Oto
wykaz wszystkich stron które powinny być
dostepne pod niniejszym adresem (tj. na
tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1".
Wybierz poniżej interesującą Cię stronę
manipulując suwakami, potem kliknij na nią
aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
W miarę postępu czasu nasza cywilizacja
staje się coraz bardziej zależna od pogody.
Wszakże coraz bardziej napięta produkcja
żywności, transport, komunikacja, zdrowie,
przemysł, a często również energetyka, są
osłabiane każdym odstępstwem od "normalnej"
pogody. Jednocześnie owa pogoda w miarę
postępu czasu czyni się coraz bardziej zdestabilizowana.
Huragany, tornada, susze, ulewy, powodzie,
gradobicia, śnieżyce, mrozy, oraz wszelkie
inne pogodowe anomalia prześladują
praktycznie każdy zakątek naszego globu.
Z tego powodu coraz pilniejszym staje się
wymóg aby nasza cywilizacja opanowała
umiejętność sterowania pogodą. Problem
jednak polega na tym, że wszelkie dotychczasowe
próby sterowania pogodą bazowały na
empirycznych ustaleniach dotyczących jedynie
lokalnego działania określonych przedsięwzięć.
Jak dotychczas brak było bowiem teorii naukowej
która by wyjaśniała cały globalny mechanizm
rządzący m.in. pogodą, oraz która by wskazywała
sposoby umożliwiające sterowanie tym mechanizmem.
Na szczęście dla nas, taka wszechobejmująca
naukowa Teoria Wszystkiego
z 1985 roku została już opracowana.
Natychmiast też począwszy od owego 1985 roku
jest ona intensywnie upowszechniana po całym
świecie zarówno pod nazwą
"Teoria Wszystkiego"
jak i pod nazwą
"Koncept Dipolarnej Grawitacji".
Wraz z tzw.
filozofią totalizmu -
która z niej wyniknęła, ta usilnie blokowana przez
jakąś potężną instytucję teoria naukowa, NIE tylko
że wyjaśniła mechanizm rządzący pogodą, ale dostarczyła
także fundamentów naukowych i filozoficznych dla
zupełnie nowej nauki opisywanej pod nazwą
"totaliztyczna nauka".
Niniejsza strona internetowa wyjaśnia właśnie globalny
mechanizm rządzący pogodą, który został wykryty dopiero przez ów
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
a stąd stał się przedmiotem badań tej nowej "nauki totaliztycznej".
Na przykładzie przewidywania, wykrywania i technicznego indukowania
huraganów i
tornad,
wyjaśnia ona również jak ów mechanizm w
przyszłości da się wykorzystać praktycznie,
m.in. do przejęcia kontroli nad wiatrami i pogodą
Ziemi i innych planet na które ludzie będą podróżowali
Magnokraftami
(patrz "Film #J3a" z końcowej "części #J" tej strony).
Treść tej strony autoryzuje
Jan Pajak,
czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona
http://worldcat.org/identities/ ),
który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się
z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych
dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas
w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej
produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania
i na zasadach rzekomego naukowego "hobby" wymuszanego
oficjalną dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety
o którego istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal
nikt NIE chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia
i wyciszenia odkryć i wynalazków którego sporo Polaków konspiruje
się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę
i przyszłym pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci,
pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Cel tej strony:
Głównym celem tej strony jest wyjaśnienie (na
bazie nowej tzw. "nauki totaliztycznej") czym
naprawdę są huragany, tornada i wiatry, oraz
wskazanie metod technicznego sterowania tymi
zjawiskami pogodowymi.
#A2.
Ustalenia opisane na tej stronie NIE byłyby osiągnięte
bez powstania nowej "nauki totaliztycznej" jaka stara
się korygować kłamstwa i błędy starej "oficjalnej nauki ateistycznej":
Na całym szeregu totaliztycznych stron,
np. w punktach #H1 do #H3 strony o nazwie
humanity_pl.htm,
wyjaśnione zostało jak szkodliwe dla ludzkości
są działania tzw. "monopoli". Owa
ich szkodliwość rozciąga się także na najbardziej
szkodliwy ze wszystkich monopoli zubażających
ludzkość, mianowicie na dotychczasową "oficjalną
naukę ateistyczną" - przez wielu ludzi nazywanych też
starą "ateistyczną nauką
ortodoksyjną". Owa stara nauka zawiera
bowiem zasadniczy błąd wpisany w jej fundamenty
naukowe i filozoficzne, który to błąd wyjaśniony
jest szerzej np. w punkcie #J2 strony o nazwie
pajak_jan.htm.
Błąd ten sprowadza się do badania otaczającej
nas rzeczywistości z tylko jednego podejścia
przez filozofów nazywanego "a posteriori", a
polegającego na badaniu "od skutku
do przyczyny". Aby bowiem posiąść pełny
obraz rzeczywistości, konieczne jest jej badanie
także z odwrotnego podejścia, przez filozofów
zwanego "a priori" - czyli "od przyczyny do skutków" albo
"od Boga rozumianego jako najbardziej nadrzędna
przyczyna wszystkiego, do otaczającej nas rzeczywistości
rozumianej jako skutek działań tegoż Boga".
To odwrotne podejście filozoficzne jest stosowane właśnie
przez nowo-powstającą tzw. "naukę
totaliztyczną" bazującą na fundamentach
naukowych "Teorii Wszystkiego z 1985 roku zwanej także
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
oraz na wypracowanym przez tę Teorię Wszystkiego
naukowo niepodważalnym dowodzie formalnym
przeprowadzonym metodą logiki matematycznej a
potwierdzającym niezbicie iż
"Bóg istnieje".
(Dowód ten publikowany jest w punkcie #G2 strony
god_proof_pl.htm.)
Jeden z obszarów zainteresowań tej nowej "nauki
totaliztycznej", tj. wiatry, huragany, tornada i anomalie
pogodowe, jest raportowany na niniejszej stronie.
Błędy i wypaczenia tkwiące w fundamentach naukowych
i filozoficznych starej "oficjalnej nauki ateistycznej" powodują,
że nauka ta sama pozbawiła
się konkurencji w badaniu praktycznie wszelkich
co bardziej wyrafinowanych zjawisk. Jak też mają to w
zwyczaju niemal wszystkie monopolistyczne instytucje,
w wyniku obecnego braku dla niej oficjalnej konkurencji,
nauka ta upowszechnia coraz bardziej bzdurne klamstwa
i wyjaśnienia dla coraz szerszej gamy niezwykle istotnych
dla ludzkości zjawisk i obszarów wiedzy, włączając w to
wiedzę i prawdę na temat Boga.
Nie jest więc dalekie od prawdy stwierdzenie, że
błędy, wypaczenia,
oraz "100% korupcja", jakie chronicznie już kultywuje
stara "oficjalna nauka ateistyczna" ponoszą bezpośrednią
odpowiedzialność za tragiczną sytuację w jaką ta
monopolistyczna nauka wprowadziła całą dzisiejszą
ludzkość. Jak zaś tragiczna jest obecna
sytuacja ludzkości, opisałem to szerzej
na swej stronie o nazwie
2030.htm,
poczym wspólnie z moim przyjacielem zilustrowaliśmy
to też na darmowym wideo z YouTube o tytule
Zagłada ludzkości 2030.
Z kolei następstwa "100% korupcji"
starej "oficjalnej nauki ateistycznej" wyjaśniłem
w punkcie #E3 swej strony internetowej o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm.
Najgroźniejszym z owych następstw jest samorugulujący
mechanizm moralny jaki powoduje, że wszelkie instytucje
po osiągnięciu stanu "100% korupcji" podlegają
drastycznemu "odwróceniu swej
funkcji", którą faktycznie sprawują -
z pierwotnie nadanej im funkcji jaką oryginalnie
miały one sprawować, w nową funkcję jaka jest
całkowitą odwrotnością owej pierwotnej funkcji.
Skoro zaś funkcją oryginalnie nadaną "oficjalnej
nauce ateistycznej" miało być "dociekanie
prawdy i szerzenie postępu na Ziemi",
stąd po drastycznym jej odwróceniu, nowa funkcja
"oficjalnej nauki ateistycznej" może być opisana np.
słowami: "okłamywanie
ludzkości i blokowanie postępu na Ziemi".
Z powodu więc przyjęcia przez "oficjalną naukę ateistyczną"
owej nowej "odwróconej funkcji", zamiast obecnie badać
to co nowa "nauka totaliztyczna" stara się wybadać, tj.
"jak naprawdę Bóg postwarzał
i zarządza wszystkim, czyli ludzkością, Ziemią i całym
światem fizycznym", ta stara nauka
ateistyczna zaczyna "formować
fałszywe teorie i kłamliwe twierdzenia oraz prawa jakie
to ją stawiają w miejsce Boga i jakie ona sobie wydumała
iż najkorzystniej dla niej jest wmawiać ludzkości iż
to one "przypadkowo" postwarzały, zaś obecnie rzekomo
zarządzają ludzkością, Ziemią i całym światem fizycznym.
Niezależnie od powyższego, oficjalna nauka zupełnie
ignoruje swój obowiązek naukowego badania szeregu
istotnych dla ludzkości tematów i zjawisk - przykładowo:
(a) naukowego badania metod używanych przez Boga
w celu czynionego bez łamania niczyjej tzw. "wolnej
woli" wychowywania ludzi na zahartowanych
w boju "żołnierzy Boga" - tj. metod wyjaśnianych
szerzej m.in. w punkcie #B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm;
(b) badania faktycznych mechanizmów rządzących
powstawaniem i zachowaniami opisanych tutaj
huraganów, tornad, wiatrów i anomalii pogodowych;
(c) badania "naturalnych" kataklizmów dokumentowanych
np. na stronie o nazwie
petone_pl.htm,
w punkcie #B1 i w "części #S" ze strony
plague_pl.htm,
lub stronie o nazwie
quake_pl.htm;
(d) badania zjawisk zwanych
UFO i UFOnautów;
oraz badania całego szeregu innych obszarów wiedzy
o ogromnie ważkich dla nas następstwach - jakich
badanie od czasu wypracowania naukowej Teorii
Wszystkiego z 1985 roku podejmuje nowa "nauka
totaliztyczna".
Jeśli ktoś oszołomiony "propagandą sukcesu"
jaką owa stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
upowszechnia wśród ludzi, NIE odnotowuje jak
bezradna i niekompetentna jest owa nauka w
wyjaśnianiu np. choćby najbardziej podstawowych
zjawisk pogodowych, wówczas proponuję mu
aby postarał się znaleźć i przeanalizować oficjalne
"naukowe wyjaśnienia" dla takich "zagadek"
pogodowych, jak:
1.
Dlaczego huragany, wiatry, tornada, niże i wyże pogodowe,
itp., formują wiry w których powietrze obiega po obwodach
zamkniętych? Wszakże gdyby ruchy atmosfery
ziemskiej formowane były np. w wyniku obrotów ziemi
i zjawiska tarcia, wówczas na Ziemi powinny wiać
jednostajne wiatry o kierunkach i szybkościach zgodnych
z ruchem słońca po nieboskłonie.
2.
Dlaczego woda w oceanach NIE wiruje w sposób podobny
jak czynia to huragany, wiatry, tornada, niże i wyże
pogodowe, itp.? Wszakże te same zjawiska które
działają na atmosferę, działają także na wodę w oceanach.
3.
Dlaczego na półkuli północnej niżowe cyrkulacje powietrza
wirują w kierunku przeciwstawnym do ruchu wskazówek
zegara, podczas gdy na półkuli południowej wirują one
w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara?
Jednocześnie zaś wyżowe cyrkulacje powietrza wirują
tam w kierunkach odwrotnych do cyrkulacji niżowych.
4.
Dlaczego zawirowania powietrza formujące niże i wyże
pogodowe przemieszczają się po danym obszarze niemal
zawsze po tych samych trajektoriach? Przykładowo,
dlaczego zawirowania powietrza formujące owe niże i wyże
pogodowe przez obszar Nowej Zelandii niemal zawsze
zwolna wędrują od zachodu ku wschodowi.
5.
Dlaczego w niektórych obszarach ziemi i krajach, np.
w Nowej Zelandii, ta sama pogoda ulega powtórzeniom
w cyklach niemal dokładnie jednotygodniowych?
(A ściślej w cyklach równych dokładnie jedną czwartą
miesięcznego cyklu czterech faz księżycowych - która
to jedna czwarta jest bliska właśnie długości jednego
tygodnia.) Trzeba bowiem pamiętać, że jeśli choćby
w jednym obszarze Ziemi, np. w Nowej Zelandii,
zjawiska pogodowe wykazują ścisłą współzależność
od faz Księżyca, wówczas owa ścisła współzależność
jest także obecna na całej reszcie naszej planety.
Tyle tylko, że w innych obszarach Ziemi może ona
być kamuflowana przez jakieś lokalne zjawiska, które
rozmywają klarowność tej faktycznie tam istniejącej
współzależności.
6.
Dlaczego spora proporcja huraganów pojawia się na
Ziemi w parach, z których jeden (wirujący przeciwstawnie
do ruchu wskazówek zegara) wędruje po półkuli północnej,
podczas gdy drugi (wirujący zgodnie z ruchem wskazówek
zegara) wędruje po półkuli południowej. Tyle tylko,
że cyrkulacje powietrza w obu huraganach owej pary
NIE zawsze muszą wirować po obwodach o tym samym
zaciśnieniu, a stąd być podobnej siły (tj. czasami cyrkulacje
powietrza jednego z tych "huraganów" mogą obiegać
na tyle większe obwody, że siła wiatrów może w nich
spadać do poziomu mniejszego od uznawanego za
huraganową).
7.
Dlaczego pogoda wykazuje ścisłe związki z fazami i
ruchami Księżyca? Przykładowo, noce z Księżycem
w pełni są typowo znacznie zimniejsze, lub nawet
mroźniejsze, niż noce bezksiężycowe - i to na przekór,
że Księżyc wysyła ku Ziemi jakąś tam ilość dodatkowej
energii promieniowania.
Odnotuj jednak, że wszystkie powyższe zagadki
są łatwo wyjaśnialne na bazie mechanizmów i
teorii zaprezentowanych na niniejszej stronie,
a wypracowanych przez nową "naukę totaliztyczną".
Pełniejsze opisy zarówno starej "oficjalnej nauki
ateistycznej", jak i nowej "nauki totaliztycznej",
zaprezentowane zostały aż na całym szeregu
totaliztycznych stron, przykładowo m.in.
w punktach #C1 do #C5 strony o nazwie
telekinetyka.htm,
czy w punkcie #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
Część #B:
Popularne rozumienie dyskutowanych
na tej stronie pojęć, np. pojęć "wiatry" czy "huragany":
#B1.
"Wiatry", "huragany", "tajfuny", "cyklony", "tornada", itp. -
czyli dużo odmiennych nazw, jednak w rzeczywistości
zawsze manifestacje tego samego zjawiska:
Przyglądnijmy się uważnie co faktycznie
opisywane jest pod owymi dziesiątkami
odmiennych nazw jakie ludzie przyporządkowali
najróżniejszym zjawiskom pogodowym.
Oto najważniejsze z tych nazw, oraz krótkie
wyjaśnienie co każda z nich faktycznie oznacza.
(1)
Wiatr. Nazwa "wiatr" używana jest
do opisywania słupa wirującego powietrza
o średnicy wynoszącej zwykle około tysiąca
kilometrów przemieszczającego się wzdłuż
powierzchni Ziemi. Zgodnie z wyjaśnieniami
mojej naukowej Teorii Wszystkiego z 1985 roku zwanej też
"Koncept Dipolarnej Grawitacji",
wirowanie powietrza z obrębie tego słupa jest
wymuszane "wirem przeciw-materii" przenikającym
na wskroś przez całą naszą kulę ziemską. Stąd
przykładowo wiatry powodowane przez "niżowe
wiry przeciw-materii" na Północnej Pułkuli
Ziemi zawsze wirują w kierumku przeciwstawnym
do ruchu wskazówek zegara, zaś na Południowej
Półkuli Ziemi wiatry powodowane tym samym
wirem niżowym wirują w kierunku zgodnym z
ruchem wskazówek zegara. Wiatry zaś powodowane
przez "wyżowe wiry przeciw-materii"
zawsze wirują w kierunku odwrotnym do wiatrów
niżowych - po więcej szczegółów w tej sprawie patrz
punkty #C1 do #C4 poniżej na niniejszej stronie.
Ponieważ powietrze w obrębie tego słupa też wiruje,
dla osób znajdujących się na powierzchni ziemi owo
jego wirowanie manifestuje się właśnie w
postaci wiatru. W samym centrum słupa
powietrza formującego wiatry zawsze znajduje
się mały obszar wolny od wiatru.
(2)
Huragan. Nazwa "huragan" używana jest
do opisywania słupa wirującego powietrza
o średnicy wynoszącej kilkaset kilometrów,
w obrębie którego panują mordercze wiatry
wirowe posiadające ogromną siłę niszczenia.
Jego przykładem może być
huragan Katrina.
Faktycznie to huragan powstaje jeśli słup
powietrza, który formował zwykłe wiatry, zostaje
zawężony do znacznie mniejszej średnicy.
Szybkość liniowa ruchu wirowego wiatrów huraganu
często przekracza 200 kilometrów na godzinę.
W samym centrum tego słupa huraganowego,
czyli w jego tzw. "oku", znajduje się jednak obszar
o średnicy wynoszącej około 10% średnicy
całego wirującego słupa (czyli obszar o
około kilkudziesięcio-kilometrowej średnicy),
w którym powietrze wcale nie wiruje - a
stąd w którym panuje strefa zupełnej bezwietrzności.
Ponieważ odmienne kultury na Ziemi
przyporządkowywały huraganom odmienne
nazwy, ów słup wirującego powietrza zwykle
nazywany jest "huraganem" tylko jeśli pojawia
się on gdzieś w obszarze Altantyku, lub jeśli
opisywany jest on przez Europejczyków. Z
kolei w kulturach dalekiego Wschodu (tj. na
obszarze Pacyfiku) taki sam słup huraganowego
wiatru nazywany jest zwykle tajfunem.
Natomiast w obszarze równikowym ten sam
rodzaj wiatru zwykle nazywany jest cyklonem.
(3)
Sztorm. Jeśli jakikolwiek silny wiatr, np. huragan,
tajfun, czy cyklon, omiata powierzchnię morza
lub oceanu, wówczas niebezpieczna sytuacja
jaka zostaje wytworzona przez niego na powierzchni
owych wód nazywana jest zwykle sztormem.
Oczywiście, efekty sztormów mogą również
przenosić się z morza na obrzeża lądów, dotykając
ludzi i naturę którzy mieszkają w pobliżu wybrzeża.
Przykładowo błogosławione licznymi cudami nowozelandzkie
miasteczko Petone, w którym ja mieszkam, często
jest omiatane niszczycielskimi huraganami - na szczęście
jest ono chronione przez Boga przed poważniejszymi
zniszczeniami - tak jak wyjaśniam to i ilustruję w
punktach #J1 do #J3 swej strony o nazwie
petone_pl.htm.
(4)Tornado.
Odmianą huraganu jest tzw. "tornado".
Tornado powstaje kiedy wirujący słup powietrza
typowo formujący huragan zawężony zostaje
do średnicy zaledwie kilku, kilkudzięsięciu, lub
co najwyżej kilkuset metrów. Takie zawężenie średnicy
wirowania tego słupa zwielokrotnia liniową szybkość
ruchu wirowego powietrza. Szybkość ta zaczyna
wówczas osiągać wartości często przekraczające
około 1000 km/godź. Jednocześnie zaś siła niszczenia
tego wiatru proporcjonalnie wzrasta osiągając ekspozyjność
większą nawet od wybuchu dynamitu. Sporo budynków
uderzonych tornadem zwyczajnie eksploduje. Siła tornada
jest też w stanie wysysać w powietrze ludzi usiłujących
się przed nim ukrywać np. w piwnicach. W Polsce tornada
kiedyś nazywano "trąbami powietrznymi". Słyszałem
także że stara ludowa nazwa dla nich brzmiała "tańcujący
diabeł". Z kolei w Anglii dawniej nazywano je "wind devil"
czyli "wiatr diabeł". Podobnie jak słupy huraganów, również
słup powietrza zawirowywanego przez tornado posiada w
swoim centrum bezwietrzne "oko" o średnicy około 10%
średnicy zewnętrznej owego wirującego słupa. W "oku"
owym panuje zupełna bezwietrzność wirowa. Występują
tam jednak potężne siły ssące które są w stanie podnieść
w górę nawet bardzo ciężkie przedmioty.
* * *
Oczywiście, wykaz zjawisk atmosferycznych
jakie oddziaływują na nasze życie wcale się
nie kończy na powyższych pojęciach. Mamy
przecież jeszcze takie zjawiska jak "pogoda",
"klimat", "mróz", "śnieg", "deszcz", "susza", itp.
Jak jednak zapewne czytelnik zaczął to już
odnotowywać z pojęć wyjaśnionych poprzednio,
owe inne zjawiska faktycznie są jedynie
pochodnymi od zjawisk opisanych powyżej,
zaś ich mechanizm działania zawsze wywodzi
się z jednego rodzaju zasad (tj. tego które
będą opisane poniżej). Mianowicie
zawsze wywodzi się on z następstw ruchów
wirowych ogromnych słupów powietrza które
wirują a jednocześnie przesuwają się wzdłuż
powierzchni Ziemi. Takie słupy wirującego
powietrza są więc naszym kluczem do
sterowania pogodą. Jeśli nauczymy się
nimi sterować, wówczas jednocześnie
nauczymy się jak sterować pogodą i klimatem
na Ziemi. Jak zaś wyjaśnia nam to teoria
opisana poniżej w następnym punkcie tej
strony i nazwana
"Konceptem Dipolarnej Grawitacji",
istnieje możliwość relatywnie prostego sterowania
owymi słupami wirującego powietrza. Jak tego
dokonywać wyjaśnione zostało w dalszej części
tej strony.
#C1.
"Koncept Dipolarnej Grawitacji"
- czyli teoria naukowa która m.in. wyjaśnia formowanie wiatrów,
huraganów i tornad oraz wskazuje jak sterować pogodą i klimatem na Ziemi:
Nazwa
Koncept Dipolarnej Grawitacji
przyporządkowana została do relatywnie nowej naukowej
teorii wszystkiego
opracowanej w 1985 roku. Teoria
ta wychodzi z formalnego dowodu naukowego, stwierdzającego że
"pole grawitacyjne przynależy do kategorii dynamicznych
pól dipolarnych", aby następnie na bazie tego
dowodu opisać całą otaczającą nas rzeczywistość
tak jak ona wygląda przy dipolarnym charakterze
grawitacji. W sensie merytorycznym teoria ta jest
więc opisem otaczającej nas rzeczywistości który
jest alternatywny do opisu obecnie upowszechnianego
przez oficjalną naukę ziemską. Wszakże obecna nauka
ziemska w sposób formalnie niezdefiniowany bazuje
na założeniu wyjściowym że "pole grawitacyjne przynależy
do kategorii statycznych pól monopolarnych". Cały
więc opis otaczającej nas rzeczywistości dzisiejsza
nauka bazuje właśnie na owym starym niepisanym
założeniu o monopolarnym charakterze grawitacji.
Ponieważ grawitacja jest pojęciem najbardziej
fundamentalnym, z którego wywodzą się praktycznie
wszelkie inne pojęcia, przedefiniowanie jej polarności
przez ów
Koncept Dipolarnej Grawitacji
powoduje, że ta nowa teoria naukowa musi
przedefiniowywać oraz opisywać w alternatywny
sposób praktycznie każdy aspekt otaczającej
nas rzeczywistości. To właśnie z tego powodu, ów
Koncept Dipolarnej Grawitacji
okazuje się być ową od dawna poszukiwaną przez
ludzi "teorią wszystkiego", czyli teorią
naukową która opisuje wszelkie zjawiska oraz
dostarcza wyjaśnień dla praktycznie wszystkiego.
Skrótowe podsumowanie opisów Konceptu
Dipolarnej Grawitacji zawarte jest na odrębnej
stronie internetowej która w menu z lewego
marginesu występuje właśnie pod nazwą
Koncept Dipolarnej Grawitacji.
Strona owa m.in. opisuje niektóre z powszechnie
znanych dowodów na dipolarny charakter grawitacji.
Z kolei pełne opisy tego konceptu zaprezentowane
są w dwóch tomach
monografii [1/4],
mianowicie w jej tomach 4 i 5. (Tomy te można
załadować sobie nieodpłatnie za pośrednictwem
niniejszej strony internetowej, lub stron do niej
pokrewnych.) Z powodu
łatwej dostępności powyższych opisów,
pełne wyjaśnienie owego konceptu zostanie
tutaj pominięte. Jednak dla kompletności
prezentacji z tej strony internetowej, w niniejszym
punkcie streszczone zostaną te fragmenty
owego konceptu, których znajomość jest
konieczna lub wysoce pomocna dla zrozumienia
dalszych wyjaśnień z tej strony.
Zgodnie z Konceptem Dipolarnej Grawitacji
pole grawitacyjne jest dynamicznym polem
dipolarnym, podobnym do pola magnetycznego
lub do pola formowanego np. przez powietrze
cyrkulujące przez nasz domowy odkurzacz.
Znaczy grawitacja posiada swój biegun wlotowy
("I" albo "Inlet"), a także swój biegun wylotowy
("O" albo "Outlet"). Z uwagi jednak na
koncentryczność grawitacji, w naszym świecie
znajduje się jedynie jej biegun wlotowy "I".
Jej linie sił koncentrują się bowiem w tzw.
"centrach grawitacji", gdzie przenikają one
przez niewidzialną i nieprzenikalną barierę,
poczym wyłaniają się do zupełnie odrębnego
świata który nazywany jest przeciw-światem.
W owym przeciw-świecie linie sił pola
grawitacyjnego ponownie się rozprzestrzeniają
formując tam drugi, wylotowy "O" biegun
pola grawitacyjnego. Zgodnie więc z
Konceptem Dipolarnej Grawitacji, otaczający
nas wszechświat musi się składać aż z dwóch
równoległych światów, tj. z naszego świata
oraz z przeciw-świata, obu istniejących
w tej samej przestrzeni. Światy te oddzielone
są od siebie nieprzenikalną barierą, zaś do każdego
z nich wyłania się przeciwstawny biegun pola
grawitacyjnego. Własności owych światów
mają się do siebie tak jak np. (a) własności
przestrzeni panujących przy odmiennych
biegunach dipola magnetycznego, oraz (b)
własności obiektu stojącego przed lustrem
do lustrzanego odbicia owego obiektu, oraz
(c) własności komputerowego hardware mają
się do własności komputerowego software.
W każdym z tych światów zawarta jest też
zupełnie odmienna substancja, jakiej własności
są przeciwstawne do własności substancji z
równoległego świata. Substancja panująca
w naszym świecie znana jest pod nazwą
materia. Jej podstawowe własności
obejmują m.in. (1) masę, (2) inercję, (3) tarcie,
oraz (4) bezrozumność - czyli niezdolność do
myślenia w stanie naturalnym.
Z kolei substancja panująca w przeciw-świecie
nazywana jest przeciw-materią. Jej
podstawowe własności obejmują m.in. (1) bezważkość,
(2) samo-mobilność, (3) nadślizkość, oraz (4) inteligencję -
czyli zdolność do myślenia w stanie naturalnym.
Dipole grawitacyjne powodują, że każda cząsteczka
materii istniejąca w naszym świecie jest balansowana
przez identyczne do niej zgrupowanie przeciw-materii
istniejące w przeciw-świecie. Z powodu owego
balansowania, praktycznie każdy "obiekt fizyczny"
zbudowany z materii i istniejący w naszym świecie
jest połączony siłami grawitacyjnymi z identycznym
do niego "przeciw-materialnym duplikatem" istniejącym
w przeciw-świecie i zbudowanym z przeciw-materii.
Praktycznie więc, zgodnie z Konceptem Dipolarnej
Grawitacji, każdy obiekt z naszego świata posiada
w przeciw-świecie identycznego do siebie jakby
ducha zbudowanego z przeciw-materii.
(Ten przeciw-materialny "duplikat" czy "duch"
obiektów fizycznych, przez najróżniejsze alternatywne
nauki nazywany jest "ciałem energetycznym",
"ciałem eterycznym", "ciałem akupunkturowym", itp.)
Jeśli więc poruszymy albo obiektem fizycznym,
albo też jego przeciw-materialnym duplikatem,
więzy grawitacyjne istniejące pomiędzy nimi
powodują, że poruszeniu musi ulec również ich
kopia z przeciwnego świata. Jeśli zródło tego
poruszenia przyłożone zostaje do obiektu
fizycznego - który dzięki temu staje się przyczyną
danego ruchu, zaś przecwi-materialny duplikat
musi za nim podążać ciągnięty siłami grawitacyjnymi,
wówczas taki ruch nazywany jest ruchem fizycznym.
Jeśli jednak źródło ruchu przyłożone zostanie do
przeciw-materialnego duplikatu (ducha) danego obiektu,
zaś sam obiekt fizyczny ciągnięty jest za owym
duplikatem siłami powiązań grawitacyjnych, wówczas
taki rodzaj ruchu nazywany jest ruchem telekinetycznym.
Dlatego Koncept Dipolarnej Grawitacji opisuje
telekinezę
jako rodzaj ruchu formowany kiedy przemieszczeniom
poddawany jest przeciw-materialny duplikat obiektu
(tj. jego "duch") znajdujący się w przeciw-świecie,
zaś obiekt z naszego świata jedynie podąża za
owym duplikatem (tj. za swoim "duchem").
Z kolei jeśli dany ruch ma formę wibracji,
wówczas w naszym świecie zwykle opisuje
się go jako dźwięki, zaś w przeciw-świecie
opisuje się go jako telepatię. Dlatego
zgodnie z Konceptem Dipolarnej Grawitacji
telepatia
to rodzaj wibracji dźwięko-podobnych propagujących
się po przeciw-świecie. (Chińczycy owe wibracje
przeciw-materii zaliczają do całej grupy manifestacji
przeciw-świata zwykle nazywanych "energią chi".)
Oczywiście, niezależnie od pojęć i zjawisk opisanych powyżej,
Koncept Dipolarnej Grawitacji
przedefiniowuje i wyjaśnia praktycznie wszystkie
zjawiska i tajemnice jakie dotychczas są nam
znane. To właśnie dlatego nazywany jest on
również "teorią wszystkiego". W dalszej części
niniejszej strony wyjaśnione zostanie jak koncept
ten wyjaśnia mechanizm rządzący pogodą, a także
jak dzięki poznaniu tego mechanizmu możemy
teraz lepiej przewidywać pogodę, łatwiej wykrywać
nadchodzące huragany i tornada, a nawet z czasem
nauczyć się sterować pogodą na Ziemi.
#C2.
Co to takiego "wiry przeciw-materii" oraz jakie są ich rodzaje:
W podrozdziale H2 z tomu 4
monografii [1/4]
wyjaśniłem, że przeciw-materia istniejąca
w przeciw-świecie wykazuje się posiadaniem
cech które są dokładnie odwrotne do własności
materii z naszego świata fizycznego.
Dla przykładu, przeciw-materia posiada
"samo-mobilność" zamiast "inercji" naszej
materii, a ponadto zupełnie pozbawiona jest
tarcia (tj. jest "nadślizka"). Z kolei, z powodu
owego braku tarcia oraz z powodu samo-mobilności,
w stanie wolnym substancja ta samorzutnie
jest niezdolna do formowania oraz do podtrzymywania
obiektów trwałych. Stąd wolna przeciw-materia
z przeciw-świata przez cały czas znajduje się
w stanie nieustannego ruchu. Niemniej, wirujący
ruch przeciw-materii, podobnie jak wirujący ruch
wody, jest w stanie uformować semi-twałe obiekty.
W podrozdziale H4.2 z tomu 4
monografii [1/4]
owe semi-trwałe obiekty zostały opisane pod
nazwą "wiry". W przeciw-świecie istnieje cała
gama takich wirów przeciw-materii. Niektóre
z nich są na tyle miniaturowe, że rozmiarowo
są one jak pojedyncze cząsteczki elementarne
lub jak pojedyncze atomy. Inne są tak ogromne,
że rozmiarami dorównują one całym planetom,
układom słonecznym, a nawet galaktykom.
Stąd, dla przykładu, nasza cała planeta,
atmosfera ziemska, a także np. wszystkie
oceany, w przeciw-świecie są wypełnione
przez cały szereg takich gigantycznych wirów
przeciw-materii. Gdybyśmy w jakiś sposób
uzyskali wgląd to owego przeciw-świata, wówczas
widzielibyśmy naszą Ziemię jako dynamiczny
kłębek, lub węzeł, uformowany z dziesiątków
takich ogromnych wirów przeciw-materii
posplatanych ze sobą w rodzaj skomplikowanego
węzła i wirujące razem z naszą planetą.
Ów kłębek związany z Ziemią czasami też
oddziaływuje dynamicznie z podobnymi
kłębkami grawitacyjnie przywiązanymi
do Księżyca, Słońca, innych planet, itp.
Na dodatek, ten kłębek wirów jest często
przecinany przez liniowe strumienie przeciw-materii.
(Każdy taki liniowy strumień przeciw-materii
to po prostu rzeka tej substancji mknąca
przez przeciw-świat.)
Każdy wir przeciw-materii jest ukształtowany
jak rodzaj pierścienia. To zaś oznacza, że
wiry te przyjmują kształt zamkniętych pętli.
Ilustracyjnie mogą one być porównywane
do gigantycznych "węży" które wirują wokół
osi obrotu przebiegającej wzdłuż ich kręgosłupów,
podczas gdy w swoich pyskach trzymają one
końce własnych ogonów – tak że formują one
kształty zamkniętych pętli. Tyle, że zamiast z ciał,
owe "węże" zbudowane są z przeciw-materii,
znaczy z owej niezwykłej substancji która wypełnia
odrębny przeciw-świat. ("Przeciw-świat" jest
owym odrębnym światem który dotychczas był
opisywany jedynie przez religie, jako że przed
Konceptem Dipolarnej Grawitacji nie istniała
żadna konsystentna teoria fizykalna która by
uzasadniała jego istnienie.) Kiedy takie ogromne
wiry przeciw-materii przenikają przez atmosferę
ziemską, wówczas ich oddziaływania grawitacyjne
przechwytują i pociągają za sobą cząsteczki powietrza.
W ten sposób formują one w atmosferze ziemskiej
ogromne cyrkulacje powietrza zwane "obszarami
niskiego ciśnienia" lub "obszarami wysokiego ciśnienia".
Nasza "matka Ziemia" posiada prezycyjnie zdefiniowaną
i zawsze tą samą liczbę takich ogromnych wirów
przeciw-materii. Nigdy też wiry te nie zanikają ani
nie są tworzone. Jednak bez przerwy zmieniają swoją
pozycję w odniesieniu do powierzchni Ziemi. Ponadto
nieustannie zmieniają one swoją średnicę wokoło której
ich przeciw-materia wiruje (znaczy, ich średnica cyklicznie
"pulsuje", tj. periodycznie zwiększa się a potem zmniejsza).
Owe ogromne wiry i strumienie przeciw-materii nieustannie
penetrują kulę ziemską, wnikając w i wychodząc z, jej
objętości na odmiennych półkulach. Ponieważ są one
uformowane z bezważkiej substancji, wirują one wraz
z Ziemią, zaś ich ruchy w odniesieniu do powierzchni
naszej planety podlegają zupełnie innym prawom niż
ruchy materii z naszego świata. Faktycznie też, to właśnie
one rządzą wszelkimi zjawiskami atmosferycznymi
i wszelkimi prądami oceanicznymi na naszej planecie.
Stąd praktycznie to od nich zależy pogoda i klimat
każdego miejsca naszej planety, znaczy wiatry,
tornada, wyże, niże, cyklony, antycyklony, huragany,
prądy morskie, oraz wszelkie inne zmiany lotne
(włączając w to tzw. "strumień odrzutowy", tj. "jet stream",
czyli potężny wiatr zachodni jaki wieje na ogromnych
wysokościach). Kiedy nauczymy się kontrolować te
wiry przeciw-materii, nauczymy się wówczas także
sterować pogodą i klimatem na Ziemi. To jest
powodem dla jakiego autor niniejszej strony, znaczy
ja, Dr Jan Pająk, zdecydowałem się ochotniczo podjąć
trud opisania tutaj mechanizmu oddziaływania
owych wirów przeciw-materii z atmosferą ziemską.
Istnieją dwa podstawowe rodzaje owych wirów
przeciw-materii. Możemy je nazywać: "wirami
niżowymi", oraz "wirami wyżowymi". Czynnikiem
który pozwala na odróżnianie każdego ich rodzaju
od tego drugiego rodzaju, jest przebieg oraz następstwa
zjawisk fizycznych jakie mają miejsce w obrębie
owych wirów. Pierwszy rodzaj owych wirów wyzwala
w sobie zjawiska które podtrzymują taki rozkład
ciśnienia w obrębie danego wiru, że wir posiada
najniższe ciśnienie w swoim centrum, oraz najwyższe
na swoich brzegach. Właśnie dlatego wiry te mogą
być nazywane "wirami niżowymi" - wszakże ich
wirowanie powoduje pomniejszanie ciśnienia w
ich obrębie. Z kolei drugi rodzaj wirów wyzwala
zjawiska fizyczne które utrzymują rozkład ciśnień
w ich obrębie jaki powoduje zapanowanie najwyższego
ciśnienia w samym ich centrum, zaś najniższego
na ich obrzeżach. Dlatego te wiry przeciw-materii
mogą być nazywane "wirami wyżowymi" - wszakże
ich wirowanie powoduje zwiększanie się ciśnienia
w ich obrębie. Oba te przeciwstawne sobie rodzaje
wirów przeciw-materii nawzajem się przyciągają.
Stąd w przeciw-świecie zwykle występują one
w parach, a czasami nawet w całych łańcuchach.
Jeśli występują one w parach, wówczas jeden wir
niżowy przylega swoim bokiem do identycznego
do niego wielkością wiru wyżowego. Z kolei, jeśli
występują w łańcuchach, wówczas jeden wir niżowy
przelega swoim bokiem do wiru wyżowego, który
z kolei przylega do jeszcze jednego wiru niżowego,
oraz tak dalej. Wszelkie zjawiska klimatyczne i
pogodowe są sterowane parami lub łańcuchami
uformowanymi z takich właśnie nawzajem sobie
przeciwstawnych rodzajów ogromnych wirów
przeciw-materii. Tylko czasami wiry te uzupełniane
są odmiennymi zjawiskami zachodzącymi w
przeciw-materii, które w przeciw-świecie przyjmują
formę dynamicznych (liniowych) strumieni
przeciw-materii (np. rozważ tzw. "jet stream" tj.
"strumień odrzutowy" który płynie w kierunku jaki
jest dokładnie odwrotny od tego jaki powinien się
pojawić gdyby był on napędzany rotowaniem
naszej planety.)
#C3.
Mechanizm rządzący pogodą i klimatem na
Ziemi oraz sterowanie tym mechanizmem:
Kiedy takie gigantyczne wiry przeciw-materii
przenikają przez objętość naszej planety,
wówczas w obszarach w których wyłaniają
się one na powierzchnię ziemi powodują
one rotowanie wiatrów wokół ich osi centralnych.
Wiatry te są formowane, ponieważ wirująca
przeciw-materia oddziaływuje na cząsteczki
powietrza za pośrednictwem sił grawitacyjnych.
Stąd, dla przykładu, "wiry niżowe", oddziaływujące
za pośrednictwem sił grawitacyjnych na cząsteczki
powietrza, formują obszary niskiego ciśnienia
atmosferycznego na Ziemi. Takie obszary
niskiego ciśnienia łatwo jest rozpoznać np.
w TV, ponieważ na półkuli północnej Ziemi
wiatry rotują wokoło nich w kierunku przeciwstawnym
do kierunku ruchu wskazówek zegara. Z kolei
na półkuli południowej Ziemi wiatry rotują wokół
nich w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu
wskazówek zegara. (Ów zegar, który jest użyty
aby opisać kierunki rotowania tych wiatrów,
musi leżeć swoim tyłem zwróconym ku Ziemi
podczas gdy jego tarcza i wskazówki zawsze
zwrócone są w kierunku nieba.) Ponadto,
takie obszary niskiego ciśnienia atmosferycznego
zawsze posiadają brzydką, deszczowa i wietrzną pogodę.
Koncept Dipolarej Grawitacji wyjaśnia również,
że w bardzo podobny sposób formowane są
na Ziemi obszary wyżowe. Jedyną różnicą
jest że są one powodowane przez "wyżowe
wiry przeciw-materii", które sterują zachowaniem
się owych obszarów wyżowych. W telewizyjnych
prognozach pogody mogą one być rozpoznawane
po tym że wiatry jakie one generują rotują w
kierunku dokładnie odwrotnym do wiatrów
powodowanych przez obszary niżowe. Znaczy
wiatry te rotują w kierunku przeciwnym do ruchu
wskazówek zegara na półkuli południowej Ziemi,
oraz w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek
zegara na półkuli północnej Ziemi. Ponadto,
atrybutem owych obszarów wyżowych jest, że
zawsze przynoszą one dobrą i słoneczną pogodę.
Stąd w ich obrębie zawsze panuje doskonała,
bezchmurna pogoda, która pokazuje błękitne
niebo od horyzontu po horyzont.
Niezależnie od oddziaływania na ziemską
atmosferę, te same i podobne wiry przeciw-materii,
jak również liniowe strumienie owej przeciw-materii,
działają na oceany. W wyniku końcowym, wszelkie
zjawiska globalne które mają miejsce w oceanach,
również są wyjaśnialne na bazie takich wirów i
strumieni przeciw-materii.
Istnieje interesujące następstwo wyjaśnienia
obszarów niżowych i wyżowych na Ziemi jako
ogromnych wirów przeciw-materii zakrzywionych
w pętle, przenikających przez środek naszej planety,
oraz zawirowujących powietrze na obu końcach
swego wynikania z Ziemi. Wyjaśnienie to bowiem
wskazuje bardzo prosty sposób na sterowanie
pogodą i klimatem na Ziemi. Dla przykładu, zgodnie
z tym sposobem, wszystko co konieczne aby zmienić
pogodę, to złapać jeden z takich wirów przeciw-materii
i przemieścić ów wir w odmienny obszar Ziemi.
(Takiego złapania i przemieszczenia wirów
przeciw-materii daje się dokonać dla przykładu
za pomocą gigantycznego wehikułu napędzanego
polem magnetycznym, np. za pomocą gwiazdolotu
opisanego w rozdziale G z tomu 3 mojej najnowszej
monografii [1/5]
pod nazwą
"magnokraft".)
Z kolei przemieszczenie wiru musi spowodować
zmianę pogody we wszystkich obszarach dotkniętych
tymi przemieszczeniami. Nawet jeszcze bardziej
interesujące jest, że takie gigantyczne wiry przeciw-materii
mogą być technicznie zawężane do średnicy znacznie mniejszej
niż średnica, która jest naturalna dla gęstości zawirowującej
je przeciw-materii. Znaczy wiry które normalnie swymi
średnicami przekraczają tysiąc kilometrów, mogą być
zawężone nawet do średnicy kilkudziesięciu kilometrów,
a czasami nawet do średnicy zaledwie kilku (lub kilkuset)
metrów. Jeśli taki wymiarowo gigantyczny wir niżowy
zostaje zawężony do relatywnie dla niego niewielkiej średnicy
kilkudziesięciu lub kilkuset kilometrów, wówczas szybkość
jego wirowania przyspieszana jest na tyle, że wir ten formuje
huragan lub
Jeśli natomiast nieco mniejszy wymiarowo wir niżowy
zawężony zostanie do średnicy zaledwie kilku (lub co
najwyżej kilkuset) metrów, wówczas normalnie wolno
rotujące powietrze napędzane przez ten wir nagle przyspiesza
znacząco i osiąga ogromne prędkości oraz moc. W wyniku
tego, takie szczególnie ciasno "ściśnięte" wiry formują
tornado.
Stąd huragany i tornada, podobnie jak obszary wyżowe
i obszary niżowe na Ziemi, również mogą być wytwarzane
lub/oraz sterowane technicznie poprzez zawężanie lub rozprężanie
średnicy wirowania ich przeciw-materii. Jak to zawężanie
lub rozprężanie jest technicznie dokonywane, opisuję
dokładniej począwszy od punktu #D1 niniejszej strony,
zaś przykłady dostępnego na Ziemi materiału dowodowego,
jaki dokumentuje iż faktycznie takie techniczne generowanie
tornad i huraganów ma miejsce na naszej planecie, przytoczyłem
w punkcie #J2 niniejszej strony.
W tym miejscu powinienem wspomnieć, że
trajektorie wzdłuż których owe wiry niżowe
oraz wiry wyżowe w sposób naturalny typowo
przemieszczają się po powierzchni naszej
planety, zależą od spójności jądra Ziemi.
Powodem jest, że takie wiry przeciw-materii
są w stanie przemieszczać się znacznie łatwiej
przez środek Ziemi wzdłuż płaszczyzn w których
jądro naszej planety jest mniej upakowane
lub posiada jakieś pęknięcia i rzadzizny.
Z kolei owa tendencja wirów przeciw-materii
do naturalnego przemieszczania się po
powtarzalnych trajektoriach, powoduje że
obszary niżowe i obszary wyżowe na Ziemi,
jak również tornada i huragany, typowo podążają
wzdłuż tych samych dróg. To z kolei posiada
aż kilka następstw. Przykładowo powoduje
to powtarzalne sezony pogodowe na
poszczególnych obszarach Ziemi. W sezonach
takich pogoda i zachowanie wirów niżowych
oraz wyżowych są powtarzane niemal dokładnie
każdego roku.
Ponadto powoduje to także, że np. w określonych
obszarach USA istnieje tzw. "aleja tornad" (po
angielsku "tornado alley"). Także właśnie z tego
powodu np. w Polsce tornada należą do rzadkości,
podczas gdy zła pogoda zawsze zdaje się nadchodzić
nad Polskę zaczynając od Finlandii, potem przechodząc
przez Litwę. Z kolei w Nowej Zelandii i Australii
trajektorie dobrej i złej pogody zawsze zdają
się przebiegać na kształt "zygzaka". Zaczynają
się one tam w okolicach miasta Perth w Australii,
przechodzą koło Adelaidy i Tasmanii, a potem
zakrzywiają się do Nowej Zelandii. Na dodatek
do tego, z powodu dynamicznego oddziaływania
niektórych ziemskich wirów przeciw-materii z
podobnymi wirami Księżyca, pogoda w wielu
obszarach Ziemi, szczególnie
zaś w Nowej Zelandii i Australii, wykazuje związek
z cyklami Księżyca. Oczywiście, kiedy takie
wiry przeciw-materii zostaną przemieszczone w
sposób techniczny, wówczas podążają one po
dowolnej trajektorii przez którą przeciągnie je
magnokraft dokonujący ich technicznego
przemieszczenia.
Aczkolwiek teoria zaprezentowana na niniejszej
stronie może zdawać się być wysoce akademicka
i teoretyczna, faktycznie wskazuje ona kierunek
w jakim dają się osiągnąć jej liczne zastosowania
praktyczne. Dla przykładu, pozwala ona na bardziej
efektywne przewidywanie pogody. Umożliwia nam
przygotowanie precyzyjniejszych modeli zmian klimatu
i pogody na Ziemi. Wskazuje sposób na sterowanie
pogodą i kontrolowanie najróżniejszych zjawisk
atmosferycznych (np. wiatrów, huraganów, czy tornad)
na Ziemi. Umożliwia też odróżnianie huraganów
i tornad wywoływanych przez naturę, od
huraganów czy tornad indukowanych technicznie.
Ponadto dostarcza ona przesłanek jak opracować
systemy wczesnego ostrzegania np. przeciwko
tornadami i huraganami. Warto odnotować, że
w pełnej rozciągłości teoria ta opublikowana jest
w podrozdziale H5.4 z tomu 4
monografii [1/4].
#C4.
Materiał dowodowy który potwierdza faktyczne działanie
opisanego tutaj mechanizmu formowania "huraganów":
Na przekór, że Koncept Dipolarej Grawitacji,
a także wynikający z niego związek pomiędzy
pogodą a wirami przeciw-materii, zostały
wydedukowane teoretycznie, udało mi się
już zakumulować cały szereg obserwacji
empirycznych które zdają się potwierdzać
że owa teoria jest poprawna oraz że dobrze
odzwierciedla ona rzeczywistość. Pośród
najróżniejszych obserwacji które potwierdzają
tą teorię, następujące najbardziej nam się
rzucają w oczy:
(1)
Zgodne z niniejszą teorią kierunki rotowania
wirów niżowych i wyżowych na obu półkulach
ziemskich. Jeśli ktoś przeanalizuje jak
powietrze rotuje w obrębie wirów niżowych i
wyżowych na odwrotnych końcach naszej
planety, wówczas się okazuje że rotują one
w dokładnie taki sposób w jaki nakazywałyby
im rotować opisywane powyżej wiry
przeciw-materii które przenikają przez środek
Ziemi.
(2)
Rotowanie chmur w tym samym kierunku na
każdej wysokości nad Ziemią. Gdyby
huragany, a także niżowe i wyżowe układy
pogodowe, rządzone były wyłącznie wiatrami
i ruchami atmosfery, wówczas czasem zaistniałyby
sytuacje, że przy centrach owych obszarów chmury
na różnych wysokościach przemieszczałyby się
we wzajemnie kolidujących kierunkach. Tymczasem
w pobliżu centrów owych układów pogodowych
chmury na każdej wysokości zawsze rotują w
tym samym kierunku. To zaś potwierdza poprawność
opisywanego tutaj mechanizmu rządzącego pogodą.
(3)
Zgodność atrybutów tornad i huraganów z mechanizmem
opisanym w poprzedniej części tej strony.
Dla przykładu, zarówno tornada jak i huragany
zawsze wirują w kierunku przeciwstawnym do
ruchu wskazówek zegara na półkuli północnej
Ziemi, oraz w kierunku zgodnym z ruchem
wskazówek zegara na półkuli południowej Ziemi.
Znaczy wirują one w sposób dokładnie taki
jakby wirowały gdyby powstały poprzez
zawężenie ("ściśnięcie") wirów niżowych
przeciw-materii które przenikają przez
centrum Ziemi.
(4)
Parzysta liczba huraganów na Ziemi. Ponieważ,
zgodnie z teorią opisaną na tej stronie, np. huragany
są po prostu zawężone (ściśnięte) wiry niżowe
przeciw-materii które przenikają przez środek
naszej planety, stąd jeśli jakikolwiek naturalny
huragan zaatakuje np. wschodnią część USA,
wówczas podobny naturalny huragan bliźniaczy
powinien pojawić się na południowym Pacyfiku.
I faktycznie też zdjęcia satelitarne potwierdzają
ten fakt. Ponieważ jednak ów bliźniaczy naturalny
huragan z przeciwnej strony Ziemi przemieszcza
się wówczas po oceanie, rzadko jest on pokazywany
w wiadomościach telewizyjnych i raportowany publiczności.
(5)
Powtarzalne drogi obszarów niżowych i wyżowych
po powierzchni Ziemi. Moje obserwacje
empiryczne wskazują, że we większości normalnych
przypadków, oba te obszary zachowują się dokładnie
tak jak to wyjaśnia teoria z tej strony internetowej.
Dla przykładu, powtarzalnie podążają one po zawsze
tych samych trajektoriach wzdłuż powierzchni
Ziemi – które to trajektorie odpowiadają pęknięciom
i rzadziznom w jądrze naszej planety.
(6)
Brak zanikania starych oraz brak powstawania nowych
wyżowych oraz niżowych cyrkulacji powietrza.
Gdyby owe wyżowe oraz niżowe cyrkulacje powietrza
powodowane były zjawiskami wyłącznie atmosferycznymi,
wówczas w sytuacjach kiedy ciśnienie powietrza w takich
cyrkulacjach wyrównały by się z ciśnieniem otaczających
je obszarów, cyrkulacje te powinny zaniknąć. Tymczasem
w rzeczywistości, nigdy one ani nie zanikają ani
nie są formowane, a jedynie przesuwają się po
powierzchni naszej planety oraz zmieniają swoje
ciśnienie i kształt. To zaś oznacza, że jeśli ich ciśnienie
wyrównuje się z ciśnieniem otoczenia, ciągle w nich
zawarte jest coś, co podtrzymuje ich istnienie. Tym
czymś jest właśnie ów niewidzialny dla nas wir przeciw-materii
który stanowi ich jądro i rodzaj szkieletu.
(7)
Stała liczba obszarów wyżowych i niżowych na Ziemi.
Ja nie posiadam możliwości ani funduszy aby policzyć
liczbę owych obszarów w skali globu. Niemniej wysoka
regularność cykli pogodowych na południowym końcu
Ziemi potwierdza, że liczba owa musi być stała.
Dla przykładu, w Nowej Zelandii zmiany pogody
podążają za powtarzalnym cyklem, którego długość
wynosi około 7 dni i 9 godzin. (Najwyraźniej więc
kilka ogromnych wirów przeciw-materii przenikających
Ziemię, oddziaływuje dynamicznie z podobnymi wirami
przenikającymi Księżyc.) To zaś oznacza, że jeśli
rozważymy dowolne miejsce w Nowej Zelandii,
wówczas w normalnych okolicznościach jakiś
obszar wyżowy powtarzalnie pojawia się w owym
miejscu co każde około 7 dni i 9 godzin. Co
nawet bardziej interesujące, ponieważ w dipolarnej
grawitacji południowy biegun Ziemi reprezentuje
"wylot dla przeciw-materii", cykle pogodowe są
nieporównanie bardziej powtarzalne w Nowej
Zelandii, niż na półkuli północnej Ziemi.
(Definicje magnetycznych biegunów N i S
zawarte są w podrozdziale H5.2 z tomu 4 i
w rozdziale F z tomu 3
monografii [1/4],
który wyjaśnia również dlaczego w
Koncepcie Dipolarnej Grawitacji planeta
Ziemia, podobnie jak każdy magnes, jest
opisywana jako ogromna "pompa" dla
przeciw-materii jaka posiada swój "wlot"
("Inlet") przy biegunie "N", oraz "wylot"
("Outlet") przy biegunie "S".)
(8)
Istnienie empirycznego materiału dowodowego na
generowanie niszczycielskich huraganów i tornad przez
gigantyczne gwiazdoloty o zasadzie działania moich
magnokraftów,
operujących na Ziemi w stanie "migotania telekinetycznego".
Przykłady tego empirycznego materiału dowodowego opisuję
w punkcie #J4 niniejszej strony, zaś wygląd magnokraftów
pokazałem na "Film #J3a" i "Film #J3b" startery
jakich wprogramowałem w "Część #J" niniejszej strony.
Z kolei czym jest ów stan "migotania telekinetycznego",
jaki owe gignatyczne gwiazdoloty czyni niewidzialne dla
ludzkich oczu, opisałem to np. w punkcie #C1 z mojej
strony internetowej o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm.
Część #D:
Odmienne rodzaje wiatrów także formowanych i sterowanych wirami przeciw-materii:
#D1.
"Tornada"
albo "trąby powietrzne" - czyli huragany zawężone do niewielkiej średnicy:
W normalnych przypadkach wiry niżowe
mają formę "węży" o średnicach bliskich
tysiąca kilometrów. Ich cechą jest też, że średnice
owych "węży" nieustannie pulsują. Niestety,
"naturalny" stopień ich zawężenia jest ograniczony
naturalną ściśliwością przeciw-materii i jej zdolnością
do naturalnego osiągania określonej gęstości.
W rezultacie, w sposób "naturalny" poziom ich
zawężenia NIE pozwala na osiąganie niszczycielskich
efektów jakie ludzkość zna z działania huraganów
i tornad. Jednak istnieje możliwość technicznego
zawężenia takich wirów przeciw-materii, które typowo
posiadają średnicę około tysiąca kilometrów, do jedynie
kilkudziesięcio-kilometrowej czy nawet maksymalnie
kilkusetmetrowej średnicy. W rezultacie zaś aż tak
znaczącego zawężenia, jego szybkość wirowania ulega
wielokrotnemu zwiększeniu. Z kolei owa ogromna
szybkość wirowania powoduje, że powietrze zabierane
przez ów wir przeciw-materii zaczyna również
wirować z ogromnymi szybkościami. Owe
ogromne szybkości nadają temu powietrzu
niszczącej siły eksplozji materiału wybuchowego.
W taki więc sposób formowane są huragany i tornada.
Dlatego Koncept Dipolarnej Grawitacji definiuje
niszczycielskie tornada jako wiry niżowe
przeciw-materii techniczne zawężone do średnicy zaledwie
kilkumetrowej lub co najwyżej kilkusetmetrowej.
Z kolei niszczycielskie huragany podobnie
definiuje on też jako wiry niżowe przeciw-materii
techniczne zawężone do średnicy zaledwie kilkudziesięcio-kilometrowej lub
co najwyżej kilkuset-kilometrowej. Ponadto Koncept
Dipolarnej Grawitacji ujawnia, że wiry wyżowe również
mogą zostać tak zawężone w sposób techniczny
(za pomocą gigantycznych magnokraftów), formując
niezwykle rzadki rodzaj tornada wyżowego.
Dokładnemu opisowi tornad (także dokonanemu
z punktu widzenia nowej "nauki totaliztycznej")
poświęcona jest odrębna strona internetowa o nazwie
tornado_pl.htm.
Część #E:
Wykrywanie huraganów:
#E1.
Jak zdalnie wykrywać huragany i tornada zanim do nas się zbliżą i nam zagrożą:
W naszym świecie każdy ruch jest źródłem
drgań mechanicznych. Drgania owe propagują
się potem na wskroś materii. Nasze zmysły
odbierają potem większość z nich jako dźwięki.
W ten sposób niemal każdy ruch jest również
źródłem odpowiadającego mu dźwięku jaki
słyszymy własnymi uszami. Z biegiem czasu
uczymy się również rozróżniać jaki dokładnie
dźwięk jest manifestacją jakiegoś ruchu który
nas interesuje. Jak wyjaśnia nam to
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
dokładnie tak samo dzieje się w przeciw-świecie.
Każdy ruch zachodzący w przeciw-świecie jest
źródłem odpowiadających mu drgań przeciw-materii.
Owe zaś drgania przeciw-materii propagują się
po przeciw-świecie w formie jakby "dźwięków" które
popularnie nazywane są wibracjami
telepatycznymi.
Podobnie więc jak każdy ruch w naszym świecie
generuje unikalny dla niego rodzaj dźwięku, również
każdy ruch w przeciw-świecie emituje unikalny dla
niego rodzaj sygnału telepatycznego. Dotyczy to także
ruchu wirowego przeciw-materii który zgodnie z opisywanym
na tej stronie mechanizmem jest źródłem wiatrów, huraganów
i tornad. Ów unikalny dla huraganów i tornad sygnał
telepatyczny daje się z kolei odebrać i rozpoznać
przez specjalne dla niego zbudowane urządzenia
odbiorcze. Jedno z takich urządzeń zdolnych do
zdalnego rozpoznawania tego unikalnego "dźwięku"
telepatycznego na znaczne odległości jest tzw.
sejsmograf Zhang Heng'a
opisany na odrębnej stronie internetowej. Faktycznie więc
już w chwili obecnej dysponujemy zasadą działania która
umożliwia nam rozpoznawanie zbliżających się huraganów
i tornad i ostrzeganie ludzi mieszkających na drodze owych
niszczycielskich wiatrów. Jedyny problem polega na tym,
że ciągle filozoficznie nie jesteśmy gotowi dla praktycznego
wykorzystywania ani tych zasad, ani też wiedzy z jakich
one wynikają.
Fot. #E1: Pradawne urządzenie do wykrywania silnych sygnałów
telepatycznych, takich jak sygnały emitowane podczas formowania
trzęsień ziemi lub tornad. To niezwykłe urządzenie było więc w stanie
podnieść alarm na długo zanim trzęsienie ziemi dopadło jego
posiadaczy, tj. wystarczająco wcześnie aby umożliwić im
efektywną ucieczkę z zagrożonej strefy.
Urządzenie to zwykle jest opisywane w literaturze i internecie pod nazwą
"sejsmograf Zhang Heng'a".
Jednak oryginalna chińska nazwa dla tego urządzenia brzmi
"houfeng didongy yi",
co należy tłumaczyć jako "instrument dla śledzenia przepływu
fluidu i poruszeń ziemi". (W tej chińskiej nazwie słowo "fluid"
występuje w hydromechanicznym zrozumieniu i oznacza
substancje o konsystencji innej niż stała. Dawniej Chińczycy
zaliczali również tzw. energię "chi" do kategorii takich "fluidów".)
Z uwagi iż powyższe urządzenie umożliwia zdalne odbieranie
sygnałów telepatycznych emitowanych przez formujące się
trzęsienie ziemi, w dawnych czasach używane ono było do
wykrywania nadchodzących trzesień ziemi. Opisy zasady
działania i budowy tego instrumentu, znanego obecnie pod
wysoce mylącą nazwą "sejsmograf Zhang Heng'a", zawarte
są na odrębnej stronie internetowej poświęconej owemu
"sejsmografowi".
Replika pokazana powyżej jest wystawiona w
Wellington z Nowej Zelandii, w muzeum zwanym
Te Papa.
Powyższe jej zdjęcie wykonałem w 2003 roku.
Jest to właśnie ta replika którą ja studiowałem
aby wypracować jej faktyczną zasadę działania.
Opisy zaprezentowane na stronie internetowej o owym
sejsmografie Zhang Heng'a
powstały z powodu dziwnego zdarzenia losowego,
mianowicie że powyższe urządzenie niespodziewanie
pojawiło się jedynie kilka kilometrów od mojego
mieszkania, podczas gdy ja uprzednio uganiałem
się za nim po całym świecie i byłem nawet gotowy
poleciec do Chin aby je zobaczyć. Niestety, tak jak
wszystkie inne nowoczesne repliki tego instrumentu,
powyższa replika nie działa. Powodem jest, że zbudowano
ją dla realizowania błędnej zasady działania (tj. inercji
zamiast analogowego przetwarzania fal telepatycznych).
Tymczasem jak wykazują to moje badania, instrument ten
wcale NIE pracuje na inercyjnej zasadzie działania
dzisiejszych sejsmografów. Faktycznie bowiem jest
on analogowym odbiornikiem potężnych sygnałów
telepatycznych wysyłanych przez właśnie gotujące się
trzęsienie ziemi. Dokładny opis jego zasady działania
zaprezentowany jest na odrębnej stronie internetowej o tym
"sejsmografie",
a także w moim referacie zatytułowanym "Signal processing
in the 'Zhang Heng Seismograph' for remote sensing
of impending earthquakes", który był wygłoszony
na międzynarodowej konferencji
"ICST-2005".
* * *
Zauważ, że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu
wystarczy zwyczajnie kliknąć na tą fotografię. Ponadto
większość tzw. browser'ów które obecnie są w użyciu, włączając
w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji
do swojego własnego komputera, gdzie można jej się do woli
przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć,
a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego
przez siebie software graficznego.
Część #F:
Sterowanie huraganami, wiatrami, pogodą oraz klimatem na Ziemi:
#F1.
Związek pomiędzy wirami przeciw-materii czyli
rotującymi wiatrami, a pogodą i klimatem na Ziemi:
Motto: "Wszystkie istniejące rodzaje
pogody i klimatu na Ziemi są jedynie odmiennymi
manifestacjami tego samego zjawiska, czyli
wirów i rzek przeciw-materii."
Mechanizm wirów przeciw-materii opisany
powyżej, wyjaśnił nam już że wszelkie
odmiany wiatrów, w tym również huragany
i tornada opisane w punkcie #B1 tej strony,
są manifestacjami jednego i tego samego
zjawiska, mianowicie wirów i rzek przeciw-materii.
Opisał on także, że cyrkulacje atmosfery
takie jak bezchmurne i słoneczne wyże
oraz zachmurzone niże, też są dwoma
odmiennymi manifestacjami tego samego
zjawiska, czyli wirów i rzek przeciw-materii.
Jedynie więc co nadal jeszcze nie wiemy,
to jak owe rotujące wiatry wywoływane przez
wiry przeciw-materii wpływają na resztę
parametrów konstytułujących tzw. "pogodę".
Znaczy jak wpływają one, np. na
temperaturę powietrza czy na wilgotność
powietrza. Nie wiemy także jak chwilowe
stany i zmiany pogody transformowane
mogą być w trwały klimat danego miejsca.
Czas więc poznać również i te informacje.
(1)
Temperatura. Rotowanie wiatrów w prosty sposób
jest w stanie sterować temperaturami danego obszaru.
Wszakże jeśli zesynchronizuje się razem rotowanie
kilku takich wirów przeciw-materii ustawionych
w łańcuch, wówczas stają się one rodzajem
"wietrznych transporterów" które przynoszą
do danego obszaru powietrze o wymaganej
temperaturze. Przykładowo, takie
zesynchronizowane ze sobą wirujące wiatry
mogą stać się rodzajem jakby gąsiennicy
czołgowej czy rolek transportujących które
przynoszą nad dany obszar ciepłe powietrze
z okolic równika. Albo też mogą stać się
rodzajem transportera który przynosi do
danego obszaru zimne powietrze z okolic
podbiegunowych. Z kolei owe masy ciepłego
lub zimnego powietrza napływające ponad
dany obszar zdefiniują sobą średnią
temperaturę jaka zapanuje w owym obszarze.
(2)
Wilgotność. W podobny sposób jak
przemieszczanie ciepłych lub zimnych
mas powietrza, owe zesynchronizowane
odpowiednio ze sobą rotowania wiatrów
są w stanie przetransportować nad dany
obszar albo wilgotne powietrze sponad
oceanu, albo też wysuszone powietrze
sponad mas lądowych. Z kolei takie napływy
wilgotnego lub suchego powietrza zdefiniują
poziom wilgotności na danym obszarze.
(3)
Klimat. Klimat danego obszaru to po prostu
dominujący rodzaj pogody jaka tam panuje przez
większość roku. Aby wiec technicznie uformować
wymagany klimat na jakimś obszarze, wystarczy
na obszar ów powtarzalnie i uparcie sprowadzać
rodzaj pogody która jest reprezentatywna dla
owego klimatu. Przykładowo, aby na obszarze
dzisiejszej Sahary czy Półwyspu Arabskiego
uformować klimat podobny do tego jaki panuje
np. w Meksyku czy Malezji, wówczas wystarczy
aby bez przerwy uparcie sprowadzać tam wilgotne
powietrze znad oceanu oraz potem opróżniać
tam owo powietrze z zawartej w nim wody - czyli
nieustannie zraszać owe obszary powtarzalnymi
deszczami.
* * *
Rozważania z tego punktu ujawniają więc, że
z chwilą kiedy opanujemy technicznie zdolność
do sterowania wirami przeciw-materii, czyli
zdolność do sterowania i synchronizowania
ze sobą rotowań wiatrów, praktycznie
będziemy również w stanie uformować dowolną
pogodę i dowolny trwały klimat na dowolnym
obszarze Ziemi.
#F2.
Jak technicznie daje się sterować trajektorią lub średnicą wirów
przeciw-materii, czyli jak można formować lub rozpędzać wiatry, huragany,
oraz tornada, a także jak można sterować pogodą i klimatem na Ziemi:
Interesującą konsekwencją opisanego na
tej stronie wyjaśnienia obszarów niżowych
i wyżowych jako ogromnych wirów przeciw-materii
uformowanych w pętle i przebijających
na wskroś naszą planetę, jest że wskazuje
ono prosty sposób na kontrolowanie pogody i klimatu.
Wszakże, aby zgodnie z opisanym tutaj
mechanizmem ludzkość nauczyła się
sterować pogodą i klimatem na Ziemi,
wystarczy aby poznała jak: (1) zmieniać
trajektorie po jakich przemieszczają się
przez Ziemię owe wiry przeciw-materii,
lub/i (2) zmieniać średnicę wirowania
wirów przeciw-materii, lub/i (3) zmieniać
ciśnienie jakie panuje we wnętrzu tych wirów.
Wszakże kombinacja tylko owych trzech
zabiegów sterujących na wirach przeciw-materii,
umożliwia otrzymywanie dowolnego rodzaju
pogody w dowolnym (wybranym) miejscu na Ziemi.
Jak też się okazuje, teorie opisywane na moich
stronach internetowych wskazują nawet
narzędzie jakie pozwala na uzyskanie
wszystkich trzech takich efektów. Narzędziem
tym jest dyskoidalny wehikuł napędzany
potężnym polem magnetycznym, który
opisuję pod nazwą
magnokraftu.
Wyjaśnijmy więc teraz w skrócie jak ów
magnokraft
pozwala kontrolować powyższymi trzema
najważniejszymi parametrami pogody i
klimatu na Ziemi.
(1)
Zmiana trajektorii po jakich przemieszczają
się niżowe i wyżowe wiry przeciw-materii.
Aby dokonać zmiany owej trajektorii wystarczy
aby dużej wielkości magnokraft (lub dowolny
inny wehikuł z podobnym napędem magnetycznym)
pochwycił swoim polem magnetycznym ów
wir przeciw-materii i przemieścił go w wybrane
przez siebie miejsce na Ziemi.
(Jak taki
magnokraft
przechwytuje i przemieszcza wir przeciw-materii
wyjaśnione zostało poniżej w punkcie #G1 tej
strony.) Z kolei to przemieszczenie wiru spowoduje
zmianę pogody na objętych nim obszarach.
Czyli aby pozmieniać pogodę albo klimat na
Ziemi wystarczy magnokraftem przemieszczać
wiry przeciw-materii w miejsca na Ziemi gdzie
ich działanie pogodowe i klimatyczne jest właśnie
wymagane.
(2)
Zmiana średnicy wirowania danych wirów
przeciw-materii. Jak się okazuje,
magnokraft jest też w stanie sterować
średnicą wirowania wirów przeciw-materii.
Przykładowo, może on zawęzić ogromny wir
przeciw-materii nawet do średnicy zaledwie kilkudziesięciu
metrów. W przypadku zaś takiego zawężenia
np. wiru niżowego, normalnie powolne wirowanie
przemieszczanego nim powietrza zaczyna
nabierać ogromnych szybkości i siły.
W rezultacie, magnokraft jest w stanie na życzenie
uformować albo "technologiczny huragan", albo nawet
"technologiczne tornado". Następnie ten huragan
lub to tornado magnokraft jest w stanie skierować na
wybrany przez siebie obszar czy budynek który zechce
on zniszczyć. Oczywiście, ludzie którzy zobaczą owo
tornado czy huragan, nie będą wiedzieli że wcale nie jest to
naturalne zjawisko, a że uformowane ono zostało technicznie
przez wehikuł z napędem magnetycznym. W podobny
też sposób jak zacieśnianie wirów przeciw-materii,
magnokraft jest w stanie powodować rozprężanie
tych wirów. W efekcie zaś owego rozprężania
szybkość wiatrów danego wiru spada. To z kolei
potrafi spowolnić lub zlikwidować już istniejące
wiatry, huragany i tornada.
(3)
Sterowanie ciśnieniem panującym we wnętrzu danego
wiru przeciw-materii. Jak się okazuje, takie
zmiany ciśnienia powietrza w obrębie danego wiru
przeciw-materii można uzyskać poprzez lokalne
powstrzymywanie lub przyspieszanie szybkości
obrotowej wybranej części wiru w porównaniu z
szybkością reszty tego wiru. To zaś ponownie
może zostać dokonane za pomocą magnokraftu.
Z kolei zmiana ciśnienia w obrębie tego wiru
indukuje lub powstrzymuje opady w objętym
nim obszarze Ziemi.
Część #G:
Urządzenia do sterowania wiatrami i pogodą:
#G1.
Magnokraft
- czyli wehikuł kosmiczny napędzany pulsującym polem magnetycznym
który umożliwia sterowanie pogodą i klimatem na Ziemi:
W poprzednich częściach tej strony
wspominane było aż kilka razy,
że znane jest już narzędzie które
umożliwi sterowanie pogodą i klimatem
na Ziemi. Narzędziem tym jest statek
kosmiczny nazywany
"magnokraftem".
Szybkie zbudowanie tego wehikułu posiada
więc ogromnie istotne znaczenie dla nabycia
przez ludzi zdolności do sterowania
pogodą i klimatem na Ziemi. Zasada
działania magnokraftu jest bowiem taka,
że wehikuł ten jest w stanie przechwycić
każdy wir przeciw-materii, oraz dokonać
na tym wirze dowolnej czynności
sterującej opisanej w poprzednim punkcie
#F2 tej strony. Owa unikalna zasada działania
magnokraftu opisana została wyczerpująco
w rozdziale F z tomu 3
monografii [1/4].
Skrótowo została ona także podsumowana
na odrębnej stronie internetowej o nazwie
magnokraft.
Dlatego zasada ta nie będzie tutaj już
powtarzana. Jednak poniżej wyjaśnię
sposób na jaki ów magnokraft jest w
stanie sterować wirami przeciw-materii.
Zasada używana przez magnokraft do sterowania
wirami przeciw-materii wynika z definicji pola
magnetycznego zaprezentowanej w podrozdziale
H5.2 z tomu 4 monografii [1/4]. Pole magnetyczne
zdefiniowane zostało tam jako strumień cyrkulującej
przeciw-materii. Z tego powodu każdy magnes,
w tym także pędnik główny magnokraftu, jest
więc jakby rodzajem potężnej "pompy" dla
przeciw-materii. Pompa ta przepompowywuje
przez siebie ogromne ilości tej substancji.
Jak to wyjaśniono w podrozdziale F5.2 z
tomu 3 monografii [1/4], pompa ta zasysa
przeciw-materię przez "Inlet" (którym
w magnesach i w pędnikach magnokraftu
jest biegun "N"), zaś wydmuchuje ją przez
"Outlet" (którym w magnesach i w pędnikach
magnokraftu jest biegun "S"). Czyli biegun (N)
każdego pędnika magnokraftu jest "wlotem"
dla przeciw-materii, zaś biegun (S) tego samego
pędnika jest dla niej "wylotem". Jeśli więc taką "pompę"
w postaci pędnika głównego magnokraftu podstawi
się pod dowolny wir przeciw-materii, wówczas
przechwyci ona ów wir i przywiąże ten wir do
reszty magnokraftu. Ponieważ zaś magnokraft jest
wehikułem który jest w stanie polecieć w dowolnym
kierunku, po przywiązaniu do siebie dowolnego wiru
jest on również w stanie przeciągnąć za sobą ten
wir przeciw-materii w wybrane przez siebie miejsce.
Ponadto magnokraft jest także w stanie poddać
przechwycone wiry najróżniejszym zabiegom
sterującym, np. zawężać je lub rozpraszać,
przyspieszać lub opóźniać, sprężać lub
rozrzedzać, itp., itd.
Sposób na jaki magnokrafty są w stanie przechwycić
swoim polem magnetycznym wiry przeciw-materii
i poddać je dowolnym zabiegom sterującym (np.
uformować z nich technologiczne tornada),
zilustrowany został na rysunku z "Fot. #G1" poniżej.
Opiera się on na wykorzystaniu objaśnionego w
poprzedniej części tej strony zamodelowania
pogody i klimatu jako następstw działania wirów
przeciw-materii. Wszakże owo zamodelowanie
ujawnia, że wszelkie zjawiska atmosferyczne i wodne
zachodzące na Ziemi rządzone są pojedynczym
mechanizmem wirów przeciw-materii. Teoria owego
zamodelowania wyjaśniona została w podrozdziałach
H5.4 i KB1 z tomów (odpowiednio) 4 i 10
monografii [1/4].
To właśnie zgodnie z nią, poza każdym stanem i
ruchem atmosfery i wody na ziemi, na drugim końcu
dipola grawitacyjnego ukrywa się ów niewykrywalny
dla naszych dzisiejszych instrumentów wir owej
niezwykłej substancji nazywanej "przeciw-materią".
Wszystko więc co należy uczynić aby sterować
pogodą i klimatem Ziemi, to nauczyć się sterować
takim wirem magnetycznym, czyli pochwycić
go pędnikiem magnokraftu i poddać zabiegom
sterującym. (Np. aby uformować z niego
technologiczne tornado - zawęzić ten wir do
niewielkiej średnicy.) W celu zaś jego pochwycenia
i przesterowania wystarczy że magnokraft uformuje
na drodze tego wiru rodzaj jakby "magnetycznego
wyłapywacza" z otaczającego ten wehikuł pola
magnetycznego.
Na rysunku "Fot. #G1" poniżej pokazany jest przebieg
linii sił pola magnetycznego otaczającego pojedynczy
magnokraft zorientowany w tzw. "pozycji stojącej".
(W owej "pozycji stojącej" kopuła z pędnikiem głównym
magnokraftu skierowana jest w górę, zaś do ziemi
zwrócona jest płaska podłoga tego statku. Odmienną
pozycją jaką magnokrafty mogą również przyjmować,
jest "pozycja wisząca" w której lecą one odwrócone
jakby "do góry nogami".) Jak z rysunku owego wyraźnie
to widać, linie sił pola magnetycznego otaczającego
ten wehikuł formują rodzaj kolosalnego "magnetycznego
wyłapywacza" wirów przeciw-materii. Wyłapywacz ten
to miliony linii sił pola magnetycznego tego wehikułu,
które wszystkie "zbiegają się" dokładnie w jego centrum,
przechodząc przez prześwit jego pędnika głównego.
Aby na jakimś przykładzie łatwiej zrozumieć jak za pomocą
tego wyłapywacza daje się sterować wirami przeciw-materii,
rozważmy tutaj jak z jego pomocą uformować tornado.
Jeśli więc taki kolosalny "magnetyczny wyłapywacz"
uformowany z pola magnokraftu "podstawiony" zostanie
na drogę niżowego wiru przeciw-materii, wówczas np.
jest on w stanie zebrać razem przeciw-materię owego
wiru i np. zmusić ją aby przecisnęła się przez pędnik
główny tego magnokraftu. W rezultacie takiego zabiegu,
normalnie ogromny wir niżowy o niewielkiej
szybkości wirowania, może zostać zawężony do
rozmiarów prześwitu pędnika tego wehikułu, czyli do
zaledwie kilku lub kilkudziesięciu metrów. Natomiast
jego szybkość wirowania wzrasta do ogromnej wartości.
W ten sposób powolny wir niżowy może zostać zamieniony
w niszczycielskie tornado zdolne do zniszczenia wszystkiego
na swojej drodze. Oczywiście owo tornado nadal wiruje
w tym samym kierunku co wir niżowy z którego zostało
ono zawężone, tj. wiruje w kierunku przeciwstawnym
do ruchu wskazówek zegara na półkuli północnej Ziemi,
oraz w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara
na półkuli południowej Ziemi.
W sposób podobny do opisanego powyżej magnokraft
jest również w stanie przechwycić i przemieścić wir
przeciw-materii, bez powodowania jego zawężania.
Takie zaś przemieszczenie wiru przeniesie dobrą
pogodę lub deszcz na wybrany obszar. Magnokraft
może również zawęzić wir przeciw-materii jedynie
częściowo (tj. dokonać tylko jego częściowego
zagęszczenia i przyspieszenia). Ponadto magnokraft
jest również w stanie rozproszyć wir już zagęszczony.
W celu takiego rozproszenia wiru, wystarczy aby
swoje pole uformował on na kształt "parasola"
zamiast "magnetycznego wyłapywacza" pokazanego
na rysunku "Fot. #G1". Ponieważ pole magnokraftu wiruje,
statek ten jest także w stanie wprowadzać lokalne
przyspieszanie lub opóźnianie szybkości wirowania
wiru przeciw-materii, a tym samym nasycać wirujące
powietrze wilgotnością, lub też "wyciskać" z niego deszcz.
Fot. #G1: Jeden z wielu możliwych przebiegów linii sił pola
magnetycznego wokół magnokraftów. Owe linie sił faktycznie
dostarczają narzędzia z użyciem którego daje się wyegzekwować
efektywne sterowanie pogodą i klimatem. To właśnie dlatego
taki magnokraft może z łatwością, np. formować lub rozpraszać
huragany i tornada, sprowadzać słońce lub deszcz, itd., itp.
Nie trudno odnotować, że w konfiguracji pokazanej powyżej owe
linie sił formują rodzaj kolosalnego jakby "magnetycznego wyłapywacza"
zdolnego przechwycić wir przeciw-materii i poddać go dowolnym
zabiegom sterującym (np. przepuścić go przez prześwit pędnika
głównego tego statku). W podrozdziale F5.3 z tomu 3
monografii [1/4]
wykazane zostało, że fizyczne rozmiary takiego "magnetycznego
wyłapywacza" dla każdego magnokraftu zawsze przekraczają
co najmniej 1000 kilometrów. Z łatwością więc wyłapuje on sobą
nawet największe wiry przeciw-materii jakie oddziaływują na
pogodę na Ziemi. Zauważ, że zarys wehikułu
który formuje to pole magnetyczne pokazano linią kropkową.
Wehikuł ten zilustrowano jak unosi się on w "pozycji stojącej".
Odnotuj że dokładna zasada lotu takich wehikułów magnetycznych,
oraz ich podstawowe zespoły składowe, opisane są na stronach
internetowych o
magnokrafcie
dostępnych za pośrednictwem "Menu 2" i "Menu 4".
Powyższy rysunek wyraźnie to zilustrował, że poprzez odpowiednie
wysterowanie wydatków ze swoich pędników, każdy magnokraft
jest w stanie uformować wokół siebie rodzaj "magnetycznego wyłapywacza".
Z kolei taki magnetyczny wyłapywacz jest w stanie przechwycić
padający na niego wir przeciw-materii, oraz zmusić ten wir aby
poddał się wszelkim zabiegom sterującym jakim wehikuł ten go
podda. Przykładowo, jeśli zabiegi te polegają na zawężaniu tego
wiru - zmusić go aby przecisnął się przez pędnik główny tego
magnokraftu (z kolei jego przeciskanie się przez pędnik główny
zawęzi go do średnicy tego pędnika, wymuszając w ten sposób
ogromnie szybkie wirowanie tego wiru i formując z niego tornado).
Oczywiście, poprzez odpowiednie przesterowanie wydatku swoich
pędników każdy magnokraft jest także w stanie uformować rodzaj
magnetycznego "parasola" z linii sił swojego pola magnetycznego.
Z kolei taki parasol wstawiony do wnętrza wiru przeciw-materii
spowoduje rozproszenie i poszerzenie tego wiru.
Powyższy rysunek oryginalnie pochodzi z
monografii [1/4],
w której omawiany jest jako rysunek F32. Odnotuj, że egzemplarze
monografii [1/4], razem z kompletem jej rysunków, upowszechniane
są nieodpłatnie za pośrednictwem niniejszej strony internetowej,
a także za pośrednictwem wszystkich innych stron wylistowanych w
"Menu 4".
#G2.
Jak magnokraft jest w stanie generować mgłę i chmury:
Niezależnie od opisanej w poprzednim
punkcie #G1 tej strony zdolności magnokraftu
do sterowania wiatrami - a w ten sposób
do sterowania pogodą i klimatem na danym
obszarze, magnokrafty wprowadzają również
kilka dodatkowych możliwości technicznych.
Jedną z bardziej interesujących z nich jest
zdolność tych statków do wytrącania wody
zawartej w powietrzu i formowania z owej
wody gęstej mgły oraz chmur w miejscach
i czasie gdzie owa mgła lub chmury nie dają
się uformować przez naturę.
Mechanizm wytrącanie przez magnokraft
pary wodnej zawartej w powietrzu i formowania
z niej gęstej mgły lub chmur, oparty
jest na zjawisku rezonansu pulsującego
pola magnetycznego generowanego przez
ten wehikuł z cząsteczkami pary wodnej
zawartej w powietrzu. Dlatego magnokraft
który zechce wygenerować chmurę lub mgłę
może tego dokonać w dowolnym miejscu
lub czasie, po prostu poprzez przesterowanie
swojego pola magnetycznego na wymaganą
częstotliwość wibrowania. W rezultacie tego
przesterowania cząsteczki pary wodnej zawarte
w powietrzu wpadają w rezonans i łączą się
ze sobą w większe kropelki formując w ten
sposób mgłę - po szczegóły patrz podrozdział
KB2 z tomu 10
monografii [1/4].
Efektem końcowym jest więc, że w całej
przestrzeni objętej tak pulsującym
polem magnetycznym owego statku,
nagle w błyskawicznym tempie zaczną
formować się chmury lub mgła - zależnie
od wysokości na jakiej ów magnokraft
zawisa. Wytrącanie owej mgły lub chmur
nie jest przy tym wcale zależne od ciśnienia
atmosferycznego jakie tam panuje.
Część #H:
"Bez poznania prawdy NIE ma postępu":
#H1.
Jak odróżniać pogodę i klimat uformowane technicznie przez magnokrafty od pogody i klimatu uformowanego przez naturę:
Pytanie które niektórzy czytelnicy być może
już zaczynają sobie zadawać, to czy istnieje
jakiś sposób aby odróżnić pogodę i klimat
kształtowane technicznie przez np. skryte
użycie magnokraftu, od pogody i klimatu
formowanego przez naturę. Znaczy, czy
w przypadku kiedy magnokraft zostanie
zbudowany na Ziemi, czy jego istnienie
nie zostanie skrycie nadużyte przez jakiś
rząd lub jakąś bogatą instytucję do uformowania
na wybranym obszarze rodzaju pogody
lub klimatu jakie temu rządowi lub instytucji
pasują - i to wbrew interesom mieszkającej tam
ludności. (Wszakże magnokraft jest w stanie
stawać się niewidzialnym dla ludzkiego
wzroku, teoretycznie rzecz biorąc mógłby
więc nadlecieć nad dowolny obszar i w
sposób zupełnie skryty wywołać tam dowolną
pogodę lub klimat jakie jego mocodawcom
byłyby tam na rękę.) Odpowiedź na to
pytanie jest NIE. Ci bowiem co posiadają
wymaganą wiedzę na temat opisanego
na tej stronie mechanizmu rządzącego
pogodą, a także znają działanie magnokraftów,
zawsze są w stanie odróżnić pogodę lub
klimat sprowadzone technicznie przez
magnokrafty od pogody i klimatu zesłanego
przez naturę. Oto niektóre z atrybutów
umożliwiających owo odróżnianie:
(1)
Szybkość i raptowność z jaką nadchodzi zmiana pogody.
Techniczna zmiana pogody może być osiągnięta
w błyskawicznym tempie. Przykładowo, z
zupełnie bezchmurnego nieba w sposób
techniczny pogoda moze zostać zamieniona
na zupełnie okropną (i wice wersa) dosłownie
w przeciągu pary godzin. Dlatego jedną z oznak
technicznego manipulowania na pogodzie
jest właśnie szybkość i raptowność z jaką
dana zmiana pogody nadchodzi. Wszakże
mocodawcy magnokraftu skrycie zmienią
pogodę po to aby albo czemuś zapobiec, aby coś
powstrzymać, albo też aby coś uzyskać. W takim
zaś przypadku zawsze są zmuszeni aby wymaganą
pogodę sprowadzić ogromnie szybko nad dany
obszar.
(2)
Nietypowa droga wyżu lub niżu który przynosi
taką sekretnie zamanipulowaną pogodę.
Jeśli uważnie przyglądnie się trajektoriom po
jakich wyżowe i niżowe cyrkulacje wędrują po
powierzchni naszej planety, wówczas się okazuje,
że ich ruch zawsze wypełnia określone zasady
i manifestuje swoją trajektorią przynależność do
większego systemu. Tymczasem jeśli magnokraft
sekretnie by przemieścił któryś z owych wyży lub
niży, wówczas trajektoria po jakiej by tego dokonał
przestała by wypełniać owe zasady i wyłamywałaby
się z owego systemu. Zaistniałaby więc sytuacja, że
wszystkie wyże i niże poruszałyby się w określony
sposób, jednak jeden z nich zmierzałby prosto
do miejsca gdzie ma on zmienić pogodę, poczym
przycupnąłby tam na dłuższy niż powinien okres
czasu.
(3)
Przypadkowe formowanie tornad. Kiedy
magnokraft podejmie łapanie i holowanie
wybranego wiru przeciw-materii, wówczas jego
pole czasami przez przypadek może czasami
przyjąć kształt magnetycznych konfiguracji
zawężających, które zupełnie niezamierzenie
spowodują uformowanie małych tornad. Dlatego
jedną z oznak skrytego manipulowania na
pogodzie może być, że właśnie holowany
przez magnokraft system powietrzny (wyż lub
niż) przez przypadek uformuje krótkotrwałe
tornado.
(4)
Przeciwstawność do prognozy. Prognozy
pogody zawsze opierane są na "typowym"
zachowaniu się ziemskiej atmosfery, czyli
na jej zachowaniu sterowanym przez naturę.
Nie są więc one w stanie odzwierciedlić
inteligentnego sterowania pogodą osiąganego
za pomocą statku w rodzaju magnokraftu.
Dlatego w sytuacjach gdyby pogoda ta była
sekretnie przez kogoś manipulowana, wówczas
niemal zawsze będzie ona drastycznie sprzeczna
z prognozami.
(5)
Nieustępliwość. Taki rodzaj pogody który
byłby niepożądany przez miejscowych ludzi,
oraz sekretnie sprowadzony na dany obszar
w sposób techniczny za pośrednictwem
niewidzialnego magnokraftu, niemal zawsze
utrzymywałby się ponad danym obszarem
przez aż tak długo, jak byłoby to konieczne
aby uzyskać tam rodzaju efektów na jakich
mocodawcom tego statku by zależało.
Przykładowo, gdyby mocodawcom tego
magnokraftu zależało na dokonaniu jakichś
zniszczeń, w rodzaju powodzi, zniszczenia zbiorow,
lub rozmięknięcia gruntu, wówczas deszcze by
tam padały przez wiele dni na dokładnie tym
samym obszarze. Jeśli zaś zależało by im na
suszy, pożarach, wypaleniu, ucięciu wzrostu,
czy na szarańczy, wówczas słoneczna pogoda
utrzymywała by się tam przez całe tygodnie.
(Odnotuj że naturalna pogoda nieustannie się
zmienia z szybkością charakterystyczną dla
danego obszaru. Wszakże wyżowe i niżowe
wiry przeciw-materii nieustannie wędrują po
powierzchni ziemi z charakterystyczną dla
nich szybkością.) W przypadkach więc takiej
sekretnie manipulowanej pogody rzucałoby
się w oczy, że wiry niżowe i wyżowe wędrowałyby
wokół danego obszaru, jednak wyż lub niż
wiszący nad tym obszarem stałby w tym samym
miejscu kamieniem jakby tam został zakotwiczony
jakąs niewidzialną siłą.
* * *
Podsumowując powyższe rozważania,
wehikuł w rodzaju magnokraftu może być
użyty do sekretnego sterowania pogodą i
klimatem tylko kiedy ludzie dotykani efektami
tego sterowania nie posiadają wymaganej
wiedzy na temat opisywanego tutaj mechanizmu
działania wirów przeciw-materii
oraz możliwości magnokraftu. Z chwilą
jednak kiedy dana ludność posiądzie ową
wiedzę, wówczas skryte nadużywanie możliwości
magnokraftu przestanie być możliwe. Choćby
z tego powodu warto studiować i upowszechniać
informacje opisywane na tej stronie.
#H2.
Korzyści jakie nasza cywilizacja odniesie z technicznego
opanowania zasad sterowania pogodą i klimatem na Ziemi:
Jeśli nasza cywilizacja zdobędzie się na
wysiłek technicznego opanowania pogody
poprzez wykorzystanie mechanizmów i zjawisk
opisywanych na niniejszej stronie oraz poprzez
użycie wehikułu z napędem magnetycznym (tj.
magnokraftu)
do sterowania tymi mechanizmami, korzyści
będą wówczas wprost nie do opisania.
Wyliczmy poniżej najważniejsze z nich:
(1)
Zamienienie Sahary i Półwyspu Arabskiego
w kwitnący ogród. Wystarczy wszakże
aby Magnokraft zaczął sprowadzać deszcze
nad Saharę lub nad Półwysep Arabski,
poprzez przeciąganie tam obszarów niżowych
przesiąkniętych opadami, a obecny pustynny
charakter tych obszarów zostanie zamieniony
w kwitnący ogród.
(2)
Ponowne zamrożenie Antarktydy a stąd i
obniżenie poziomu mórz. Poważnym
zagrożeniem jakie rozrasta się na naszych
oczach jest topnienie lodów Antarktydy i
Arktyki. Poprzez odpowiednie przeprojektowanie
trajektorii wirów niżowych i wyżowych, topnienie
to daje się jednak powstrzymać. To z kolei
spowoduje uwięzienie większej ilości wody
w lodach Antarktydy, Arktyki, Grenlandii,
Alaski, Syberii, itp., a tym samym obniżenie
poziomu wszystkich mórz na naszej planecie.
(3)
Sprowadzanie deszczy tylko nocami, zaś
słońca w czasie dni. Poprzez kontrolowanie
szybkości z jaką poszczególne wiry niżowe
przesuwają się ponad danym obszarem,
a także poprzez sterowanie ciśnienia
panującego w owych wirach, daje się
sterować kiedy na obszarze tym ma
padać deszcz, a kiedy ma tam świecić słońce.
(4)
Spowodowanie że pogoda i klimat Ziemi będą
wspomagały zamierzenia człowieka a nie
przeciwdziałały tym zamierzeniom. W
chwili obecnej pogoda i klimat są zupełnie
nieposłuszne zamiarom człowieka. Jednak
nauczenie się jak można je kontrolować
spowoduje, że zaczną one wspomagać
zamiary ludzkie. Przykładowo, w obszarach
rolniczych można sprowadzać częste deszcze
w okresie wzrostu roślin - który wymaga dużego
nawodnienia, oraz sprowadzać dni słoneczne
w okresie dojrzewania roślin - zwykle wymagającym
dużej ilości światła słonecznego.
#H3.
Projekty badawcze które należy podjąć w celu szybkiego przejęcia kontroli nad pogodą i klimatem:
Opanowanie kontroli nad pogodą i klimatem,
jak każdy inny sukces ludzkości, wymaga
podjęcia odpowiednich wysiłków badawczych.
Już nawet na podstawie krótkich opisów
zaprezentowanych na niniejszej stronie
zaczyna być widoczne w jakich kierunkach
wysiłki te powinny iść. I tak opanowanie
umiejętność sterowania pogodą i klimatem
z jednej strony wymaga aby (a) poznać
dokładniej owe wiry i rzeki przeciw-materii
przenikające przez naszą planetę. Z
drugiej zaś strony wymaga aby (b)
możliwie jak najszybciej rozpocząć
prace badawczo-rozwojowe nad owym
narzędziem które umożliwi ludzkości
sterowanie pogody i klimatu, czyli nad
magnokraftem.
Aby poznać dokładniej owe wiry
przeciw-materii przenikające naszą
planetę, konieczne będzie skompletowanie
co najmniej następujących dużych
tematów badawczych:
(a1)
Opracowanie mapy wirów przeciw-materii
przenikających naszą planetę. Wszakże
jak narazie zupełnie nie jest nam wiadomo
ani (1) ile owych wirów istnieje na Ziemi,
ani (2) jak są one rozlokowane wzajemnie
względem siebie na powierzchni Ziemi,
ani (3) po jakich trajktoriach się one poruszają
w swojej drodze po powierzchni naszej planety,
ani (4) który wir na północnej półkuli Ziemi
jest przeciwstawnym końcem którego wiru
z południowej półkuli Ziemi, ani nawet (5)
ile wynoszą pełne cykle obiegu po
powierzchni Ziemi dla każdego z nich.
Wszystkie te informacje na ich temat będzie
dopiero trzeba wybadać, opisać, oraz
ponanosić na mapę naszego globu. Aby zaś
tego dokonać z sukcesem, ludzie nauczyć
się również muszą (6) jak odróżniać każdy
z tych wirów od wszystkich innych wirów, czyli
poznać cechy charakterystyczne każdego
z nich.
(a2)
Opracowanie komputerowego modelu wirów
przeciw-materii przenikających naszą planetę.
Ponieważ wiry przeciw-materii są zjawiskiem
dynamicznym, ich statyczne badanie i nanoszenie
na mapy nie będzie mogło przyczynić się tak
długo do ich wykorzystania w planowaniu pogody
i klimatu, aż nie opracowany zostanie komputerowy
model owych wirów, symulujący dynamicznie
ich zachowanie się podczas przenikania Ziemi.
Kolejnym więc krokiem w opanowaniu pogody
i klimatu na Ziemi musi być opracowanie
komputerowego modelu wiernie symulującego
dynamiczne zachowanie się owych wirów
przeciw-materii.
(a3)
Opracowanie komputerowych systemów
prognozowania pogody w oparciu o model
owych wirów przeciw-materii. Po sporządzeniu
modelu symulującego zachowanie się owych wirów,
model ten da się stopniowo tak udoskonalić,
że będzie on w stanie przewidywać dokładnie
długoterminowe zmiany pogody i klimatu na
Ziemi.
Niezależnie od powyższych projektów badawczych,
aby opanować sterowanie pogodą i klimatem na
Ziemi konieczne będzie też podjęcie budowy
podstawowego narzędzia niezbędnego do tego
sterowania, czyli statku kosmicznego nazywanego
magnokraftem.
Aby zaś ruszyć z budową tego statku, na początku
konieczne będzie podjęcie co najmniej jednego
projektu badawczego, mianowicie:
(b1)
Podjęcie budowy
"komory oscylacyjnej".
Owa
komora oscylacyjna
jest tym dla magnokraftu, czym jest silnik dla
dzisiejszego samochodu. Dlatego po jej zbudowaniu
otrzyma się urządzenie napędowe magnokraftu,
które będzie najważniejszym urządzeniem owego
statku. Z kolei mając owo urządzenie napędowe,
dopracowanie pozostałej reszty owego wehikułu
stanie się już zadaniem znacznie łatwiejszym. W
tym miejscu warto też wiedzieć, że prowatni badacze
hobbyści podejmowali już wysiłki zbudowania
owej komory oscylacyjnej. Aczkolwiek wysiłki
te nie doprowadziły jeszcze do uzyskania
działającego prototypu owego urządzenia
napędowego, ciągle dostarczyły one pierwszych
doświadczeń na ten temat, oraz przetarły pierwsze
ścieżki. Więcej na temat owych prób opisane jest
w rozdziale F z tomu 2
monografii [1/5],
a także na odrębnej stronie internetowej o owej
komorze oscylacyjnej.
Część #I:
Problemy do pokonania:
#I1.
Odnotuj jednak, że zbudowanie
"magnokraftów"
przez ludzkość która nadal NIE dojrzała moralnie
do posiadania aż tak zaawansowanej technologii,
wiąże się też z określonymi zagrożeniami:
Zagrożenia te, oraz wynikające z nich
następstwa, opisane zostały dokładniej
w punktach #L1 do #L5 strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.
Część #J:
Materiał dowodowy na techniczne, a NIE naturalne, formowanie
huraganów i
tornad
przez gigantyczne gwiazdoloty
jakie latają na zasadach moich
Magnokraftów:
Motto: "Na odpowiednio wysokim
poziomie zaawansowania technicznego 'wszystko co jest możliwe
do pomyślenia jest też możliwe do urzeczywistnienia'."
(jednozdaniowe streszczenie naszego filmu
"Napędy Przyszłości"
omówionego poniżej w podpisie pod "Film #J3b").
Na witrynach totalizmu dostępne są aż trzy strony
internetowe o technicznym, znaczy o NIE naturalnym
(lecz nadal jeszcze NIE wykrytym przez naszą "oficjalną
naukę ateistyczną") indukowaniu niszczycielskich
wiatrów. Pierwsza z nich to strona o technicznym
indukowaniu niszczycielskich "tornad" - nosząca nazwę
tornado_pl.htm.
Kolejne dwie z nich to strony o technicznym indukowaniu
niszczycielskich "huraganów", jedna z których nosi nazwę
katrina_pl.htm,
pokrewna zaś do niej inna (niniejsza) nosi nazwę
hurricane_pl.htm.
Na wszystkich owych stronach udokumentowałem
materiał dowodowy jaki ujawnia, że zarówno wszystkie
"tornada", jak i wszystkie "huragany", są na Ziemi
indukowane technicznie przez gigantyczne gwiazdoloty
robocze budowane specjalnie do realizowania prac
o planetarnym rozmachu, które z powodu podobieństwa
ich przeznaczeń do nazwy "traktory" nazwałem "planetory".
Tyle, że aby NIE być odnotowanymi przez ludzi, owe
"planetory" nad Ziemią standardowo latają w stanie tzw.
"migotania telekinetycznego"
(opisywanego np. w punkcie #C1 strony internetowej o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm),
który to stan czyni je niewidzialnymi dla ludzkich oczu oraz
bezoporowo przenikalnymi przez solidne obiekty, samoloty,
rakiety, itp. Powyższe strony opisujące materiał dowodowy
dokumentujący techniczne indukowanie niszczycielskich wiatrów
zacząłem publikować kiedy w latach 2005 i 2006 ustaliłem, że
"naturalne szybkości przeciw-materii
jaka napędza sobą ruchy powietrza we wiatrach, tornadach
i huraganach, bez użycia zaawansowanej techniki NIE są w
stanie osiągać niszczycielskich szybkości.
To zaś implikowało, że tornada i huragany mogą być
formowane tylko za pomocą urządzeń zaawansowanej techniki -
jakie przyspieszają przemieszczanie się przeciw-materii ponad
jej naturalną szybkość. Niestety, wielu czytelników tamtego
mojego własnego materiału dowodowego albo zupełnie
go zignorowało, albo go przyjęło ze "szczyptą soli" - tak
jakby był to jakiś niesprawdzalny mit. Tamto potraktowanie
wyników moich badań ponownie mnie więc przekonało, że
dzisiejsi ludzie odnotowują i przyjmują bezkrytycznie jedynie
to co "oficjalnie" nadawane jest w telewizji - nawet gdyby
było to oczywistym nonsensem. Dlatego w punktach
"części #J" tej strony postanowiłem dodatkowo opisać,
wyjaśnić i poprawnie zinterpretować sprawdzalny przez
niemal każdego zainteresowanego inny materiał
dowodowy, który będąc podobnym do zgromadzonego
wcześniej przez siebie i już od dawna opisanego m.in.
na wskazywanych powyżej moich stronach - jednak tym
razem był on pokazywany w telewizji bowiem zgromadziła
go (jednak potem zignorowała) "oficjalna nauka ateistyczna" -
czyli dobrze wyposażeni i opłacani zawodowi naukowcy.
Analizy tego kosztownego "telewizyjnego" materiału
dowodowego także jednoznacznie potwierdzają to co
wiele lat temu bezgotówkowo ja odkryłem i opisałem
jako "hobbysta", mianowicie że tornada i huragany
są jednak indukowane na Ziemi w sposób techniczny
(tj. NIE naturalny) przez niewidzialne dla ludzkich oczu
gigantyczne gwiazdoloty. Tyle, że aby odnotować iż
ten "telewizyjny" materiał dowodowy też potwierdza
techniczne indukowanie tornad i huraganów, trzeba go
wyjaśniać i zinterpretować
bez kierowania się typową dla opracowań dzisiejszej
"oficjalnej nauki ateistycznej" skłonności do uprzedzeń
i do omijania tematów "tabu", o jakich z
moich dawniejszych osobistych doświadczeń wynika,
że najczęściej są one powodowane strachem przed
utratą dobrej posady i zarobków (tj. utraty owych
"pieniędzy"
jakie na Ziemi są narkotyzującym ludzi źródłem wszelkiego
zła) - którą to utratę pracy w naszej dzisiejszej cywilizacji
zawsze prowokuje czyjakolwiek próba "wychylenia się"
z podążania po linii oficjalnie upowszechnianych, np
naukowych, kłamstw.
#J1.
Dlaczego nawet niszczycielskie
tornada i
huragany
też mają swoje korzystne następstwa:
Motto:
"Aby nauczyć się dobra, musisz osobiście przecierpieć
działanie zła - czyli żaden intelekt NIE oduczy się serwowania
innym swego zła, aż osobiście doświadczy jak zło to się
czuje i aż zrozumie dlaczego było mu ono zaserwowane."
(Esencja moich osobistych doświadczeń
życiowych podsumowanych w punktach #A1 do #A4 strony
partia_totalizmu.htm.)
Każdy z nas zapewne słyszał polskie przysłowie
"NIE ma takiego złego
co by na dobre nie wyszło", a
niektórzy zapewne znają też często powtarzaną
w publikacjach totalizmu jego równie pełną prawdy
odwrotność stwierdzającą "NIE
ma takiego dobra, co by NIE wygenerowało
sobą też jakiejś formy zła". Zawarte
w nich prawdy życiowe są też potwierdzane
przez doświadczenia wielu innych narodów jakie
wpisały je w cały szereg własnych przysłów. Stąd
przykładowo Holendrzy mają przysłowie mówiące
"Co jednemu przynosi chleb, innemu przynosi
śmierć" (w oryginale: "De één z'n brood, is de
ander z'n dood"). Anglicy mają przysłowie "Życie
wilka jest śmiercią jagnięcia" (w oryginale:
"The life of the wolf is the death of the lamb").
Z kolei Chińczycy mają przysłowie "Dobrzy
mężowie zawsze mają złe żony, zaś dobre żony
zawsze mają złych mężów" - o prawdzie
którego ja sam się przekonałem na własnej
skórze. (Badając przyczyny prawdy tego chińskiego
przysłowia odkryłem dosyć ciekawą sytuację. Mianowicie,
w każdym małżeństwie ta jego strona, która jest bardziej
"zła", zawsze wymusza swoją wolę na stronie, która
jest "dobra", natomiast "dobra" strona zawsze jest
zbyt dobra aby "złą" przymuszać do czegokolwiek.
W rezultacie którakolwiek składowa małżeństwa jest
zła, jej zło "wychowuje" tę drugą stronę w kierunku
dobra - prawdę czego potwierdza np. stara rosyjska
opowieść z morałem o "rybaku, jego żonie i złotej rybce" -
jaką każdy może sobie oglądnąć z widea o adresie
https://www.youtube.com/watch?v=MGL1drkkVyU.)
Na dobroczynny wpływ doświadczenia zła wskazują
też inne źródła niż jedynie przysłowia - przykładowo
patrz ów artykuł jaki opisałem w punkcie #A3 swej strony
god_proof_pl.htm
a jaki uzasadniał, że dzieci bogatych rodziców
wyrastają na niewydarzeńców i snobków z
prostej przyczyny iż nie doświadczyły ani rozumieją
zła (czyli jaki "między wierszami" wyjaśniał niektóre
powody Jezusowego stwierdzenia opisanego w Biblii,
iż "łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho
igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" -
Mateusz 19:24, Marek 10:25, Łukasz 18:25).
Nic więc dziwnego, że do wychowywania ludzi Bóg
często stosuje tzw. "zasadę odwrotności" jaką
opisałem, między innymi, w punkcie #F3 swej strony internetowej
wszewilki.htm.
Innymi słowy, w absolutnym wymiarze NIE ma takiego
czegoś jak "zło" albo "dobro", a są jedynie "zdarzenia"
jakie zależnie od tego w jakim celu są wywoływane i
z czyjego punktu widzenia są rozpatrywane, można
uznawać zarówno za "złe" jak i za "dobre" - np.
zagryzanie owcy przez wilka, przez owcę odczuwane
jest jako zło, zaś przez wilka jako dobro. NIE można
więc się dziwić że nadrzędne moce patrzące na coś
z absolutnego wymiaru używają owe "zdarzenia"
jako rodzaje "narzędzi" prowadzących do zamierzanego
przez nie celu. Tyle, że aby NIE załamać ani nie popsuć
ludzi, narzędzia te powinny być utrzymywane w stanie
nieustannego balansu, zaś powodowane przez nie "zło"
powinno być ograniczane do absolutnie niezbędnego
minimum - podobnie jak wymaga tego starochińska
wiedza o "yin i yang" - fragment jakiej
opisuję np. w punkcie #B2 swej strony o nazwie
fruit_pl.htm.
Większość czytelników ignoruje wartość dowodową
materiałów udokumentowanych zarówno na moich
stronach o "huraganach" jak i na stronie o "tornadach",
jakie utwierdzają, że jakaś nadrzędna moc używa
gigantycznych rozmiarów niewidzialne gwiazdoloty
o zasadzie działania podobnej do moich
Magnokraftów
dla technicznego formowania huraganów i tornad na Ziemi.
Dla niektórych z owych czytelników sam fakt iż aby zbudować
takie gwiazdoloty, trzeba być na znacznie wyższym niż ludzie
poziomie wiedzy, ucywilizowania, a stąd i moralności,
wystarcza już aby odrzucać choćby tylko rozważenie
czy materiał dowodowy jaki ja prezentuję w tej sprawie
może reprezentować prawdę. Jednak jeśli się rozważy,
że wyższy poziom wiedzy, ucywilizowania i moralności
oznacza także podwyższoną świadomość iż "zło" i "dobro"
to jedynie dwa odmienne następstwa "zdarzeń" jakie w
wielu sytuacjach muszą być użyte naprzemiennie jako
jedyne "narzędzia" zdolne przebić się przez arogancję ludzi
i osiągnąć wyznaczone im cele, wówczas motywowanie
takimi względami swego odrzucania materiału dowodowego
jaki prezentuję na tej i na innych wyżej wskazywanych
stronach internetowych jest pozbawione uzasadnienia.
Aby więc tu uświadomić, że "huragany" i "tornada",
oraz wszelkie inne formy pogodowych "anomalii",
niezależnie od powodowania tego co wielu ludzi
odbiera jako "zło", powodują także i "dobro", wskażę
tu kilka przykładów wynikającego z nich "dobra".
I tak np. burzą, wywracają i uśmiercają one wszystko
co stare, przegniłe, słabe, spartaczone, itp., tj. stare
spróchniałe drzewa, stare zjedzone przez termity słupy
telefoniczne i elektryczne, niefachowo zbudowane domy
i słabe dachy, itp. - bez więc ich zadziałania niemal
nikt NIE byłby mobilizowany do wymiany starego na
nowe ani do budowania silnych, wysokiej jakości
struktur. Silne wiatry przemieszczają też nasiona, pyłki
kwiatowe i inne poszukiwane składniki na obszary
jakie ich potrzebują. Gdyby NIE było niszczycielskich
wiatrów, nic NIE zmuszałoby rządów do zatrudniania
licznych ludzi w celu uważnego ich badania i znajdowania
zabezpieczeń przed ich niszczycielską siłą, a także do
ulepszania projektów i wznoszenia coraz lepszej jakości
budynków - podobnie jak gdyby NIE istniały "komary"
nikt NIE badałby jak eliminować malarię. Stwarzają
one też zatrudnienie dla wielu osób, które je filmują,
opisują, ostrzegają o ich nadchodzeniu, itp.
Najbardziej jednak istotna korzyść z istnienia zła
została odkryta dopiero w ramach formułowania
filozofii totalizmu.
Stwierdza ona, że istnienie zła jest konieczne aby
przywracać absolutną sprawiedliwość.
Wszakże zgodnie z ustaleniami totalizmu,
każdy pojedyńczy człowiek
i każdy intelekt zbiorowy poszkodowany jakimś rodzajem
zła uprzednio sobie na to zasłużył wcześniej dokonanym
swoim własnym podobnie szkodliwym działaniem.
Istnieje jednak poważny problem z uświadomieniem
sobie przez dzisiejszych ludzi faktu istnienia tej
absolutnej sprawiedliwości - omówiłem go szczegółowo
w punkcie #B3 swej strony internetowej o nazwie
portfolio_pl.htm
oraz we wpisie #272 do blogów totalizmu. Problem ten
polega na tym, że na dzisiejszym poziomie moralnym
ludzkości, każdy jest w stanie dostrzec jedynie iż ktoś
został poszkodowany jakimś złem, jednak praktycznie
niemal nikt ani NIE bada, ani NIE rejestruje uprzednich
postępowań tej poszkodowanej osoby czy intelektu zbiorowego,
a stąd NIE ma przysłowiowego "zielonego pojęcia" iż osoba
ta czy zbiorowość właśnie otrzymała z powrotem jedynie
zwrot karmatyczny
czegoś równie złego co uprzednio to ona uczyniła. Aby bowiem
dokonywać takich badań moralności postępowań poszczególnych
intelektów, nasza obecna cywilizacja musiałaby albo
pozbyć się tak wysoko cenionych przez wszelkich kryminalistów
i bogaczy "praw prywatności", albo też musiałaby opracować
urządzenie miernicze zdolne do pomierzenia "ilości
energii moralnej zgromadzonej przez poszczególne
intelekty". (Idee takich mierników "energii moralnej"
opisuję w swoich publikacjach.) Chodzi bowiem o
to, że zgodnie z tym co wyjaśniłem na swej stronie o nazwie
nirvana_pl.htm
(szczególnie zaś w jej punktach #D3, #D2 i #C6)
ilość "energi moralnej" jaką ktoś zdołał w sobie
zgromadzić jest idealnym wskaźnikiem jak zgodne
z przykazaniami i wymaganiami opisanym w Biblii
(czyli jak moralne) są wszystkie postępowania tego
kogoś. Do czasu więc aż ludzkość zbuduje i zacznie
używać takie "mierniki poziomu energii moralnej"
istnienie opisanej tutaj "absolutnej sprawiedliwości"
będzie kwestionowane przez najróżniejszych "przemądrzalskich".
Na szczęście, ci którzy zadadzą sobie trud aby pomimo
utrudnień dzisiejszego społeczeństwa zapamiętać lub
przebadać przeszłość poszczególnych intelektów poszkodowanych
przez jakieś formy zła, z czasem osobiście odkryją
prawdę na ten temat. Przykładowo, jeden z drastyczniejszych
aspektów wyników moich badań tej tematyki opisałem
w punkcie #G1 swej strony o nazwie
will_pl.htm
(odnotuj tam przykład gdy uczeń opróżnił cały atrament
ze swego wiecznego pióra do kieszeni nowej, eleganckiej,
śnieżno białej marynarki-żakietu swej ubogiej nauczycielki -
zakup którego musiał kosztować ją wiele miesięcy wyżeczeń
i oszczędzania a który ów atrament kompletnie zniszczył).
Mając więc na uwadze to co powyżej wyjaśniłem,
przyglądnijmy się teraz uważniej materiałowi
dowodowemu jaki odszukałem na potwierdzenie
iż huragany i tornada faktycznie są wywoływane
przez gigantyczne gwiazdoloty o zasadzie działania
Magnokraftów
jakie ja wynalazłem ponad 40 lat temu, poczym
spróbujmy ogarnąć swym zrozumieniem ów ogromny
ocean implikacji jakie wynikają z faktycznego
istnienia tego materiału dowodowego.
#J2.
Przesłanki filozoficzne sugerujące istnienie na Ziemi materiału
dowodowego dokumentującego użycie gigantycznych
gwiazdolotów latających na zasadach działania moich
Magnokraftów
jakie technicznie formują
tornada i
huragany:
W punktcie #G2 swej strony internetowej o nazwie
god_proof_pl.htm
zaprezentowałem naukowo niemożliwy do
podważenia ani do obalenia (tj. niepodważalny)
formalny dowód na istnienie Boga przeprowadzony
teoretycznie metodami logiki matematycznej. Z kolei
w punkcie #A2 niniejszej strony o nazwie
hurricane_pl.htm
zaprezentowałem najważniejsze implikacje istnienia
tego dowodu. Dowód ten opracowałem w 2007 roku
podczas swej profesury na Uniwersytecie Ajou
w Korei Południowej, gdzie wykładałem, między
innymi, logikę matematyczną. Przed nim opracowałem
kilka innych dowodów na istnienie Boga przeprowadzonych
odmiennymi metodami, w tym także empirycznymi - opisuję
je w punktcie #G3 swej strony internetowej o nazwie
god_proof_pl.htm.
Ponieważ ów mój dowód naukowy jest niepodważalny, od chwili
więc jego opublikowania w 2007 roku obowiązuje on każdego.
Z informacji zawartych w Biblii wynika, że Bóg
wychowuje sobie na Ziemi grupę ludzi, którzy
po nadaniu im w "drugim życiu" nieśmiertelnych
ciał, będą towarzyszyli Bogu przez resztę wieczności.
Jest więc oczywistym, że aby swym wychowaniem
nadać owym ludziom zbiór cech charakteru, nawyków,
doświadczeń, wiedzy, itp., jakie krótko opisałem
w punkcie #S1 swej strony internetowej
plague_pl.htm,
a jakie pozwolą im bezkolizyjnie obcować z Bogiem
i z innymi swymi współtowarzyszami przez całą wieczność,
Bóg proces owego wychowywania ludzi przeprowadza
w wyjątkowo mądry, dalekowzroczny i owocny sposób.
Jedną zaś z cech owego sposobu wychowywania ludzi
na przyszłych "żołnierzy Boga", jest że Bóg
zawsze prowadzi i przewodzi ich we właściwym kierunku
prawdy i poprawnej wiedzy, jednocześnie NIE odbierając
żadnemu z nich tzw. "wolnej woli".
Ponieważ na niniejszej stronie prezentuję wyjaśnienia jak
technicznie urzeczywistniane jest na Ziemi generowanie
tornad i huraganów, za swój obowiązek uważam uświadomienie
też czytelnikom, że jednym z elementów owego prowadzenia
i przewodzenia wychowywanych przez Boga ludzi w kierunku
prawdy i poprawnej wiedzy, jest też konfrontowanie ich
z dobrze zaszyfrowaną (aczkolwiek możliwą do logicznego
poskładania przez ludzi) pulą wiedzy i materiału dowodowego
ilustrujących i wyjaśniających "jak" i "przy pomocy jakich
urządzeń technicznych" huragany (a także
tornada)
są technicznie generowane na Ziemi. Wszakże nawet
gdyby w ogromnym świecie fizycznym NIE istniały
jeszcze zbudowane przez ludzi urządzenia zdolne do
takiego technicznego generowania huraganów i tornad,
ciągle wszechwiedzący i znający przyszłość Bóg w
każdej chwili jest w stanie urządzenia takie tymczasowo
postwarzać (tj. zasymulować), zaś dla zwiększania wiedzy
ludzkości sporadycznie używać je na Ziemi. Wyjaśnienia
owe prezentuje cała niniejsza strona i linkowane z niej
strony o pokrewnej tematyce, zaś opisy dodatkowego
materiału dowodowego m.in. odkrytego i przebadanego
przez innych niż ja zawodowych naukowców, jaki potwierdza
poprawność tych wyjaśnień, prezentuje punkt #J4 poniżej.
#J3.
Krótkie streszczenie technicznych opisów gigantycznych
gwiazdolotów, które dla wysoko zaawansowanej cywilizacji
będą działały jak planetarne "traktory", a stąd które nazwałem
"planetory", zaś jakie będą latały na zasadzie działania moich
Magnokraftów
aby móc technicznie formować
tornada i
huragany:
Wszyscy wiemy, iż typowe samochody i ciężarówki
są używane dla normalnych transportowych celów
ludzi. Jednak kiedy przychodzi wykonywać nietypowo
ciężkie zadania, np. transportować materiały w
kopalniach odkrywkowych, wówczas buduje się
kolosalne ciężarówki łatwiej radzące sobie z tak
dużymi zadaniami. Na podobnej zasadzie, kiedy
powstanie zapotrzebowanie na samochody lub
ciężarowki mniejsze od typowych, przykładowo
dla ozdabiania wystaw sklepowych, jako zabawki
dla dzieci, czy dla podsycania hobby lub zainteresowań
majsterkowiczów, budowane są też ich miniaturowe
wersje niezdolne do transportowania dorosłej osoby.
W identyczny sposób jak owe samochody i ciężarówki,
budowane są też dowolne inne urządzenia transportowe,
pociągi, okręty, a także ich silniki i pędniki. Przykładowo,
po opanowaniu budowy technicznie relatywnie już
doskonałych samolotów i helikopterów typowych
rozmiarów, ludzkość zaczęła budować zarówno
gigantyczne ich wersje używane np. do transportu
militarnego, jak i miniaturowe ich wersje
(drony),
używane np. do napowietrznego fotografowania,
filmowania, dostarczania paczek, itp.
Na swej odmiennej stronie internetowej o nazwie
magnocraft_pl.htm
oraz w tomie 3 swej
monografii [1/5]
opisałem i zilustrowałem szczegółowo dyskoidalne gwiazdoloty
załogowe mojego wynalazku o nazwie "Magnokrafty".
W sensie wypełnianych funkcji, są one międzygwiezdnymi
odpowiednikami dzisiejszych normalnych samochodów.
W konstrukcjach tych wysoce zaawansowanych gwiazdolotów
oczekujących na zbudowanie przez ludzkość, wszystko jest precyzyjnie
zdefiniowane najróżniejszymi ograniczeniami, wymaganiami,
zasadami działania, itp. Stąd budowane one będą w zaledwie
ośmiu coraz większych ich typach, oznaczanych symbolami
K3 do K10, o ściśle zdefiniowanej konstrukcji, parametrach,
kształtach i wymiarach - powyliczanych i wyjaśnionych w
całej objętości tomu 3 mojej
monografii [1/5],
zaś podsumowanych tam w "Tablicy #G1". (Niektóre symbole
parametrów z owej "Tablicy #G1", jakie użyję też w dalszych
paragrafach tego punktu #J3, opiszę poniżej - odnotuj, że
istnieją ścisłe związki pomiędzy poszczególnymi parametrami,
np. D/H=K, n=4K-4.) Najważniejsze wymiary [w metrach]
i parametry każdego z tych ośmiu typów Magnokraftów
załogowych wynoszą:
K3: D=4.39, H=1.46, d=3.10, n=8
K4: D=8.78, H=2.19, d=6.20, n=12
K5: D=17.56, H=3.51, d=12.41, n=16
K6: D=35.11, H=5.85, d=24.82, n=20
K7: D=70.22, H=10.03, d=49.65, n=24
K8: D=140.44, H=17.56, d=99.30, n=28
K9: D=280.88, H=31.21, d=198.61, n=32
K10: D=561.76, H=56.18, d=397.22, n=36
Owe osiem typów K3 do K10 magnokraftów
załogowych z powodzeniem zaspokoi wszelkie
normalne funkcje transportowe przyszłej ludzkości.
Jednak kiedy ludzkość osiągnie erę lotów
międzygwiezdnych, powstaną też potrzeby
dokonywania działań na skalę większą niż tylko
transportowanie osób i towarów. Przykładowo,
zajdzie potrzeba wyrównywania gór i formowania
równin w górzystych terenach innych planet,
eliminowania określonych anomalii pogodowych,
drążenia wnętrz planet, itp. Do owych wielkoskalowych
działań będą potrzebne gwiazdoloty większe i o bardziej
potężnych mocach od załogowych Magnokraftów.
Dlatego łatwo przewidzieć, że mając ku temu techniczne
możliwości, niezależnie od magnokraftów załogowych
powyżej wskazywanych typów K3 do K10, ludzkość zbuduje
też "gigantyczne magnokrafty robocze", osiem typów
których oznaczał tu będę symbolami G3 do G10, zaś
przez analogię np. do nazwy "traktory" generalnie
będę je nazywał "planetory". Seria ośmiu
magnokraftów "planetory" będzie przedłużeniem serii
8 typów (K3 do K10) załogowych magnokraftów i podobnie
jak one będzie projektowana. Stąd najmniejszy gwiazdolot
"planetor" typu G3 będzie dwukrotnie większy od największego
magnokraftu załogowego typu K10, jednak będzie miał
tyle samo n=8 pędników bocznych co najmniejszy
magnokraft typu K3. Wszystkie też jego pędniki będą
zawierały tzw. "konfigurację krzyżową"
zamiast używanej w magnokraftach załogowych
"kapsuły dwukomorowej" - bowiem konfiguracje
krzyżowe są zdolne do generowania już wirującego
pola magnetycznego - co będzie wysoce pomocne
w technicznym formowaniu tornad i huraganów.
Faktycznie też owe osiem składowych gwiazdolotów
z serii "planetory" możnaby też nazywać symbolami
K11 do K18 - jednak takie nazewnictwo sugerowałoby
używanie w nich wykonawczo trudniejszych rozwiązań
technicznych (np. ich "n" musiałoby być wówczas równe
n=n') i odpowiedniejszych do magnokraftów załogowych
sposobów działania dla jakich wcale NIE byłyby one
budowane.
Oto więc parametry techniczne serii ośmiu
gigantycznych magnokraftów (serii "planetor").
W każdym poniższym rzędzie podane zostały: typ "G?"
gwiazdolotu "planetor" (jego odpowiednik "K?"
w załogowych magnokraftach = ile razy średnice
"D" i "d" tego gwiazdolotu typu "G?" są większe
od średnicy D=561.76 [m] oraz d=397.22 [m]
największego załogowego magnokraftu typu K10):
średnica zewnętrzna "D" [metrów] danego typu
gwiazdolotu "planetor", średnica nominalna "d"
[metrów] danego typu gwiazdolotu "planetor"
na jakiej koliście porozmieszczane są pędniki
boczne, liczba pędników bocznych "n" danego
typu gwiazdolotu (liczba pędników bocznych n'
jaka byłaby użyta w kontynuacji magnokrafów
załogowych "K?" gdyby kontynuowały one swe kształty
i rozmiary i zasady konstrukcyjne do tego typu "G?"):
G3 (K11=2xK10): D=1 123.52, d=794.44, n=8 (zamiast n'=40)
G4 (K12=4xK10): D=2 247.04, d=1 588.88, n=12 (zamiast n'=44)
G5 (K13=8xK10): D=4 494.08, d=3 177.76, n=16 (zamiast n'=48)
G6 (K14=16xK10): D=8 988.16, d=6 355.52, n=20 (zamiast n'=52)
G7 (K15=32xK10): D=17976.32, d=12711.04, n=24 (zamiast n'=56)
G8 (K16=64xK10): D=35952.64, d=25422.08, n=28 (zamiast n'=60)
G9 (K17=128xK10): D=71905.28, d=50844.16, n=32 (zamiast n'=64)
G10 (K18=256xK10): D=143810.56, d=101688.32, n=36 (zamiast n'=68)
Oczywiście, do Magnokraftów także będzie odnosiła
się opisana uprzednio zasada, że po zbudowaniu
typowej (załogowej) wersji tych statków kosmicznych,
budowane też zaczynają być ich zarówno (G)
gigantyczne wersje do wykonywania prac o
planetarnej skali, jak i (M) miniaturowe ich wersje
sterowane komputerowo (tj. "sondy" albo "drony") do
zdalnego realizowania bezzałogowych zadań - takich
jak fotografowanie, filmowanie, nadzór, ostrzeganie,
szpiegowanie, natychmiastowe hipnotyzowanie,
telepatyczne wmuszanie myśli, podsuwanie pomysłów,
itp. Podobnie też jak to miało miejsce z gigantycznymi
"planetorami" (G), owe miniaturowe "sondy" i "drony"
(M) także będą budowane jako seria ośmiu ich typów,
każdy z których będzie miał średnicę dwukrotnie
mniejszą od typu poprzedniego - tak jak opisałem
to, między innymi, w podrozdziale G4.7 z tomu 3 mojej
monografii [1/5].
Skoro więc w niniejszym punkcie #J3 przytaczam
już dane techniczne poszczególnych typów owych
odmiennych niż magnokrafty załogowe wersji przyszłych
gwiazdolotów typu "G?", podam tu także główne parametry
techniczne serii ośmiu miniaturowych magnokraftów
typu "M?" sterowanych komputerowo (serii "sondy" i
"drony"). W każdym poniższym rzędzie podane zostały:
typ "M?" gwiazdolotu typu "sonda" lub "dron" (jego
odpowiednik "K?" w załogowych magnokraftach = ile
razy średnice "D" i "d" danej sondy lub dronu typu "M?"
są mniejsze od średnic D=4.39 [m] oraz d=3.10 [m]
najmniejszego załogowego magnokraftu typu K3):
średnica zewnętrzna "D" [metrów] lub D' [milimetrów]
tej sondy lub dronu - odnotuj, że ani tu ani w serii G?
NIE podałem wysokości "H" wehikułu danego typu, bowiem
wysokość ta zawsze wynika ze wzoru H=D/K, średnica
nominalna "d" [metrów] lub d' [milimetrów] tej sondy
lub dronu na jakiej koliście porozmieszczane są pędniki
boczne, liczba pędników bocznych "n" możliwych w tym
typie dronu (ze względów praktycznych we wszystkich
typach tych sond lub dronów liczba pędników bocznych
n' zapewne będzie wynosiła n'=8, chyba że jakieś
szczególne zastosowania nałożą wymogi iż liczba ta musi
równać się liczbie n użytej w magnokrafcie załogowym "K?"
powielającym kształty danego typu sondy "M?"):
M10 (-K10=-2xK3): D=2.19, d=1.55, n'=8 (albo n=36)
M9 (-K9=-4xK3): D=1.09, d=0.77, n'=8 (albo n=32)
M8 (-K8=-8xK3): D'=548, d'=387, n'=8 (albo n=28)
M7 (-K7=-16xK3): D'=274, d'=193, n'=8 (albo n=24)
M6 (-K6=-32xK3): D'=137, d'=96, n'=8 (albo n=20)
M5 (-K5=-64xK3): D'=68, d'=48, n'=8 (albo n=16)
M4 (-K4=-128xK3): D'=34, d'=24, n'=8 (albo n=12)
M3 (-K3=-256xK3): D'=17, d'=12, n'=8 (albo n=8)
Najbardziej interesujące w sprawie owych sterowanych
komputerowo magnokrafto-podobnych sond i dronów jest,
że w dzisiejszych czasach wielu ludzi je widzi lub fotografuje.
W literaturze UFOlogicznej zwykle po angielsku nazywają je
orbs (tj. orby) albo
rods (tj. pałeczki).
W dawnych zaś czasach znano je pod nazwą
jabłko królewskie lub
jabłko monarsze.
Dawni królowie nieustannie trzymali je w swych rękach,
jako że oryginalnie były one źródłami, potem zaś symbolami,
ich mocy, możliwości, oraz władzy nad innymi ludźmi.
Szersze opisy tych sond, włącznie z raportami dobrze
mi znanych osób, które je osobiście widziały na własne
oczy - w tym raportu z mojej własnej obserwacji
"orba" typu M4 w NZ miasteczku Petone, przytoczyłem
w punktach #I1 do #I3 ze strony o nazwie
explain_pl.htm
oraz w punkcie #E3 ze strony o nazwie
newzealand_pl.htm.
Przykładowo, w owym zapełnionym niezwykłościami i cudami
nowozelandzkim miasteczku Petone - jakie opisuję na swej stronie
petone_pl.htm
(szczególnie patrz tam (a) z punktu #J2, oraz punkt #J3),
a w którym mieszkam od 2001 roku, dnia 25 listopada
2006 roku na własne oczy widziałem magnokrafto-podobną
sondę (orba) typu M4 najpierw świecącą się białym a
potem niebieskim kolorem - swe skonfrontowanie tej
sondy raportowałem we wpisie #97 do blogów totalizmu -
potem opublikowanym też w "tomie Z" opracowania [13] o adresie
tekst_13.htm,
oraz raportowałem też w punkcie #I3 swej strony o nazwie
explain_pl.htm.
Wcześniej zaś, bo przy końcu 1963 roku, jako niemal 18-letni
chłopak, w strumieniu koło Szklarskiej Poręby, Polska, zaobserwowałem
podpływającą do brzegu na skraju którego stałem, miniaturowy
magnokrafto-kształtny podwodny obiekt, emitujący z siebie
światło w kolorze złota, jaki prawdopodobnie był sondą typu
M4. Obserwację tę opisałem w punkcie (3) z podrozdziału
D1 traktatu [4b] dostępnego poprzez stronę o nazwie
tekst_4b.htm.
Sondy takie przypadkowo aż kilkakrotnie też fotografowałem.
Ich fotografie publikuję np. na "Fot. #G1ab" i "Fot. #G2ab" ze strony o nazwie
landslips_pl.htm.
Inne osoby też je fotografują relatywnie często - po
przykład fotografii uchwyconej z boku sondy lecącej
w trybie "migotania telekinetycznego" - patrz "Fot. #I1" ze strony o nazwie
explain_pl.htm,
zaś zdjęcie świecącego się niebieskim światłem sporego "orba"
typu M6 widocznego w zawieszeniu przy czapce mojego kolegi
ze studiów i udokumentowanego po prawej stronie "zdjęcia 6",
można oglądnąć klikając na zielony link do tego zdjęcia z
orbem podany w podpisie pod "zdjęciem 4" z mojej strony o nazwie
rok.htm.
W literaturze znane są też miejsca na Ziemi, w których powtarzalnie,
w określonych dniach widywane są całe eskadry owych "orbs"
lub "rods" wylatujących spod ziemi lub spod wody. Jednym z
szerzej znanych ich przykładów są tzw.
Mekong balls
zwane też
Naga fireballs
(dawniej zwane "ghost lights" czyli "światła duchy"),
jakie corocznie pod koniec października tajemniczo
"strzelają ku niebu" z rzeki Mekong na granicy Tailandii
i Laosu, z okazji buddyjskiego Wielkiego Postu - wprawiając
w zaambarasowanie ateistycznych naukowców których
ignorancja NIE jest w stanie wyjaśnić ani ich pochodzenia
ani natury. Innym powtarzalnym ich przykładem są tzw.
Marfa Lights
z Taksasu, USA, oraz "orby" często widywane w
kraterze Tapanui
z Nowej Zelandii.
Opisywane powyżej "orby" i "pałeczki", niezależnie od swego
technicznego zaawansowania przewyższającego dzisiejszy
stan ludzkiej wiedzy i techniki, dysponują też umiejętnościami,
które są niemożliwe do zaakceptowania dla wyznawców filozofii
dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej". Mianowicie, niezależnie
od zachowywania się w inteligentny sposób, telepatycznie
i inteligentnie odczytują one nasze myśli i w zgodzie z nimi
komunikują się z nami. Te miniaturowe statki kosmiczne
postępują więc tak, jakby programy które nimi sterują były
samo-świadome, myślące, oraz samo-uczące się w podobny
sposób jak czynią to programy składające się na
ludzkie dusze.
Relatywnie dobrze to dokumentują obserwacje
Marfa Lights
oraz orbów z krateru Tapanui.
W obu moich własnych incydentach z "orbami" takie
telepatyczne i inteligentne dwukierunkowe komunikowanie
się ze mną faktycznie miało miejsce. Mianowicie w
obu z nich do mojego umysłu "włożona" została
informacja "co ja rzekomo widzę", a dodatkowo
w obu z nich informacja ta z jednej strony była
zgodna z tym co ja logicznie wtedy przetwarzałem
w swych myślach, z drugiej zaś strony była
drastycznie przeciwstawna do tego co ja faktycznie
wówczas widziałem. (Tj. była zgodna z wychowawczą
"zasadą odwrotności" - a stąd przez
niektórych ludzi mogłaby być uważana za celowo
i drastycznie "kłamliwą".) Mianowicie w moim
incydencie z orbem w Petone, NZ, orb ten usiłował
mi wmówić, że właśnie widzę owada, chociaż
potem ujrzałem kulisty obiekt o szklistej powłoce
wydzielający silne niebieskie światło ze swojej górnej
wypukłości. Z kolei w incydencie z okolic Szklarskiej Poręby,
Polska, orb usiłował mi wmówić, że widzę "samorodek
złota", chociaż w owych czasach ja dużo czytałem na
temat poszukiwaczy złota i stąd byłem pewien iż to co
widzę ma cechy drastycznie odmienne niż taki samorodek.
Ponadto, tamten orb z Polski zahipnotyzował dziewczynę
z jaką ja stałem na brzegu strumienia pod który on
podpłynął. Co potem zakomunikował pod hipnozą
owej dziewczynie, tego w swej poznawczej niedojrzałości
NIE próbowałem wówczas nawet ustalić, jednak
musiało to być coś drastycznego bo dziewczyna
natychmiast się rozchorowała. Potem zaś, kiedy podeszła
do nas cała grupa młodzieży z jaką wówczas podróżowaliśmy,
któremuś z owej grupy obiekt ten włożył do głowy
pomysł, że był "złotą rybką" - chociaż wszyscy wiedzieliśmy,
że tropikalne "złote rybki" NIE pływają na początku zimy
w zimnych wodach górskich strumieni Polski. Wcale mnie
więc obecnie NIE dziwi owa rosyjska opowieść z morałem o
"złotej rybce" -
do jakiej linkuję czytelników w punkcie #J1 tej strony.
Mądrzy ludzie wszakże powtarzają, że "w każdym
opowiadaniu kryje się ziarno prawdy". Wszakże
ów rybak z zimniejszego od polskich strumieni morza
owej rosyjskiej opowieści, mógł wówczas złowić
takiego "orba" świecącego się złotem, jaki telepatycznie
go poinstruował pod hipnozą, że złowił NIE mechanicznego
"orba", a cudowną "złotą rybkę" (czyli rybkę tropikalnego
gatunku) jaka jest zdolna do spełnienia każdego jego
życzenia. NIE bez powodu końcowym "owocem"
cudownych jednak krótkotrwałych i potem poodwoływanych
"spełnień" tamtej rzekomej "złotej rybki" była zmiana
charakteru żony owego "dobrego" rybaka, z początkowo
"złej żony" na końcowo "dobrą żonę".
Wszystkie bowiem niezwykłości
jakie nam w życiu się zdarzają (nawet te dla nas nieprzyjemne,
jak tornada i huragany), zawsze służą najważniejszemu z
absolutnej perspektywy celowi, mianowicie: udoskonalaniu
naszej filozofii i uczynieniu nas dojrzalszymi i lepszymi ludźmi,
oraz bardziej zaawansowaną cywilizacją.
Taki bowiem końcowy wniosek wynika z owych licznych
niezwykłości jakie ja w swoim własnym życiu doświadczyłem
i jakie opisuję w swych publikacjach. Przykładowo, nieco
podobne do losów owego rybaka z rosyjskiej opowieści
było moje własne wejście do kościoła w środku Warszawy,
który to kościół potem okazał się wcale w Warszawie NIE
istnieć, a zapewne istnieć w odległej od Warszawy
Świętej Lipce, zaś który opisałem dokładniej w
punkcie #D6.1 swej strony o nazwie
timevehicle_pl.htm.
Tamto wejście do kościoła, być może właśnie ponieważ
potem zostało ono też "odwołane" i ujawnione mi jako
w dzisiejszym stanie ludzkiej wiedzy jakoby zupełnie
niemożliwe do zaistnienia, całkowicie zrewolucjonizowało
moją filozofię i uczuliło na sprawy, które podobnie jak
czynią to inni badacze zapewne powinienem ignorować
i uznawać za niemożliwe a stąd i za niezaistniałe, jednak
moja pewność zaistnienia których moim zdaniem mobilizuje
mnie teraz do wytrwałych wysiłków i intensywnych prób
skierowania całej naszej cywilizacji ku lepszej przyszłości.
Warto tu jeszcze dodać, że ze względów technicznych
i użytkowych, ze wszystkimi typami "G" gwiazdolotów
"planetor" są w stanie magnetycznie się sprzęgać
wszystkie typy "K" (i klasy) zarówno magnokraftów
załogowych, jak i wszystkie typy "M" (i klasy) komputerowo
sterowanych bezzałogowych "sond" ("dronów") też
napędzanych na zasadzie działania moich magnokraftów -
tyle że rozmiarowo stopniowo coraz dwukrotniej
mniejszych od najmniejszego załogowego
magnokraftu typu K3.
Film #J3a:
Oto jak będą wyglądały statki kosmiczne mojego
wynalazku zwane "Magnokrafty". Powyższy starter
krótkiego, bo 26-sekundowego, niemego wycinka
z naszego (tj. z Pana Dominika Myrcik i mojego)
półgodzinnego filmu edukacyjnego o tytule
Napędy Przyszłości
pokazuje lądowanie na innej planecie najmniejszego
załogowego Magnokraftu typu K3. (Cały ów dłuższy, półgodzinny
film "Napędy Przyszłości", szerzej omawiający szczegóły
techniczne i przyszłe zbudowanie Magnokraftów, czytelnik
może gratisowo sobie oglądnąć np. bezpośrednio z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI,
za pośrednictwem mojej strony internetowej o nazwie
djp.htm,
lub poprzez uruchomienie jego startera jaki przytoczyłem
poniżej jako "Film #J3b".) Powyższy 26-sekundowy wycinek nosi tytuł
Alien Planet 4K
i też jest dostępny gratisowo w YouTube pod adresem
youtube.com/watch?v=smNkQdItGOA.
Ilustruje on jak będą wyglądały lądowania na innych planetach pierwszych
Magnokraftów -
kiedy owe gwiazdoloty będą już seryjnie budowane. Ponieważ
zaś wszystkie dostępne mi przesłanki wskazują, że najpierw
będzie on zbudowany przez Koreańczyków - co wyjaśniłem
szerzej w punkcie #H1.1 swej strony o nazwie
przepowiednie.htm,
zaś co powtórzyłem we wpisie #241 do blogów totalizmu
(o adresach podanych w punkcie #Z2 niniejszej strony),
stąd najprawdopodobniej powyższy krótki filmik ilustruje
także jak w przyszłości będą wyglądały lądowania pierwszych
koreańskich astronautów na którejś z planet kosmosu.
Ponieważ pokazane na tym filmiku załogowe Magnokrafty
są dwóch najmniejszych typów K3 i K4 obsługiwanych
przez 3 i 4 osobowe załogi, w owym uprzednio wylądowanym
Magnokrafie typu K4 dla bezpieczeństwa pozostaje dwóch
koreańskich członków załogi, pozostałych zaś dwóch
Koreańczyków wyszło na zewnątrz powitać właśnie
też przybywający drugi Magnokraft typu K3 z ich kolegami.
Zbudowanie Magnokraftu opisałem w punkcie #J4.3 strony
propulsion_pl.htm
i we wpisie #315 do blogów totalizmu. Odnotuj jednak, że aby
Bóg pozwolił naszej cywilizacji na zbudowanie i używanie Magnokraftu,
moralność ludzi NIE może być niższa niż moc owego gwiazdolotu,
czyli moralność ta musi osiągnąć na tyle dojrzały poziom iż
potęga tego gwiazdolotu będzie używana tylko w pozytywnych
i pokojowych celach środka transportowego i twórczo-transformującego,
czyli iż ludzkość NIE będzie już przewodzona przez indywidua o
wojowniczych skłonnościach i o na tyle powypaczanej moralności
iż mogliby ten statek kosmiczny użyć w roli nowej broni, która
jest znacznie potężniejsza niż wszystko co ludzie zdołali zbudować
dotychczas, a stąd zdolnej do powodowania ogromnych zniszczeń.
Dlatego aby zastopować ostatnio dominujący na Ziemi upadek poziomu
moralności i zacząć zmierzać w kierunku jej powiększania, co po
jakimś czasie zaowocowało by uzyskaniem dostępu do bardziej
niż obecnie zaawansowanych urządzeń napędowych i technologii,
ludzie z własnej i nieprzymuszonej woli powinni uczynić "pierwszy
krok" - którym w świetle wyników moich badań powinno być
pozbycie się pierwotnego źródła wszelkiego zła na Ziemi, jakim
są "pieniądze". Aby zaś nasza cywilizacja mogła pozbyć się "pieniędzy",
któryś z jej krajów składowych, np. Polska, powinna zdobyć się
na odwagę wybrania postępowań jakie opisałem dokładniej w
punktach #A1 do #A4 ze swej strony internetowej o nazwie
partia_totalizmu.htm -
tj. wdrożenia "ustroju nirwany" opracowanego przez autora tej strony.
Działanie "ustroju nirwany" polegałoby na zastąpieniu obecnego wymuszania
ludzkiej pracy za pomocą "pieniędzy" przez nagradzanie pracy przepotężnym uczuciem
szczęśliwości nirwany.
Zainicjowania zaś owych postępowań w Polsce powinno się podjąć kilku
początkowych ochotników, zdecydowanych dokonać historycznego przewrotu
w dziejach ludzkości. W punkcie #A3 swojej strony internetowej o nazwie
partia_totalizmu_statut.htm
apeluję do wiary w Boga, sumienia, wiedzy i zdrowego rozsądku
swych czytelników, aby stali się jednymi z takich pierwszych
ochotników. Wzięcie bowiem udziału w eksperymencie podjęcia
wdrażania w Polsce "ustroju nirwany", fundamenty jakiego są
idealnie zgodne z przykazaniami i wymaganiami Boga, nie tylko
pozwoli owym ochotnikom na dołożenie osobistego wkładu w
dokonaniu historycznie największego przełomu moralnego w
całych dziejach ludzkości, ale także na uzyskanie szansy przyczynienia
się do zmniejszenia, lub nawet do całkowitego uchronienia,
swego kraju, a być może nawet całej naszej cywilizacji, przed
następstwami gniewu Boga i niedawno rozpoczętego "Wielkiego
Oczyszczania Ziemi" od lat zapowiadanego rozlicznymi
przepowiedniami
(np. tymi upowszechnianymi po świecie przez
Indian Hopi)
zaś dobrze zilustrowanego darmowym filmem z YouTube o tytule
Zagłada Ludzkości 2030
oraz opisanego treścią mojej strony internetowej o nazwie
2030.htm.
Film #J3b:
Oto starter półgodzinnego gratisowego
filmu edukacyjnego z YouTube o tytule
Napędy Przyszłości -
dostępnego dla każdego z adresu
youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI.
Ilustruje on najważniejsze rodzaje potężnych urządzeń
napędowych, przyszłe zbudowanie których już zapowiada moja
Tablica Cykliczności dla Napędów,
zaś opisy których przytoczyłem w punktach
#J4.1 do #J4.6 ze strony internetowej o nazwie
propulsion_pl.htm
oraz we wpisach #319 do #309 do blogów totalizmu
o adresach podanych w punkcie #Z2 niniejszej strony.
Narazie jednak zbudowanie tych urządzeń napędowych
przyszłości jest uniemożliwiane działaniem mechanizmów
moralnych jakie opisałem w publikacjach linkowanych ze strony
skorowidz.htm
hasłami "przekleństwo wynalazców" oraz "wynalazcza
impotencja". Uniemożliwianie to nadal jest koniecznością
ponieważ upieranie się ziemskich elit rządzących przy
dalszym używaniu "pieniędzy" psujących moralność
praktycznie każdej osoby i rujnujących wzrost cywilizacyjny
całej ludzkości, powstrzymuje nas wszystkich przed
osiągnięciem pozomu moralnego na jakim posiadanie
tych napędów stałoby się bezpieczne i NIE zagrażałoby
iż któryś z moralnie niedojrzałych polityków o wojowniczych
zapędach spowoduje nimi zagładę wszystkich mieszkańców
Ziemi. Na szczęście, postulowane np. stronami niniejszą oraz
partia_totalizmu.htm
wdrożenie "ustroju nirwany" całkowicie eliminującego
"pieniądze" z użycia wnosi potencjał aby odwrócić
dotychczasowy trend moralnego upadku ludzkości
i w ten sposób stworzyć jednak dostęp ludzi do owych
potężnych napędów przyszłości. Istnieje bowiem
szansa, że "tak czy inaczej" ludzkość wypracuje
dla siebie "ustrój nirwany". Przykładowo, nawet
jeśli wszyscy zignorują postulowane już obecne
pokojowe wdrożenie "ustroju nirwany" aby zacząć
nim naprostowywać powypaczaną pieniędzmi moralność
ludzi - jednocześnie powstrzymując lub zmniejszając
dalsze kary Boga, ciągle kontynuacja dotychczasowego
upadku moralnego stwarza warunki zadziałania zasady
"każdy problem posiada wspisane w siebie swoje własne
rozwiązanie" i spowodowania, że już wkrótce to właśnie
ów upadek ludzkości doprowadzi do samoczynnego
"wdrożenia się" ustroju nirwany w efekcie nadejścia
zdarzeń ilustrowanych w polskojęzycznym filmie
Zagłada Ludzkości 2030 -
które spowodują usunięcie z Ziemi zarówno "pieniędzy" jak
i niemal wszystkich ludzi nawykłych do życia za pieniądze
(po szczegóły "jak" i "dlaczego" patrz podpis pod starterem
"Film #A3c" ze strony o nazwie
partia_totalizmu_statut.htm).
Kliknij na starter powyższego półgodzinnego
filmu #J3b aby sobie go przeglądnąć.
Film #J3c:
Oto starter przygotowanego wspólnie z moim
przyjacielem kolejnego gratisowego, 4-minutowego
filmu edukacyjnego z YouTube o tytule
Jak wielki jest Magnokraft? -
dostępnego dla każdego z adresu
youtube.com/watch?v=hkqrVePSj6c.
Ilustruje on rozmiary, wyglądy, oraz przykłady przelotów
wszystkich ośmiu dyskoidalnych magnokraftów załogowych
(tj. magnokraftów typów K3 do K10) poprzez porównywanie
ich wielkości z rozmiarami powszechnie znanych ludziom
obiektów. Kliknij na starter powyższego cztero-minutowego
filmu #J3c aby sobie go przeglądnąć.
#J4.
Przykłady materiału dowodowego istniejącego na
Ziemi jaki potwierdza używanie gigantycznych
gwiazdolotów o zasadzie działania moich
Magnokraftów
dla technicznego formowania
tornad i
huraganów:
Oto przykłady materiału dowodowego zidentyfikowanego
i zgromadzonego już przez innych niż ja naukowców
(jednak ignorancko przez nich interpretowanego), jaki
to materiał dowodzi iż huragany i tornada są na Ziemi
indukowane technicznie przez opisywane powyżej w
punkcie #J3 gigantyczne gwiazdoloty "planetor"
napędzane tymi samymi zasadami działania co
moje Magnokrafty, jednak nad Ziemią operujące
w niewidzialnym dla ludzkich oczu "stanie
migotania telekinetycznego". (Niestety, owi
inni dobrze płatni naukowcy badany przez
siebie materiał dowodowy jak zwykle tłumaczą
na zupełnie błędny i dość nielogiczny sposób -
potrzebna była więc odwaga "hobbysty" aby
wytłumaczyć go zgodnie z prawdą i logiką.)
(A) Naukowo udokumentowane zjawiska, jakie
są charakterystyczne dla działania gigantycznego
gwiazdolotu używającego do lotów zasadę działania
mojego Magnokraftu. Dostarczają one pierwszej
grupy przykładów materiału dowodowego na istnienie
i obecność gigantycznego gwiazdolotu ("planetor" typu
G7) przemieszczającego się na zasadzie działania mojego
Magnokraftu
oraz lecącego w stanie "migotania telekinetycznego"
(a stąd niewidzialnego dla ludzkich oczu). Zjawiska te zostały
naukowo zarejestrowane i udokumentowane w trakcie tzw.
"NOAA42 incident" - jaki miał miejsce podczas badań "oka"
huraganu o nazwie Hugo. Huragan ten pojawił się
w 1989 roku przy Wyspach Karaibskich poczym zdewastował
południowo-wschodni obszar USA. Przykłady materiału
dowodowego z tej grupy obejmują, między innymi:
(A1) Obecność w "oku" huraganu "Hugo" ośmiu
lewoskrętnych zawirowań powietrza o cechach "tornad",
naukowo po angielsku nazywanych "mesovortices".
Owe "mesovortices" to po prostu myląca naukowa nazwa
dla silnych tornad jakie są generowane po wewnętrznej
stronie pozbawionego chmur "huraganowego oka" - zaś
wszystkie cechy jakich dowodzą iż są one generowane
przez pędniki boczne niewidzialnego "planetora" zawisającego
około połowy wysokości owego "oka". (Odnotuj, że powodem
dla którego owe potężne wiry powietrzne są nazywane
mesovortices, a NIE
tornada,
jest typowe dla dzisiejszych naukowców unikanie poszukującej
prawdy kontrowersji - wszakże "oficjalna nauka ateistyczna"
wypracowała wygodne wyjaśnienie jak "tornada" są formowane,
wymaga ono jednak spełnienia aż szeregu warunków, jak
kolizja wiatrów i temperatur, pojawienie się chmury
zwanej "super cell" z której tornado się wyłania, itp.,
tymczasem w oku huraganu żaden z tych warunków
NIE jest spełniony. Aby więc uniknąć ambarasujących
zapytań, najlepiej jest dla tego samego zjawiska użyć
inną nazwę i cała kontrowersja zostaje elegancko
wygaszona.) Z cech owych "mesovortices" huraganu
"Hugo" wynika, że w "planetorze" typu G7 o 24-ch pędnikach
bocznych, były one generowane przez zawirowania pola
magnetycznego wytwarzanego przez co trzeci pędnik boczny -
Komory Oscylacyjne
jakiego były uformowane w "konfigurację krzyżową" pozwalającą
na zawirowywanie generowanego przez nią pola magnetycznego.
O istnieniu owych "mesovortices" twórcy amerykańskiego filmu
opisującego tzw. "NOAA42
incident" informują na 32:42 minucie tego filmu (w kwietniu
2020 roku film ten był dostępny pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=wtWK-uL7DmM).
Podobna wersja tego filmu w kwietniu 2020 roku
była też dostępna pod adresem
facebook.com/AirCrashDisaster/videos/119803755290848/
- w niej zaś "mesovortices" były omawiane -4:45 minuty przed jego końcem.
"Mesovortices" są też opisywane w naukowej publikacji jaka w kwietniu 2020
roku była dostępna dla każdego za pośrednictwem strony internetowej o adresie
journals.ametsoc.org/doi/full/10.1175/2007MWR2073.1.
Warto tu dodać, że owe "mesovortices" zostały już udokumentowane
w wielu huraganach - a NIE jedynie w huraganie "Hugo" opisywanym
tutaj jako ich przykład dobrze zilustrowany powszechnie dostępnymi
ciekawymi filmami.
(A2) Liczbę owych "mesovortices" (tj. 8) i średnice
na jakich poumieszczane były one w "oku huraganu Hugo" -
które na podstawie opublikowanych filmów i opisów dają się
extrapolować do położeń zgodnych z co trzecim działającym
pędnikiem bocznym "planetora" typu G7 i z położeniem tych
pędników w owym gwiazdolocie. Z powodu dwukrotnych
różnic w średnicach poszczególnych typów "planetorów"
zgodność ta pozostaje w mocy na przekór, że ani na filmie
ani w literaturze NIE zostały podane precyzyjne wymiary ani
parametry lejkowatego kształtu owego "oka huraganu Hugo".
(A3) Zaprzestanie działania elektroniki radaru podczas przelotu
samolotu z incydentu "NOAA42" przez chmury huraganu "Hugo". Ów
zanik działania elektroniki jest charakterystyczny dla większości przypadków
kiedy ludzkie urządzenia techniczne zbliżają się do wehikułu UFO. Jako
takie jest ono szeroko raportowane w UFOlogicznej literaturze. Jego
faktyczne zaistnienie w incydencie "NOAA42" jest raportowane
w obu powyższych filmach o owym incydencie.
(B) Istnienie na Ziemi "lądowiska" gigantycznego
gwiazdolotu "planetor" typu G9 prawdopodobnie
zawisającego nad byłym wierzchołkiem wygasłego
wulkanu w "trybie wiru plazmowego". Lądowisko
to dostarcza nam następną grupę przykładów materiału
dowodowego na działania na Ziemi gigantycznych
gwiazdolotów (w tym przypadku "planetora" typu G9 -
który do swych lotów używa zasadę działania mojego
Magnokraftu).
Lądowisko to jest szeroko opisywane i ilustrowane
w Google pod nazwą
Oko Sahary -
patrz jego wygląd pokazany na "Film #J4a" poniżej.
Tymczasem z moich badań nad lądowiskami UFO wynika,
że "Oko Sahary" to powstało jako wynik "splanowania"
wierzchołka byłej góry, np. wygasłego wulkanu, przez taki "planetor"
typu G9 zawisający tuż ponad nią na niskiej wysokości, kiedy jego
pędniki działały w "trybie wiru magnetycznego" generującego
plazmę jaka stopiła i odparowała większą część wierzchołka
owej góry - w sposób podobny jak plazma załogowego UFO
typu K6 stopiła i odparowała w Nowym Jorku drapacze chmur
WTC.
Konkretne przykłady materiału dowodowego, który
dokumentuje iż owo "Oko Sahary" faktycznie zostało
uformowane poprzez "splanowanie" wierzchołka góry
wirem plamowym gigantycznego gwiazdolotu "planetor"
typu G9, obejmują, między innymi:
(B1) Geometria owego "Oka Sahary".
Dokładnie pokrywa się ona z charakterystyką lądowiska
gwiazdolotu "planetor" typu G9. Z kolei owa charakterystyka
daje się łatwo wyliczyć i zdefiniować z wyników moich badań
lądowisk innych statków magnokrafto-podobnych opisywanych
w moich publikacjach.
(B2) Wymiary owego "Oka Sahary".
Pokrywają się one z przybliżonymi wymiarami lądowiska
gwiazdolotu "planetor" typu G9 odparowującego skały
swym wirem plazmowym. Trzeba bowiem pamiętać,
że wir plazmowy gwiazdolotów o zasadzie działania
magnokraftów otacza owe gwiazdoloty grubą warstwą
kilkakrotnie przekraczającą wysokość owych statków
kosmicznych, że wir ten zawęża swoją średnicę w
miarę oddalania się od pędników, oraz że powierzchnia
na jakiej odparowanie następuje pokrywa się z
zewnętrzną powierzchnią wiru plazmowego.
(B3) Obecność w owym "Oku Sahary" postapianych
minerałów jakie wykazują posiadanie cech wynikających z ich
stopienia wirem plazmowym gwiazdolotu o zasadzie działania
mojego Magnokraftu. Minerały te opisywane są w internetowych
raportach z badań "Oka Sahary" - sporo z których czytelnik
znajdzie w publikacjach wskazywanych np. przez Google.
(C) Literatura raportująca opowieści i mity najróżniejszych
narodów świata, jaka referuje do gigantycznych gwiazdolotów
zdolnych do wyrównywania gór oraz do formowania tornad
i huraganów. Wskażmy tu kilka przykładów takiej literatury.
(C1) Książka [#J4C1] Polaka o nazwisku Antoni Ferdynand
Ossendowski (1878-1945) o tytule "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów"
(konno przez Azję Centralną), twarda oprawa, format 14.5x20.5 cm,
waga 358 g, wydawnictwo LTW 2008, 272 strony, ISBN 978-83-7565-036-5,
EAN 9788375650365. (Książka ta ma także kilka innych swych
wydań, np.: Warszawa 1923, Poznań 1927 repr. Białystok 1991
ISBN 83-85183-04-3, LTW 2010). W treści tej książki Ossendowski
twierdzi, że Lamowie tybetańscy opowiadali mu o ogromnych pojazdach
posiadanych przez świętych "Goro" jacy dysponując tajemną wiedzą
rządzą życiem i śmiercią ludów zaś mieszkają w podziemnej
krainie Agharty (pisanej też: Aharta lub Agartha) koło pałacu Władcy
Świata. Zgodnie z jego twierdzeniami, owe pojazdy świętych "Goro" podobno
mogą obracać góry w pustynie, osuszać morza, sztucznie wywoływać
huragany, tornada, itp. Jako przykład tych twierdzeń na ten temat,
zacytuję tu jeden paragraf ze strony 257 w podrozdziale Władca
Świata powyższej książki [#J4C1]:
"- Mieszkańcy Aharty są to ludzie uczeni i posiadający wysokie
stopnie magiczne. Nie możemy sobie nawet wyobrazić całej głębi
ich wiedzy! Stolica Aharty jest otoczona miastami, zamieszkałymi
przez wysokich kapłanów, przypomina zaś Lhassę w Tybecie, gdzie
stolica Dalaj-Lamy - czyli Potala, jest szczytem góry, złożonej z
klasztorów i świątyń. Tron Władcy Świata otaczają miliony przeistoczonych
duchów i bogów. Są to święci pandita. Pałac Władcy otaczają domy
potężnych przez swoją potężną moc goro, którzy władają siłami ziemi,
nieba, piekła i wody. W ich ręku życie i śmierć ludów. Oni mogą wysadzić
w powietrze połowę naszej ziemi, osuszyć morze, stepy zmienić w ocean,
a góry rozsypać w piasek pustyni. Na ich rozkaz wyrastają drzewa i kwiaty;
starcy stają się młodzieńcami; umarli zmartwychwstają. Goro mkną wąskimi,
podziemnymi szczelinami na nieznanych nam wozach przez ogromne
jaskinie, oblane tajemniczymi, zachwycającymi promieniami; podnoszą
się na niebotyczne szczyty i spuszczają się w otchłań ziemi. Błogosławiony
Sakkia Muni znalazł na szczycie jednej góry kamienną tablicę z napisem,
który potrafił odczytać dopiero w głębokiej starości i potem dotarł do Aharty,
skąd przyniósł ludziom okruszyny wielkiej i tajemniczej wiedzy."
Aczkolwiek sporo twierdzeń Ossendowskiego zostało
potem zweryfikowanych jako fantazja (np. przez szweckiego
podróżnika Sven Hedin), faktem pozostaje, że Ossendowski
sporo podróżował po Dalekim Wschodzie, gdzie z pewnością
od różnych ludzi usłyszał wiele legend i opowiadań. Choć więc
"mylić się jest rzeczą ludzką", warto też pamiętać, że
"w każdym opowiadaniu kryje się ziarno prawdy".
Obowiązkiem
więc naukowych poszukiwaczy prawdy (przynajmniej
tych co reprezentują nową "naukę totaliztyczną") jest
odsianie owego ziarna od plew jakimi ludzkie niedoskonałości
je otoczyły, NIE zaś zupełnie ignoranckie zdeptanie
wszystkiego tylko ponieważ ktoś odkrył iż zawiera
to także plewy. Innymi słowy, zabezpieczanie
prawdy przed wypaczeniami wcale NIE może polegać
na przysłowiowym "wylewaniu dziecka razem z kąpielą" -
co w dzisiejszych czasach chronicznie już czyni stara
"oficjalna nauka ateistyczna" poprzez swoje upieranie
się przy istnieniu tematów "tabu" oraz unikanie badań
tematów jakie ktoś wpływowy uznał za sprzeczne z jej
kanonami. Zabezpieczanie prawdy przed wypaczeniem
powinno bowiem polegać na znajdowaniu sposobu jak
wydobyć owo przysłowiowe dziecko z otaczającej je
kąpieli, poczym na wylaniu kąpieli i pokazaniu światu
tak oczyszczonego przysłowiowego dziecka.
(C2) Polska "opowieść Wincentego" podsumowująca
esencję lokalnej wiedzy ludowej na temat szklistego tunelu
spod Babiej Góry, w wiekach średnich używanego przez lokalnych
zbójników jako skrytka i przechowalnia zrabowanych skarbów.
Też referuje ona do latających maszyn mieszkańców jakiejś
podziemnej krainy i twierdzi że tunele spod Babiej Góry miały
połączenia ze wszystkimi kontynentami na Ziemi. Była ona
opublikowana w traktacie [4b] "Tunele NOL spod Babiej
Góry" upowszechnianym gratisowo w formacie PDF poprzez moją stronę
tekst_4b.htm.
Opublikowałem ją też, między innymi, w podrozdziale V5.3.2 z tomu 17 mojej
monografii [1/5] -
gratisowo upowszechnianej z niemal wszystkich
moich stron internetowych za pośrednictwem strony
tekst_1_5.htm.
Jest ona też powtórzona m.in. w punkcie #G3 mojej strony internetowej o nazwie
aliens_pl.htm
i we wpisie #298 do blogów totalizmu. Główne wejście do
tunelu spod Babiej Góry stanowiły zakamuflowane na kształt
skałki kamienne wrota podobne do tych jakie ktoś przypadkowo
uchwycił na filmie swoją komórką w Irlandii Północnej, a jakie
w maju 2020 roku ciągle można było sobie oglądnąć np. pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=BeglAuNwnTs.
(C3) Książka [#J4C3] pióra Alec MacLellan, "Zaginiony
Świat Agharti" (Wydawnictwo Amber Sp. z o.o., ul. Zielna 39,
00-108 Warszawa, Warszawa 1997, ISBN 83-7169-301-X). Opisuje
ona system tuneli i jaskiń o jakim twierdzi iż również ma oplatywać
całą naszą planetę i jaki jest niezwykle podobny do tunelu z "opowieści
Wincentego", a także opisuje żyjących w tych tunelach "wszechmocnych
stworów" oraz "Władcy Świata". Treść tej książki też szerzej podsumowuję
pod numerem [4V5.3.3] w "Ad. #5" z podrozdziału V5.3.3 w tomie 17 mojej
monografii [1/5]
gratisowo upowszechnianej z moich stron internetowych za pośrednictwem strony
tekst_1_5.htm.
(C4) Legendy Indian z USA o podziemnej krainie podobnej
do Agharty - spisane w książce [#J4C4] pióra Lucile Taylor Hansen
(1897-1976) o tytule "He Walked the Americas". Legendy te są
streszczone w angielskojęzycznym około 10-minutowym filmie jaki w
maju 2020 roku nadal był dostępny z adresu
https://www.youtube.com/watch?v=lwZRQtlGTUE
pod tytułem "Paiute Indians Have Seen Something That
We Cannot Even Imagine!" (tj. "Indianie Paiute widzieli
coś czego my nie możemy nawet sobie wyobrazić").
(C5) Opis uprowadzenia do podziemnych tuneli mieszkanki USA,
niejakiej Betty Luca i jej spotkanie z "Władcą Świata". Uprowadzenie
to i spotkanie jest raportowane w książce [2S1.4] pióra Raymond'a E.
Fowler, "The Andreasson Affair, Phase Two", Prentice Hall, Inc., Englewood
Cliffs, New Jersey 07632, USA, 1982, ISBN0-13-036624-2. Ciekawe,
że w badaniach Betty Luca również występuje "Władca Świata". Jest
on wspominany m.in. w książce [2S1.4], zaś dokładniej opisywany w
polskojęzycznym jej tłumaczeniu, czyli w książce [1V5.3.3] pióra Raymunda
E. Fowler (przełożył Ryszard Z. Fiejtek): "Sprawa Andreasonów", Agencja
NOLPRESS, Białystok 1991, ISBN 83-85212-01-9. Liczne raporty o owym
"Władcy Świata" przytoczyłem w podrozdziale V5.3.3 z tomu 17 mojej
monografii [1/5]
gratisowo upowszechnianej z totaliztycznych stron
internetowych za pośrednictwem strony o nazwie
tekst_1_5.htm.
(C") Powyższe opisy (C1) do (C5) warto jednak uzupełnić
o wyjaśnienie następstw opanowania umiejętności programowania
przeciw-materii przez technicznie wysoce zaawansowane cywilizacje -
co umożliwia im programowe wytwarzanie "portali" (wrót)
jakie potem formują natychmiastowe połączenia pomiędzy
ziemskimi podziemiami i dowolnym innym obszarem naszego
świata fizycznego, powodując iż "podziemne państwo Agharty"
będąc zlokalizowane NIE na Ziemi, a być może nawet w
najbardziej odległym od Ziemi obszarze świata fizycznego,
ciągle na tych nielicznych ludziach jacy do niego przybyli
i potem powrócili na Ziemię sprawi fałszywe wrażenie iż
znajduje się w ziemskich jaskiniach i podziemiach.
Stąd do opisów materiału dowodowego
z powyższych (C1) do (C5) powinienem też dodać swe
wnioski wnikające z mojego własnego niezwykłego przeżycia
w 1995 roku w warszawskim kościele przy Pałacu Prezydenta.
Przeżycie to opisałem w punkcie #D6.1 ze swej strony o nazwie
timevehicle_pl.htm,
później zaś wyjaśniłem i poszerzyłem o ustalenia swej naukowej
Teorii Wszystkiego z 1985 roku
opisującej budowę świata fizycznego i działanie "nawracalnego
czasu softwarowego". (Ów "nawracalny czas softwarowy"
nazywam też "czasem ludzi" ponieważ starzeją się w nim
ludzie oraz wszelkie żywe organizmy. Budowa i działanie
tego nawracalnego ludzkiego czasu są opisywane, między
innymi, w monografii [12] gratisowo upowszechnianej stroną
tekst_12.htm.)
Tamto moje własne niezwykłe przeżycie z 1995 roku potwierdziło,
że tajemnicza kraina "Agharti" wcale NIE musi ukrywać się
się pod Himalajami, ani nawet na Ziemi, chociaż musi mieć
z podziemiami naszej planety bezpośrednie połączenie.
Wszakże połączenie to pozwala mieszkańcom Agharty na
rabowanie od ludzi tzw. "energii moralnej" niezbędnej im
do życia, do długowieczności i do utrzymywania dobrego
samopoczucia - tak jak opisałem to dokładniej w punkcie
#A3.4 swej strony innej internetowej o nazwie
partia_totalizmu.htm.
Ateistyczne bowiem istoty, jakie same NIE będąc skrycie
zniewolone przez jakieś inne pasożytujące na nich istoty,
mogą rozwijać swą cywilizację wzdłuż takiej samej drogi
eksploatacji i wielbienia pieniędzy oraz leniuchowania jaką
to drogą obecnie podążą ludzkość. Idąc zaś tą drogą mogą
one, podobnie jak mieszkańcy owej Agharty, podnieść swą
technikę do poziomu "szóstej ery technicznej"
opisywanej w punkcie #J4.6 ze strony o nazwie
propulsion_pl.htm.
W szóstej zaś erze technicznej nauczą się jak programowo
"uginać przestrzeń i tworzyć pomosty przez czas". Owe zaś
uginanie przestrzeni pozwala im bowiem na skryte rabowanie
z "energii moralnej" podrzędnych wobec nich cywilizacji ich
rodaków, jakie wcześniej w takim właśnie rabunkowym celu
same celowo pozakładały na innych planetach - po szczegóły
patrz punkty #B3 do #B5 z mojej strony internetowej o nazwie
evil_pl.htm.
Wszakże już obecnie my wiemy (patrz monografia
[12] dostępna poprzez stronę "tekst_12.htm"), że
wzdłuż czwartego (wgłębnego) wymiaru liniowego przeciw-świata
nasz trzywymiarowy świat fizyczny podzielony został na niezliczoność
niewyobrażalnie cienkich warstewek reprezentujących kolejne "kroki"
dla indywidualnych skoków w upływie naszego "nawracalnego
czasu softwarowego". Każda taka cieniutka warstewka czasowa
jest jak pojedyńcza klatka w przemieszczanym skokowo filmie z
dzisiejszych kin - co wyjaśniam szerzej np. w punkcie #D3 swej strony
god_proof_pl.htm.
Podobnie więc jak dzisiejsi technicy filmowi mogą złączyć ze sobą
dowolne dwie klatki z długiego filmu jaki będzie wyświetlany w
naszych kinach, także zaawansowane istoty umiejące programować
przeciw-materię są w stanie tak zdeformować owe cieniutkie
warstewki czasowe, aby dowolne dwie z nich zaczęły przylegać
do siebie. Owo zaś programowe zdeformowanie warstewek
czasowych spowoduje, że dowolne czasy i dowolne punkty
w przestrzeni naszego świata fizycznego zaczną sąsiadować
ze sobą, co z kolei uformuje niewidzialny dla ludzi tzw. "portal"
(wrota) pomiędzy odmiennymi miejscami w przestrzeni i/lub
w czasie. Portal ten spowoduje, że odległości pomiędzy nawet
najodleglejszymi punktami w przestrzeni lub w czasie mogą
programowo zostać zmniejszone do wielkości nawet mniejszych
od milimetrów. Stąd po przeprogramowaniu przeciw-materii
w sposób iż w jakimś punkcie naszej przestrzeni stworzony
zostanie taki "portal" (wrota) do innego miejsca w świecie
fizycznym lub do innych czasów, nasze przejście odległości
nawet mniejszej od jednego naszego małego kroczku może
natychmiast nas przenieść do dowolnie oddalonego miejsca
w świecie fizycznym lub do dowolnie oddalonej przeszłości
lub przyszłości. W rezultacie, np. w dowolnym miejscu
dowolnej jaskini technicznie tak zawansowane istoty mogą
tworzyć niewidzialne dla ludzi "portale" (wrota), po wkroczeniu
do których wkraczający nawet o tym NIE wiedząc nagle
przemieszcza się do innego miejsca w czasie i przestrzeni
jakie może leżeć dowolnie daleko, tj. nawet na innej
planecie lub w odległej galaktyce. Takie przemieszczenie
będzie podobne do tego które ja doświadczyłem w Warszawie
w 1995 roku, kiedy przekraczając próg kościoła przy
Pałacu Prezydenta nagle znalazłem się w kościele który
w Warszawie NIE istnieje. Dopiero 11 lat później, tj. w
2006 roku (będąc już w Nowej Zelandii) przypadkowo
rozpoznałem na filmie, że w 1995 roku byłem w kościele NMP
w Świętej Lipce oddalonym około 242 kilometry od Warszawy -
tj. oddalonym o około trzy i pół godziny relatywnie szybkiej
jazdy samochodem od wrót do kościoła do którego 11 lat
wcześniej usiłowałem wejść tuż przy Pałacu Prezydenta.
(D) Faktyczne istnienie na Ziemi obszarów, w których
widać produkty (dowody) niszczycielskiego zadziałania
"planetorów" - np. gdzie zgodnie z opisami w powyższej
książce Ossendowskiego [#J4C1] faktycznie "góry zostały
rozsypane w piasek pustyni". Jednym z wielu przykładów
takich obszarów jest Sahara. Przed czasem bibilijnego
potopu, w miejscu dzisiejszych piasków pustyni Sahara
istniały porośnięte lasami pasma górskie i żyzne doliny z
ogromnymi rzekami i jeziorami, zapełnione zwierzyną oraz
licznymi ludzkimi osiedlami. Do dzisiaj przetrwały nawet
prastare mapy pokazujące jak ów płodny kiedyś obszar
wówczas wyglądał. (Kopie niektórych z tych map ciągle
można znaleźć w internecie - np. patrz od 27:30 minuty
w około 43-minutowym darmowym filmie o tytule
"AleshiaJulianna371 Episode 01 The Evidence"
w lipcu 2020 roku nadal dostępnym w internecie pod adresem
https://www.dailymotion.com/video/x4or4v6.)
Jednak dla jakichś powodów, tuż po bibilijnym potopie,
góry owego obszaru zostały technicznie splanowane i
zamienione w unikalny piasek powstały ze skał odparowanych
przez ogromne "planetory", zaś doliny i byłe osiedla
ludzkie zostały zasypane zwałami tego niezwykłego
piasku Sahary. Na piasek Sahary składają się bowiem kuliste
krople zastygłych w powietrzu oparów powstałych z odparowanych
przez "planetory" byłych gór istniejących kiedyś w obszarach
dzisiejszej Sahary - tj. krople bardzo podobne do kropelek
owego pyłu powstałego po odparowaniu przez UFO nowojorskich
drapaczy chmur WTC, a opisanego dokładniej na stronie
internetowej o nazwie
wtc_pl.htm.
Tyle, że z uwagi iż moce (i temperatury) plazmy "planetorów" są
znacznie wyższe niż te z nowojorskich UFO typu K6, krople Sahary
mają średnice znacznie większe niż krople pyłu z Nowego Jorku. Piasek
zaś złożony z takich kulistych ziarenek zachowuje się podobniej jak
płyn, niż jak solidna materia. To dlatego na Saharze jest tak wiele tzw.
suchych "ruchomych piasków" (kurzawki)
w jakich można utonąć. Kuliste ziarenka powodują też, że piasek
Sahary wcale NIE nadaje się do użycia na budowach jako składnik
betonu. Stąd przykładowo żyjący na zwałach piasków swych pustyń
Arabowie są zmuszeni importować piasek zza oceanów.
Wszakże aby piasek nadawał się na budowę, jego ziarna muszą
być kanciaste, tak aby w zaprawie nawzajem się zaklinowywały
i utrzymywały jako solidna całość. Tymczasem wiadomo, że tylko
naturalna erozja skały w piasek, powodowana np. zmianami pogody,
wytwarza kanciaste ziarenka piasku. Natomiast piasek o kulistych
ziarenkach musi być wyprodukowany głównie technicznie, np. kiedy
jakieś urządzenie wytworzy temperaturę powodująca odparowanie
skały, krople jakiej zastygną potem w powietrzu w okrągłe kuleczki.
Takie zaś właśnie okrągłe kuleczki składają się nie tylko na piasek
Sahary, ale także na sporą proporcję opadów tzw. "trinitite" w miejscach
byłych eksplozji nuklearnych, oraz na drobinki pyłu opadłe w Nowym
Jorku po odparowaniu przez UFO
drapaczy chmut WTC.
Niestety, jak zwykle "oficjalna nauka ateistyczna", jaka już standardowo
odrzuca moje ustalenia prawdy, ma swoje własne prymitywne wyjaśnienie
dlaczego ziarenka piasków Sahary są kuliste - czyli odmienne od
kanciastych kształtów piasków rzek, plaż i pozostałości polodowcowych.
Mianowicie nauka ta twierdzi, że powodem ich kulistości jest
długotrwałe mieszanie ziarenek tego piasku przez wiatry - co
spowodowało wytarcie i zużycie się ich ostrych krawędzi. Jednak
to wyjaśnienie wygodnie i naiwnie pomija kilka istotnych niedopowiedzeń,
przykładowo, gdzie w takim razie podziewa się ów pył o mniejszych
od piasku i nadal kanciastych ziarenkach, jaki musi nieustannie
być wytwarzany poprzez takie szybkie wyłamywanie tarciem ostrych
krawędzi piaskowych ziarenek (wszakże w naturze nic NIE ginie),
czy przykładowo pomija też wyjaśnienie dlaczego piaski z plaż
nadmorskich i z rzek, które wystawione są nawet na silniejsze
i co najmniej tak samo długotrwałe wzajemne ocieranie się
powodowane nawet wigorniejszymi niż wiatr ruchami wody,
nadal utrzymują swoje kanciaste krawędzie tak użyteczne dla
budownictwa. Podsumujmy więc tutaj ów szeroki materiał
dowodowy, jaki na dodatek do "oka Sahary" już omówionego
w (B) powyżej, dokumentuje - używając słów Ossendowskiego
z jego [#J4C1], że np. Sahara, a także sporo jeszcze innych
unikalnych pozostałości na Ziemi, zostały uformowane technicznie
z "gór rozsypanych w piasek pustyni".
(D1) Zgromadzony już został znaczny materiał dowodowy,
że przed bibilijnym potopem w obszarze obecnej Sahary istniały grzebiety
górskie, żyzne doliny, rzeki, jeziora, osiedla ludzkie i zatrzęsienie zwierząt -
zaś wszystko to po potopie, raptownie w przeciągu zaledwie kilkudziesięciu
lat, zostało "wyrównane" w płaską pustynię zapełnioną zwałami unikalnego
rodzaju piasku. Angielskojęzyczne filmy dla zapoczątkowania swych
poszukiwań prawdy na ten temat mogą być np. dostępne w maju 2020 filmy
You Won’t Believe What’s Buried Under the Sahara…Hidden Lost Ancient Civilizations,
lub
What’s Hidden Under the Sand of Sahara?.
(D2) Ziarenka piasku Sahary wykazują posiadanie unikalnych
cech jakie dokumentują ich powstanie poprzez skraplanie się w powietrzu
oparów skały odparowanej wirem plazmowym "planetorów".
Poznawanie ogromnego materiału dowodowego na ten temat można rozpocząć
od angielskojęzycznego filmu nadal dostępnego w maju 2020 roku, o tytule
World Is Running Out Of Sand — Why There's Now A Black Market For It.
(D3) Na Saharze istnieje sporo obszarów pokrytych "szkłem
pustynnym", dla powstania jakich jedynym spełniającym wszelkie
ich cechy wyjaśnieniem jest stapianie istniejących kiedyś tam gór
super-gorącym wirem plazmowym gigantycznych "planetorów", temperatura
jakiego to wiru przekracza 1600 stopni Celsjusza stapiania się tego szkła
(co NIE powstrzymuje nienawykłych do wielodyscyplinarnego i wszechstronnego
myślenia dzisiejszych naukowców od wymyślania różnych naiwnych
teoryjek, np. o upadkach komet, na temat powstania tych obszarów).
Ilustracje tych obszarów pokazują np. angielskojęzyczne filmy dostępne
nadal w maju 2020 roku pod tytułami
Libyan Desert Glass,
Egyptian nuclear glass = Ancient Atomic War, czy
Spearhead Plateau & Silica Glass Valley of the Sahara.
(D4) W innych miejscach na Ziemi też istnieje materiał
dowodowy, że najróżniejsze struktury poddane tam zostały stopieniu
lub odparowaniu przez wir plazmowy "planetorów". Jednym
z takich materiałów dowodowych są ponadtapiane wierzchołki kamiennych
budynków i murów z twierdzy na szczycie Sacsayhuaman w Peru, innym
postapiane ruiny w Brytanii - po ich ilustracje patrz angielskojęzyczne
filmy dostępne w internecie nadal w maju 2020 roku, np. o tytułach
Sacsayhuaman and Vitrified rocks, czy
vetrified ruins! -
te ruiny oficjalna nauka też tłumaczy uderzeniem komety.
(E) Relatywnie częste dokumentowanie, że
w badaniach tornad niezależnie od głównego leja
tornada wyłaniającego się z centrum chmury
ukrywającej w sobie niewidzialny dla ludzi "planetor"
formujący to tornado, naokoło obwodu owej chmury
dokumentowane są też lejki mniejszych rozmiarowo
tornad. W sumie więc ów lej główny takich
tornad wskazuje miejsce gdzie w chmurze położony
jest pędnik główny ukrywającego się tam niewidzialnego
dla ludzi gwiazdolotu, zaś ów pierścień małych lejków
bocznych tornad wskazuje miejsca gdzie zlokalizowane są
pędniki boczne ukrywającego się w chmurze gwiazdolotu.
(Odnotuj, że w wyjaśnieniu "oficjalnej nauki ateistycznej"
dla mechanizmu powstawania tornad, uzasadnienie istnienia
takiego wianuszka bocznych mniejszych tornad otaczających
lej głównego tornada jest takie samo, jak w staropolskich
przysłowiach uzasadniano istnienie przysłowiowego "piątego
koła u wozu".) Przykład filmu "Super Twisters"
jaki dokumentuje istnienie tych lejków bocznych omawiam
szerzej w punkcie #E5 ze swej strony internetowej o nazwie
tornado_pl.htm.
(F) Poświadczenie Biblii, że gigantyczne gwiazdoloty
zdolne do omawianych tutaj prac o planetarnym rozmachu
daje się budować. W punkcie #J3 swej strony internetowej o nazwie
malbork.htm
wyjaśniłem, że techniczna interpretacja bibilijnych opisów
latającego miasta zwanego "Nowe Jeruzalem"
ujawnia, że miasto owo faktycznie będzie rodzajem
"czteropędnikowego magnokraftu" typu T12.
Typ zaś T12 tego gwiazdolotu jest już zbyt ogromny
aby należeć do klasy "załogowych statków kosmicznych".
Rozmiarami odpowiada on bowiem typowi G2 "planetorów".
Może on także sprzęgać się magnetycznie z typem G2 w latającą
konfigurację - dużo mniejsza wersja której, składająca się
bowiem z załogowych typów K6 i T6, udokumentowana nawet
została na filmie jaki pokazuję poniżej jako "Film #J4b".
Film #J4a:
Oto tzw. "Oko Sahary" pokazane na krótkim, darmowym,
jedno-minutowym filmie angielskojęzycznym dostępnym
w YouTube pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=PcB7Dr44HOk.
(Inne filmy o "Oku Sahary" można sobie łatwo wyszukać w YT rozkazem:
https://www.youtube.com/results?search_query=Eye+of+Sahara.)
W połączeniu z wiedzą o działaniu moich "magnokraftów" to
"Oko Sahary" jest jednym z empirycznych dowodów na
formowanie tornad i huraganów przez gwiazdoloty "planetory".
Dowód ten jest wizualnie najłatwiejszym do sprawdzenia
przez czytelników bowiem można go zweryfikować poprzez
proste porównanie jego cech z atrybutami lądowisk statków
kosmicznych opisywanych np. na moich stronach internetowych
ufo_proof_pl.htm czy
magnocraft_pl.htm.
Powyższa unikalna formacja "Oko Sahary" powstała technicznie
kiedy jeden z gwiazdolotów "planetor" typu G9, przeznaczonych
do wykonywania prac o planetarnym rozmiarze, swoim "wirem
plazmowym" odparował wierzchołek ogromnej góry, np.
wygasłego wulkanu - podobnie jak w dniu 11 września 2001
roku dwa inne magnokrafto-podobne statki kosmiczne odparowały
budynki WTC w Nowym Jorku - patrz szczegółowe wyjaśniania
i materiał dowodowy, które dla WTC zaprezentowałem na stronie o nazwie
wtc_pl.htm.
Po odparowaniu większej części tegóry (np. wulkanu) w taki właśnie
sposób, na Ziemi pozostał udokumentowany m.in. na powyższym
filmie ślad jaki posiada wszelkie charakterystyczne elementy i cechy
lądowisk wehikułów magnokrafto-podobnych. Stąd powyżej pokazane
"Oko Sahary" jest jednym z szeregu empirycznych materiałów
dowodowych o cechach sprawdzalnych dla niemal każdego z
zainteresowanych - unikalne cechy których w powyższym
punkcie #J4 niniejszej strony
hurricane_pl.htm
są wyjaśnione jako dowodzące, że te same gigantyczne gwiazdoloty
"planetory" są już używane na Ziemi, a więc w każdej chwili mogą
otrzymać i wykonać rozkaz aby technicznie uformowały np.
tornada, huragany, gwałtowne zmiany pogody, zmiany klimatu,
itp. (Kliknij na powyższy starter tego filmu aby go przeglądnąć.)
Film #J4b:
Oto 22 sekundowa filmowa dokumentacja przelotu torpedo-krztałtnego
magnokraftu czteropędnikowego typu H6 magnetycznie
sprzężonego z dyskoidalnym magnokraftem załogowym typu K6.
Powyższa dokumentacja jest dostępna w YouTube pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=wEIHPTkBuQA.
(Wyszukiwanie innych jej kopii można dokonywać rozkazem:
https://www.youtube.com/results?search_query=Kota+Kuala+Krai+UFO.)
Powyższy film o tytule "Penampakan UFO Di Langit Di
Kuala Krai" utrwalił konfigurację dwóch wzajemnie
magnetycznie sprzężonych ze sobą wehikułów UFO
lecących obok dużego budynku i po nasterowaniu
ich powłok na przydatną w nocnych lotach kompletną
przeźroczystość. Stąd na tym filmie, po tylniej stronie
niemal przeźroczystego dyskoidalnego UFO typu K6 wyraźnie
widać kształt całego "torpeda" owego czteropędnikowego
UFO typu T6 - jakie magnetycznie przylgnęło do podłogi
dyskoidalnego UFO. Ponadto wideo to demonstruje,
że przesterowana na przeźroczystość powłoka
dyskoidalnego UFO jest całkowicie przeźroczysta
tylko w tych obszarach, gdzie kąt patrzenia widza
(i kamery) jest bliski kątowi prostemu (tj. bliski kątowi
90 stopni). Gdy jednak ów kąt patrzenia zaczyna
się zmniejszać, przeźroczystość owej powłoki też się
zmniejsza - co zresztą dobrze wiemy też z oglądania
naszych przeźroczystych naczyń kuchennych. Gdy
zaś kąt patrzenia zaczyna być niemal zerowy, wówczas
owa przeźroczystość całkowicie zanika - to z tego
powodu często obecnie filmowane są dyskoidalne
UFO opisywane w punkcie #A6.4 mojej strony
portfolio_pl.htm,
w których widać jedynie te fragmenty ich przesterowanej
na przeźroczystość powłoki, które są ustawione do
patrzącego lub do filmującego pod kątem bliskim
zera. Ten fakt zależności poziomu przeźroczystości
powłoki UFO od kąta jej ustawienia względem
patrzącego powoduje, że na powyższym wysoce
informacyjnym wideo dokładnie widzimy wszystkie
zakrzywienia tejże powłoki, jakie są charakterystyczne
dla UFO typu K6. (Po przykład jaki dokładnie kształt
i wygląd musi mieć załogowy magnokrafto-podobny statek
kosmiczny typu K6 patrz "Rys. #A3(K6)" z mojej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.)
Ponadto na samym początku owego wysoce
informacyjnego wideo, to UFO typu K6 przelatuje
poza wielopiętrowym budynkiem o oknach
ustawionych w aż 10 kolumnach. Ponieważ
typowo okna w nieprzeźroczystych budynkach
starego typu są rozstawiane co około 3.5 metra,
to oznacza, że sfilmowane UFO miało około D=35
[metrów] średnicy, a więc było właśnie typu K6.
(Poprzednie bowiem mniejsze UFO typu K5 ma
o połowę mniejszą średnicę niż UFO K6 - NIE
zdołałoby więc objąć swą średnicą szerokości
całego tak dużego budynku, natomiast następne
większe UFO typu K7 musi mieć zupełnie odmienne
kształty i zarysy powłoki od tych udokumentowanych
na owym doskonałym wideo - po ich wygląd patrz
"Rys. #A4a" z mojej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.)
Odnotuj, że jeśli taki dyskoidalny gwiazdolot z pędnikami
zaopatrzonymi w "konfiguracje krzyżowe"komór oscylacyjnych
zawiśnie nad ziemią podczas gdy jego napęd nadal pracuje
w trybie wiru magnetycznego, wówczas jego wirujące
pole magnetyczne uformuje na ziemi ślady "lądowiska",
które przy "pozycji wiszącej" gwiazdolotu i odpowiednio
dobranej wysokości jego zawisania nad ziemią, będą
wyglądały dokładnie tak samo jak "Oko Sahary"
pokazane poprzednio na "Film #J4a" (tyle że przy innych
niż G9 typach gwiazdolotu, wymiary lądowiska będą inne
niż wymiary "Oka Sahary").
#J5.
Dlaczego dzisiejsi naukowcy NIE odnotowują ani zestawionych
tutaj, ani zawartych w innych obszarach naszej rzeczywistości,
przykładów istniejącego na Ziemi materiału dowodowego na
użycie gigantycznych gwiazdolotów o zasadzie działania moich
Magnokraftów
dla technicznego (a NIE jak się dziś wierzy naturalnego) formowania
tornad i
huraganów:
Materiał dowodowy dokumentujący, że wszystko
co się dzieje w naszym świecie fizycznym faktycznie
jest realizowane "rękami Boga" (a ściślej programami
przygotowanymi przez Boga i w Biblii zwanymi
"słowo" zaś w moich publikacjach opisywanymi
w punktach #J4.5 i #J4.6 ze strony o nazwie
propulsion_pl.htm),
jest obecny dosłownie we wszystkim co nas otacza.
Powody tej obecności dosyć dobrze wyjaśniłem w
punkcie #J5 swej strony internetowej o nazwie
petone_pl.htm.
Jednak ukrywa się on w składowej każdego zdarzenia,
którą można nazwać "marginesem nieokreśloności"
a którą opisałem w punkcie #S2 swej strony o nazwie
plague_pl.htm.
Jednak Bóg tak mądrze i dalekowzrocznie stworzył nasz
świat fizyczny, że wszystko co w nim zachodzi wygląda
jakby realizowane było mechanizmami praw natury.
Stąd aby wypatrzyć ten materiał dowodowy, trzeba być
szczególnie uważnym obserwatorem. Jeśli jednak wypatrzy
się już pierwszy jego przykład, wówczas następne
przykłady przychodzi nam odnotować coraz łatwiej.
To dlatego Bóg szczególnie uwypuklił materiał
dowodowy o technicznym pochodzeniu huraganów i
tornad.
Uwypuklenie to polega na tym, że owe zjawiska pogodowe
zwykle powodują nieprzyjemne dla ludzi zdarzenia, a stąd
że ludzie typowo się ich obawiają i je szczególnie uważnie
obserwują. Wszakże gdyby ów materiał dowodowy wpisany
był w zjawiska typu lekki, przyjemny wiatr przy słonecznej
pogodzie, wówczas nikt by go uważnie NIE śledził ani badał.
Na przekór jednak iż opisywany w tej "części #J"
materiał dowodowy jest aż tak mocno uwypuklany,
bardzo wielu ludzi, w tym zawodowych badaczy,
NIE tylko iż go NIE odnotowało, ale wręcz nawet
gdyby zostali oni jakoś z nim zapoznani, wręcz
świadomie by go odrzucili i zignorowali. W świetle
moich badań, jednym z najistotniejszych powodów
tego stanu rzeczy jest, że coraz mniej ludzi wykonuje
dziś pracę fizyczną. Tymczasem praca fizyczna jest
jedynym sposobem poznawania faktu istnienia faktycznych
ograniczeń obowiązujących w naszym świecie fizycznym
oraz nauczenia się wielodyscyplinarnego i kompleksowego
myślenia. Jeśli bowiem zaczyna się pracować wyłącznie
umysłowo, tak jak przez całe swe życie czynią to np.
dzisiejsi zawodowi naukowcy, wówczas owe ograniczenia,
wielodyscyplinarność i kompleksowość otaczającej
nas rzeczywistości zaczynają umykać przed zostaniem
dostrzeżonymi, bowiem tylko myślenie i tylko wyobraźnia
niemal NIE znają ograniczeń - jeśli NIE są uzupełnione
doświadczeniami fizycznego działania. Stąd ludzie jacy NIE
zaznali wymaganej dozy pracy fizycznej zaczynają myśleć
w sposób oderwany od realiów i ograniczeń faktycznego
życia, zamykając swoje umysły w przysłowiowych "wieżach
z kości słoniowej". To dlatego przykładowo Bóg kładzie aż
tak duży nacisk, aby "praca moralna" wymagana dla osiągnięcia
szczęśliwości nirwany
musiała być mądrze wykonywaną pracą fizyczną, a NIE
pracą tylko umysłową - co wyjaśniam szczegółowiej
w punktach #X3 i #A3.3 swej innej strony o nazwie
partia_totalizmu.htm.
To także właśnie dlatego Bog daje też ludziom tzw. "wolną wolę"
aby obserwując kto z ludzi odrzuca lub ignoruje prawdę,
móc zakwalifikowywać poszczególne osoby do kategorii
w Biblii nazywanych "plewy" albo "ziarno", lub "kozy"
albo "owce". Wszakże podobnie jak my NIE z każdą
osobą ochotniczo zgadzalibyśmy się pracować i
zamieszkiwać w tym samym domu lub mieszkaniu
(np. z kimś krnąbrnym, o zbrodniczych skłonnościach,
czy postępującym bardzo głupio), podobnie i Bóg
przezornie i ostrożnie wybiera z kim w przyszłości
zdecyduje się spędzić całą wieczność - co szerzej
wyjaśniam, między innymi, w punkcie #S1 swej
innej strony internetowej o nazwie
plague_pl.htm.
Rozpatrywane z innego punktu widzenia powody
dla jakich Bóg nadał mądrze wykonywanym pracom
fizycznym kilka razy większy niż pracom umysłowym
wydatek generowanej "energii moralnej" - absolutnie
nam niezbędnej do życia zaś w przypadku jej powiększania
do wymaganej wartości progowej umożliwiającej osiąganie
szczęśliwości nirwany,
zaprezentowałem także w punktach #A3.3 i
#X3 swej innej strony internetowej o nazwie
partia_totalizmu.htm.
Część #?:
...(Te części niniejszej strony są zarezerwowane do przyszłego użycia)...
#?1.
...(Punkty zarazerwowane do przyszłego użycia i napisania)...
Część #Z:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#Z1.
Podsumowanie tej strony:
Mam nadzieję, że treść tej strony posłużyła
jako rodzaj "otwieracza oczu".
#Z2.
Proponuję okresowo powracać na niniejszą stronę
w celu sprawdzenia dalszych postępów w badaniach
i poznawaniu mechanizmu sterowania pogodą na Ziemi:
Nasza dokładna znajomość działania
huraganów
oraz mechanizmów rządzących pogodą
na Ziemi, zaprezentowanych m.in. na tej
stronie, jest ogromnie istotna dla ludzkiego
życia. Wszakże od tego jak dobrze poznamy
te mechanizmy zależało będzie jak szybko
i efektywnie opanujemy pogodę, czyli -
opanujemy czynnik który obecnie najbardziej
daje się ludziom we znaki. Z kolei opanowanie
pogody spowoduje, że nasze życie przestanie
być nieustannie wystawiane na hazard natury,
a więc że stanie się ono bardziej szczęśliwe i
spełnione. Niestety, ewentualne przekonanie
innych naukowców i decydentów do podjęcia
badań w kierunkach nakreślonych na tej stronie
wymaga aby wszystko co tutaj zaprezentowane
z jednej strony było przystępne i łatwo zrozumiałe,
z drugiej jednak strony nie spłycało czy
unaiwniało faktycznej poprawności opisywanych
tutaj mechanizmów. Dlatego przygotowanie
niniejszej strony wymaga wielu przemyśleń
i udoskonaleń. Jako takie nie może ono nastąpić
w jednym posiedzeniu, czy w jednym napływie
twórczej inspiracji, a musi być wypracowywane
mozolnie po jego rozłożeniu na dłuższy przedział
czasu. W przyszłości więc strona ta
będzie okresowo udoskonalana i upraszczana, w
miarę jak znajdował będę sposoby aby jeszcze
lepiej zaprezentować czy wytłumaczyć udostępniane
tutaj informacje. Zapraszam więc do ponownego
jej odwiedzenia za jakiś czas, aby wówczas sprawdzić,
jakie dalsze usprawnienia wprowadzę do prezentacji
udostępnianych tutaj informacji.
Warto także okresowo sprawdzać blog totalizmu o adresach:
totalizm.wordpress.com (wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz (wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden
z oryginalnych blogów totalizmu zawierających
wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek
pierwszy blog z powyższgo spisu nadal oferuje
znaczną większość wpisów jakie przygotowałem.
Ponadto strona o nazwie
tekst_13.htm
oferuje darmowe opracowanie [13] zawierające
teksty i ilustracje wszystkich wpisów do blogów
totalizmu. Aktualne zestawienie adresów blogów
jakie autoryzuję zawarte jest też na stronie z tematycznym
skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram
się podać zestaw adresów witryn internetowych,
które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich
moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu
powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami,
adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z
zestawień adresów owych witryn publikowanych
pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu
rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze
wersje moich stron oraz opracowań.
Warto tu też dodać, że osobom starającym się
poznać moje autentyczne opisy wyników swych
badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają
blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają
jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne
opinie o moich badaniach (czasami mijające się z
prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników).
W czasach aktualizowania niniejszego punktu, owe
NIE moje blogi (na jakie już się natknąłem)
były dostępne pod adresami:
http://pajakowo.blogspot.com/ http://janpajak.blox.pl/html Odnotuj, że czytelnicy
mogą sobie załadować do własnego komputera replikę niniejszej strony
internetowej, tak jak to zostało wyjaśnione na stronach
FAQ - częste pytania lub
replikuj
dostępnych przez "Menu 1" i "Menu 2".
(Aby sobie załadować tą replikę, wystarczy w "Menu 1" kliknąć na pozycję
źródłowa replika tej strony.
Odnotuj jednak, iż jeśli po takim kliknięciu replika się sama nie załaduje,
to zapewne oznacza że albo na danym serwerze/witrynie replika ta NIE
mogła zostać udostępniona zainteresowanym np. z powodu ograniczeń
pamięci serwera, albo też że istnieją jakieś inne problemy techniczne
blokujące możliwość jej sprowadzania z owego serwera. W takim wypadku
należy zmienić serwer używając adresów podanych w
"Menu 4"
lub "Menu 3", a następnie spróbować replikę tą załadować sobie z następnego
serwera.)
#Z3.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag
(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)
Data założenia tej strony internetowej: 27 maja 2006 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 7 października 2021 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)