D1 poniżej, wówczas wyeliminować można z rozważań jego celowe sfabrykowanie. Z pozostałych dwóch możliwości, tj. że jest autentyczne lub że powstało poprzez przypadkowe nałożenie się dwóch obrazów, nałożenie obrazów jest mało prawdopodobne, bowiem zdjęcie NIE wykazuje obecności cech takiego nałożenia. Stąd jest wysoce prawdopodobne że zdjęcie to rzeczywiście prezentuje autentyczne zarejestrowanie obecności jakichś niewidzialnych nadprzyrodzonych istot (UFOnautów).
       Więcej informacji na temat "stanu migotania telekinetycznego" zawartych jest też w podrozdziałach H6.1 oraz L2 z tomów 4 i 10 monografii [1/4], której nieodpłatne kopie dostępne są za pośrednictwem niniejszej strony internetowej. Z kolei powyższe zdjęcie jest także omawiane na stronie explain_pl.htm zawierającej naukowe interpretacje zdjęć wehikułów UFO.


Część #D: Interpretacja dalszych zdjęć nadsyłanych mi do zinterpretowania przez czytelników:

      

#D1. Zdjęcie przeźroczystego piwosza z Bielska-Białej:

       W czerwcu 2009 roku otrzymałem do zinterpretowania zdjęcie przeźroczystego wielbiciela piwa o którym nadawca zdjęcia twierdził że został on przypadkowo utrwalony na fotografi za ladą klubu "Sephia" z Bielska-Białej. Zdjęcie to przytaczam poniżej na "Fot. #D1". Przysyłający mi to zdjęcie wyjaśnił na jego temat aż kilka spraw. Oto przykłady podanych przez niego informacji:
       Zdjęcie wykonane zostało cyfrową lustrzanką marki Nikon, model D50 lub D80. Wykonujący nie pamięta jednak ustawień przy których zrobił to zdjęcie. Wydaje mu się jednak, że zdjęcie zostało zrobione przy oświetleniu lamp lokalu - użycie flasha uniemożliwiloby uzyskanie tak ciepłych kolorów. "Sephia" jest klubem bardzo popularnym wśród bielskiej młodzieży odwiedzanym w weekendy przez bardzo dużą ilość osób, działa od okolo dwóch lat. O wiele ciekawsza jest natomiast historia jego budynku. Otóż został on wybudowany w 1895 roku, według projektu Karola Korna. Ten znany architekt pochodzenia żydowskiego jest twórcą wielu budynków w Bielsku i w okolicznych miejscowościach, między innymi kilku synagog. Budynek ten był organicznie powiązany z największą bielską synagogą zburzoną przez hitlerowców. W budynku tym mieściła się m.in. szkoła żydowska oraz pomieszczenia administracji gminy żydowskiej, prawdopodobnie działała tam też loża masońska.
       Przysyłający mi to zdjęcie napisał też w swoim emailu, między innymi, cytuję. "Jestem szczerze zaniepokojony swoim najnowszym znaleziskiem. Bardzo proszę o analizę załączonego zdjęcia i mam nadzieje negatywną weryfikację, gdyż zdjęcie zrobiono w moim sąsiedztwie, w lokalu, do którego regularnie uczęszczam. Czy to możliwe, by ufonauci byli także tutaj? Jak? Dlaczego? Czego oni chcą? Jeśli moje obawy się potwierdzą, proszę o niezwłoczne porady jak mam się zachować oraz jakie przedsięwziąć kroki, by ochronić siebie i moich najbliższych?
       PS Niech czuje się pan wolny w wykorzystaniu tego zdjęcia na swej stronie oraz w swoich publikacjach dla dobra pańskiej pracy naukowej oraz dla dobra całej ludzkości
       Załącznik: ufonauta w bielsku-białej w klubie sephia przy ul 3 maja 13 27 czerwca godzina 13 14.jpeg"

       Ja oczywiście NIE jestem ekspertem fotografii. Stąd nie mam dostępu do specjalistycznych urządzeń badawczych. Tylko zaś poprzez wzrokową analizę samej owej fotografii wcale nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie "czym faktycznie jest owo zdjęcie" ani "co naprawdę ono reprezentuje". Pamiętać też musimy, że dzisiejsza technika fabrykowania obrazów jest już aż tak zaawansowana, oraz tak powszechnie dostępna, że osoba o wypaczonych inklinacjach dysponująca odpowiednimi urządzeniami i wymaganym software, jest już w stanie sfabrykować lub sfałszować praktycznie dowolne zdjęcie. Jedyne więc co mogę uczynić to zrobić użytek z zasad logiki i z mojego doświadczenia naukowego. Te zaś jedynie mi pozwalają na poddanie tego zdjęcia logicznej analizie jego treści. Z kolei poprzez tą analizę jestem tu tylko w stanie wskazać wnioski i wytyczne natury logicznej i filozoficznej, które wprawdzie powinny ukierunkować oglądających w dodedukowaniu sobie samym czym owo zdjęcie prawdopodobnie jest, a czym prawdopodobnie ono NIE jest, jednak NIE pozwalają definitywnie rozstrzygnąć czym jest ono z całą pewnością.
       Jeśli logicznie rozważyć wszelkie możliwości powstania tego zdjęcia, to daje się ich naliczyć aż trzy, mianowicie, że (1) zdjęcie to jest autentyczne i prezentuje ono jakąś półprzeźroczystą nadprzyrodzoną istotę, np. ducha, lub np. UFOnautę w stanie tzw. telekinetycznego migotania, (2) że zdjęcie zostało przez kogoś celowo sfabrykowane dla osiągnięcia jakichś niecnych celów, lub (3) że zdjęcie powstało zupełnie przypadkowo poprzez nałożenie się na siebie dwóch obrazów, np. odbicia mężczyzny oraz rzeczywistego obrazu fragmentu klubu. Jeśli przeanalizować logicznie możliwość (1), tj. że zdjęcie prezentuje jakąś nadprzyrodzoną istotę, wówczas ducha natychmiast daje się wyeliminować z brania pod uwagę. Wszakże ów przeźroczysty wielbiciel piwa utrwalony na zdjęciu ma dzisiejszą koszulkę i dzisiejszy (nowoczesny) zegarek - jakich nie posiadałby duch z czasów wojny. Ponadto oddaje się on cielesnej uciesze picia piwa - czego duchy raczej NIE czynią. Jedyną więc możliwością jaka pozostaje nam w kategorii autentycznych zdjęć, to że istota ta jest UFOnautą który aby uraczyć się piwem ukrywa przed ludźmi swoją obecność w tzw. "stanie migotania telekinetycznego" - który czyni go niemal całkowicie przeźroczystym. Z analizą ewentualnej możliwości (2), tj. że zdjęcie powstało poprzez zamierzoną frabrykację i oszustwo, niestety jest spory problem. Wszakże brak mi dostępu do danych o tym zdjęciu. Nie mam dostępu do miejsca jego wykonania. Nie mam też wymaganego sprzętu badawczego aby poddać zdjęcie analizie technicznej. Jedynym więc kryterium jakie mógłbym wziąść pod uwagę jest moralność i motywacje autora tego zdjęcia. Przykładowo, niemal jedynym powodem dla którego ktoś mógłby celowo podjąć się znaczącego trudu sfabrykowania tego zdjęcia byłoby gdyby np. chciał mnie zdyskredytować lub ośmieszyć. Wszakże istnieją osoby których cele życiowe ograniczają się do tego typu działań - ich przykłady opisałem na totaliztycznej stronie memorial_pl.htm. Oczywiście, istnieje problem z dyskredytowaniem mnie w taki sposób. Polega on na tym że tak naprawdę dyskredytujący dyskredytowałby siebie samego. Wszakże trzeba kogoś o wyjątkowej mentalności i moralności aby sfabrykować takie zdjęcie i powymyślać informacje powtórzone na początku tego punktu, tylko po to aby spróbować mnie zdyskredytować lub ośmieszyć. Czy więc wysyłający to zdjęcie wziął na siebie takie ryzyko zdyskredytowania i ośmieszenia siebie samego? (Udzielenie odpowiedzi na owo pytanie pozostawiam czytelnikowi.) Jeśli przeanalizować też logicznie możliwość (3), tj. że zdjęcie to powstało poprzez zupełnie przypadkowe nałożenie na siebie dwóch obrazów, to jest z nią aż kilka problemów. Mianowicie, jeśli dwa obrazy są na siebie nałożone, wówczas na zdjęciu powinny być widoczne fragmenty całych obu tych obrazów. Przykładowo, nogi mężczyny NIE powinny znikać poza ladą, a powinny się nałożyć na obraz lady. Tymczasem w analizowanym tutaj zdjęciu wzrokowo NIE daje się odszukać resztek owego drugiego obrazu (co NIE wyklucza możliwości, że gdybym dysponował odpowiednim sprzętem badawczym, wówczas być może byłbym w stanie znaleźć na tym zdjęciu resztki drugiego obrazu). Ponadto, aby drugi obraz przeźroczystego mężczyzny mógł się przypadkowo nałożyć na oryginalny obraz klubowego baru, wówczas musiałby zaistnieć jakiś mechanizm owego nałożenia, np. gdzieś musiałaby istnieć jakaś odbijająca powierzchnia (np. lustro czy szyba). Przykładowo, albo zdjęcie baru musiałoby być wykonywane poprzez szybę, albo też odbijająca mężczyznę szyba musiałaby znajdować się gdzieś w samym barze, albo też coś musiałoby się "pokićkać" w samym aparacie fotograficznym. Z kolei gdyby fotografujący wykonał zdjęcie np. przez szybę, wówczas w normalnych okolicznościach byłby świadomy że to owa szyba odbiła widniejącego na zdjęciu mężczyznę. W takim przypadku moralnie niewypaczona osoba NIE przysyłałaby mi zdjęcia do naukowego zinterpretowania, bowiem świadczyłoby to bardzo źle o niej samej. Uczyniłaby to więc jedynie osoba która miałaby w tym wysłaniu jakiś "nieczysty interes" - co automatycznie zaliczyłoby ją do kategorii oszustów i fabrykantów omówionej już w punkcie (2) powyżej. Wszakże wysłanie komuś do zinterpretowania zdjęcia o którym się wie dlaczego pokazuje coś błędnego, z jednoczesnym zatajeniem krytycznej informacji, jest równoznaczne z zamiarem oszustwa. Inną możliwością spowodowania odbicia byłoby że odbijaąca szyba jest częścią barku. Jednak ze zdjęcia wynika że jedynym miejscem gdzie taka szyba mogłby być zamontowana jest półka z napojami stojąca pod końcową ścianą. Jednak przeźroczysty mężczyzna wystawia swoją rękę (tą w której trzyma butelkę piwa) poza obręb owej półki - czyli nawet jeśli ma ona szybę, to NIE ona mogłaby spowodować odbicie. Oczywiście ciągle możnaby posądzać że coś się "pokićkało" w samym aparacie. Jednak aparat był cyfrowy - czyli NIE mógł mieć w sobie np. kliszy z już naświetlonym uprzednio starym zdjęciem. Ponadto był zbyt dobrej marki aby cokolwiek w nim mogło się "pokićkać" (wszakże aparaty japońskiej firmy "Nikon" należą do jednych z najlepszych na świecie). Innymi słowy, w tym przypadku logicznie powinniśmy raczej wykluczyć możliwość zupełnie przypadkowego nałożenia się dwóch obrazów na siebie i stworzenia w ten sposób analizowanego tutaj zdjęcia.
       Podsumowując powyższe, na bazie danych jakie dotychczas były mi dostępne, logicznie NIE daje się rozstrzygnąć czy (1) zdjęcie to jest autentycznym zdjęciem UFOnauty, czy też (2) jest ono celową fabrykacją i zamierzonym oszustwem. Powyższe dwie alternatywy dałyby się zawęzić do końcowego ustalenia, że zdjęcie to prezentuje UFOnautę uchwyconego w stanie tzw. migotania telekinetycznego, tylko jeśli spełnione zostałyby jakieś dodatkowe warunki. Przykładowo, gdybyśmy mieli jakieś ważne podstawy do przyjęcia zdrowego założenia że osoba która wysłała mi powyższe zdjęcie jest honorowym człowiekiem który po prostu pragnie dotrzeć do prawdy - czyli że należy ona do owej prawdomównej grupy ludzi którzy nadal stanowią przeważającą większość dzisiejszego społeczeństwa.
       Omawiane tutaj zdjęcie pokazuje kilka dosyć intrygujących szczegółów które czytelnik zapewne też już odnotował. Przykładowo, widoczność dłoni przeźroczystego piwosza ciągle zawisających ponad ladą sugeruje, że lada ta była położona tylko niewiele wyżej niż jego kolana. Klubowe zaś bary zwykle nie mają aż tak niskich lad. Ponadto, przed piwoszem widać lampę która jakby wychodziła z jego rozporka. Intrygujące jest też dlaczego butelka piwa którą ów piwosz trzyma w ręku jest też przeźroczysta. Tego typu szczegóły spowodowały, że po otrzymaniu zdjęcia zwróciłem się do osoby która mi je nadesłała o przygotowanie i dosłanie mi jeszcze wyników jego pomiarów wzrostu tego piwosza (wszakże na podstawie zdjęcia piwosza tego daje się dokładnie pomierzyć dzięki półce stojącej za jego plecami) i pomiarów długości jego nóg, a także o pstryknięcie dla mnie jeszcze jednego zdjęcia tego samego baru wykonanego z tego samego punktu i ukazującego ten sam widok. Niestety, po zwróceniu się o te dodatkowe dane - które pozwoliłyby mi logicznie wyeliminować niektóre z możliwości analizowanych wcześniej, przysyłający nagle zamilkł i nic więcej mi już nie dosłał. Rzecz która mnie więc teraz intryguje, to czy czuł się zbyt zaambarasowany aby w pełnym ludzi klubie dokonać dla mnie pomiarów o jakie prosiłem - czy też raczej przynależał on do owej nielicznej grupy osób którym poświęciłem odrębną stronę memorial_pl.htm? Ciekawi mnie co czytelnik sądzi na ten temat.

Fot. #D1

Fot. #D1: Zdjęcie przeźroczystego piwosza z klubu "Sephia" w Bielsku-Białej, wykonane w czerwcu 2009 roku. (Kliknij na to zdjęcie aby ogladnąć je w powiększeniu, lub aby przemieścić je w inne miejsce ekranu)
       Jak wykazały analizy zaprezentowane powyżej w punkcie #D1 tej strony, zdjęcie to reprezentuje albo (1) autentyczne zdjęcie UFOnauty popijającego piwo po ukryciu się przed ludźmi w stanie tzw. "telekinetycznego migotania", albo też reprezentuje (2) celową fabrykację i fałszerstwo. W obu jednak takich przypadkach posiada ono sporą wartość poznawczą i jest warte uważnego przyglądnięcia mu się. Wszakże jeśli jest autentycznym zdjęciem UFOnauty wówczas ilustruje ono postępowanie i wygląd owych istot. Jeśli zaś jest celową fabrykacją, wówczas ilustruje cechy takich fabrykacji oraz stan dzisiejszej moralności - a ściślej to do czego niektóre osoby są zdolne dla uzyskania jakichś tam ich celów. Aby obie powyższe alternatywy dało się zawęzić do jednego ustalenia końcowego potrzebne byłoby albo uzyskanie danych pomiarowych dotyczących tego zdjęcia (m.in. dokładne sprawdzenie wymiarów i parametrów owego piwosza w stosunku do wymiarów i parametrów jego otoczenia), albo też nabycie absolutnej pewności że osoba która mi je przysłała NIE była zdolna do popełnienia takiej fabrykacji czy fałszerstwa. Niestety, spełnienia żadnego z owych warunków NIE daje się uzyskać w mojej sytuacji, kiedy ja mieszkam w Nowej Zelandii, zaś zdjęcie zostało wykonane w Polsce przez osobę której NIE znam osobiście i która NIE chce kooperować ze mną w dostarczeniu mi owych brakujących danych.
       Aby uszanować prywatność dostarczyciela tego zdjęcia, przytaczam je tu na zasadzie całkowicie anonimowej. Niemniej znam adres osoby która mi je nadesłała. Jeśli więc któryś z czytelników zechce skontaktować się z jego autorem, wówczas może email wysłać na mój adres, zaś ja prześlę go dalej do owej osoby.


Część #E: UFOnauci którzy mieszają się z tłumem i udają że są ludźmi:

      

#E1. UFOnauci mieszający się z ludźmi ubierają się dokładnie tak jak ludzie:

       UFOnauci którzy mieszają się z tłumem na Ziemi udając ludzi, ubierają się również jak ludzie. Kiedy więc przywracają widoczność swojemu ciału, wyglądają jak typowy człowiek. Patrząc na nich nikt nie posądza, że pochodzą oni z innej planety, zaś na Ziemi pracują jedynie jako agenci z doskonale ukrytego aparatu okupacyjnego którego celem jest utrzymywanie ludzkości w stanie nieprzerwanego niewolnictwa.
       Poniżej pokazane jest zdjęcie takiego właśnie niewidzialnego dla oczu UFOnauty, uchwyconego przypadkowo jak przechodzi przez ulicę w Miami na Florydzie, USA. U UFOnauty tego uderza, że nosi on zwykłe, ludzkie buty, typu "adidasy".

Fot. #E1 (E4 z [10])

Fot. #E1 (E4 z [10]): Zdjęcie które przypadkowo uchwyciło niewidzialnego dla ludzkich oczu UFOnautę ukrywającego się przed ludźmi poza zasłoną tzw. "stanu migotania telekinetycznego".
       Na życzenie UFOnauty stan migotania telekinetycznego czyni go całkowicie niewidzialnym dla ludzkiego wzroku. Jednak szybki aparat fotograficzny jest w stanie uchwycić jego zarys w krótkich momentach czasu kiedy z energii chwilowo przemienia się on w formę materii. Uchwycony na tym zdjęciu UFOnauta przekracza ulicę pomiędzy fotografującym a taksówką widoczną po prawej stronie. Niemal jedynym fragmentem tego UFOnauty który zdjęcie uchwyciło relatywnie wyraźnie, są jego buty typu "addidasy". Więcej danych na temat powyższego zdjęcia dostępnych jest na stronie "Wrocław".


Część #F: Wzrost i rozmiary UFOnautów utrwalanych na zdjęciach:

      

#F1. Karłowate diabliki, licha i chochliki ciągle odwiedzają Ziemię, tyle że zwykle utrzymują niewidzialność:

       W dawnych czasach okupujący Ziemię UFOnauci nie musieli się obawiać że ludzkość dowie się o ich istnieniu i zrzuci ich ze swojego grzbietu. Dlatego w dawnych czasach takich maleńkich UFOnautów widywano relatywnie często. Faktycznie to nawet z czasów swojego dzieciństwa pamiętam dwa przypadki obserwacji takich miniaturowych UFOnautów jakie miały miejsce niedaleko mojego rodzinnego domu (po szczegóły patrz strona opisująca moją rodzinną wieś Wszewilki). Z powodu szkaradnego dla ludzi wyglądu tych istot nazywano je wówczas diablikami, lichami, chochlikami, zmorami, itp.
       W dzisiejszych jednak czasach UFOnauci muszą się już poważnie liczyć z możliwością, że ludzie dowiedzą się o ich istnieniu i zrzucą tych kosmicznych rabusiów ze swojego grzebietu. Dlatego dzisiaj wszyscy UFOnauci którzy nie wyglądają identycznie do ludzi, otrzymali rozkaz aby na Ziemi przebywać wyłącznie w stanie całkowitej niewidzialności dla wzroku ludzkiego. Pechowo jednak dla nich, ów "stan telekinetycznego migotania" który oni używają aby stać się niewidzialnymi dla ludzi, ciągle pozwala aby nasze szybkie aparaty fotograficzne uchwyciły czasami ich zarys. Jeśli zaś przypadkowo zostaną sfotografowani w tym stanie, wówczas zwykle powierzchnia ich ciała i odzieży pokrywana jest cieniutką warstewką tzw. "jarzenia pochłaniania" (więcej na temat owego "jarzenia pochłaniania" można sobie poczytać z podrozdziału H6.1 w tomie 4 monografii [1/4]). Oto przykład zdjęcia takiego miniaturowego UFOnauty którego kombinezon kosmiczny pokryty jest właśnie owym białym telekinetycznym "jarzeniem pochłaniania":

Fot. #F1

Fot. #F1: Karłowaty UFOnauta niewidzialny dla ludzkich oczu.
       Powyższa czarno-biała fotografia pokazuje niewidzialnego dla ludzkich oczu UFOnautę. Fotografia ta oryginalnie miała pokazać dziewczynkę z kwiatami (dziewczynka ta nosi nazwisko Elizabeth Templon). To ona była bowiem wówczas fotografowana. Kiedy jednak fotografia została wywołana, wówczas okazało się, że niewidzialny uprzednio UFOnauta ubrany w skafander kosmiczny i z twarzą okrytą hełmem kosmicznym, jest doskonale widoczny jak unosi się w powietrzu nad głową owej dziewczynki. (Odnotuj, że biały kolor skafandra tego UFOnauty wynika z wydzielanego przez niego szczególnego rodzaju "nadprzyrodzonego" jarzenia, które zawsze towarzyszy stanowi niewidzialnego dla ludzkich oczu tzw. "migotania telekinetycznego". W podrozdziale L2 z tomu 10 monografii [1/4] owo białe, "nadprzyrodzone", upiorne jarzenie opisane jest dokładnie pod nazwą "jarzenie pochłaniania".) Zdjęcie to wykonane zostało w niedzielę, 24 maja 1964 roku, przez ojca Elizabeth, strażaka, jakieś 5 mil od ich domu w Carsle, USA, na brzegu rzeki Solway Firth. Fotografujący raportował, że w chwili wykonywania tego zdjęcia panowała dziwna "naelektryzowana" atmosfera, a także miejscowe krowy zachowywały się bardzo dziwnie, chociaż oprócz rodziny dziewczynki, nie było tam wówczas nikogo. (Warto tutaj podkreślić, że niektóre zwierzęta, włączając w to koty, psy, owce, krowy i jelenie, mają tak skonstruowane oczy, że są one w stanie widzieć UFOnautów w stanie "migotania telekinetycznego", nawet jeśli ci pozostają niewidzialni dla ludzkiego wzroku.) Samo owo zjęcie, a także jego dokładny opis, opublikowane są na stronie 51 doskonałej książki [2] pióra Jenny Randles, "Alien Contact - The First Fifty Years", Collins Brown (London House, Great Eastern Wharf, Rarkgate Road, London SW11 4NQ), 1997, ISBN 1-85585-454-6, 144 pages, pb. - gorąco polecam przeczytanie owej książki. Bardziej dokładna naukowa interpretacja zdjęcia tego niewidzialnego dla ludzkich oczu UFOnauty, zawarta jest w podrozdziale B2 traktatu [4c] (patrz tam na zdjęcie oznaczone Z_4_B2) jaki upowszechniany jest (bezpłatnie) m.in. na stronach internetowych dostępnych tutaj poprzez "Menu 4".
       Nie ma nawet najmniejszej wątpliwości, że powyższa fotografia jest autentyczna.
       Warto odnotować, że powyższe zdjęcie UFOnauty ukrywającego się poza plecami małej dziewczynki jest także omawiane z nieco innego punktu widzenia na odrębnej stronie internetowej 26ty dzień, oraz na stronie o niezwykłościach pokrzyżackiego zamku w Malborku.


#F2. Wzrost UFOnautów zależy od grawitacji ich rodzimej planety. Maleńcy UFOnauci, kiedyś przez folklor z Polski nazywani "krasnoludkami", pochodzą z planety około 20 razy większej od Ziemi:

       UFOnauci którzy okupują Ziemię wcale nie przynależą tylko do jednej rasy. Faktycznie reprezentują oni całą konfederację pasożytniczych cywilizacji które rabują ludzkość z jej surowców biologicznych. Tyle tylko, że UFOnauci którzy typowo mieszają się z tłumem udając ludzi na Ziemi, są wzrostu i wyglądu zbliżonego do ludzkiego. Inni UFOnauci mają nieco odmienny wzrost. Wielu z nich wygląda także znacznie inaczej od ludzi (tj. zwykle dla ludzi wyglądają oni odrażająco, tak jak kiedyś opisywano diabłów, licha, chochliki, oraz zmory.) Faktycznie też UFOnauci minaturowego wzrostu obserwowani są na Ziemi znacznie częściej od UFOnautów ludzkiego wzrostu.
       Zgodnie z tzw. "równaniami grawitacyjnymi" wyjaśnionymi w podrozdziale JE9.3 z tomu 9 monografii [1/4], miniaturowy wzrost owych mniejszych od ludzi UFOnautów wynika z faktu, że zasiedleni oni zostali na planecie której grawitacja jest kilkadziesiąt razy większa od grawitacji Ziemi. Stąd nieustanne działanie potężnej siły grawitacyjnej w trakcie najnowszego etapu ich ewolucji spowodowało że ich wzrost spadł do jedynie niewielkiego procentu wzrostu ludzi z planety Ziemia. Oczywiście, ich niewielki wzrost wcale nie zmienia faktu, że są oni również kosmicznymi krewniakami ludzi którzy podobnie jak ludzkość oryginalnie wywodzą się z planety "Terra" w systemie gwiezdnym Wega. (Szerzej temat pochodzenia ludzkości objaśniony jest w podrozdziale V3 z tomu 16 monografii [1/4] oraz skrótowo podsumowany na stronie o Bogu.) Oto zdjęcie jednego z takich miniaturowych UFOnautów:

Fot. #F2

Fot. #F2: Miniaturowy UFOnauta uchwycony w chwili kiedy przebiega przez drogę tuż za koniem po lewej stronie zdjęcia.
       To właśnie tacy miniaturowi UFOnauci stanowią owo "ziarenko prawdy" ze starych opowiadań ludowych o "krasnoludkach", "lichach", "diablikach", "chochlikach", oraz innych karłowatych istotach "nadprzyrodzonych".
       Powyższe zdjęcie wykonane zostało w Chile w dniu 24 maja 2004 roku, przez niejakiego Germán Pereira A. Fotografujący chciał po prostu sfotografować "Carabineros" (tj. policję konną) patrolujących Parque Forestal w Santiago. Przysłane mi ono zostało do zaopiniowania przez czytelnika podpisujacego sie "Melody" (Email: melody@dodo.com.au). W grudniu 2004 roku zdjęcie to było wystawione na stronach internetowych o adresach: www.cifae.tk/parquef.htm oraz rense.com/general53/chile.htm.
       Interesującym szczegółem owego miniaturowego UFOludka jest, że posiada on pogrubienie w pasie, oraz że podczas biegu przebiera on nogami. To zaś oznacza, że używa on specjalnego "magnetycznego napędu osobistego" z poduszkami ochronnymi wokół bioder oraz z pędnikami głównymi w naramiennikach (zamiast w podeszwach butów). Poduszki biodrowe tego napędu osłaniają dłonie użytkownika przed upaleniem potężnym polem magnetycznym wydzielanym przez pędniki z ośmiosegmentowego pasa. Z kolei umieszczenie pędników w naramiennikach zamiast w podeszwach butów, umożliwia normalne używanie nóg. Szczegółowe opisy tego "magnetycznego napędu osobistego" z poduszkami ochronnymi wokół bioder, który używany jest przez ową miniaturową rasę UFOnautów, zaprezentowane zostały na stronie internetowej explain_pl.htm. Z kolei zasada działania napędu osobistego z poduszkami ochronnymi wokół bioder, wyjaśniona została wyczerpująco w podrozdziale E4 z tomu 2 monografii [1/4].
* * *
       Ogromnie ciekawy telewizyjny program dokumentarny o "istotach nadprzyrodzonych" identycznych do UFOnauty uchwyconego na powyższym zdjęciu, oglądałem w telewizji Malezyjskiej. Był on nadawany tam na kanale TV3, w poniedziałek, dnia 24 stycznia 2005 roku, w godzinach 21:30 do 22:00. Nosił on tytuł "Misteri Nusantara". (Jak wynikało z następnego programu z owej serii, program ów posiada własną stronę internetową o adresie misterinusantara.tv3.com.my). Raportował on zeznania wielu naocznych świadków którzy w Malezji widzieli UFOnautów identycznych do polskich "krasnoludków". W Malezji istoty te nazywane są "toyol". W programie tym wszyscy świadkowie którzy na własne oczy widzieli te "toyol", opisywali i rysowali je w identyczny sposób, chociaż żaden z nich nie wiedział o opisach i rysunkach tego kogoś drugiego. I tak owe malezyjskie "toyol" były rysowane i opisywane jako bardzo maleńkie ludziki, mające tylko około 25 cm wzrostu, z sylwetką znacznie pogrubioną w pasie. (Owo pogrubienie w pasie wcale jednak nie wynika z ich anatomii - która faktycznie jest miniaturową wersją anatomii ludzkiej, a z owego szczególnego napędu osobistego z poduszkami ochronnymi wokół bioder używanego przez te istoty - patrz opisy i rysunek tego napędu z podrozdziału E4 w tomie 2 monografii [1/4].) Jeden z chłopców, którego taki "toyol" odwiedzał dosyć regularnie, porównywał jego wymiary do wielkości jedno-litrowej pustej butelki plastykowej po "coca-cola". Ich głowa była pokazywana jako bardziej wydłużona ku górze w proporcjonalnym porównaniu do ludzkich głów, oraz poszerzona w części czołowej. Ich uszy były ostro zakończone na swym górnym końcu, jak uszy psa. Skóra ich twarzy była opisywana jako ciemno-zielona. Ich oczy były jaskrawo-czerwone i dosyć wyłupiaste. Natomiast ich zęby rosły nieregularnie w odstępach od siebie i były ostre jak zęby u kota. Wszyscy obserwatorzy tych istot zgadzali też się ze sobą w opisach intencji i zdolności malezyjskich "toyol". Przykładowo wszyscy stwierdzali że istoty te mają szatańskie intencje wobec ludzi, zaś zaobserwowanie że się nami interesują nigdy nie zwiastuje nic dobrego. Wszyscy też podkreślali ich zwyczaj ukrywania się przed ludźmi i zdolność do znikania z widoku. Mianowicie każdy z tych co je widział twierdził, że w momencie kiedy istoty te tylko zorientowały się że są widziane przez człowieka, wówczas natychmiast zaczynały stawać się przeźroczyste i szybko całkowicie znikały z widoku. W sumie owe malezyjskie "toyol" wyglądały dokładnie jak ów miniaturowy UFOnauta uchwycony na powyższej fotografii. Wyglądały też dokładnie tak samo jak owe polskie "krasnoludki" które mój sceptyczny brat zaobserwował kiedyś w ogrodzie naszych rodziców - tak jak to opisałem na stronie Wszewilki wyszczególnionej w "Menu 2".
       Warto też odnotować, że powyższe zdjęcie UFOnauty-krasnoludka jest także omawiane, chociaż z odmiennego punktu widzenia, na stronie 26ty dzień, oraz na stronie explain_pl.htm prezentującej naukowe interpretacje zdjęć wehikułów UFO.

Fot. #F2b

Fot. #F2b: Ciekawe że praktycznie każdy naród na naszej planecie, włączając w to nawet narody przez setki lat zupełnie odizolowane od reszty świata, takiej jak np. Nowozelandzcy Maorysi, posiada swoje ludowe opowieści o miniaturowych istotach nadprzyrodzonych wykazujących cechy dzisiejszych karłowatych UFOnautów (takich jak UFOnauta udokumentowany na poprzednim zdjęciu "Fot. #F2"). Oczywiście, każdy naród nazywa owe istoty inaczej. Przykładowo po polsku nazywane są one "krasnoludkami", albo "chochlikami", albo "lichami". Natomiast po angielsku nazywają je albo "dwarfs", albo "imps", albo "gremlings", albo "duce", itp. (Kliknij na owo zdjęcie aby je powiększyć.)
       Powyższe zdjęcie wykonane zostało w Korei Południowej. Znajduje się ono w ogrodzie botanicznym o nazwie Hantaek Botanical Garden, tuż przy wejściu do pawilonu pokazującego tropikalną roślinność Australii. Pokazuje ono scenkę z popularnej w Australii bajki o "Snow White and the Seven Dwarfs" (tj. jakby ichni odpowiednik bajki "o krasnoludkach i sierotce Marysi"). Na zdjęciu tym na pierwszym planie widać "Babę Jagę", zaś na dalszym planie widać niektórych z owych 7 krasnoludków. Aczkolwiek owa bajka pochodzi spoza Korei, cechy anatomiczne nadprzyrodzonych istot z pokazanej powyżej scenki zaprojektowane zostały przez koreańskich artystów na podstawie wiedzy o owych istotach wywodzącej się z folkloru Korei.
       W powyższym zdjęciu naszą uwagę zwrócić powinna liczba palców u owych szatańskich istot. Liczbę tą wyraźnie daje się odnotować u "Baby Jagi". Każdy też może to dokładnie sobie policzyć, owa Baba Jaga ma tylko 3+1 palce u każdej ręki i nogi (plus jeden z dwóch typowych dla UFOnautów nosów - w jej przypadku przypominający długą marchewkę). Jak też wyjaśnłem to dokładnie na odrębnej stronie o milickim kościele Św. Andrzeja Boboli, owa liczba 3+1 palców UFOnautów jest charakterystyczna dla owych szatańskich istot i jest ona podkreślana oraz dokumentowana przez folklor praktycznie każdego narodu.


Część #G: Zdjęcia ujawniają że UFOnauci parkują swoje wehikuły w podziemiach i jaskiniach:

      

#G1. Podczas nurkowania w podziemia UFOnauci lecą głową w dół i wirują:

       W celu przemieszczania się na krótkie dystanse, przykładowo w celu przelotu z ich wehikułu do naszego mieszkania, lub wice wersa, UFOnauci używają interesującej formy napędu. Napęd ten nazywany jest "magnetycznym napędem osobistym". Jego dokładniejszy opis zawarty jest w rozdziałach E i R z tomów (odpowiednio) 2 i 14 monografii [1/4], a także na odrębnych stronach internetowych o wsi Wszewilki oraz o tzw. komorze oscylacyjnej. Napęd osobisty UFOnautów ma to do siebie, że wszystkie składające się na niego urządzenia zamontowane są do odzieży UFOnautów (tj. zwykle do ich pasa i epoletów). Dzięki temu UFOnauci są w stanie latać w powietrzu, wcale przy tym nie używajać jakiegokolwiek widocznego dla ludzkiego oka aparatu latającego. Wyglądają więc jakby same ich ciała posiadały zdolności do latania. Nic dziwnego że dawni ludzie zwykli mawiać, że diabły, czarownice i demony (czyli dawne nazwy istot które dzisiaj nazywamy UFOnautami) potrafiły latać w powietrzu.
       Oto dwie fotografie, obie wykonane jedna po drugiej w tym samym rejonie ganków prowadzących na główną wieżę zamku w Malborku. Jedna z nich pokazuje właśnie takiego lecącego w powietrzu miniaturowego UFOnautę. Lewa z tych fotografii miała być zwyczajną fotką turystki która odwiedziła owe ganki. Jednak przez przypadek owa fotografia uchwyciła także bardzo szybko przelatującego (oraz wolno wirującego w locie) miniaturowego UFOnautę, który zlatywał do podziemi zamku lecąc z głową skierowaną w dół. Na swej drodze musiał on przeniknąć poprzez cegły i sufit owych ganków zamku w Malborku, oraz potem przez przestrzeń w której został sfotografowany. Kolorowo ubrany miniaturowy UFOnauta, jaki szybko zlatuje w dół do obszaru gdzieś pod owymi gankami zamku, jest widoczny relatywnie dobrze na owej fotografii.
       Dokładna analiza podobnych zdjęć UFOnautów i UFO zawarta została w traktacie [4c] (format PDF) jaki udostępniany jest (bezpłatnie) poprzez stronę internetową tekst_4c.htm.
       Kiedy osoba która wykonała poniższą fotografię zorientowała się że jakaś kolorowa istota błysnęła przed jej oczami w chwili gdy owa fotografia została wykonana, tak na wszelki wypadek osoba ta powtórzyła fotografowanie. Dlatego prawa z fotografii pokazuje niemal ten sam obszar, sfotografowany w niewielką chwilkę później. UFOnauta wówczas już zniknął (tj. osiągnął on swój wehikuł UFO jaki zaparkowany był w owej podziemnej komorze-bazie).

Fot. #G1a (E2 z [10]): Szybko przelatujący UFOnauta sfotografowany w podziemiach zamku w Malborku
Fot. #G1b: Obszar podziemi zamku w Malborku w chilę później - UFOnauta zniknął

Fot. #G1ab (E2 z [10]): U góry pokazane jest zdjęcie karłowatego UFOnauty zlatującego głową w dół, lotem wirowym, do podziemi zamku pokrzyżackiego w Malborku.
       Na zdjęcie to warto popatrzeć po odwróceniu go do góry nogami, bowiem wówczas pokazuje ono relatywnie dobrze tył głowy, rękę i całą sylwetkę owego miniaturowego UFOnauty o krótko przystrzyżonych, czarnych włosach.
       U dołupokazane jest zdjęcie wykonane w chwilę później w tych samych gankach zamkowych. UFOnauty już na nim nie było. Powyższe zdjęcia są także omawiane na stronie o niezwykłościach zamku w Malborku, noszącej nazwę "malbork.htm".


#G2. Czy do jaskiń pod Wylatowem oraz pod innymi lądowiskami UFO nurkują całe eskadry UFOnautów?

       Wszyscy zapewne słyszeliśmy np. o Wylatowie. Słynie ono w Polsce z owych kontrowersyjnych "kręgów zbożowych", czyli lądowisk UFO w zbożu. Założę się że wielu ludzi w Polsce zachodzi w głowę, dlaczego UFOnauci tak często lądują właśnie w zbożach Wylatowa, jednak unikają wylądowania np. przy Pałacu Kultury w Warszawie. Czym owo Wylatowo różni się np. od centrum Warszawy, że przyciaga ono do siebie lądujące wehikuły UFO, podczas gdy te same wehikuły unikają lądowania np. w centrum Warszawy. Ja już od dosyć dawna upowszechniam hipotezę, że różnica tkwi w podziemiach owych miejsc. Według mojej hipotezy, pod Wylatowem, podobnie jak w rodzimej skale pod powierzchnią Anglii, znajdują się ogromne puste jaskinie. W jaskiniach tych UFOnauci parkują swoje wehikuły UFO na czas kiedy rozbiegają się po okolicznych obszarach aby wyczyniać na miejscowych ludziach swoje niecności. Podczas zaś zagłębiania się w podziemia, pracujący napęd ich wehikułów wykłada zboże formując właśnie owe "kręgi zbożowe". Aż do niedawna, powyższa hipoteza zdawała się jednak nie posiadać żadnego materiału dowodowego na swoje poparcie. Na szczęście ostatnio otrzymałem dwa zdjęcia które zdają się silnie potwierdzać dowodowo właśnie powyższą hipotezę. Zdjęcia te prezentuję poniżej jako "Fot. #G2b" oraz "Fot. #G2c".
       Wszystko zaczęło się kiedy 5 maja 2005 roku otrzymałem zdjęcie pokazane jako "Fot. #G2b". Jego autor nie potrafił wyjaśnić powodu dzięki któremu zdjęcie to jako jedyne na całym filmie wyszło tak jak wyszło. Zdjęcia po nim następujące były normalne bez dodatkowych efektów - co wyraźnie widać ze zdjęcia "Fot. #G2c" które było następnym po nim na rolce filmu. Wykonane ono zostało analogowym aparatem Canon 155 na filmie 400 Fuji w trybie automatycznym. Miało pokazywać wnętrze garażu rolnika. W garażu tym stał traktor (widoczny wyraźnie na zdjęciu "Fot. #G2c") którym koszony był jeden z owych "kręgów zbożowych". Podczas owego koszenia traktor ten "wysiadł", na przekór że tylko około 2 tygodnie wcześniej jego silnik był remontowany. Sam garaż położonym jest u zbocza najwyższego w okolicy wzniesienia. Z drugiej zaś jego strony znajduje się skarpa starorzecza Wisły. W 2000 roku osoby mieszkające w tym obejściu były świadkami pobliskiego przelotu oraz lądowania na Ziemi wehikułu UFO o klasycznych kształtach odwróconego spodka. Miejsce owego lądowania UFO jest oddalone jedynie o około 500 metrów od zabudowań tego gospodarstwa. Do dzisiaj (maj 2005 roku) roslinność tam rosnąca nie chce ponownie odrosnąć. Z kolei w obecnym 2005 roku aż w dwóch miejscach w pobliżu owego gospodarstwa pojawiły się kręgi zbożowe i trawiaste. Również w 2005 roku 3-osobowa grupa badawcza zaobserwowała przelot "nocnych świateł" nad tym miejscem.
       Po otrzymaniu owego zdjęcia "Fot. #G2b", natychmiast uderzyły mnie w nim deformacje utrwalonych na nim kształtów. Deformacje takie są zaś zwykle znamienne dla obecności w polu widzenia silnej tzw. "soczewki magnetycznej" o kompleksowej strukturze - np. "soczewki magnetycznej wygenerowanej przez całą grupę UFOnautów". Ponadto, na zdjęciu tym uderza również obecność silnego "jarzenia pochłaniania" które jest emitowane tylko w przypadkach gdy ktoś realizuje ruch telekinetyczny (tj. ruch jaki UFOnauci wykorzystują w swoich przelotach pod ziemię). W sumie, analiza owego zdjęcia sugeruje, że zdołało ono uchwycić grupę (eskadrę) UFOnautów lecących głowami w dół. W momencie wykonywania tego zdjęcia UFOnauci ci zlatywali do podziemnych jaskiń znajdujących się zapewne w pobliżu owego garażu - po dokładniejszą interpretację patrz podpisy pod "Fot. #G2". Z kolei uchwycenie owej grupy UFOnautów zlatujących w podziemia garażu, dostarcza pierwszego materiału dowodowego na poparcie mojej hipotezy wyjaśnionej w początkowej części niniejszego punktu, a stwierdzającej że "kręgi zbożowe to po prostu ślady pozostawiane w zbożu przez niewidzialne dla ludzi wehikuły UFO zlatujące do podziemnych jaskiń aby zostać tam zaparkowane w ukryciu przed ludźmi".
       Gdyby ktoś z czytelników miał jakieś dodatkowe zapytania na temat zdjęć "Fot. #G2b" i "Fot. #G2c", wówczas może je skierować bezpośrednio do autora tych zdjęć, pisząc na następujący adres emailowy: dingir@interia.pl.

Fot. #G2(a)
Fot. #G2(b)
Fot. #G2(c)
Fot. #G2a-c: Oto trzy wymowne zdjęcia. Reprezentują one pierwszy fotograficzny materiał dowodowy ujawniający nam "co właściwie jest grane" w Wylatowie, w Anglii, oraz w innych miejscach na Ziemi gdzie powtarzalnie formowane są "kręgi zbożowe". W celu dokładniejszego oglądnięcia każdego z powyższych zdjęć, najpierw należy na nie kliknąć aby je powiększyć.
       Zdjęcie "Fot. #G2a" (góra): Faktycznie pochodzi ono z traktatu [4c] w którym omówione jest ono w podrozdziale C8 jako zdjęcie Z_C8_3. Pokazuje ono grupę niewidzialnych dla ludzkich oczu UFOnautów uchwyconą na czarno-białym filmie. UFOnauci ci pozostają niewidzialni dla ludzi, ponieważ ich napęd osobisty pracuje w niewidzialnym dla gołego ludzkiego oka "stanie telekinetycznego migotania" (a ponadto w chwili wykonywania owego zdjecia wlasnie wokol panowala noc). Jednak ich obecność zdradza wydzielane w owym stanie silne tzw. "jarzenie pochłaniania", które daje się uchwycić na filmie szybkiego aparatu fotograficznego. Głównym powodem dla którego pokazuję tutaj owo zdjęcie, jest ujawnienie w jaki sposób złożony przebieg linii sił zespołu potężnych pól magnetycznych generowanych przez napęd osobisty całęj grupy UFOnautów ugina światło wypaczając kształty uchwycone na filmie. Podobne bowiem wypaczenie kształtów spowodowane uginaniem światła przez grupę przelatujących UFOnautów wyraźnie widoczne jest na następnym zdjęciu "Fot. #G2b".
       Zdjęcie "Fot. #G2b" (środek): Jest ono unikalnym materiałem dowodowym ilustrującym dwa efekty wzbudzane przez telekinetyczny napęd osobisty grupy UFOnautów zlatujących głowami w dół do podziemi pod owym garażem. Pierwszym z owych efektów jest wypaczenie kształtów spowodowane działaniem "soczewki magnetycznej" formowanej przez złożone pole ich napędów osobistych. Drugim zaś efektem jest wydzielanie silnego "jarzenia pochłaniania". Owo "jarzenie pochłaniania" ujawnia zresztą kształty UFOnautów którzy je wydzielali. Tyle że UFOnauci ci zlatywali głowami skierowanymi w dół. Stąd aby ich zobaczyć na owym zdjęciu trzeba zdjęcie to obrócić o 180 stopni. Przykładowo, głowa i plecy jednego z owych UFOnautów widoczne są pod napisem "Toruń" widocznym na owym zdjęciu (faktycznie napis ten znajduje się tuż pod prawą łopatką UFOnauty zlatującego głową w dół). Z kolei pokryta niebieskawym jarzeniem pochłaniania ręka (z pięciopalczastą dłonią) kolejnego UFOnauty, widoczna jest poniżej literki "G" napisu "iRG", zaś oddalona od owej literki o długość całego napisu "iRG Toruń". Po więcej informacji o "jarzeniu pochłaniania" i o "soczewce magnetycznej" patrz podrozdziały L2 i F10.3 z tomów (odpowiednio) 10 i 3 monografii [1/4].
       Zdjęcie "Fot. #G2c" (dół): Pokazuje ono ten sam garaż i tą samą grupę ludzi co zdjęcie "Fot. #G2b", tyle że zostało ono pstryknięte w chwilę później (tj. około minutę lub dwie później). Jak z niego widać, to co spowodowało efekty utrwalone na zdjęciu "Fot. #G2b", na tym następnym zdjęciu "Fot. #G2c" już całkowicie zniknęło. (Tj. przelatująca poprzednio przez ów garaż eskadra UFOnautów dotarła już do swoich wehikułów UFO zaparkowanych w jaskiniach głęboko pod owym miejscem). Niemniej warto tutaj odnotować, że skoro droga UFOnautów do zaparkowanych pod ziemią wehikułów UFO przebiega albo przez ten garaż albo też w jego pobliżu, zdjęcia takie jak pokazane na niniejszej stronie mogą być tam przypadkowo wykonywane znacznie częściej niż w innych obszarach Polski.


#G3. Jeśliś na Babiej Górze, bacz na wszystko co niezwykłe, a może coś wskaże ci "skałkę" jaka ukrywa "wrota" do tuneli UFO ze skarbami akumulowanymi w nich przez wieki:

Motto: "Jedno ustne zapewnienie kogoś dobrze nam znanego, jest więcej warte od regałów atestowanych gwarancji ekspertów lub władz."

       Treść niniejszego punktu dedykuję poszukiwaczom skarbów, tropicielom "polskiego Eldorado" z podziemi Babiej Góry, osobom sprawdzającym czy ziarnka prawdy kryją się nawet w legendach o dziwnych zwyczająch dawnych smoków aby gromadzić w swych jamach ogromne kosztowności oraz aby potem wylegiwać się na owych kosztownościach, czytelnikom legend o krainie Szambala, Agharta i o podziemnym mieście Shangri-La, tropicielom lub odwiedzaczom szklistych podziemnych tuneli oplatających całą ziemię, badaczom UFO, wielbicielom przygód Indiana Jones, itp. Wszystkie bowiem te wątki zawiera w sobie niezwykła tradycja - początek jakiej został mi odsłonięty jeszcze w czasach licealnych, zaś jaką wiele lat później opublikowałem pod nazwą: opowieść Wincentego.
       Opowieść Wincentego wysłuchałem kiedy byłem jeszcze zbyt młody i zbyt niedoświadczony, aby móc odróżniać istotne od mało-ważnego, oraz aby znać już rolę upływu czasu jako największego gubiciela ludzkiej wiedzy. Wszakże dopiero jako doświadczony naukowiec wypracowałem swój obecny nawyk, że jeśli w życiu natykam się na coś nieprzeciętnie istotnego dla wielu ludzi (takiego jak np. ujrzenie "płonącego/gorejącego krzewu" opisanego w punkcie #J3 strony o nazwie petone_pl.htm) - wówczas w zgodzie ze staropolskim powiedzeniem o "kuciu żelaza póki gorące" natychmiast staram się to udokumentować, poznać wszystkie związane z tym szczegóły i tajemnice, oraz uwiecznić to opublikowaniem ku pożytkowi innych ludzi. Teraz wiem już bowiem, że jeśli tego natychmiast NIE uczynię, wówczas upływ czasu spowoduje nieodwracalne zaprzepaszczenie zawartej w tym istotnej wiedzy. Wszakże w rezultacie mojego młodzieńczego braku działania w sprawie opowieści Wincentego, nigdy NIE wybrałem się z nim do Babiej Góry, aby tam mnie zaprowadził do "skałki" jaka ukrywała "wrota" do podziemi, oraz aby mi zademonstrował sekret sposobu jej otwierania zarówno od zewnątrz, jak i od środka. Kiedy zaś Wincenty umarł, jego wiedza na ten temat zaginęła. Tymczasem dopiero później, już jako naukowiec, odkryłem że cała ta wiedza o tunelu spod Babiej Góry była mi podsunięta dla wysoce istotnego powodu. Stopniowo też potwierdzałem potem prawdę niemal każdego kluczowego elementu opowieści Wincentego. Tym zaś nielicznym jej kluczowym elementem, który do dzisiaj pozostaje niesprawdzoną tajemnicą, jest położenie owej "skałki" z ukrytymi "wrotami" do podziemi, oraz sekret ręcznego otwierania mechanizmu ryglującego owe "wrota". O tym bowiem, że prawdą także jest fragment opowieści o skałce i o ukrytych w niej wrotach, dowodzi następujące 2:21-minutowe wideo pokazujące podobne wrota udokumentowane w Północnej Irlandii (link do tego wideo podaję w (3) poniżej):
       Z różnych ustaleń wynika, że tunelem spod Babiej Góry interesowały się te same służby specjalne Hitlera, które poszukiwały podziemnego świata Szambala i Agarthy. Nie znamy jednak odpowiedzi na pytania: czy służby te zdołały wejść do tuneli pod Babią Górą, czy opróżniły zgromadzone tam dobra albo czy dodały do nich swoje własne łupy, ani czy to one zniszczyły znane wejścia do tych tuneli? Bez względu na to jednak jaka by była odpowiedź na te pytania, ciągle warto rozglądać się za wejściem do owych tuneli. Wszakże jeśli to służby specjalne zniszczyły wejścia do tych tuneli, wówczas może to oznaczać, że w tunelach nadal jest coś na tyle wartościowego, że warto było to zabezpieczyć przed dostępem niepowołanych. Jeśli zaś służby te NIE zdołały wejść do tych tuneli, wówczas może to oznaczać, że dobra i skarby w nich gromadzone przez wieki nadal mogą tam się znajdować. Ponadto, jeśli wejście do tych tuneli zostanie kiedyś ponownie odkryte, wówczas z uwagi na światowy już rozgłos, którym babiogórskie tunele UFO już się cieszą, wejście to stanie się "kopalnią złota" dla znalazcy oraz dla przedsiębiorstwa i państwa jakie udostępnią turystom ów tajemniczy (i zapewne piękny) system podziemnych tuneli i komór UFO. Położenie skałki z "wrotami" do babiogórskich tuneli może zostać odkryte np. przez przypadek - tak jak stało się to z wrotami udokumentowanymi powyższym wideo. Ponieważ zaś sporo czytelników moich publikacji corocznie odwiedza Babią Górę, niniejszym zachęcam ich aby rozglądali się tam za wszystkim co niezwykłe, a być może przypadkowo "coś" im wskaże owe wrota. Jeśli zaś ktoś przypadkowo znajdzie te wrota, wówczas proszę pamiętać, że istnieje istotny powód dla którego cała wiedza o babiogórskich tunelach i o ich znaczeniu oraz zawartości najpierw była mi przekazana. Tyle, że jak wierzę, moc która stoi za przekazaniem mi tej wiedzy wyraźnie sobie życzy, aby urzeczywistnienie celów z jakimi tunel ten symbolicznie jest związany, dokonane zostało już NIE moimi rękami. Niemniej jest też niemal pewne, że moc ta NIE byłaby skłonna wybaczyć (bez poniesienia konsekwencji) tym osobom, instytucjom, czy państwom, które wiedząc o związkach owego tunelu spod Babiej Góry z moimi wynalazkami i wynikami badań, w przyszłości zaczęłyby ciągnąć zyski jakie wpłyną z odkrycia wejścia do tego tunelu i z jego istnienia, jednak NIE przeznaczyłyby tradycyjnej "dziesięciny" od owych zysków na realizowanie, badania i wdrażanie moich wynalazków. Dlatego karzący potencjał owej mocy, przyzwoitość, oraz moje klarowne życzenia nakazują, aby każda osoba, instytucja i państwo, które kiedykolwiek będą ciągnęły jakiekolwiek zyski z tunelu UFO pod Babią Górą, "dziesięcinę" od tych zysków przeznaczyły na finansowanie budowy, dalszych badań i wdrażania w życie produktów moich twórczych osiągnięć i wynalazków, szczególnie zaś "Komory Oscylacyjnej", "Magnokraftu", "Wehikułu Czasu", maszyn "perpetuum mobile" i generatorów darmowej energii, oraz "Konceptu Dipolarnej Grawitacji".
       "Opowieść Wincentego" początkowo powtórzyłem w rozdziale A - "Wprowadzenie" z traktatu [4b] o tytule "Tunele NOL spod Babiej Góry" upowszechnianego gratisowo za pośrednictwem mojej strony internetowej o nazwie tekst_4b.htm (który to traktat [4b] powtarza ją w swej "Części #D"), potem zaś powtórzyłem także w podrozdziale V5.3.2 z tomu 17 mojej monografii [1/5]. Ponieważ od czasu tamtego jej publikowania prawdę przekazywanych w niej informacji potwierdziło sporo dodatkowego materiału dowodowego, w niniejszym punkcie wskażę kluczowe elementy tego materiału. Zanim jednak tu je wypunktuję, najpierw dla zaoszczędzenia czytelnikowi pracochłonnych poszukiwań powtórzę całą "Opowieść Wincentego". Oto ona:

Jak to zwykle bywało w Polsce zimą w latach sześćdziesiątych, tego wieczora elektrownia znowu wyłączyła prąd. Siedzieliśmy więc przy buszującym piecyku wsłuchując się w trzask płomieni i obserwując odblaski pełzające po suficie i ścianach. Wincenty zapalił swoją fajkę, rozsiadł się wygodnie i długo patrzył na mnie z uwagą, namaszczeniem, jakimś wahaniem i dziwnym wyrazem twarzy. Czułem, że się nad czymś zastanawia i że być może usłyszę jedną z jego niezwykłych opowieści. Po pewnym czasie zaczął:

"Kiedy byłem w Twoim wieku, pewnego wieczoru mój ojciec zapowiedział że następnego ranka wyruszymy w daleką drogę. Nazajutrz rano zdziwiło mnie jednak, że zamiast zwykłych przygotowań do jarmarku, ojciec zapakował tylko naftową latarnię, zapałki oraz zapas jedzenia. Moja ciekawość jeszcze bardziej wzrosła gdy wyruszyliśmy piechotą, zamiast jak zwykle - furmanką. Nie odzywałem się jednak, bowiem wiedziałem, że w swoim czasie ojciec mi powie co powinienem wiedzieć. Kiedy wyszliśmy już poza granice naszej wioski, ojciec przewodzący w milczeniu przywołał mnie abym mu dorównał. "Wicek" powiedział "nadszedł czas abyś poznał sekret naszych przodków. Sekret ten przekazujemy z ojca na syna od drzewniech czasów. Trzymamy go w rodzinie na czarną godzinę. Oprócz mnie wie o nim po jednej osobie z kilku rodzin rozrzuconych po innych wioskach. Sekret ten to ukryte przejście podziemne. Bacz teraz na drogę, bo pokażę Ci ją tylko raz. Musisz więc ją dobrze zapamiętać." Dalszą drogę odbywaliśmy znowu w milczeniu. Podeszliśmy tak aż do podnóża Babiej Góry od strony czechosłowackiej. Ojciec znowu się zatrzymał i wskazał mi na niewielką skałkę na około jednej trzeciej wysokości tej góry. "Wicek" powiedział, "zważ tę skałkę, bo zasłania ona wejście do podziemia". Gdy wspięliśmy się do skałki, zdziwiło mnie że żadnego wejścia nie widać. Mój ojciec wsparł ją plecami przy narożniku i zaczął pchać. Stałem zaskoczony, bo z bliska skała wyglądała na zbyt dużą aby jeden człowiek mógł ją popchnąć. "Psia ..." ojciec zaklął, "długo nie otwierana i musiała się zastać - nie gap się a pomóż mi pchać". Przyskoczyłem i popchnąłem, skałka drgnęła i po początkowym oporze posunęła się zadziwiająco lekko. Odsłoniło się wejście wystarczająco duże aby przejechać przez nie wozem. Ojciec zapalił latarnię naftową po czym popchnął skałę na poprzednie miejsce. Zatrzasnęła całkowicie otwór wejściowy. Następnie ruszył tunelem jaki zaczynał się od tej skałki i prowadził dosyć stromo w dół. Zatkało mnie z wrażenia, bowiem czegoś takiego w życiu nie widziałem. Tunel był ogromny i z łatwością pomieściłby nie tylko wóz ale nawet pociąg. Przebiegał prosto jak strzała. Jego przekrój był kolisty, ale nieco przypłaszczony od góry. Powierzchnia była lekko pofalowana, jakby pokarbowana ostrzem ogromnego wiertła. Ściany i podłogę miał lśniące, jakby wylane szkłem. Chociaż raptownie schodził w dół, był on zadziwiająco suchy. Ani śladu wody ściekającej po ścianach czy spływającej po podłodze. Zauważyłem też, że nasze buty stąpające po szklistej podłodze nie wydawały ostrego dźwięku jakiego możnaby spodziewać się po skale; odgłos kroków był przytłumiony jakby podłogę tunelu zaściełało jakieś tworzywo.

Po dosyć długim marszu, tunel wpadał do ogromnej komory w kształcie beczki stojącej nieco skośnie. Ściany tej komory były szkliste jak ściany tunelu którym przyszliśmy. Nie były one jednak karbowane. Za to podłoga i sufit były uformowane w jakiś dziwny spiralny wzór wyglądający jak zastygnięty wir na wodzie. W komorze tej zbiegały się wyloty kilku tuneli. Niektóre z nich miały przekrój okrągły, inne zaś - trójkątny. Ojciec położył latarnię na ziemi i przysiadł na chwilę aby odpocząć. Ja zaś zacząłem rozglądać się po pieczarze. Pod ścianami z dala od tuneli podłoga zaścielona była jakimiś przedmiotami, skrzyniami, beczkami, oraz najróżnorodniejszą bronią. Widziałem części zbroi rycerskich, najróżniejsze topory, maczugi, miecze, szable, a także starodawną broń palną. Moją uwagę zwróciła niezwykle piękna strzelba, z bardzo długą i bogato inkrustowaną lufą, o białej kolbie. Wziąłem tą strzelbę aby ją oglądnąć, ale ojciec krzyknął na mnie "nie rusz - nie mamy oliwy aby ją znowu nasmarować". "Możemy przecież zabrać ją ze sobą" odpowiedziałem. "Nie", powiedział ojciec, "to wszystko ma tu czekać na wypadek przyjścia ciężkich czasów". Przysiadłem więc przy ojcu. Wtedy on zaczął wyjaśniać. "Tunele, które tu widzisz, prowadzą do każdego kraju i do każdego kontynentu. Możesz więc zajść nimi gdzie tylko zechcesz, oczywiście jeśli wiesz jak się w nich obracać. Ten tunel z lewej strony wiedzie do Niemiec, potem do Anglii, dalej zaś aż do Ameryki, gdzie łączy się z tunelem z prawej strony. Z kolei tunel na prawo wiedzie do Rosji, potem do Kaukazu i Chin, dalej do Japonii i w końcu do Ameryki. Do Ameryki możesz też dojść pozostałymi tunelami, przechodzącymi pod biegunami Ziemi. Każdy z tuneli co jakiś czas posiada komory rozgałęźne podobne do tej w której teraz jesteśmy, gdzie łączy się z dalszymi tunelami idącymi w innych kierunkach. W tym labiryncie łatwo więc się zgubić. Dlatego też nasi przodkowie używali drogowskazów, które pomagały w wyborze tunelu. Choć pokażę Ci teraz jak te drogowskazy wyglądają". Podeszliśmy do jednego z tuneli i wtedy zauważyłem przy jego wlocie kilkadziesiąt niezdarnych rysunków nagryzmolonych jakąś czarną farbą czy też zeschniętą krwią. Ojciec wskazywał mi rysunek po rysunku, objaśniając jego znaczenie. Jeden z nich oznaczał Wawel w Krakowie.

Kiedy tak objaśniał mi znaki, niespodziewanie dał się słyszeć odgłos dalekiego dudnienia, syku i metalicznego pisku. Przypominało to nadjeżdżający pociąg parowy jaki zmienia szyny na zwrotnicach lub hamuje. Ojciec zamilkł i powiedział "resztę objaśnię Ci w drodze powrotnej, teraz musimy szybko wracać". Zaczęliśmy w pośpiechu wspinać się tunelem wejściowym, ścigani coraz głośniejszym dudnieniem i metalicznym piskiem. Ojciec wyraźnie się niepokoił i często oglądał za siebie. Gdy dopadliśmy skały przy wejściu, syk i pisk były już tak głośne jakby pociąg hamował tuż za naszymi plecami. Po wyjściu na zewnątrz i zatrzaśnięciu skały za sobą, ojciec padł zdyszany. Po dość długim odpoczynku zaczął mi wyjaśniać. "Tunele jakie widziałeś nie były wykonane przez ludzi, a przez wszechmocne stwory, które mieszkają w podziemiach. Stwory te używają owych tuneli do poruszania się z jednej strony świata na drugą. Używają one w tym celu ognistych maszyn latających. Gdyby maszyna taka na nas najechała, zostalibyśmy upieczeni od jej gorąca. Na szczęście w tunelu głos idzie daleko, jest więc czas aby zejść jej z drogi kiedy ją się usłyszy. Poza tym stwory te mieszkają w innych częściach świata i w te strony przylatują bardzo rzadko. Nasi przodkowie wykorzystywali więc ich tunele do ukrywania się przed najeźdźcami oraz do szybkiego przemarszu w inne strony". W drodze powrotnej ojciec wyjaśnił mi znaczenie pozostałych znaków. Przykazał też abym - gdy właściwy czas nadejdzie, pokazał wejście do tunelu komuś zaufanemu, tak aby tajemna wiedza przodków nie uległa zapomnieniu."

Ogień w piecyku i fajka Wincentego prawie się wypaliły. Wiedziałem więc, że to już koniec opowieści.


       Opowieść Wincentego zawiera wiele ogromnie istotnych informacji, prawdę których w następnych latach swego życia mozolnie i stopniowo potwierdzałem. Poniżej w punktach wymienię teraz wyniki moich późniejszych wynalazków, badań i ustaleń, wszystkie z których potwierdzają prawdę tego co Wincenty mi opowiedział.
       (1) Mój zainicjowany jeszcze w 1972 roku, zaś dopracowany i opublikowany w 1980 roku, wynalazek gwiazdolotu zwanego Magnokraftem - który to gwiazdolot jest w stanie odparowywać pod ziemią długie i szkliste tunele, studnie oraz komory opisywane przez Wincentego. Wynalazek ten wyniknął z mojego odkrycia jeszcze w 1972 roku wynalazczych regularności jakie opisałem swą pierwszą tzw. Tablicą Cykliczności - szersze opisy jakiej czytelnik znajdzie w punktach #J1 do #J4 strony propulsion_pl.htm. Już zaś w niecały rok po wypracowaniu budowy i działania swego Magnokraftu i zaprezentowaniu tego gwiazdolotu w ówczesnej polskiej telewizji ogólnokrajowej, ze zdumieniem też odkryłem, że magnokrafto-podobne gwiazdoloty już od tysiącleci operują na Ziemi. W dzisiejszych czasach są one popularnie nazywane wehikułami UFO. Mój formalny dowód naukowy, że wehikuły UFO to już zbudowane i działające Magnokrafty, jest opublikowany m.in. na stronie internetowej o nazwie ufo_proof_pl.htm oraz w publikacjach tam wskazywanych. Jedną z możliwości technicznych moich Magnokraftów jest, iż wir plazmowy jaki w razie potrzeby są one zdolne wytwarzać wokół swej powłoki, jest w stanie bardzo szybko i efektywnie odparowywać długie i szkliste tunele, o dokładnie tych samych cechach jakie ujawnia opowieść Wincentego - zaś jakich ilustracje pokazuje "Fot. #G3abc" poniżej.
       (2) Moje odkrycie z pierwszej połowy lat 1980-tych, iż skorupa całej Ziemi jest podziurawiona jak przysłowiowy "ser szwajcarski" oplatującymi ją naokoło licznymi podziemnymi tunelami odparowanymi przez UFO - które to tunele do dzisiejszych czasów UFOnauci używają jako swe bazy i parkingi, oraz często nadal w nich zamieszkują. O tym, że tunele takie do dzisiaj istnieją m.in. pod Babią Górą w Polsce, tyle że wszystkie wejścia do nich są już poukrywane oraz pozasypywane, świadczy ogromny materiał dowodowy - sporą proporcję którego dokładnie opisuje wyżej wymieniony traktat [4b], kilka innych zaś przykładów którego omawia np. punkt #G4 mojej strony magnocraft_pl.htm. O fakcie zaś istnienia podobnych tuneli w licznych innych miejscach na Ziemi, świadczy szeroki materiał dowodowy udostępniany NIE tylko w moich opracowaniach, a zgromadzony też przez szereg innych badaczy - znaczna część którego to materiału upowszechniana jest już w internecie. Chociaż inni badacze typowo wyjaśniają na odmienne niż ja sposoby "kto", "jak" i "dlaczego" drążył owe tunele, ciągle ważny pozostaje udokumentowany przez nich materiał dowodowy o faktycznym istnieniu tych tuneli, o przeszywaniu przez nie praktycznie całej skorupy Ziemi, oraz o lokalizacji ich wejść. Po przykłady polskojęzycznego materiału dowodowego w tej sprawie czytelnik może zaglądnąć do opublikowanego 17 maja 2018 roku opracowania Grzegorza Skwarek: "Łysa Góra i jej tajemnice", do opublikowanego 22 stycznia 2015 roku opracowania Tajemnicze tunele znajdujemy na całym Świecie, do opublikowanego 7 sierpnia 2011 roku opracowania Czy legendy o podziemnym świecie 'Agharty' okażą się prawdziwe?, czy też do opublikowanych w lipcu 2007 roku opracowań ze strony paranormalne.pl/topic/10153-ksiezycowa-jaskinia. Zaglądając tem czytelnik zapewne odnotuje, że już tylko w powyżej wymienionych opracowaniach przytoczone jest wystarczająco dużo materiału dowodowego aby uświadomić jak błędne, szkodliwe dla postępu ludzkiej wiedzy i dla prawdy, intelektualnie ograniczone, motywowane niskimi pobudkami krytykantów moich badań, oraz niesprawiedliwe i krzywdzące dla mojego życia i kariery naukowej, było owo przypisanie mi w latach 1980-tych etykietki "pseudo-naukowca" i twórcy "teorii spiskowych" tylko ponieważ byłem pierwszym na świecie naukowcem, który zgromadził materiał dowodowy ujawniający iż cała Ziemia opleciona jest tunelami UFO, oraz który potwierdził prawdę i zasadność swego dowodu osobistym wynalazkiem Magnokraftu - jakiego napęd będąc identyczny do napędu UFO ilustruje z jaką łatwością gwiazdoloty UFO wypalają takie podziemne tunele. Warto tutaj też dodać, że bardzo dawni ludzie, którzy jeszcze NIE znali maszyn, gwiazdoloty UFO uważali za rodzaj cudownych stworów latających, jakie nazywali "smokami" oraz "feniksami" - patrz podrozdział V6 z tomu 17 monografii [1/5]. Wysoce zaś intrygujące na temat "smoków" są mity wielu odmiennych narodów, jakie zgodnie stwierdzają iż owe niebezpieczne stwory lubowały się w gromadzeniu skarbów w swoich podziemnych jamach, oraz uwielbiały wylegiwanie się na kosztownościach. Najlepszą ilustracją tych mitów o smoczych skarbach jest tzw. "dragon scene" z filmu "The Hobbit - The Desolation of Smaug 2013". (Chińskie smoki były nawet znane z tego, iż nosiły perły w swoich pyskach - patrz punkt #F2 na stronie seismograph_pl.htm.) Opowieść Wincentego niebezpośrednio zdaje się jakby potwierdzać (i racjonalnie wyjaśniać) mity o związku "smoków" ze skarbami.
       (3) Moje znalezienie wideów oraz opisów dokumentujących, że UFOnauci celowo maskują główne "wrota" do tuneli UFO, nadając tym wrotom formę jakby naturalnej "skałki" - czyli tę samą formę jaką Wincenty opisał mi w swoim opowiadaniu. Najbardziej słynnym z wideów jakie udokumentowały takie ukryte "wrota" hangarowe do tuneli UFO, jest m.in. następujące około 5-minutowe wideo jakie uchwyciło zamykanie jednego z takich "wrót", wiodących do tunelu UFO istniejącego w Północnej Irlandii. (W tunelu tym podobno do dzisiaj istnieje baza UFOnautów-wielkoludów, ślady butów jakich ujawniają rozmiar 47, zaś jakich zachowania ujawniają ogromne poczucie humoru.) Wideo to najlepiej oglądnąć w jego wersji hiszpańskojęzycznej, bowiem tam pokazane jest ono najdokładniej. Oto link do tego wideo - jakie dnia 28 lutego 2017 roku opublikowane było w YouTube pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=BeglAuNwnTs. W wersji angielskojęzycznej wideo to można też oglądnąć np. pod adresami https://youtu.be/5jWbml_xTSk, czy https://youtu.be/OInHXS4i3R0. Z uwagi na sensacyjność tego wideo, zarówno jego autentyczność, jak i sama skałka jaka ukrywa tamto wejście do tunelu UFO z Irlandii, były (i nadal są) przedmiotem intensywnych sprawdzeń zainteresowanych badaczy z całego świata. (Ale, oczywiście, jak zwykle, oficjalna nauka ateistyczna do badań tych się NIE włącza.) Autentyczności widea żaden z tych badaczy NIE zakwestionował. Niestety, wejścia do pokazanego na tym wideo tunelu UFO narazie nikomu NIE udało się jeszcze otworzyć. Niezależnie od powyższego ogromnie wartościowego wideo, od 30 czerwca 2017 roku w internecie dostępne było jeszcze inne prawie 10-minutowe angielskojęzyczne wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=fepbvdws9Xk, jakie dokumentuje stacjonarne zdjęcie już otwartych "hangarowych wrót" do tunelu UFO, które to wrota typowo są zamknięte i niewidoczne dla ludzi. Istnieje też opisowy materiał dowodowy o istnieniu takich ukrytych "wrót hangarowych" do tuneli UFO. Jednym z najłatwiej dostępnych ich przykładów są sławne już na całym świecie niemieckie legendy o szczurołapie z Hamelinu, któremu niemieckie miasto Hamelin odmówiło zapłaty za wyelimminowanie ich szczurów, stąd który uprowadził wszystkie dzieci owego miasta właśnie do tunelu UFO poprzez normalnie niewidzialne "wrota", jakie otwarł on w zboczu sąsiadującej z owym miastem góry. (Tak nawiasem mówiąc, to w punkcie #D1 ze swej strony o nazwie cielcza.htm opisuję widziane i powtórzone mi przez moich rodziców i dziadków działania podobnego polskiego szczurołapa - który jednak był sowicie opłacany za swoje usługi, stąd NIE był zmuszony aby uprowadzić dzieci z Cielczy.) Warto tu też dodać, że sporo wystraszonych ludzi, którzy stali się przypadkowymi świadkami otwierania się takich skalnych wrót do tuneli UFO, czasami bierze je też za "portale" do odmiennego czasu lub do innej rzeczywistości - podczas gdy faktyczne powstawanie i działanie zjawiska czasowych "portali" opisałem szerzej w punkcie #J2 swej strony immortality_pl.htm. Wiele więc informacji podawanych w internecie o "portalach czasowych", lub "portalach do innych rzeczywistości" faktycznie może stanowić raporty o lokalizacjach "wrót" do tuneli UFO.
       (4) Z informacji przekazanych przez Wincentego wynikało, że babiogórski system tuneli UFO w latach 1920-tych nadal miał wiele wejść, jednak jego główne "wrota" miały właśnie formę "skałki" wyglądającej jak naturalny fragment skały rodzimej, tyle że otwierającej się jak "wrota". Oprócz możliwości zdalnego ich otwierania i zamykania przez UFO, owe "wrota" miały też coś w rodzaju ręcznie obsługiwanego "zamku" - czyli mechanizmu ryglującego jaki ludziom umożliwiał ich ręczne otwarcie zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Jednak ich otwarcia mogły dokonać tylko osoby, które znały tajemnicę odryglowania tego mechanizmu. Niestety, ja przegapiłem w swej młodości okazję aby Wincenty pokazał mi ową skałkę oraz nauczył mnie sposobu jej otwierania.
       (5) Fakt istnienia systemu tuneli UFO pod Babią Górą dostarcza nieustającej możliwości, że kiedyś owa "skałka" maskująca jego główne "wrota hangarowe", oraz sposób jej odryglowywania, zostaną jednak odkryte. Przykładowo, z badań opisanych w traktacie [4b] wynika, że być może po słowackiej stronie Babiej Góry nadal istnieje ktoś, komu tradycja rodzinna też przekazała tajemnicę położenia owej skałki i sposobu jej otwierania. Istnieje też możliwość, że użycie urządzeń takich jak Georadar (po angielsku: "ground-penetrating radar", lub GPR), albo czyjaś przypadkowa obserwacja miejsca wylotu lub wlotu UFO, lub ewentualne przypadkowe sfotografowanie właśnie otwartej skałki z wrotami, czy nawet tylko przyszłe odkrycie sposobu odmiennego wchodzenia do tuneli UFO spod Babiej Góry (np. poprzez wejście być może nadal istniejące w, lub przy, kościele ze słowackich Rabczyc - patrz "Fot. #G3b"), pozwoli kiedyś (np. "od wewnątrz") odkryć położenie owej "skałki" z "wrotami" oraz odnaleźć sposób jej otwierania. Tym więc czytelnikom, którzy w celach rekreacyjnych czy turystycznych wybiorą się do Babiej Góry, serdecznie radzę, że warto tam trzymać oczy i uszy szeroko otwarte - zaś swój aparat fotograficzny i kamerę filmową mieć gotowe do szybkiego użycia (aby NIE przegapić ważnej okazji życiowej, tak jak ja dla swego przypadku opisałem to w punkcie #J3 swej strony petone_pl.htm).
       (6) Na świecie nadal istnieją też wejścia do tuneli UFO, które do dzisiaj NIE zostały poukrywane ani pozawalane. Niestety, wejścia te typowo znajdują się w odludnych i trudno dostępnych miejscach. Ponadto, zwykle tam coś "straszy", zaś ludzie często tam znikają - po przykład patrz https://youtu.be/1hS4uF489Vw. Coraz więcej informacji, zdjęć i wideów na ich temat można obecnie znaleźć w internecie. W miarę też jak natykam się na owe informacje, najbardziej dowodowe i autentyczne z nich raportuję na swych stronach, zaś linki do stron je opisujących umieszczam na stronie o nazwie skorowidz.htm.
       (7) Większość podziemnych tuneli branych za "naturalne", faktycznie stanowi tunele odparowane technicznie przez UFO. Tyle, że tunele UFO starzeją się nieproporcjonalnie szybko, ponieważ skały w jakich tunele te są odparowywane starzeją się zgodnie z tzw. "nienawracalnym czasem absolutnym wszechświata" (skrótowo opisanym m.in. we wstępie i w punkcie #G1 mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm, zaś szczegółowo wyjaśnianym w punktach #C3 do #C4.1 strony immortality_pl.htm), który to "czas skał" upływa około 365 tysięcy razy szybciej od sztucznie stworzonego przez Boga "nawracalnego czasu softwarowego" zgodnie z jakim starzeją się ludzie. To szybkie starzenie się tuneli UFO powoduje, że z upływem czasu zawalają się ich sufity i ściany, wyciekająca ze skał woda formuje stalaktyty i stalagmity, deszcze i wiatry nanoszą do ich wnętrza gruz, piasek i śmieci, itp. Nieproporcjonalnie więc szybko w stosunku do ich absolutnego wieku i do twardości ich skały, te tunele UFO wytracają ich technologiczny wygląd i zaczynają przyjmować wyniszczony wygląd "naturalny". Jednak ci z badaczy, którzy poznali i akceptują moje odkrycie, iż większość tuneli i jaskiń na Ziemi została odparowana przez UFO już po bibilijnym "Wielkim Potopie", oraz którzy z wyjaśnień zaprezentowanych w punkcie #C9.1 mojej strony o nazwie ufo_proof_pl.htm, nauczyli się jak odróżniać odparowane technicznie tunele UFO od "naturalnych" jaskiń, łatwo są w stanie potwierdzić sobie tę prawdę zwodniczo zaprzeczaną przez oficjalną naukę ateistyczną. Wszakże oglądając dowolne podziemne tunele lub jaskinie, zawsze mogą oni nanosić mentalne poprawki na ich aktualny wygląd, zaś po naniesieniu tych poprawek i myślowym wypracowaniu ich oryginalnego wyglądu, typowo się okazuje, że faktycznie dany tunel czy jaskinia wykazują wszelkie atrybuty dowodzące ich technologicznego pochodzenia. Nanoszenie zaś tych poprawek jest proste, bowiem polegają one np. na myślowym ustalaniu jak dany tunel czy jaskinia wyglądałaby, gdyby leżące na ich dnie odłamy odpadłe z sufitu zostały ponownie przyklejone na swe oryginalne miejsca, gdyby fragmenty ich runiętych ścian zostały ponownie podniesione i ustawione tak jak oryginalnie stały, gdyby gruz, piasek, oraz śmiecie ponanoszone do środka przez wodę i wiatry zostały z nich usunięte, itp. Po zaś takim naniesieniu myślowych poprawek typowo się okazuje, że praktycznie niemal każda dzisiejsza jaskinia czy podziemny tunel, wykazują kształt, zorientowanie i cechy opisywane we w/w punkcie #C9.1 mojej strony o nazwie ufo_proof_pl.htm, jakie jednoznacznie ujawniają, iż były one odparowane technicznie przez gwiazdoloty UFO.

Fot. #G3a
(a)
Rys. #G3b
(b)
Fot. #G3c
(c)
Fot. #G3abc: Trzy ilustracje jakie pośrednio dowodzą faktycznego istnienia pod Babią Górą systemu tuneli UFO znanego tam przez wieki i używanego przez miejscowych jako kryjówka oraz przechowalnia skarbów. Jedno z licznych wejść do tego systemu tuneli zaczynało się kiedyś w byłym (starym) kościele ze słowackich Rabczyc. (Kliknij na którąś z powyższych ilustracji aby zobaczyć ją w powiększeniu.)
       Fot. #G3a (góra): Oto ilustracja będąca jednym z produktów mojej już wieloletniej współpracy z utalentowanym graficznie Dominikiem Myrcik - współautorem także niektórych z wideów o tematyce wyników moich badań, uruchamianych ze strony o nazwie djp.htm. (Widea ze strony "djp.htm" zaprogramowałem głównie do ich oglądania na "smart" telewizorze firmy "LG", chociaż można je też oglądać na PC - jeśli strona "djp.htm" jest uruchomiona wyszukiwarką "Google Chrome".) Celem powyższej ilustracji "a (góra)" było pokazanie i uwypuklenie najważniejszych cech tuneli o kształtach pokazanych powyżej w częściach "a (góra)" i "c (dół)", zaś nadawanych podziemnym tunelom dzięki unikalnej pracy magnetycznego napędu gwiazdolotów - tj. napędu używanego przez mój Magnokraft oraz przez wehikuły UFO. Cechy tych tuneli już są opisane dokładniej w punktach #G3 i #G4 oraz na "Rys. #G3 (dół)" z innej mojej strony o nazwie magnocraft_pl.htm - tutaj NIE będę więc ich powtarzał. Jedyne co chcę tu podkreślić, to że idealna zgodność kształtów i cech tuneli uwidocznionych na powyższych ilustracjach "a" i "c", z kształtem i cechami tunelu "b" narysowanego przez byłego księdza ze słowackich Rabczyc (w starym i już NIE istniejącym kościele których to Rabczyc kiedyś podobno istniało wejście do owego tunelu), jest jednym z bardziej dowodowych i istotnych przesłanek, iż tunel UFO wiodący z kościoła Rabczyc do podziemi Babiej Góry, faktycznie kiedyś istniał, zaś jego kształt nawet relatywnie niedawno był pamiętany i opisywany przez wtajemniczonych mieszkańców Rabczyc. (Ciekawe czy budowniczowie nowego kościoła w Rabczycach także ukryli w nim wejście do owego tunelu, zaś wskazówkę gdzie wejścia tego szukać zakodowali w figurę tamtejszego "diabła"?)
       Rys. #G3b (środek): Sporządzony przez byłego księdza ze słowackich Rabczyc odręczny rysunek tamtejszego tunelu UFO jaki wiódł do podziemi Babiej Góry. Rysunek ten oryginalnie jest przytoczony (i opisany) na stronie C-88 z traktatu [4b], zaś część jego opisów jest też powtórzona w punkcie #G4 z mojej strony o nazwie magnocraft_pl.htm. Zgodność raczej unikalnego kształtu tego tunelu z faktycznymi kształtami jakie mogą uzyskiwać tunele UFO, jest owym pośrednim dowodem, że faktycznie kiedyś w, lub przy, starym kościele w Rabczycach istniało wejście do tunelu UFO mającego połączenie z systemem tuneli UFO pod Babią Górą. Odnotuj, że aby tunel UFO miał pokazany na tym rysunku kształt, musiał on być odparowany w skale przez tzw. "kompleks kulisty" dwóch wehikułów UFO typu K3, magnetycznie sprzężonych ze sobą swymi podłogami, oraz lecących w kierunku ze wschodu na zachód przy niemal pionowym ustawieniu ich podłóg - po wyjaśnienie "dlaczego" patrz "Rys. #G3f" pokazany jako dalsza ilustracja do niniejszego punktu #G3, lub patrz opisy i ilustracje z punktu #C9.1 innej mojej strony internetowej o nazwie ufo_proof_pl.htm.
       Fot. #G3c (dół): Oto fotografia podziemnego tunelu, porównanie cech jakiego z wynikami moich badań potwierdza, że faktycznie stanowi on tunel odparowany technicznie przez UFO. Powyższy tunel kiedyś istniał koło nowozelandzkiego miasta Auckland - tyle że oficjalnie (i moim zdaniem niewłaściwie) był on tam nazywany "Wiri lava cave". Niestety, jak wszystkie tunele UFO łatwo dostępne do wglądu ludzi, do dzisiaj tunel ten został już całkowicie zniszczony. Powyższa fotografia tego tunelu pochodzi ze strony 8 interesującej książki pióra Bruce W. Hayward, o tytule "Precious Land" (Geological Society Of New Zealand Guidebook Number Twelve, Bush Press Communications Ltd., P.O. Box 33-029, Takapuna 1309, Auckland, New Zealand, 1996, ISBN 0-908678-60-6) - w której zdefiniowane też zostały prawa copyright odnoszące się do tego zdjęcia. (Autor tamtej książki był łaskawy osobiście udzielić mi pozwolenia na pokazywanie jego ilustracji w moich publikacjach, po dodaniu do nich "disclaimer" jaki np. stwierdza iż "poglądy wyrażone na niniejszej stronie NIE są podzielane przez właścicieli innych niż moje fotografii pokazanych tutaj, nawet jeśli właściciele owych fotografii zgodzili się abym wykorzystywał ich zdjęcia. Chociaż fotografie reprezentują najbardziej obiektywny materiał dowodowy, ciągle sytuacje jakie one uchwyciły mogą być interpretowane na kilka odmiennych sposobów.") Powyższe zdjęcie powtarzam tutaj po "Fot. #F1" z mojej innej strony o nazwie newzealand_pl.htm - na której opisałem historię i losy udokumentowanego nim tunelu.
       Do powyższgo warto tu też dodać, że zdjęcie "Fot. #G3c" wcale NIE jest jedynym już dostępnym zdjęciem fatycznie istniejącego tunelu UFO odparowanego przez kompleks kulisty tych gwiazdolotów, a stąd mającego kształt zgodny z odręcznym rysunkiem "Rys. #G3b" księdza z Rabczyc. Obecne szerokie upowszechnienie się telefonów z kamerami, oraz najróżniejszych kamer filmowych, spowodowało że zdjęcia lub widea faktycznych tuneli UFO o tym unikalnym kształcie będą coraz częściej umieszczane w internecie. Jako kolejny ich przykład proponuję oglądnąć (i porównać z kształtami uprzednio pokazanych tu tuneli UFO) następujące tytułowe zdjęcie wideo dostępnego już w YouTube of 9 lipca 2014 roku, zgodnie z tytułem którego to wideo prezentuje ono jedną z indyjskiego systemu jaskiń zwanych "Ellora Caves" - o których wprost się pisze, iż zostały one wyrzeźbione przez UFO (niestety, na owym wideo NIE są już pokazane dalsze obrazy tego właśnie zygzakowato biegnącego tunelu z tytułowego zdjęcia):
Fot. #G3d: Oto plansza startowa filmu o innym tunelu UFO, zwanym "Ellora Caves", a istniejącym w Indiach. Pokazuje ona fotografię tunelu UFO wytopionego w skale przez "kompleks kulisty" dwóch wehikułów typu K4 (tj. przez dokładnie taki kompleks kulisty jak ów pokazany poniżej na "Rys. #G3f"). Startowany powyższą planszą około 10-minutowy film w języku angielskim był nadal dostępny pod adresem youtube.com/watch?v=8w8FxWtDKJA. jeszcze w pod koniec kwietnia 2020 roku, kiedy to właśnie aktualizowałem niniejszy fragment tej strony. Niestety, w filmie tym NIE pokazują owego tunelu UFO widniejącego na jego planszy tytułowej, stąd opisywaną tu wartość dowodową ma tylko jego plansza startowa - którą zainteresowanym ukaże następujący rozkaz wyszukiwania https://www.youtube.com/results?search_query=Secret+Underground+City+of+Ellora+Caves. (Jeśli kliknie się na powyższy starter, uruchomi to ów film i plansza ta zniknie.)

Fot. #G3e: Tak oto będą wyglądały statki kosmiczne mojego wynalazku zwane "Magnokrafty typu K3" - wygląd których jest identyczny do wehikułów UFO jakie odparowały w skale tunel pod Babią Górą (jak zapewne czytelnik już wie, wiele lat temu opracowałem formalny dowód naukowy, że "UFO to już zbudowane moje Magnokrafty" - np. patrz jego opis w #A6 strony portfolio_pl.htm). Powyższy krótki (26-sekundowy) niemy film, ilustrujący moje magnokrafty typu K3 (a dzięki dowodowi iż "UFO to już zbudowane magnokrafty" ilustrujący także, między innymi, wygląd UFO typu K3), opisany jest szerzej w podpisie pod "Film #J3a" z innej mojej strony internetowej o nazwie hurricane_pl.htm. Jest on wycinkiem z naszego (tj. z Pana Dominika Myrcik i mojego) półgodzinnego filmu edukacyjnego o tytule Napędy Przyszłości pokazującego właśnie najmniejszy załogowy Magnokraft typu K3 o kształtach identycznych do załogowego UFO typu K3. Cały dłuższy (półgodzinny) film "Napędy przyszłości", szerzej omawiający szczegóły techniczne i przyszłe zbudowanie (między innymi) pokazanego powyżej Magnokraftu typu K3, czytelnik może gratisowo sobie oglądnąć np. bezpośrednio z adresu https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI, albo za pośrednictwem mojej strony internetowej o nazwie djp.htm, albo też poprzez uruchomienie jego startera jaki przytoczyłem i szerzej opisałem m.in. w podpisie pod "Film #A3b" z mojej strony internetowej o nazwie partia_totalizmu_statut.htm. Powyżej zaś pokazany 26-sekundowy wycinek z filmu "Napędy Przyszłości" nosi tytuł Alien Planet 4K i też jest dostępny gratisowo w YouTube pod adresem youtube.com/watch?v=smNkQdItGOA. Ilustruje on jak będą wyglądały lądowania na innych planetach pierwszych Magnokraftów - kiedy ów gwiazdolot zostanie już zbudowany. Ponieważ zaś wszystkie dostępne mi przesłanki wskazują, że będzie on zbudowany przez Koreańczyków - co wyjaśniłem szerzej w punkcie #H1.1 swej strony o nazwie przepowiednie.htm, zaś powtórzyłem we wpisie #241 do blogów totalizmu (o adresach podanych w punkcie #K6 niniejszej strony), stąd najprawdopodobniej powyższy krótki filmik ilustruje także jak w przyszłości będą wyglądały lądowania pierwszych koreańskich astronautów na którejś z planet kosmosu. Ponieważ pokazane na tym filmiku załogowe Magnokrafty są najmniejszego typu K3 obsługiwanego przez 3-osobową załogę, w owym już wylądowanym gwiazdolocie dla bezpieczeństwa pozostaje jeden koreański pilot, pozostałych zaś dwóch Koreańczyków-astronautów wyszło na zewnątrz powitać właśnie też przybywający drugi Magnokraft z ich kolegami. Zbudowanie Magnokraftu opisałem w punkcie #J4.3 strony propulsion_pl.htm i we wpisie #315 do blogów totalizmu.

Rys. #A2b(2xK4) - środek

Rys. #G3f: Oto ilustracja "kompleksu kulistego" powstałego poprzez magnetyczne sprzężenie ze sobą podłogami dwóch magnokraftów typu K4 (a nie typu K3). Dla uświadomienia sobie wymiarów magnokraftów typu K4 ilustracja ta pokazuje je w locie lub zawisie tuż obok rosyjskiego czołgu T34 z czasów drugiej wojny światowej. Kompleks ten został wygenerowany komputerowo przez mojego wysoce graficznie uzdolnionego przyjaciela Dominika Myrcik. Powyższy rysunek jest kopią "Rys. #A2b" z innej mojej strony internetowej o nazwie magnocraft_pl.htm - gdzie czytelnik znajdzie jego dodatkowe opisy. Dosyć dobrze on uświadmia oglądającemu dlaczego tunele UFO odparowane w skałach przez wehikuły lecące w kierunkach wschód- zachód mają takie właśnie a nie inne kształty. Wszakże magnetyczny napęd owych wehikułów wymaga aby ich podłogi były ustawiane możliwie najbardziej postopadle (jak tylko na to pozwalają kierunek i wymogi ich lotu), do lokalnych linii sił pola magnetycznego Ziemi.
       Powodem dla którego pokazuję tu powyższą ilustrację, jest że analiza pokazanego powyżej na "Fot. #G3b" rysunku tunelu UFO spod kościoła w słowackich Rabczycach koło Babiej Góry (tj. rysunku wykonanego przez księdza z Rabczyc), dowodzi iż tunel ten został wytopiony w skale NIE przez pojedyńcze UFO typu K3, a właśnie przez tzw. "kompleks kulisty" powstały poprzez magnetyczne sprzężenie ze sobą dwóch takich wehikułów UFO typu K3 stykających się ze sobą swymi podłogami - poczym odparowujących ów tunel lecąc w kierunku ze wschodu ku zachodowi przy niemal pionowym zorientowaniu ich podłóg. Jak zaś wygląda taki "kompleks kulisty" sprzężony z dwóch magnokraftów typu K3, tyle że lecących przy poziomym ustawieniu swoich podłóg (czyli lecący w pobliżu któregoś z biegunów magnetycznych Ziemi) - czytelnik może zobaczyć na innym "Rys. #H1" z powyżej linkowanej mojej strony internetowej o nazwie magnocraft_pl.htm. Tamten inny rysunek "Rys. #H1" pokazujący "kompleks kulisty" sprzężony z dwóch magnokraftów właśnie typu K3 i lecący przy poziomym ustawieniu ich podłóg, ja osobiście narysowałem bardziej "staroświecką" techniką "tuszu na kalce technicznej" w bardzo dawnych czasach kiedy komputery NIE miały jeszcze dzisiejszych możliwości przetwarzania grafiki.

Część #H: Badania zdjęć UFOnautów przez najróżniejszych badaczy:

      

#H1. Zdjęcia UFOnautów wystawione w internecie przez innych badaczy:

       Dopiero relatywnie niedawno "Teoria Magnokraftu" dostarczyła fundamentów naukowych dla stopniowego wyjaśnienia tajemnic mglistych postaci czasami pojawiających się na naszych zdjęciach. Niemniej wielu ludzi już od dawna zwróciło uwagę na istnienie owych postaci. Z powodu jednak nieznajomości tej teorii, ludzie ci nie posiadali wystarczającej wiedzy teoretycznej o fizykalnych zjawiskach generowanych przez napęd osobisty UFOnautów w przypadkach kiedy napęd ten pracuje w niewidzialnym dla ludzkich oczu "stanie migotania telekinetycznego". Nie posidali oni również znajomości zgniłej filozofii zwanej "pasożytnictwem" którą UFOnauci wyznają a która popycha ich do eksploatowania ludzkości, do kłamania, do nieustannego ukrywania się przed wzrokiem ludzkim, itp. Z kolei bez owej wiedzy, ci którzy zetknęli się ze zdjęciami zawierającymi utrwalone na sobie takie mgliste postacie, nie byli w stanie racjonalnie stwierdzić, że zdjęcia te zdołały uchwycić właśnie UFOnautow ukrywających się przed ludźmi w owym niewidzialnym dla naszych oczu "stanie telekinetycznego migotania". Zamiast więc tego racjonalnego stwierdzenia, osoby te raczej stwierdzały enigmatycznie że zdjęcia te uchwyciły "duchy". Niezależnie jednak jak owe mgliste postacie by nie były nazywane, fakt pozostaje faktem, że do dzisiaj ludzkość zdołała już nagromadzić ogromną liczbę interesujących fotografii tych normalnie niewidzialnych dla ludzkich oczu istot. Z kolei owe fotografie ilustrują wiele zachowań i możliwości niewidzialnych dla oczu UFOnautów, które nie zostały jeszcze zilustrowane zdjęciami już pokazanymi na niniejszej stronie. Przykładowo ilustrują one wielu UFOnautów częściowo wyłaniających się ze skał, murów, mebli, lub szyb okiennych, co ilustratywnie dowodzi że w "stanie migotania telekinetycznego" UFOnauci nabywają zdolności do przenikania przez skały, mury, ściany, ziemię, podłogi, meble, szyby, itp. Spora część owych niezwykłych fotografii wystawiona jest już w internecie, skąd może zostać wyszukana, przeanalizowana, naukowo zinterpretowana, oraz użyta do wyciągania ogólnych wniosków na temat zachowań i stanu techniki UFOnautów okupujących ludzkość.
       Problem jednak z owymi mglistymi zarysami na zdjęciach uważanymi za "duchy" polega na tym, że praktycznie na temat "duchów" ludziom nic właściwie nie jest wiadomym. Za "duchy" uważa się więc wszystko, co na zdjęciach pojawia się w miejscach w których faktycznie nie istnieje nic widzialnego ludzkim okiem. Dlatego też, do tego samego worka rzekomych "duchów" przyporządkowywane są w takich przypadkach najróżniejsze formy i obiekty zasłonięte przed wzrokiem ludzkim owym "stanem migotania telekinetycznego", które zgodnie z ustaleniami "Teorii Magnokraftu" faktycznie przynależą aż do całego szeregu odmiennych kategorii. Przykładowo, za takie "duchy" przypadkowo utrwalone na zdjęciach, brane są m.in.:
       (i) Całe wehikuły UFO. Ponieważ wehikuły te wówczas ukrywają się przed wzrokiem ludzkim w stanie owego "migotania telekinetycznego", normalnie fotografujący je ludzie nic nie widzą w miejscu w którym owe wehikuły właśnie się znajdują. Odnotowanie owych wehikułów następuje więc dopiero po wywołaniu zdjęcia na którym zostały one uchwycone. Oczywiście, jeśli kąt widzenia owych wehikułów jest nietypowy, a ponadto jeśli np. właśnie się poruszyły, albo na zdjęciu wyszły one nieostro, oglądający owo zdjęcie nie są w stanie rozpoznać, że utrwalone zostały na nich całe wehikuły UFO. Stąd później biorą te całe wehikuły UFO za "duchy". Należy tu zwrócić uwagę, że zdjęciom takich całych wehikułów UFO poświęcona jest odrębna strona internetowa wywoływana z "Menu 2" i "Menu 4" pod nazwą UFO.
       (ii) Fragmenty wehikułów UFO. Czasami utrwalone na danym zdjęciu wehikuły UFO są tak blisko obiektywu aparatu, że zdjęcie jest w stanie uchwycić jedynie niewielki ich fragment. Istnieją również sytuacje, kiedy fotografujący faktycznie znajduje się w obrębie wehikułu UFO i wcale o tym nie wiedząc fotografuje tylko jedną jego część - wszakże w stanie migotania telekinetycznego wehikuły UFO i UFOnauci są w stanie przenikać przez materię stałą oraz przez ludzi. Oczywiście, przy takim ujęciu, utrwalony na zdjęciu niewielki fragment wehikułu UFO zwykle nie będzie podobny do niczego co ludziom mogłoby nasunąć myśl, że właśnie patrzą na fragment statku kosmicznego. Dlatego często wezmą ten fragment właśnie za "ducha". Odnotuj, że taki wysoce interesujący fragment wehikułu UFO, który reprezentuje część wylotu z ośmiobocznej komory oscylacyjnej UFO drugiej generacji, pokazany został jako rysunek S8 do monografii [1/4], oraz dokładnie zinterpretowany naukowo w podrozdziale S6 z tomu 14 monografii [1/4].
       (iii) Miniaturowe sondy UFO popularnie nazywane "rods" lub "orbs". Sondy te to niewielkie wehikuły UFO o dyskoidalnym kształcie. Jeśli zostają one sfoitografowane z kierunku jaki nadaje im wydłużony kształt, wtedy nazywają je "rods" (tj. "pałeczki"). Jeśli zaś sfotografowane są z kierunku jaki nadaje im kształt okrągły, wtedy nazywane są "orbs". Niektóre z nich są zaledwie wielkości trzmiela lub ptaka. W owym "stanie migotania telekinetycznego" mogą one zostać uchwycone jak poruszają się niewielkimi "skokami" po polu zdjęcia. Również często brane są one za "duchy". Należy tu zwrócić uwagę, że zdjęcie takiej miniaturowej sondy "rod" pokazane jest na odrębnej totaliztycznej stronie internetowej, wywoływanej z "Menu 2" i "Menu 4" pod nazwą UFO.
       (iv) Ludzko wyglądający UFOnauci. Co najmniej jedna z ras okupujących Ziemię UFOnautów wygląda dokładnie jak ludzie. Jednak kiedy uchwyceni zostają oni na zdjęciu w owym "stanie migitania telekinetycznego" wówczas zwykle wyglądają jakby wykonani zostali z mgły. Dlatego jeśli taki ludzko wyglądający UFOnauta wyjdzie na jakimś zdjęciu, wtedy bez zastanowienia oglądający owo zdjęcie okrzykują go "duchem". Warto tu odnotować, że niezależnie od niniejszej strony, zdjęcia takich ludzko wyglądających UFOnautów pokazane i zinterpretowane są również na stronach Malbork, Wrocław, oraz UFOnauci.
       (v) UFOnauci ras wyglądających nieludzko, np. szkaradnych lub miniaturowych. Niezależnie od UFOnautów którzy wyglądają dokładnie jak ludzie, na Ziemię przylatują również UFOnauci których wygląd daleko odbiega od wyglądu ludzi. Do tej grupy UFOnautów należy cała gama istot rozumnych zamieszkujących kosmos, których wygląd rozciąga się od małpo-podobnych UFOnautów, wyglądających jak ów "futrzak" z filmu "Gwiezdne Wojny" czy jak typowe "Yeti", poprzez istoty z rogami i kopytami (czyli dawne "diabły rogate i kopytne" albo grecki bożek "Pan") lub wyglądające jak kozły, a skończywszy na miniaturowych UFOnautach w Polsce kiedyś nazywanych "krasnoludkami". Owi nieludzko wyglądający UFOnauci w obecnych czasach otrzymali bardzo surowo egzekwowany nakaz aby ludziom wogóle się nie pokazywali na oczy, zaś na Ziemi przebywali wyłącznie w owym niewidzialnym dla ludzkich oczu "stanie telekinetycznego migotania". (Zakaz ten wprowadzony został dopiero koło początka 20 wieku, stąd w folklorze różnych narodów ciągle są oni dosyć dokładnie opisywani pod najróżniejszymi nazwami.) Niemniej na przekór pozostawania niewidzialnymi dla naszych oczu, nasze aparaty fotograficzne są w stanie uchwycić na zdjęciach ich mgliste postacie. W przypadku pojawienia się na jakimś zdjęciu, są oni zwykle brani za najróżniejsze "negatywne" nadprzyrodzone istoty, tj. za "demonów", "diabłów", "licha", "zmory", itp.
       (vi) Maskotki UFOnautów. Podobnie jak niektórzy ludzie, UFOnauci też czasami lubują się w posiadaniu najróżniejszych maskotek, począwszy od swoich piesków, kotków i ptaszków identycznych do tych znanych nam na Ziemi, a skończywszy na egzotycznych stworzeniach których na Ziemi już nie ma, w rodzaju "gryfów", "orgów", itp. Często też w swoich wyprawach na Ziemię UFOnauci zabierają ze sobą owe maskotki, które im towarzyszą również ukryte przed wzrokiem ludzkim w "stanie migotania telekinetycznego". Jeśli któraś z owych maskotek przypadkowo uchwycona zostaje na zdjęciu, wtedy oglądający to zdjęcie zwykle uznają ją za "ducha zwierzęcego".
       Wobec takiej różnorodności odmiennych form i obiektów przez nieobznajomione z "Teorią Magnokraftu" osoby brane za "duchy", ewentualna naukowa analiza zdjęć owych "duchów" musi składać się aż z kilku kolejnych faz. Pierwsza (1) z owych faz musi bowiem polegać na ustaleniu którą z powyższych kategorii odmiennych obiektów dane zdjęcie faktycznie utrwaliło. Po owym ustaleniu kategorii obiektu, następną fazą (2) musi być określenie co właściwie dany obiekt czyni. Przykładowo, jeśli jest to UFOnauta z kategorii (iv) wyglądającej ludzko, to czy właśnie on stoi, nurkuje do podziemi z głową skierowaną w dół, wyłania się spod podłogi, muru, lub mebla, itp. Dopiero w fazie trzeciej (3) może nastąpić dokładniejsze zinterpretowanie które dokładnie fragmenty danego obiektu, jaki sprzęt, oraz jakie zjawiska, zdjęcie to zdołało ujawnić. Z kolei na bazie owych interpretacji, w końcowej fazie (4) badacz tych zdjęć może wyciągać wnioski natury ogólnej co do zachowań lub intencji UFOnautów, techniki i urządzeń jakie oni stosują, zjawisk które sobą wywołują, itd., itp.
       Skoro powyżej wyjaśniliśmy sobie na co w omawianych poniżej zdjęciach "duchów" należy zwrócić szczególną uwagę, czas teraz aby czytelnicy spróbowali własnych sił w naukowej interpretacji owych zdjęć. Poniżej wskazane są liczne przykłady fotografii typowo branych za zdjęcia "duchów", które już obecnie dostępne są w internecie. Proponuję je poprzeglądać i spróbować samemu zinterpretować co dokładnie one przedstawiają. Oto owe zdjęcia:
       (a) Album zdjęć UFO-nautów uważanych za "duchy". Na stronie internetowej o adresie paranormal.about.com/library/blgallery44.htm, oglądnąć sobie można cały album zdjęć naróżniejszych mglistych figur opisywanych tam jako "duchy", które jednak demonstrują znane nam już obecnie atrybuty znamienne dla UFOnautów ukrywających się przed wzrokiem ludzkim w "stanie migotania telekinetycznego". Album ten uzupełniony jest angielskojęzycznymi opisami każdego zdjęcia. Odnotuj, że aby się w nim przemieszczać ze strony na stronę, na końcu tabeli zdjęć każdej strony należy klikać na guziki oznaczone "PREVIOUS PAGE" lub "NEXT PAGE" (tj. "poprzednia strona" lub "następna strona"). Wśród pokazanych tam zdjęć znaleźć można nie tylko UFOnautów najróżniejszych ras, ale również zdjęcia miniaturowych, sterowanych komputerowo sond UFO popularnie nazywanych "rods", a nawet zdjęcia pełnej wielkości wehikułów UFO lub ich fragmentów, działających w "stanie migotania telekinetycznego".
       (b) Kolekcja pojedyńczych fotografii UFO-nautów branych za "duchy". Z kolei na innej stronie internetowej o adresie http://www.ghoststudy.com/monthly/feb03/cafe.html, oglądnąć sobie można inny rodzaj fotografii UFOnautów. Na tych fotografiach UFOnauci widoczni są relatywnie wyraźnie. Aby oglądnąć sobie całą kolekcję owych zdjęć UFOnautów uważanych za "duchy", u dołu pierwszej strony tamtej kolekcji należy kliknąć na link photo gallery. Potem zaś z angielskojęzycznego spisu zdjęć "UFOnautów-duchów" dostępnych na owej witrynie, jaki się nam ukaże, należy wybrać sobie zdjęcie które nas zainteresuje.
       (c) Fotografie mglistych UFO-nautów automatycznie odnajdowalne przez "search engines". Badacze chcący przeanalizować lub zinterpretacjować dane zakodowane na zdjęciach UFOnautów, już obecnie mają do swojej dyspozycji ogromnie bogaty materiał fotograficzny. Materiał ten daje się też łatwo wyszukać i oglądnąć z użyciem dzisiejszych "search engines". Przykładowo, "search engine" o nazwie "Alta Vista" jest w stanie wyszukać dla nich i pokazać im całe galerie fotografii najróżniejszych UFOnautów wystawionych w internecie pod pozorem że są to zdjęcia "duchów". Aby oglądnąć sobie przykład takiej galerii fotografii "UFOnautów-duchów", wystarczy kliknąć na poniższy link wyszukujący z "Alta Vista", przygotowany w piątek, dnia 13 maja 2005 roku (mam nadzieję że ciągle będzie działał do dzisiaj): altavista.com/image/results?q=ghost+photograph&mik=photo&mik=graphic&mip=all&mis=all&miwxh=all. Warto przy tym odnotować, że w owym linku można też zmienić słowa kluczowe użyte do wyszukiwania, z występujących w nim obecnie słów "ghost" i "photograph" (tj. "duch" i "zdjęcie") na np.: phantom, demon, apparition, soul, spirit, devil, monster; oraz image, picture, shape, outline, drawing, itd. Po takim bowiem zmienieniu słów kluczowych wyszukiwania, znaleziony dla nas zostanie odmienny zestaw fotografii pokazujących dane formy które chcemy sobie oglądnąć.
* * *
       Ja osobiście serdecznie zachęcam czytelników do oglądnięcia licznych zdjęć UFOnautów i wehikułów UFO, które pod pozorem że uchwyciły one "duchy" udostępnione zostały na powyższych stronach internetowych. Zdjęcia te wymownie ilustrują bowiem znacznie więcej szokujących każdego możliwości UFOnautów, niż zdjęcia które zostały mi przesłane do zaopiniowania i do wystawienia na tej stronie. (Tyle tylko, że owym zdjęciom rzekomych "duchów" brakuje naukowej interpretacji wyjaśniającej co naprawdę zdołały one sobą utrwalić i dlaczego widać na nich to co widać.) Przykładowo, aż cały szereg zdjęć z powyższych stron pokazuje wyraźne postacie UFOnautów wyłaniające się z murów, kamieni, mebli, itp. To z kolei dokumentuje niezwykły fakt który jest ogromnie trudny do zaakceptowania przez ludzi nawykłych do myślenia w kategoriach dzisiejszej fizyki. Faktem tym jest empirycznie dowiedzione już ustalenie, że telekinetyczny napęd osobisty UFOnautów faktycznie pozwala tym technicznie wysoko zaawansowanym (ale moralnie upadłym) kosmitom na przenikanie przez materię stałą bez uczynienia szkody sobie ani tej materii. W praktyce więc, dla telekinetycznego napędu osobistego UFOnautów materia stała zachowuje się niemal jak płyn - tj. UFOnauci mogą przez nią przenikać bez najmniejszych przeszkód. Z kolei inne zdjęcie które wystawione zostało na jednej z powyższych stron wnosi dosyć zastanawiające implikacje moralne. Dokumentuje ono bowiem fotograficznie szokujące odkrycie jednej żony, że jej mąż wyszedł na zdjęciu częściowo przeźroczysty. Z "Teorii Magnokraftu" zaś wynika, że przeźroczysty może być jedynie UFOnauta który właśnie używa telekinetycznego napędu osobistego pracującego w "stanie migotania telekinetycznego" (patrz podrozdział L2 z tomu 10 w monografii [1/4]). Czyżby więc owo zdjęcie było dowodem, że niektórzy UFOnauci tak starannie maskują swoje podszywanie się pod ludzi, że dla niepoznaki biorą sobie ziemskie kobiety za żony? Jeśli zaś tak, to co w takim razie staje się z ich dziećmi - czy po wyrośnięciu zostają one UFOnautami i pomagają innym UFOnautom eksploatować naszą planetę, czy też pozostają ludźmi nieświadomymi kosmicznego pochodzenia swojego ojca?


#H2. Podsumowanie regularności wyłaniających się z pokazanych tutaj zdjęć UFOnautów:

       Jeśli każde z pokazanych na tej stronie zdjęć UFOnautów rozpatrywać odrębnie, wówczas można je byłoby zignorować jako dziwny wybryk natury, czy niezwykły zbieg okoliczności. Ta zresztą cecha zdjęć UFO i UFOnautów od dawna jest eksploatowana przez agentów UFOnautów na Ziemi, którzy "podważają" zasadność każdego z owych zdjęć oddzielnie, dla każdego z nich znajdując jakieś wygodne dla siebie "naturalne" wytłumaczenia (np. że to "fabrykacja", odbicie, balon, światła, itp.). Jeśli jednak wszystkie te zdjęcia rozpatruje się jako ciągły materiał dowodowy dokumentujący zagadkę która prześladuje naszą cywilizację od tysięcy już lat, wówczas się okazuje że wszystkie one razem wykazują cały szereg wzajemnych konsystencji i korelacji. Oto kilka przykładów tego co wspólne dla wszystkich zdjęć UFOnautów:
       (a) Konsystencja zjawisk fizykalnych dokumentowanych przez owe zdjęcia. Przykładowo, wszystkie te zdjęcia uchwyciły manifestacje tego samego zjawiska fizykalnego, które w podrozdzialach H6.1 oraz L2 z tomów (odpowiednio) 4 i 10 monografii [1/4] opisane zostało pod nazwą "stanu telekinetycznego migotania". Spora część owych zdjęć pokazuje także tzw. "jarzenie pochłaniania" które towarzyszy ruchowi telekinetycznemu.
       (b) Konsystencja owych zdjęć w dokumentowaniu zachowań UFOnautów nieprzerwanie ukrywających się przed ludźmi i postępujących jak rabusie. Utrwaleni na owych zdjęciach UFOnauci zawsze wykazuja to samo zachowanie. Jest ono przy tym znamienne dla istot starających się skrycie kogoś oszukać i obrabować. Mianowicie UFOnauci utrwalani na tych zdjęciach bez przerwy ukrywają się przed ludzmi, bez przerwy unikają zostania odnotowanymi, nieustannie nachodzą po kryjomu nasze mieszkania, bez przerwy nas obserwują i podglądają, bez przerwy wykorzystują swoją zaawansowana technikę aby oszukiwać ludzi, itp., itd. - po więcej szczegółów patrz strona "26ty dzień".
       (c) Konsystencja zdjęć w ujawnianiu niewypowiedzianie wyższego niż ludzki poziomu technologii używanej przez UFOnautów. Wszystkie zdjęcia UFOnautów konsystentnie ujawniają że są oni w stanie latać lub zawisać w powietrzu, że czynią się niewidzialnymi dla ludzkiego wzroku, że mogą przechodzić przez mury, szyby i obiekty stałe bez czynienia szkody dla siebie i dla tych obiektów, że kule się ich nie imają, że naszą technologią nie można ich zranić ani zniewolić, że są w stanie wynosić ludzi na swoje wehikuły, itd., itp. Czyli praktycznie to co owe zdjęcia pokazują wykracza znacznie nawet poza granice wyobraźni dzisiejszych ludzi i naukowców. To zaś dodatkowo eliminuje prawdopodobnieństwo że mogą one być fabrykacjami. Jakże bowiem ktoś mógłby sfabrykować coś czego sobie nawet nie potrafi wyobrazić.
       Na dodatek do powyższych przykładów zaskakującej konsystencji, owe niby "przypadkowe" zjęcia UFOnautów wykazują także cały szereg wysoce wymownych zbieżności. Ich przykładami mogą być:
       (d) Zbieżność atrybutów demonstrowanych na zdjęciach UFOnautów z atrybutami demonstrowanymi na zdjęciach wehikułów UFO. To z kolei oznacza, że wszystkie zjawiska, zachowania oraz urządzenia techniczne demonstrowane na zdjęciach UFOnautów, są również utrwalane na zdjęciach wehikułów UFO oraz dodatkowo obserwowane i opisywane przez ludzi uprowadzanych na pokłady UFO. Z kolei poziom technologii demonstrowany na zdjęciach UFOnautów odpowiada dokładnie poziomowi technologii demonstrowanemu na zdjęciach wehikułów UFO.
       (e) Zbieżność zachowań i cech UFOnautów demonstrowanych na ich zdjęciach, z zachowaniami i cechami religijnych "diabłów" opisywanych nam przez religie i przez folklor ludowy. I tak UFOnauci demonstrują na owych zdjęciach że są w stanie znikać z widoku lub nagle pojawiać się przed ludźmi, że mogą latać w powietrzu, że nieustanie ukrywają się przed ludźmi, że bez przerwy mieszają się w przebieg wydarzeń na Ziemi, że mają niecne zamiary wobec ludzi, że wyrządzają ludziom wszelkie rodzaje krzywd, itd., itp. Dokładnie też te same cechy wykazywały też dawne "diabły". Faktycznie więc owa zbieżność pomiędzy UFOnautami i diabłami jest aż tak duża, że umożliwia ona opracowanie formalnego dowodu naukowego stwierdzającego że "dzisiejsi UFOnauci oraz dawne 'diabły', to jedne i te same istoty". Ten właśnie brzemienny w skutki dowód naukowy opublikowany został w podrozdziale V9.1 z tomu 16 monografii [1/4].
       (f) Zbieżność zachowań i cech UFOnautów demonstrowanych na ich zdjęciach, z zachowaniami i cechami starożytnych "bogów" opisywanych nam przez mitologię okresu starożytności. I tak starożytni "bogowie" również byli w stanie znikać z widoku lub nagle pojawiać się przed ludźmi, tak jak to czynia dzisiejsi UFOnauci, także mogli latać w powietrzu, również nieustanie ukrywali się przed ludźmi, też bez przerwy mieszali się w przebieg wydarzeń na Ziemi, też gwałcili i zniewalali ludzi, też łaknęli ludzkiej krwi i ofiar, również wyrządzali ludziom wszelkie możliwe rodzaje krzywd, itd., itp. Praktycznie więc starożytni "bogowie" byli dokładnie tymi samymi istotami którymi dzisiaj są UFOnauci. Jak to też udowodniłem w podrozdziale P5 z tomu 13 monografii [1/4], owi starożytni bogowie wyznawali dokładnie tą samą niszczycielską filozofię UFOnautów, która pod nazwą "pasożytnictwo" opisana jest na odrębnej stronie internetowej o prawach moralnych oraz systematycznie wyjaśniona w rozdziale JD z tomu 8 monografii [1/4]. Proszę tutaj odnotować następstwa tych zbieżności zachowań UFOnautów i starożytnych "bogów". Przykładowo, oznaczają one że UFOnauci okupują naszą planetę od samego początka czasu.
       Istnienie w przypadkowych zdjęciach UFOnautów owych powtarzalnych konsystencji, zbieżności i wzajemnych korelacji, wprowadza cały szereg niezwykle ważkich następstw. Przykładowo dowodzi ono, że na przekór iż zdjęcia te wykonywane są "przypadkowo", faktycznie to co pokazują wcale nie jest ani "przypadkiem" ani "zbiegiem okoliczności". W rzeczywistości zdjęcia te są dowodem zbrodni na ogromną skalę, którą niewidzialni dla ludzi UFOnauci od tysięcy już lat popełniają na nic nie posądzającej ludzkości. Zbrodnia ta sprowadza się do nieustannego okupowania Ziemi przez UFOnautów, połączonego z rabowaniem ludzkości z jej surowców biologicznych, mordowaniem ludzi, nieustannym spychaniem ludzkości w dół, wypaczaniem i blokowaniem naszego postępu, gwałceniem naszych kobiet, itd., itp. Ponadto, istnienie owych konsystencji i korelacji w "przypadkowych" zdjęciach UFOnautów konklusywnie dowodzi, że utrwalone na nich zjawisko jest rzeczywiste, powtarzalne, wykazujące jednoznaczne atrybuty, a także jest niezwykle niebezpieczne dla ludzkości. Jako takie, dokumentowane przez te zdjecia zjawisko okupowania Ziemi przez UFOnautów, oraz skrytego mieszania się UFOnautów w sprawy ziemskie powinno być uważnie badane, a nie ignorowane. Wszakże od badań tego zjawiska może zależeć nie tylko wolność i faktyczna niepodległość naszej cywilizacji, ale być może i nasze przeżycie w sytuacji kiedy okupujący nas UFOnauci starają się nas całkowicie zniszczyć. (Po przykłady prób takiego niszczenia naszej cywilizacji przez UFOnautów - patrz strony internetowe 26ty dzień oraz Columbia.)
* * *
       Jak powyższa strona nam to wyraźnie ujawnia, nasza planeta oraz ludzkość znajdują się w straszliwym niebezpieczeństwie. Na każdym mieszkańcu Ziemi spoczywa więc obowiązek obrony matki Ziemi przed kosmicznym agresorem. Pierwszą zaś rzeczą którą w ramach tej obrony każdy czytelnik powinien uczynić, to wkazać lub udostępnić znanym sobie ludziom z otwartymi umysłami informacje które strona ta stara się upowszechnić. Potem zaś powinno się rozważyć co jeszcze da się uczynić w celu bronienia naszej matki Ziemi przed kosmicznym agresorem.


Część #I: Zdjęcia UFOnautów NIE są jedynymi dowodami że "coś jest grane" na naszej planecie:

      

#I1. Inne dowody na faktyczne istnienie UFOnautów oraz na ich skryte działania na Ziemi:

       Kiedykolwiek przychodzi do rzeczowego dyskutowania problematyki okupacji i rabowania Ziemi przez moralnie upadłych UFOnautów, wielu ludzi wykazuje wyraźne oznaki celowego sterowania ich umysłów przez zaawansowaną technikę UFOnautów. Ludzie ci przestają reagować logiką, oraz ujawniają obecność wszelkich oznak postępowania charakterystycznego dla nakazów pohipnotycznych. Tym więc czytelnikom, którzy na przekór wyraźnego sterowania poglądami ludzkimi przez nadrzędną technikę UFOnautów ciągle są w stanie zdobyć się na rzeczowe i logiczne myślenie, niniejszym postaram się ujawnić jak ogromny materiał dowodowy faktycznie potwierdza istnienie i działalność UFOnautów na Ziemi. Przeglądnijmy więc teraz najbardziej powszechnie znany materiał dowodowy który dokumentuje faktyczne istnienie UFOnautów oraz niewidzialną okupację naszej planety przez te szatańskie istoty z kosmosu. (Odnotuj, że dokładne opisy całego tego ogromnego materiału zawarte są w monografii [1/4].) Oto wykaz najistotniejszych kategorii tego materiału dowodowego:
       (i) Fotografie wehikułów UFO zaobserwowanych podczas przelotów nad Ziemią. Tylko na jednej stronie "26ty dzień" pokazanych zostało 18 obiektywnych fotografii, z których każda w sobie stanowi dowód że UFOnauci istnieją i że działają na zgubę ludzkości. Jeszcze więcej podobnych fotografii UFO pokazanych zostało i zinterpretowanych na stronie "UFO". A pokazane tam fotografie są jedynie maleńką kropelką w ogromnym oceanie obiektywnych fotograficznych dowodów istniejących na temat nieustannej aktywności UFOnautów na Ziemi.
       (ii) Fotografie niewidzialnych dla oczu UFOnautów przypadkowo uchwyconych w naszych domach i na naszych fotografiach rodzinnych. Jest szokującym, jak wiele niewidzialnych dla ludzkich oczu UFOnautów przypadkowo fotografuje się w naszych mieszkaniach i domach. Kilka przykładów takich fotografii pokazanych zostało na stronie internetowej "kosmici".
       (iii) Fotografie miniaturowych, bezzałogowych sond UFO które często wlatują do naszych mieszkań. Te dyskoidalne sondy są powtarzalnie uchwytywane na naszych zdjęciach i wideach. Jeśli fotografowane są one od swej górnej strony podczas nieruchomego zawisania, wówczas na zdjęciach wychodzą okrągłe i stąd zwykle nazywane są "orbs". Jeśli zaś fotografowane są z boku lub podczas szybkiego ruchu, wówczas na zdjęciach wychodzą jako "pałeczki" (po angielsku "rods") lub jak długie posegmentowane taśmy. Przykłady ich fotografii pokazane zostały na stronach "UFO" oraz niniejszej "kosmici".
       (iv) Materialne pozostałości po działaniach UFO na Ziemi. Te obejmują: (a) lądowiska UFO (ich przykłady pokazane są na stronie o mieście Miliczu), (b) opadłą galaretowatą substancję nazywaną "anielskie włosy" (opisy tej substancji zawarte są w podrozdziale O5.4 z tomu 12 monografii [1/4]), (c) tunele wytopione podczas podziemnych przelotów UFO - patrz ich przykład pokazany na stronie internetowej o odparowaniu gmachów WTC przez UFO (tunele takie w Polsce istnieją np. pod Babią Górą), (d) podziemne bazy UFO (bazy takie w Polsce istnieją np. pod Malborkiem i Wrocławiem, zaś w Nowej Zelandii istnieją pod tzw. "Saddle Hill" koło Dunedin), oraz cały szereg innych pozostałości.
       (v) Cała dyscyplina UFOlogii. Mamy również na Ziemi całą dyscyplinę UFOlogii, która nie mogłaby się wyklarować gdyby nie było takiej rzeczy jak istnienie i działalność UFOnautów na Ziemi. Sporo problemów dzisiejszej UFOlogii poruszanych jest na blogach totalizmu o adresach:
totalizm.wordpress.com (wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
wszystkie wpisy i ilustracje do których są też publikowane w moim opracowaniu [13] dostępnym poprzez stronę internetową o nazwie tekst_13.htm.
       (vi) Działania UFOnautów w przestrzeni kosmicznej i na planetrach innych niż Ziemia. Mamy fotografie piramid i ludzkich twarzy istniejących na Marsie (patrz rysunek P32 w monografii [1/4]). Mamy też fotografie wehikułów UFO odlatujących z Ziemi a pstrykniętych przez teleskop Hubble (patrz rysunek P29 w monografii [1/4]).
       (vii) Dowody palenontologiczne. Istnieją odciski "ludzkiego" buta wykonane 550 milionów lat temu kiedy UFOnauci zasiewali życie na Ziemi (patrz rysunek P31 w monografii [1/4], lub "Fot. #F1" na stronie internetowej na temat świeckiego zrozumienia Boga, oraz na stronie internetowej o UFOnautach).
       (viii) Istnienie religijnych "diabłów". Ponadto mamy przeogromną akumulację dowodów religijnych na istnienie "diabłów" starających się zniszczyć ludzkość - które to dowody musiały przecież wziąść się z czegoś lub od kogoś. Szokującym na temat owych "diabłów" jest, że zarówno ich anatomia, ich wygląd, możliwości, działalność, a także ich zachowanie, dokładnie odpowiadają temu co dzisiaj wiadomo na temat UFOnautów. Faktycznie też w podrozdziale V9.1 z tomu 16 monografii [1/4] opublikowany został formalny dowód naukowy, że "religijne diabły to dzisiejsi UFOnauci".
       (ix) Obserwacje "duchów". Jeśli przeanalizować istniejący materiał dowodowy na temat obserwacji "duchów", okazuje się że wszystkie owe "duchy" faktycznie wykazują w sobie obecność cech charakterystycznych dla UFOnautów używających telekinetycznego napędu osobistego opisywanego w podrozdziale L5 z tomu 10 monografii [1/4]. Wymieńmy tutaj choćby kilka najbardziej reprezentacyjnych przykładów owych cech rzekomych "duchów" które są zbieżne ze znanymi nam cechami UFOnautów:
           - Wydzielanie białego "jarzenia pochłaniania". Powierzchnia ciał owych rzekomych "duchów" zawsze w ciemności jarzy się jakoby "nadprzyrodzonym" światłem. O tym białym świetle już nam jest wiadomo, że stanowi ono tzw. "jarzenie pochłaniania" wydzielane przez wszelkie obiekty przemieszczane telekinetycznie. Dzięki temu jarzeniu, "duchy" czasami można nawet fotografować - potem zaś interpretować zależnie od światopoglądu albo jako "duchy", albo też jako niewidzialnych dla oczu UFOnautów (jako przykład rozważ zdjęcia UFOnautów pokazane na niniejszej stronie internetowej). Warto tutaj dodać, że podobne "jarzenie pochłaniania" obserwowane było już od najdawniejszych czasów jak zawsze pojawiało się ono wokół powierzchni ciała "aniołów". Przykładowo, jest ono opisane w Biblii - patrz Ewangelia Św. Łukasza, 2:9.
           - Obniżanie temperatury otoczenia. Pojawianiu się zarówno "duchów" jak i UFOnautów zawsze towarzyszy raptowny spadek temperatury otoczenia. Spadek ten jest doskonale znany przez badaczy i wykorzystywany przez nich do rejestrowania "duchów". Jest on także opisywany folklorem ludowym wielu narodów, który to folklor stwierdza że kiedy w danym pokoju pojawiają się duchy wówczas zawsze robi się tam bardzo zimno. Jednak Koncept Dipolarnej Grawitacji wyjaśnia w podrozdziale H6.1.3 z tomu 4 monografii [1/4], że ów raptowny spadek temperatury jest spowodowany pochłanianiem ciepła otoczenia przez obiekty fizyczne napędzane w sposób telekinetyczny. Stąd ów spadek temperatury faktycznie jest dowodem, że rzekome "duchy" mają naturę fizyczną (czyli że wcale NIE są one duchami), tyle że poruszają się telekinetycznie.
           - Oddziaływanie ze światłem podczerwonym. Zarówno "duchy" jak i UFOnauci oddziaływują ze światłem podczerwonym. Badacze "duchów" rejestrują je w dzisiejszych czasach wlaśnie za pomocą kamer na podczerwień. Z kolei UFOnauci od dawna są znani, że wyzwalają alarmy na podczerwień, że niechcący włączają lub wyłączają nasze telewizory sterowane podczerwienią, oraz że daje się wykryć ich obecność dowolnym urządzeniem na podczerwień, np. pilotem do sterowania telewizora (po szczegóły patrz podrozdziały U3.8 i U3.6 z tomu 15 monografii [1/4]).
       (x) Starożytna mitologia. Na dodatek mamy również gałąź starożytnej historii mówionej, którą dla odwrócenia naszej uwagi od jej zasadności, najróżniejsi ciasnogłowi akademicy nazwali "mitologią". (Oczywiście, należy zadać sobie tutaj pytanie, czy są to faktycznie aż tak ciasnogłowi "akademicy", czy raczej są to "podmieńcy" i intelektualni sabotażyści z UFO pretendujący jedynie że są naszymi akademikami.) Owa historia mówiona również opisuje najróżniejszych "bogów" jacy zwykli być niezwykle wrogo nastawieni do ludzi. Wszelkie cechy owych "bogów" dokładnie odpowiadają cechom dzisiejszych UFOnautów. Przykłady opisu zachowań takich "bogów" z obszaru dzisiejszych Indii w czasach zanim poprzednia cywilizacja ludzka zastała zniszczona jakieś 12500 lat temu, opisane są w podrozdziale P5 z tomu 13 monografii [1/4].
       Istnieje dosyć interesujący aspekt starożytnych mitologii, jaki potwierdza ich faktyczny charakter historii mówionej która precyzyjnie raportuje nam wiedzę na temat ówczesnych odpowiedników dzisiejszych UFOnautów. Aspektem tym jest fakt, że dwie odrębne mitologie, tj. ta opisująca nam greckich i rzymskich bogów, raportują nam dokładnie taką samą "strukturę organizacyjną" swoich bogów, oraz istnienie dokładnie takich samych pozycji (czy zawodów) w hierarchii bogów nadzorujących ludzkość w owych czasach. Jedynie imiona poszczególnych bogów w obu tych religiach są odmienne. Najróżniejsi ciasnogłowi akademicy usiłują nam wmówić, że owa identyczność "struktury organizacyjnej" bogów rzymskich i bogów greckich wynika z faktu że Rzymianie jakoby "skopiowali" swoich bogów od Greków. Akademicy ci ignorują przy tym powszechnie znany fakt, że w czasach kiedy Rzymianie formowali swoją wiedzę o bogach, nie posiadali oni jeszcze żadnych kontaktów z Grekami (ani wice wersa). Tymczasem jesli dobrze się zastanowić, obie te starożytne mitologie raportują nam tą samą strukturę organizacyjną "kwatery głównej" czy "okupacyjnego rządu" ówczesnych sił UFOnautów przydzielonych do okupacji Ziemi. Wszakże owa "kwatera główna" czy "okupacyjny rząd", podobnie jak dzisiejsze urzędy państwowe czy ambasady obcych państw, posiadała określoną strukturę organizacyjną. Na jej czele musiał stać jakiś czołowy zarządca, gubernator, czy ambasador, który rządził ówczesną ziemią wraz ze swoją małżonką a czasami również i córką. W czasach Rzymu tym gubernatorem był niejaki Jupiter, który zarządzał Ziemią wraz ze swoją małżonką Juno oraz córką Minerva. Natomiast w czasach starożytnej Grecji, owym zarządcą Ziemi był niejaki Zeus, którzy rządził wraz ze swoją małżonką Herą i córką Athena. Co ciekawsze, zarządcę o nazwisku Zeus odnotowali także starożytni Indyjczycy, bowiem w indyjskim Sanskrycie występuje czołowy bóg o nazwisku Dyaus - które to nazwisko jest jedynie odmiennym zapisem greckiego nazwiska Zeus. Do pomocy w owym zarządzaniu ów czołowy zarządca Ziemi miał swoich inżynierów, klimatologów, genetyków, łącznościowców, gońców, łączników, pilotów, dowoźników, tłumaczy, itp. - podobnie jak u UFOnautów obserwujemy to w dzisiejszych wehikułach UFO, zaś u ludzi obserwujemy to w dzisiejszych ambasadach. Ciekawe, że u owych starożytnych bogów istniała specjalna pozycja jakby "inżyniera odpowiedzialnego za podziemia". W starożytnym Rzymie był nim Vulcan, zaś w starożytnej Gracji był nim niejaki Hephaistos. Owa pozycja świadczy, że już wówczas UFOnauci przykładali ogromną wagę do ukrywania swoich statków przed ludźmi w specjalnych podziemnych bazach wytapianych przez ich wehikuły, takich jak bazy UFO omawiane na stronach internetowych Malbork, 26ty dzień, czy Wrocław. Oczywiście, w miarę upływu czasu, UFOnauci pełniący poszczególne funkcje w owym zarządzie Ziemi się zmieniali, chociaż ich struktura organizacyjna pozostawała niemal taka sama. Stąd się bierze ta odmienność imion bogów rzymskich i greckich, jednak taka sama struktura organizacyjna w obu tych "mitologiach". Owa zaś identyczność struktury organizacyjnej obu "mitologii", jest dodatkowym potwierdzniem, że faktycznie to "mitologie" te należy brać NIE za jakieś tam ludowe opowieści, a za precyzyjny raport mówiony o organizacji ówczesnych UFOnautów okupujących i eksploatujących naszą planetę.
       Jeszcze bardziej interesujące jest że starożytne mitologie Greków i Rzymian potwierdzają również główny wniosek dedukcji z punktu #4 na stronie internetowej zło. Stwierdza on że ziemia jest śmietnikiem do którego cywilizacje UFOnautów wyrzucają własnych morderców, zbrodniarzy, zboczeńców, zwyrodnialców, psychopatów, agresywnych psychicznie chorych, itp., których nie chcą widzieć na swojej własnej planecie. Powodem jest tu, że mitologie znacznie klarowniej niż dzisiejsze badania UFO ujawniają prawdziwy charakter i styl życia UFOnautów. Stąd zdradzają one, że owi UFOnauci są spragnionymi krwi psychopatami którzy czerpią przyjemność z mordowania, gwałcenia i rabowania ludzi. Szczególnie insteresujące jest, że wiele starożytnych bogiń, włączając w to Herę i Juno, nie zachodziło w ciążę z ludźmi na przekór że kopulowały one z każdym przystojnym mężczyzną który wszedł im w drogę (chociaż wiele z nich miało dorosłe dzieci z poprzednich czasów). Wygląda więc na to, że UFOnautki wysyłane na Ziemię są celowo sterylizowane w podobny sposób jak w niektórych szpitalach dla wariatów na Ziemi sterylizuje się chore umysłowo kobiety. (Stąd boginie te posiadały tylko te dzieci które zapłodnione zostały jeszcze przed sterylizacją i wypędzeniem na Ziemię - czyli spłodzone przedtem zanim na ich planecie odkyto że są one chore umysłowo.)
       (xi) Pozostałości poprzedniej cywilizacji technicznej na Ziemi którą UFOnauci zdołali zniszczyć, tak jak obecnie starają się zniszczyć naszą dzisiejszą cywilizację. Mamy również całe to morze dowodów materialnych, na temat których książki Erich'a von Däniken były napisane. Najbardziej okazałe z tych dowodów, to istniejące na Ziemi do dzisiaj ogromne budowle megalityczne, ze wzniesieniem których miałaby trudności nawet nasza dzisiejsza zaawansowana technika. Aby podać tutaj kilka ich przykładów, to należą do nich: piramidy egipskie i amerykańskie, podniebna twierdza z Machu Picchu w Peru, jakby "Mury Chińskie" (tzw. "Great Wall of the Incas" z Boliwii, oraz tzw. "Wall at SANTA" z Santa w Północnym Peru) z Południowej Ameryki, gigantyczne kamienne głowy negroidalnej cywilizacji Olmec z meksykańskiego stanu Veracruz i Tabasco oraz przylegających do nich obszarow Środkowej Ameryki, Rysunki z płaskowyżu Nazca, poprzycinane góry w Sri Lanka (tzw. "Citadel of Sigiriya"), miasto "Petra" z Jordanu całe wyrzeźbione z litej skale, gigantyczne posągi z Wyspy Wielkanocnej, itp., itd. Są one badane przez tzw. "Ancient Astronauts Society" (tj. "Towarzystwo Astronautyków Starożytności") która to organizacja badawcza w dziwny sposób jest zmuszana przez kogoś niewidzialnego aby prowadzić swe badania wyłącznie w "konspiracji" i to na prywatny koszt jej członków (czyli aby dokonywać badań na tych samych zasadach jak ja). Innymi dowodami na istnienie przed obecną cywilizacją, jeszcze jednej wysoko zaawansowanej cywilizacji ludzkiej, są opisy latających maszyn z Indii (przykłady takich latających maszyn omawiane są w podrozdziale P5 z tomu 13 monografii [1/4]), opisy prastarej Atlantydy która dysponowała maszynami sterowanymi ludzką myślą, a także najróżniejsze znaleziska archeologiczne obiektów których poziom techniczny dorównuje lub przewyższa poziom dzisiejszy (np. patrz zasada działania tzw. seismografu Zhang Heng'a której nie potrafi wyjaśnić ani zreplikować nawet dzisiejsza nauka i technika na Ziemi). Ów prastary materiał dowodowy bardzo jednoznacznie ujawnia, że przed naszą obecną cywilizacją na Ziemi istniała jeszcze jedna ludzka cywilizacja, która była nawet znacznie bardziej zaawansowana niż nasza. Niestety, UFOnauci zdołali ją zniszczyć dokumentinie jakieś 12500 lat temu, tak że ludzkość zmuszona została aby zaczynać wszystko od samego początku, zaś UFOnauci mogli ją okupować bez przeszkód przez dalsze 12500 lat.
       (xii) Efekty nieustannych sabotaży dokonywanych przez UFOnautów na Ziemi. Do tej grupy materiału dowodowego należą m.in dowody na wysadzenie metra w Londynie przez podmieńców z UFO (dowody te opisywane są na niniejszej stronie), dowody na fakt że np. budynki WTC w Nowym Jorku odparowane zostały przez UFO, czy dowody na fakt że np. prom kosmiczny Columbia został zestrzelony przez UFO.
       (xiii) Efekty nasyłania przez UFOnautów najróżniejszych nieszczęść na ludzi. Do tej kategorii należą np. opisane na tej stronie dowody, że wiele huraganów, tajfunów, oraz praktycznie wszystkie tornada na Ziemi indukowane są technicznie przez wehikuły UFO. Należą też do niej dowody na fakt, że np. mordercze tsunami z dnia 26-tego grudnia 2004 roku zostało wywołane celowo przez UFOnautów. Kategoria ta obejmuje też dowody na fakt, że w 1178 roku koło miejscowości Tapanui w Nowej Zelandii eksplodowany został celowo wehikuł UFO aby sprowadzić na Ziemię mroki średniowiecza. Ponadto, obserwowane obecnie, oraz opisane na odrębnej stronie plaga, przygotowania UFOnautów aby wkrótce uwolnić na Ziemi morderczą epidemię "ptasiej grypy", też należą do kategorii obserwowalnych efektów nieszczęść nieustannie nasyłanych na ludzi przez UFOnautów.
       (xiv) Systematyczne mordowanie racjonalnych badaczy UFO. Nie trzeba być geniuszem aby odnotować, że kiedykolwiek na Ziemi pojawi się jakiś rzeczowy badacz, który usiłuje dokopać się prawdy na temat UFO, badacz ten szybko zostaje zamordowany w jakiś dobrze zakamuflowany sposób. Tak właśnie 9 stycznia 1996 roku zamordowana została Dr Karla Turner - poprzez zaindukowanie w niej śmiertelnego raka. (Maszyna którą UFOnauci używają do indukowania raka u ludzi, opisana jest w podrozdziałach O5.3.3 oraz N5.2 z tomów 12 i 11 monografii [1/4].) W taki też sposób UFOnauci zamordowali profesora John'a Edward'a Mack, M.D., urodzonego 4 października 1929 roku, oraz zabitego w dniu 27 września 2004 roku. Był on professorem psychiatry na Harvardzie, USA, oraz laureatem nagrody Pulitzera za swoje książki o uprowadzeniach ludzi do UFO. Jego dorobek naukowy w zakresie obiektywnych badań UFO dyskutowany jest m.in. na stronie predators. UFOnauci spowodowali że został on najechany srebrnym Peugeot'em 306, którego podobno prowadził pijany kierowca. (Odnotuj, że UFOnauci mogą łatwo manipulować telepatycznie zachowaniami pijanych kierowców.) Długi wykaz badaczy UFO zamordowanych przez UFO, opisany został w podrozdziale A4 z tomu 1 monografii [1/4]. Jeszcze dłuższy wykaz badaczy UFO systematycznie wymordowanych przez UFOnautów, w 2005 roku dostępny był na angielskojęzycznej stronie internetowej rense.com/general64/liquid.htm.
       (xv) Dowody nieustannych uprowadzeń do UFO wykrywalne na naszym własnym ciele i w naszych mieszkaniach. Do tej grupy należą np.: blizny po implantach UFO u większości z nas wyraźnie widoczne na boku naszej nogi (zdjęcie i opis jednej takiej blizny można zobaczyć na pierwszej fotografii ze strony internetowej UFOnauci), implant w głowie przy naszej lewej skroni który czasami odczuwamy jako kłucie czy poruszenia w naszym mózgu (implant ten opisany jest w podrodziale U3.2 z tomu 15 monografii [1/4]), sińce i znaki na naszym ciele pozostałe nam z naszych nocnych uprowadzeń do UFO (są one opisane w podrozdziale U3.3 z tego samego tomu 15 monografii [1/4]), dowody naszego zgwałcenia na pokładzie UFO (są one opisywane w podrozdziale U3.7.1 z tomu 15 monografii [1/4]), oraz wiele więcej. Z kolei opis najróżniejszych dowodów powtarzalnej obecności niewidzialnych UFOnautów w naszych mieszkaniach zaprezentowany został w podrozdziałach U3.6 i U3.8 monografii [1/4] (włączając w to objawy "nadśliskości" omawianej również na niniejszej stronie internetowej, które często pojawiają się w naszych mieszkaniach jednak zwykle nie zostają przez nas odnotowane).
       (xvi) Systematyczne blokowanie wynalazków na Ziemi oraz mordowanie i prześladowanie wynalazców. Okupującym nas UFOnautom ogromnie zależy aby ludzkość nie rozwijała się technicznie. W celu więc zablokowania naszego rozwoju stosują oni cały szereg najróżniejszych "tricków", począwszy od systematycznego mordowania twórczych ludzi na Ziemi, poprzez zmuszanie ludzkości aby wszelkie przełomowe wynalazki wynajdowane musiały być aż kilkakrotnie zanim zdołają się upowszechnić wśród ludzi, a skończywszy na "zamykaniu" przełomowych wynalazków i uniemożliwianiu im wejścia do produkcji. Sprawie owego blokowania postępu na Ziemi poświęciłem kilka stron internetowych, przykładowo Aleksander Możajski, czy Nowa Zelandia. Wymowa tego blokowania jest bardzo jednoznaczna - cywilizacja która nie jest skrycie okupowana nie ma prawa prześladować swoich najbardziej twórczych ludzi na tyle szatańskich sposobów.
       (xvii) Zaduszanie światowej ekonomii. Nawet gdyby założyć że ekonomiści zupełnie nie wiedzą co czynią, ciągle przez prosty przypadek i zwykły rachunek prawdopodobieństwa około połowy ich decyzji powinna być poprawna. Jeśli zaś założyć, że jednak wiedzą co czynią, wówczas ekonomia na Ziemi powinna nieustannie się poprawiać. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że od jakiejś połowy lat 1970-tych, sytuacja ekonomiczna na Ziemi szybko i systematycznie się pogarsza. Utrzymanie pracy i zarobku staje się coraz trudniejsze. Rośnie liczba bezrobotnych. Powiększa się niepewność przyszłości. Ludzie są coraz bardziej zadłużeni i coraz otwarciej uciskani. Taka sytuacja po prostu nie byłaby możliwa, gdyby nasza planeta nie była skrycie okupowana przez jakieś szatańskie istoty, którym ogromnie zależy aby utrzymywać ludzi w nieustannym zniewoleniu i strachu, oraz aby uniemożliwiać im działanie dla dobra całej ludzkości. Na fakt, że poza zdarzeniami ekonomicznymi faktycznie ukrywają się niewidzialni prześladowcy ludzkości, najwyraźniej wskazują moje własne losy przepełnione nieustannymi utratami pracy oraz systematycznym uniemożliwianiem mi prowadzenia badań naukowych nad tematami które mnie pasjonują i służą dla dobra ludzkości (np. w Nowej Zelandii zostałem usunięty z pracy aż przez trzech kolejnych pracodawców pod rząd). Losy te opisane są relatywnie dokładnie na dwóch stronach internetowych, mianowicie na stronie o mnie, oraz stronie poszukuję pracy.
       (xviii) Blokowanie postępu moralności i rozwoju religii na Ziemi. Kolejnym dowodem na okupację Ziemi przez moralnie zdegenerowanych UFOnautów jest fakt nieustannego blokowania na Ziemi usprawniania religii, postępu wiedzy o Bogu, oraz rozwoju moralnego ludzi. Gdyby blokowanie to nie miało miejsca, nie byłoby możliwym iż np. przysłowia z czasów Rzymu ciągle są aktualne dzisiaj, zaś nasze główne religie nie uległy ulepszeniu przez ostatnie 2000 lat. Nie byłoby też możliwym, że praktycznie każdy nowy kult na Ziemi zostaje wypaczony i popełnia jakieś odrażające przestepstwa, zaś publiczne modlitwy w ostatnich czasach kończą się przegranymi rozprawami sądowymi wytaczanymi przeciwko tym co modlitwy te organizują (patrz artykuł "Costly fight in the name of Jesus" ze strony B2 wydania nowozelandzkiej gazety The Dominion Post datowanego w Tuesday, August 16, 2005). Nie zaistniałyby też owe zawzięte, wściekłe i nieustanne ataki na moralny i pokojowy totalizm który nic złego nikomu nie uczynił.
       (xix) Sterowanie poglądami społeczeństwa. Nie jest też trudno odnotować, że poglądy społeczeństwa na Ziemi są sterowane na najróżniejsze sposoby, tak aby ludzie nie zorientowali się w tragiźmie sytuacji w jakiej się znajdują. Aby odnotować to sterowanie wystarczy sobie uświadomić, że fakt istnienia tak przytłaczającego materiału dowodowego na istnienie UFO i na skrytą okupację Ziemi przez UFOnautów, jak ten wyszczególniony na niniejszym wykazie, wcale nie wystarcza, aby ludzie odnotowali ten materiał. Ponadto istnieją także bardziej bezpośrednie dowody tego sterowania. Ich przykładami są relatywnie liczne na Ziemi przypadki kiedy UFOnauci indukują mordercze paniki, jak owa panika z Bagdadu z dnia 31 sierpnia 2005 roku, omawiana przy początku niniejszej strony. Chodzi bowiem tutaj o to, że jeśli UFOnauci są w stanie zaindukować telepatycznie tak morderczą panikę i wzajmne tratowanie, tymi samymi narzędziami są oni również w stanie narzucać ludziom poglądy jakie tylko zechcą.
       Praktycznie nie istnieje na Ziemi żadna inna prawda która posiadałaby aż tyle dowodów na swoje poparcie, jak prawda o istnieniu UFO oraz o skrytej okupacji Ziemi przez UFOnautów. Jednak na przekór tego, wystarczy zapytać o UFO dowolnego przechodnia na ulicy, a z całą pewnością otrzyma się odpowiedź NIE. Jakże w takich warunkach nie rozumieć dlaczego UFOnauci uważają ludzi z planety Ziemia za najgłupsze istoty wszechświata? Jakże w takich warunkach zachowywać wiarę w przenikliwość ludzkiego rozumu oraz w mądrość ludzkich naukowców? Jak powstrzymać UFOnautów przed już rozpoczętym przez nich całkowitym zniszczeniem naszej obecnej cywilizacji na Ziemi? Co jest z nami złego, że aż tak uparcie odmawiamy przyjęcia do wiadomości prawdy której niezliczone dowody nieustannie atakują nas praktycznie ze wszystkich stron?
       Odnotuj, że powyższe zestawienie ogromnego materiału dowodowego jaki obecnie dostępny jest na temat faktycznego istnienia UFOnautów, oraz ich nieustannej aczkolwiek skrytej działalności na Ziemi, omówione jest także z nieco innego punktu widzenia na kilku odrębnych stronach internetowych, np. na stronie o nazwie "ludobójcy", stronie "Bóg", czy stronie "26ty dzień".


#I2. Ktoś "symuluje" sytuację, że Ziemia jest sekretnie okupowana przez UFOnautów:

       Jedyną zaś siłą we wszechświcie, która jest w stanie zrealizować symulację o tak ogromnej skali i o tak przekonywującym poziomie precyzji, jest sam Bóg. Dlatego, jak to szerzej wyjaśnia strona internetowa evolution_pl.htm, jedynym racjonalnym wnioskiem jest, że dla całego szeregu istotnych powodów Bóg "symuluje" skrytą okupację Ziemi przez UFO.


Część #J: Skąd więc się biorą owi UFOnauci utrwalani na zdjęciach:

      

#J1. Zbyt wiele oraz zbyt precyzyjni na UFOnautów:

       UFOnautów jest zbyt wielu zaś ich działania zbyt precyzyjne i nietypowe dla wyznawców pasożytnictwa, aby byli to faktycznie UFOnauci. Przykładowo, na podstawie dystrybucji blizny po implancie UFO, widniejącej na nodze niemal każdego człowieka na Ziemi (fotografia tej blizny jest pokazana na pierwszym zdjęciu ze strony ufo_pl.htm), daje się wyliczyć, że na Ziemi musiałyby stacjonować siły okupacyjne liczące kilkaset milionów istot. Z kolei jeden UFOnauta musiałby przypadać na każde kilkadziesiąt ludzi. Wyliczenia owego zag eszczenia liczebności UFOnautów na Ziemi są opublikowane w podrozdziale U3.1.1 z tomu 15 monografii [1/4].
       Na dodatek do owej szokującej liczebności, owi skryci okupanci Ziemi wykazują zdumiewającą precyzję działania. Jednocześnie zaś wiadomo, że wszelkie istoty wyznające filozofię pasożytnictwa którą UFOnauci demonstrują swoim postępowaniem, NIE są w stanie zdobyć się na taką precyzję swego działania. Wyznawcy pasożytnictwa są w zasadzie okropnie rozlaźli i niedbali.
       Podsumowując powyższe, aby manifestacje UFO mogły być aż tak liczne i aż tak precyzyjne, jak faktycznie je obserwujemy na Ziemi, w rzeczywistości musi je realizować sam Bóg.


#J2. Jak "UFOnauci" są tymczasowo "symulowani":

       Na całym szeregu totaliztycznych stron internetowych zostały zaprezentowane niektóre zasady jakimi Bóg się kieruje w swoich stosunkach z ludźmi. Zasady te opisune m.in. punkt #B5.1 totaliztycznej strony will_pl.htm, punkt #K2 totaliztycznej strony soul_proof_pl.htm, czy punkt #B1 totaliztycznej strony god_proof_pl.htm. Z analizy owych zasad jasno wynika, że Bóg jest bezpośrednio zainteresowany w posiadaniu na Ziemi całego szeregu "diabolicznych istot" które wykonywałyby precyzyjnie Jego rozkazy. Wszakże mając takie "diaboliczne istoty" do swojej dyspozycji, kiedykolwiek zachodzi potrzeba uczynienia ludziom czegoś co ludzie odbiorą jako "zło" (a Bóg przecież jest często zmuszony do tego), wówczas odpowiedzialność za to "zło" spadnie na owe "diaboliczne istoty". Jednocześnie z naszej wiedzy o możliwościach Boga jest nam doskonale wiadomo, że sam Bóg jest w stanie tymczasowo "tworzyć" czyli "symulować" ciała i działalność takich istot. Wszakże jeśli Bóg był w stanie bez problemu stworzyć człowieka oraz stworzyć całą złożoność świata fizycznego - tak jak to opisują punkty #C3 i #C4 totaliztycznej strony god_proof_pl.htm, punkt #B6 totaliztycznej strony evolution_pl.htm, czy punkt #C1 totaliztycznej strony soul_proof_pl.htm, ten sam Bóg jest więc również w stanie tymczasowo "stworzyć" ciała np. "diabolicznych UFOnautów", oraz potem sam "symulować" ich szatańską działalność na Ziemi. Połączenie razem obu powyższych faktów, tj. boskiej potrzeby dla istnienia "diabolicznych istot", oraz boskiej zdolności do "symulowania" takich istot, daje nam do zrozumienia, że faktycznie to sam Bóg "symuluje" istnienie i działalność na Ziemi zarówno UFOnautów jak i wehikułów UFO.
       Dzisiaj owo "symulowanie" UFOnuatów przez Boga byśmy wyjaśnili jako tymczasowe "tworzenie" "biologicznych kompozytów". Kompozyty takie składają się z ludzko wyglądającego ciała - które Bóg tymczasowo "tworzy" na okres realizowania określonego współdziałania danego "UFOnauty" z ludźmi. Do ciała tego UFOnauty bezpośrednio podłączony jest jednak umysł samego Boga, który przekazuje temu ciału m.in. jedną z owych "osobowości" która jest wysoce charakterystyczna dla danego "UFOnauty". Na tej samej zasadzie na której Bóg dzisiaj tymczasowo "symuluje" istnienie UFOnautów, w przeszłości symulował On "diabłów" i "aniołów", zaś jeszcze dawniej tymczasowo tworzył On owych "bogów" starożytnej Grecji i Rzymu oraz "deitów" z religii hinduizmu. Każda zaś z tych "osobowości" podłączonych do ciał "UFOnautów" jest w stanie dokonywać własne działania i podejmować własne decyzje niezależnie od innych, chociaż każda dzieli wiedzę i świadomość całego jedynego Boga.
       Więcej informacji na temat tymczasowego "symulowania" UFOnautów przez Boga podane zostało aż na całym szeregu totaliztycznych stron, np. w punkcie #D2 totaliztycznej strony ufo_pl.htm, czy w punkcie #C6 totaliztycznej strony prawda.htm.


Część #K: Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:

      

#K1. Podsumowanie tej strony:

       Na Ziemi "coś jest grane", zaś uparte pojawianie się zdjęć UFOnautów jest na to najlepszym dowodem. Najwyższy więc czas abyśmy zaprzestali dalszego "chowania głowy w piasek" i zajęli się racjonalnym przebadaniem tego ogromnie istotnego problemu ludzkości.


#K2. Czy czytelnicy mogą przesyłać dalsze zastanawiające ich zdjęcia do zinterpretowania i wystawienia na tej stronie:

       Tak mogą i nawet powinni. Wszakże po to właśnie niniejsza strona została stworzona. Zamiast więc butelkować swoje wątpliwości na temat przypadkowo wykonanego przez siebie niezwykłego zdjęcia, bardziej racjonalne jest przysłanie kopii tego zdjęcia na mój adres do zinterpretowania i do pokazania innym. Po przysłaniu mi jakiegoś zdjęcia, jeśli stwierdzę że faktycznie uchwyciło ono UFOnautę lub wehikuł UFO, wówczas samo zdjęcie a także jego interpretację opublikuję na niniejszej stronie. Z kolei nowa wersja tej strony z już włączonym do niej danym zdjęciem i interpretacją, zostaną załadowane na kilka witryn internetowych wyszczególnionych w "Menu 3". Jeśli więc UFOnauci zasabotażują jedną lub kilka z owych witryn, dane zdjęcie ciągle będzie można sobie oglądnąć na kilku dalszych z nich. (Zauważ że natychmiastowe załadowanie nowej wersji tej strony na wszystkie owe witryny wyszczególnione w "Menu 3" nie zawsze jest możliwe z powodu nasilających się sabotaży owych witryn. Przyczyny i pochodzenie owych sabotaży wyjaśnione zostały szerzej na odrębnej stronie internetowej uruchamianej z "Menu 1" oraz z "Menu 2" pod nazwą "FAQ - częste pytania".)
       Ponadto apeluję tutaj do czytelników, aby niespodziewanie wykonywali w swoim mieszkaniu zdjęcia w każdym przypadku kiedy poczują że prawdopodobnie na mieszkanie to właśnie naleciała paczka niewidzialnych dla oczu UFOnautów. (Jeśli ma się aparat analogowy, wówczas aby nie marnować filmu, proponuję im fotografować wtedy to co i tak od dawna zamierzali sobie sfotografować, np. współmałżonkę, dziecko, kotka, nowy mebel lub wystrój mieszkania, itp. Jeszcze lepiej jednak byłoby gdyby mieli aparat cyfrowy - wtedy mogą wykonywać niespodziewane zdjęcia we wszystkich możliwych kierunkach. Jeśli zaś po uważnej analizie na komputerze nic na nich się nie wykryje bo UFOnauci zdołali uciec kiedy odnotowali że zaczynamy fotografowanie, wówczas można je zwyczajnie wydeletować. Ze zdjęcia "Fot. #C5" powyżej odnotować jednak trzeba, że UFOnautów czasem można na zdjęciach tych dostrzec dopiero na komputerze pod dużym powiększeniem i to po uważnej analizie. Nie powinno się więc zdjęć deletować tylko ponieważ w małym okienku aparatu cyfrowego nic niezwykłego nie widać.) Fotografować trzeba przy tym niespodziewanie, szybko, bez dłuższego przymierzania się, oraz w trudnych do przewidzenia kierunkach - bowiem kiedy UFOnauci widzą że ktoś przymierza się do wykonania fotografii wówczas natychmiast usuwają się z widoku. Poznać zaś że niewidzialni UFOnauci właśnie są w naszym mieszkaniu można po objawach opisywanych w podrozdziale U3.6 z tomu 15 monografii [1/4] - np. po tym że nagle stanie się chłodno, że włączony telewizor zacznie migać lub nagle sam się wyłączy, że wyłączone radio lub telewizor same nagle się włączą, że w mieszkaniu słychać tajemnicze trzaski lub tykanie, że kot lub pies dostają ataku paniki, że włosy lub odzież nagle zaczną nam się elektryzować, itp., itd.
       Aktualne adresy na które można wysyłać do mnie zdjęcia i korespondencję, wyszczególnione są na odrębnej stronie w "Menu 2" nazwanej "FAQ - częste pytania". W temacie swego emaila ze zdjęciem, albo w jego treści, proszę jednak pamiętać aby wyraźnie zaznaczyć, że zawiera on zdjęcie UFOnauty związane ze stroną internetową o UFOnautach. Otrzymuję bowiem relatywnie dużo korespondencji na najróżniejsze tematy, jednocześnie zaś chronicznie brakuje mi czasu. Czasami więc ze stylu czyjegoś pisania nie bardzo mogę natychmiast wydedukować co właściwie w sprawie danego emaila powinienem uczynić.


#K3. Jeśli nie przyśle się własnego nowego zdjęcia, to czy ciągle warto ponownie odwiedzać tą stronę:

       Tak, warto. Z definicji bowiem niniejsza strona będzie podlegała dalszemu udoskonalaniu i poszerzeniom, w miarę jak dodatkowe zdjęcia czytelników, lub/oraz wyniki dalszych ich interpretacji, rzucą nowe światło na jakąś sprawę związaną z okupacją Ziemi przez UFO. Dlatego za jakiś czas warto stronę tą odwiedzić ponownie. Wszakże być może będzie ona wówczas już poszerzona i udoskonalona.
       Odnotuj, że czytelnicy mogą sobie załadować do własnego komputera replikę niniejszej strony, tak jak to zostało wyjaśnione na stronach FAQ - częste pytania lub replikuj dostępnych przez "Menu 1" i "Menu 2". (Aby sobie załadować tą replikę, wystarczy w "Menu 1" kliknąć na pozycję źródłowa replika tej strony. Odnotuj jednak, że jeśli po takim kliknięciu replika się nie załaduje, to zapewne oznacza iż na danym serwerze/witrynie replika ta NIE mogła zostać udostępniona zainteresowanym z powodu ograniczeń pamięci. W takim wypadku należy zmienić serwer używając adresów podanych w "Menu 3" lub "Menu 4", a następnie spróbować replikę tą załadować sobie z następnego serwera.)


#K4. Autor tej strony (dr inż. Jan Pająk):

       Niniejszym mam przyjemność poinformować czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany został i opublikowany około 35 minutowy film Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku upowszechniany jest gratisowo w youtube.com. Film ten nosi tytuł "Dr Jan Pająk portfolio" i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy. Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM, lub uruchomić ją z wideowej "playlist" o nazwie djp.htm jaką zaprogramowałem do przeglądania na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG lub na komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome"). Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające zielone linki, adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach, oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj. polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie portfolio_pl.htm.
       Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie dra inż. Jana Pająk, zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk, pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika autor tej strony powinien poznać, podane są na autobiograficznej stronie internetowej o nazwie pajak_jan.htm (dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie pajak_jan.pdf (dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF dalszych stron autora mogą też być ładowane z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie tekst_11.htm).
       Prawo autora do używania kurtuazyjnego tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami jest jak z generałami", znaczy raz profesor, zawsze już profesor. Z kolei w swojej karierze naukowej autor tej strony był profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach, tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor" w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim systemie uczelnianym (w okresie od 1 września 1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor" (od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku - tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego "profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
       Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu, prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego prywatnego hobby naukowego, pozostawania niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować oficjalne stanowisko w określonych sprawach, istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych profesorów uczelnianych - których obowiązki zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa, itd., itp.) począszy od 1 stycznia 2013 roku ja przyjąłem żelazną zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile wysyłane do mnie przez czytelników moich stron - o czym niniejszym szczerze i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych. Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń filozofii totalizmu byłoby działaniem niemoralnym. Wszakże spowodowałoby, że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej" ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym, że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi. Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien" w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał, albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych profesorów polskich uczelni - wszakże oni są opłacani z podatków obywateli między innymi za udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa, a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak że korespondencja NIE zjada im czasu który powinni przeznaczać na badania).


#K5. Jak dzięki stronie "skorowidz.htm" daje się znaleźć totaliztyczne opisy interesujących nas tematów:

       Cały szereg tematów równie interesujących jak te z niniejszej strony, też omówionych zostało pod kątem unikalnym dla filozofii totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem skorowidza specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza wykaz, zwykle podawany na końcu książek, który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że dodatkowo zaopatrzony w zielone linki które po kliknięciu na nie myszą natychmiast otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje. Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie skorowidz.htm. Można go też wywołać z "organizującej" części "Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego systematycznie korzystać - wszakże przybliża on setki totaliztycznych tematów które mogą zainteresować każdego.


#K6. Blogi totalizmu:

       Warto także okresowo sprawdzać blog totalizmu o adresach:
totalizm.wordpress.com (wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden z oryginalnych blogów totalizmu zawierających wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek pierwszy blog z powyższgo spisu nadal oferuje znaczną większość wpisów jakie przygotowałem. Ponadto strona o nazwie tekst_13.htm oferuje darmowe opracowanie [13] zawierające teksty i ilustracje wszystkich wpisów do blogów totalizmu. Aktualne zestawienie adresów blogów jakie autoryzuję zawarte jest też na stronie z tematycznym skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie skorowidz.htm.
       Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram się podać zestaw adresów witryn internetowych, które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami, adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z zestawień adresów owych witryn publikowanych pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze wersje moich stron oraz opracowań.


#K7. Kopia tej strony jest też upowszechniana jako broszurka z serii [11] w bezpiecznym formacie PDF:

       Niniejsza strona dostępna jest także w formie broszurki oznaczanej symbolem [11], którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable Document Format") - obecnie uważanym za najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych formatów, jako że do niego normalnie wirusy się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do wygodnego czytania z ekranu komputera. Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje zielone linki. Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera podłączonego do internetu, wówczas po kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość strony internetowej jakiej treść ona publikuje, ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć na któryś odmienny adres z Menu 3, poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje). Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować ją do własnego komputera), wystarczy albo kliknąć na następujący zielony link albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
       Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy wyszczególniona ona została w linkach z "części #B" strony o nazwie tekst_11.htm. Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne strony, które już zostały opublikowane jako takie broszurki z serii [11] w formacie PDF. Życzę przyjemnego czytania!


#K8. Copyrights © 2020 by Dr Jan Pająk:

       Copyrights © 2020 by Dr Jan Pająk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza strona stanowi raport z wyników badań jej autora - tyle że napisany jest on popularnym językiem (aby mógł być zrozumiany również przez czytelników o nienaukowej orientacji). Idee zaprezentowane na tej stronie są unikalne dla badań autora i dlatego w tym samym ujęciu co na tej stronie (oraz co w innych opracowaniach autora) idee te uprzednio NIE były jeszcze publikowane przez żadnego innego badacza. Jako taka, strona ta publikuje idee, których prezentacja podlega tym samym prawom intelektualnej własności jak każde inne opracowanie naukowe. Szczególnie jej autor zastrzega dla siebie intelektualną własność teorii naukowych, odkryć i wynalazków wspominanych lub opisywanych na tej stronie, oraz tabel i ilustracji jakie autor przytacza na dowolnej ze swoich publikacji. Dlatego autor zastrzega tu sobie, aby podczas powtarzania w innych opracowaniach jakiejkolwiek idei, opisu, tabeli lub ilustracji zaprezentowanej na niniejszej stronie, lub na dowolnej innej stronie czy publikacji autora (tj. jakichkolwiek teorii, zasad, wyjaśnień, dedukcji, intepretacji, urządzeń, dowodów, tabel, ilustracji, itp.), powtarzająca osoba ujawniła i potwierdziła kto jest ich oryginalnym autorem (czyli aby - jak mawia się w angielskojęzycznych kręgach twórczych, osoba ta oddała pełny "kredyt" moralny i uznaniowy autorowi tej strony), poprzez wyraźne wyjaśnienie przy swym powtórzeniu, iż tę ideę, opis, tabelę, ilustrację, itp., powtarza ze strony autoryzowanej przez dra Jana Pająka, poprzez wskazanie internetowego adresu np. niniejszej strony - pod którym idea ta była oryginalnie omawiana, oraz poprzez podanie daty najnowszego aktualizowania owej strony (tj. daty wskazywanej poniżej).
* * *
If you prefer to read in English
click on the flag

(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)




Data założenia tej strony internetowej: 19 kwietnia 2005 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 12 maja 2020 roku
(Sprawdź w adresach z Menu 4 czy istnieje już nowsza aktualizacja)