Oto
wykaz wszystkich stron które powinny być
dostepne pod niniejszym adresem (tj. na
tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1".
Wybierz poniżej interesującą Cię stronę
manipulując suwakami, potem kliknij na nią
aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
"Wiedza to odpowiedzialność." Jakimś
wyrokiem losu to mi właśnie przypadł w udziale
brzemienny w skutki zaszczyt odkrycia zjawiska
telekinezy wyzwalanej technicznie,
a także zaszczyt wynalezienia urządzeń które
wykorzystują "Efekt Telekinetyczny" (tj. efekt
reprezentujący esencję zjawiska telekinezy,
a stanowiący "odwrotność tarcia") -
do formowania zasady działania silników i urządzeń
napędowych oraz energetycznych kiedyś zwanych
"perpetuum mobile", zaś obecnie budowanych
pod odmienną nazwą generatorów "darmowej
energii". Przykładami już budowanych i działających
z takich silników "perpetuum mobile" może być
wynalezione w Indiach jeszcze w 1150 roku tzw.
"Koło Bhaskara"
oraz wynalazione przeze mnie w 1989 roku urządzenie zwane
"ogniwem telekinetycznym".
(Jak niedawno odkryłem, obwód elektroniczny
szokująco podobny właśnie do "ogniwa
telekinetycznego" mojego wynalazku,
zasilał kiedyś w energię elektryczną tzw.
"radia kryształkowe".
To właśnie z jego powodu owe "radia kryształkowe"
pracowały doskonale chociaż nie używały żadnej
baterii ani żadnego zewnętrznego zasilania w energię.)
Z kolei szerokie omówienie przykładów budowanych
dopiero w przyszłości silników i napędów o zasadzie
działania "perpetuum mobile" zaprezentowałem
między innymi w punktach #J2 i #J1 swej strony o nazwie
free_energy_pl.htm,
oraz w punkcie #I2 i we wstępie swej innej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.
Jestem więc w pełni świadomy, że tym samym
wyrokiem losu to na mnie spoczywa również
odpowiedzialność za jak najkorzystniejsze dla
naszej cywilizacji pokierowanie następstwami
wynikającymi z tytułu dokonania owych odkryć,
wynalazków i ustaleń. Tym bardziej, że już obecnie
jestem w stanie intelektualnie ogarnąć najróżniejsze
implikacje jakie z nich wynikają. Szczególnie
zaś, już obecnie jestem w stanie przewidzieć,
że podobnie jak każde inne zjawisko, również
telekineza wyzwalana technicznie wnosi sobą
potencjał do formowania najróżniejszych następstw,
które jeśli wymkną się spod kontroli, wówczas
z czasem mogą okazać się niekorzystne dla
ludzi i dla naturalnego środowiska. Już obecnie
jestem też świadomy, że aby ludzkość mogła
kiedyś utrzymywać kontrolę nad owymi następstwami,
absolutnie koniecznym jest ustanowienie na Ziemi
tzw. "strefy wolnej od telekinezy". Dlatego
na mocy autorytetu jaki los we mnie zainwestował
poprzez uczynienie mnie odkrywcą i wynalazcą
zjawisk i urządzeń telekinezy, niniejszym deklaruję
jako "strefę wolną od telekinezy" (tj. jako "TFZ" -
od angielskiego "Telekinesis Free Zone") cały
obszar ogromnie miłej mojemu sercu Nowej
Zelandii w której zamieszkuję, jak również cały
obszar pobliskiej Australii i Tasmanii, a ponadto
obszar całej Antarktydy tak istotnej dla reszty
świata. Jednocześnie moralnie zobowiązuję
zarówno mieszkańców owego obszaru, jak i ludność
zamieszkałą poza owym obszarem, aby dla
dobra ludzkości jako całości zdobyli się na
pedantyczne i cierpliwe przestrzeganie wszystkich
trudnych, wymagających poświęceń, oraz wysoce
niewygodnych zobowiązań które wynikają z tytułu
egzekwowania istnienia owej strefy.
Ustanowił dr inż. Jan Pająk
Wellington, Nowa Zelandia, 23 września 2005 roku.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Jakie są cele tej strony:
Niniejsza strona podsumowuje najważniejsze
informacje na temat "strefy wolnej od telekinezy"
(po angielsku "telekinezis free zone", albo "TFZ").
#A2.
Niedawno odkryte działanie tzw. "pola moralnego" ujawnia, że absolutnie
wszystko co ludzie czynią (np. nawet wbijanie zwykłego gwoździa w ścianę)
daje się wykonać zarówno w sposób moralny nagradzany przez mechanizmy
moralne, jak i w sposób niemoralny który potem musi być ukarany przez te mechanizmy:
Być może czytelniku słyszałeś już o najmoralniejszej
filozofii świata dla której mam honor być autorem, zwanej
filozofią totalizmu.
Otóż badania prowadzone zgodnie z zasadami owej filozofii
ujawniły, że oprócz "pola grawitacyjnego" na ludzi działa
też jeszcze jeden rodzaj pola pierwotnego, podobnego
do grawitacji, jakie to pole owa filozofia totalizmu nazywa
"polem moralnym". Jego szerszy opis zaprezentowany
został m.in. w punkcie #C4.2 z innej totaliztycznej strony
morals_pl.htm.
Zamiast jednak na ciała fizyczne, owo "pole moralne"
oddziaływuje na nasz umysł i myśli. Powoduje ono,
że kiedy czynimy cokolwiek moralnie poprawnego,
wówczas musimy w to wkładać wysiłek umysłowy
podobny do fizycznego wysiłku wspinania się pod
górę pola grawitacyjnego. Kiedy zaś czynimy cokolwiek
niemoralnego, wówczas przychodzi nam to łatwo
i przyjemnie bowiem każde niemoralne działanie
ześlizguje nas w dół "pola moralnego". Niestety,
oba owe działania "pola moralnego" są też ściśle
powiązane z mechanizmami moralnymi, które potem
serwują nam nagrody lub kary właśnie za to iż dane
działanie zdecydowaliśmy się zrealizować w sposób
moralny lub niemoralny. Mechanizmy te zaś powodują,
że tylko działania moralnie poprawne (tj. "moralne") są
nagradzane przynoszeniem długoterminowych korzyści.
Natomiast działania "niemoralne"
zawsze w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych
są surowo karane m.in.: (1) unieważnieniem wszelkich korzyści
jakie przyniosły one w krótkoterminowym działaniu, a ponadto
(2) dodatkowym wyeskalowaniem problemu dla rozwiązania którego
owe niemoralne działania zostały oryginalnie podjęte.
Odkrycie istnienia pola moralnego ujawnia, że na
lekcjach religii byliśmy nieco zwodzeni kiedy nas
uczono iż niektóre ludzkie działania są "dobrymi
uczynkami", inne zaś "grzechami". Faktycznie
bowiem "pole moralne" powoduje, że same ludzkie
działania jako takie wcale NIE są ani "moralne"
ani też "niemoralne". Dopiero bowiem od kierunku
w jakim poprowadzimy je po polu moralnym
będzie zależało czy staną się one "moralne"
czy też "niemoralne", a stąd czy później zostaną
wynagrodzone czy też ukarane w długoterminowym
działaniu mechanizmów moralnych. Stąd
absulutnie wszystko
co tylko ludzie czynią, może zostać dokonane
albo w sposób "moralny", albo też w sposób
"niemoralny" - włącznie z nawet
takimi "błachymi" działaniami jak np. wbijanie
gwoździa w ścianę. (Tj. jeśli wbijemy gwóźdź
niemoralnie, wówczas np. popsujemy przy tym
ścianę, NIE będzie się on nadawał do tego do
czego go potrzebowaliśmy, a co gorsza, może
nawet ranić i powodować zakażenia u przechodzących
lub dotykających go osób.) Ponieważ dopiero
ustawienie wektora ludzkiego działania względem
"pola moralnego" decyduje czy działanie to jest
"moralne" czy też "niemoralne", każde ludzkie
działanie można zilustrować graficznie jako rodzaj
wektora pokazanego na "Rys. #I1" z totaliztycznej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm.
#A3.
Dzisiejsza oficjalna nauka w swojej ignorancji w sprawach
moralności nagminnie popełnia działania niemoralne - np.
rozważ niemoralne wdrożenie przez nią wysoce
szkodliwych dla ludzkości pestycydów, antybiotyków, teorii
względności, energii jądrowej, napędu rakietowego, itd., itp.:
Mechanizmy moralne są tworem Boga. Za ich
bowiem pośrednictwem Bóg uzyskuje spełnienie
całego szeregu nadrzędnych boskich celów - np.
naucza nimi ludzi, pokazuje ludziom jak należy
poprawnie żyć, testuje każdą osobę czy ta już
nadaje się do wieczystego życia w przyszłym
świecie, itd., itp. Tymczasem instytucja dzisiejszej
oficjalnej nauki ludzkiej jest całkowicie "ateistyczna"
i NIE tylko, że zdecydowanie wroga istnieniu
Boga, ale wręcz starająca się zająć miejsce Boga.
Owa zaś ateistyczność oficjalnej nauki powoduje,
że nauka nigdy NIE podjęła, ani NIE zamierza podejmować,
badań ujawniających prawdę na temat faktycznego
działania mechanizmów moralnych. Wszakże
ujawnienie owej prawdy potwierdza istnienie
i nadrzędną rolę Boga, do czego ateistyczne
poglądy NIE pozwalają oficjalnej nauce dopuścić.
Celowo zas unikając poznania prawdy na temat
działania mechanizmów moralnych, oficjalna nauka
trwa w swojej ignorancji, popełnia coraz to więcej
błędów, oraz spycha ludzkość ku samozagładzie.
W całym szeregu swych stron internetowych demaskuję
te przeszłe działania oficjalnej nauki, które z powodu
swej "niemoralności" musiały być ukarane przez
mechanizmy moralne, a stąd z biegiem czasu stały
się rodzajem "przekleństw ludzkości".
I tak przykładowo, w punkcie #J1 swej strony o nazwie
pajak_do_sejmu_2014.htm
wyjaśniam, "jak" i "dlaczego" takim "przekleństwem
ludzkości" stały się pestycydy (pierwszy z których
wprowadzony do użycia w Polsce nazywany był
"azotoksem"), antybiotyki, oraz teoria wzgledności.
Z kolei w podpisie pod "Fot. #1" ze strony o nazwie
p_l.htm
wyjaśniam niemoralność użycia napędu rakietowego.
W punktach #B5 i #F3 jeszcze innej strony o nazwie
solar_pl.htm
wyjaśniam dlaczego "bezakumulatorowe" systemy
do generowania elektryczności z energii słońca też
są niemoralne, zaś w punkcie #N1 owej strony opisuję
jak nawet założenie zwykłych słonecznych świateł
bezpieczeńśtwa czułych na ruch też może być
dokonane w niemoralny sposób. Itd., itp.
Powodem, dla którego przytaczam na swoich stronach
tak liczne przykłady generowania "przekleństw ludzkości"
przez oficjalną naukę, jest że w swojej ignorancji co
do działania mechanizmów moralnych oficjalna nauka
staje się wręcz "kryminalną instytucją" jaka NIE jest
już wogółe zdolna aby uczynić cokolwiek korzystnego
dla ludzi. (Ów fakt niezdolności oficjalnej nauki do
"rodzenia dobrych owoców" potwierdzają nawet słowa
Biblii wyjaśniane w punkcie #C4.7 ze strony o nazwie
morals_pl.htm.)
Jednocześnie jednak, oficjalna nauka dysponuje coraz
potężniejszymi narzędziami badawczymi. Jest więc
zdolna do wyrządzania ludzkości coraz większej
szkody - chyba że ludzie zdobędą się w końcu
na to aby ponakładać hamulce na jej szkodliwość.
#A4.
Na Ziemię nadchodzą następne trzy istotne przełomy technologiczne
(tj. GE, telekineza, oraz wehikuły czasu), jeśli więc oficjalna
nauka także spartaczy ich moralne wdrożenie, wówczas
szkody będą wprost nieobliczalne:
W punkcie #C4.2 strony
morals_pl.htm,
a także w punkcie #J1 strony
pajak_do_sejmu_2014.htm,
wyjaśniłem, że ludzkość już wkrótce dopracuje
się trzech ogromnie potężnych technologii, które
jeśli też zostaną wdrożone w niemoralny sposób
przez naukę, wówczas wyrządzą one ludzkości
szkody jakich wprost NIE daje się nawet opisać.
Owe technologie, to "inżynieria genetyczna" (GE),
"techniczna telekineza", oraz
"wehikuły czasu".
Każdą z tych technologii też daje się wdrożyć zarówno
moralnie, jak i niemoralnie. Przykładowo, moralne
wdrożenie wiatropylnych GE roślin wymaga, aby
wszelkie ich badania prowadzone były na wyspach
oddalonych o tysiące kilometrów od reszty świata,
takich jak np. Wyspa Wielkanocna, a także aby na
świecie ustanowiona była "Strefa Wolna od GE"
(ja bym proponował aby ONZ za strefę tą ustaliła
dzisiejszą Australię i Nową Zelandię - z powodu
ich izoslacji od reszty świata). W przeciwnym
bowiem wypadku, jeśli GE wytworzy przypadkowo
jakąś wysoce szkodliwą odmianę popularnej rośliny
wiatropylnej, roślina ta może zniszczyć całą produkcję
żywności na Ziemi. Podobnie sprawa wygląda z
techniczną telekinezą - stąd propozycja z niniejszej
strony aby z góry ustalić, że NZ, Australia i Antarktyda
były ustanowione "Strefą Wolną od Telekinezy" (TFZ).
Natomiast moralne wdrożenie "wehikułów czasu" wymaga,
że do lat swej młodości mogą być cofane tymi wehikułami
jedynie osoby, które właśnie znajdują się w nieustającym stanie
"totaliztycznej nirwany" -
w przeciwnym bowiem razie Ziemia zapełniona "zgorzkniałymi
starcami" w ciałach młodzików zamieni się w faktyczne piekło.
#A5.
"Ufaj ludziom, jednak bierz ich klejnoty pod zastaw" - Włodzimierz Lenin:
Czy można ufać, że dzisiejsi naukowcy dobrowolnie
zaczną dokonywać nowych wdrożeń w sposób jaki
NIE będzie łamał kryteriów moralnych? Jako były
naukowiec, który zna swoich kolegów od podszewki,
ja twierdzę, że NIE. Dlatego w sprawach badań, jakie
wnoszą sobą potencjał dla całkowitego zrujnowania
ludzkości, takich jak te omówione w poprzednim
punkcie #A4, ja bym zalecał aby stosować się do
owego powiedzenia "ufaj ludziom, jednak bierz
ich klejnoty pod zastaw" jakie podobno wywodzi
się od samego Włodzimierza Lenina. Innymi słowy,
konieczne jest odebranie naukowcom dotychczasowej
"wolnej ręki" w czynieniu tego co potencjalnie niebezpieczne
i w sposób jaki tylko im przychodzi do głowy, oraz
polityczne narzucenie im od góry, że potencjalnie
niebezpieczne dla ludzkości badania i wdrożenia
muszą być dokonywane w spocjalnie stworzonych
warunkach i przy obecności aż szeregu najróżniejszych
zabezpieczeń - w tym m.in. "stef wolnych od: telekinezy,
GE, wehikułów czasu, energii jądrowiej, itp.".
#A6.
Zacznijmy wreszcie uczyć się z błędów popełnionych przez poprzednie generacje:
Nawet najgłupsze zwierzę po jednym "przypaleniu
sobie ogona" na ogniu, będzie omijało inne
ognie aż do końca życia. Wyznawcy zaś
darwinowskiej Teorii Ewolucji od dawna nam
wmawiają, że my ludzie podobno jesteśmy
najbardziej inteligentnymi zwierzętami zamieszkującymi
Ziemię. Pomimo to, w przeciągu owych ponad
60 lat jakie przeżyłem na Ziemi do czasu pisania
niniejszego punktu, odnotowałem że ludzie potrafią
symbolicznie "przypalać swoje ogony" dziesiątki
razy, nic jednak z tego doświadczenia NIE
potrafią się nauczyć. Przykładowo, już od
czasów dzieciństwa pamiętam krzykliwe
wiadomości, że właśnie miał miejsce kolejny
"wypadek" z ropą naftową wylewającą się
do morza i powodującą spustoszenia wśród
fauny i flory zamieszkującej okoliczne
obszary. Ludzkość jednak jako całość nadal
NIE wypracowała bezpieczniejszych metod
pozyskiwania i transportu ropy. (Co gorsza,
w międzyczasie wprowadziła nawet do użycia
niesłychanie dewastacyjny dla środowiska tzw.
"fracking".)
W rezultacie, w 2010 roku miał miejsce najgorszy
"wypadek" z ropą naftową jaki dotychczas dotknął USA -
po szczegóły patrz jakikolwiek biuletyn wiadomości
z okresu po 20 kwietnia 2010 roku, albo np. patrz
artykuł "Monster slick" (tj. "Potworny wyciek")
ze strony A23 nowozelandzkiej gazety
Weekend Herald,
wydanie z soboty (Saturday), June 12, 2010 - który
zawiera podsumowanie danych o owym wycieku.
Niemal identyczna sytuacja jest z energią
nuklearną (patrz "wypadek" z Fukushima w
Japonii opisany w punkcie #M1.1 strony
telekinetyka.htm),
bombami jądrowymi (patrz punkt #K1 strony o nazwie
tapanui_pl.htm,
który wyjaśnia jak próbne eksplozje jądrowe sprowadziły
na Ziemię obecną niszczycielską "epokę neo-średniowiecza").
chemikaliami, zanieczyszczaniem otoczenia, dziurą
ozonową, ocieplaniem klimatu, wymieraniem
zwierząt, nowymi lekarstwami, antybiotykami,
inżynierią genetyczną, przemysłem, wojnami,
religiami, ideologiami, itd., itp. Gdziekolwiek
się nie spojrzy, ludzie w sposób najbardziej
uparty z całego świata zwierzęcego odmawiają
uczenia się na poprzednio popełnionych
błędach. Chociaż więc jest ogromnie znikoma
szansa, że kiedykolwiek nadejdzie taki czas
iż ludzie zaczną jednak zwracać jakąkolwiek uwagę
na tzw. "głos rozsądku", ciągle oto udostępniam
niniejszą stronę. Od czegoś trzeba wszakże
zacząć, zaś moje badania i odkrycia telekinezy
dają ludzkości ostrzeżenia o niebezpieczeństwach
tego zjawiska, z najdłuższym jak dotychczas
wyprzedzeniem czasowym. Miejmy więc nadzieję,
że tym razem ci którzy będą podejmować decyzje
na temat upowszechnienia urządzeń generujących
zjawisko telekinezy, zamiast jak dotychczas rządzić
się wyłącznie chciwością i zyskiem, zaczną jednak
zwracać uwagę na dobro ludzi, czyli na to o
czym tutaj ostrzegam i co postuluję uczynić z prostej
ostrożności.
Część #B:
Wyjaśnienia pojęcia "strefa wolna od telekinezy" (TFZ):
#B1.
Co to takiego "techniczna telekineza"?
Nazwa "techniczna telekineza" przyporządkowana
została do zjawiska które jest techniczną
odmianą dosyć powszechnie znanego
naturalnego zjawiska nazywanego "telekineza",
"psychokineza", lub "lewitacja". Zjawisko to
polega na powodowaniu przemieszczeń
obiektów bez oddziaływania na te obiekty
jakąkolwiek siłą fizyczną.
W sensie swego mechanizmu działania,
techniczna telekineza jest dokładną
odwrotnością zjawiska tarcia. W podobny
sposób jak tarcie samoczynnie zamienia ruch
na ciepło, owa techniczna telekineza spontanicznie
zamienia ciepło na ruch. Dlatego dostarcza
ona podstawy do budowy licznych urządzeń
technicznych, których działanie polegało będzie
na wytwarzaniu użytecznego ruchu kosztem
ciepła spontanicznie pochłanianego z otoczenia
owych urządzeń. (Wyrażając to innymi słowami,
praca urządzeń działających na zasadzie technicznej
telekinezy powodowała będzie wytwarzanie
użytecznej energii ruchu, włączając w to również
wytwarzanie energii ruchu elektronów - czyli
energii elektrycznej, połączone z jednoczesnym
pochłanieniem energii cieplnej zawartej w otoczeniu
tych urządzeń, czyli powodowaniem ochładzania
otoczenia owych urządzeń.)
Wyzwalanie technicznej telekinezy polega na
przyspieszaniu lub opóźnianiu linii sił pola
magnetycznego. Formowany podczas tego
przyspieszania lub opóźniania tzw. "napór
telekinetyczny" działa na wszystkie obiekty
zawarte w obrębie przyspieszanych lub
opóźnianych linii sił pola magnetycznego,
bez względu na to jaki jest skład, konsystencja,
materiał, czy wymiary fizyczne owych obiektów.
Dalsze informacje na temat
technicznej telekinezy
dostępne są ze stron internetowych poświęconych
Konceptowi Dipolarnej Grawitacji,
a także ze stron poświęconych właśnie omówieniu
tego niezwykłego zjawiska, np. stron o nazwie
telekinesis_pl.htm.
Ponadto omówieniu zjawiska technicznej telekinezy
poświęcony jest podrozdział H6.1 z tomu 4
monografii [1/4], oraz cały rozdział L z tomu
10 monografii [1/4]. (Bezpłatne kopie monografii
[1/4] można sobie załadować z niniejszej strony
internetowej za pośrednictwem jej "Menu 4".)
Ze zjawiskiem telekinezy wiąże się jeszcze jedno
zjawisko o szerokich następstwach dla naturalnego
środowiska. Zjawiskiem tym jest "trwałe telekinetyzowanie
substancji". Wszelkie bowiem substancje poddane
działaniu owego unikalnego "pola telekinetycznego"
(tj. odpowiednio przyspieszanego lub opóźnianego
pola magnetycznego) zostają natelekinetyzowane
w sposób trwały. Z kolei zależnie od tego jaki charakter
owo trwałe natelekinetyzowanie otrzymuje (tj. czy jest to
natelekinetyzowanie "skurczowo-rozprężne", "skrętne",
"zgiętne", "okrężne", itp.) substancje które je wykazują
stają się korzystne, lub zabójcze, dla organizmów żywych.
Więcej informacji na temat trwałego natelekinetyzowania,
jego odmian, oraz jego cech, zawartych jest w podrozdziale
H8.1 z tomu 4 monografii [1/4], a także w rozdziale NB z
tomu 11
monografii [1/4].
#B2.
Co to takiego "strefa wolna od telekinezy" (TFZ)?
"Strefa wolna od telekinezy" (od angielskiego
"Telekinesis Free Zone", czyli "TFZ") jest to
obszar geograficzny który jest chroniony przed
wszelkimi następstwami telekinetycznego
skażenia jego naturalnego środowiska.
Innymi słowami, jest to obszar lądu, powietrza,
oraz wody, w granicach którego nie będzie
następowało wyzwalanie zjawiska technicznej
telekinezy ani trwałego telekinetyzowania
technicznego zawartych tam substancji.
Praktycznie to oznacza, że w obrębie owej
"strefy wolnej od telekinezy" nikt nie będzie
budował, posiadał, ani użytkował jakichkolwiek
urządzeń technicznych wyzwalających
zjawisko technicznej telekinezy. Ponadto
nad obszarem tym nie będą przelatywały,
ani lądowały w jego obrębie, wehikuły
których napęd działał będzie na jakiejkolwiek
zasadzie wykorzystującej zjawisko technicznej
telekinezy.
W tym miejscu należy odnotować, że za
pośrednictwem tej strony niniejszym zadeklarowałem,
że taką właśnie "strefą wolną od telekinezy"
będzie cały obszar Nowej Zelandii i Australii
(z Tasmanią), oraz Antarktydy, w granicach jakie państwa te
oraz Antarktyda zajmowały w dniu przygotowywania niniejszej
deklaracji, czyli w dniu 23 września 2005 roku.
Z historii najróżniejszych stref powoływanych
na naszej planecie doskonale jest nam wiadomo,
że w przypadku ustanowienia jakiejkolwiek
strefy wolnej od czegokolwiek, zawsze znajdą
się ludzie którzy dążyli będą do jej zlikwidowania.
Nie trudno więc przewidzieć, że w przyszłości
pojawią się również ogromne naciski aby nie
egzekwować ogłoszonej na tej stronie "strefy
wolnej od telekinezy". Dlatego niniejszym
nakładam moralny obowiązek na wszystkich
producentów, dystrubutorów i użytkowników
urządzeń telekinetycznych, aby osobiście
dopilnowali, że na przekór wszelkich możliwych
nacisków, istnienie "strefy wolnej od telekinezy"
egzekwowane będzie przez nich z żelazną
konsekwencją. Aby zaś dopomóc im
w wyegzekwowaniu tego trudnego zadania,
wskażę tu ilustracyjny przykład ile zła na
Ziemi dałoby się uniknąć, gdyby we właściwym
czasie ludzie wprowadzili i wyegzekwowali
"sterfę wolną od pestrycydów", "strefę wolną
od antybiotyków", czy "strefę wolną od inżynierii
genetycznej". (Proszę odnotować, że strefy
te ciągle mogą zostać ogłoszone w przyszłości
na obszarze deklarowanej tutaj "strefy wolnej
od telekinezy".)
Na wykonawców wdrażających ową strefę w
życie mianuję wszystkich mieszkańców naszej
planety. Na każdego mieszkańca Ziemi który
w przyszłości w jakikolwiek sposób będzie miał
do czynienia z telekinezą, niniejszym nakładam
moralny obowiązek aby wszelkimi dostępnymi mu sposobami
i środkami nie dopuszczał aby techniczna telekineza
skaziła naturalne środowisko w obrębie wskazanej
tutaj strefy.
#B3.
Dlaczego na Ziemi jest potrzebna taka "strefa wolna od telekinezy" (TFZ)?
Zasadniczym powodem dla jakiego konieczna
jest na Ziemi "strefa wolna od telekinezy"
jest uchronienie ludzkości przed ponownym
powtórzeniem tego samego błędu jaki nasza
cywilizacja już wielokrotnie popełniła poprzednio
poprzez zaniedbanie ogłoszenia np. "strefy
wolnej od antybiotyków", "strefy wolnej od
pestycydów", "strefy wolnej od inżynierii genetycznej", itp.
Jak nasza cywilizacja przekonała się już o tym
niezliczoną ilość razy, nie istnieje we wszechświecie
zjawisko, które posiada wyłącznie dobre, lub
wyłącznie złe następstwa. Przykładowo, jedzenie
czekolady jest dobre w sensie smaku i energii
którą nam dostarcza, jednak jest też złe w sensie
następstw dla zębów, pobudzania skłonności
do cukrzycy, czy wpływu na otyłość społeczeństwa.
Podobnie jest np. z 24-godzinnym (tj. m.in.
całonocnym) otwarciem sklepów. Dobrze jest
mieć taki sklep w pobliżu aby poczynić zakupy
kiedy w środku nocy np. skończy nam się piwo,
jednak nie jest dobrze w nim pracować z
powodu braku snu oraz wystawiania się na
ataki najróżniejszych nocnych przestępców.
Telekineza wcale nie jest wyjątkiem z owej reguły.
Jako zjawisko okaże się ona zbawienna dla
ludzkości w całym szeregu zastosowań,
przykładowo przy generowaniu darmowej
energii, dostarczaniu ludziom zasady łatwego
i szybkiego transportu, pobudzaniu wydajniejszego
rolnictwa, czy budowaniu telekinetycznych urządzeń
leczących. Jednocześnie jednak powodowała
ona będzie też cały szereg niekorzystnych
następstw opisywanych w punkcie #B4 tej strony,
takich jak telekinetyczne skażenie środowiska,
mutowania się olbrzymów (szczególnie jeśli
telekineza będzie obecna w chwili zapłodnienia),
czy wydzielania morderczego promieniowania
radiestezyjnego popularnie nazywanego
"zielenią ujemną" (generowanego przy
niektórych odmianach trwałego natelekinetyzowania
substancji z otoczenia).
Aby więc całościowo i dokładnie ogarnąć
wpływ technicznej telekinezy na ludzi i na naturalne
środowisko, koniecznym jest istnienie na Ziemi
jakiegoś obszaru porównawczego, w którym
owego zjawiska nikt celowo nie wywołuje.
Tylko bowiem wówczas ludzkość
będzie w stanie ogarnąć wszystkie niekorzystne
(oraz korzystne) następstwa technicznej telekinezy,
oraz z czasam nauczyć się następstwa te kontrolować.
#B4.
Jakie rodzaje zagrożeń wprowadza zjawisko technicznie wyzwalanej telekinezy:
Jeśli ktoś przeanalizuje zjawisko technicznie
wyzwalanej telekinezy, w jego oczy najpierw
rzucają się korzystne dla ludzkości następstwa
tego zjawiska. Przykładowo, pozwala ono na
niezagrażające naturalnemu środowisku,
czyste generowanie nieograniczonych ilości
darmowej energii.
Pozwala ono też na budowanie międzygwiezdnych
statków kosmicznych w rodzaju
telekinetycznego magnokraftu.
Pozwala na budowanie maszyn leczących.
Umożliwia wielokrotne podniesienie wydajności
produkcji rolnej. Itd. Itp.
Niezależnie jednak od wszystkich owych korzyści,
wielkoskalowe wykorzystywanie zjawiska technicznej
telekinezy wniesie też cały szereg zagrożeń.
Dokładny opis owych zagrożeń zawarty został
w podrozdziale K2.3.2 z tomu 10
monografii [1/4].
Jednak dla ścisłości niniejszej prezentacji
powtórzmy sobie na tej stronie choćby tylko
najważniejsze z nich. Oto one:
(#1) Nadużywanie telekinezy w celach militarnych.
Przykładem najbardziej oczywistych z negatywnych
konsekwencji zbudowania urządzeń telekinetycznych,
szczególnie zaś
telekinetycznych urządzeń darmowej energii,
na jakiej natychmiast każdy koncentruje swoją uwagę,
jest umożliwienie nadużycia telekinezy w celach
militarnych. Wyobraźmy sobie bowiem jak ogromną
przewagę nad stroną przeciwną zdobędzie armia
dysponująca samolotami o nieograniczonym zasięgu
lotu, łodziami podwodnymi jakie nie muszą wynurzać
się na powierzchnię, czołgami których nie trzeba
tankować, torpedami jakie są w stanie przemierzać
całe oceany, pociskami (np. telekinetycznymi odpowiednikami
dzisiejszych "cruise missiles") jakie są w stanie
dotrzeć do dowolnie oddalonego celu i jakich
zasięgu nie ogranicza ich zasób paliwa, itp.
(#2) Telekinetyczne skażenie naturalnego
środowiska. Techniczna telekineza ma to
do siebie, że powoduje ona tzw. "trwałe natelekinetyzowanie"
otaczających substancji. Z kolei owo trwałe
natelekinetyzowanie, zależnie od tego jaki
ma ono charakter (tj. czy jest to natelekinetyzowanie
"skurczowo-rozprężne", "skrętne", "zgiętne",
"okrężne", itp.) może powodować aż cały
szereg niekorzystnych następstw. Przykładowo,
substancje które je wykazują mogą stać się
albo korzystne albo też zabójcze dla zdrowia
organizmów żywych. Telekineza obecna
podczas zapłodnienia może też wywołać
mutowanie się ludzkich gigantów. Niektóre
odmiany telekinezy generują niezdrowe
promieniowanie radistezyjne nazywane
"zielenią ujemną" (tj. to same jakie jest
wydzielane przez żyły wodne i tzw. "siatkę
szwajcarską"). Itd., itp.
(#3) Zanieczyszczenie ziemskiej atmosfery
ogromnymi ilościami wysoce aktywnego ozonu.
Niektóre siłownie telekinetyczne, np. "telekinetyczne
influenzmaschine", generują spore ilości ozonu. Wynikiem
tego zanieczyszczenia ozonem byłoby odwrócenie
dzisiejszego działania "dziury ozonowej". Niezależnie
więc od takich oczywistych następstw jak wstrzymanie
fotosyntezy w roslinach, czy zniszczenie wielu
potrzebnych mikroorganizmów, spowodowałoby
to także proces przyspieszonego starzenia sie ludzi,
zwiększyłoby korodowanie metali, zintensyfikowałoby
to zużywanie się obiektów, podważyło procesy
jakie utrzymują ludzi prze zdrowiu, itd. W przypadkach
więc szczególnie intensywnych emisji ozonu,
mogłoby to nawet spowodowac zniszczenie
warunków dla podtrzymywania życia na Ziemi.
Na szczęście istnieje proste rozwiązanie dla
tego pronlemu ozonu. Jest nim użycie wyłącznie takich
urządzeń darmowej energii jak "ogniwa telekinetyczne",
które nie generują ozonu.
(#4) Ochłodzenie się klimatu Ziemi. Istnieją określone
reakcje chemiczne jakie więzią ciepło naszej atmosfery
i zamieniają je w różnorodne substancje. Przykładem
produktów takich reakcji są węgiel kamienny i ropa
naftowa. W przypadku szerokiego upowszechnienia
urządzeń telekinetycznych, gwałtownie wzrosłaby
produkcja tego typu substancji. Powody tego byłyby
następujące:
- Aby ulepszyć produkcję żywności rolnicy
podgrzewaliby glebę (wszakże energia
byłaby za darmo), zamieniając w ten sposób
ciepło atmosfery na masę organiczną.
- Aby zmniejszyć zanieczyszczanie powietrza
zaniechanoby spalania masy organicznej,
zezwalając tej masie wzbogacać żyzność
gleby (próchnica).
- Darmowa energia sprzyjałaby podgrzewaniu
wody, zarówno tej używanej w celach przemysłowych,
w gospodarstwach domowych (np. basenach
kompielowych z bieżącą wodą) jak i w zbiornikach
naturalnych (np. dla hodowli tropikalnych gatunków
ryb). Spływ takiej wody do mórz powodowałby
wzrost planktonu i organizmów jakie więziłyby
ciepło atmosfery w swej masie organicznej.
- Brak zapotrzebowania na konwencjonalne
źródła energii wyeliminowałby uwalnianie
ciepła poprzez wydobycie i spalanie surowców
naturalnych takich jak węgiel i ropa naftowa.
W powyższy sposób urządzenia telekinetyczne
powodowałaby więzienie i eliminowanie rosnącej
ilości ciepła atmosfery, stopniowo ochładzając
klimat naszej planety. Ochłodzenie klimatu z
kolei, jeśli nie poddane zostałoby kontroli,
wówczas mogłoby naruszyć równowagę
ekologiczną i spowodować powrót epoki
lodowcowej ze wszystkimi jej katastroficznymi
konsekwencjami (np. zmianami geologicznymi).
(#5) Zmiany w ekonomii świata.
Innym równie negatywnym następstwem zwiazanym
z wprowadzeniem do użytkowania urządzeń
telekinetycznych, jest dostarczenie nagłej i
niespodziewanej przewagi ekonomicznej nad
resztą świata dla kraju, lub dla bloku krajów,
które posiądą te maszyny jako pierwsze.
Ponieważ koszt energii może stanowić
nawet do 80% całkowitego kosztu wytworzenia
danego dobra, uzyskanie dostępu do darmowej
energii pozwoli zwycięskiemu krajowi
wyeliminowanie wszelkiej konkurencji
oraz stanie się światowymi monopolistami
w przeciągu zaledwie kilku lat.
(#6) Nielimitowana eksplozja niepotrzebnej produkcji.
W chwili obecnej produkcja jakiegokolwiek
dobra limitowana jest kosztami energii. Gdy
jednakże energia będzie za darmo, producenci
będą ograniczani jedynie chłonnością rynku.
Aby powiększyć ową chłonność będą oni
uciekali się do różnorodnych sztuczek,
takich jak przykładowo:
- Produkowanie wyrzucalnego opakowania
które jest bardziej materiałochłonne niż
produkt w nim sprzedawany.
- Wmawianie populacji (poprzez reklamę, modę,
wzorce społeczne) posiadanie potrzeb jakie
faktycznie nie istnieją.
- Rozwijanie produkcji służącej wyłącznie zabawie,
widowiskom i reklamie.
- Produkowanie rosnącej liczby przedmiotów
jednorazowego użytku.
Z kolei taka gospodarka będzie szybko zamieniała
naszą planetę w ogromne śmietnisko wypełnione
opakowaniami i produktami już nieużywanymi.
(#7) Powiększenie biedy tzw. "trzeciego świata",
oraz poszerzenie dystansu pomiędzy biednymi i
bogatymi krajami. W obecnej sytuacji
drogiej energii, wytwarzanie wielu dóbr na
miejscu jest nieopłacalne i znacznie lepiej
sprowadzać je z innych krajów. Dzięki temu
kraje ubogie są w stanie zaoferować reszcie
świata przynajmniej część z posiadanych
przez siebie dóbr. W sytuacji jednak gdy
energia będzie za darmo, wielu bogatym
krajom przestanie się opłacać znoszenie
niesolidności, kłopotu, trudów i niewygody
handlu z ubogimi. Stąd raczej wytworzą
one dane dobro u siebie. Przykładowo
zamiast importować banany z niebezpiecznych
i niesolidnych republik bananowych,
znacznie lepiej będzie zbudować u siebie
dobrze ogrzewane cieplarnie, gdzie będą
one produkowane z większą wydajnością,
pewnością sukcesu, oraz w sposób
spełniający standardy i wymagania
miejscowego rynku.
(#8) Upadek obecnych pojęć wartości, jakości i dobra.
Z uwagi na dotychczasowe wysokie koszta produkcji
dóbr materialnych, nasza cywilizacja wypracowała
strukturę wartościowania w której takie atrybuty jak
trwałość, niezawodność, niezmienność, produktywność,
pracowitość, są najwyżej cenione. Jednakże w przypadku
spadku kosztów produkcji, owe wartości zostaną
zastąpione przez inne, bardziej sprzyjające naturze
ludzkiej. Tak więc z czasem pogłębi się produkcja
dóbr jednorazowego użycia, dla których wygląd,
szybkość, przyjemność, wygoda wyrażają ich
system wartości. Tendencję taką już obecnie
obserwujemy we wielu produktach, takich jak
przykładowo opakowania na mleko, pieluszki,
chusteczki, strzykawki, maszynki do golenia,
szczoteczki do zębów, itp. Z kolei w Singapore
już obecnie samochód musi zostać obowiązkowo
wyzłomowany przez właściciela po zaledwie 10
latach od daty jego produkcji - i to bez względu
na swój stan techniczny. W efekcie końcowym
wszelkie przedmioty najprawdopodobniej będą
kiedyś posiadały tylko jednorazowe użycie
(wszakże przyjemniej jest używać rzeczy nowe
niż rzeczy przechodzone). Oczywiście zmiany
w sferze materialnej przeniesione zostaną także
na sferę duchową. Zamiast więc być wiernym
starej przyjaźni, kolegom, partnerowi, pracodawcy,
państwu itp., społeczeństwo będzie posiadało
tendencję do zmany wszystkiego na nowe
(z kolei niestabilność i nietrwałość jest początkiem
chaosu). Do powyższego doda się chęć zwiększenia
sprzedaży produkowanych dóbr jaka nakłaniać
będzie producentów do lansowania konsumpcyjnego,
leniwego, egoistycznego trybu życia, i tak już
dosyć zakorzenionego panującą obecnie na
Ziemi filozofią pasożytnictwa - jak ją opisano
w rozdziale JD z tomu 8 monografii [1/4].
(#9) Niespotykana dotychczas migracja ludności, niestabilność
populacji, oraz eksplozja demograficzna. Fakt że
obecnie ludzie większość swego życia spędzają
w miejscu zamieszkania głównie wynika z kosztów
podróżowania. Gdyby jednak podróżowanie było
prawie za darmo, wtedy zamiast do pobliskiego
sklepu, wyskakiwaliby na zakupy do sąsiedniego
miasta lub nawet kraju. Gdyby jedno miejsce im
się znudziło, wtedy przenosiliby się do innego.
Zła pogoda powodowałaby podjęcie wędrówki.
W efekcie końcowym cała ludność naszej planety
byłaby w ciągłym ruchu, dezorganizując naszą
produkcję, zatykając drogi i linie transportowe,
oraz uniemożliwiając jakąkolwiek kontrolę nad
przestępczością, postępowaniem, moralnością,
itp. Do powyższego dodałaby się eksplozja
demograficzna spowodowana spadkiem kosztów
utrzymania dzieci (koszty te w zaawansowanych
krajach są dzisiaj jednym z głównych hamulców
ograniczających liczbę dzieci).
(#10) Rozkład i upadek obecnych struktur władzy.
Organizacja państw i społeczeństw na obecnych
zasadach nie będzie dłużej możliwa po wprowadzeniu
do użycia telekinetycznych urządzeń darmowej energi.
Powody tego są następujące:
- telekinetyczne urzadzenia darmowej energii
uniemożliwia nakładanie opłat na energię
wytwarzaną przez siebie. Nawet bowiem jeśli
państwo wprowadzi obowiązek zaopatrywania
nowo-sprzedawanych urządzeń w liczniki energii,
maszyna ta jest na tyle prosta że wielu ludzi
może ją wykonać samemu, oraz na tyle mała
że możliwe jest jej eksploatowanie w ukryciu.
Opłaty za używaną energię leżą u podstawy
obecnego systemu podatkowego. Z kolei system
podatkowy jest filarem prawie każdego obecnego
państwa. Stąd przy braku możliwości egzekwowania
opłat za energię cała obecna struktura państwowa
może runąć.
- urządzenia telekinetyczne podważają obecny
system nauki i edukacji. Współczesne społeczeństwa
wysuwają wiele zastrzeżeń odnośnie filozoficznych
i moralnych podstaw obecnej nauki i edukacji.
Zastrzeżenia te przykładowo stwierdzają, że
nauka w dotychczasowej postaci prowadzi
naszą cywilizację do zagłady. Poprzez negowanie
elementu duchowego i moralnego wprowadza
ona bowiem dysproporcje pomiędzy rozwojem
technologicznym a rozwojem duchowym i moralnym.
Rosnącą liczba ludzi na świecie (włączając w to
i mnie - Dra Jana Pająka - autora niniejszej strony
oraz autora monografii [1/4] - patrz tam podrozdział
H10) wzywa do zreformowania ortodoksyjnej
nauki i edukacji, oraz do wprowadzenia do niej
najważniejszych elemetów filozofii
totalizmu
(np. wprowadzenia nauczania
praw moralnych,
totalizmu i pasożytnictwa,
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
itp.). Jednym z ważniejszych powodów, dla
których reformacja ta jeszcze nie nastąpiła,
jest brak namacalnego dowodu na błędność
obecnej nauki. Jednakże urządzenia telekinetyczne
dostarcza właśnie takiego dowodu. Wszakże
nasza nauka nie tylko hamuje jej budowę czy
jakiekolwiek prace badawcze nad zasadą
działania tej maszyny - patrz podrozdział K4
w monografii [1/4], ale wręcz twierdzi że
zbudowanie takich maszyn telekinetycznych
jest fizyczne niemożliwe. Stąd upowszechnienie
urządzeń telekinetycznych wykaże niezbicie
że dotychczasowa nauka opiera się na zgniłych
fundamentach filozoficznych, a w ten sposób
najprawdopodobniej uwolni tłumiony dotychczas
proces całkowitej reformacji nauki i edukacji.
- Koncept Dipolarnej Grawitacji,
z której wywodzi się wyjaśnienie dla działania
telekinetycznych urządzeń darmowej energii,
reformuje także podstawy religii. Zgodnie bowiem
z tym konceptem, substancja wypełniająca
drugi świat z której uformowane są przeciw-materialne
kopie każdego obiektu, w stanie naturalnym
jest zdolna do myślenia. Stąd wszechświat
jest rodzajem ogromnej istoty lub naturalnego
mózgu (tz. "wszechświatowego intelektu" przez
religie nazywanego
Bogiem),
którym my jesteśmy otoczeni i który "słyszy"
wszystkie nasze myśli - patrz podrozdział I3.1
z tomu 5 monografii [1/4]. Oprócz praw fizycznych,
intelekt ten wprowadził i egzekwuje z żelazną
konsekwencją zbiór tzw.
praw moralnych.
Najlepszym przykładem tych praw moralnych
jest tzw. "Prawo Bumerangu", które stwierdza
że "jakiekolwiek uczucia ktoś wzbudzi u innych,
po pewnym czasie dokładnie te same uczucia
zostanią przez innych wzbudzone u niego".
Upowszechnienie więc działającego dowodu
na poprawność tego nowego konceptu
naukowo-techniczno-religijnego może spowodować
załamanie się obecnych instytucji i struktur religijnych.
Państwo, nauka, edukacja, i religia są podstawowymi
fundamentami obecnego społeczeństwa. Ich
ewentualne załamanie się spowodowałoby więc
rewolucję w poglądach i postawach jakiej nie znała
dotąd historia ludzkości. Niektórzy nie znający
stwierdzeń
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
czy wynikającej z owego konceptu filozofii
totalizmu,
mogą się obawiać, że wówczas mogłyby
zapanować chaos i anarchia kładące kres
naszej cywilizacji. Ci jednak któzy znają
totalizm wiedzą rónież, że upowszechnienie
urządzeń telekinetycznych będzie początkiem
nowej, moralniejszej i postępowszej ludzkości.
* * *
Podczas przeglądania powyższych następstw
szerokiego i niekontrolowanego upowszechnienia
się urządzeń telekinetycznych, w tym siłowni
telekinetycznych produkujących nieograniczone
ilości darmowej energii, warto jednak pamiętać
o ich współzależności z filozofią ludzkości.
Mianowicie, wystąpienie powyższych następstw
w zasięgu i działaniu jaki został tutaj opisany
będzie mogło tylko wówczas miejsce, jeśli
nasza cywilizacja utrzyma w mocy obecnie
panosząca się na Ziemi filozofię nazywaną
pasożytnictwem.
Jeśli jednak nastąpi zmiana powszechnie
praktykowanej filozofii, na filozofię
totalizmu
(co wprowadzenie urządzeń telekinetycznych
oraz siłowni telekinetycznych, w konsekwencji
m.in. może spowodować), wówczas wiele z
opisanych poniżej następstw może wogóle nie
wystąpić, lub wystąpić - jednak być szybko i z
powodzeniem opanowane.
#B5.
Jakie wymogi muszą spełniać mieszkańcy "strefy wolnej od telekinezy" (TFZ), oraz ludzie mieszkający poza ową strefą?
Aby wyegzekwować i utrzymać istnienie
"stefy wolnej od telekinezy" konieczne
będzie spełnienie kilku warunków zarówno
przez ludzi mieszkających w obrębie owej
strefy, jak i ludzi mieszkających poza ową
strefą. Dla pełnego zrozumienia deklaracji
zawartej na niniejszej stronie internetowej,
obecnie wyjaśnię jakie to są warunki.
A. Zamieszkujący tą strefę.
Do podstawowych obowiązków mieszkańców "strefy
wolnej od telekinezy" należy co następuje:
(A1)
Nie nabywać, produkować, posiadać, ani uruchamiać
żadnych urządzeń które wyzwalają zjawisko technicznej
telekinezy. Na obszarze zadeklarowanym jako
"strefa wolna od telekinezy", praktycznie powinno być
zabronione wykonywanie, posiadanie, czy uruchamianie
takich urządzeń pod żadnym pozorem i wymówką,
nawet w celach badawczych.
(A2)
Nie importować ani samemu nie produkować żadnych
substancji wykazujących trwałe natelekinetyzowanie.
Posiadanie takich substancji i ich praktyczne używanie
w obrębie omawianej tu strefy również powinno być zakazane.
(A3)
Nie wpuszczać do owej strefy żadnych wehikułów,
jakich napęd formuje zjawisko technicznej telekinezy.
Lądowanie takich wehikułów w owej strefie,
jak również ich przelot w obrębie atmosfery
ponad ową strefą, musi zostać absolutnie
zabroniony. Natomiast przestępstwem nie
do pomyślenia byłoby opróżnienie owych
wehikułów z czegokolwiek ponad ową strefą.
* * *
B. Mieszkający poza ową strefą.
Do podstawowych obowiązków mieszkańców innych obszarów
leżących poza "strefą wolną od telekinezy" należy co następuje:
(B1)
Powstrzymywać się samemu, oraz uniemożliwiać innym,
eksportowanie jakichkolwiek urządzeń telekinetycznych
do "strefy wolnej od telekinezy". Faktycznie wwożenie
lub wysyłanie jakichkolwiek urządzeń telekinetycznych
do owej strefy powinno być uznawane za przestępstwo
i traktowane jako przestępstwo.
(B2)
Niedopuszczać aby trwale natelekinetyzowane substancje
w jakikolwiek sposób wniknęły w obręb i skaziły naturalne
środowisko owej "strefy wolnej od telekinezy". Strefę
ową należy szczególnie starannie chronić przed dostępem
do niej substancji trwale natelekinetyzowanych.
(B3)
Chronić "strefę wolną od telekinezy" przed przelotem
nad nią oraz przed lądowaniem w jej obrębie
jakichkolwiek wehikulów telekinetycznych.
#B6. Czy "strefa wolna od telekinezy" (TFZ) będzie odbierana jako rzecz dobra czy też zła?
Oczywiście, każde ograniczenie nakładane
na ludzi, jest dla nich źródłem najróżniejszych
niewygód i irytacji. Dlatego przez jakąś część
z ludzi zamieszkujących w obrębie owej strefy
będzie ona odbierana jako "zamach" na ich
wolność osobistą. Stąd w społeczeństwie z
obrębu owej strefy zawsze znajdą się jednostki
które będą z ograniczeniem tym walczyły.
Faktycznie istnieją w życiu przypadki kiedy ktoś
nakłada jakieś "niemoralne" ograniczenie z
jakim walczy określona grupa ludzi. W owych
przypadkach "niemoralność" owego ograniczenia
daje się jednak jednoznacznie dowieść za
pośrednictwem definicji i cech "niemoralności"
dostarczonych nam przez filozofię
totalizmu.
Przykładami takich ograniczeń wypełniających
totaliztyczną definicję "niemoralnych" zakazów,
są: zakaz otwierania sklepów w nocy czy w niedzielę,
zakaz jazdy samochodem bez zapięcia pasów
bezpieczeństwa, prawo zakazujące dyscyplinowania
własnych dzieci za pośrednictwem kar cielesnych
(takie właśnie prawo obowiązuje w Nowej Zelandii -
po jego opisy patrz punkt #B5.1 ze strony o nazwie
will_pl.htm),
czy zakaz fotografowania określonych
obiektów. Oczywiście, w przypadkach takich
"niemoralnych" zakazów, społeczeństwo posiada
moralne podstawy aby ulegać naciskowi tych
protestujących ludzi i usunąć dane ograniczenie.
Wszakże w przypadku ograniczeń niemoralnych,
ich sumaryczny wpływ na społeczeństwo jest
niekorzystny. Czyli czynią one więcej szkody
niż pożytku. Niemniej zawsze istniały będą
ograniczenia wolności osobistej, dla których
ich korzystny wpływ zdecydowanie przeważa
nad niewygodami i irytacjami które one powodują.
Jako przykład rozważ uniemożliwianie bicia
czy mordowania tych których nie lubimy,
ograniczenie używania narkotyków albo palenia,
czy ograniczanie publicznego pokazywania
innym ludziom tych naszych obszarów ciała
lub tych naszych funkcji życiowych które mogą
w nich wzbudzać niesmak. W żywotnym interesie
społeczeństwa leży utrzymywanie i pedantyczne
egzekwowanie takich "moralnych" ograniczeń.
Jednym z takich ograniczeń, o którym już obecnie
daje się wykazać, że jego ścisłe przestrzeganie
będzie leżało w żywotnym interesie całej ludzkości,
chociaż dla tych których ono bezpośrednio dotknie
nie zawsze może ono być na rekę, jest właśnie
ograniczenie telekinetycznego skażania środowiska
całej naszej planety. Niezależnie więc od tego,
że z pewnością będą tacy ludzie którym ograniczenie
owego telekinetycznego skażania będzie NIE na rękę,
ciągle nasza cywilizacja dla dobra wszystkich ludzi
powinna je wprowadzić i egzekwować z żelazną
konsekwencją.
Na obecnym etapie naszej wiedzy nie wiadomo
czy dla krajów objętych "strefą wolną od telekinezy",
z czasem ograniczenie to okaże się szczęśliwym
zbiegiem okoliczności, czy też rodzajem przekleńswa.
(Podobnie zresztą jak obecnie nie wiadomo, czy -
gdyby na Ziemi ogłoszono i wyegzekwowano strefę
wolną od antybiotyków lub pestycydów, to czy strefa
ta długoterminowo okazałaby się błogosławieństwem
czy przekleństwem dla mieszkających tam ludzi.)
Niemniej dla cywilizacji ziemskiej jako całości taka
strefa z całą pewnością okaże się absolutnie
niezbędną.
Podsumowując to co wyjaśniono w niniejszym
punkcie, "strefa wolna od telekinezy" będzie
źródłem zarówno korzystnych jak i niekorzystnych
następstw. Tak zapewne będzie się działo, że
dla ludzi zamieszkujących tą strefę, natychmiastowe
jej następstwa będą bardziej niekorzystne i irytujące
niż korzystne. Jednak z punktu widzenia
naszej cywilizacji jako całości, korzystne następstwa
zdecydowanie przeważą nad niekorzystnymi. Dlatego
na przekór że zawsze znajdzie się sporo ludzi którzy
będą dążyli do zlikwidowania istnienia owej strefy,
ludzkość jako całość jest żywotnie zainteresowana
aby strefę tą zdecydowanie ustanowić, z żelazną
konsekwencją utrzymać, oraz pedantycznie monitorować
wszystko co w niej dzieje się w sposób odmienny niż
w obszarach dotykanych na codzień telekinetycznym
skażeniem naturalnego środowiska.
Część #C:
Uzadnienia dotyczące "strefy wolnej od telekinezy" (TFZ):
#C1.
Dlaczego właśnie Antarktyda, Australia z Tasmanią oraz Nowa Zelandia nadają się
najlepiej do pełnienia zaszczytnej roli "strefy wolnej od technicznej telekinezy" (TFZ)?
Istnieje cały szerego obiektywnych powodów,
dla jakich według mojego rozeznania Antarktyda,
Australia z Tasmanią oraz Nowa Zelandia
najdają się najlepiej ze wszystkich krajów
świata na ową "strefę wolną od telekinezy".
Wyszczególnię teraz najważniejsze z owych
powodów:
(i)
Naturalne odseparowanie od reszty świata i wyraźne
zaznaczone granice morskie. Gdyby na strefę wolną
od telekinezy wyznaczyć np. któreś z państw europejskich,
wówczas ludzie mieszkający na pograniczu owej strefy
którzy nie chcieliby (lub zechcieliby) być w nią włączeni,
mogliby uciekać się do najróżnieszych wybiegów, w
rodzaju zmiany przebiegu granic, podziałów, przyłączania
się do innego państwa, itp. Tymczasem dla Antarktydy,
Australii z Tasmanią oraz Nowej Zelandii nie ma problemu
z granicami. Nie można ich zmieniać bowiem określone
są one przez naturę i geografię.
(ii)
Łatwość pilnowania granic. Połączenia reszty świata
z Antarktydą, Australią i Tasmanią, oraz Nową Zelandią
może następować tylko za pośrednictwem samolotów lub
statków. Dlatego gdyby doszło do konieczności pilnowania
czy urządzenia telekinetyczne nie są przypadkiem
przemycane na obszar owych krajów, tak jak obecnie
pilnuje się aby nie przemycano tam narkotyków, upilnowanie
Antarktydy, Australii z Tasmanią oraz Nowej Zelandii
przyszłoby znacznie łatwiej niż upilnowanie np. jakiegokolwiek
innego kraju czy obszaru na świecie.
(iii)
Obecność praktycznie wszelkich stref klimatycznych
i środowisk naturalnych. Poza Australią, Nową Zelandią i Antarktydą
nie istnieje już drugi podobny obszar na Ziemi, który z jednej
strony oddzielony byłby od reszty świata naturalnymi
granicami morskimi, z drugiej zaś strony reprezentowałby
wszelkie klimaty i środowiska znane na Ziemi. To z kolei
oznacza, że rozciągnięcie strefy wolnej od telekinezy właśnie
na te dwa kraje, umożliwi w przyszłości monitorowanie jaki
jest wpływ telekinezy na wszystkie możliwe środowiska i
klimaty na Ziemi.
(iv)
Unikalna przyroda, flora i fauna. W żadnym innym
miejscu na świecie nie ma takiej przyrody, flory i fauny,
jak w obrębie Nowej Zelandii, Australii i Antarktydy. Tymczasem
zadaniem "strefy wolnej od telekinezy" jest właśnie
uchronienie natury i istot żyjących przed telekinetycznymi
zanieczyszczeniami które mogłyby spowodować mutacje
i choroby genetyczne, niekontrolowany wzrost albo niedorozwój
czy degenerację. Dlatego najkorzystniej strefa wolną od
telekinezy objąć właśnie obszar owych krajów.
(v)
Mało-znaczącą kontrybucją tych krajów do stanu
technicznego naszej planety, przy jednocześnie ich
dużej kontrybucji do produkcji żywności.
Z kolei wpływ technicznej telekinezy na ludzi będzie
najbardziej odczuwalny, a stąd wymagający najwnikliwszego
monotorowania, właśnie poprzez natelekinetyzowaną
żywność.
(vi)
Relatywnie duża powierzchnia przy jednocześnie niewielkiej
populacji żyjącej tam ludności. Stąd korzyści z ustanowienia
owej strefy rozciągną się na relatywnie duży obszar naszej
planety, obejmujący praktycznie wszystkie strefy klimatyczne.
Jednocześnie zaś ewentualne niewygody wynikające z
egzekwowania istnienia tej strefy ponoszone będą przez
stosunkowo niewielką liczbę ludzi.
(vii)
Dotychczasowymi zasługami w kierunku zostania
"strefą wolną od telekinezy". Przykładowo, Nowa
Zelandia jest jedynym krajem na świecie, który już
obecnie jest "strefą wolną nuklearnie" (po angielsku
"nuclear free zone"). Nowa Zelandia ma więc już historyczną
tradycję chronienia swego obszaru przed zagrażającymi
życiu zanieczyszczeniami. ("Strefę wolną nuklearnie"
ogłosił w 1988 roku niejaki David Longe - ówczesny
Prime Minister Nowej Zelandii.) Australia również
stara się wydatnie przyczynić do utrzymywania
naszej planety w czystości i braku zagrożeń.
Przykładowo, w czasach przygotowywania idei "strefy
wolnej od telekinezy" (tj. na krótko po 23 września 2005
roku) bardzo głośno dyskutowana była w Australii
sprawa podjęcia się przez ów kraj roli "światowego
magazynu składowego na odpady radioaktywne".
To zaś dokumentuje gotowość z jaką Australia
stara się dołożyć swoją własną kontrybucję do
utrzymywania w czystości środowiska naszej planety.
Według mojej osobistej opinii, utrzymywanie "strefy
wolnej od telekinezy" wcale nie będzie trudniejsze
dla mieszkańców Australii niż utrzymywanie bezpiecznych
magazynów odpadów radioaktywnych. Jednocześnie
zaś wkład w postęp naszej cywlizacjacji będzie jeszcze
bardziej znaczący.
(viii)
Fakt że ja sam jestem Nowozelandczykiem, oraz że wielu
moich przełożonych i kolegów w pracy wywodzi się z Australii.
To zaś oznacza, że inicjatywa założenia i utrzymania owej
strefy wywodzi się z wewnątrz samej tej strefy. Nie jest więc
ona narzucona jej mieszkańcom przez kogoś od zewnątrz
kto wcale nie byłby osobiście dotknięty tego konsekwencjami.
Wyrażając powyższe innymi słowami, kiedy postuluję
tą stroną, aby strefa wolna od telekinezy ustanowiona
została m.in. na terenie Nowej Zelandii w jakiej i ja
mieszkam, tym samym ja sam ochotniczo zgadzam
się ponosić na równi z wszystkimi innymi wszelkie
niewygody i ograniczenia jakie z tego tytułu dotkną
ów obszar. Jako pierwszy ja sam ochotniczę więc do
dobrowolnego poddania się dla dobra reszty ludzkości,
wszystkim tym ograniczeniom i niewygodom jakimi
z tego powodu zostaną dotknięci inni mieszkańcy
owej strefy. Na dodatek do tego, oczywiście akceptuję
też świadomość, że jako osoba postulująca TFZ, ja
sam, a także pamięć mojego istnienia, będą wystawione
na prześladowania jakie z tego tytułu kiedyś wynikną.
(ix)
Fakt ze Nowa Zelandia i Australia byłyby ostatnimi
krajami na świecie które byłyby gotowe promować
jakiekolwiek badania technicznej telekinezy.
Od pierwszego momentu kiedy odkryłem istnienie
technicznej telekinezy oraz wynalazłem urządzenia
działające w oparciu o to zjawisko, staram się o
pozwolenie aby móc oficjalnie badać te zjawiska i
urządzenia. Podjęcie oficjalnych badań tych zjawisk
i urządzeń proponowałem praktycznie każdej
uczelni z Nowej Zelandii, Australii i Tasmanii. Do
praktycznie każdej z tych uczelni na jakimś tam
etapie składałem bowiem podanie o pracę wskazując
w swoim podaniu chęć zajęcia się badaniami i rozwojem
owych zjawisk i urządzeń. Zawsze też jedyne co
otrzymałem w odpowiedzi, to odmowy. Ja sam zresztą
wcale NIE byłem jedynym twórczym badaczem któremu
zamanifestowano determinację owych krajów aby
nieoficjalnie utrzymywać w nich status takiej "strefy
wolnej od telekinezy". Przykładowo w Nowej Zelandii
wynalazca który opracował rewolucyjną grzałkę
telekinetyczną jaka nie tylko natychmiast zagotowywuje
wodę, ale także najwyraźniej wodę tą telekinetyzuje,
przez ponad 60 lat starał się o pozwolenie na podjęcie
przemysłowej produkcji swojej grzałki. Pozwolenia
tego nigdy nie uzyskał. Losy tego wynalazcy i jego
niezwykłej grzałki opisałem na odrębnej stronie
boiler_pl.htm - o szokującej historii rewolucyjnej grzałki która bije wszelkie rekordy.
Bardzo wymowne potraktowanie otrzymał również
w obu owych krajach wynalazca tzw. "N-Machine" -
czyli telekinetycznego generatora elektryczności.
Krótką wzmiankę na temat tego wynalazcy i jego
N-Machine zawarłem w punkcie #H1.3 strony internetowej o nazwie
newzealand_visit_pl.htm.
Jest więc raczej oczywiste, że swoimi działaniami
reprezentanci nauki i biurokracji owych krajów
wyraźnie udokumentowali, że zdecydowanie
nie chcą aby na obszarze ich państw dokonywano
cokolwiek co ma związek z techniczną wersją
telekinezy lub z urządzeniami telekinetycznymi.
#C2.
Dlaczego uważam że mam moralny obowiązek, oraz moralne prawo,
do ustanowienia owej "strefy wolnej od telekinezy" (TFZ)?
Problem z ogłoszeniem "strefy wolnej od
telekinezy" polega na tym, że aby była ona
efektywna, musi zostać ogłoszona przedtem,
zanim na ziemi urządzenia te zostaną
upowszechnione. Ponieważ pierwsze prototypy
takich urządzeń już działają na Ziemi czas
na ogłoszenie tej strefy nadszedł już obecnie.
(Przykładami prototypów urządzeń telekinetycznych
są słynne agregaty telekinetyczne o nazwach
"Testatica" oraz "Testa-Distatica" będące w
posiadaniu szwajcarskiej komuny religijnej
zwanej "Methernita". Opisy tych agregatów
zawarte są na odrębnej stronie internetowej
free_energy_pl.htm - o telekinetycznych urządzeniach darmowej energii.
Prototypem takiego urządzenia telekinetycznego
była także tzw. "N-Machine" której budowę
upowszechnił po świecie niajaki Bruce DePalma
- wspominany w punkcie #H1.3 strony internetowej o nazwie
newzealand_visit_pl.htm.
Urządzeniami telekinetycznymi najbardziej
jednak upowszechnionymi kiedyś po świecie
były tzw. "radia kryształkowe" jakie
zawierały w sobie wbudowane w ich obwody tzw.
ogniwa telekinetyczne.
To właśnie z powodu zawierania w sobie takiego
"ogniwa telekinetycznego", owe "radia kryształkowe"
pracowały doskonale chociaż nie wymagały
żadnej beterii ani zasilania w energię.) Jak
jednak narazie, ja jestem jedynym naukowcem
na Ziemi, który dokonuje szerokich badań
naukowych ogarniających wszelkie zjawiska
indukowane przez owe urządzenia. Na Ziemi
nie ma obecnie innego naukowca badającego
owe zjawiska z punktu widzenia ich mechanizmu,
następstw, itp.
Mając więc na uwadze, że jestem jedynym
naukowcem na naszej planecie, który uzyskał
rozeznanie w całokształcie następstw i mechanizmów
uwalnianych przez zjawisko technicznej telekinezy,
a ponadto poczuwając się do odpowiedzialności
za sposób na jaki zjawisko to w przyszłości będzie
opanowywane i kontrolowane, dochodzę do wniosku
że jestem jedynym naukowcem który posiada
nie tylko moralny obowiązek, ale również i moralne
prawo, do ogłoszenia "strefy wolnej od telekinezy" (TFZ).
Część #D:
Następstwa ustanowienia "strefy wolnej od telekinezy" (TFZ):
#D1.
Tak oto strefa została zadeklarowana - co więc dalej?
Oczywiście, wcale się nie łudzę, że poprzez
zadeklarowanie objaśnionej powyżej strefy
na obszarze Nowej Zelandii, Australii i Antarktydy,
faktycznie spowoduję że strafa ta z całą pewnością
zostanie wyegzekwowana i stanie się rzeczywistością.
Wszakże jej faktyczne zaistnienie zależało będzie
od woli i zdecydowania nas wszystkich. Niemniej
mam nadzieję, że poprzez zadeklarowania tej strefy
już obecnie, uświadomię wszystkim zainteresowanym
co następuje:
(i)
Faktyczne istnienie zjawiska technicznej telekinezy
i jego wzbudzanie nawet w urządzeniach technicznych
jakie były już produkowane seryjnie na Ziemi, przykładowo w tzw.
radiach kryształkowych.
(ii)
Wyjątkowość zjawiska technicznej telekinezy oraz
konieczność jego specjalnego potraktowania.
(iii)
Obejmowanie przez następstwa zjawiska technicznej
telekinezy zbyt wielu aspektów aby bez wprowadzenia
i posiadania "strefy wolnej od telekinezy" dało się je
wszystkie poznać, ogarnąć i nauczyć kontrolować.
(iv)
Absolutną konieczność ustanowienia "strefy wolnej od telekinezy"
jeśli zechce się być w stanie kontrolować następstwa
telekinetycznego skażenia naturalnego środowiska.
(v)
Leżenie w interesie praktycznie każdego człowieka na
Ziemi aby strefa taka została ustanowiona i utrzymywana
z żelazną konsekwencją.
(vi)
Niezaprzeczalny fakt, że Nowa Zelanida, Australia
i Antarktyda nadają się na ową strefę najlepiej ze
wszystkich krajów i obszarów geograficznych na świecie.
Z kolei,
poprzez uświadomienie owych faktów zanim urządzenia
telekinetyczne zostaną upowszechnione po świecie, daję
wszystkim szansę aby mieszkańcy Ziemi przeszli do
porządku dziennego nad absolutną koniecznością posiadania
takiej strefy, oraz wspólnym wysiłkiem strefę tą faktycznie
zaczęli wdrażać w życie z chwilą kiedy rozpoczęta
zostanie przemysłowa produkcja i upowszechnianie
po świecie pierwszych egzemplarzy owych niezwykłych
urządzeń. Oczywiście, najbardziej krytyczny moment
dla TFZ nadejdzie z chwilą kiedy podjęta zostanie seryjna
produkcja urządzeń telekinetycznych, oraz kiedy pierwsze
urządzenia telekinetyczne pojawią się w sprzedaży. Mam
więc ogromną nadzieję, że budowniczowie i producenci
owych pierwszych urządzeń będą wówczas już świadomi
wszystkiego co napisane na niniejszje stronie internetowej,
a stąd że już od samego początku wbudują oni w swoją
działalność wszelkie mechanizmy wymagane aby urządzenia
te zabezpieczone zostały przed dostaniem się w obręb
opisywanej tutaj strefy i przed telekinetycznym skażeniem
jej naturalnego środowiska.
Część #E:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#E1.
Podsumowanie tej strony:
"Strefa wolna od telekinezy" już wkrótce
stanie się niezbędna naszej cywilizacji.
Wszelkie przesłanki wskazują że Nowa
Zelandia, Australia i Antarktyda zasługują
na honor goszczenia tej strefy na swoich
terytoriach.
#E2.
Proponuję okresowo powracać na niniejszą stronę w celu poznania dalszych wyjaśnień
kompleksowego problemu technicznie wyzwalanej telekinezy oraz "strefy wolnej od telekinezy":
Niestety, problematyka stworzenia na Ziemi
"strefy wolnej od telekinezy" jest ogromnie
złożoną. Kryje więc ona w sobie wiele aspektów,
które wymagają kompleksowego wyjaśnienia.
Jednocześnie zaś, z powodu wysokiej delikatności
wielu z owych aspektów, ich objaśnienie wymaga
oględnego i dyplomatycznego podejścia.
Jako zaś takie, zanim zostanie ono zaprezentowane
wymaga wielu długotrwałych przemyśleń i rozważenia
go z całego szeregu odmiennych punktów widzenia.
Dlatego niniejsza prezentacja jest ciągle tylko wstępnym
uświadomieniem, że "strefa wolna od telekinezy" jest faktycznie
absolutnie niezbędna naszej cywilizacji, oraz że obszar Nowej
Zelandii, Australii (z Tasmanią) i Antarktydy jest najlepszym
miejscem dla jej ustanowienia. Aby zaś owo wstępne uświadomienie
przetransformować w kompletne wyjaśnienie wszelkich aspektów
tego trudnego i delikatnego problemu, powyższe opisy muszą być
nadal udoskonalane,
poszerzane o dalsze aspekty, oraz ukazywane z kilku odmiennych
punktów widzenia. Dlatego warto okresowo powracać do niniejszej
strony i sprawdzać jak rozwija się zawarta tutaj prezentacja "strefy
wolnej od telekinezy".
Odnotuj jednak że nowe wersje tej strony nie mogą
być natychmiast udostępnione pod wszystkimi
adresami pod jakimi strona ta jest upowszechniana.
Dlatego jeśli pod niniejszym adresem dostępna
jest tylko stara wersja tej strony, wówczas dobrze jest
sprawdzić także pod innymi adresami wyszczególnymi
w "Menu 3", czy gdzieś indziej nie są już dostępne
nawet nowsze i nawet bardziej udoskonalone jej
aktualizacje.
Odnotuj, że czytelnicy mogą sobie załadować do
własnego komputera replikę niniejszej strony
internetowej, tak jak to zostało wyjaśnione na stronach
FAQ - częste pytania lub
replikuj
dostępnych przez "Menu 1" i "Menu 2". (Aby sobie załadować tą replikę,
wystarczy w "Menu 1" kliknąć na pozycję
źródłowa replika tej strony.
Odnotuj jednak, iż jeśli po takim kliknięciu replika się sama nie załaduje,
to zapewne oznacza że albo na danym serwerze/witrynie replika ta NIE
mogła zostać udostępniona zainteresowanym np. z powodu ograniczeń
pamięci serwera, albo też że UFOnauci właśnie zasabotażowali możliwość
jej sprowadzania. W takim wypadku należy zmienić serwer używając adresów
podanych w
"Menu 4"
lub "Menu 3", a następnie spróbować replikę tą załadować sobie z następnego
serwera.)
#E3.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
#E4.
Jak
blogi totalizmu
pozwolą ci na bieżąco śledzić co
aktualnie bada autor tej strony (tj.
dr inż. Jan Pająk)
oraz które jego witryny internetowe
zawierają najaktualniejsze strony:
NIE ma co tu "owijać w bawełnę" -
wyniki badań autora tej strony (tj. mnie) od
wielu już lat są intensywnie blokowane,
sabotażowane i obrzydzane przez kogoś
ogromnie wpływowego. Jeśli czytelnik mi
tu NIE wierzy, wówczas proponuję aby w
którejkolwiek wyszukiwarce internetowej
znalazł link np. do adresu z aktualną wersją
strony z jakiej czyta niniejsze słowa - a co
najwyżej znajdzie wówczes jedynie linki do
przestarzałych wersji tej strony (tj. do wersji,
których z różnych powodów NIE mogę już
aktualizować). Jeśli też dobrze się zastanowić,
wiele dzisiejszych kosztownych instytucji ma
ukryte powody aby blokować moje odkrycia i
publikacje. Wszakże poznawanie wyników
moich badań uświadamia czytającym
jak to możliwe, iż
"naukowiec-hobbysta" dr inż. Jan Pająk, pracujący
w samotności, bez żadnej oficjalnej pomocy, oraz
wbrew celowo piętrzonych przed nim przeszkód,
odkrył i upowszechnił aż tak wiele prawd o otaczającej
nas rzeczywistości, podczas gdy wszystkie owe
kosztowne instytucje, które są słono opłacane za
odkrywanie i popularyzowanie tych prawd, albo
jałowo drepczą w tym samym miejscu, albo też
upowszechniają dzikie spekulacje czy tylko czyste
kłamstwa. W rezultacie tych nieustannych
sabotaży, blokowania i obrzydzania, bliźni do
których wyniki moich badań są adresowane,
NIE mają jak z nimi się zapoznać. Tym więc,
którzy przypadkowo natkną się na niniejsze
słowa radzę aby zamiast polegać na wyszukiwarkach,
raczej na bieżąco śledzili wyniki moich najnowszych
badań, jakie systematycznie publikuję na tzw.
"blogach totalizmu". Aczkolwiek blogi te,
podobnie jak wszystkie moje strony internetowe,
też są deletowane i ukrywane, w chwili obecnej
te z nich, które faktycznie ja autoryzuję
(tj. które faktycznie zawierają opisy z tzw.
"pierwszej ręki" jakie ja osobiście przygotowałem)
i które narazie nadal istnieją, czytelnik znajdzie pod adresami:
totalizm.blox.pl/html/ (ten zawiera wpisy od #3 - tj. od 2005/4/29)
totalizm.wordpress.com (wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
(Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden
z oryginalnych blogów totalizmu zawierających
wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek
pierwsze dwa blogi z powyższgo spisu nadal
oferują znaczną większość wpisów jakie przygotowałem.)
Aktualne zestawienie adresów moich blogów
zawarte jest też na stronie z tematycznym
skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram
się podać zestaw adresów witryn internetowych,
które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich
moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu
powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami,
adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z
zestawień adresów owych witryn publikowanych
pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu
rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze
wersje moich stron oraz opracowań.
Warto tu też dodać, że osobom starającym się
poznać moje autentyczne opisy wyników swych
badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają
blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają
jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne
opinie o moich badaniach (często mijające się z
prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników).
W chwili pisania niniejszego punktu, owe NIE moje blogi
(na jakie już się natknąłem) były dostępne pod adresami:
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy
film Dominika Myrcik, jaki od maja 2016
roku upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem
youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM,
lub uruchomić ją ze strony
djp.htm
zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście
brałem udział, a jaką zaprogramowałem do przeglądania
na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG, lub na
komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome").
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych
(tj. polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag
(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)
Data założenia tej strony internetowej: 23 września 2005 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 21 września 2018 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)