Oto wykaz wszystkich stron które powinny
być dostępne pod niniejszym adresem (tj.
na tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1".
Wybierz poniżej interesującą Cię stronę
manipulując suwakami, potem kliknij na
nią aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
Energia. Nie możemy jej zobaczyć, jednak potrzebujemy
jej desperacko. Faktycznie to dla naszej cywilizacji
jest ona jak tlen, zaś przez dzisiejszą oficjalną naukę
uważana jest za rodzaj "klucza do wszystkiego" -
wszakże ten kto ma najszerszy dostęp do energii
może dowolnie rabować naturę i innych ludzi ze
wszystkiego co uzna za mu przydatne. (Odnotuj jednak, że
filozofia totalizmu
ustaliła inaczej, mianowicie że to właśnie
"moralność jest
kluczem do wszystkiego", ponieważ
tym ludziom, którzy pedantycznie przestrzegają
wymogów moralności, Bóg ochotniczo
udostępnia wszystko co jest im niezbędne -
po szczegóły patrz np. punkt #L1 na stronie
pajak_jan.htm.)
Wymarlibyśmy bez dostępu do energii. Jednak aby
ją mieć, musimy ją wygenerować a następnie dostarczyć
do naszych domów. To zaś oznacza niezdrowe linie
wysokiego napięcia, niebezpieczne zbiorniki paliwa, rachunki,
inflację, podatki, zaciemnienia, niepewność, szantaż ekonomiczny,
zależność, agresje, wojny, itd., itp. Co jednak by się stało gdybyśmy
mogli zapakować czystą energię do "konserw" i przechowywać
w nich tak długo jak nam się podoba (tak jak to miało
miejsce z bibilijną Arką Przymierza). Faktycznie też
istnieje już wynalazek, który wyjaśnia jak tego dokonać.
Nazywa się on "Komora Oscylacyjna". Wszystko więc
co trzeba jeszcze uczynić aby uzyskać takie "konserwy"
do pakowania i przechowywania czystej energii, to
zbudować działające prototypy owych Komór Oscylacyjnych.
Treść tej strony autoryzuje
Jan Pajak,
czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona
http://worldcat.org/identities/ ),
który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się
z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych
dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas
w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej
produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania
i na zasadach naukowego "hobby" wymuszanego oficjalną
dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety o którego
istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal nikt NIE
chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia i wyciszenia
odkryć i wynalazów którego sporo Polaków konspiruje się w
gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę i przyszłym
pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci,
pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Jakie są cele tej strony:
Głównym celem niniejszej strony
internetowej oraz materiału ilustracyjnego
który ukazałem tutaj czytelnikowi,
jest wyjaśnienie czytelnikowi czym
jest tzw. "komora oscylacyjna" oraz
jakie korzyści nasza cywilizacja
uzyska poprzez jej zbudowanie.
Dodatkowym celem tej strony jest ujawnienie
że oficjalne badania nad nowymi urządzeniami
energetycznymi już zabłądziły w ślepą uliczkę.
Wszakże zamiast "patrzeć w przyszłość",
naukowcy ostatnio wyłącznie "oglądają się
do przeszłości" - znaczy badają, nieznacznie
udoskonalają, oraz wynajdują odmienne użycia
wyłącznie dla starych idei i zasad działania
które znane są już ludzkości od długiego czasu.
Jak ognia zaś się boją podjęcie badań nad
ideami które oczekują dopiero na rozpracowanie
w przyszłości. Stąd strona ta ilustruje, że byłoby
ogromnie korzystne otwarcie tym naukowcom
"konkurencji" w formie "public domain" badań
podobnych do tych które w ostatnich latach
spowodowały niepowstrzymany rozwój informatyki
i internetu - po szczegóły patrz punkt #M1
poniżej. Jak dokładniej wyjaśniają to też
punkty #A1 i #A2 z totaliztycznej strony
boiler_pl.htm,
takie "public domain" badania i rozwój
urządzeń energetyki polegałyby na
uwolnieniu z uwięzi twórczości i inklinacji
badawczych zwykłych ludzi, poprzez naukowo
koordynowane i ukierunkowywane inspirowanie
zainteresowanych hobbystów z całego świata
do rozwoju i badań nieznanych wcześniej
urządzeń energetyki w rodzaju "komory
oscylacyjnej" opisanej na tej stronie.
Część #B:
Przedstawmy sobie urządzenie opisywane na tej stronie:
#B1.
Co to takiego owa "komora oscylacyjna":
Wyobraźmy sobie kryształową kostkę stanowiacą
nowe urzadzenie do produkcji super-silnego pola magnetycznego. Wyglądałaby
ona jak idealnie ukształtowany kryształ jakiegoś przeźroczystego minerału,
lub jak sześcian wyszlifowany ze szkła i ukazujący swe wnętrze poprzez przeźroczyste
ścianki. Przy wielkości nie większej od poręcznej kostki Rubika wytwarzałaby ona
pole setki tysięcy razy przewyższające pola produkowane dotychczas na Ziemi,
włączając w to pola najsilniejszych współczesnych dźwigów magnetycznych czy
najpotężniejszych elektromagnesów w laboratoriach naukowych. Gdybyśmy kostkę
taką wzięli do ręki, wykazywałaby ona zdumiewające własności. Przykładowo,
mimo swych niewielkich rozmiarów byłaby ona niezwykle "ciężka" i przy jej
przesterowaniu na pełny wydatek magnetyczny nawet najsilniejszy atleta nie
byłby w stanie jej udżwignąć. Jej "ciężar" wynikałby z faktu, iż wytwarzane
przez nią potężne pole magnetyczne powodowałoby jej przyciąganie w kierunku
Ziemi, a przez to do jej rzeczywistego ciężaru dodawałaby się wytworzona w
ten sposób siła jej oddziaływań magnetycznych z polem ziemskim. Byłaby ona
też oporna na nasze próby obracania i podobnie jak igła magnetyczna zawsze
starałaby się zwrócić w tym samym kierunku. Gdybyśmy jednak zdołali ją obrócić
w położenie dokładnie odwrotne do tego jakie sama starałaby się przyjmować,
wtedy ku naszemu zdumieniu zaczelaby nas unosić w powietrze (tj. zaczęłaby
nas "lewitować" w dokładnie taki sam sposób jak bibilijna "Arka Przymierza"
czyniła to z "Lewitami" czyli z kapłanami którzy zwykli ją przenosić z miejsca
na miejsce). Ta niezwykła kostka sama jedna jest więc w stanie napędzać nasze
wehikuły.
To niezwykłe urządzenie nazywane jest
"komora oscylacyjna". Jest ona opisana w tomie 2
monografii [1/5]
o tytule "Zaawansowane urządzenia magnetyczne",
udostępnianej nieodpłatnie za pośrednictwem
niniejszej strony iternetowej. Samo owo urządzenie
posiada potencjał aby już wkrótce stać się jednym
z najważniejszych urządzeń technicznych naszej cywilizacji.
Jej zastosowania mogą być wszechstronne. Począwszy od akumulatorów energii
o obecnie trudnej do wyobrażenia pojemności (np. komora o wielkości kostki
do gry będzie w stanie zaspokoić zapotrzebowanie na energię ogromnych miast
czy fabryk), poprzez urządzenia napędowe jakie umożliwią szybowanie w przestrzeni
naszych wehikułów, osób, budynków a nawet mebli, a skończywszy na wypełnianiu
funkcji prawie wszystkich naszych obecnych urządzeń przetwarzających energie,
takich jak latarka, grzejnik, silnik spalinowy, ogniwo termoelektryczne, silnik
elektryczny, generator elektryczności, transformator, magnes, oraz wiele innych.
Znaczenie komory oscylacyjnej dla naszej sfery technicznej będzie mogło być
tylko porównane do znaczenia komputerów dla naszej sfery intelektualnej.
Komora oscylacyjna jest ogromnie
użytecznym urządzeniem wartym poświęcenia mu uwagi. Jest ona opisana na
niniejszej stronie internetowej. Zalecałbym rzucenie okiem na to niezwykłe
urządzenie, jako że w niedalekiej przyszłości być może będzie ono
wypełniało techniczne przeznaczenie ludzkości.
Niniejsza strona internetowa podsumowuje najbardziej
istotne informacje na temat owej komory oscylacyjnej.
Rys. #B1 (S6 (lewy) z [1/5]): Wygląd ogólny
"komory oscylacyjnej". Powyżej pokazana została komora
oscylacyjna tzw. "pierwszej generacji" o kształcie przeźroczystej
kostki sześciennej pustej w środku. Linią przerywaną zaznaczono
kwadratowe kolumny niewidzialnego dla oczu pola magnetycznego
buchającego z podłogi i sufitu tej przeźroczystej kostki.
Pole to rozprzestrzenia się wzdłuż osi magnetycznej "m"
tej komory. Literami N, S oznaczona została biegunowość
tego pola. Oryginalnie powyższy rysunek pokazany
był w lewej części "rys. S6" z monografii [1/5].
Na naszym poziomie rozwoju dostępne są przeźroczyste
materiały izolacyjne, które również posiadają dużą wytrzymałość
mechaniczną oraz są magnetycznie obojętne. Jednym z najpowszechniej
występujących ich przykładów jest zwykłe szkło czy pleksiglas.
Jeśli więc obudowę (ścianki) komory oscylacyjnej zbudować z takich
właśnie przeźroczystych izolatorów, wtedy użytkownik mógłby obserwować
procesy zachodzące w jej wnętrzu, np. przeskoki iskier elektrycznych,
gęstość energii ciągle zawartej w komorze, działanie sterowania, itp.
Współczesna elektronika wytworzyła również zapotrzebowanie na przeźroczyste
przewodniki. Już obecnie takie przewodniki można spotkać w niektórych
zegarkach elektronicznych i kalkulatorkach. Jakość tych przeźroczystych
przewodników z czasem będzie ulegała poprawie, wkrótce więc prawdopodobnie
możemy się spodziewać, iż ich własności elektryczne będą porównywalne do
tych z dzisiejszych metali. Załóżmy więc, że w chwili zbudowania pierwszych
działających komór oscylacyjnych ich budowniczowie będą już w stanie
wykonać je w całości z owych przeźroczystych materiałów (tj. zarówno
izolatorów jak i przewodników). Stąd zaciekawiony obserwator działania
takich komór zobaczyłby przed sobą typowy "kryształ", tj. lśniącą
kostkę sześcienną całą wyszlifowaną z przeźroczystego materiału - patrz
"Rys. #B1" powyżej, lub "Rys. #K1" poniżej.
Wzdłuż wewnętrznych powierzchni tej kryształowej kostki, jasno-złociste
oscylujące iskry będą migotały. Iskry te sprawią wrażenie zamrożonych
w tych samych pozycjach,
aczkolwiek od czasu do czasu dokonujących nagłych poruszeń jak
kłębowisko uśpionych ognistych węży. Ich drogi będą ciasno przylegały
do wewnętrznych powierzchni ścianek komory, dociskane do nich przez
elektromagnetyczne siły odchylające omówione w punkcie #C1 (patrz tam
podpunkt #1) tej strony. Wnętrze kostki będzie wypełnione potężnym
pulsującym polem magnetycznym oraz rozrzedzonym gazem dielektrycznym.
Pole to, gdy obserwowane z kierunku prostopadłego do jego linii sił,
będzie pochłaniało światło. Stąd sprawi ono wrażenie gęstego czarnego
dymu wypełniającego wnętrze tego przeźroczystego kryształu.
Jest łatwe do zauważenia, że iskry
elektryczne posiadają jakąś magiczną moc nad ludźmi. Kiedy na wystawie
naukowej, albo podczas "dni otwartych" w laboratoriach, demonstrator
uruchomi którąś z maszyn wytwarzających iskry, przykładowo cewkę Tesli,
cewkę indukcyjną, lub maszynę Van de Graaff'a, widzowie nieodparcie
przyciągani są do tego pokazu (tj. niemal "grawitują" do niego).
Trzaski wyładowań i błyski iskier zawsze posiadały jakąś tajemniczą,
hipnotyczną moc jaka działa na każdego i jaka dostarcza niezapomnianych
wrażeń. Potęga emanująca z wnętrza komory oscylacyjnej podobnie będzie
przykuwała uwagę i wyobraźnię ludzi patrzących na jej działanie.
Przyszli obserwatorzy tego urządzenia będą mieli odczucie patrzenia
bardziej na jakieś żyjące stworzenie, zajęte wykonywaniem swoich
fascynujących i tajemniczych czynności życiowych, niż na kawałek
maszyny zajętej zwykłym procesem swego działania. Ogrom energii złapanej,
okiełznanej, i przyczajonej we wnętrzu komory oscylacyjnej będzie
fascynował widzów, pozostawiając ich z szeroką gamą żywych odczuć,
wpisanych na zawsze do ich pamięci.
* * *
Obserwując ten niepozorny przeźroczysty
kryształ, osoba patrząca będzie prawdopodobnie miała trudności z
wyobrażeniem sobie, iż aby osiągnąć moment swojego narodzenia,
owo urządzenie, tak przecież proste w kształtach, wymagało gromadzenia
ludzkiej wiedzy i doświadczeń przez ponad 2000 lat.
* * *
Zauważ że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwykle
kliknąć na tą fotografię. Ponadto większość tzw. browser'ów które obecnie
są w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji do swojego
własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją
zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego
przez siebie software graficznego.
#B2.
Monografie i materiały źródłowe opisujące "komorę oscylacyjną":
W chwili obecnej, dokładne opisy "komory
oscylacyjnej" dostępne są już w aż trzech
odmiennych generacjach monografii
poświęconych temu urządzeniu.
Ponieważ każda z tych generacji powstała
w odmiennym czasie, zaś wiedza o owej
komorze rozwija się nieustannie przez cały
ów okres, poziom aktualności tych generacji
jest nieco różny.
Najnowszą, a stąd również najbardziej aktualną
generacją monografii o "komorze oscylacyjnej",
jest drugi tom z serii moich monografii naukowych
które we wszystkich referencjach oznaczane są
symbolem
[1/5].
Nosi ona tytuł
Zaawansowane urządzenia magnetyczne.
(Jej symbol [1/5] wyjaśnia, że monografie z owej serii
należą do grupy [1] najważniejszych moich monografii,
oraz że w owej grupie [1] są one już piątym wydaniem [/5].)
Monografie z serii [1/5] zaczęły być aktualizowane
i przepracowywane w 2007 roku, zaś proces ich
udoskonalania trwa do dzisiaj. W owej serii [1/5]
najważniejsze opisy komory oscylacyjnej są zawarte
w monografii nr 2 o tytule włąśnie "komora oscylacyjna".
Niektóre z tematów owej monografii nr 2 są dodatkowo
poszerzone w monografiach nr 3 (o magnokrafcie)
nr 11 (o wehikulach czasu), oraz nr 14
(o dowodach używania komór oscylacyjnych na Ziemi).
Ponadto z komorą oscylacyjną ma też związek monografia
nr 10 z owej serii
[1/5],
w której omawiane są urządzenia do
generowania i transformowania energii.
Nieco starszą generacją monografii o komorze
oscylacyjnej jest moja poprzednia najważniejsza
monografia naukowa oznaczana symbolem
[1/4] -
też nosząca tytuł
Zaawansowane urządzenia magnetyczne.
Stanowi ona poprzednie, czwarte wydanie owej
najnowszej monografii [1/5]. Monografia [1/4] była
upowszechniana już od 2001 roku. Ponieważ jej
organizacja jest symetryczna (i bardzo podobna)
do organizacji najnowszej monografii [1/5], jej
najważniejsze opisy komory oscylacyjnej też
zawarte zostały w tomie 2. Z kolei podręczniki
uzupełniające i poszerzające są zawarte w jej
tomach 3 i 11. W końcu owe urządzenia do
generowania i konwersji energii
opisane są tam w tomie 10.
Najstarszą generacją podręczników na temat
komory oscylacyjnej reprezentuje moja monografia
naukowa oznaczana symbolem
[2] -
nosząca tytuł
Komora oscylacyjna czyli magnes jaki wzniesie nas do gwiazd.
Monografia ta faktycznie była pierwszym pełnym
podręcznikiem opisującym to cudowne urządzenie,
upowszechnianym już od 1994 roku. Kiedy więc
w przyszłości zakończona zostanie aktualizacja
monografii [1/5], zapewne ewolucja komory oscylacyjnej
zajdzie już aż tak daleko, że trzeba będzie zaktualizować
też ową pierwszą monografię na jej temat oznaczaną symbolem [2].
Wszystkie te (gratisowe) opisy komory oscylacyjnej
można sobie załadować za darmo z niniejszej strony
internetowej, a także z dowolnej innej totaliztycznej
strony. Aby je załadować wystarczy kliknąć na
ich (zielony) link na tej stronie, lub kliknąć na ich
pozycję w menu, potem zaś zrealizować instrukcje
które się wówczas pojawią na ekranie.
Komora oscylacyjna jest też opisana na licznych
stronach internetowych. Przy braku poręcznych
linków do owych stron, łatwo można je odszukać
poprzez wpisanie słów kluczowych "komora
oscylacyjna" do wyszukiwarki
Google.pl.
Oprócz niniejszej strony
oscillatory_chamber_pl.htm - o komorze oscylacyjnej,
najwięcej informacji na jej temat zawierają także
totaliztyczne strony
eco_cars_pl.htm - o bezspalinowych samochodach naszej przyszłości (patrz tam punkty #D1 do #D5),
immortality_pl.htm - o nieśmiertelności i życiu bez końca osiągalnych już dzisiaj (patrz tam punkty #E1 do #G2), oraz
propulsion_pl.htm - o zaawansowanych napędach magnetycznych wehikułów latających (patrz tam punkty #D1 i #D2).
Jednym z licznych internetowych źródeł na
temat komory oscylacyjnej, jest filmowy raport
włoskiej grupy rozwojowej która pracuje nad
zbudowaniem tej komory. Raport ten można
zobaczyć m.in. pod adresem
http://video.google.it/videoplay?docid=-6524822319379322289&hl=it.
Część #C:
Uzasadnienie dla absolutnej potrzeby zbudowania "komory oscylacyjnej" przez naszą cywilizację:
#C1.
Dlaczego komory oscylacyjne muszą zastapić elektromagnesy:
Obserwując osiągniecia naszej wiedzy
i techniki w jednej dziedzinie, np. przemyśle spożywczym, bez zastanowienia
zakładamy, że nasz postęp jest równie efektowny we wszystkich kierunkach.
Tymczasem istnieją działy techniki gdzie nie nastapił prawie żaden postęp
od niemal dwóch stuleci i gdzie ciagle drepczemy w kółko w tym samym miejscu.
Aby uświadomić sobie jeden z najbardziej powszechnie spotykanych przykładów
takiego zastoju, zadajmy teraz pytanie: "Jakiż to postęp dokonany został
ostatnio w zakresie zasad wytwarzania sterowalnych pól magnetycznych?"
Zaskakująco, odpowiedź jest: "żaden". W dobie eksploracji Marsa, do
wytwarzania pola magnetycznego ciągle wykorzystujemy dokładnie tą samą
zasadę jaka wykorzystywana była w tym celu przed ponad 170 lat, tj.
zasadę odkrytą w 1820 roku przez duńskiego profesora Hans'a Oersted'a
i polegającą na wykorzystaniu efektów magnetycznych prądu elektrycznego
przepływającego przez zwoje przewodnika. Urządzenie wykorzystujące tą
zasadę, nazywane "elektromagnesem", jest obecnie jednym z najbardziej
archaicznych wynalazków ciągle w powszechnym użyciu z powodu braku
lepszego rozwiązania. Aby zrozumieć jak przestarzałe jest działanie
elektromagnesu wystarczy posłużyć się następującym przykładem: gdyby
nasz postęp w rozwoju urządzeń napędowych równał się postępowi w rozwoju
urządzeń do wytwarzania pól magnetycznych, wtedy naszym jedynym wehikułem
ciągle pozostawałaby lokomotywa parowa.
Elektromagnesy posiadają cały szereg
wad wrodzonych. Wady te uniemożliwiają podniesienie ich wydatku ponad
określony, i to stosunkowo niski, poziom. Ich usunięcie nie jest możliwe
w żaden sposób, ponieważ wynikają one z samej zasady działania tych
urządzeń. Poniżej dokonany zostanie przegląd najważniejszych z owych
nieusuwalnych wad elektromagnesów. Ich bardziej dokładne omówienie
przytoczone jest w podrozdziale F6 z tomu 2 monografii [1/5]. (Ów
podrozdział F6 z [1/5] poświęcony jest prezentacji zasad na jakich
każda z poniższych wad wyeliminowana została w działaniu komory
oscylacyjnej.)
#1. Elektromagnesy formują potężne
elektromagnetyczne siły odchylające. Siły te napinają ich zwoje w
kierunku promieniowym starając się rozerwać te zwoje na strzępy. Siły
te formowane zostają w rezultacie wzajemnego oddziaływania pomiędzy
polem magnetycznym wytwarzanym przez dany elektromagnes, a zwojami
przewodnika jaki wytworzył to pole. Pole to, zgodnie z działaniem
"reguły lewej ręki" często zwanej także "efektem silnika", stara się
wypchnąć zwoje wytwarzającego je przewodnika ze swego zasięgu.
Elektromagnetyczne siły odchylające uformowane w ten sposób są więc
identycznego rodzaju jak te wykorzystywane w zasadzie działania silników
elektrycznych. Aby zabezpieczyć elektromagnes przed rozerwaniem na strzępy,
owym wewnętrznym elektromagnetycznym siłom odchylającym musi przeciwstawiać
się jakaś fizyczna konstrukcja zewnętrzna. Konstrukcja ta balansuje swoją
mechaniczną wytrzymałością siły odchylające wynikające z wydatku danego
elektromagnesu. Konstrukcja owa oczywiście zwiększa wydatnie wagę każdego
silniejszego elektromagnesu. Więcej jednak, jeśli przepływ prądu w elektromagnesie
przewyższy określony poziom, wtedy owe siły odchylające wzrastają do
takiej wartości, iż żadna fizyczna konstrukcja nie jest już w stanie im
się oprzeć. Dlatego też powodują one eksplodowanie zwojów danego
elektromagnesu. W ten sposób zbyt duże zwiększenie wydatku dowolnego
elektromagnesu zwykle kończy się jego samo-zniszczeniem poprzez
eksplodowanie. Takie eksplozje elektromagnesów są dosyć częstym
zdarzeniem w laboratoriach badawczych. Stąd co potężniejsze z owych
urządzeń montowane są w specjalnych bunkrach wyciszających skutki
ich ewentualnej eksplozji.
#2. Wymogiem elektromagnesów
jest bezustanne zaopatrywanie w energię elektryczną - jeśli
produkowane przez nie pola muszą posiadać kontrolowalne parametry
(tj. jeśli parametry ich pola są zmienialne zgodnie z wymaganiami
użytkowników). Jeśli takie bezustanne zaopatrywanie w energię
elektryczną zostanie nagle odcięte, sterowalność ich pola magnetycznego
także ulega zakończeniu. Powyższe wymaganie nałożone na sterowalność
pola elektromagnesów powoduje, że podczas produkcji potężnych pól
magnetycznych, pojedyńczy elektromagnes konsumuje wydatek całej elektrowni.
#3. Elektromagnesy powodują
liczace się straty energii. Prad elektryczny przeplywający
przez zwoje konwencjonalnego elektromagnesu wyzwala ogromne ilości
ciepla (patrz Prawo Joule'a dotyczace nagrzewania pradem elektrycznym).
To cieplo nie tylko że pomniejsza efektywność energetyczna produkcji
pola, ale także - kiedy energie pola są wysokie, powoduje ono topienie
się zwojów elektromagnesu.
Użycie materiałów nadprzewodzących do wykonania
zwojów elektromagnesu eliminuje wprawdzie
nagrzewanie się jego materiału w efekcie przepływu
prądu. Jednakże równocześnie wprowadza ono
innego rodzaju straty energii wynikające z konieczności utrzymywania
bardzo niskiej temperatury zwojów elektromagnesu nadprzewodzącego.
Oczywiście takie utrzymywanie temperatury wiąże się z bezustanną
konsumpcją energii jaka zmniejsza efektywność wynikową danego elektromagnesu.
Powinno także tu zostać podkreślone, że pole magnetyczne o wysokiej
gęstości eliminuje efekt nadprzewodnictwa i stąd przywraca oporność
elektryczną do zwojów. Dlatego też elektromagnesy nadprzewodzące
są tylko w stanie wytwarzać pola leżące poniżej owej wartości progowej
powodującej nawrót ich oporności elektrycznej.
#4. Elektromagensy są podatne
na zużycie elektryczne. Konfiguracja geometryczna elektromagnesów
jest tak uformowana, że kierunek największych sił pola elektrycznego
nie pokrywa się z ułożeniem przewodnika w zwoje (tj. siły tego pola
starają się powodować przepływ prądu w poprzek uzwojeń, podczas gdy
ułożenie warstewek izolacyjnych wymusza ten przepływ wzdłuż zwoi po
spirali). To z kolei skierowywuje niszczące działanie energii elektrycznej
na izolację zwojów elektromagnesu. Po upływie określonego czasu energia
ta powoduje więc przebicie elektryczne izolacji, jakie inicjuje zniszczenie
całego tego urządzenia (tj. wywołuje spięcie elektryczne w uzwojeniach
elektromagnesu które następnie topi zwoje i niszczy cały elektromagnes).
#5. Elektromagnesy uniemożliwiają sterowanie swoim
działaniem za pomocą słabych sygnałów sterujących.
Parametry wytwarzanego przez nie pola magnetycznego mogą być zmieniane
tylko poprzez zmiany w mocy zasilającego prądu elektrycznego. Dlatego
też kontrolowanie elektromagnesu wymaga użycia tych samych mocy jak
moce niezbędne do wytwarzania pola magnetycznego.
Jedyna droga do wyeliminowania pięciu
powyższych najistotniejszych wad wrodzonych elektromagnesów jest
zastosowanie do wytwarzania pola całkowicie odmiennej zasady działania.
Zasada taka, jaką miałem honor osobiście wynaleźć, zostanie zaprezentowana
w dalszych częściach tego rozdziału. Ponieważ zasada ta wykorzystuje
mechanizm oscylacyjnych wyładowań elektrycznych następujących we wnętrzu
komory sześciennej, nazwana ona została "komora oscylacyjna".
Część #D:
Zasady działania wykorzystywane w "komorze oscylacyjnej":
#D1.
Zasada działania komory oscylacyjnej:
Zasada działania komory oscylacyjnej
oparta jest na dobrze wszystkim znanym obwodzie oscylacyjnym z iskrownikiem.
Wynalezienie obwodu oscylacyjnego z iskrownikiem nastąpiło w roku 1845
przez fizyka amerykańskiego o nazwisku Joseph Henry. Zauważył on, że
jeśli rozładować butelkę lejdejską (tzw. "Layden jar") poprzez uzwojenia
induktora, wtedy otrzymywało się oscylującą iskrę. W kilka lat
potem Lord Kelvin, fizyk i inżynier angielski, dowiódł matematycznie
że wyładowanie w tak skonstruowanym obwodzie musi następować w sposób
oscylacyjny.
* * *
"Rys. #D1" poniżej pokazuje tradycyjną
konfigurację obwodu elektronicznego z
iskrownikiem, tzn. konfigurację
wynalezioną przez Henry'ego. Najbardziej
wyróżniająca się cecha tego obwodu jest,
iż powstaje on poprzez połączenie razem
w jeden obwód zamknięty trzech odrębnych
elementów elektronicznych, tj. L, C1 i E,
jakie przyjmują formę oddzielnych części
lub urządzeń. Części te to:
(1) Induktor "L". Zawiera on
długi przewód zawinięty w wiele zwojów.
Przewód ten dostarcza obwodowi cechy
zwanej "indukcyjnością".
(2) Kondensator "C1". Jego cecha zwana "pojemnością
elektryczną" umożliwia obwodowi gromadzenie ładunków elektrycznych.
(3) Iskrownik "E". Jego dwie równoległe elektrody płytowe,
prawa "ER" i lewa "EL", oddzielone od siebie warstewką gazu,
wprowadzają "przerwę iskrową" do obwodu. To właśnie przez ową
"przerwę iskrową" przeskakują iskry "S".
Obwód oscylacyjny z iskrownikiem
reprezentuje elektryczną wersję wielu istniejących obecnie urządzeń,
jakie wytwarzają jedno z najbardziej powszechnych w naturze zjawisk,
tj. ruch drgający. Analogia mechaniczna do tego obwodu, znana doskonale
każdemu, jest huśtawka. We wszystkich urządzeniach wytwarzających taki
ruch, tj. zarówno w obwodzie oscylacyjnym jak i w huśtawce, pojawienie
się oscylacji wywoływane jest działaniem tzw. "Zasady Zachowania Energii".
Zasada ta powoduje, iż energia początkowa dostarczona do takiego urządzenia
oscylacyjnego, zostaje następnie w nim uwięziona w procesie nieustannie
powtarzających się transformacji w dwie formy: energii potencjalnej
i energii kinetycznej. W przypadku obwodu oscylacyjnego z iskrownikiem,
"energia potencjalna" reprezentowana jest przez pole elektryczne
przeciwstawnych ładunków elektrycznych "+q" i "-q" zgromadzonych
na obu okładzinach kondensatora - patrz "Rys. #D1". Właśnie
różnica potencjałów elektrycznych spowodowana obecnością tych ładunków,
formuje siłę motoryczną jaka wymusza przepływ prądu "i" poprzez dany
obwód. W przypadku huśtawki, ta sama energia potencjalna zostaje
wprowadzona na drodze odchylenia jej ramienia, wraz z zamocowanym do
niego siedzeniem, od położenia pionowego. W rezultacie, ciężar z danej
huśtawki (np. siedzące na niej dziecko) wzniesiony zostanie na określoną
wysokość. Energia potencjalna tego ciężaru wymusza później jego przyspieszanie
w dół do pozycji równowagi, transformując się w ten sposób stopniowo
w energię kinetyczną. W dolnym punkcie huśtawki cała energia potencjalna
przetrasformowana już zostaje na energię kinetyczną, która manifestuje
się w postaci szybkiego ruchu ciężaru przyłożonego do jej siedzenia.
W obwodzie oscylacyjnym z iskrownikiem, druga z form energii, tj. energia
kinetyczna, manifestuje się w formie strumienia "F" pola magnetycznego
wytwarzanego przez induktor L.
* * *
Wiadomo że iskry elektryczne są nośnikiem
bardzo wysokiej inercji elektrycznej. Stąd iskry te posiadają zdolność
zastąpienia zwojów induktora w dostarczeniu obwodowi oscylacyjnemu wymaganej
induktancji. Istnieją jednak dwa warunki tego zastąpienia, tj.: (1) iskra
musi posiadać odpowiednią długość aktywną, oraz (2) droga iskry musi przebiegać
w zasięgu wytwarzanego przez siebie pola magnetycznego. Aby wypełnić obydwa
te warunki, niemożliwe jest powtórzenie rozwiązania konstrukcyjnego użytego
w induktorze, z prostej przyczyny iż iskra elektryczna będzie opierała się
naszym próbom zawijania jej w kilka kolejnych zwojów. Jednakże ten sam efekt
może zostać osiągnięty w odmienny sposób. Wymaganej induktancji jest też w
stanie dostarczyć cały snop iskier przeskakujących równocześnie po równoległych
trajektoriach, każda z których zastępuje akcję pojedyńczego zwoju induktora.
Indywidualne iskry w takim snopie będą więc odpowiednikami poszczególnych
zwojów induktora. Stąd jeśli ilość iskier osiągnie wymaganą liczbę, wszystkie
razem będą one w stanie dostarczyć obwodowi wymaganej induktancji.
Na "Rys. #D2" poniżej pokazano wersję typowego
obwodu oscylacyjnego z iskrownikiem, jaką celowo
zmodyfikowałem, a jaka właśnie wykorzystuje do
swego działania inercję snopa równoległych
iskier. Najbardziej wyróżniająca się cecha tej wersji jest, iż wszystkie
trzy niezbędne składniki obwodu Henry'ego, tj. induktancja L, pojemność C1,
oraz przerwa iskrowa E, są w niej dostarczane przez pojedyncze urządzenie
w postaci pary elektrod "PF" i "PB". Stąd to jedno urządzenie zastępuje
wszystkie trzy składniki tradycyjnego obwodu. Ten mój zmodyfikowany obwód
oscylacyjny z iskrownikiem składa się więc z owej pary przewodzących
elektrod "PF" i "PB", jakie umocowane zostały do dwóch przeciwstawnych
ścian komory sześciennej wykonanej z materiału izolacyjnego (np. szkła)
i wypełnionej gazem dielektrycznym. Każda z tych elektrod podzielona
została na wiele małych segmentów odizolowanych nawzajem od siebie.
Na "Rys. #D2" segmenty te oznaczono numerami "1", "2", "3", ..., "p".
Każda para segmentów ustawionych naprzeciwko siebie tworzy pojedynczy
elementarny kondensator. Na "Rys. #D2" każda taka para segmentów
formujących elementarny kondensator oznaczona została tym samym numerem,
np. "3" lub "p". Z kolei ów kondensator, po otrzymaniu odpowiedniego
ładunku elektrycznego, przekształca się w parę elektrod wymieniających
z sobą pojedyńczą iskrę elektryczną (np. "S3" lub "Sp"). Stąd obie
elektrody "PF" i "PB" omawianego obwodu wytwarzają tyle iskier
elektrycznych na ile segmentów zostały one podzielone. Suma owych
iskier przeskakujących w tym samym momencie w formie upakowanego
snopa (pęku), dostarcza obwodowi wymaganej induktancji elektrycznej.
Podsumujmy teraz istotę modyfikacji
obwodu Henry'ego jakiej dokonałem i wyjaśniłem powyżej. Trzy oddzielne
części/elementy składowe tradycyjnego obwodu oscylacyjnego (tj. induktor,
kondensator i iskrownik), z których każdy wypełniał jedną funkcję,
zastąpiono jedną częścią jaka za to wypełnia aż trzy funkcje równocześnie.
Ta jedna część/element to para przewodzących elektrod zamocowanych
do dwóch przeciwstawnych ścianek komory sześciennej i podzielonych na
małe segmenciki. Każdy z tych indywidualnych segmencików wypełnia
funkcje elementarnego kondensatora i iskrownika, zaś formowany przez
nie wszystkie pęk równoległych iskier wypełnia też funkcje induktora.
* * *
Końcową postać omawianego tutaj obwodu
pokazano na "Rys. #D3" poniżej. Jest to
właśnie postać jakiej nadano nazwę "komora
oscylacyjna". Komora oscylacyjna zostaje
uzyskana poprzez złożenie z sobą dwóch
obwodów na "Rys. #D3" oznaczonych jako
C1 i C2. Każdy z tych obwodów jest identyczny
do tego omówionego w poprzednim podrozdziale
i pokazanego na "Rys. #D2". Stąd komora taka
składa się z czterech posegmentowanych elektrod, oznaczonych jako PF,
PB, PR i PL, tj. przedniej (po angielsku "front"), tylniej ("back"),
prawej ("right") i lewej ("left"). Każda z tych elektrod również
podzielona została na taką samą liczbę "p" segmencików oraz ustawiona
jest naprzeciwko identycznej elektrody formując z nią razem jeden z
obu nawzajem kooperujących obwodów. Oba te obwody produkują cztery
pęki iskier na "Rys. #D3" oznaczonych jako "SR-L", "SF-B", "SL-R",
i "SB-F", które przeskakują pomiędzy przeciwległymi elektrodami.
Pęki te pojawiają się w ściśle zdefiniowanej kolejności, jeden po
drugim, posiadając wzajemne przesunięcie fazowe pomiędzy kolejnymi
przeskokami wynoszące jedna czwarta (1/4) okresu T ich całkowitej
sekwencji przeskoków (tj. "(1/4)T").
Załóżmy przez chwilę, że początkowe naładowanie
komory oscylacyjnej jest dokonane w ten sposób,
iż w chwili t=0 jako pierwszy pojawi się pęk iskier
oznaczony jako "SR-L", zaś po upływie okresu
czasu równego t=(1/4)T - pojawi się pęk "SF-B".
Załóżmy także, iż od samego początku tych wyładowań,
wzdłuż osi magnetycznej "m" komory panuje
produkowany przez to urządzenie strumień
magnetyczny "F". Strumień ten odchyla wszystkie
iskry dociskając je do ich lewostronnych ścianek
komory. Po początkowym naładowaniu kondensatora C2, w chwili
czasowej t=0, pojawi się pęk iskier oznaczony jako "SR-L", jaki
przeskoczy od elektrody "PR" do elektrody "PL". Iskry te wytworzą swoje
własne pole magnetyczne o natężeniu "ΔF" wydatek jakiego doda się do
całkowitego pola "F" już panującego w tej komorze. Pole "F" zagina
drogę wszystkich przeskakujących iskier, przypierając je do powierzchni
elektrody "PF". W chwili czasowej t = (1/4)T potencjały elektrod "PR"
i "PL" wyrównają się, jednakże inercja elektryczna pęku iskier "SR-L"
ciągle kontynuuje transportowanie ładunków od elektrody "PR" do elektrody
"PL", kosztem energii kinetycznej zakumulowanej w polu magnetycznym.
W tym samym momencie czasowym t = (1/4)T rozpoczyna się działanie
drugiego obwodu oscylacyjnego, stąd zainicjowany zostaje przeskok
pęku iskier oznaczonego jako "SF-B". Podobnie jak pęk poprzedni,
również i ten pęk wytwarza swój strumień magnetyczny "ΔF" jaki dodaje
się do całkowitego strumienia "F" komory powodując m.in. przypieranie
iskier "SF-B" do powierzchni elektrody "PL". Stąd w przedziale czasu
od t = (1/4)T do t = (2/4)T = (1/2)T, dwa pęki iskier, "SR-L" i "SF-B",
współistnieją w komorze równocześnie. Pierwszy z nich - inercyjny,
przetransfomowywuje energię z pola magnetycznego do pola elektrycznego,
natomiast drugi - aktywny, transformuje energię pola elektrycznego
w pole magnetyczne. W chwili czasowej t = (2/4)T = (1/2)T elektrody
"PL" i "PR" osiągają różnicę potencjałów równą różnicy początkowej
(tj. w chwili t=0), jednak ich ładunki są teraz przeciwne niż początkowo.
Stąd pęk iskier "SR-L" zaniknie, podczas gdy zainicjowany zostaje
pęk "SL-R" skaczący w kierunku do nich przeciwstawnym. Pęk ten
przypierany jest do powierzchni elektrody "PB" przez pole "F".
W tej samej chwili czasowej t = (2/4)T = (1/2)T elektrody "PF" i
"PB" osiągają stan zrównania się ich potencjałów, stąd pęk iskier
"SF-B" przechodzi w swoją inercyjną fazę. W przedziale czasu od
t = (2/4)T = (1/2)T do t=(3/4)T w komorze znowóż współistnieją
aż dwa pęki iskier , tj. "SF-B" i "SL-R", pierwszy z których -
inercyjny, konsumuje pole magnetyczne, podczas gdy drugi - aktywny,
wytwarza je. W chwili czasowej t=(3/4)T iskry "SF-B" zanikają zaś
iskry "SB-F" zostają wytworzone (przypierane do elektrody "PR"),
podczas gdy iskry "SL-R" przechodzą do swojej inercyjnej fazy.
W monencie czasowym t = (4/4)T = (1)T iskry "SL-R" również zanikają
zaś iskry "SR-L" zostają wytworzone (przypierane do elektrody "PF"),
podczas gdy iskry "SB-F" przechodzą do ich inercyjnej fazy. W tym
momencie więc cały cykl przeskoków iskier zostaje zamknięty, zaś
sytuacja w czasie t = (4/4)T = (1)T jest identyczna do sytuacji
w chwili poczatkowej t=0. Stąd proces przeskoków jaki nastąpi
potem będzie już powtórzeniem procesu właśnie tu opisanego.
Efektem końcowym takiego mechanizmu
przeskoków iskier jest, że we wnętrzu komory oscylacyjnej wytwarzany
jest rodzaj wirującego łuku elektrycznego. Ów łuk składa się z 4
wiązek iskier elektrycznych jakie przeskakują w uporządkowanej
kolejności po sobie wzdłuż wewnętrznego obwodu kwadratu. To właśnie
ów kwadratowy wirujący łuk elektryczny generuje potężne pole magnetyczne
jakie stanowi wydatek z owej komory.
#D2.
Ewolucja obwodu oscylacyjnego w komorę oscylacyjną:
Komora oscylacyjna faktycznie reprezentuje
jedynie nieco zmodyfikowaną wersję starego obwodu oscylacyjnego z iskrownikiem,
jaki był odkryty przez Joseph'a Henry jeszcze w 1845 roku. Oto jak ów obwód
kiedyś wyglądał:
Rys. #D1 (F1"a" w [1/5]): Pokazuje ona
tradycyjną postać obwodu oscylacyjnego z iskrownikiem,
jaka wynaleziona została przez Joseph'a Henry'ego
w 1845 roku. Oryginalnie rysunek ten jest pokazany
jako część (a) z rysunku F1 w monografii [1/5] oraz
część (a) z rysunku C1 w monografii [1/4]. Trzy
istotne składowe tego obwodu (tj. pojemność "C1",
indukcyjność "L" i przerwa iskrowa "E") dostarczane
są przez trzy oddzielne urządzenia.
* * *
Pokazany powyżej konwencjonalny
obwód oscylacyjny po odpowiedniej
ewolucji przekształca się w komorę
oscylacyjną. Pierwszym stadium tej
ewolucji jest zastąpienie trzech
podstawowych składowych tego obwodu
przez tylko jedno urządzenie, tj. przez
parę przewodzących elektrod "PF" i "PB"
przymocowanych do wewnętrznych
ścianek komory sześciennej wykonanej
z dobrego izolatora elektryczności.
Oto jak wygląda taki sam obwód
oscylacyjny Henry'ego, jeśli
przetransformowany on zostanie
w taki właśnie zmodyfikowany obwód/komorę:
Rys. #D2 (F1"b" z [1/5]): Pokazuje ona
zmodyfikowaną wersję obwodu oscylacyjnego
"C1" z iskrownikiem. Oryginalnie jest on pokazany
jako część (b) z rysunku F1 w monografii [1/5]
i jako część (b) z rysunku C1 w monografii [1/4].
Wszystkie trzy istotne składowe tego obowodu
oscylacyjnego zostały tu skoncentrowane w jednym
urządzeniu, tj. układzie dwóch przewodzących
elektrod "PF" i "PB" przymocowanych do dwóch
przeciwległych ścianek komory sześciennej
wykonanej z materiału izolacyjnego. Obie
elektrody "PF" i "PB" podzielone z kolei
zostały na kilka pooddzielanych od siebie
segmentów oznaczonych numerami "1", "2", ..., "p".
Długość boku wynikowej komory sześciennej z owymi
elektrodami w środku, oznaczona została przez "a".
* * *
Jeśli połączy się razem dwa takie
zmodyfikowane obwody oscylacyjne,
ukształtowane jako dwie przeciwstawne
ścianki komory sześciennej, wówczas
otrzymuje się komorę oscylacyjną.
Oto jak owa komora oscylacyjna
wygląda i działa.
Rys. #D3 (F1"c" z [1/5]): Pokazuje ona
komorę oscylacyjną uformowaną poprzez zestawienie
razem dwóch zmodyfikowanych obwodów "C1" i "C2"
identycznych do obwodu pokazanego na "Rys. #D2".
Oryginalnie rysunek ten jest pokazany jako część
(c) z rysunku F1 w monografii [1/5] i jako część
(c) z rysunku C1 w monografii [1/4]. Kolejne pojawianie
się pęków iskier oznaczonych przez "SR-L", "SF-B",
"SL-R", "SB-F" jakie zawsze przeskakują wzdłuż
powierzchni bocznych ścianek komory leżących
po ich lewych stronach, powoduje wytworzenie
rodzaju łuku elektrycznego rotującego naokoło
obwodu komory i wytwarzającego potężne pole magnetyczne.
Część #E:
Własności sześciennej "komory oscylacyjnej" pierwszej generacji:
#E1.
Dlaczego komory oscylacyjne są lepsze od elektromagnesów:
Całkowite wyeliminowanie wad
elektromagnesów uzyskane jest dzięki następującym atrybutom
komory oscylacyjnej:
1. Pełna neutralizacja sił
elektromagnetycznych działających na ścianki tej komory.
2. Pozostawienie użytkownikowi
wyboru czasu zasilania oraz ilości energii dostarczanej do tej komory.
Tj. każda porcja energii, niezależnie ile jej jest i kiedy zostaje ona
dostarczona, jest przechwytywana przez tą komorę, przechowywana,
zamieniana na pole magnetyczne, oraz uwalniana kiedy staje się potrzebna.
3. Odzyskiwanie i zamiana z powrotem
na elektryczność całości energii rozpraszanej przez iskry.
4. Kierowanie niszczycielskich następstw
zakumulowania ogromnych ilości energii w sposób jaki wzmacnia zasadę działania
komory i nie niszczy jej materiału.
5. Niezależność mocy urządzeń sterujących
od mocy wytwarzanego pola magnetycznego (tj. słaby sygnał sterujący powoduje
zmiany w ogromnie silnym polu magnetycznym wytwarzanym przez tą komorę).
* * *
Komora oscylacyjna wykazuje także następujące
zalety jakie nie znane były dotychczas w żadnym
urządzeniu budowanym przez człowieka:
A. Wytwarzanie rodzaju pola magnetycznego
jakie nie przyciąga ani nie odpycha obiektów ferromagnetycznych (tj. jakie
zachowuje się jak owo hipotetyczne "pole antygrawitacyjne", nie zaś jak
pole magnetyczne).
B. Zdolność do zaabsorbowania i przechowania
nieograniczonej ilości energii (uzyskiwana dzięki
tzw. "nienawrotnym oscylacjom").
C. Pełna kontrola nad wszystkimi atrybutami
i parametrami wytwarzanego pola, uzyskiwana bez zmiany w całkowitej ilości
energii zakumulowanej w tej komorze.
D. Wielowymiarowa transformacja energii
(np. elektryczność - pole magnetyczne - ciepło) która umożliwia komorze
oscylacyjnej przejęcie funkcji niemal wszystkich innych konwencjonalnych
urządzeń konwersji energii (np. elektromagnesów, transformatorów,
generatorów, akumulatorów, baterii, silników spalinowych, grzejników,
klimatyzatorów powietrza, oraz wielu więcej).
Końcowym wynikiem takiego opracowania
konstrukcji i działania komory oscylacyjnej jest, iż po zbudowaniu urządzenie
to będzie zdolne do zwiększania swego wydatku magnetycznego do teoretycznie
nielimitowanego poziomu. Praktycznie to oznacza, że owo źródło potężnego pola
magnetycznego będzie pierwszym urządzeniem zbudowanym na Ziemi, jakiego
wydatek magnetyczny umożliwi mu przekroczenie strumienia startu, a co za
tym idzie samoczynne wzniesienie się w powietrze jedynie w efekcie odpychającego
oddziaływania wytwarzanego przez siebie pola z polem magnetycznym Ziemi,
Słońca lub Galaktyki. Komora oscylacyjna będzie więc naszym pierwszym
"magnesem zdolnym do wzlotu".
#E2.
Dlaczego komora oscylacyjna nie przyciąga przedmiotów ferromagnetycznych:
Przywykliśmy już do faktu, że każde
źródło pola magnetycznego przyciąga do siebie różne obiekty ferromagnetyczne.
Stąd też jeśli uświadomimy sobie moc pola wytwarzanego przez każdą komorę
oscylacyjną, natychmiast przychodzi nam do głowy obraz naszych przyszłych
noży, widelców i maszynek do golenia ulatujących w powietrzu do sąsiada,
tylko ponieważ włączył on właśnie zakupioną przez siebie potężną komorę.
W tym miejscu nadszedł więc czas na uspokojenie naszych obaw. Jednym
bowiem z bardziej niezwykłych atrybutów kapsuły dwukomorowej i konfiguracji
krzyżowej jest, iż wytwarzały one będą pole jakie wcale nie przyciąga
przedmiotów ferromagnetycznych. W sensie więc swojego oddziaływania na
otoczenie, pole to przypominać będzie rodzaj "antygrawitacji" opisywanej
przez autorów "science fiction", nie zaś zwykłego pola magnetycznego.
Niniejszy punkt tej strony opisuje dlaczego i jak to jest osiągane.
W obwiedzionej części "Rys. #E2" pokazano
przybliżony przebieg krzywej pulsowań typowego
pola wytwarzanego przez kapsułę dwukomorową
(tj. konfigurację złozoną z dwóch komór oscylacyjnych,
jak to wyjasniono w punkcie #F1 poniżej i pokazano
na "Rys. #F1" i "Rys. #L1a" poniżej). Pole to zwykle
przyjmuje postać tzw. "krzywej dudnienia" (po
angielsku "beat-type curve") składającej się ze
składowej stałej "Fo" oraz składowej zmiennej
"ΔF" (porównaj obramowaną część
poniższego "Rys. #E2" z "Rys. #E3" na stronie
immortality_pl.htm - o nieśmiertelności i życiu bez końca osiągalnych już dzisiaj).
Jest powszechnie wiadomym, że każde źródło stałego pola magnetycznego
przyciąga do siebie przedmioty ferromagnetyczne znajdujące się w jego
pobliżu. Stąd też jest oczywistym, że składowa stała "Fo" pola każdej
kapsuły dwukomorowej będzie powodowała takie właśnie przyciąganie. Niewiele jednakże
osób jest wystarczająco obznajomionych z magnetodynamiką aby także wiedzieć,
że pulsujące pole magnetyczne jakiego przebieg w czasie zmienia się z
odpowiednio wysoką częstością "f" indukuje we wszystkich przewodnikach elektryczności
tzw. prądy wirowe (po angielsku "eddy currents"). Prądy te wytwarzają
swoje własne pola magnetyczne, jakie - zgodnie z tzw. "regułą przekory"
(kontradykcji) obowiązującą w magnetyźmie - odpychają się od pola które
spowodowało ich wytworzenie. W wyniku końcowym, pulsujące pola o odpowiednio
wysokich częstościach "f" swoich zmian w czasie, powodują więc odpychanie
przedmiotów ferromagnetycznych. Z tego też powodu, zmienna składowa "ΔF"
wydatku pola kapsuły będzie powodować odpychanie takich przedmiotów znajdujących
się w jej pobliżu. Siła tego odpychania wzrasta ze wzrostem amplitudy "ΔF",
a także i ze wzrostem częstości "f" pulsacji danego pola. Stąd też jeśli
tak wysterujemy działanie kapsuły dwukomorowej, że będzie ona zmieniała
stosunek "ΔF/Fo" wytwarzanego przez siebie pola, jednakże w tym samym
czasie utrzyma ona jego częstość "f" na niezmiennym poziomie, wtedy mogą
wystąpić aż trzy różne rodzaje oddziaływań siłowych pomiędzy tą kapsułą a
przedmiotami ferromagnetycznymi z jej otoczenia. Oddziaływania te
zilustrowane są na "Rys. #E2" w formie trzech różnych obszarów wartości
przyjmowanych dla danego "f" przez parametry "ΔF/Fo", tj.:
(1) Jeśli składowa zmienna "ΔF" pola
wytwarzanego przez kapsułę przeważa nad składową stałą "Fo" tego pola,
wtedy sumaryczne oddziaływanie pomiędzy kapsułą i przedmiotami ferromagnetycznymi
z otoczenia jest odpychające. Na wykresie z "Rys. #E2" zakres owych
oddziaływań odpychających stanowi cały obszar zawarty powyżej "krzywej
równowagi".
(2) Jeśli jednak składowa stała "Fo"
dominuje nad składową zmienną "ΔF", wtedy sumaryczne oddziaływanie pomiędzy
daną kapsułą i jej otoczeniem jest przyciągające. Na wykresie z "Rys. #E2"
zakres tych oddziaływań przyciągających stanowi całe pole zawarte poniżej
"krzywej równowagi".
(3) W końcu jeśli pole wytwarzane przez
kapsułę wysterować w taki sposób, że uzyskana jest równowaga pomiędzy składową stałą
"Fo" i składową pulsującą "ΔF", wtedy przyciaganie całkowicie zneutralizuje
odpychanie i vice versa. W takim więc przypadku przedmioty ferromagnetyczne
z otoczenia nie będą przez kapsułę ani przyciągane ani też odpychane.
Na wykresie z "Rys. #E2" parametry "ΔF", "Fo" i "f" pola magnetycznego dla
którego nastąpi takie właśnie zneutralizowanie oddziaływań magnetycznych
leżą dokładnie na pokazanej tam krzywej. Stąd krzywą tą nazywali będziemy
"krzywą równowagi" przyciągających i odpychających oddziaływań magnetycznych.
Krzywa równowagi pomiędzy przyciąganiem i
odpychaniem pokazana na "Rys. #E2" definiuje
więc parametry pola magnetycznego jakie w
normalnym przypadku wytwarzać będzie każda kapsuła dwukomorowa i
każda konfiguracja krzyżowa. Należy się spodziewać, że wobec nieszkodliwości
tego pola, będzie ono prawie zawsze wytwarzane przez napędy wszystkich wehikułów
magnokrafto-podobnych. Pole takie bowiem nie będzie oddziaływać w widoczny
sposób na przedmioty ferromagnetyczne zawarte w otoczeniu tych wehikułów,
a jednocześnie będzie ono doskonale wypełniało nałożone na nie funkcje
napędowe. Z uwagi więc na ową niezwykłą własność tego pola, osoby
nieobznajomione z moimi teoriami mogą błędnie posądzać, że pole to jest
innego typu niż magnetycznego, np. że stanowi ono jakieś nieznane nam
jeszcze pole "antygrawitacyjne".
W szczególnych jednakże okolicznościach załoga
wehikułów magnokrafto-podobnych będzie mogła
przesterować własności wytwarzanego przez siebie
pola, włączając wybrany rodzaj oddziaływań na
przedmioty z otocznia. Dla przykładu, jeśli militarnie nastawiony
magnokraft
będzie ścigał jakiś samolot czy rakietę w celu jego przechwycenia, wtedy
zmieni on swoje pole z neutralnego na przyciągające. W ten sposób z łatwością
będzie on mógł zatrzymać, obezwładnić i uprowadzić ścigany przez siebie obiekt.
Podobnie, jeśli taki magnetycznie napędzany wehikuł będzie zamierzał
uprowadzić np. samochód wraz z jego zawartością, wtedy po prostu zawiśnie
on nad wybranym przez siebie obiektem i zwolna przeniesie go na swój pokład
poprzez odpowiednie sterowanie przyciągającymi oddziaływaniami swoich pędników.
W takich przypadkach pędniki magnokraftu oprócz swych normalnych funkcji
napędowych wypełniały też będą dodatkową funkcję urządzeń zdalnego
oddziaływania - patrz etap "1E" w podrozdziale M10 monografii [1/5] (tj.
funkcje bardzo podobne jak "promień podnoszący" opisany w podrozdziale
H6.2.1 monografii [1/5]).
Oczywiście, wystąpią również różne sytuacje kiedy włączenie odpychających
oddziaływań okaże się użyteczne. Dla przykładu podczas lotów tych wehikułów
w przestrzeni kosmicznej włączane będzie takie odpychanie. W ten sposób
wszystkie niebezpieczne obiekty, takie jak meteoryty (w większości przypadków
zawierające żelazo), pył kosmiczny, pociski czy satelity, zostaną odepchnięte
i odrzucone z drogi owych wehikułów. Także gdy wehikuł taki przelatywał
będzie ponad nieznaną czy wrogą sobie planetą, jakiej mieszkańcy będą znani
ze strzelania i wysyłania pocisków do wszystkiego czego nie potrafią rozpoznać,
wtedy dla własnego bezpieczeństwa załoga takich wehikułów magnetycznych włączy
zapewne właśnie owo pole odpychające. Osłonięci nim, będą więc mogli śmiać się
z pocisków i rakiet lokalnych istot, jakie nie potrafią nawet zbliżyć się do
ich technicznie wysoko zaawansowanego wehikułu.
* * *
Rys. #E2 (F12 z [1/5]): Tzw. "krzywa równowagi"
oddziaływań pomiędzy polem magnetycznym wytwarzanym
przez "kapsułę dwukomorową" lub przez "konfigurację krzyżową",
a przedmiotami ferromagnetycznymi zawartymi w ich otoczeniu.
Oryginalnie krzywa ta jest pokazana na "rys. F12" z monografii
[1/5].i na "rys. C12" z monografii [1/4].
Jak to powszechnie wiadomo, stałe pole magnetyczne
przyciąga przedmioty ferromagnetyczne. Stąd też
wszystkie pola w jakich składowa stała (Fo) dominuje nad składową pulsującą
(ΔF) muszą przyciągać przedmioty ferromagnetyczne. Parametry pola w którym
ta składowa stała przewyższa składową zmiennną znajdują się poniżej krzywej
z tego wykresu (tj. w obszarze dominacji sił przyciągających). Eksperymenty
z polami dynamicznymi ustaliły, że pulsujące pole magnetyczne wypycha ze
swego zasięgu wszystkie przedmioty przewodzące (w więc także ferromagnetyki).
Stąd też wydatki kapsuły dla których składowa pulsująca (ΔF) dominuje nad
składową stałą (Fo) będą powodować odpychanie wszystkich przedmiotów
ferromagnetycznych. Pola magnetyczne w których składowa pulsująca (ΔF)
dominuje nad składową stałą (Fo) leżą ponad krzywą z tego wykresu (tj.
w obszarze dominacji sił odpychających). Natomiast dla parametrów pola
magnetycznego w którym obie składowe balansują swoje działanie, tj. leżących
dokładnie na pokazanej tu krzywej równowagi, przyciąganie i odpychanie
nawzajem się zrównoważą. Stąd pole jakie oznacza się takimi parametrami
nie będzie ani przyciągało ani też odpychało przedmiotów ferromagnetycznych
zawartych w jego zasięgu. Pole takie będzie więc się zachowywało jak rodzaj
jakiejś hipotetycznej "antygrawitacji" raczej niż pola magnetycznego.
Obramowanie zawiera interpretacje
wszystkich dyskutowanych parametrów pulsującego pola objaśnianego na
tym rysunku. (Odnotuj że symbol w tekście pokazany jako "Δ"
(z symbolu "ΔF"), na ilustracji jest pokazany jako grecka litera "delta".)
#E3.
"Nienawrotne oscylacje" - klucz do nieograniczonej pojemności energetycznej:
Wróćmy teraz do przykładu huśtawki
ilustrującej działanie komory oscylacyjnej. Rozważmy co się z nią
stanie w przypadku nieustannego zwiększania dostarczanej do niej
energii kinetycznej. W początkowej fazie, każde dodanie huśtawce
energii proporcjonalnie zwiększy amplitudę jej oscylacji. W miarę
więc jak nasza dostawa energii się zwiększa, jej ramię będzie
wzlatywało coraz to wyżej i wyżej, proporcjonalnie do aktualnie
posiadanej przez nią energii. W określonym momencie jednak,
bezustanne zwiększanie energii huśtawki spowoduje oparcie się jej
ramienia o poziomą belkę do której huśtawka ta została zamocowana,
a jaka ogranicza jej wychyły. Dalsze zwiększenie energii spowoduje
katastrofę: ramię huśtawki uderzy w ową poziomą belkę i jedno z
nich (tj. albo belka albo też ramię) musi zostać zniszczone.
Powyższe ograniczenie konstrukcyjne huśtawki
na ilość energii kinetycznej jaką może ona
zaabsorbować, znalazło już techniczne rozwiązanie.
Ktoś bowiem wpadł na pomysł aby zbudować
hustawkę jaka nie posiada górnej poziomej belki.
Zamiast tej belki jej ramię zamontowane jest w specjalnej obrotowej
osi która umożliwia huśtawce wykonanie pełnych obrotów bez żadnej
katastrofy. Jeśli więc zamiast zwykłej, użyjemy huśtawki o takiej
specjalnej konstrukcji, wtedy dalsze dodawanie energii kinetycznej
ponad energię jaka poprzednio zniszczyła zwykłą huśtawkę, spowoduje
wystąpienie zjawiska które możemy nazwać "nienawrotne oscylacje"
(po angielsku "perpetual oscillations"). W huśtawkach o nienawrotnych
oscylacjach ich siedzenie zamiast wychylać się do przodu i tyłu,
zaczyna zataczać pełne kręgi. Dalsze więc zwiększanie ich energii
nie powoduje żadnej katastrofy, a jedynie zwiększa szybkość ich
ruchu obiegowego. Oczywiście transformacje energii w takich
nienawrotnych oscylacjach ciągle istnieją, jednakże wszystkie
występujące w nich zjawiska podlegają już odmiennym prawom niż
prawa obowiązujące dla zwyczajnych oscylacji. Najważniejszym
atrybutem systemów umożliwiających takie nienawrotne oscylacje
jest, iż są one w stanie pochłonąć więcej energii niż wynosi ich
pojemność na energię potencjalną.
Jeśli przeanalizujemy konwencjonalny obwód
oscylacyjny z iskrownikiem (Henry'ego), wtedy
zauważymy iż jest on podobny do zwyczajnej
huśtawki z poziomą belką ograniczającą. Gdy
bowiem zaczniemy dodawać do niego energii,
wtedy nadejdzie taki moment, iż jego kondensator
ulegnie przebiciu powodując zniszczenie całego
obwodu. Jednakże komora oscylacyjna jest
właśnie odpowiednikiem usprawnionej huśtawki -
bez owej poprzecznej belki ograniczającej.
Umożliwia ona więc uzyskanie nienawrotnych
oscylacji.
W tym miejscu możemy sformułować ogólną
definicję stwierdzającą, że "nienawrotne
oscylacje mogą być realizowane jedynie w
takich systemach oscylujących, których zdolność
do zaabsorbowania energii kinetycznej przekracza
ich pojemność na energię potencjalną".
Taka zdolność jest więc atrybutem czysto
konstrukcyjnym. Jest ona uwarunkowana
przez określone parametry konstrukcyjne
urządzenia oraz przez jego strukturę. W
przypadku komory oscylacyjnej będzie
ona uwarunkowana liczbą iskier jakie dane
urządzenie jest w stanie wytworzyć. Z kolei
ta liczba zależy od ilości segmentów (igieł)
"p" wydzielonych w każdej elektrodzie.
#E4.
Nieograniczona pojemność na energię:
Zjawisko "nienawrotnych oscylacji" opisane
w poprzednim punkcie #E3 tej strony, umożliwia
nadanie każdej komorze oscylacyjnej zdolności
do zaabsorbowania teoretycznie nieograniczonych
ilości energii. Z kolei ten atrybut, połączony ze
zdolnością kapsuły dwukomorowej do całkowitego
wygaszenia pola odprowadzanego przez nią do
otoczenia (tj. do zamienienia całej swej energii
w "strumień krążący" - patrz opisy z podrozdziału
F7.1 monografii [1/5]), pozwala kapsule dwukomorowej
przekształcić się w ogromnie pojemny akumulator.
Obliczenia jakie wykonałem dla magnokraftu mogą być przydatne
dla zilustrowania poziomu pojemności jaki urządzenie to może
zapewnić. I tak kapsuła dwukomorowa o objętości około jednego
metra sześciennego, nie będzie wykazywała większych trudności
w zakumulowaniu 1.5 TWh (tj. Tera Wato-godziny) energii. Jest
to więc odpowiednik dla dwumiesięcznej konsumpcji wszystkich
form energii (włączając w to elektryczność, benzynę, gaz ziemny
i węgiel) dla całego państwa takiego jak Nowa Zelandia. Gdyby
zaś eksplodować taką jednometrową kapsułę z jej 1.5 TWh zawartością,
wtedy zniszczenie wywołane przez jej wybuch byłoby odpowiednikiem
eksplozji około jednego miliona ton TNT (tj. 1 megatony TNT).
Pole magnetyczne już obecnie doceniane jest
jako doskonały czynnik umożliwiający akumulowanie
ogromnych ilości energii. Poprzez użycie przewodników nadprzewodzących,
nawet współczesne induktory są w stanie przechowywać ogromne ilości
energii przez znaczne okresy czasu. Obecnie istnieje sporo projektów
badawczych sprawdzających taką możliwość (np. National University in
Canberra, Australia, The University of Texas at Austin, USA). Jednym
z bardzo poważnie rozpatrywanych zastosowań komercyjnych było
zbudowanie ciężkiego elektromagnesu nadprzewodzącego (cryogenicznego)
koło Paryża. Jego zadaniem miało być akumulowanie energii elektrycznej
w nocy i późniejsze uwalnianie jej w godzinach szczytu.
Zdolność komory oscylacyjnej do akumulowania
ogromnych ilości energii całkowicie rozwiązuje
problem jej zaopatrzenia w energię podczas
działania. Dla większości bowiem zastosowań
wystarczy jeśli zostanie ona w pełni naładowana
w chwili wyprodukowania, aby potem służyć bez
zasilania aż jej energia jest całkowicie zużyta.
Ilości energii jakie daje się zakumulować w tych
urządzeniach, zezwalają na ich ciągłe użytkowanie
przez setki lat bez żadnej potrzeby dalszego
doładowania.
#E5.
Wielowymiarowa transformacja energii:
Energia zawarta w komorze oscylacyjnej
współistnieje aż w trzech różnych formach, tj. jako: (1) pole
elektryczne, (2) pole magnetyczne, oraz (3) ciepło (tj. ciepły
gaz dielektryczny zapełniający wnętrze tej komory). Owe trzy formy
energii znajdują się w stanie nieustannej transformacji pomiędzy sobą.
Ponadto komora jest też w stanie (4) wytwarzać i pochłaniać światło,
a także (5) wytwarzać lub konsumować ruch (tj. energię mechaniczną).
W końcu komora może też (6) gromadzić i przechowywać ogromne ilości
energii przez dowolnie długie okresy czasu (tj. działać jako
akumulator energii). Taka sytuacja stwarza unikalną możliwość
wykorzystywania komory oscylacyjnej na wiele różnych sposobów
(nie zaś tylko jako źródła pola magnetycznego), kiedy to jedna z
tych form energii jest do niej dostarczana, zaś inna pozyskiwana,
zaś okres czasu upływającego pomiędzy tym dostarczeniem i pobraniem
może być dowolnie długi. Następujące formy energii mogą zostać albo
dostarczone do, albo też pozyskane z, komory oscylacyjnej:
(a) elektryczność przekazywana w formie prądu zmiennego,
(b) ciepło zakumulowane w gorącym gazie, (c) energia magnetyczna
transformowana za pośrednictwem pulsującego pola magnetycznego,
(d) energia mechaniczna przekazywana w formie ruchu komory względem
innej komory lub ruchu komory względem pola magnetycznego otoczenia,
oraz (e) światło które może zarówno zostać pochłonięte przez strumień
krążący komory (patrz opis optycznej "czarnej dziury" z podrozdziału
G10.4 monografii [1/5]) lub wytworzone po zamienieniu komory w
rodzaj żarówki jarzeniowej (patrz podrozdział G1.3 monografii [1/5]).
Zależnie więc od tego która z owych form energii zostanie dostarczona
do komory, a która z niej pozyskana, komora oscylacyjna może
wypełniać funkcję prawie każdego dotychczas zbudowanego na Ziemi
urządzenia do produkowania i/lub transformowania energii.
Dla przykładu może ona działać jako: transformator elektryczności,
generator elektryczności, silnik elektryczny, silnik spalinowy,
ogniwo termiczne, grzejnik, ogniwo fotoelektryczne, reflektor z
własną żarówką i baterią wystarczającą na tysiące lat działania,
itp. Tablica F1 z monografii [1/5] zestawia tylko kilka przykładów
najużyteczniejszych zastosowań komory oscylacyjnej, wykorzystujących
jej zdolność do wielowymiarowej transformacji energii.
#E6.
Sterowanie amplifikujące okresu pulsowań pola:
Komora oscylacyjna będzie wykazywała bardzo
dużą sterowalność. Jak to zostało szczegółowiej
objaśnione w podrozdziale F7.1 monografii [1/5],
kluczem do manipulowania całym jej działaniem
będzie okres pulsowań "T" jej pola. Przez zmianę tego
okresu "T" przesterowaniu też ulegną wszystkie inne parametry pracy
komory. Stąd praktycznie cała działalność sterowania komorą będzie
się ograniczała do wpływania na wartość jej okresu pulsowań "T".
Jak łatwo w komorze oscylacyjnej daje się sterować
wartością "T", ujawnia to równanie (F7) dyskutowane
w podrozdziale F5.6 monografii [1/5]. Na etapie
eksploatacji wszystkie czynności sterujące tym
urządzeniem można więc ograniczyć jedynie do
zmiany wartości jej współczynnika "s". Zmianę
tego współczynnika "s" uzyskuje się albo poprzez
zmianę ciśnienia gazu wypełniającego komorę,
albo też poprzez przesterowanie kompozycji tego
gazu. Z kolei zmiana "s" wprowadzi zmianę w
okresie pulsowan "T" pola komory.
Aby zilustrować istotę tej metody sterowania
komorą, warto tu zaznaczyć, że w elektromagnesie
jej odpowiednikiem byłaby zmiana parametrów
konfiguracyjnych, takich jak oporności obwodów,
liczby zwojów oraz geometrycznego wykonania
przewodnika. Gdyby te parametry elektromagnesu
mogły zostać łatwo zmienione, sterowanie wydatku
tego urządzenia posiadałoby przebieg i efekty
podobne do tych z komory oscylacyjnej. Tylko
więc w takim nierzeczywistym wypadku sterowanie
elektromagnesem osiągnięte zostałoby poprzez
manipulowanie jego parametrami konfiguracyjnymi,
oraz bez konieczności zmiany mocy pradu dostarczanego do jego
uzwojeń. Oczywiście w rzeczywistości nie jest możliwym zbudowanie
takiego elektromagnesu. To zaś uzmysławia jak nieporównywalnie
lepsze jest sterowanie komory w porównaniu ze sterowaniem
elektromagnesów.
Efekty takiego sterowania komory są źródłem
jej istotnej przewagi nad sposobem sterowania
użytym w elektromagnesach. W komorze zmiany stałych gazu
dielektrycznego w podręcznikach fizyki oznaczanych greckimi
literami "omega", "epsilon" i "mi" - wywołujące z kolei zmiany
we współczynniku "s", nie wymagają manipulowania ilościami
energii zawartej w jej polu elektrycznym i polu magnetycznym.
Stąd w owym urządzeniu wszystkie czynności sterujące nie wymagają
wcale siłowania się z mocą w niej uczajoną. Jako wynik moc urządzeń
sterujących nie jest w niej więc zależna od mocy produkowanego pola
(tj. słabe urządzenia sterujące są w stanie zmienić efektywnie
parametry potężnych pól magnetycznych). Jest to więc wyraźnym
przeciwieństwem elektromagnesów, w których zmiana pola wymaga
zmiany w prądzie elektrycznym tej samej mocy (w ten sposób
sterowanie elektromagnesami wymaga zaprzągnięcia tych samych mocy
co wytwarzanie pola).
#E7.
Niezależność wytwarzanego pola od ciągłości i efektywności dostawy energii:
Jednym z najbardziej podstawowych atrybutów
każdego układu oscylującego jest zdolność do
absorbowania energii dostarczanej do niego w
sposób nieciągły. Przykładem takiej nieciągłej
dostawy jest dziecko na huśtawce. Huśtawki tej nie musimy
wszakże ciągle popychać. Wystarczy iż dodamy jej energii raz na jakiś
czas, a mimo to będzie ona kontynuowała swój ruch oscylacyjny w sposób
ciągły. Powyższe praktycznie oznacza, że energia raz dostarczona do
komory oscylacyjnej zostanie uwięziona w niej na tak długo aż
zaistnieją zewnętrzne okoliczności jakie spowodują jej wycofanie.
Jak to zaś jest wyjaśnione w podrozdziale F6.3.1 monografii [1/5],
takie okoliczności zaistnieją tylko jeśli komora zostanie użyta do
wykonywania jakiejś zewnętrznej pracy.
Innym istotnym atrybutem układów oscylujących
jest ich zdolność superpozycji czyli możliwość zmiany
poziomu zawartej w nich energii na drodze okresowego dodawania
dalszych porcji energii do zasobów już w nich zgromadzonych.
W poprzednim przykładzie huśtawki, aby spowodować wyniesienie
dziecka na określoną wysokość wcale nie jest koniecznym nadanie
naraz huśtawce całej wymaganej przez nią energii. Wystarczy bowiem
popychać ją po troszeczku przez dłuższy okres czasu, dodając energii
stopniowo. Następstwem tego atrybutu jest, że komora oscylacyjna
nie będzie wymagała dostarczenia jej całego zasobu energii w jednym
impulsie. Stąd dostawa energii do tego urządzenia może być stopniowa
i rozłożona na dłuższy okres czasu.
Oba omawiane atrybuty razem dostarczają nam
praktycznej drogi dla dostarczania do komory
każdej ilości energii jaka może być wymagana przez produkowane
przez nią pole magnetyczne, bez wprowadzania żadnych wymagań czy
ograniczeń odnośnie źródła lub linii przesyłowej jakie użyte zostają
w celu tego dostarczania.
Aby dopomóc nam w uświadomieniu sobie
przewagi powyższego sposobu dostarczania
energii do komory oscylacyjnej nad sposobem
wymaganym dla elektromagnesów, użyjmy
następującego przykładu. Dziecko na huśtawce i potężny atleta oboje
starają się wydźwignąć spory ciężar na określoną wysokość.
Dziecko czyni to niemalże bez wysiłku poprzez akumulowanie energii
wychyłu podczas kolejnych oscylacji. Natomiast atleta musi użyć
całej swojej mocy i ciągle cel może okazać się dla niego nieosiągalny.
Część #F:
Konfiguracje "komór oscylacyjnych" formowane dla zwiększenia ich sterowalności:
Wydatek z jednej komory oscylacyjnej
byłby bardzo trudny do sterowania. Wszakże taka komora wypełniona
jest po brzegi ogromną ilością energii magnetycznej. Dlatego, w
celu lepszego sterowania tym urządzeniem, dwie unikalne konfiguracje
komór oscylacyjnych będą formowane. Konfiguracje te są nazywane:
(1) "kapsuła dwukomorowa" oraz (2) "konfiguracja krzyżowa".
"Kapsuła dwukomorowa" pokazana została na
"Rys. #F1". Kapsuła taka składa się z większej
zewnętrznej komory oscylacyjnej (O), we wnętrzu której zawieszona
jest bezdotykowo mniejsza komora wewnętrzna (I). Bieguny magnetyczne
N/S komory wewnętrznej (I) zostały odwrócone w stosunku do biegunów
komory zewnetrznej (O), tak że wydatki obu komór nawzajem się odejmują.
W rezultacie część wydatku magnetycznego (C) z komory o większej
wydajności jest zakrzywiana z powrotem i cyrkuluje bezpośrednio do
komory o mniejszej wydajności, formując tzw. "strumień krążący" (C)
jaki nie wydostaje się na zewnątrz kapsuły. Jedynie nadwyżka wydatku
wydajniejszej z komór nie związana strumieniem krążącym odprowadzana
jest do otoczenia, formując tzw. "strumień wynikowy" (R) jaki stanowi
użyteczny wydatek kapsuły. Podział energii magnetycznej zawartej w
kapsule na "strumień wynikowy" (R) i "strumień krążący" (C) umożliwia
niezwykle szybkie i efektywne przesterowywanie wydatku kapsuły, bez
konieczności zmiany ilości energii w niej zawartej. Przesterowywanie
to polega na zwykłej zmianie wzajemnych proporcji pomiędzy wydatkiem
(C) cyrkulowanym wewnątrz kapsuły i wydatkiem (R) wydostającym się
z niej na zewnątrz. Istnieje więc możliwość takiego pokierowania
pracą kapsuły, że na jej zewnątrz nie odprowadzany jest żaden wydatek
(nastąpi to gdy całe pole kapsuły uwięzione zostanie w strumieniu
krążącym "C"), lub też że do otoczenia odprowadzane jest prawie całe
zawarte w kapsule pole magnetyczne. Możliwe jest też płynne
nasterowywanie dowolnego wydatku pomiędzy tymi dwoma skrajnościami.
Z kolei takie efektywne sterowanie kaspułą dwukomorową zapewnia
precyzyjną kontrolę lotu wehikułu napędzanego wynikowym wydatkiem
magnetycznym (R) odprowadzanym do otoczenia przez to urządzenie.
Rys. #F1 (F5 i C1(c) z [1/5]): Tzw. "kapsuła dwukomorowa".
Pokazano tu kapsułę zestawioną z dwóch "komór oscylacyjnych pierwszej
generacji". Oryginalnie jest ona pokazana na "rys. F5" i na "rys. C1(c)"
z monografii [1/5], oraz na "rys. C5" i na "rys. A1(c)" z monografii [1/4].
Kapsuła taka stanowi podstawową konfigurację dwóch komór oscylacyjnych,
formowaną w celu zwiększenia ich sterowalności. Powstaje ona poprzez
osadzenie dwóch przeciwstawnie zorientowanych komór oscylacyjnych
pierwszej generacji, jedna we wnętrzu drugiej. Z uwagi na potrzebę
swobodnego "pływania" komory wewnętrznej (I) zawieszonej w środku
komory zewnętrznej (O), boki "a" obu tych komór muszą wypełniać
równanie (F9) z [1/5]: ao=ai(sqrt(3)). Z powodu przeciwstawnego zorientowania
biegunów magnetycznych obu komór kapsuły, wynikowe pole magnetyczne
(R) odprowadzane z tej konfiguracji do otoczenia, stanowi algebraiczną
różnicę pomiędzy wydatkami jej komór składowych. Zasada formowania
takiego strumienia wynikowego została zilustrowana na "Rys. #E3" ze strony
immortality_pl.htm - o nieśmiertelności i życiu bez końca osiągalnych już dzisiaj.
Kapsuły dwukomorowe umożliwiają łatwe sterowanie wszystkimi atrybutami
wytwarzanego przez nie pola. Przedmiotem tego sterowania są następujące
własności strumienia wynikowego (R): (1) moc pola - regulowana płynnie
od zera do maksimum; (2) okres pulsowań (T) lub częstość pulsowań (f);
(3) stosunek amplitudy pulsowań pola do jego składowej stałej (ΔF/Fo -
patrz "Rys. #E2"); (4) charakter pola, tj. czy jest ono stałe, pulsujące,
czy przemienne; (5) krzywa zmian w czasie
F=f(t), np. czy jest to pole liniowe, sinusoidalne, czy zmieniane
według "krzywej dudnienia"; (6) biegunowość (tj. z której strony
kapsuły panuje biegun N a z której biegun S).
Symbole: O - komora zewnętrzna (outer), I - komora wewnętrzna
("inner"), C - strumień krążący ("circulating flux") uwięziony we
wnętrzu kapsuły, R - strumień wynikowy ("resultant flux") odprowadzany
z kapsuły do otoczenia.
Kapsuły dwukomorowe nie są jedynymi
konfiguracjami w jakie można uformować kilka komór oscylacyjnych w
celu zwiekszenia sterowalności ich strumienia wynikowego "R". Innym
zestawem tych komór, posiadającym nawet jedną więcej możliwość
operacyjną niż kapsuły, jest tzw. "konfiguracja krzyżowa".
Jej budowa i działanie omówione tutaj zostaną na przykładzie
konfiguracji pierwszej generacji pokazanej na "Rys. #F2".
(Zauważ, że "konfiguracją krzyżową pierwszej generacji"
nazywana jest konfiguracja uformowana w całości z
komór oscylacyjnych pierwszej generacji posiadających kwadratowy
przekrój poprzeczny - po szczegóły patrz podrozdział F4.1 w
monografii [1/5].) W konfiguracji krzyżowej poszczególne komory
zestawione zostały w ten sposób, że jedna z nich, zwana "komorą główną"
(M), otoczona jest przez szereg "komór bocznych", jakie z uwagi na
wzajemne przesunięcia fazowe w pulsowaniach swoich pól wynoszące
narastająco co 90 stopni, oznaczone są literami (U), (V), (W) i (X).
Komory boczne przylegają do każdej ze ścianek bocznych komory głównej
w środku długości tych ścianek. Bieguny magnetyczne w komorze głównej
(M) są zorientowane dokładnie przeciwstawnie niż zorientowanie biegunów
w bocznych komorach (U, V, W, X).
Rys. #F2 (F9 z [1/5]): Standardowa "konfiguracja krzyżowa"
pierwszej generacji. Oryginalnie jest ona pokazana na "Rys. F9" z
najnowszej monografii [1/5].
Jej najważniejszym zastosowaniem będzie pędnik
"magnokraftu czteropędnikowego" (pokazanego
w monografii [1/5] na rysunku D1 "b" i "c"). (W
początkowym okresie po zbudowaniu danych
komór oscylacyjnych może ona także być
stosowana w pędnikach dyskoidalnego magnokraftu.)
Jest ona uformowana z pięciu komór oscylacyjnych
posiadających taki sam przekrój poprzeczny
(konfiguracje wyższych generacji mają po 9 lub po 17 komór - patrz
podrozdział F7.2.1 w monografii [1/5]). Cztery sześcienne komory
boczne (oznaczone jako U, V, W i X ponieważ ich wzajemne przesunięcie
fazowe pulsowań wzrasta narastająco co 90 stopni) otaczają przeciwstawnie
do nich zorientowaną komorę główną (oznaczoną M), jaka jest od nich
cztery razy dłuższa. Całkowita objętość wszystkich komór bocznych
musi być równa objętości komory głównej. Konfiguracja krzyżowa stanowi
uproszczony model układu napędowego magnokraftu. Wynikowy strumień
magnetyczny (R) cyrkulowany z niej do otoczenia, otrzymuje się jako
różnicę pomiędzy wydatkami komory głównej i przeciwstawnie do niej
zorientowanych komór bocznych. Zasada formowania tego strumienia
wynikowego jest podobna do tej zilustrowanej na "Rys. #E3" ze strony
immortality_pl.htm - o nieśmiertelności i życiu bez końca osiągalnych już dzisiaj.
Strumień krążący (C) jest zawsze formowany z wydatku tych komór
które wytwarzają mniejszy strumień magnetyczny (w pokazanym na tym
rysunku przypadku "dominacji strumienia komory głównej" - z wydatku
wszystkich komór bocznych). Linie sił pola w strumieniu krążącym
zawsze zamykają swój obieg poprzez dwie komory. Konfiguracja krzyżowa,
podobnie jak kapsuła dwukomorowa, także umożliwia pełne sterowanie
wszystkich parametrów wytwarzanego przez nią pola.
* * *
Zasada sterowania polem wytwarzanym przez
konfigurację krzyżową jest prawie identyczna
do zasady sterowania tego pola użytej w kapsule
dwukomorowej. W podobny więc sposób
konfiguracja ta wytwarza dwa strumienie:
krążący (C) i wynikowy (R). Tyle tylko iż
oba te strumienie cyrkulowane są poprzez
otoczenie, zaś jedyna różnica pomiędzy
nimi polega na długości drogi jaką ich linie
sił zakreślają w swojej cyrkulacji, oraz na
liczbie komór przez jakie te linie się domykają
(strumień krążący "C" domyka swój obieg
przez dwie komory tej samej konfiguracji
krzyżowej, natomiast strumień wynikowy
"R" tylko przez jedną - patrz "Rys. #F2").
Stąd też pole magnetyczne wytwarzane
przez konfigurację krzyżową może odznaczać się
wszystkimi parametrami jakie opisano już dla kapsuły dwukomorowej.
Jedyną dodatkową możliwością konfiguracji krzyżowej nie występującą w
kapsułe dwukomorowej jest wytwarzanie wirów magnetycznych (tj. pola
magnetycznego jakiego linie sił wirują wokoło osi magnetycznej "m"
tej konfiguracji). Ponieważ wiry takie stanowią niezwykle istotny
atrybut napędu
magnokraftu
i stąd bardziej szczegółowo musiały one być objaśnione w podrozdziale
G7 monografii [1/5], powtórne ich omówienie tutaj zostanie pominięte.
Konfiguracja krzyżowa posiada jednak
jedną poważną wadę jaka będzie decydowala o jej mniejszym upowszechnieniu
od kapsuł dwukomorowych. Wadą tą jest, iż nie daje się w niej całkowicie
"wygasić" pola magnetycznego odprowadzanego do otoczenia (chyba że zamiast
z komór oscylacyjnych, konfiguracja ta zbudowana byłaby z pięciu kapsuł
dwukomorowych - co jednak eliminowałoby uzasadnienie dla podejmowania
jej budowy ponieważ każda kapsuła dwukomorowa zapewnia niemal te same
możliwości sterownicze jak cała konfiguracja krzyżowa). Stąd nawet jeśli
cały wydatek konfiguracji krzyżowej cyrkulowany jest w postaci strumienia
krążącego "C", ciągle ów strumień krążący wydostaje się na zewnątrz
konfiguracji (nie jest więc zamknięty w jej obrębie tak jak to ma miejsce
w kapsułach dwukomorowych). Z tego też względu konfiguracje te nie będą
się nadawały do wielu zastosowań w których obecność pola magnetycznego jest
niewskazana (np. do użytku jako akumulatory energii).
Część #G:
Eksperymentalne prace nad zbudowaniem "komory oscylacyjnej":
#G1.
Dotychczasowy postęp w budowie działającego prototypu:
Od czasu kiedy komora oscylacyjna została
wynaleziona w nocy z 2go na 3ci stycznia 1984 roku, liczne
próby wykonania działającego prototypu tego urządzenia były już
podejmowane. Aczkolwiek owe próby zawsze podejmowane były wyłącznie
przez entuzjastycznych hobbystów, zaś - jak dotychczas żadna naukowa
lub badawcza instytucja na świecie nie chciała włączyć się do rozwoju
tego cudownego urządzenia, ciągle - jak na hobbystów, osiągnięcia
w zbudowaniu tego urządzenia są zaskakujące. Do dzisiaj aż kilka
prototypów tej komory zostało już zbudowanych, zaś liczne kluczowe
punkty jej zasady działania zostały już wytestowane w praktyce.
Poniżej fotografie z tomu 2 monografii [1/5] są zreprodukowane,
jakie dokumentują dotychczasowe osiągnięcia w budowie tego
cudownego urządzenia.
Rys. #G1 (F13(a) w [1/5]): Model komory oscylacyjnej
sfotografowany w ciemności. Ukazuje on fascynujący wygląd
pęków rotujących iskier elektrycznych. Fotografia ta wykonana
została w maju 1987 roku. Oryginalnie jest ona zaprezentowana
w części (a) z rysunku F13 w [1/5].
#G2.
Osiągnięcia włoskiego zespołu rozwojowego:
Intensywne prace badawczo-rozwojowe
nad zbudowaniem komory oscylacyjnej
prowadzi także włoska grupa badaczy.
Ona również zdołała już uzyskać iskrę
elektryczną wirującą po obwodzie komory.
Wyniki swoich prac badawczo rozwojowych
owo włoska grupa badawczy pokazuje na całej
serii wideo. Widea te w 2009 roku można było
oglądnąć w internecie m.in. pod następującymi adresami
http://video.google.it/videoplay?docid=-6524822319379322289&hl=it i
http://www.youtube.com/watch?v=svbVqGFnkQQ.
Rys. #G2 (F13(b) w [1/5]): Pokazuje ona polskiego
hobbystę, który pracował nad rozwojem komory oscylacyjnej,
razem z jego eksperymentalnym stanowiskiem badawczym
składającym się z: badanego prototypu komory,
generatora impulsów jaki dostarcza komorze jej
mocy elektrycznej, elektromagnesu odchylającego,
oraz urządzeń pomiarowych. Sfotografowano
w sierpniu 1989 roku. Oryginalnie jest ona
zaprezentowana w części (b) z rysunku F13 w [1/5].
Jak to uwidocznione zostało na powyższym zdjęciu,
hobbysta ten wykonywał wszystkie swoje eksperymenty w pokoju swojego
miejskiego mieszkania, ku nieposkromionemu oburzeniu swojej żony. Później
zmuszony był przerwać owe eksperymenty, ponieważ żona zagroziła mu rozwodem.
Ja zawsze się zastanawiam: jeśli jeden
hobbysta zdołał osiągnąć aż tak wiele w rozwoju tego urządzenia, podczas
gdy wszystko czym dysponował ograniczało się do kilku noży kuchennych
oraz narożnika swojego pokoju, jak wiele dałoby się osiągnąć gdyby
urządzeniu temu pozwolono rozwijać się oficjalnie w dobrze wyposażonym
laboratorium naukowym (niestety, jak dotychczas owo cudowne urządzenie
nigdy nie otrzymało szansy aby być budowanym i badanym w sposób
oficjalny w jakiejś właściwie wyposażonej i odpowiednio finansowanej
instytucji naukowej).
Część #H:
Źródła technicznych informacji na temat "komór oscylacyjnych":
Rys. #H1 (S3 z [1/5]): Fotografia
ilustrująca jak badania UFO mogą
dopomagać nam w szybszym zbudowaniu
na Ziemi co bardziej strategicznych
urządzeń technicznych - w tym
przypadku w zbudowaniu
komory oscylacyjnej pierwszej generacji.
Ja wybrałem powyższy przykład do pokazania
tutaj, bowiem NIE wymaga on wielu wyjaśnień
a ciągle ilustruje on swoją wysoką użyteczność oraz
dowodzi bezpośredniego związku pomiędzy UFO
a tematyką zaprezentowaną na niniejszej stronie.
Badania UFO ujawniają nam bowiem liczne dane
i wskazówki techniczne.
(Kliknij na to zdjęcie aby zobaczyć je w powiększeniu,
albo aby przemieścić je w inne miejsce ekranu.)
Powyższe zdjęcie pokazuje magnetycznie wypaloną
trawę z "lądowiska UFO" pierwszej generacji, typu
K5, które wylądowało w "zorientowaniu wiszącym"
(tj. obrócone swą kopułą górną w dół ku ziemi).
W środku tego lądowiska widoczny jest kwadratowy
ślad dokładnie ilustrujący parametry wylotu z kapsuły
dwukomorowej centralnego pędnika tego UFO.
Kapsuła ta ma konstrukcję zilustrowaną na "Rys. #F1" i "Rys. #L1a".
Aby lepiej ukazać wymiary tego śladu, w jego
pobliżu położyłem biały okrąg o dokładnie metrowej
średnicy - którego strzałka wskazuje magnetyczną
północ. Ów ślad kwadratowej kapsuły dwukomorowej
pierwszej generacji, magnetycznie wypalony w trawie
przez pole magnetyczne wyrzucane do otoczenia
przez ową kapsułę, dostarcza nam całego szeregu
danych ilościowych zdolnych do zweryfikowania
poprawności moich teorii na temat budowy i działania
komory oscylacyjnej
a także budowy i działania statku kosmicznego zwanego
magnokraftem -
który używa owej komory do swojego napędu. Przykładowo,
ślad ten pozwala na wyznaczenie dokładnych wymiarów
komór oscylacyjnych w owej kapsule centralnej z UFO
typu K5, pozwala na ustalenie że podczas lądowania
owa kapsuła pracowała z tzw. "dominacją strumienia
zewnętrznego", a także pozwala na potwierdzenie
że obie komory z kapsuły dwukomorowej używanej
w owym UFO wypełniają wzór (C9) z "Rys. #L1a",
o zapisie: ao=ai(sqrt(3)).
Odnotuj że powyższe zdjęcie jest także pokazane
i omawiane na stronie
ufo_pl.htm,
na "Fot. #G2" ze strony
immortality_pl.htm,
oraz w rozdziale S z tomu 15 monografii [1/5]
i z tomu 14 monografii [1/4].
#H2.
Komory oscylacyjne były też używane na Ziemi już w dalekiej przeszłości:
W podrozdziale S5 z tomu 15
monografii [1/5]
udokumentowałem, że starożytne urządzenie
zwane "Arka Przymierza" (ta opisana w Biblii)
faktycznie było komorą oscylacyjną. Komory
oscylacyjne były też używane na Dalekim
Wschodzie (tj. w Indiach i w Tybecie), tak
jak to ilustruje punkt #D3 strony
eco_cars_pl.htm,
gdzie do dzisiaj przetrwały nawet rysunki techniczne
tego urządzenia (np. rozważ rysunek techniczny
starożytnego urządzenia zwanego "thangka",
pokazany na fotografiach #D2a, #D2b i D2c
z w/w strony o nazwie "eco_cars_pl.htm").
Jak dotychczas nie istnieje żaden
inny wynalazek jaki zmieniłby stan naszego otoczenia technicznego
do tego samego stopnia jak to uczyni skompletowanie komory
oscylacyjnej. Impakt jaki to urządzenie będzie posiadało na aspekt
materialny naszego życia może być jedynie porównany do efektu w
intelektualnej sferze wywołanego wprowadzeniem tam komputerów.
Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż do około 2084 roku (tj.
w sto lat po wynalezieniu komory oscylacyjnej) prawie każde aktywne
urządzenie wykorzystywane przez ludzi będzie zawierało jakąś formę
komory oscylacyjnej. Wiele obiektów które obecnie są pasywne,
takich jak meble, budynki, monumenty, itp., będzie przetransformowane
przez komorę oscylacyjną w struktury aktywne, tj. będą one się
poruszały, zmieniały swoje zorientowanie i dopasowywały swoje
położenie do zmieniających się wymagań ich użytkowników.
Przeglądnijmy więc pokrótce najważniejsze zastosowania komory
oscylacyjnej, starając się przewidzieć jaki wpływ to urządzenie
będzie posiadało na dany obszar ludzkiej działalności.
Najsilniejszy impakt posiadało
będzie wprowadzenie komory oscylacyjnej do energetyki. Praktycznie
przetransformuje ona kompletnie obecne metody wytwarzania,
przesyłania i konsumowania energii. Ogromna różnorodność
odmiennych urządzeń jakie obecnie wykorzystywane są w tym celu,
po pojawieniu się komory zastąpiona zostanie przez jeden rodzaj
uniwersalnej kapsuły dwukomorowej, po odpowiednim przesterowaniu
zdolnej do wypełniania setek funkcji. Aby uzmysłowić jak ogromnemu
przeobrażeniu ulegnie wówczas obraz naszej planety, wystarczy tu
wspomnieć iż przykładowo wszystkie obecne linie przesyłowe (wysokiego
i niskiego napięcia) całkowicie znikną ponieważ energia
rozprzestrzeniana będzie po upakowaniu jej w "konserwy", tj.
niewielkie, lekkie, poręczne, oraz ponownie ładowalne kapsuły
dwukomorowe. Z kolei szerokie użycie komór oscylacyjnych zamiast
obecnych linii przesyłowych ogromnie poprawi stronę zdrowotną pól
otaczających naszą planetę. Wydzielane bowiem przez dzisiejsze
linie przesyłowe pola elektryczne i elektromagnetyczne będą
niemal całkowicie wyeliminowane. Ponadto częstość robocza każdej
kapsuły dwukomorowej tak może zostać dobrana, aby produkowała ona
wyłącznie stymulujące zdrowie i sprowadzające dobre samopoczucie
wibracje telepatyczne - patrz podrozdziały H7.1, KB2, KB3 w
monografii [1/5].
Nowe horyzonty w wytwarzaniu i dostarczaniu
energii otworzy wykorzystanie wielowymiarowej
transformacji energii zachodzącej w komorze
oscylacyjnej. W jej efekcie przewidzieć można
zastąpienie układami komór wszelkich obecnych
urządzeń jakie słuzą produkcji lub transformacji
energii. I tak obecne silniki spalinowe, generatory,
ogniwa foto- lub termo-elektryczne, transformatory,
itp., wszystkie one przyjmą formę kapsuł dwukomorowych -
patrz tablica F1 z monografii [1/5]. Z uwagi na ich
wysoką sprawność (tj. pracę praktycznie bez strat
energii), dostarczą one naszej cywilizacji wymaganej
przez nią energii bardziej efektywnie oraz w sposób
mniej szkodliwy dla naturalnego środowiska.
Komora oscylacyjna umożliwi też opracowanie
i szerokie wprowadzenie nowych, środowiskowo
bardziej "czystych" metod wytwarzania energii.
Takie urządzenia jak telekinetyczne urządzenia
do pozyskiwania energii otoczenia (opisane w
rozdziale LA monografii [1/5] i w monografii [6])
oraz generatory czystej energii (wykorzystujące
promieniowanie słoneczne, wiatr, fale oceaniczne,
przypływy i odpływy morza, itp.), staną się niezwykle
efektywne jeśli oparte zostaną na wykorzystaniu
kapsuł dwukomorowych.
Liczne energetyczne zastosowania
komory oscylacyjnej wynikną w przyszłości z jej zdolności do
akumulowania ogromnych ilości energii. Aby dać nam przedsmak
potencjału jaki to urządzenie kryje w sobie, wystarczy wspomnieć
iż zapotrzebowania energetyczne współczesnej fabryki, miasta,
dużego okrętu czy samolotu, mogą zostać zaspokajane komorą o
wielkości główki od szpilki - jeśli tylko będziemy w stanie
zbudować ją aż w tak małych wymiarach. Wszystkie więc obecne
baterie, akumulatory, oraz generatory awaryjne, zastąpione zostaną
przez efektywne i ponownie ładowalne komory oscylacyjne. Budowane
jako kapsuły dwukomorowe, w przypadku takiego użycia jako
akumulatory energii, nie będą one odprowadzały do otoczenia
żadnego pola magnetycznego.
Prawie wszystkie obecne
urządzenia transformujące energię, przykładowo latarnie, systemy
oświetleniowe ulic i pomieszczeń, grzejniki, klimatyzatory powietrza,
silniki elektryczne, itp., zastąpione zostaną przez odpowiednie
nasterowanie odmiennych funkcji u tych samych kapsuł dwukomorowych.
Dzięki komorze oscylacyjnej
transformacja energii w przyszłości zastąpi również obecną
transformację ruchu. Stąd przyszłe mechanizmy będą znacznie
prostsze i lżejsze, ponieważ zostaną one uwolnione od zawierania
w sobie wszystkich tych dodatkowych urządzeń jakie obecnie
dostarczają i transformują ruch. W przyszłości ruch będzie
wytwarzany w dokładnym miejscu gdzie zachodzi jego spożytkowanie,
a także i w dokładnej formie w jakiej jest on wymagany. Dla przykładu,
jeśli w przyszłości jakiś hobbysta zechce zbudować kopię naszego
dzisiejszego samochodu, wyprodukuje on ruch we wnętrzu kół poprzez
wstawienie tam kilku kapsuł dwukomorowych. Stąd cały dzisiejszy
silnik, skrzynia biegów, oraz transmisja staną się niepotrzebne.
Unikalne zalety komory oscylacyjnej
spowodują, że to urządzenie całkowicie przejmie obecne funkcje
elektromagnesów. Laboratoria badawcze, zdolne do użycia precyzyjnie
sterowalnych pól magnetycznych o obecnie nieosiągalnej mocy (a
także o precyzyjnie sterowalnym przebiegu ich zmian czasowych -
np. pól pulsujących desymetrycznie, czy pól stałych), będą zdolne
do wydarcia naturze wielu sekretów, wprowadzając w ten sposób
ogromny postęp do naszej nauki i techniki. Przemysł, wykorzystując
technologie jakie będą bazowały na wykorzystaniu super-silnych pól
magnetycznych, dostarczy ludziom wielu produktów dotychczas jeszcze
niemożliwych do wytworzenia. Dla przykładu, przemysł ten wyprodukować
może niezniszczalną gumę i odzież, obiekty w całości wykonane z
monokryształów, beton silniejszy od stali, itp. Także nowy rodzaj
mognetorefleksyjnego materiału, zdolnego do wypełnienia wymagań
magnetycznych komory oscylacyjnej, wyprze te znajdujące się w użyciu
obecnie.
Komora oscylacyjna nie tylko
wyeliminuje elektromagnesy stosowane jako oddzielne urządzenia,
ale także te jakie wchodzą w skład innych urządzeń jako ich
podzespoły, np. z silników elektrycznych, generatorów elektryczności,
itp. Zalety komory, takie jak: wysoki stosunek mocy-do-wymiarów,
zdolność do znoszenia długich przerw pomiędzy chwilą dostarczenia
energii i czasem użycia tej energii, sterowalność; wynikną w szerokim
użyciu tego urządzenia do budowy lekkich wehikułów, pomp i generatorów
pracujących daleko od źródeł energii i centrów cywilizacyjnych,
silników okrętowych i lotniczych, itp.
Kapsuły dwukomorowe dostarczające
stałego pola magnetycznego zastapią też dzisiejsze magnesy stałe.
Stąd przyszłe modele naszych głośników, łożysk, sprzęgieł, chwytaków,
szyn, itp., wszystkie one wykorzystywały będą komory oscylacyjne.
W przyszłości komory oscylacyjne modulowane
sygnałami myślowymi będą też stanowić niezwykle
efektywne urządzenia do łączności telepatycznej,
umożliwiające swym użytkownikom natychmiastowe
komunikowanie się z najodleglejszymi zakątkami
naszego wszechświata (patrz opisy w rozdziale K
z monografii [1/5]).
Komora oscylacyjna wprowadzi także
zupełnie nową modę, jaka w dzisiejszych czasach nie posiada
odpowiedniego zabezpieczenia technicznego. Będzie to moda na
zawieszanie obiektów w przestrzeni. Należy więc się spodziewać,
iż przyszłe meble, urządzenia domowe, maszyny wytwórcze, a nawet
całe budynki i elementy architektoniczne, będą wisiały w przestrzeni,
podtrzymywane przez niewidzialne linie sił pola magnetycznego.
Dla przykładu taki mebel jak dzisiejszy fotel, w przyszłości będzie
szybował po przestrzeni mieszkania, zaś wbudowany w niego komputer
będzie analizował ustne lub myślowe polecenia siedzącej na nim
osoby, przenosząc tą osobę we wymagane miejsce, zmieniając jej
orientację, wysokość i nachylenie, a także adaptując swój kształt
do typu postawy wypoczynkowej jaką ta osoba zapragnie w danej
chwili przyjąć. Jedna z konsekwencji tej mody na zawieszanie
obiektów w przestrzeni, będzie niemal całkowite zaniknięcie koła,
jako iż obecne ruchy toczące zostaną zastąpione przez szybowanie.
Oczywiście ogromny potencjał
kryje się w militarnym użyciu komory oscylacyjnej. Może ona
zarówno zwielokrotnić możliwości już istniejących urządzeń i
środków bojowych, jak i uformować dotychczas jeszcze nie znane
rodzaje broni. Aby zilustrować potencjał komory w zwielokratnianiu
możliwości już istniejących rodzajów broni wystarczy wspomnieć iż
ilość energii zakumulowana w kapsule dwukomorowej wielkości kostki
do gry wystarczać będzie aby utrzymywać bombowiec w powietrzu przez
całe lata bez konieczności jego lądowania w celu ponownego
zatankowania, aby przepłynąć łodzią podwodną w stanie zanurzenia
kilkaset razy naokoło naszego globu, czy aby przejechać czołgiem
drogę wiekszą od odległości Ziemi od Słońca. Aby ukazać potencjał
komory oscylacyjnej w formowaniu nowych rodzajów broni, wystarczy
tu wspomnieć iż układ tych urządzeń wytwarząjący wirujące pole
magnetyczne będzie w stanie uformować zapory i pola minowe jakie
w ciągu sekund mogą odparować eksplozyjnie każdy obiekt wykonany
z dobrego przewodnika elektryczności jaki wejdzie w ich obszar
działania. Pociski zawierające układy komór z takim wirującym
polem, mogą spowodować natychmiastowe wyparowanie ogromnych
konstrukcji wykonanych ze stali, takich jak mosty, fabryki, okręty,
samoloty, rakiety, satelity, itp. Z kolei gwałtowne uwolnienie
ogromnej energii zgromadzonej w komorze (np. poprzez jej
zdetonowanie - po szczegóły patrz podrozdział G14 z monografii
[1/5], lub cała monografia [5/4]) spowoduje eksplozję porównywalną
w efektach do użycia bomby termojądrowej. Jedyną różnicą będzie,
iż po eksplozji komory oscylacyjnej otoczenie nie zostanie skażone
radioaktywnością, stąd będzie się nadawało do natychmiastowego
zajęcia i ponownego zasiedlenia. Z uwagi przy tym na niewielkie
rozmiary komór, potencjał do formowania zniszczeń odpowiadających
wybuchowi sporej bomby termojądrowej uzyska maleńka kapsuła
dwukomorowa mieszcząca się w zwykłym pocisku karabinowym.
Oczywiście komory oscylacyjne nie tylko są w stanie niszczyć,
ale umożliwiają też osłanianie się przed zostaniem zniszczonym
przez przeciwnika. Najprostsza taka osłona polegała będzie na
zaopatrzeniu wybranych wehikułów lub obiektów wojskowych w
komory oscylacyjne których pola będą formowały odpychające
lub przyciągające oddziaływania z obiektami ferromagnetycznymi
ze swego otoczenia (patrz pokazany poprzednio "Rys. #E2").
W ten sposób będą one w stanie odepchnąć
(lub - w razie konieczności, także przyciągnąć, obezwładnić i
przechwycić) dowolne wehikuły i pociski strony przeciwnej.
Bardziej niezwykła możliwość komór oscylacyjnych wynika z
możliwości formowania przez nie tzw. "soczewki magnetycznej"
(opis tej soczewki zawarty został w podrozdziale G10.3
monografii [1/5]). Osłonieci nią żołnierze, wehikuły, lub
obiekty o znaczeniu militarnym staną się całkowicie
niewidzialni/e dla przeciwnika.
Najbardziej jednak zachęcające
perspektywy otwiera użycie komory oscylacyjnej do przeznaczenia
dla którego jej zasada została oryginalnie wynaleziona, tj. do
celów transportowych, np. jako pędniki
magnokraftu.
Przy takim jej użyciu, najważniejsze jej zastosowanie polegać
będzie na pełnieniu funkcji urządzenia napędowego (tj. "pędnika")
dla napędów osobistych, dla wehikułów latających, oraz dla statków
międzygwiezdnych. Z upływem czasu wypracowane także będzie
transportowe użycie komór oscylacyjnych w tzw. "urządzeniach
zdalnego oddziaływania", których przykladami może być odpowiednio
nasterowane "pole podnoszące" kapsuł dwukomorowych opisane
w podrozdziale F7.3 monografii [1/5], czy tzw. telekinetyczny
"promień podnoszący" opisany w jej podrozdziale H6.2.1.
Rozdziały C, D, E, G, LC i M monografii [1/5] poświęcone
zostały szerszemu omówieniu transportowych zastosowań
komory oscylacyjnej jako pędnika dla wehikułów latających.
Na zakończenie przytoczonego tu przeglądu
zastosowań komory warto podkreślić iż wszystkie
funkcje opisane na tej stronie internetowej wypełniane mogą być
przez tą samą kapsułę dwukomorową zaopatrzoną jedynie w odmienny
system/program sterowania. Stąd, w sensie uniwersalności swych
zastosowań, komory oscylacyjne przypominać będą współczesne
komputery w których jedynie zmiana programu sterującego
przekształca je przykładowo z maszyny do pisania w instrument
muzyczny, automatycznego pilota, atlas drogowy, kasyno gier,
czy przyrząd pomiarowy.
Do tego miejsca przegląd zastosowań komór
oscylacyjnych dokonywany został w odniesieniu
do pierwszej generacji tych urządzeń. Niemniej -
jak to czytelnik zapewne odnotował już z podrozdziału
F4.1 monografii [1/5], po zrealizowaniu komór pierwszej
generacji, na Ziemi podjęty zostanie rozwój komór
drugiej, a później nawet trzeciej generacji. Komory
tych wyższych generacji użyteczne będą w tych wszystkich opisywanych
tutaj zastosowaniach co komory pierwszej generacji. Jednak na
dodatek to powyższego będą one wypełniały dodatkowe funkcje, którym
komory pierwszej generacji nie są w stanie sprostać. Przykładowo
komory drugiej generacji wytwarzały będą pole telekinetyczne
o ogromnej aktywności biologicznej. Stąd będzie je można dodatkowo
wykorzystywać jako maszyny leczące (patrz opisy w podrozdziałach
K5.2, HB3 i T1 monografii [1/5]), jako urządzenia wzbudzające
płodność u kobiet (podrozdział KB3 z [1/5]), czy też jako zródło
stałego pola telekinetycznego użytecznego do telekinetyzowania
środowiska w telekinetycznym rolnictwie - patrz opisy w podrozdziale
KB2 monografii [1/5] oraz w podrozdziale G2.1.1.2 monografii [5/4].
W podobny sposób ich pole telekinetyczne może też służyć jako
katalizator trudnych do przeprowadzenia reakcji chemicznych lub
jako modyfikator własności materiałów (podrozdział KB3 z [1/5]),
czy jako nośnik informacji telepatycznej (podrozdziały H7.1 i K1
z [1/5]).
Niezależnie od zastosowaniowego
znaczenia komory oscylacyjnej, zbudowanie tego urządzenia będzie
także posiadało ogromne znaczenie poznawcze. Komora oscylacyjna
będzie bowiem pierwszym "rezonatorem magnetycznym" zbudowanym na
naszej planecie jaki efektywnie wytwarzał będzie własne drgania
magnetyczne a także posiadał będzie zdolność do reagowania na
takie drgania pochodzące z innych źródeł. Aczkolwiek nauka
ziemska stoi dopiero na początku swej drogi do poznania możliwości
i znaczenia drgań magnetycznych, już obecnie wiadomo iż stanowią
one klucz do ogromnej ilości dotychczas nieopanowanych jeszcze
zjawisk, do których przykładowo zaliczyć można opisane w rozdziale
M monografii [1/5] podróże w czasie i telekinezę czy postulowane
Konceptem Dipolarnej Grawitacji: telepatię, zdalne kontrolowanie
psychiki ludzkiej i nastrojów społecznych (po więcej szczegółów
patrz podrozdziały K4 i T5 w monografii [1/5] oraz D4 w
monografii [5/4]), uzdrawianie, transformowanie jednych pierwiastków
i substancji w inne, pozyskiwanie energii otoczenia, oraz wiele
innych. Stąd w sensie poznawczym komora oscylacyjna stanowić
będzie prototyp i poprzednika dla całej gamy nadchodzących po niej
urządzeń wytwarzających, przetwarzających, wykrywających i mierzących
drgania magnetyczne, przyczyniając się w ten sposób do uformowania
w przyszłości całych nowych dziedzin nauki i techniki. Dla dalszych
generacji naukowców i inżynierów na Ziemi jej znaczenie poznawcze
prawdopodobnie będzie równie przełomowe jak znaczenie obwodu
Henry'ego było dla dzisiejszych elektroników czy cybernetyków.
#I2.
Użycie komór oscylacyjnych jako zasilaczy w energię:
Pośród najróżniejszych zastosowań komór
oscylacyjnych, jakie opisane zostały pod
koniec tej strony, prawdopodobnie najważniejszym
będzie zastosowanie tego unikalnego urządzenia
dla zasilania w energię innych maszyn i urządzeń.
Po tym jak komora ta zostanie zbudowana,
wyeliminuje ona i zastąpi wszelkie stare sposoby
zasilania w energię jakie używane były dotychczas.
I tak zastąpi ona nie tylko obecne linie wysokiego
napięcia, a także sieć elektryczną z naszych domów,
ale również benzynę z naszych samochodów i
samolotów, ropę z naszych statków i pociągów,
węgiel i gaz z naszych pieców, itp.
Wykorzystanie komór oscylacyjnych do zasilania
w energię bezspalinowych samochodów przyszłości
opisane zostało w punktach #D1 do #D5 odrębnej strony
eco_cars_pl.htm.
#I3.
Użycie komór oscylacyjnych jako pędników dla magnokraftu:
Jeśli "kapsuly dwukomorowe" (lub "konfiguracje
krzyżowe") komór oscylacyjnych zabudowywane
zostaną w kuliste obudowy zawierające również
odpowiednie urządzenia zarządzające kierunkiem
i sterujące mocą wytwarzanego ciągu magnetycznego, wówczas otrzymuje
się nowy rodzaj urządzeń napędowych. Takie indywidualne urządzenia
napędowe, obejmujące kapsułę dwukomorową (lub konfigurację krzyżową)
wraz z jej urządzeniami sterującymi i kulistą obudową, nazwane zostały
"pędnikami magnetycznymi". Taki "pędnik magnetyczny" to po
prostu wyjątkowo silny "magnes" o precyzyjnie sterowalnym wydatku,
jaki jest w stanie wynieść siebie w przestrzeń poprzez zwyczajne
odpychanie się od ziemskiego pola magnetycznego. Jeśli z kolei
zestawimy razem kilka takich pędników magnetycznych, zaopatrując
je w kabinę załogi, wówczas otrzymujemy wehikuł kosmiczny, jaki
na niniejszej stronie internetowej, a także na stronach z nią
związanych, nazywany jest
magnokraftem.
Kompletny opis
magnokraftu
zawarty jest na odrębnej stronie internetowej dostępnej za pośrednictwem
"Menu 1" z lewego marginesu.
Zasada działania magnokraftu
wykorzystuje siły wzajemnego oddziaływania (tj. odpychania lub
przyciągania) jakie zawsze istnieją pomiędzy dwoma systemami pól
magnetycznych. Pierwszy z tych dwóch systemów pól magnetycznych,
to naturalne pole magnetyczne istniejące w naszym otoczeniu, czyli
pole magnetyczne Ziemi, Słońca, lub Galaktyki. Z kolei drugim z
owych dwóch systemów pól magnetycznych jakie mogą odpychać się
wzajemnie od siebie, to pola wytwarzane w sposób techniczny przez
odpowiednio skonstruowane urządzenia napędowe. Zaś owe urządzenia
napędowe, to po prostu komory oscylacyjne opisywane na niniejszej
stronie internetowej, a ściślej ich forma używana do napędu statków
kosmicznych, nazywana tutaj "pędnikiem magnetycznym". Oto jak taki
"magnokraft"
napędzany pędnikami magnetycznymi będzie wyglądał:
Rys. #I3 (C1(b) z [1/5]): Pokazuje on najmniejszy
dyskoidalny magnokraft pierwszej generacji napędzany
sześciennymi komorami oscylacyjnymi. Nazywany jest
on typem K3 ponieważ jego "współczynnik spłaszczenia"
oznaczany symbolem "K", wyrażający stosunek średnicy
gabarytowej "D" do jego wysokości gabarytowej "H",
wynosi K = D/H = 3. Oryginalnie rysunek ten jest pokazany
jako część (b) z rysunku C1 do monografii [1/5].
Magnokraft przypomina odwrócony do góry dnem talerz, w którego centrum
umieszczony jest pojedyńczy pędnik nośny, zaś na obrzeżu osiem
kulistych pędników bocznych (stabilizacyjnych). Kształt i wymiary
tego statku są ściśle zdefiniowane zestawem równań. Pierścieniowata
kabina załogi wciśnięta jest pomiędzy pędnik główny i pędniki
stabilizacyjne. Należy zwrócić uwagę, że pędniki stabilizacyjne
osadzone są w poziomym pierścieniu separacyjnym, wykonanym -
podobnie jak poszycie kabiny załogi, z materiału nieprzenikalnego
dla pola magnetycznego. Pierscień ten odseparowywuje bieguny
magnetyczne każdego pędnika, zmuszając jego pole do cyrkulowania
poprzez otoczenie. Każdy pędnik boczny oddzielony jest też od
pędników sąsiednich za pośrednictwem pionowych przegród separacyjnych,
wykonanych z tego samego materiału. Na górnej powierzchni kołnierza
trzy lampy systemu SUB są widoczne (lampy te to odpowiedniki dla
lamp sygnalizacyjnych z naszych dzisiejszych samolotów). W centrum
wehikułu pojedyńczy pędnik główny z jego kapsułą dwukomorową jest
także pokazany. W obrębie pierścieniowatej kabiny załogi widać
fotel pilota.
#I4.
Użycie komór oscylacyjnych jako pędników magnetycznego napędu osobistego:
Łatwo przewidzieć, że pędniki magnetyczne
wykorzystujące komorę oscylacyjną, pewnego
dnia zostaną zminiaturyzowane do kilkunasto-milimetrowych
rozmiarów i następnie zabudowane do elementów
odpowiednio adaptowanej garderoby, np. do
osmiosegmentowego pasa i grubych podeszw
butów. Jak to można zobaczyć na "Rys. #I4"
poniżej, po zabudowaniu do pasa i butów,
pędniki te uformują zarys sylwetki ludzkiej.
Jednocześnie ich działanie będzie niemal
identyczne jak działanie pędników w magnokrafcie
pokazanym na "Rys. #I3". Dzięki temu, takie ich zestawienie pozwoli na
uformowanie nowego rodzaju napędu, jaki nazywam "magnetycznym
napędem osobistym". Urządzenie wykorzystujące ów nowy napęd
znajdzie zastosowanie dla powodowania lotów osób bez użycia
żadnego widocznego wehikułu, lub do wspomagania tradycyjnych
sposobów poruszania się tych osób (np. do chodzenia po powierzchni
wody lub po suficie, do wskakiwania z poziomu ulicy bezpośrednio
na dachy najwyższych budynków, itp.).
Podobnie jak to jest z pędnikami najmniejszego
magnokraftu typu K3, magnetyczny napęd osobisty
wykorzystywał będzie osiem pędników bocznych
(oznaczonych U, V, W i X) - pokazanych jako
(2) na "Rys. #I4". Jednakże w przeciwieństwie
do magnokraftu, posiadał on będzie nie jeden,
ale aż dwa pędniki główne (pokazane jako (1) na "Rys. #I4").
Obie te grupy pędników zamocowane zostaną do ciała użytkownika za
pośrednictwem jednoczęściowego kombinezonu, tworząc w ten sposób
wysoce efektywny system napędowy. Ciało użytkownika wypełni w nim
funkcję "konstrukcji nośnej" lub "ramy". Każdy pędnik takiego
systemu, podobnie jak pędnik
magnokraft,
zawiera w sobie jedną
zminiaturyzowaną kapsułę dwukomorową wielkości zaledwie kilkunastu
milimetrów, jaka zamontowana zostaje we wnętrzu odpowiedniej kulistej
obudowy. Owa kapsuła oraz jej obudowa są podobnej konstrukcji i
działania jak te użyte w magnokrafcie. Tyle tylko, że zostały one
odpowiednio zminiaturyzowane. Dlatego też pędniki napędu osobistego
mogą być budowane w wielkościach pozwalających na ich zamontowywanie
do wnętrza części garderoby (np. butów i pasa) bez powodowania
zauważalnego zwiększenia niewygody, czy ciężaru i wielkości tej
garderoby. Z drugiej strony, pozostając prawie że niezauważalnymi,
pędniki te dostarczą ich użytkownikom różnorodnych atrybutów opisanych
dokładniej w podrozdziale E6 monografii [1/5], takich jak przykładowo:
zdolność do latania w powietrzu lub przestrzeni kosmicznej z prędkościami
limitowanymi jedynie wykonywaniem czynności fizjologicznych (przykładowo
oddychaniem), ogromna siła fizyczna, niewidzialność, odporność na
działanie broni palnej i każdej innej broni jaka mogłaby być przeciwko
nim użyta, plus wiele innych równie pożądanych i niezwykłych możliwości.
Na kombinezon napędu osobistego składają się
następujące elementy (dla porównania patrz
"Rys. #I4"): jednoczęściowy kostium (3) z
kapturem (5) osłaniającym głowę oraz rękawicami (4), buty (1)
zawierające miniaturowe "pędniki główne" zamontowane w ich podeszwach,
oraz specjalny ośmiosegmentowy pas (2) utrzymujący wbudowane w niego
osiem miniaturowych "pędników bocznych". Kaptur (5), rękawice (4) i
buty (1) są tak zaprojektowane aby hermetycznie łączyły się one z
kostiumem (3), formując w ten sposób jednoczęściowy kombinezon
szczelnie osłaniający całe ciało użytkownika. Z tyłu kolnierza
tego kombinezonu wbudowany zostanie komputer sterujący napędem
oraz czujniki jakie odczytywać będą myślowe sygnały sterownicze
bezpośrednio z podstawy czaszki użytkownika.
Rys. #I4 (E2 w [1/5]): Pokazuje on standardowy kombinezon
napędu osobistego. Uwidoczniono jego ogólny wygląd i elementy składowe.
Oryginalnie rysunek ten jest pokazany jako rysunek E2 z monografii [1/5].
Użytkownicy takiego napędu będą w stanie
bezgłośnie latać w powietrzu, spacerować po powierzchni wody,
wykazywać odporność na działanie broni palnej, stawać się
niewidzialnymi, itp. Na kombinezon ten składają się: (1) buty
których podeszwy zawierają wmontowane pędniki główne;
(2) osmio-segmentowy pas zawierający pędniki boczne;
(3) jednoczęściowy kombinezon wykonany z materiału
magnetorefleksyjnego, jaki obejmuje
także kaptur (5) lub chełm; (4) rękawice z błonopodobnymi łącznikami
pomiędzypalcowymi. Wszystko to uzupełnione jest kremem na bazie
grafitu jaki okrywa odsłonięte części skóry dla zabezpieczenia
ich przed działaniem silnego pola magnetycznego, oraz komputerem
kontrolnym zamocowywanym z tyłu szyi, jaki odczytuje bioprady
użytkownika i zamienia je na działania napędowe. Kiedy cięższa
praca musi zostać wykonana, dodatkowe bransoletki zawierające
pędniki wspomagające mogą być nakładane na przeguby rąk
(pokazane jako (3) na rysunku E4 "a" z monografii [1/5]).
Pędniki te kooperują z pędnikami z pasa i butów, dostarczając użytkownikowi napędu
"nadprzyrodzonej" siły fizycznej, np. umożliwiającej mu wyrywanie
dębów z korzeniami, unoszenie ogromnych głazów, powalanie budynków,
itp.
Część #J:
Możliwość militarnego nadużycia "komór oscylacyjnych":
#J1.
Powinniśmy też wiedzieć o
groźbie nadużycia komory oscylacyjnej dla
celów militarnych
i dla wyniszczania ludzi:
Komora oscylacyjna już sama w sobie
jest potężną bombą. Przy maleńkich
rozmiarach zdolnych do jej przenoszenia
w aktówce czy w damskiej torebce, ma
ona zdolność do zgromadzenia w sobie
ilości energii nawet większej niż zawartość
energetyczna największych dzisiejszych
bomb termojądrowych. Na dodatek, oprócz
promieniowania telepatycznego którego
aż do czasu zbudowania urządzeń
telepatycznych, opisanych na stronach o
sejsmografie Zhang Henga czy o
falach telepatycznych,
nasi ziemscy naukowcy nie są w stanie
wykrywać, posiadanie przez kogoś tej
komory (a więc i bomby) pozostaje
niewykrywalne dla nauki ziemskiej.
Nikt więc nie miałby najmniejszej
trudności z jej dostarczeniem do miejsca
zdetonowania. W przypadku zaś gdyby
ktoś komorę tą eksplodował, wynik byłby
podobny do tego który ludzkość miała
już okazję przebadać w miejscu
nowozelandzkiej eksplozji koło
Tapanui
lub w syberyjskiej eksplozji z
Tunguskiej.
Niebezpieczeństwo nadużycia tej komory
do celów militarnych dodatkowo pogarsza
fakt, że jest ona bardzo prosta w budowie.
Nawet starożytni Izraelici byli w stanie ją
zbudować ponad 3000 lat temu - po szczegóły
patrz podrozdział S5 z tomu 15
monografii [1/5].
Może ona być zbudowana w całości z
drzewa akacjowego i dobrego przewodnika
elektryczności, np. miedzi lub złota.
Jej zbudowanie nie wymaga bowiem żadnych
niezwykłych materiałów czy izotopów.
Faktycznie jej zbudowania może więc dokonać
nie tylko dowolnie maleńkie państwo, w
rodzaju Luksemburga czy Lichtensztajnu,
a na upartego nawet indywidualny hobbysta
o dobrze wyposażonym warsztacie i o
nieco wybitniejszych zdolnościach.
Na szczęście, użycie komory oscylacyjnej
tylko jako zwykłej bomby byłoby jedynie
marnotrawieniem jej ogromnego potencjału
zniszczeniowego. Wszakże jeszcze większe
możliwości militarne i zniszczeniowe niż w
użyciu jako zwykła bomba, komora oscylacyjna
uzyska kiedy zostanie zabudowana w statek
kosmiczny zwany
magnokraftem.
Magnokraft jest bowiem aż tak zaawansowanym
wehikułem, że dla dzisiejszych ludzi jego
pobliskie użycie staje się całkowicie
niezauważalne. Wszakże może on czynić
się niewidzialny dla oczu, lata on zupełnie
bezszelestnie, a nawet może skrycie przenikać
przez mury czy glebę. Jeśli więc ktoś nie
wie na co zwracać uwagę, wówczas
nanifestacje takiego pobliskiego użycia
magnokraftów przestają być odróżnialne
od działań natury. Ta cecha magnokraftów
jest już obecnie nadużywana przez tych którzy
od dawna mają działające magnokrafty w swojej
dyspozycji. Mianowicie ostatnio na masową
skalę wykorzystują oni magnokrafty na
Ziemi dla celowego wyniszczania ludzi.
Przykładowo odparowują oni nimi budynki,
zganiatają dachy domów, mosty, lub odcinki
autostrad, indukują za ich pomocą niszczycielskie
tornada i huragany, skrycie obsuwają nimi
lawiny ziemne, błotne, lub śnieżne na ludzkie
domostwa, esplodują je pod ziemią
formując dewastujące trzęsienia ziemi i fale
tsunami, itd., itp. Więcej informacji na temat
takiego skrytego militarnego i zniszczeniowego
użycia magnokraftów napędzanych właśnie
opisanymi tutaj komórami oscylacyjnymi,
zawarte zostało na stronie
military_magnocraft_pl.htm - o militarnym użyciu wehikułów typu magnokraft.
Zalecam aby na owe strony również kiedyś
zaglądnąć. Otwierają one bowiem nasze
oczy na to co naprawdę wokół nas właśnie
się dzieje.
Oczywiście, powyższe wyjaśniłem tylko dla
naukowej ścisłości. Wszakże źli ludzie
są w stanie nadużyć praktycznie wszystko
co tylko istnieje. Niemniej fakt że ktoś może
nadużyć komorę oscylacyjną, wcale nie
powinnien wstrzymywać nas przed jej
zbudowaniem. Komora ta bowiem będzie
kluczem ludzkości do całego wszechświata.
Część #K:
Ościoboczne komory oscylacyjne drugiej genracji:
#K1.
Trzy generacje komór oscylacyjnych:
Komora oscylacyjna będzie budowana w aż
trzech odmiennych generacjach - patrz
"Rys. #K1". Każda z owych generacji komory
oscylacyjnej będzie miała odmienny kształt.
Przykładowo, komora oscylacyjna pierwszej
generacji będzie miała kształt przeźroczystej
kostki sześciennej. Nazwa
komora oscylacyjna trzeciej generacji
przyporządkowana będzie do owej najdoskonalszej
jej generacji, która będzie zdolna właśnie do cofania
czasu do tyłu. Stąd komora oscylacyjna trzeciej
generacji będzie "sercem" i najważniejszym
podzespołem każdego wehikułu czasu.
Budowa i działanie komory oscylacyjnej opisane
zostały bardzo obszernie w tomie 2 z dwóch moich
monografii naukowych, mianowicie z najnowszej
[1/5]
oraz z nieco starszej
[1/4].
Natomiast skrótowo komora ta opisana jest także
na kilku totaliztycznych stronach internetowych,
przykładowo na poświęconej jej w całości stronie
oscillatory_chamber_pl.htm - o komorze oscylacyjnej,
a także w części #D strony
eco_cars_pl.htm - o bezspalinowych samochodach naszej przyszłości.
Dlatego na niniejszej stronie NIE będę już
powtarzał jej opisów.
Rys. #K1 (F3 z [1/5]): Wygląd zewnętrzny
komór oscylacyjnych (a) pierwszej, (b) drugiej, oraz
(c) trzeciej generacji. Linią ciągłą zaznaczono wygląd
samych przeźroczystych i pustych w środku komór
oscylacyjnych w których widoczne są strumienie
iskier elektrycznych obiegające naokoło obwodu
ścianek bocznych owych urządzeń. Linią przerywaną
zaznaczono na tym rysunku fragmenty kolumn
precyzyjnie sterowanego pola magnetycznego
(N, S) buchającego do otoczenia z górnej i
dolnej ścianki każdej z owych komór oscylacyjnych
wzdłuż jej osi magnetycznej "m".
Odnotuj że z powodów praktycznych
na powyższym rysunku owe kolumny
pola ucięto w jakichś odległościach od
wylotów z komory. Jednak w rzeczywistym
życiu słupy te będą formowały zamknięte
obiegi linii sił ich pola magnetycznego - tyle
że o zbyt dużej długości aby pokazać je
całe na powyższym rysunku.
(Kliknij na ten rysunek aby zobaczyć go w powiększeniu, albo aby przemieścić go w inne miejsce ekranu.)
(a)
Komora oscylacyjna pierwszej generacji mająca
kształt kostki sześciennej pustej w środku. Naokoło
jej ścianek bocznych będą wirowały grube i jaskrawe
iskry elektryczne.
(b)
Komora oscylacyjna drugiej generacji mająca
kształt przeźroczystego pręta ościobocznego.
Również i w tym pręcie widoczne będą strumienie
jaskrawych iskier elektrycznych wirujące naokoło
jego obwodu.
(c)
Komora oscylacyjna trzeciej generacji mająca
kształt pręta szesnastobocznego. Ponieważ pręt
taki wyglada niemal jak okrągły, owa najdoskonalsza
generacja komór oscylacyjnych będzie wyglądała
jak fragment przeźroczystej rury, naokoło obwodu
której wirują strumienie iskier elektrycznych. Słupy
precyzyjnie wysterowanego pola magnetycznego
generowanego przez tą komorę będą buchały do
otoczenia z obu jej końców, tj. górnego i dolnego.
Część #L:
Szesnastoboczne komory oscylacyjne trzeciej generacji:
#L1.
Użycie komór oscylacyjnych w "wehikułach czasu" oraz ostre wymogi jakie to im stawia:
Komora oscylacyjna pierwszej generacji
będzie miała kształ kostki sześciennej - tak
jak to pokazano na "Rys. #B1" i "Rys. #K1"
powyżej. Jej zbudowanie pozwoli ludzkości
poznać zjawiska i zasady jakie będa istotne
dla zrealizowania jej zasady działania. Po
zbudowaniu komora oscylacyjna znajdzie
liczne zastosowania. Przykładowo, będzie
ona użyta do budowy magnetycznych statków
kosmicznych mojego wynalazku, nazywanych
magnokraftami.
Będzie ona także używana jako akumulator
energii do tzw.
bezspalinowych samochodów ekologicznych.
Doświadczenia zdobyte podczas budowy i eksploatacji
sześciennej komory oscylacyjnej pierwszej generacji
pozwolą ludzkości na zbudowanie także ośmiobocznej
komory oscylacyjnej drugiej generacji. Komora
oscylacyjna drugiej generacji będzie stosowała
odmienne sterowanie obiegu iskier elektrycznych
niż komora pierwszej generacji. To z kolei pozwoli
jej na wytwarzanie precyzyjniej sterowanego pola
magnetycznego które będzie w stanie generować
tzw. "efekt telekinetyczny". Dlatego takie komory
oscylacyjne znajdą zastosowanie w tzw. "wehikułach telekinetycznych"
opisanych w rozdziale M z tomu 11
monografii [1/5].
Z kolei doświadczenia zdobyte podczas budowy
i eksploatacji ośmiościennej komory oscylacyjnej
drugiej generacji pozwolą ludzkości na zbudowanie
także szesnasto-bocznej komory oscylacyjnej trzeciej
generacji. Komora oscylacyjna trzeciej generacji
ponownie będzie stosowała jeszcze inną zasadę
sterowania obiegu iskier elektrycznych niż komora
drugiej generacji. To z kolei pozwoli jej na wytwarzanie
pola magnetycznego które będzie jeszcze precyzyjniej
sterowane niż pole z komór drugiej generacji. W
rezultacie komory oscylacyjne trzeciej generacji
będą w stanie powodowąc zmiany w upływie czasu -
np. cofać czas do tyłu. Dlatego komory oscylacyjne
znajdą zastosowanie w omawianych tutaj
"wehikułach czasu" opisywanych dokładniej
w rozdziale M z tomu 11
monografii [1/5].
Rys. #L1a-c (F5, F8(2s) i F8(3s) z [1/5]):
Wygląd boczny tzw. "kapsuł dwukomorowych"
zestawianych razem z dwóch komór oscylacyjnych
należących do (a) pierwszej, (b) drugiej i (c) trzeciej
generacji. Kapsuły te są formowane poprzez
wstawienie mniejszej "wewnętrznej" komory oscylacyjnej
"I" do pustego środka znacznie większej "zewnętrznej"
komory oscylacyjnej "O". Obie komory, tj. wewnętrzna
"I" i zewnętrzna "O" mają odwrotne ustawienie swoich
biegunów magnetycznych (N, S). W rezultacie ich
wydatki magnetyczne nawzajem się odejmują rozdzielając
swój wydatek na dwa strumienie magnetyczne. Pierwszy
z tych strunieni "C", cyrkuluje tylko pomiędzy oboma
komorami, zaś drugi strumień wynikowy "R" odprowadzany
jest przez taką kapsułę dwukomorową do jej otoczenia.
Stąd owe kapsuły umożliwiają bardzo prezycyjne
strowanie wszystkimi parametrami wytrwarzanego
przez nie pola magnetycznego. Dlatego to właśnie
one będą używane w pędnikach przyszłych
"magnokraftów"
wszystkich trzech generacji - w tym "wehikułów czasu".
(Kliknij na ten rysunek aby zobaczyć go w powiększeniu, albo aby przemieścić go w inne miejsce ekranu.)
Rys. #L1a (góra):
Sześcienna kapsuła dwukomorowa pierwszej
generacji zestawiona z dwóch komór oscylacyjnych
pierwszej generacji. Jest ona formowana w celu
zwiększenia sterowalności swych komór składowych.
Powyższy rysunek ilustruje zasadę formowania
takich kapsuł z komór oscylacyjnych wszystkich
trzech generacji. Mianowicie, wszystkie takie kapsuły
powstają poprzez osadzenie dwóch przeciwstawnie
zorientowanych komór oscylacyjnych, jedna we
wnętrzu drugiej. Z uwagi na potrzebę swobodnego
"pływania" komory wewnętrznej (I) zawieszonej
w środku komory zewnętrznej (O), boki "a" obu
tych komór zawsze muszą wypełniać ścisłe współzależności
matematyczne, np. dla komór pierwszej generacji - równanie
(F9) z tomu 2 w [1/5]: ao=ai(sqrt(3)). (Współzależności
te dają potem się zweryfikować na fotografich
UFO - np. patrz "Fot. #C9" na stronie internetowej
explain_pl.htm,
lub na śladach pozostawianych w miejscach lądowania
wehikułów UFO - patrz "Rys. #H1" z tej strony.)
Z powodu przeciwstawnego zorientowania biegunów
magnetycznych obu komór takiej kapsuły, wynikowe
pole magnetyczne "R" odprowadzane z tej kapsuły
do otoczenia, stanowi algebraiczną różnicę pomiędzy
wydatkami obu jej komór składowych. Zasada
formowania takiego strumienia wynikowego
została zilustrowana na "Rys. #E3" ze strony .
immortality_pl.htm - o dostępie ludzi do nieśmiertelnosci i do życia bez końca.
Kapsuły dwukomorowe umożliwiają łatwe sterowanie wszystkimi
atrybutami wytwarzanego przez nie pola. Przedmiotem
tego sterowania są następujące własności strumienia
wynikowego (R): (1) moc pola - regulowana płynnie
od zera do maksimum; (2) okres pulsowań (T) lub
częstość pulsowań (f); (3) stosunek amplitudy pulsowań
pola do jego składowej stałej (ΔF/Fo - patrz
"Rys. #C5" na stronie
ufo_proof_pl.htm);
(4) charakter pola, tj. czy jest ono stałe, pulsujące,
czy przemienne; (5) krzywa zmian w czasie F=f(t),
np. czy jest to pole liniowe, sinusoidalne, czy zmieniane
według "krzywej dudnienia"; (6) biegunowość (tj. z
której strony kapsuły panuje biegun N lub biegun S);
zaś w kapsułach drugiej i trzeciej generacji także
parametry pola decydujące o jego zdolności
do formowania efektu telekinetycznego oraz zmian
w upływie czasu (parametrów tych dzisiejsza nauka
jeszcze NIE nazwała).
Symbole: O - komora zewnętrzna (outer), I - komora
wewnętrzna (inner), C - strumień krążący (circulating flux)
uwięziony we wnętrzu kapsuły, R - strumień wynikowy
(resultant flux) odprowadzany z kapsuły do otoczenia.
Rys. #L1b (środek):
Ośmioboczna kapsuła dwukomorowa drugiej
generacji pokazana w widoku bocznym. Jest
ona złożona z 2 komór oscylacyjnych o przekroju
ośmiobocznym, tj. mniejszej komory wewnętrznej
"I" (od angielskiego "Inner" = wewnętrzna) oraz
większej od niej komory zewnętrznej "O" (od
angielskiego "Outer" = zewnętrzna).
Rys. #L1c (dół):
Szesnasto-boczna kapsuła dwukomorowa trzeciej
generacji pokazana w widoku bocznym (side view).
Jest ona złożona z dwóch komór oscylacyjnych o
przekroju 16-bocznym, tj. wewnętrznej (I) oraz
zewnętrznej (O). To właśnie takie kapsuły będą
używane w wehikułach czasu do cofania czyjegoś
czasu do tyłu.
#L2.
Wehikuły czasu
używające komór oscylacyjnych trzeciej generacji, oraz
otwierany przez nie dostęp ludzkości do technicznej nieśmiertelności:
Komory oscylacyjne trzeciej generacji będą
pozwalały na aż tak precyzyjne sterowanie
generowanym przez siebie polem magnetycznym,
że pole to będzie w stanie dokonywać przesunięć
punktu rezonansowego w spiralach DNA (jakie
to spirale u istot żyjących są nośnikiem tzw.
"programu życia i losu"). To z kolei pozwoli
owym komorom oscylacyjnym trzeciej generacji
na cofanie czasu do tyłu. Z chwilą więc ich
zbudowania, ludzkość stanie się zdolna do
konstruowania "wehikułów czasu" jakie będą zdolne
do cofania w czasie do lat młodości każdej osoby
która osiągnie wiek starczy. Stąd po zbudowaniu
owych wehikułów czasu ludzkość osiągnie dostęp
do tzw. "uwięzionej nieśmiertelności". Wszakże
każdy człowiek będzie wówczas w stanie przedłużać
w nieskończoność swoje życie - po więcej szczegółow
na ten temat patrz totaliztyczna strona o nazwie
immortality_pl.htm.
#L3.
Dostępny dla niemal każdego subiektywny dowodowy
materiał empiryczny jaki potwierdza dawne twierdzenia
wiedzy ludowej, że w miarę przybywania lat u ludzi starszych
wiekiem upływ ich czasu jest coraz bardziej przyspieszany,
a stąd że z nadrzędnych powodów Bóg ściśle steruje
szybkością upływu czasu każdej osoby:
Motto:
"Kiedykowliek ma miejsce kolizja pomiędzy poglądami 'oficjalnej
nauki ateistycznej' oraz empirycznym doświadczeniem zawartym
w tzw. 'mądrości ludowej', wówczas zawsze w końcowym rozrachunku
się okazuje, że prawda o otaczającej nas rzeczywistości ukrywa się
w owej 'mądrości ludowej', zaś poglądy 'oficjalnej nauki ateistycznej'
to jedynie zbiorek kłamstw, fałszerstw, zwodzeń i 'fotelikowych teoryjek'."
Mądrość ludowa
od wieków stwierdza, że u ludzi starszych wiekiem
czas upływa rosnąco szybciej niż u młodych ludzi.
Jednocześnie ja sam kilka lat temu osiągnąłem ów
unikalny wiek, w którym dla jakichś istotnych powodów
(posądzam iż m.in. w celu wzbogacania rozpiętości
doświadczeń życiowych), Bóg zaczął znacząco
zwiększać szybkość upływu mojego czasu. Jako
zaś dobrze przygotowany zawodowo inżynier, który
kiedyś opanował do perfekcji zdolność subiektywnego
(tj. dokonywanego "na oko") oszacowywania wymiarów,
szybkości, wagi, temperatury, upływu czasu, itp.,
z rosnącym szokiem obecnie jestem w stanie ocenić, że
w 2019 roku szybkość
upływu mojego czasu osiągnęła już aż tak znaczne
przyspieszenie w porównaniu do tej szybkości jaką
nadal pamiętam z ciągle niedalekiej swej przeszłości,
iż moje subiektywne estymacje pozwalają mi szacować,
że mój czas obecnie upływa z szybkością około 70%
wyższą niż szybkość z jaką upływał on w czasach
mojej młodości. Innymi słowy, jeśli za
100% czasu przyjąć dowolny przedział czasu definiowany
fizykalnie przez ludzkie zegary (np. przyjąć 10 godzin
zegarowych), wówczas w czasach młodości czułem
iż żyję, odbieram i jestem świadomy działania otaczającej
mnie rzeczywistości przez całą tamtą 100% długość
czasu (np. przez całe owe 10 godzin). Tymczasem
obecnie, tj. w 2019 roku, w przypadku upływu tego
samego 100% czasu zegarowego (np. tych samych
10 godzin zegarowych), moja świadomość życia,
odczuwania i działania otaczającej mnie rzeczywistości
zmniejszyła się do odpowiednika jedynie około 30%
(tj. około 3 godzin), pozostałe zaś 70% owego czasu
zegarowego (tj. pozostałe 7 godzin) jakby zupełnie
przestało dla mnie istnieć, lub jakbym ja w owym
czasie zupełnie NIE istniał. Zaiste, Bóg zapełnia
nasze życie tysiącami zaskakujących niespodzianek.
Oczywiście, jako naukowiec i inżynier dobrze wytrenowany
w odnotowywaniu tego co typowo umyka uwadze innych
osób, ja aż na cały szereg odmiennych sposobów empirycznych
identyfikuję i odnotowuję najróżniejsze manifestacje owego
zaniknięcia około 70% mojego czasu zegarowego (tj. manifestacje
owego estymowanego przeze mnie 70% przyspieszenia szybkości
upływu mojego czasu). Wymieńmy tutaj najważniejsze z tych
sposobów:
(1) Subiektywne odbieranie szybkości jazdy jako około
70% wyższej niż wartość wskazywana przez licznik samochodu.
Kiedy więc obecnie jadę samochodem np. po obszarze jaki ma ograniczenie
szybkości do 50 [km/h], zaś widzę że i taką właśnie szybkość wykazuje
licznik samochodu, patrząc na zewnątrz szybkość ta wzrokowo wygląda
mi tak jak dawniej (tj. w czasach mojej młodości) wyglądała jazda
np. z szybkością około 120 [km/h]. Teraz dopiero zaczynam więc
rozumieć, dlaczego w czasach młodości widząc samochód wlokący
się z szybkością żółwia, zawsze przy jego wyprzedzaniu się odkrywało,
że kierowcą była osoba w wieku ponad 70 lat.
(2) Niemal trzykrotny spadek godzinowej wydajności mojej
pracy badawczej. Przykładowo, kiedy zabieram się do badań,
wówczas działania które kiedyś średnio zajmowałyby mi np. około
godziny czasu, obecnie średnio zjadają mi niemal trzy godziny mojego
czasu. A pamiętać trzeba, że moja wiedza, doświadczenie życiowe,
oraz umiejętności efektywnego prowadzenia badań, w międzyczasie
jedynie uległy udoskonaleniu - stąd logicznie rzecz biorąc, zamiast
zjadać coraz więcej mojego czasu, osiąganie zamierzonych celów
badań powinno u mnie trwać coraz krócej.
(3) Ponad dwukrotne zintensyfikowanie wyczerpywania się
godzinową pracą. Jednocześnie, na przekór wykonywania działań
w sposób aż tak spowolniony jak opisałem to w poprzednim spostrzeżeniu,
ciągle po wykonywaniu pracy przez np. 3 kolejne godziny zegarowe,
mój organizm osiąga aż tak wysoki poziom wyczerpania pracą i wysiłkiem,
osiągnięcie jakiego dawniej (tj. w czasach mojej młodości) następowało
dopiero po np. 10-godzinnej dniówce nieustającej pracy.
(4) Subiektywne odczuwanie temperatury otoczenia jako
znacznie niższej niż jej wartość wskazywana przez termometry.
Zwykła inżynierska logika podpowiada, że kiedy czas upływa szybciej,
zaś reguły rządzące absorpcją ciepła przez ciało się NIE zmieniają,
wówczas nagle wszędzie musi odczuwać się panowanie temperatur
znacznie mniej dodatnich (zimniejszych) niż te wskazywane przez
termometry. Ja ów fakt, iż ze wzrostem różnicy pomiędzy szybkościami
upływu czasu dla źródła ciepła i dla ludzkiego ciała zmniejsza się
absorpcja ciepła przez ciało ludzi, odkryłem empirycznie jeszcze
w czasach mojej profesury w Kuala Lumpur. Dopiero jednak obecnie
zaczynam odbierać swym ciałem jego fizykalną manifestację.
W Kuala Lumpur wielokrotnie miałem bowiem okazję przyglądać
się ludziom jacy gołymi stopami maszerowali po rozpalonych
do czerwoności węglach - przykłady zdjęć jakie wtedy wykonałem
pokazałem na "Fot. #E3ab" ze strony o nazwie
soul_proof_pl.htm.
Chociaż dla moich oczu i ciała węgle te były aż tak bardzo rozpalone, że tylko
z wielkim trudem i jedynie na krótką chwilkę mogłem do nich się zbliżać,
mój aparat fotograficzny zawsze dokumentował je jako niemal zimne -
na co jedynym racjonalnym wytłumaczeniem było, iż miała tam miejsce
niewykrywalna dla zmysłów ludzi zmiana szybkości upływu czasu (tj.
albo upływ czasu w palących się węglach zostawał tam zwalniany,
albo też upływ czasu u maszerujących po węglach ludzi był tam
znacząco przyspieszany).
(5) Niemal trzykrotne zwiększenie się "wagi" obiektów jakich
uprzednią wagę dobrze pamiętam. Jeśli rozważy się wzory na
przyspieszenie i na wagę obiektów, wówczas okazuje się, że główną różnicą
pomiędzy nimi jest jedna stała reprezentująca "masę" (wszakże "waga"
to "masa" razy "przyspieszenie"). Znając tę matematyczną współzależność
przestaje dziwić, że przyspieszenie szybkości upływu mojego czasu o
około 70% powoduje podobne zwiększenie wagi obiektów, jakich uprzednią
wagę kiedyś pamiętałem. Jakże więc wszyscy jesteśmy w błędzie, kiedy
słysząc narzekania starszych wiekiem ludzi, iż "w dzisiejszych czasach
wszystko ponabywało tak ciężkiej wagi" w skrytości ducha sobie
wmawiamy, iż to jedynie ich mięśnie tak osłabły. Faktycznie bowiem,
skoro ich czas uległ przyspieszeniu, również waga wszystkich obiektów
jest dla nich znacznie cięższa niż była przy uprzedniej szybkości
przebiegu ich czasu. Tyle tylko, że ponieważ oficjalna nauka ateistyczna
NIE chce uznać istnienia "nawracalnego czasu softwarowego", stąd
NIE ma ona też dostępu do modeli matematycznych jakie pozwoliłyby
jej też oszacować obiektywne zmiany wagi obiektów spowodowane
zmianą szybkości upływu czasu.
(6) Udoskonalenia tonowe słyszanych dźwięków, muzyki i
piosenek. Zwiększenie szybkości upływu mojego czasu zmieniło
też ton dźwięków jakie słyszę. Słyszane dźwięki stały się jakby bardziej
"żywe" i "soczyste". Szczególnie wpłynęło to na jakość muzyki jaką
wysłuchuję. Ja już od 2014 roku (tj. od czasu kiedy zaczęły u mnie się
pojawiać odnotowywalne zmiany w szybkości upływu mojego czasu)
prowadzę i udoskonalam aż cały szereg internetowych "playlist"
ze swymi ulubionymi piosenkami. (Jak wierzę, zostałem wówczas celowo
zainspirowany do ich stworzenia, abym mógł odnotowywać zmiany w
subiektywnym odbiorze muzyki – po szczegóły patrz punkt #J5 z mojej
strony o nazwie
petone_pl.htm.)
Ja sam zaprogramowałem te "playlisty" dla ułatwienia wysłuchiwania
ulubionej muzyki na swym "smart" telewizorze koreańskiej firmy LG -
można jednak też je uruchamiać na komputerach PC, na jakich
oryginalnie je programuję. Wszystkie te moje "playlisty" czytelnik
może sobie pouruchamiać i przesłuchać z "menu" poumieszczanych
pod koniec dwóch moich "startowych playlist" o nazwach
p_l.htm
(polskojęzyczna), oraz
p_e.htm
(angielskojęzyczna). Co najciekawsze, formułując owe "playlisty" odnotowałem,
że w miarę jak szybkość upływu mojego czasu narasta, dźwiękowa jakość
muzyki (a stąd i przyjemność jej wysłuchiwania) szybko u mnie się zmienia.
Niektóre piosenki, jakie szereg lat wcześniej bardzo lubiłem, z upływem czasu
zaczynają brzmieć nudnie, a czasem wręcz nieprzyjemnie. Z kolei coraz piękniej
brzmią dla mnie inne piosenki, na jakie dawniej NIE zwracałem większej
uwagi. Przykładem jednej takiej piosenki, za wysłuchiwaniem której
jeszcze z 10 lat temu wręcz przepadałem, zaś obecnie którą subiektywnie
odbieram zupełnie odwrotnie, jest piosenka "(You Drive Me) Crazy" -
jaką dla naukowej rzetelności oraz powodów badawczych i porównawczych
celowo pozostawiłem jednak dostępną na swojej playliście o nazwie
p_12fm.htm.
(7) "Ożywienie" oglądanej kolorystyki. W miarę też
jak od jakiegoś już czasu szybkość upływu mojego czasu ulega
przyspieszeniu, równocześnie obserwuję wzrost intensywności
kolorów wszystkiego co przy dobrym oświetleniu oglądam własnymi
oczami. Wszystkie kolory zaczęły być coraz bardziej żywe, pełne,
o intensywniejszych barwach i jakby bardziej nasycone. Gdybym
porównywał obecne odcienie kolorów jakie oglądam w dzisiejszych
czasach, z tymi jakie pamiętam z dawnych czasów, wówczas
mógłbym stwierdzić, że dawniej wszystko wygladało jakby było
bardziej "wyblakłe" (pale), obecnie zaś kolory są bardziej intensywne.
Różnice są w przybliżeniu takie, jak porównywanie dawnych kolorowych
zdjęć wykonanych na Wschodnio-Niemieckim materiale fotograficznym -
w komunistycznej Polsce dostępnym pod nazwą "ORWO", z kolorowymi
zdjęciami wykonanymi na materiałach fotograficznych np. firmy "Kodak".
(8) Wyraźne zmniejszenie się ilości światła docierającego
do moich oczu. Kiedy przychodzi mi np. czytać lub precyzyjnie
dokonywać coś co wymaga dobrego oświetlenia, wówczas odkrywam,
że dla moich oczu to co usiłuję czytać lub czynić jest zbyt słabo oświetlone
aby móc to poprawnie odcyfrować lub wykonać - pomimo że panują
wówczas warunki oświetleniowe jakie dawniej umożliwiały mi doskonałe
czytanie i rozróżnianie szczegółów. Aby więc czytać lub dokonywać
cokolwiek wymagającego dobrej widoczności szczegółów zmuszony
jestem zwiększać intensywność oświetlenia aż do poziomu o którym
pamiętam, że kiedyś takie światło byłoby zbyt jaskrawe dla moich oczu.
Oczywiście, znając sceptycyzm dzisiejszych zatwardziałych w swych
wierzeniach ludzi wiem, że owo drastyczne zmniejszenie się ilości
światła docierającego do moich oczu będą oni tłumaczyli pogarszaniem
się zdrowia i czułości mego wzroku, spowodowanym zmianami
biologicznymi wywołanymi starzeniem się. Jednak będąc naukowcem
i inżynierem ja jestem też w pełni świadomy, że kiedy przyspieszy
się upływ czasu, zaś szybkość światła się NIE zmienia, wówczas
do tych samych oczu musi docierać znacznie mniej światła niż
docierało przy NIE przyspieszonym upływie czasu. Ponadto znając
aktualny stan zdrowotny i sprawnościowy własnych oczu doskonale
zdaję sobie też sprawę, że poziom ich biologicznego pogorszenia
się jest aż kilka razy mniejszy niż wynosi ów ilościowy spadek
natężenia światła docierającego do moich oczu.
(9) Ponad czterokrotne wydłużenie czasu samo-leczenia
się moich chorób. Kiedy byłem w młodym wieku, mój organizm
"standardowo" samo-leczył całkowicie np. grypę w przeciągu jednego
tygodnia. Tymczasem około 4 tygodnie temu moja żona przyniosła
do domu grypę, jaką ja od niej załapałem, zaś po upływie 4 tygodni
nadal całkowicie z niej NIE wyzdrowiałem. Podobnie miała się sprawa
ze wszystkimi innymi dolegliwościami i chorobami, o jakich pamiętam
że mnie trapiły już w obecnych czasach znaczącego wzrostu szybkości
upływu mojego czasu. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że w
starszym wieku odporność na choroby naszego ciała stopniowo
zanika. Jednak logika i naukowe doświadczenie też mi podpowiadają,
że w owym ponad 4-krotnym wydłużeniu czasu leczenia zwykłej
grypy musi kryć się znacznie więcej niż jedynie spadek odporności
organizmu. Wszakże ciało potrzebuje włożyć określoną ilość pracy
aby wyzdrowieć i czyni to z określoną stałą szybkością - co zajmuje
mu też określoną ilość jego własnego czasu. Jeśli jednak jego czas
zacznie upływać szybciej, wówczas owa określona ilość czasu musi
zająć większą liczbę godzin zegarowych i dni kalendarzowych. Moim
więc zdaniem, jedna ze składowych łańcucha przyczynowo-skutkowego
tego wydłużającego się czasokresu samo-leczenia się moich chorób
i dolegliwości (w tym mojej najnowszej "standardowej" grypy) jest
właśnie owo około 70% przyspieszenie upływu mojego czasu.
Ciekawostką wszystkich powyższych manifestacji przyspieszenia
upływu mojego czasu, jakie zaobserwowałem i tu raportuję,
jest że fizykalnie wszystkie są one zgodne nawzajem ze sobą.
Ponadto, są one równocześnie zgodne z tym jak jedyna faktyczna
Teoria Wszystkiego zwana
Koncept Dipolarnej Grawitacji
wyjaśnia działanie "nawracalnego czasu softwarowego"
w którym starzeją się ludzie i który można też wykorzystać do
zbudowania "Wehikułów Czasu" zdolnych udostępnić nam
nieśmiertelność poprzez cofanie ludzi ponownie do lat ich młodości
po każdym osiągnięciu przez nich wieku starczego - po szczegóły patrz opisy z mojej
monografii [12].
Tak zaś duża różnica w manifestacjach szybkości obecnego upływu
mojego czasu, w porównaniu z szybkością tego upływu jaką dobrze
pamiętam z czasów swej młodości, stwarza aż cały szereg efektów
wartych obserwacji i zbadania. Szczerze mówiąc jestem ogromnie
wdzięczny Bogu iż pozwolił mi doświadczyć wyników przyspieszenia
upływu mojego czasu. Mogąc je bowiem tutaj opisać dla użytku
potomnych uzyskuje się aż kilka naukowych korzyści. Przykładowo,
nawet NIE mając jeszcze dostępu do
Wehikułów Czasu
jakie wynalazłem, już obecnie jestem w stanie wyjaśnić dzisiejszym
ludziom i przyszłym użytkownikom tych wehikułów, jak się odbiera
i czuje w sytuacjach kiedy nasz czas zostaje przyspieszony. Poprzez
zaś proste odwrócenie opisywanych tu efektów w przeciwstawnym
kierunku moje opisy pozwalają też wydedukować jak będzie się czuło
i odbierało sytuacje kiedy czyjś upływ czasu ulegnie znaczącemu
zwolnieniu - co już obecnie może dopomagać niektórym tzw.
"uprowadzonym do UFO" w zrozumieniu swych niezwykłych
doświadczeń. Społecznie istotna korzyść wynika też z możliwości uprzedzenia
eskalowania liczby "nieistniejących chorób", jakie niektórzy dzisiejsi
"łasi na kasę" psychologowie i medycy nieustannie wymyślają
i przypisują wielu osobom - których gdyby istniała "definicja kwalifikująca"
ludzi do kategorii "zdrowi" lub "chorzy" prawdopodobnie zakwalifikowałaby
ona do kategorii "zdrowi". W wielu też przypadkach celem wymyślania
owych chorób jest nakłanianie ludzi do podejmowania leczenia w coraz
to kosztowniejszych klinikach. Do chwili obecnej medycy nawymyślali
przecież aż tyle najróżniejszych chorób, że każdemu mieszkańcowi Ziemi
są oni w stanie przypisać dowolną ich liczbę. Ciekawe przy tym, że do
leczenia wielu owych chorób medycy i psycholodzy używają wyłącznie
dzisiejsze błędne metody materialne, jakie w punkcie #F11 mojej strony o nazwie
soul_proof_pl.htm
dają się przyrównywać do usiłowania naprawy "komputerowego software"
z pomocą wyłącznie "śrubokrętów i lutownic". Miejmy więc nadzieję,
że moje wyjaśnienie tutaj, iż to jedynie owo naturalne przyspieszanie
upływu czasu u starszych wiekiem ludzi jest przyczyną opisanych
powyżej manifestacji (oraz innych manifestacji do nich pokrewnych),
będzie w stanie zapobiec zwodniczemu wmawianiu ludziom przez co
bardziej niemoralnych medyków i psychologów, iż manifestacje te są
kolejnymi z owych powymyślanych na siłę rzekomych "nowoczesnych
chorób" z jakich każdy jakoby powinien się leczyć w coraz kosztowniejszych
nowoczesnych klinikach. Jednocześnie wyjaśnienie to być może zwróci
uwagę czytelników na informacje zawarte w Biblii, jakie nas upewniają,
że faktyczne nasze wyleczenie jest zawsze
dokonywane przez Tego, który nas stworzył i stąd który zna numer
kolejny i zdrowie każdego naszego włoska, a także funkcję i poprawne
działanie każdej komórki naszego ciała - czyli przez naszego Boga.
Tyle, że aby NIE łamać naszej "wolnej woli" np. otwartym
zademonstrowaniem dokonania cudu, Bóg zawsze nasze wyleczenie
realizuje w sposób zgodny z naszymi poglądami, nawykami i zasadami
postępowania (po szczegóły patrz punkt #C2 na stronie o nazwie
tornado_pl.htm).
Ponieważ fundamenty naukowe i filozoficzne dzisiejszej oficjalnej
nauki i medycyny ateistycznej są wzniesione na owym błędnym
założeniu, iż szybkość upływu czasu dla nas jest stała i NIE
może się zmieniać, stąd dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna"
NIE dysponuje ani modelami matematycznymi, ani narzędziami,
jakie pozwalałyby wyjaśnić, lub choćby jedynie estymować,
jak wielkie są owe odnotowywane empirycznie i raportowane
przez wiedzę ludową zmiany szybkości upływu czasu u starszych
wiekiem ludzi. Na dodatek, oficjalna nauka ateistyczna ignoruje
i wyszydza wszelkie przesłanki empiryczne, jakie NIE zgadzają się
z jej powypaczanymi fundamentami. Skoro zaś wzory matematyczne
oficjalnej nauki zostały opracowane przy błędnym założeniu,
że szybkość upływu czasu jest stała, dla zmieniającej się
szybkości upływu czasu wszystkie wzory oficjalnej nauki ateistycznej
tracą swoją ważność. Jedyne więc co nauka ta jest w
stanie czynić i co faktycznie czyni, to używać "najbardziej
uniwersalne narzędzie oficjalnej nauki ateistycznej" czyli
używać jej odwieczną metodę stanowczego
"zaprzeczania"
wszystkiemu - w tym przypadku zaprzeczania, iż takie coś
jak zmiana szybkości upływu czasu u starszych wiekiem ludzi
istnieje obiektywnie. Całe więc szczęście, że mamy już mój
"Koncept Dipolarnej Grawitacji", bowiem zaczyna on wprowadzć
nieco prawdy do całej tej naukowej karuzeli nieustającego
oficjalnego zaprzeczania, okłamywania i zwodzenia ludzi.
W punktach #D1 i #D2 swojej strony o nazwie
immortality_pl.htm,
a także we wpisie numer #160 do blogów totalizmu
(opublikowanym też, między innymi, w "tomie X" swej
publikacji [13]),
już wiele lat temu opisałem jeden z wypracowanych
przez siebie eksperymentów, jaki pozwala na empiryczne
wyznaczenie ile dla poszczególnych osób (i wieków
ludzi) wynosi szybkość upływu ich "nawracalnego
czasu softwarowego".
Z moich obserwacji bowiem
wynika, że szybkość upływu czasu jest dobierana
indywidualnie i odmiennie dla każdej indywidualnej
osoby - przykładowo przyspieszenie upływu czasu
mojej żony jest znacznie niższe niż moje, bo jeśli
przeliczyć je dla mojego obecnego wieku, to u niej
wynosi ono nawet mniej niż około 40% szybkości
upływu czasu zegarowego (w porównaniu z moim
wynoszącym około 70%). Niestety, aby wykonać
tamten dawniejszy eksperyment potrzebne jest
odpowiednie oprzyrządowanie.
Tymczasem to
moje częste obecne doświadczanie "subiektywnego"
odbioru szybkości jazdy samochodem w porównaniu
do obiektywnej wartości tej szybkości ważnej dla sytucji
gdyby czasem NIE dawało się sterować, sugeruje
jeszcze jedno, znacznie prostrze do przeprowadzenia
doświadczenie empiryczne, jakie niemal każdy
dociekliwy czytelnik może sobie przeprowadzić
znacznie łatwiej. Wystarczy bowiem aby zabrał
do swego samochodu kogoś starszego wiekiem
(tj. co najmniej o wieku ponad 70 lat - jednak
im starszy tym lepiej), o kim wie, że z uwagi
na przeszłe doświadczenia życiowe tej osoby
ma ona wpisaną do pamięci wzrokową ocenę
szybkości jazdy (np. byłego kierowcę). Następnie
jadąc np. z ową "miejską" szybkością 50 km/h
aby zaproponował tej osobie, by spróbowała
zgadnąć jak szybko samochód jedzie. Podana
zaś przez nią przybliżona szybkość będzie więc
subiektywnym wskaźnikiem ilościowym o jaką
procentową wartość szybkość upływu czasu została
dla tej osoby przyspieszona. Życzę powodzenia
w tym otwierającym oczy na prawdę eksperymencie -
jaki nagle pozwala zrozumieć bardzo wiele
zjawisk obserwowanych przez nas w
codzienym życiu w odniesieniu do starszych
wiekiem ludzi. (A stąd pozwala nam też
podchodzić coraz bardziej wyrozumiale
do twierdzeń i zachowań osób starszych
wiekiem, a jednocześnie podchodzić coraz
mniej wyrozumiale do kłamstw i zwodzenia
jakimi uparcie karmi nas instytucja
oficjalnej nauki ateistycznej.)
Wszystkie te moje osobiste doświadczenia o nowej i
dawniej nieznanej dla mnie wymowie, jakie na dodatek
wybiegają przeciwko temu co wynika ze stanu wiedzy
dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej", dosyć jednoznacznie
nakłaniają, iż w najbliższej przyszłości powinienem poświęcić
ich zgłębieniu któryś z następnych swych tematów badań
i opisowej prezentacji. Wszakże chociaż mądrość ludowa
od wieków już stwierdza, iż w starszym wieku czas upływa
szybciej niż w czasach młodości, jednocześnie praktycznie
nigdzie nie natknąłem się na opisy ilościowych wyników
badań porównawczych w tej sprawie. Tymczasem mój wynik
około 70% przyspieszenia upływu czasu jest szokująco wysoki.
NIE bez powodu historia nas też uczy tego co starałem
się wyrazić w motto niniejszego punktu, mianowicie że:
kiedykowliek ma miejsce
kolizja pomiędzy poglądami "oficjalnej nauki ateistycznej"
oraz "wiedzą ludową" bazująca na empirycznym doświadczeniu,
wówczas zawsze w końcowym rozrachunku się okazuje,
że po stronie prawdy znajduje się "wiedza ludowa".
Wszakże fundamenty filozoficzne i naukowe starej oficjalnej
nauki ateistycznej bazują wszystkie swe stwierdzenia na
kompletnie błędnym założeniu, iż pole grawitacyjne
jakoby jest polem monopolarnym (tj. polem podobnym
do pól elektrycznych i pól ciśnień). Tymczasem opracowana
jeszcze w 1985 roku moja Teoria Wszystkiego zwana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
już dziesiatki lat temu formalnie dowiodła, iż pole
grawitacyjne faktycznie jest polem dipolarnym
podobnym do pól magnetycznych, czyli polem też
posiadającym zarówno swój biegun wlotowy "I",
jak i swój biegun wylotowy "O". Nic więc dziwnego,
że fundamenty wyznawane prze "oficjalną naukę
ateistyczną" wysoce błędnie nam też implikują,
iż obiektywna zmiana szybkości upływu czasu
w starszym wieku jest kompletnie niemożliwa.
Wszakże jeśli obstaje się przy monopolarnej grawitacji,
wówczas NIE ma jak zaistnieć ów inny rozumny
przeciw-świat, z substancji którego Bóg był w stanie
zbudować swój "Omniplan" - czyli zbudować ową
softwarową strukturę, która zarządza kontrolującym
ludzi "nawracalnym czasem softwarowym".
Warto więc zacząć udostępniać i uświadomić ludziom
prawdę, iż opisywane tu zjawiska wcale NIE są tylko
przywidzeniem, wrażeniem, czy psychologicznym trickiem,
a fizykalnym pewnikiem wynikającym z faktycznych
zasad działania "nawracalnego czasu suftwarowego"
w jakim wszyscy ludzie się starzeją, a działanie jakiego
opisałem na licznych swych stronach - np. patrz
immortality_pl.htm.
Ponieważ jednocześnie z moich doświadczeń i teorii
wynikają klarowne wskazówki jak zacząć ilościowo
oszacowywać owo zjawisko, warto więc w swych
udostępnieniach ujawniać też ilościowe oszacowania
dla tego faktu do jakich ja doszedłem, a ponadto
wyjaśnić ów prosty eksperyment jaki ja używam,
a jaki wnikliwemu czytelnikowi też pozwoli łatwo
ustalić gdzie leży prawda i jak ilościowo ona wygląda.
Oczywiście, wyjaśnione powyżej (a) opieranie fundamentów
naukowych i filozoficznych całej oficjalnej nauki ateistycznej
na niezweryfikowanym założeniu o monopolarnej naturze
pola grawitacyjnego, wcale NIE jest jedynym kardynalnym
"grzechem" na jaki absolutny monopol tej nauki bezkarnie jej pozwala.
Do licznych innych jej grzechów należy też (b) "zaduszanie
właśnie rodzącej się konkurencji" przyjmującej formę opisywanej
np. w punktach #C1, #C2 i #C3 mojej strony internetowej o nazwie
telekinetyka.htm
nowej i narazie nadal tylko jednoosobowej "nauki totaliztycznej"
bazującej już na Koncepcie Dipolarnej Grawitacji, (c) unikanie
badania "sprawdzalnych" tematów (np. coraz częstrze uciekanie
do niesprawdzalnych tematów badań w rodzaju "wielkiego
bangu", "kosmicznych czarnych dziur", mikrocząsteczek, manipulacji
na genach, wypraw na Marsa, itp. - jakich poprawności niemal nikt
NIE jest dziś w stanie zweryfikować), (d) unikanie brania odpowiedzialności
za następstwa swych postępowań (np. za następtwa ucieczki GM
organizmów - jak to miało miejsce np. z kukurydzą czy ryżem, za
nadprodukcję plastyku, za brak fabrycznej produkcji urządzeń
"perpetuum mobile" - patrz moja strona "free_energy_pl.htm", itp.),
(e) "przeaczanie" niekorzystnych następstw produktów swych badań,
(f) ignorowanie lekcji historii i powtarzanie błędów swoich poprzedników,
(g) lekceważnie bezpieczeństwa i przyszłości swych bliźnich, (h)
wprowadzanie udoskonaleń "wzdłuż linii największego błędu", (i)
podejmowanie badań przed dopracowaniem "definicji zakwalifikujących"
te badania do którejś z dwóch najważniejszych kategorii (tj. definicji
jakie klasyfikują je albo np. do kategorii "korzystnych" dla ludzkości,
lub też "niszczycielskich" dla ludzkości), oraz kilka jeszcze innych
grzechów. Mnie szczególnie martwi ów "grzech (i)" oficjalnej
nauki ateistycznej. Wszakże poprzez obserwowanie życia i
prowadzenie badań już przez wiele tysięcy lat, ludzkość zgromadziła
dotychczas wystarczającą ilość informacji empirycznych, praw, trendów,
związków przyczynowo-skutkowych, itp., aby dla każdego problemu
ludzkiego i tematu badań najpierw opracować definicję jaka go kwalifikuje
do jednej z dwóch kategorii - które możnaby nazwać "dozwoloną" lub
"zabronioną". Przykładowo, nawet pojedyńczy "totaliztyczny naukowiec"
(tj. ja) jest już w stanie wypracować takie definicje dla co bardziej istotnych
obszarów jego badań. Tymczasem np. całe obecne kosztowne instytucje
oficjalnej medycyny ateistycznej i farmacji nadal NIE dorobiły się jeszcze
definicji, jaka pozwalałaby jednoznacznie zakwalifikować każdą osobę do
którejś z obu podstawowych kategorii, tj. albo do kategorii "osoba chora"
i stąd wymagająca leczenia, albo też do kategorii "osoba zdrowa" i stąd
NIE wymagająca leczenia. Podobnie jest z wieloma innymi badaniami - np.
czy ich prowadzenie i wyniki działają na korzyść ludzkości (a stąd powinny
być prowadzone), czy też na szkodę ludzkości (a stąd nigdy NIE powinno
się ich podejmować).
Ja doskonale zdaję sobie sprawę z moich własnych
ludzkich niedoskonałości, potencjału do popełniania
błędów i pomyłek, trudności wyrażania dzisiejszym
niedokładnym językiem głębokich prawd absolutnych,
ograniczeń swych możliwości badawczych - kiedy cała moja
jednosobowa "totaliztyczna nauka" zmuszona
jest bazować wyłącznie na moim prywatnym czasie,
finansowaniu, wiedzy, doświadczeniu, itp. Uważam
więc za wielki honor i łaskę, że dzięki mojemu
Konceptowi Dipolarnej Grawitacjizdołałem wykryć
ów kardynalny błąd fundamentów naukowych
i filozoficznych dzisiejszej oficjalnej nauki
ateistycznej - jakim są następstwa
upartego zakładania (bez przeprowadzenia
żadnej naukowej weryfikacji), że grawitacja
jakoby jest polem monopolarnym. Chodzi bowiem
o to, że przy monopolarnej grawitacji cały wszechświat
musiałby być zawarty w tej samej przestrzeni fizykalnej
o jednorodnych cechach - czyli w takiej jednorodnej
przestrzeni NIE byłoby już miejsca na Boga i na istoty duchowe
o konsystencji odmiennej niż nasze ciała fizyczne. (Niektóre
niszczycielskie następstwa tego starego i szokująco błędnego
naukowego założenia "oficjalnej nauki ateistycznej", w tym oficjalne
coraz usilniejsze wyrzekanie się Boga przez instytucję owej nauki,
ujawniają, między innymi, opisy zaprezentowane w punkcie #F11 strony
soul_proof_pl.htm,
oraz w publikacjach stamtąd referowanych.) W rezultacie
wykrycia tego kardynalnego błędu w fundamentach naukowych
i filozoficznych oficjalnej nauki ateistycznej, ja mogę teraz wypełniać
swój naukowy obowiązek wyrażony w informacji (i ostrzeżeniu) z
logo totalizmu, jaka stwierdza iż "wiedza
to odpowiedzialność". Swymi skromnymi możliwościami
i środkami od lat staram się więc korygować te zwodzące ludzi
błędne stwierdzenia wynikające z założenia monopolarności pola
grawitacyjnego, jakie nieodpowiedzialnie upowszechnia oficjalna nauka
ateistyczna z pozycji jej autorytetu - jak więc też mogę tak ujawniam
ludziom prawdę o dipolarnym charakterze pola grawitacyjnego i
o zgodności mojego Konceptu Dipolarnej Grawitacji z manifestacjami
otaczającej nas rzeczywistości i z faktem istnienia Boga. W ten sposób
mam nadzieję pomniejszyć szkodliwość oficjalnych twierdzeń naukowych
jakie nieodpowiedzialnie zamieniają w "ateistów" coraz
większą liczbę dzisiejszych osób - w rezultacie zapewne skazując
wielu z nich na wieczyste potępienie. Intryguje mnie też pytanie,
jak to możliwe iż wielu dzisiejszych "luminarzy nauki"
wybiera świadome dokładanie swojej kontrybucji do budowania mocy,
autorytetu, monopolu i panowania instytucji dzisiejszej oficjalnej nauki
ateistycznej, oraz do blokowania wiedzy o prawdach odkrywanych
przez mój Koncept Dipolarnej Grawitacji? Przecież ta oficjalna
nauka coraz otwarciej wyrzeka się Boga oraz bezkrytycznie
i autorytatywnie upowszechnia stwierdzenia bazujące na naukowo
błędnym myśleniu, które bezpośrednio podważają tak istotną
prawdę i wiedzę, jak ta o istnieniu i o władzy Boga. Właśnie też
kontrybucja owych "luminarzy nauki" bezpośrednio przyczynia
się do pomniejszania szansy zbawienia u ludzi będących odbiorcami
owych zwodzących twierdzeń oficjalnej nauki. Co więc ich
motywuje do zapewne duchowo samobójczego ignorowania
bibilijnych ostrzeżeń, w rodzaju łatwego do poczytania i zrozumienia
przez każdego wersetu 23:13 z "Ew. w/g św. Mateusza" - cytuję
z Biblii Tysiąclecia: "Biada wam, uczeni
w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo
niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie
pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą."
Część #M:
Najwyższy czas na stworzenie "public domain" w badaniach urządzeń energetycznych:
#M1.
Bądźmy szczerzy: istnieją poważne problemy z oficjalnymi badaniami
urządzeń energetycznych, zaś "public domain" badania mogą je rozwiązać:
Aby ujawnić powagę problemów które trapią
oficjalne badania urządzeń energetycznych,
a także aby zilustrować jak moja propozycja
"public domain" badań nad nowymi urządzeniami
energetycznymi problemy te by rozwiązała,
rozważmy tutaj przykład prostego urządzenia
typu "perpetum mobile" które już zaprezentowałem
na innych swoich stronach poświęconych
projektowi "public domain". Przykład ten oryginalnie
publikowany jest w punkcie #A2 totaliztycznej strony
free_energy_pl.htm
oraz w punkcie #G2 strony
pajak_jan.htm.
Zadaniem tego przykładu jest zilustrowanie
jak pilna jest potrzeba dla takiego unikalnego
projektu badawczego "public domain" który ja
właśnie propaguję i naukowo koordynuję,
a także zilustrowanie owych niszczycielskich
tradycji wyznawanych przez obecne nauki
poświęcone energii jakie uniemożliwiają
dzisiejszym zawodowym naukowcom choćby
nawet rozważenie projektów badawczych
które mogłyby przynieść naszej cywilizacji
niewyobrażalne korzyści. Przykład ten wskazuje
również możliwość zbudowania kompletnie
nowej klasy "urządzeń do generowania
czystej energii z samo-odtwarzających
się i nieustających zjawisk natury".
Mianowicie, załóżmy przez chwilę że istnieje
jakiś niewidzialny rodzaj "wiatru" o istnieniu
którego dzisiejsza nauka ciągle NIE ma pojęcia.
Jeśli ów (ciągle nieznany i niewidzialny) "wiatr"
wieje nieprzerwanie, stale, oraz silnie przez
powiedzmy jeden milion lat, wówczas "wiatrak"
który taki "wiatr" by napędzał stałby się urządzeniem
które możnaby nazwać "niemodną" już starą
terminologią "perpetum mobile". Wszakże
ten niewidzialny i nieznany dzisiejszej nauce "wiatr"
napędzałby ten "wiatrak" nieprzerwanie przez
niezliczoną liczbę lat, podczas gdy dzisiejsza
nauka NIE wiedziałaby dlaczego owo urządzenie
działa i generuje energię. Niefortunnie, wiemy
także iż zapewne ŻADEN dzisiejszy naukowiec
NIE znalazłby w sobie odwagi aby przeprowadzać
badania nad takim "perpetum mobile" - wszakże
zostałby "zlinczowany" przez swoich kolegów
zawodowych którzy bogobojnie hołubią statystycznym
przewidywaniom zwanym "prawami termodynamiki"
(które stwierdzają że "perpetum mobile" NIE
może być zbudowane). Dzisiejsza tradycja
"referencjowania" badań naukowych powoduje
przecież, że NIE ma szansy aby jakikolwiek
artykuł badawczy o "perpetum mobile" otrzymał
korzystną cenzurę i mógł być opublikowanym
w naukowym opracowaniu lub na konferencji. Stąd,
taki "wiatrak" który by działał na zasadzie niewidzialnego
i nieznanego nauce "wiatru" nie może być badany
ani rozwijany przez żadnego opłacanego (zawodowego)
naukowca, jako że dla takiego naukowca by on
oznaczał "zawodowe samobójstwo". Jednak badania
nad takim "niewidzialnym i ciągle nieznanym wiatrem"
mogą łatwo być prowadzone i naukowo kierowane
przez projekty takie jak mój "public domain" projekt
badawczy. Potem zaś, kiedy projekt ten okaże się
już sukcesem, wyniki mogą być przerzucone do
domeny oficjalnej nauki. Interesująco, powyższy
przykład "wiatraka" na niewidzialny "wiatr" wcale
NIE jest aż taki hipotetyczny jak komuś może się
wydawać. Wszakże najróżniejsze nauki już znają liczne
"wiatry" które "wieją" nieprzerwanie i stale przez
miliony lat. Aby wskazać tutaj kilka ich przykładów,
to obejmują one m.in.: wirowanie naszej Ziemi, ruchy
Księżyca, pole magnetyczne Ziemi, fale "kosmicznego
hałasu", różnice temperatury pomiędzy powierzchnią
Ziemi i np. absolutnym zerem przestrzeni kosmicznej
lub zimnem górnej atmosfery, różne zachowania
cząsteczek elementarnych, odwrotność tarcia, oraz
wiele więcej. Jedynym problemem jest, że jak dotąd
nikt NIE miał odwagi aby wypracować zasady i
urządzenia z użyciem których energia dawałaby
się odzyskiwać z takich nieustających zjawisk naturalnych.
Jednak wynalazczość ludzka NIE zna granic. Stąd,
dla każdego takiego zjawiska można wynaleźć
zasadę, która będzie generowała z niego energię
lub nieustający ruch. Jedyną barierą jest tu że
ludzie (oraz naukowcy) najpierw muszą pokonać
w sobie ową psychologiczną barierę która przeszkadza
im w myśleniu i która zmusza ich do "patrzenia do tyłu"
w celu znalezienia zasad i zjawisk, zamiast "patrzenia
do przodu" w przyszłość. Stąd wyjaśnijmy tutaj na
przykładzie jak moglibyśmy generować nieprzerwany
ruch z jednego z takich niewidzialnych "wiatrów" - tj.
z pola grawitacyjnego oraz z obrotów Ziemi. Jeśli dla
przykładu skonstrułujemy mechaniczne "koło zamachowe"
które spełni trzy łatwe warunki, mianowicie: (1) jego
"moment bezwładności" będzie większy od "momentu
tarcia" na jego łożyskach, (2) jest ono doskonale
wyważone - tak że pole grawitacyjne Ziemi nie
wpływa na jego pozycję kątową podczas obrotów,
oraz (3) jest ono tak zamontowane w danej pozycji
geograficznej że jego oś obrotu jest dokładnie
równoległa do osi obrotu Ziemi, wówczas takie
koło zamachowe obracałoby się nieustannie w
stosunku do Ziemi, z szybkością jednego obrotu
na dobę (a ściślej, pozostawałoby ono nieruchome
względem układu słonecznego, podczas
gdy Ziemia rotowałaby wokół niego z
szybkością jednego obrotu na dobę).
Stąd takie koło zamachowe po skonstruowaniu
i po zaopatrzeniu go w odpowiednią przekładnię
połączoną ze wskazówkami, wykazałoby że
"patrzenie w przyszłość" pozwala na znalezienie
zasad które umożliwią generowanie obrotowej
energii mechanicznej z ruchu wirowego naszej
planety. Z kolei, kiedy dalsze takie "nieprzerwane
zjawiska naturalne" (lub "wiatry") zostałyby
zidentyfikowane, zaś zasady działania wynalezione
dla nich, jakie pozwalałyby na generowanie
z nich czystej enegii, wówczas byłyby
one w stanie otworzyć ludzkości dostęp
do źródeł bezzanieczyszczeniowej energii -
znaczy energii która nie pochodzi ze spalania
żadnych paliw a stąd która nie generuje
jakiechkolwiek zanieczyszczeń. To zmieniłoby
też całą naszą cywilizację. Wszakże przetarłoby
drogę do rozwoju najróżniejszych zasad jakie
by pozwalały zbierać darmową i czystą energię
oraz nieprzerwany ruch z najróżniejszych
nieustających "wiatrów". Z kolei wykorzystanie
takich zasad pozwoliłoby ludzkości na generowanie
ogromnych ilości energii bez spalania węgla,
ropy, czy paliw jądrowych (a stąd też bez
powodowania zanieczyszczeń) ze zjawisk
dla których obecnie żaden naukowiec NIE
ma ani inspirującego przykładu, ani też odwagi
je badać, ponieważ dla postępowych idei w
energetyce obecna tradycja nakazuje szukać
rozwiązań poprzez "patrzenie do przeszłości"
zamiast poprzez "patrzenie w przyszłość".
Aby zainicjować swój długoterminowy projekt
w "public domain" badaniach urządzeń energetycznych,
sporządziłem szereg stron internetowych, które są
szeroko upowszechniane w internecie. Na owych
stronach opisałem dokładnie cały szereg nowych
urządzeń energetycznych, apelując do hobbystów
z całego świata aby budowali te urządzenia oraz
aby je badali i nieodpłatnie dzielili się z innymi
swoimi wynikami. Jednocześnie ja ochotniczo
(oraz gratisowo) doradzam i koordynuję te
badania i rozwój z naukowego punktu widzenia.
Przykładem urządzenia które dotychczas odniosło
najwyższy sukces w opisywanym tu projekcie
"public domain", jest "telekinetyczna grzałka" -
patrz opis międzynarodowych wysiłków jej zbudowania
i badań zaprezentowany w punktach #G1 do #G5
totalitycznej strony
boiler_pl.htm.
Także i "komora oscylacyjna" opisywana na
niniejszej stronie może się już pochwalić pierwszymi
sukcesami. Ilustracje dotychczasowych postępów
w jej badaniach i rozwoju można znaleźć w internecie
m.in. pod następującym adresem:
http://www.youtube.com/watch?v=svbVqGFnkQQ.
Niezależnie od niniejszej strony, inne strony które
również zawierają idee i urządzenia dla badań
i rozwoju w ramach opisywanej tu "public doman",
obejmują m.in.:
boiler_pl.htm,
eco_cars_pl.htm,
seismograph_pl.htm,
fe_cell_pl.htm,
free_energy_pl.htm,
telekinetyka.htm, czy
magnocraft_pl.htm.
Część #N:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#N1.
Podsumowanie i słowo końcowe tej strony:
Oczywiście informacje podane na niniejszej
stronie internetowej wcale nie wyczerpują
tematu tego niezwykłego urządzenia zwanego
"komora oscylacyjna". Wszakże nasza cywilizacja
nie zna dotychczas żadnego zaawansowanego
urządzenia podobnego do tej komory. Stąd warto
jest poświęcić odrobinę czasu aby poznać
dalsze szczegóły tego unikalnego akumulatora
energii oraz generatora niezwykle potężnych
pól magnetycznych. Owego poznania można
dokonywać z uprzednio wskazywanego tomu
2 moich monografii naukowych oznaczonych
[1/5] i [1/4] oraz zatytułowanych
"Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
Wszakże egzemplarze tych monografii są
udostępniane gratisowo m.in. za pośrednictwem
niniejszej strony internetowej, a także innych
stron wyszczególnionych w menu.
#N2.
Jak
blogi totalizmu
pozwolą ci na bieżąco śledzić co
aktualnie bada autor tej strony (tj.
dr inż. Jan Pająk)
oraz które jego witryny internetowe
zawierają najaktualniejsze strony:
NIE ma co tu "owijać w bawełnę" -
wyniki badań autora tej strony (tj. mnie) od
wielu już lat są intensywnie blokowane,
sabotażowane i obrzydzane przez kogoś
ogromnie wpływowego. Jeśli czytelnik mi
tu NIE wierzy, wówczas proponuję aby w
którejkolwiek wyszukiwarce internetowej
znalazł link np. do adresu z aktualną wersją
strony z jakiej czyta niniejsze słowa - a co
najwyżej znajdzie wówczes jedynie linki do
przestarzałych wersji tej strony (tj. do wersji,
których z różnych powodów NIE mogę już
aktualizować). Jeśli też dobrze się zastanowić,
wiele dzisiejszych kosztownych instytucji ma
ukryte powody aby blokować moje odkrycia i
publikacje. Wszakże poznawanie wyników
moich badań uświadamia czytającym
jak to możliwe, iż
"naukowiec-hobbysta" dr inż. Jan Pająk, pracujący
w samotności, bez żadnej oficjalnej pomocy, oraz
wbrew celowo piętrzonych przed nim przeszkód,
odkrył i upowszechnił aż tak wiele prawd o otaczającej
nas rzeczywistości, podczas gdy wszystkie owe
kosztowne instytucje, które są słono opłacane za
odkrywanie i popularyzowanie tych prawd, albo
jałowo drepczą w tym samym miejscu, albo też
upowszechniają dzikie spekulacje czy tylko czyste
kłamstwa. W rezultacie tych nieustannych
sabotaży, blokowania i obrzydzania, bliźni do
których wyniki moich badań są adresowane,
NIE mają jak z nimi się zapoznać. Tym więc,
którzy przypadkowo natkną się na niniejsze
słowa radzę aby zamiast polegać na wyszukiwarkach,
raczej na bieżąco śledzili wyniki moich najnowszych
badań, jakie systematycznie publikuję na tzw.
"blogach totalizmu". Aczkolwiek blogi te,
podobnie jak wszystkie moje strony internetowe,
też są deletowane i ukrywane, w chwili obecnej
te z nich, które faktycznie ja autoryzuję
(tj. które faktycznie zawierają opisy z tzw.
"pierwszej ręki" jakie ja osobiście przygotowałem)
i które narazie nadal istnieją, czytelnik znajdzie pod adresami:
totalizm.blox.pl/html/ (ten zawiera wpisy od #3 - tj. od 2005/4/29)
totalizm.wordpress.com (wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
(Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden
z oryginalnych blogów totalizmu zawierających
wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek
pierwsze dwa blogi z powyższgo spisu nadal
oferują znaczną większość wpisów jakie przygotowałem.)
Aktualne zestawienie adresów moich blogów
zawarte jest też na stronie z tematycznym
skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram
się podać zestaw adresów witryn internetowych,
które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich
moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu
powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami,
adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z
zestawień adresów owych witryn publikowanych
pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu
rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze
wersje moich stron oraz opracowań.
Warto tu też dodać, że osobom starającym się
poznać moje autentyczne opisy wyników swych
badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają
blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają
jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne
opinie o moich badaniach (często mijające się z
prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników).
W chwili pisania niniejszego punktu, owe NIE moje blogi
(na jakie już się natknąłem) były dostępne pod adresami:
Uwaga czytelnicy pragnący przedyskutować
dowolny z tematow poruszonych na tej stronie,
lub na innych stronach totalizmu! Tematy te
są dyskutowane publicznie na całym szeregu
wątków z googlowskich grup dyskusyjnych.
Tematyka i adresy owych wątków są wylistowane
w punkcie #E2 z totaliztycznej strony internetowej
faq_pl.htm.
(Rys. G1 z [4b]): Dr inż. Jan Pająk,
czyli ja - autor niniejszej strony,
pokazany na tle dziewiczego krajobrazu
Nowej Zelandii. Do czasu swej ostatniej
utraty pracy, wykładałem informatykę na
jednej z nowozelandzkich politechnik.
Zawodowo specjalizowałem się tam w
technologii stron internetowych oraz
w przetwarzaniu informacji z użyciem
technologii internetowej. (Ta specjalizacja
zastępowała moją uniwersytecką specjalizację
w "inżynierii softwarowej" - która typowo
NIE była reprezentowana na maleńkich
politechnikach na których znajdowałem
zatrudnienie w Nowej Zelandii.)
Jeszcze wcześniej pracowałem na kilku
uniwersytetach na profesorskich pozycjach
w inżynierii softwarowej i inżynierii mechanicznej.
Z dawnych czasów pozostała mi też głęboka
znajomość inżynierii, nauk fizycznych, oraz
matematyki, których dotyczyła moja edukacja oraz znacząca
proporcja doświadczenia zawodowego. Jednak moje prowadzone
nieustannie od 1972 roku badania, przez zażenowanych decydentów
zwykle opatrywane przezwiskiem "hobbystyczne", obejmują
między innymi także rozwój nowych kierunków ludzkiej techniki
i filozofii, włączając w to nowe zasady działania urządzeń
napędowych przyszłości, nowe zasady generowania oraz
przechowywania energii, nowe sposoby komunikowania się na
odległości międzygwiezdne, nowe systemy do zdalnego wykrywania
trzęsień ziemi i do podnoszenia przedtrzęsieniowego alarmu,
oraz wiele więcej. Owe badania stały się "hobby" nie z mojego
wyboru, a z koniecznosci czy z "musu". Stało się tak ponieważ
ponad 30-letnie poszukiwania instytucji która zaakceptowałaby
moją nieprzerwanie otwartą ofertę oficjalnego dokonywania w
niej badań tych tematów, jak dotychczas okazały się bezowocne
(tj. prawdopodobnie narazie taka instytucja wogóle nie istnieje
na Ziemi - jeśli przypadkowo ktoś by ją znalazl lub stworzył,
wówczas proszę pamiętać aby dać mi znać). Zresztą nazwa
"hobby" zupełnie nie pasuje do tematyki tych badań. Wszakże
sugeruje ona nastawienie głównie na osiągnięcie jakichś korzyści
osobistych. Tymczasem jakież to korzyści osobiste może ktos
osiągnąć poprzez budowę statku międzygwiezdnego, akumulatora
energii o ogromnej pojemności, czy urządzenia alarmującego
przed nadejściem potężnego trzęsienia ziemi. Ponieważ narazie
nie istnieje instytucja na Ziemi, która zainteresowana byłaby
w sponsorowaniu tych badań, aby jakoś zarobić na ich finansowanie
(i na własne życie) aż do czasu ostatniej utraty pracy w dniu 23
września 2005 roku, zarobkowo zajmowałem się wykładaniem i
badaniami w dowolnym obszarze w jakim ktoś aktualnie mnie
wynajął do pracy. Z kolei fundusze jakie zdołam zarobić, a także
niemal cały wolny czas jaki mam do dyspozycji, przeznaczam
na owe "hobbystyczne" badania technologii i filozofii przyszłości.
(Od czasu zostania bazrobotnym mam nawet jeszcze więcej
wolnego czasu jaki mogę teraz przeznaczyć na badania.
Niestety, tym razem z finansowaniem owych badań jest krucho.
Zgodnie bowiem z nowozelandzkim prawem wcale mi się
nie należy nawet najzwyklejszy zasiłek dla bezrobotnych.)
Po dalsze szczegóły na temat przebiegu mojego wędrownego
i pełnego poszukiwań życia warto odwiedzić stronę internetową
o mnie - dr inż. Jan Pajak.
#N5.
Dane
autora
tej strony (tj. dra inż. Jana Pająk):
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy film
Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku
upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem
youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM,
lub uruchomić ją ze strony
djp.htm
zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście
brałem udział, a jaką zaprogramowałem do przeglądania
na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG, lub na
komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome").
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj.
polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji owej strony w bezpiecznym formacie PDF).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
#N6.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag below
(Jeśli preferujesz czytanie w języku angielskim
kliknij na poniższą flagę)
Data założenia niniejszej strony: 27 września 2004 roku
Data najnowszego jej aktualizowania: 12 stycznia 2020 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)