Oto
wykaz wszystkich stron które powinny być
dostepne pod niniejszym adresem (tj. na
tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1".
Wybierz poniżej interesującą Cię stronę
manipulując suwakami, potem kliknij na nią
aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
Aczkolwiek może to kogoś zaszokować, okazuje się że w dzisiejszych
czasach ludzkość stała się nawet bardziej niemoralna niż była ona
około 2000 lat temu w czasach Jezusa. Przykładowo, analizy opisane
w punkcie #G3 strony o nazwie
przepowiednie.htm
wykazują, że niemal wszystko co czynił bibilijny Jezus, w dzisiejszych
czasach stało się już nielegalne, karalne przez prawo, lub zagrażające
przywilejom kogoś mściwego i wysoko postawionego w ludzkiej hierarchii.
Innymi słowy, dzięki wydatnej pomocy starej tzw. "ateistycznej nauki
ortodoksyjnej" (tj. tej nauki której uczymy się w szkołach i na uczelniach),
która wypaczyła definicję "moralności" podaną w punkcie #B5 strony o nazwie
morals_pl.htm
(tak że to co faktycznie jest niemoralne, np. homoseksualizm, ta wypaczona
definicja zaleca uważać za "moralne"), ludzkość już obecnie zaczyna być niemal aż tak
niemoralna,
jak mieszkańcy bibilijnych miast Sodoma i Gomora. To z kolei oznacza,
że ludzie przestali też już wypełniać główny cel w jakim Bóg ich stworzył,
tj. przestali już "przysparzać wiedzę". Jako tacy, dla Boga stają się
już bezużyteczni i pozbywalni, zaś Bóg może nawet podjąć decyzję
aby całkowicie usunąć obecną rasę ludzką. Aby bowiem być użytecznymi
dla Boga, czyli aby móc dopomagać Bogu w "przysparzaniu wiedzy",
ludzie muszą żyć zgodnie ze zbiorem wytycznych, które dane im
były przez owego Boga, a które znamy obecnie pod generalną nazwą
moralności.
Oczywiście, zanim Bóg całkowicie pozbędzie się obecnej rasy ludzkiej,
zapewne najpierw sprawdzi czy faktycznie nie da się już przywrócić
moralności do ludzkich postępowań. Jednym zaś ze sposobów takiego
przywrócenia może być przysłanie na Ziemię "nauczyciela". Niestety,
"nauczycielem" tym NIE może już być ktoś "przykładowo moralny" (tj.
"Drugi Jezus"). Wszakże szczególnie moralne zasady postępowania
takiego kogoś oznaczałyby, że NIE mógłby on uchronić się przed
zostaniem zlinczowanym przez motłoch popychany zazdrością o jego
nadprzyrodzone moce, wzburzony jego naukami przeciwstawnymi do
obecnych wygodnickich światopoglądów ludzkich, oraz rozzuchwalony
jego skromnością, pozorną bezbronnością i chęcią "nastawiania drugiego
pliczka". Z kolei ponowne zlinczowanie przez ludzi takiego wysłannika Boga,
tym razem miałoby już dokładnie odwrotne skutki niż intencje dla których
Bóg przysłałby go na Ziemię. Dlatego jeśli Bóg zdecyduje się na wysłanie
na Ziemię jakiegoś "nauczyciela moralności", wówczas nakaże mu aby
nauczał on ludzi tylko "metodą ofermy kompanijnej" z polskiego wojska
(tj. tą metodą opisaną dokładniej np. w punkcie #B7.2 stony o nazwie
seismograph_pl.htm).
Jednak przy użyciu owej metody, zamiast demonstrować ludziom "jak należy
postępować", ów wysłannik Boga demonstrowałby ludziom "jak NIE wolno im
postępować". Innymi słowy, taki "nauczyciel" przysłany przez Boga będzie
musiał być niewypowiedzianie szatański - tak aby jego postępowanie stało
się dla ludzi "lekcją moralności" jakiej nigdy NIE zapomną. Owa bowiem
jego szatańskość z jednej strony demonstrowałaby ludziom jak im NIE
wolno jest postępować, z drugiej zaś strony pozwalałaby mu otwarcie bronić
się przed aresztem i przed ludzkimi wrogami, poprzez nieopisanie makabryczne
uśmiercanie każdego kto by mu zagrażał lub przeszkadzał. To właśnie
owego "nauczyciela moralności" przysłanego nam przez Boga, ludzkość
ma zapowiedzianego od dawna pod nazwą "Antychryst". Niniejsza strona
jest mu poświęcona.
Treść tej strony autoryzuje
Jan Pajak,
czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona
http://worldcat.org/identities/ ),
który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się
z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych
dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas
w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej
produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania
i na zasadach rzekomego naukowego "hobby" wymuszanego
oficjalną dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety
o którego istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal
nikt NIE chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia
i wyciszenia odkryć i wynalazków którego sporo Polaków konspiruje
się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę
i przyszłym pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci,
pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
#A1.
Jaki jest cel tej strony:
Niniejsza strona ma na celu logiczne wyjaśnienie
i uzasadnienia przykładami uprzednio nieznanych
faktów na temat Antychrysta, które to fakty
ujawnione zostały dopiero dzięki analizom nowej
"totaliztycznej nauki", dokonywanym z podejścia
"a priori" do badań - tj. z podejścia do badań
opisanego szerzej w punkcie #F4 poniżej,
a także w punkcie #C1 odrębnej strony o nazwie
telekinetyka.htm,
oraz punkcie #A2.6 odrębnej strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
I tak, strona ta wyjaśnia kim naprawdę
będzie Antychryst oraz skąd się wezmą
jego nadprzyrodzone moce, dlaczego
zostanie on przysłany na Ziemię przez
Boga, w jaki sposób będzie on "nauczał"
ludzi moralnego postępowania, itd., itp.
Co jednak najważniejsze, strona ta wyjaśnia
też jak cała ludzkość (a także jak indywidualni
ludzie) może uniknąć doświadczenia
jego raczej bolesnych metod ilustrowania
i uczenia iż w życiu ludzie muszą jednak
postępować pedantycznie moralnie.
#A2.
Po co interesować się Antychrystem:
Przybycie Antychrysta w trakcie obecnego milenium jest
tak dobrze opisane w najróżniejszej literaturze, że wielu
z nas posiada poważne wątpliwości, czy istnieje choćby
najmniejsza szansa aby tak szatańsko postępująca istota
była w stanie przybyć na Ziemię bez szybkiego zostania
zdemaskowaną i odrzuconą przez ludzi. Niemniej,
jeśli wierzy się w prawdę starych przepowiedni, wówczas
owo przybycie Antychrysta oraz wciągnięcie niezliczonych
ludzi w jego szatańskie gierki ma nastąpić już niedługo.
Rozważmy więc razem całkowicie hipotetyczne pytanie:
czy jest to możliwe, że na przekór owych niezliczonych
starodawnych ostrzeżeń oraz niezliczonych przepowiedni,
ciągle ów niewypowiedzianie szatańsko postępujący
Antychryst zdoła przybyć na Ziemię i
ukarać niezliczonych ludzi.
Jak się okazuje, odpowiedź na to pytanie jest TAK.
Ciągle istnieją bowiem liczne sposoby, że na przekór
co obecnie już wiemy na temat Antychrysta, to szatańsko
postępujące stworzenie jest jednak w stanie oszukać
miliardy ludzi oraz wypełnić swoją moralnie nauczającą
misję poprzez rozprzestrzenienie niebywałego zniszczenia
na naszej planecie. Dlatego niniejsza strona internetowa
ma m.in. za zadanie wyjaśnić jak takie ogromne nauczające
ukaranie całej ludzkości może mieć miejsce. Poprzez
poznanie tego hipotetycznego scenariusza, faktycznie
zaczynamy rozumieć cele jakim Antychryst ma
slużyć, zmniejszyć czas w którym będzie on
zmuszony dokonywać zniszczeń, a w ten
sposób także zminimalizować zniszczenie jakie
zgodnie ze starymi przepowiedniami ta szatańsko
postępująca istota zmuszona będzie spowodować
w naszej cywilizacji zanim jej działania przywrócą
moralność do postępowań ludzkości.
#A3.
Czy żyjemy właśnie w czasach wypełniania się starych przepowiedni?
Wystarczy rzucić okiem na nagłówki w
gazetach czy na wiadomości telewizyjne
aby się zorientować, że coś dziwnego dzieje
się wokół nas. Niesłychana chciwość i
nieodpowiedzialność możnych, rozpusta
i marnotrawstwo jednych przy głodowaniu
innych, brak sprawiedliwości, zakazy nakładane
na niemal wszystko, tyrani w rolach głów państw,
wojny bez powodów i uzasadnień, które uśmiercają
nawet niewinne kobiety i dzieci, masowe użycie
maszyn do wielkoskalowego zabijania, nieliczenie
się z indywidualnymi ludźmi, zmuszanie do pracy
starców po 60-tce przy jednoczesnym utrzymywaniu
młodzieży na bezrobociu, itd., itp. Równocześnie
z tym wszystkim: kataklizmy coraz jawniej atakujące
niemoralne społeczności i niegodziwych osobników,
szarańcze szalejące w Afryce, Australii i Azji,
trzęsienia ziemi na całym globie, tsunami na
Oceanie Indyjskim i na Pacyfiku, nuklearne
katastrofy, mordercze huragany na Zachodzie
i tajfuny na Wschodzie, mordercze zarazki i
choroby, ludzie przemawiający do zwierząt,
eskalująca się niemoralność, itp. Wszystko
to znamy bardzo dobrze - tegoż nadejście
jest wszakże przepowiadane przez Biblię ...
Czy więc to właśnie nasza generacja żyje w
czasach wypełniania się prastarych przepowiedni?
Oczywiście, przepowiednie wcale nie mogą
wypełniać się same. Jak to wyjaśniono na
stronie internetowej o nazwie
przepowiednie.htm,
ktoś zawsze ukrywa się za ich wypełnianiem.
W przypadku obecnej serii niszczycielskich
zdarzeń na Ziemi, tym kimś okazują się być
"ateistyczni naukowcy ortodoksyjni" oraz
kierowani ich nieodpowiedzialnymi poradami
niemoralni decydenci podejmujący szokująco
błędne decyzje i posunięcia.
Obraz 1: Oto wymowny obraz zatytułowany "Chrystus-Antychryst",
namalowany przez Henryka Baca - tj. przez wyjątkowo utalentowanego
polskiego artystę obdarzonego zaskakująco dużą intuicją artystyczną (email
henryk@baca.art.pl).
(Czytelnicy są serdecznie zapraszani do odwiedzenia jego
witryny internetowej z galerią obrazów. Witryna ta ma adres:
www.baca.art.pl.)
Ciekawe czy oglądający powyższy obraz potrafi powiedzieć,
kto na nim jest Jezusem Chrystusem, a kto jest Antychrystem?
Dokładnie tak samo, jak ów obraz zastanawia nas który z nich
właściwie jest Chrystusem a który Antychrystem, również
i w rzeczywistym życiu wysoce zastanawiający są oboje ci
wysłannicy Boga, czyli obie te "cielesne reprezentacje
Boga" - tak jak owe reprezentacje są wyjaśnione w
punkcie #F4 niniejszej strony, zaś z nieco odmiennego
punktu widzenia także wyjaśnione na odrębnej stronie o nazwie
changelings_pl.htm.
Wszakże oboje oni zademonstrują ludziom nadprzyrodzone
moce, moce ich obu wywodzą się z tego samego źródła,
a także działalność ich obu na Ziemi ma służyć temu
samemu celowi - tj. zilustrowaniu "mechanizmów
działania moralności" i przywróceniu ludzkości na drogę
moralnego postępowania. Tyle tylko, że ich "metody nauczania
moralności" będą odwrotne. Jezus nauczał bowiem przykładowym
dobrem i moralnością (co "zawiązało mu ręce" i uczyniło
go bezbronnym wobec ludzkich niegodziwości). Natomiast
Antychryst będzie nauczał moralności nieopisanym złem,
szatańskością, oraz ludzkimi cierpieniami (które pozwolą
mu efektywnie się bronić przed ludzkimi niegodziwościami
i na które zresztą ludzkość całkowicie sobie zasłuży do
czasu jego przybycia - wszakże już obecnie poziom
niemoralności na Ziemi jest bliski tego z bibilijnej
Sodomy i Gomory, np. patrz punkt #B4 poniżej).
* * *
(Zauważ że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu
wystarczy zwykle kliknąć na tą fotografię. Ponadto
większość tzw. browser'ów które obecnie są w użyciu, włączając
w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji
do swojego własnego komputera, gdzie można jej się do woli
przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć,
a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego
przez siebie software graficznego.)
#A4.
Ta strona uległa drastycznemu przeredagowaniu w dniu 17 października 2011 roku -
tj. zaraz po odkryciu przez "totaliztyczną naukę", że w dzisiejszych niemoralnych
czasach "Drugi Jezus" też zostałby zlinczowany przez motłoch (tak jak bibilijny
Jezus), a stąd że jeśli Bóg wyśle na Ziemię "nauczyciela", wówczas aby z powodzeniem
zrealizował swą misję, "nauczyciel" ten musi być nieopisanie szatański:
Obecne zredagowanie niniejszej strony jest
dokonane z filozoficznie zupełnie odmiennego
podejścia niż jej początkowa wersja. Zmiana
filozoficznego podejścia do zredagowania
niniejszej strony miała miejsce w dniu 17
października 2011 roku - tj. zaraz po odkryciu
faktów opisanych w punkcie #G3 strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Gdyby wyjaśniać na jakimś przykładzie na czym
polega odmienność filozoficznego zrozumienia
roli Antychrysta opisanej niniejszym sformułowaniem
tej strony, od zrozumienia roli Antychrysta opisanej
uprzednim sformułowaniem tej strony, to odmienność
tą dałoby się przyrównać do dwóch skrajnie-odmiennych
spojrzeń na "ból". Wszakże jedni ludzie uważają
ból jako coś "niedobrego" czy wręcz "szatańskiego".
Zgodnie bowiem z ich zrozumieniem świata "wszystko
co nieprzyjemne jest niedobre". Jednak istnieją
też inni ludzie którzy rozumieją, że ból musi stać
na początku każdego dobra. To dlatego np. matki
odczuwają "bóle porodowe", bez doznania bólu
NIE potrafi się odczuć przyjemności, zaś np. pójścia
do dentysty i wyleczenia zęba NIE daje się dokonać
bez przeżycia określonej dozy bólu. Podobnie jest
z nauczeniem ludzi moralności. Można próbować
jej uczyć w sposób bezbólowy, tak jak Jezus - jednak
zwykle NIE przynosi to długotrwałych wyników. Można
jednak też uczyć moralności bólem i niemoralnością -
tak jak uczynił to np. Hitler, Idi Amin, Pol Pot, Gaddafi,
oraz wielu innych ludzkich tyranów. Taka też
bolesna lekcja moralna jest pamiętana znacznie
dłużej. Faktycznie nawet w działaniu jest zasada,
że im większy ból danej lekcji, tym lekcja ta utrwala
się nam na dłużej. Aby więc nauczyć ludzkość
moralności, Bóg już dawno temu zdecydował,
że kiedy ludzie staną się aż tak nienawracalnie
niemoralni iż NIE będzie mógł im wysłać
uczącego bezboleśnie wysoce moralnego
nauczyciela (w rodzaju "Drugiego Jezusa"),
wówczas przyśle im do nauki moralności istotę
niewypowiedzianie dla nich "bolesną". Owego
bolesnego dla ludzi nauczyciela moralności
Bóg zapowiedział nam pod nazwą "Antychryst".
Wszakże w swoich wysiłkach wychowania ludzkości,
Bóg
używa zarówno przykładów "dobra" jak i przykładów
"zła" - do czego zresztą Bóg otwarcie się też przyznaje
w treści Biblii (np. patrz bibilijna Księga Rodzaju,
werset 3:1, cytuję: "A wąż był bardziej przebiegły
niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył" -
omawiana też w punkcie #B1.1 poniżej).
Część #B:
Dlaczego w świecie rządzonym przez Boga ludzie muszą postępować moralnie:
#B1.
Bóg stworzył ludzi w ściśle zdefiniowanym celu -
tj. aby Mu pomagali w "przysparzaniu wiedzy":
Motto:
"Wszystko co istnieje w świecie fizycznym stworzone zostało dla istotnego celu, musi wypełniać zadane mu funkcje,
ma nadrzędnego odbiorcę swych działań, jego los jest zależny od korzyści jakie inni odnoszą z jego istnienia, itd., itp."
Nawet najmniej intelektualnie rozwinięci ludzie,
jeśli już podejmują jakieś działanie, zawsze ono
służy jakiemuś celowi. Przykładowo, jeśli gotują,
kupują, albo kradną żywność, czynią to w celu
zaspokojenia czyjegoś głodu. Jeśli się ubierają,
przyozdabiają, czy np. tylko czeszą - czynią to
w celu bycia aprobowanym, spodobania się innym
ludziom, znalezienia lub utrzymanie przy sobie
partnera życiowego. Itd, itp.
Jeśli więc aż tak nieskończenie inteligentna
i potężna istota, jak sam Bóg, zdecyduje się
coś uczynić, wówczas z całą pewnością też
dokonuje tego w jakimś ogromnie istotnym
celu. Nawet więc tylko przez analogię i bez
formalnego dowodzenia tu tego faktu, z całą
pewnością daje się stwierdzić, że wszystko
co Bóg czyni, lub co już uczynił, włącznie ze
stworzeniem ludzi, służy jakiemuś nadrzędnemu
celowi.
Skoro wszystko co Bóg czyni służy jakiemuś
nadrzędnemu celowi, dla nas ludzi staje się
ogromnie istotnym dokładne ustalenie jaki
był główny cel dla którego Bóg stworzył ludzi.
Wszakże dokładne ustalenie tego celu pozwoli
niektórym z nas (tym bardziej skłonnym do
posłuszeństwa) na efektywniejsze realizowanie
tego celu, a w ten sposób nasze dotychczas
przypadkowe działania pozwoli zamienić w
celową kooperację - co z kolei pozwoli ulepszyć
nawet jeszcze bardziej nasze dotychczasowe
stosunki z Bogiem. Dlatego, po opracowaniu swojej
filozofii totalizmu,
ja osobiście podjąłem i skompletowałem szerokie
badania aby ustalić "jaki był ten główny cel Boga
dla osiągnięcia którego stworzył On ludzkość".
Ustalenie tego celu Boga w stworzeniu ludzi wcale
NIE było łatwe. Cel ten NIE jest bowiem otwarcie
wyjaśniony ani w
Biblii,
ani też w żadnej innej świętej księdze. Bóg najwyraźniej
zdecydował, że ludzie sami muszą cel ten sobie pracowicie
ustalić, a dopiero po jego ustaleniu On otworzy dla nich
dostęp do potwierdzenia w Biblii, iż ustalenie to jest
poprawne (co właśnie też się stało m.in. i z moim ustaleniem
tego celu Boga, zgodnie z zasadą, że Biblia NIE jest
zbiorem gotowych rozwiązań dla leniwców i nieuków,
a zaszyfrowanym zbiorem potwierdzeń dla tych co
włożyli własny wysiłek i odwagę w ustalenie prawdy).
Przed moimi badaniami, żaden też inny naukowiec,
ani żaden wyznawca jakiejkolwiek religii, celu tego
NIE zdołał jednoznacznie ustalić i podać go do publicznej
wiadomości. To mnie więc
przypadł w udziale ów naukowy obowiązek i honor,
aby jako pierwszy w świecie naukowiec pozytywnie
i konstruktywnie badający Boga, dokładnie ustalić
i opublikować w swych licznych opracowaniach
(dzięki internetowi dostępnych obecnie każdemu
zainteresowanemu) dokładny cel w jakim Bóg
stworzył ludzi. Jak też z pomocą
swej filozofii totalizmu i jej podejścia "a priori"
do badań ustaliłem ponad wszelką wątpliwość,
głównym celem
dla którego Bóg stworzył ludzi okazuje się
być "przysparzanie wiedzy". (Tj.
faktycznie wręcz "Bóg odżywia się wiedzą",
czyli dokładnie dzieje się tak, jak "generalny trend"
odżywiania się przez istoty wyższego rzędu produktami
życia istot niższego rzędu poprawnie przewidywał
i opisał genialny Polak, twórca "Teorii Nadistot"
referowanej m.in. poniżej w niniejszym punkcie -
tyle tylko, że w swej "Teorii Nadistot" NIE zidentyfikował
on "wiedzy" jako produktu, który ludzie generują
NIE tylko na użytek własny, ale także i głównie
na użytek Boga. "Wiedzę" rozumianą jako produkt życia
ludzi i rodzaj "pożywienia" dla Boga zidentyfikowałem
dopiero ja dzięki metodom "filozofii totalizmu" i opartej
na tej filozofii nowej "nauki totaliztycznej".) Bóg wcale
NIE ukrywa w Biblii, że nakłonienie ludzi do przysparzania
wiedzy jest dla Niego ogromnie istotne. Tyle, że informację
na ten temat Bóg doskonale zaszyfrował symbolizmem,
stąd informacja ta staje się klarowna i zrozumiała dopiero
po odkryciu iż "Bóg stworzył ludzi w celu przysparzania
wiedzy", oraz odkryciu, że "wiedza" jest rodzajem
"pożywienia" jakiego Bóg samotnie NIE jest w stanie
generować, jednak jakim się "posila". Informację tę
Biblia wyjaśnia z pomocą tzw. "Przypowieści
o talentach" (patrz Biblia, Św. Mateusz, 25:14–30),
jaką ja zinterpretowałem i opisałem dokładniej m.in. w
punkcie #I1 swojej strony autobiograficznej o nazwie
pajak_jan.htm,
oraz na innych stronach linkowanych hasłem
"przypowieść o talentach" z mojej strony o nazwie
skorowidz.htm.
Przypowieść ta bowiem wyjaśnia, że każdej osobie na
początek Bóg daje określoną ilość "talentów" (tj. między
innymi "wiedzy"), poczym spodziewa się, że każdy "talenty"
te Bogu pomnoży. Tych zaś ludzi, co "talenty" te "zakopią",
zamiast je pomnożyć, czeka surowa kara. Ciekawe,
że w owej przypowieści Bóg pośrednio i dyskretnie
(jakby pomiędzy wierszani) daje też nam do zrozumienia,
iż faktycznie "posila się wiedzą".
Ponieważ dokładne opisy procesu mojego
wydedukowania i dowodowego podpierania
tego "przysparzania wiedzy" jako celu Boga
w stworzeniu człowieka, oraz mojego wydedukowania
że to "wiedza" jest właśnie owym produktem
końcowym działania ludzi, którego Bóg samotnie
NIE jest w stanie stworzyć, a stąd do generowania
którego Bóg potrzebuje ludzi, są dostępne aż
na całym szeregu moich opracowań - NIE będą
więc one tutaj powtarzane. Tym więc czytelnikm,
którzy zechcą prześledzić te opracowania,
tutaj tylko krótko je podsumowałem, zaś w
końcowym paragrafie tego punktu wskażę
najważniejsze z nich.
Fakt, że "przysparzanie wiedzy" okazuje się być
nadrzędnym celem w jakim Bóg stworzył ludzi,
posiada niewypowiedzianie istotny wpływ na
życie każdego z nas. Jak bowiem się okazuje,
wszystko w nas samych - znaczy każdy z naszych
ludzkich atrybutów, jest specjalnie zaprojektowany
przez Boga w taki sposób abyśmy mogli najlepiej
wypełniać ten właśnie cel. Przykład jednego z
owych atrybutów, tj. wymogu że aby najwydajniej
pomagać Bogu w "przysparzaniu wiedzy" ludzie
muszą być maksymalnie niedoskonali, omawiany
jest już w następnym punkcie #B2 tej strony. Także
całe nasze życie okazuje się być podporządkowane
temu nadrzędnemu celowi. Przykładowo, fakt że
podstawowym wymogiem nakładanym przez Boga
na ludzkość jest wymóg "moralności" (tj. ten wymóg
który opisałem poniżej w punkcie #B3 niniejszej
strony), również wynika z owego nadrzędnego celu
"przysparzania wiedzy". Na dodatek do tego, wszystko
co nas otacza, też musi być podporządkowane temu
celowi. Dlatego przykładowo w całej naturze muszą
być zawarte wskazówki i zachęty namawiające nas
do przysparzania wiedzy, wszystko w naturze musi
być symetryczne (tak jak opisuje to Louis De Broglie
swoją "Zasadą Symetryczności Natury" - patrz punkt
#B1 totaliztycznej strony o nazwie
propulsion_pl.htm)
i wszystko musi być uszeregowane w piramidalne
struktury które wspomagają przysparzanie wiedzy
(przykładem takich piramidalnych struktur jest podobieństwo
atomów i systemów słonecznych, czy regularności
wyrażone np. tzw. "Tablicą Mendelejewa" i tzw.
"Tablicą Cykliczności" - jakie to tablice opisałem
m.in. w punkcie #A2 odrębnej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm).
Itd., itp. Wielka więc szkoda, że nowa
"totaliztyczna nauka" dopiero tak późno umożliwiła
mi odkrycie owego celu Boga w stworzeniu
człowieka. Gdyby bowiem ów cel Boga był znany
ludziom znacznie wcześniej (np. gdyby owa stara
"ateistyczna nauka ortodoksyjna", oraz wszystkie
religie, NIE okazały się kompletnie niezdolne do
jego ustalenia), wówczas wcześniejsze odkrycie
tego celu Boga by zapewne zaoszczędziło ludzkości ogromną
ilość błądzenia i niepotrzebnych cierpień, a być może
nawet ludzkość byłaby wówczas ochroniona przed
zabłądzeniem w ową "ślepą uliczkę" w jakiej obecnie
się znalazła - zaś wyjaśnienie problemu wyjścia z
której NIE musiałoby stanowić przedmiotu całej
niniejszej strony.
Szersze omówienia celu w jakim Bóg stworzył ludzi,
a także referencje do dalszych opracowań na ten
temat, zawarte są m.in. w punkcie #J2 strony o nazwie
healing_pl.htm
oraz w punktach #B4 i #C1 strony o nazwie
tornado_pl.htm.
Z kolei najróżniejsze opisy
"Teorii Nadistot" polskiego geniusza o nazwisku Adam Wiśniewski,
włącznie z filozoficznie ogromnie istotnym
moim własnym poszerzeniem owej "Teorii Nadistot"
o wniosek, że to właśnie "wiedza" jest owym
produktem końcowym istnienia i działalności
ludzi - które to poszerzenie dostarczyło mi filozoficznej
podstawy do wyprowadzenia formalnego dowodu
naukowego potwierdzającego iż faktycznie głównym
celem Boga dla którego stworzył On ludzi jest
"przysparzenie wiedzy", zaprezentowane
są m.in. w punkcie #B4 strony o nazwie
will_pl.htm,
w punkcie #I6 strony o nazwie
mozajski.htm,
w punkcie #I1 mojej strony autobiograficznej o nazwie
pajak_jan.htm,
a także w podrozdziałach A3.2 (tom 1) i NF5
(tom 12) mojej najnowszej
monografii [1/5].
#B1.1.
Dlaczego Bóg kładzie aż taki nacisk na "przysparzenie wiedzy"?
Motto:
"Należy wyraźnie odróżniać cel jakiegoś działania (odpowiadający na pytanie 'dokąd działanie to zmierza')
od powodu tego działania (odpowiadającego na pytanie 'dlaczego działanie to zostaje podjęte') - przykładowo,
jeśli czyimś celem jest emigracja do Ameryki, powodem może np. być perspektywa bezrobocia w rodzinnym kraju."
Cel główny dla którego Bóg stworzył ludzi, czyli
"przysparzanie wiedzy", decydująco
kształtuje aż cały szereg metod działania Boga.
Przykładowo, jak zostanie to wyjaśnione w punkcie
#B3 tej strony, przysparzenie wiedzy staje się
niemożliwe jeśli ludzie praktykują tzw. "niemoralność".
Wszakże niemoralni ludzie zawzięcie prześladują
zależnych od nich odkrywców i wynalazców, stwarzając
w swojej społeczności zjawiska opisywane na tej stronie
pod nazwami "wynalazcza impotencja" i
"przekleństwo wynalazców" - tj. zjawiska które w dzisiejszych
czasach paraliżują postęp wiedzy w znacznej liczbie
krajów. Dlatego, aby pomimo naturalnej skłonności
niedoskonałych ludzi do praktykowania niemoralności,
owo przysparzenie wiedzy ciągle mogło mieć
miejsce, Bóg zmuszony jest dyskretnie "perswadować"
ludziom prowadzenie możliwie najmoralniejszego
życia na jakie ich natura im pozwala. Owego
perswadowania Bóg dokonuje wieloma niezbyt
przyjemnymi dla ludzi metodami, przykładowo
"zwalczaniem niemoralności przez samą niemoralność" -
opisywanym w punkcie #T1 strony o nazwie
humanity_pl.htm;
"uśmiercaniem najbardziej niemoralnych osobników"
oraz "wyniszczaniem kataklizmami najbardziej niemoralne
społeczności" - czyli dyskretnym wdrażaniem na Ziemi
zasady "wymierania
najniemoralniejszych", która dla indywidualnych
osób jest opisywana dokładniej np. w punkcie #G1 strony o nazwie
will_pl.htm,
zaś dla całych tzw. "intelektów grupowych" (np. dla całych miast)
jest opisywana i udokumentowana np. w punktach #H1 do #H6 strony o nazwie
tapanui_pl.htm;
itd., itp.
Tak jednak się składa, że niezależnie od celu
dla którego Bóg stworzył ludzi, równie decydujący
wpływ na metody działania Boga ma też jeszcze
jeden czynnik, tj. "powód tego stworzenia". Głównym
powodem stworzenia ludzi okazuje się bowiem
być konieczność wychowania "żołnierzy Boga".
Chodzi bowiem o to, że tzw. "przeciw-świat" w
jakim Bóg zamieszkuje posiada nieskończenie
ogromne rozmiary, podczas gdy
fizykalne cechy
"przeciw-materii" z owego "przeciw-świata"
praktycznie ograniczają panowanie naszego
Boga do wielkości obejmującej jedynie rozmiarowo
skończony nasz "świat fizyczny" -
które to fakty wyjaśniam dokładniej np. w
podrozdziale A1 z tomu 1 swojej najnowszej
monografii [1/5],
a także w punktach #D4 i #I2 strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
czy w punkcie #C2 strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Stąd oprócz naszego Boga, w owym nieskończonym
przeciw-świecie mogli się samo-wyewoluować także
inni bogowie, którzy postwarzali sobie również własne
światy fizyczne i własne wersje ludzi z naszego świata.
Faktycznie to nawet dzisiejsza, ciągle bardzo przecież
prymitywna nauka ziemska, już zdołała wykryć istnienie
owych odmiennych światów (w domyśle posiadających
odmiennych bogów) - po szczegóły patrz artykuł
[1#B1.1] o tytule "Cosmic radiation map
first evidence other universes exist" (tj. "mapa
kosmicznego promieniowania dostarcza pierwszego
dowodu, że istnieją też odmienne wszechświaty"),
opublikowany na stronie B1 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku dnia 20 maja 2013 roku.
Jeśli zaś nawet nasza ciągle prymitywna oficjalna nauka
może już wykryć te odmienne światy, o ich istnieniu
z całą pewnością od dawna wie już nasz nieskończenie
doskonalszy Bóg. Wie On też zapewne, że pewnego
dnia może dojść do konfrontacji pomiędzy naszym
światem, a tymi odmiennymi światami i ich
mieszkańcami. Wszakże Bóg doskonale
pamięta ową bratobójczą walkę jaką w
początkowym stadium swojej samo-ewolucji
zmuszony był staczać z innymi podobnymi
do siebie bratnimi programami-istotami, jakie
wyewoluowały się razem z Nim w tym samym
obszarze nieskończenie wielkiego przeciw-świata,
a jakich opis zawarty jest m.in. w punkcie #B1 strony o nazwie
evolution_pl.htm.
Do dzisiaj Bóg pamięta też doskonale to co
potem uwiecznił w bibilijnej "Księdze Mądrości",
wersety 10:1-3, mianowicie że źródłem jego
własnej mocy jaka m.in. pozwoliła mu pokonać
owe bratnie programy-istoty była jego własna mądrość
i wiedza. (To właśnie pamięć znaczenia owej mądrości
i wiedzy w pokonaniu wszelkich przeciwności stoi u
podstawy "przysparzania wiedzy" jako celu stworzenia
człowieka.) Dlatego, zgodnie z rzymską doktryną
"aby mieć pokój, przygotowuj
się do wojny", nasz Bóg potrzebuje
wychować sobie także "żołnierzy" - jacy będą gotowi
uczynić wszystko dla swego Boga i dla swego
świata. Na takich właśnie żołnierzy Bóg wychowuje
więc sobie ludzi.
Nie trudno się też domyślić, że jeśli do naszego
świata fizycznego dociera aż tyle informacji o
innych światach, że już obecnie mogą one być
interpretowane przez ciągle raczej prymitywnie
myślących dzisiejszych naukowców, sam Bóg
w swojej niemal nieskończonej wiedzy i mądrości
bada zapewne te informacje już od tysięcy lat.
Do dzisiaj prawdopodobnie NIE tylko więc wie
o istnieniu owych innych światów i innych istot
boskich podobnych do Niego samego, ale także
wie już jak owe inne światy są zorganizowane,
na jakich zasadach one działają, oraz czego można
się będzie spodziewać kiedy dojdzie do konfrontacji
naszego świata fizycznego z nimi. Dlatego zapewne
już od dawna nasz Bóg zaplanował, jak powinien
nas wychowywać sobie na owych przyszłych
fizycznych "żołnierzy Boga". Przykładowo, to
zapewne dlatego, po zakończeniu przydatności,
a stąd i istnienia, dzisiejszej Ziemi, Bóg zaplanował
(i opisał w Biblii) stworzenie dla ludzi "latającego
miasta" zwanego "Nowe Jeruzalem" - opisanego
dokładniej w punkcie #J3 strony
malbork.htm.
Wszakże w takim latającym mieście Bóg będzie
mógł realizować "drugi etap" szkolenia ludzi
na "żołnierzy Boga" poprzez obwożenie ich po
najróżniejszych systemach gwiezdnych, które
stworzył specjalnie w tym celu, a na których
od jakiegoś już czasu przygotowuje zapewne
"symulacje" (albo "kopie") owych odmiennych
światów rządzonych przez innych niż On bogów -
tak jak owo szkolenie "żołnierzy Boga" opisałem
szczegółowiej w punkcie #A3 swej strony o nazwie
humanity_pl.htm.
W trakcie zaś owego obwożenia, "żołnierze Boga"
(tj. ludzie) będą mogli szkolić się i praktykować,
co i jak powinni decydować i czynić, gdyby doszło
kiedyś do konfrontacji naszego świata fizyczego,
z owymi innymi światami zarządzanymi przez
odmiennych bogów.
Oczywiście, materiał na "żołnierzy Boga" wychowuje
się inaczej niż np. materiał na "pieszczochów".
Żołnierze Boga muszą posiadać wymaganą
wiedzę i mądrość, być inteligentni, moralni,
zahartowani w boju, "twardzi", zdeterminowani,
wierni i lojalni wobec Boga, gotowi do walki
i poświęceń dla swego Boga, nawykli do osobistego
pokonywania napotkanych trudności i przeciwności,
zapobiegliwi, cierpliwi, odkrywczy, zaradni, itd., itp.
To zaś oznacza, że wychowując sobie ludzi na
"żołnierzy Boga", Bóg zmuszony jest stosować
wobec nich określone metody postępowania,
oraz wychowywać ich w określonych warunkach -
po przykłady patrz punkt #B5.1 ze strony o nazwie
will_pl.htm,
czy punkty #A3 i #A4 ze strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Innymi słowy, boska
potrzeba aby wychowywać ludzi na "żołnierzy
Boga", powoduje że świat fizyczny w jakim
my żyjemy musi wyglądać i działać zupełnie
odmiennie niż patrząc z naszego punktu widzenia
my ludzie byśmy sobie tego życzyli lub to sobie
wyobrażali. Dokonajmy więc teraz
przeglądu najważniejszych następstw, jakie mają
warunki w których istnieje i działa nasz Bóg i nasz
świat fizyczny, na cechy i na przebiegi życia
dzisiejszych ludzi na Ziemi. Oto owe następstwa:
1.
Stworzenie ludzi jako wysoce niedoskonalych.
Fakt ten wyjaśnia szerzej punkt #B2 niniejszej strony.
Jeśli dokładnie rozważyć sprawę, tylko zaczynanie
od możliwie największej ludzkiej niedoskonałości, potem
zaś stopniowe i pracowite udoskonalanie ludzi, rozwiązuje
aż cały szereg problemów związanych w nadaniem
im cech wysoce efektywnych "żołnierzy Boga".
Przykładowo, Bóg zaczyna ich życie od najbardziej
trudnego, pozwalając im potem stopniowo wypracowywać
dla siebie (a stąd i wysoce cenić) coraz lepsze
standardy. To zaś pozwala ludziom rozumieć czym
jest niedoskonałość i jak z nią walczyć. Umożliwia też
gnębienie ludzi przez samych ludzi, a stąd nadawanie
ludziom większego zasobu wymaganych doświadczeń.
(Np. w świecie doskonałych ludzi, gnębienia bliźnich
musiałyby dokonywać jakieś odmienne istoty,
które Bog musiałby w tym celu specjalnie stwarzać
aby potem wprowadzać je pomiędzy ludzi - tak jak
w tym właśnie celu, w początkowej fazie wychowywania
ludzkości Bóg uczynił to z "diabłami".) Itd., itp. Oczywiście,
stworzenie ludzi jako wysoce niedoskonałe istoty
wprowadza też aż cały szereg niekorzystnych następstw
do praktycznie każdego obszaru naszego życia.
Wszakże, przykładowo, to z tego powodu typowo
politycy i decydenci najpierw wdrażają najbardziej
niedoskonałe rozwiązania które potem zawsze wymagają
korygowania. To dlatego wielu z nas wpada w nałogi
i uprawia zboczenia. To z tego powodu Bóg wymaga
od nas abyśmy zwalczali nasze niedoskonałości,
a NIE im ulegali. Itd., itp.
2.
Używanie "zasady odwrotności" do wychowywania ludzi.
Owa niezbyt przyjemna dla nas metoda wychowawcza,
którą Bóg używa dla wychowywania ludzi na swoich
"żołnierzy", opisana jest pod nazwą "zasada
odwrotności" w punkcie #F3 strony o nazwie
wszewilki.htm.
Nie powinno nas więc zbytnio dziwić,
"dlaczego" w świecie
rządzonym przez wszechmogącego Boga, to
co "jest", sprawia wrażenie "odwrotności"
tego, co "Bóg od nas wymaga", co "być powinno",
lub co "my byśmy chcieli aby było".
Przykładowo, dlaczego Bóg wcale otwarcie i natychmiast
NIE nagradza moralnych postępowań (chociaż
wynagradza je dyskretnie i skrycie po upłynięciu
określonego czasu - tak jak wyjaśnia to punkt #B2.1 na stronie
mozajski.htm),
dlaczego w naszym życiu na wszystko trzeba
sobie zapracować, dlaczego wynalazcy i
odkrywcy są traktowani dosyć "szorstko"
przez życie z powodu działania tzw.
"przekleństwa wynalazców" oraz tzw.
"wynalazczej impotencji" (patrz punkty
#B2 i #B3 poniżej), dlaczego bogatym
Bóg NIE obiecuje nieba, dlaczego oficjalnie
zawsze upowszechniana jest nieprawda
o Bogu zaś do prawdy na temat naszego
stwórcy każdy musi mozolnie dochodzić
samemu, dlaczego pierwszym i najważniejszym
wymogiem życia wiecznego w następnym
świecie fizycznym jest uznanie istnienia Boga
i ochotnicze podporządkowanie się nakazom
Boga, dlaczego końcowe spalenie oczekuje
wszystkich tych ludzi których umysły i działania,
na przekór licznych dowodów i doświadczeń
podobnych do tych opisanych w punkcie #F3 strony
wszewilki.htm,
ciągle NIE odnotują istnienia Boga,
dlaczego wszystko z naszego świata w co
zaprzestanie się wkładania wysiłku (a także
każda osoba która staje się zasiedziała)
samoczynnie staczają się w dół ku rozkładowi,
dlaczego każdy człowiek musi przeżyć
określoną dozę cierpienia, itd., itp. Warto
tu też odnotować, że zasadą wychowania
ludzi odwrotną do tej jakiej Bóg na nas
używa i jaką w Biblii nam rekomenduje
abyśmy stosowali wobec swoich dzieci,
jest owa "zasada
cieplarniana" coraz częściej
stosowana ostatnio przez chorobliwie-opiekuńcze
matki. Opisałem ją dokładniej
m.in. w punkcie #F3 strony o nazwie
wszewilki.htm,
oraz w punkcie #B5.1 strony o nazwie
will_pl.htm.
Zamiast na "żołnierzy Boga", owa "zasada cieplarniana"
wychowuje dzieci na egoistów, maminsynków, niedołęgów,
niedorajdy, samobójców, itp., którzy tylko czekają na okazję
i wymówkę aby popełnić komuś innemu jakieś świństwo,
czy sobie samym - samobójstwo.
3.
Opracowanie tzw. "omniplanu" w celu stopniowego
udoskonalania ludzi i nadawania im pożądanych
przez Boga cech. Zasada działania owego
softwarowego tworu zwanego "omniplanem", z
pomocą którego Bóg tak projektuje przebieg życia
każdej indywidualnej osoby, aby stopniowo nadawało
tej osobie wszelkie cechy wymagane przez Boga,
opisana jest w punktach #C4 i #C3 ze strony o nazwie
immortality_pl.htm.
Poprzez użycie owego "omniplanu" do wielokrotnego
i powtarzalnego przepuszczania każdego z nas przez
specjalnie dla nas przeprojektowywany przebieg życia,
Bóg kontynuuje udoskonalanie każdej osoby aż do
punktu gdy osoba ta albo nabywa wszelkie wymagane
przez Boga cechy "żołnierza Boga", albo też gdy Bóg
definitywnie przekonuje się, że osoby tej NIE daje się
udoskonalić do wymaganego poziomu, a stąd że jest
ona "pozbywalna" i musi zostać trwale "wyeliminowana"
z dalszych planów Boga.
4.
Ilustrowanie ludziom zasady "przeżywania najsilniejszych".
Zasada ta jest realizowana w całej otaczającej ludzi
naturze. Bóg sprawia też na ludziach pozorne wrażenie,
że obowiązuje ona także ludzi - na przekór iż skrycie
wobec ludzi i wobec zwierząt domowych Bóg wdraża
zupełnie odmienną zasadę
"przeżywania najmoralniejszych" (zwaną
też zasadą "wymierania
najniemoralniejszych") opisywaną np.
w punkcie #B1 strony o nazwie
changelings_pl.htm,
oraz w punkcie #G1 strony o nazwie
will_pl.htm.
W normalnej sytuacji mogłoby więc dziwić owe niby
"podwójne standardy", kiedy to sam Bóg pozornie
stosuje jedną zasadę, zaś wymaga od ludzi przestrzegania
zupełnie odwrotnej zasady. Jednak w sytuacji wychowywania
ludzi na "żołnierzy Boga", którym to żołnierzom może
przyjść walczyć na śmierć i życie o przetrwanie,
przestaje to dziwić.
5.
Wybaczanie grzesznikom ich win. Jeśli dobrze
się zastanowić, z punktu widzenia ludzi owo wybaczanie
win jest źródłem całego szeregu niepożądanych dla
nas następstw. Przykładowo, spowalnia ono proces
transformowania grzeszników w ludzi postępujących
moralnie. Wszakże dla grzeszników wysyła ono sygnał
"dlaczego się spieszyć z wejściem na ścieżkę moralności,
jeśli niemoralne życie daje nam tyle przyjemności, zaś
Bóg i tak w końcu wybaczy nam wszelką niemoralność".
Tymczasem z punktu widzenia wychowania ludzi na
"żołnierzy Boga" wybaczanie grzechów pozwala ludziom
gromadzić szersze doświadczenie życiowe niż prowadzenie
moralnego życia (zaś dla żołnierza doświadczenie życiowe
ma ogromną wartość). Wiadomo bowiem, że najlepszymi
bankierami są byli oszuści, zaś najlepszymi policjantami -
byli kryminaliści. Ponadto, na owo "wybaczanie win"
Bóg nałożył bardzo mądrze przemyślane ograniczenie
dyskutowane m.in. w punkcie #C5.1 strony o nazwie
morals_pl.htm,
a także na końcu punktu #A1 z dwóch stron o nazwach
quake_pl.htm i
seismograph_pl.htm.
Mianowicie, (1) Bóg wybacza winy tylko kiedy ktoś transformuje
swoje życie z niemoralnego na moralne. Kiedy jednak ktoś
postąpi odwrotnie, tj. z moralnego staje się niemoralnym,
wówczas Bóg go za to uśmierca. Ponadto, (2) Bóg wybacza
jedynie niektóre winy podczas przysądzania (na tzw. "sądzie
ostatecznym") wybranym ludziom przyszłego wiecznego życia
w niebie (tj. np. w Biblii znaleźć można opisy win jakich Bóg
NIE zamierza wybaczyć). Natomiast (3) w naszym obecnym
życiu fizycznym, za wszystko co nabroiliśmy musimy fizykalnie
odpokutować - co wyjaśnia dokładniej już potwierdzona empirycznie
zasada, że "cała karma jaką sobie wygenerowaliśmy, musi
być nam zwrócona zanim umrzemy", opisywana szerzej aż
na szeregu totaliztycznych stron internetowych, np. w punkcie #C4.2 ze strony
morals_pl.htm,
czy też w punkcie #E1 strony
karma_pl.htm.
Dla istotnych powodów, np. aby uczyć ludzi życia w pokoju
i wybaczania win swym bliźnim, zamiast eskalowania agresji,
w odniesieniu do wybaczania ludziom win Bóg stosuje też
(4) "samoregulującą się zasadę" podobną do tej jak
w "Prawie Bumerangu" - tak jak potwierdza to treść podanego
w Biblli (Św. Mateusz, 6:9-13) pacierza: "Ojcze nasz ...
wybacz nam nasze winy jak my wybaczamy naszym
winowajcom ...". Użycie zaś tej samoregulującej się zasady
praktycznie więc oznacza, że (5) jeśli my NIE nabędziemy
trudnego do opanowania nawyku wybaczania win naszym
ludzkim winowajcom (co będzie uczyło nas życia w pokoju),
wówczas również Bóg NIE będzie skory do wybaczenia
nam naszych win podczas "sądu ostatecznego".
6.
Prowadzenie każdej publicznej inicjatywy wzdłuż tzw.
"drogi maksymalnego błędu". Jeśli obiektywnie zbada
się metody działania Boga, wówczas się okazuje, że
Bóg żelazną ręką zarządza wszystkim co tylko się dzieje
na Ziemi i czego następstwa dotykają ludzi. Dokładniejsza
też analiza generalnej zasady jaką Bóg stosuje przy
zarządzaniu każdego publicznego rozwoju zdarzeń
ujawnia, że zasada ta stwierdza iż
wszystko co swymi efektami dotyka wielu ludzi musi
postępować wzdłuż "drogi maksymalnego błędu" -
która jednocześnie jest "linią najwyższego efektu nauczającego"
(po więcej danych na temat tej drogi patrz punkt #J3 strony
malbork.htm).
I tak np. każde prawo uchwalane w każdym państwie
w swym pierwszy wydaniu musi zawierać kupę błędów
i przeoczeń, które potem trzeba będzie z mozołem usuwać
i naprawiać. Każdy nowy budynek będzie postawiony
w tak błędnej pozycji i zbudowany w tak błędny sposób,
aby potem powodował maksymum niewygody i wymagał
maksymalną ilość napraw i korekcji. Każda droga na
początku będzie zygzakowata i pełna wybojów jakie
potem wymagają naprawiania. Każde nowe lekarstwo
wprowadza więcej szkodliwych następstw ubocznych
niż skutków leczniczych. Każdy nowy produkt jaki ma
ułatwiać życie i czynić je zdrowszym potem okazuje
się szkodliwy dla ludzi. Każde nowe urządzenie na
początku czyni więcej szkody niż dobra. Każda
upowszechniana informacja zawiera maksymalną ilość
błędów i pomyłek jaką tylko daje się w niej zmieścić -
po przykład patrz punkt #G4 na stronie o nazwie
god_proof_pl.htm.
Itd., itp. Takie prowadzenie każdej sprawy wzdłuż "drogi
największego błędu" mogłoby nas dziwić gdybyśmy
wierzyli religiom, że Bóg głównie zajmuje się rozpieszczaniem
ludzi, tj. zabezpieczaniem im dobrobytu, wygód, pokoju,
szczęścia, itp. Jednak przestaje ono nas dziwić, jeśli
się zrozumie, że Bóg wychowuje ludzi na twardych
"żołnierzy Boga". Wszakże owa "droga największego
błędu" rozwija u ludzi żołnierskie jakości poprzez
zmuszanie ich do nieustannego naprawiania błędów
jakie popełnili. Ponadto, ujawnia ona Bogu którzy z
ludzi dostrzegają błędy popełniane przez decydentów
i mają odwagę domagać się ich naprawienia, pozwala
Bogu łatwiej "oddzielać ziarno od plew" poprzez łatwe
osądzenie kto z ludzi nadaje się na "żołnierza Boga",
a kogo należy się pozbyć bowiem po skonfrontowaniu
trudności życiowych okazuje się być bezużytecznym, itd., itp.
7.
Hałaśliwe promowanie nieprawdy oraz uparte blokowanie
prawdy. Jak łatwo przekonać się z codziennego życia,
wszystko co jest nieprawdą natychmiast jest rozsławiane
po świecie i promowane na rozliczne hałaśliwe sposoby.
Jednocześnie zaś głoszenie prawdy jest potępiane, karane,
wyciszane, celowo wypaczane, itp. (Tj. z prawdą i nieprawdą
jest jak z pożytecznymi roślinkami i chwastami - pożyteczne
roslinki zawsze wymagają wysiłku, opieki i pielegnowania, zaś
chwasty same się mnożą i zawsze rosną jak na drożdżach,
podobnie jest też z trudnością budowania i łatwością burzenia.)
To z tego powodu, np. oficjalna nauka ziemska hałaśliwie
rozgłasza nieprawdę w rodzaju "teorii wielkiego Bangu", czy
"teorii względności", jednocześnie zaś ukrywa przed ludźmi
np. naukowe dowody na istnienie Boga (opisane np. na stronie
god_proof_pl.htm),
oraz odmawia oficjalnego uznania np. ujawniającego prawdę
Konceptu Dipolarnej Grawitacji.
To też z tego powodu np. dziennikarze którzy ujawniają gorzką
prawdę, są prześladowani nawet w najbardziej wiodących
demokracjach, zaś ci co prawią komplementy i słodkie
kłamstewka są nagradzani, wyróżniani i promowani.
Taka sytuacja ma swoje uzasadnienie tylko w świecie
w którym ludzie są wychowywani na twardych "żołnierzy Boga".
Wszakże zmusza ona każdego aby na poznanie prawdy
najpierw sobie zasłużył mozolnym jej poszukiwaniem, oraz
aby zrozumiał, że to co hałaśliwie
samo się ujawnia i nam narzuca, zawsze potem okazuje
się być nieprawdą. Jak bowiem doskonale
jest to nam wiadomym, każdy przeciwnik będzie starał się
zwieść żołnierzy jakich konfrontuje, jednym zaś ze sposobów
takiego zwodzenia jest karmienie ich nieprawdą. Dlatego
wychowywanie ludzi na "żołnierzy Boga" wymaga aby ich
uczyć odróżniania prawdy od nieprawdy, wyrobić w nich
nawyki mozolnego tropienia prawdy, oraz dać im poznać,
że prawda będzie zawsze głęboko ukryta i strzeżona przed
łatwym poznaniem.
8.
Objęcie także i religii pozbawionym wyjątków
wypaczaniem prawdy i narastaniem błędów. Z życia
wiemy, że każda instytucja, która istnieje już przez dłuższy
czas, z upływem czasu gromadzi w sobie coraz więcej
szkodliwych wypaczeń, praktyk, tradycji, błędów, korupcji,
itp. Dzięki nim coraz błędniej widzi ona otaczający ją świat,
coraz silniej rządzi nią korupcja i zasady "filozofii pasożytnictwa",
oraz coraz bardziej wypacza ona poddane jej opiece prawdy.
Totaliztyczne publikacje w wielu miejscach starają
się zwrócić uwagę swoich czytelników na tę zasadę
stopniowego oraz nieustającego narastania korupcji, błędów
i "wpełzywania zakłamania" do instytucjonalnych prawd.
Przykładowo, w odniesieniu do dzisiejszej oficjalnej
nauki omawiają je punkty #C1 do #C6 strony o nazwie
telekinetyka.htm,
punkty #B2 i #G1 strony o nazwie
humanity_pl.htm,
punkty #D4, #G4 i K2 strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
oraz jeszcze kilka innych moich opracowań.
Z kolei w odniesieniu do religii zjawisko to omawia
np. punkt #J3 totaliztycznej strony o nazwie
malbork.htm.
Oczywiście, Bóg był w stanie wprowadzić wyjątek do
tej zasady i uczynić religie odporne na owo stopniowe
narastanie w nich błędów i wypaczeń. Wszakże
wystarczyło, aby w tym celu Bóg uniemożliwił ludziom
o wątpliwej moralności, a jednocześnie o wybujałej
wyobraźni, zostawanie przywódcami religii. Jednak
Bóg NIE wprowadził tego wyjątku. (Za to większość
religii Bóg zaopatrzył w zainspirowane przez siebie
święte księgi, w rodzaju chrześcijańskiej
Biblii -
tak aby ludzie mogli łatwo i jednoznacznie odnotowywać
odstępstwa swoich religii od przekazywanych nam
przez Boga prawd zawartych w owych świętych księgach.
Co też warte odnotowania, Bóg już wprowadził do
religii "konkurencję", jaka naprawia niektóre z ich wypaczeń.)
Stąd, zarówno z ukrzyżowania Jezusa przez izraelickich
kapłanów, jak i z działań średniowiecznej inkwizycji,
a także z dzisiejszych potworności i terroru popełnianych
w imię religijnego fanatyzmu, doskonale nam już wiadomo,
że trudno znaleźć bardziej szokujące zbrodnie niż te
popełniane w imię religii (chociaż wbrew nakazom Boga).
Jedynym zaś logicznym wytłumaczeniem dlaczego taka
sytuacja jest możliwa, jest konieczność wychowywania
ludzi na "żołnierzy Boga" - którzy są szkoleni m.in.
w wiedzy, że każda bez wyjątku instytucjonalna prawda z
upływem czasu ulega wypaczeniu i zastąpieniu przez nieprawdę
z jaką owi żołnierze Boga muszą potem aktywnie walczyć.
Jednym z najbardziej ilustracyjnych, a stąd najlepszych
moim zdaniem przykładów, jak w instytucjach religijnych
(tj. w religiach) wypacza się prawdy - jeśli są one przeciwstawne
do interesów niektórych ludzi, stanowią losy moralnej maksymy
przekazanej ludziom przez Boga najpierw za pośrednictwem
buddyzmu (czyli praktycznie od początku czasów kiedy
na Ziemi pojawiło się zło), potem zaś wszelkimi innymi
wywodzącymi się od Boga drogami - w tym wplecionej
także w treść Biblii. (W Biblii maksymę tę najlepiej wyraża
werset 4:8 z "Listu do Filipian", cytuję: "...wszystko,
co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste,
co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą
i czynem chwalebym - to miejcie na myśli!", dodatkowo
uzupełniony wersetami 33:15-16 z "Księgi Izajasza",
cytuję: "Ten, kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi
uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto się wzbrania
dłońmi przed wzięciem podarku, kto zatyka uszy, by o
krwi nie słuchać, kto zamyka oczy, by na zło nie patrzeć -
ten będzie mieszkał na wysokościach ...", oraz
wyjaśniany szczegółowiej wersetami 23:1-33 z "Księgi
Przysłów", zaś nawet dosadniej nakazywany wersetami
18:6-9 ze "Św. Mateusza" - powtórzonymi też w wersetach
9:40-47 ze "Św. Marka".) Ta ponadczasowa maksyma
opisywana jest też m.in. w punkcie #I1 mojej strony
quake_pl.htm.
W swojej najbardziej oryginalnej formie (tj. wypracowanej
przez buddyzm, ale zgodnej też z powyższymi wersetami
Bibilii), maksyma ta stwierdza: "NIE
czyń zła, NIE mów zła, NIE słuchaj zła, NIE podziwiaj zła"
(po angielsku: "do NO evil, speak NO evil, see NO evil,
hear NO evil"). Innymi słowy, nakazuje ona dokładne
przeciwieństwo tego, z czego wielkoskalowego upowszechniania
i narzucania ludziom głównie żyje dzisiejsza telewizja, prasa
i inne publikatory, zaś co coraz bezkrytyczniej czynią, mówią,
słuchają i podziwiają dzisiejsi ludzie, stopniowo erodując
w ten sposób własną zdolność do odróżniania zła od dobra
oraz znieczulając u siebie wrażliwość na odnotowywanie zła
i motywację do eliminowania zła. Aby zaś maksyma ta
przemawiała także do zwykłych ludzi, typowo upowszechniana była
w ilustracyjnej formie jako obraz lub rzeźba tzw.
"czterech mądrych małpek" (kliknij na ten link aby je zobaczyć).
Z owych czterech małpek, ta co zakazuje nam "czynić zło"
oryginalnie ma ręce skrzyżowane na piersiach (obecnie
jednak jest ona trywializowana do zakrywania swoich genitaliów),
ta co zakazuje nam "mówić zło" zatyka swe usta rękami,
ta co zakazuje nam "podziwiać zło" zasłania oczy swymi rękami,
zaś ta co zakazuje nam "wysłuchiwać zło" zatyka swymi rękami
uszy. W takiej też formie owych aż czterech nakazów Boga
(i czterach małpek je ilustrujących) maksyma ta upowszechnia
była nie tylko w buddyźmie, ale także np. w dawnej chińskiej
filozofii Konfucjusza, a nawet jest wpleciona w treść Biblii.
(Wszakże, jak to szerzej wyjaśniłem w punkcie #C6 swej
strony o nazwie
prawda.htm,
ponieważ wszystkie religie świata wywodzą się od jedynego
i zawsze tego samego Boga, stąd też w swej esencji i w swych
oryginalnych wersjach, tj. zanim zostały powypaczane przez
niedoskonałych ludzi, wszystkie religie świata stwierdzały
dokładnie to samo - tyle że sposobami i słowami indywidualnie
dobieranymi do unikalnej kultury narodu jakiemu miały one
służyć.) Konfucjusz tę filozoficzną zasadę wyrażał słowami
"非禮勿視,
非禮勿聽, 非禮勿言,
非禮勿動" - które
nakazują "NIE patrz na
to co jest przeciwstawne do przyzwoitości, NIE
słuchaj tego co jest przeciwstawne do przyzwoitości,
NIE mów tego co jest przeciwstawne do przyzwoitości,
NIE czyń tego co jest przeciwstawne do przyzwoitości"
(po angielsku: "look not at what is contrary to propriety,
listen not to what is contrary to propriety,
speak not what is contrary to propriety,
make no movement which is contrary to propriety").
Kiedy jednak buddyzm wraz z tą maksymą dotarł do
Japonii, segment "NIE czyń zła" nie bardzo pasował
do natury i codziennych zachowań ówczesnych
wojowniczych Japończyków i ich przywódców.
(Zresztą obecnie też on NIE pasuje do zachowań
większości ludzi - to dlatego pod pretekstem bycia
dowcipnymi dzisiejsi producenci tych czterech małpek
trywializują go w zakaz uprawiania seksu.) Dlatego
Japończycy zignorowali małpkę ilustrującą nakaz
"NIE czyń zła" i w swoich świątyniach umieszczali
już tylko trzy osierocone małpki jakie ilustrują skróconą
(a stąd i wypaczoną) formę omawianego tu nakazu
Boga - oglądnij ilustrację tej skróconej maksymy
uwiecznioną w najsłynniejszej obecnie na świecie
świątyni z japońskiego miasta Nikko.
Ze świątyń w Japonii ta wypaczona już maksyma
upowszechniła się po świecie, gdzie obecnie jest znana pod nazwą
"trzy mądre małpki" -
których pozy stwierdzają: "NIE mów zła, NIE wypatruj
zła, NIE wysłuchuj zła" (po angielsku: "speak NO
evil, see NO evil, hear NO evil"). Sarkastycznie,
w tej swojej wypaczonej (bo osieroconej) formie,
maksyma ta oznacza niemal dokładną odwrotność
oryginalnego nakazu Boga jaki miała wyrażać.
Wszakże wymowa jej trzy-małpkowej wersji pozwala
też na błędne jej interpretowanie tak jakby
oznaczała: "możesz
czynić tak wiele zła jak tylko zechcesz, jeśli tylko
NIE będziesz o nim mówił, NIE będziesz na nie
patrzył i NIE będziesz go wysłuchiwał".
Co gorsze, jak pamiętamy to np. z wydarzeń drugiej
wojny światowej, wiele państw i sporo narodów
faktycznie realizowało treść tej wypaczonej
maksymy. Jej wypaczanie wcale też na tym
się NIE zakończyło. W obliczu bowiem
szaleństwa jakie ogarnęło dzisiejszy świat na
punkcie seksu, ktoś (kto prawdopodobnie NIE
wiedział o oryginalnym istnieniu aż "czterech
mądrych małpek") ponownie wprowadził czwartą
małpkę do owych trzech osieroconych kiedyś przez
Japończyków. Tyle, że zamiast ilustrować nią boski
nakaz "NIE czyń zła", owa niedawno ponownie
wprowadzona czwarta małpka reprezentuje teraz
frywolny żart "NIE uprawiaj miłości" - co małpka
ta ilustruje zakrywając rękami swoje genitalia. Obecnie
jakby niesmacznie więc żartuje ona z oryginalnej treści
wymaganych od nas nakazów Boga, zaś nieczuli
na wymowę tego żartowania turyści ją kupują.
Staje się też pomału jakby zaprzeczeniem hasła wielu
dzisiejszych aktywistów pokoju, którzy głoszą "uprawiaj
miłość zamiast wojny". Najróżniejsze miniaturowe
posążki "mądrych małpek" stały się obecnie ulubionymi
pamiątkami turystów odwiedzających kraje o
buddyjskich tradycjach. Dobrze bowiem ozdabiają
one umeblowanie nowoczesnych mieszkań,
stojąc obok takich innych pamiątek turystycznych,
jak miniaturki statuy wolności z Nowego Jorku,
wieży Eiffla z Paryża, posągu Jezusa z Rio de
Janeiro, itp. Natomiast na ów nakaz Boga, jaki
faktycznie małpki te mają ludziom uświadamiać
i ilustrować, w dzisiejszych czasach paktycznie
niemal nikt już NIE zwraca uwagi ani stara się go
przestrzegać (patrz też punkt #F3 z mojej strony o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm).
9.
Pozorne promowanie i nagradzanie przez Boga niemoralnych
osób. Jeśli się uważnie rozglądnie po świecie, wówczas
uderzać zaczyna nas pozorne (i błędne) wrażenie, że Bóg
jakoby nagradza niemoralnie postępujace osoby i promuje niemoralność.
Wszakże przykładowo, sławę, bogactwo, władzę, wiodące
pozycje społeczne, wpływ na podejmowane decyzje, itp., osiągają
tylko te osoby, których cechy dają Bogu gwarancję, że osoby
te będą postępowały wysoce niemoralnie i że w przyszłych
swych działaniach zaszokują one świat jakimś przejawem
swojej niemoralności. Tymczasem ludzie postępujący moralnie
są zawsze usuwani w cień, napastowani, krzywdzeni,
eksploatowani, itp. Taka sytuacja może dziwić, jeśli wierzy
się temu co dla politycznych powodów wmawiają ludziom
religie. Jednak okazuje się ona właściwą, kiedy zrozumiemy,
że Bóg wychowuje sobie ludzi na "żołnierzy Boga", oraz
kiedy się pozna działanie
pola moralnego,
które to pole w swym krótkoterminowym działaniu generuje korzyści
za dokonanie niemoralnych działań, zaś utrudnia dokonywanie
działań moralnych, jednak potem w swym długoterminowym działaniu
unieważnia wszelkie korzyści za niemoralność i karze niemoralnie
postępujących ludzi, za to obficie nagradza postępujących moralnie.
Oczywiście, takie pozorne panoszenie się niemoralności
indukuje bunt i chęć walki u wszystkich ludzi, którzy
stanowią dobry materiał na "żołnierzy Boga". Ludzie
ci ujawniają więc Bogu swoją faktyczną wartość,
odwagę i poziom aktywności w czynieniu dobra.
Uczą się także odnotowywać do czego wiedzie
niemoralność, jak odróżniać moralność od niemoralności,
jak zwalczać niemoralnośc, itp. Jednocześnie zaś owe
niemoralne osoby, które pozornie jakoby są wyróżniane
i nagradzane przez Boga, Bóg wprowadza w najróżniejsze
kłopoty poczym dyskretnie eliminuje je z życia - tak jak
wyjaśnia to np. punkt #G1 strony o nazwie
will_pl.htm.
Jak bowiem łatwo odnotować to z rzeczywistego życia,
szybko ulegają one jakims wypadkom, chorobom, przedozowaniu
narkotyków, stają się ofiarami zamachów lub rewolucji,
kryminalistów, itp.
10.
Wyjaśnienie zagadki "zazdrosnego Boga". Fakt,
że nasz Bóg jest "zazdrosnym Bogiem" (na co w Biblii
kładzie On wysoki nacisk - patrz np. werset 20:3-5 z
bibilijnej "Księgi Wyjścia"), normalnie może nas dziwić.
Wszakże dla naszego świata fizycznego jest on równocześnie
Jedynym Bogiem. Ilustracyjnie jego sytuację
możnaby więc przyrównać do sytuacji jedynej kobiety
żyjącej na jakiejś zapomnianej i odciętej od świata wyspie,
która to kobieta by podkreślała swemu mężowi (czy
mężom), że jest zazdrosną kobietą. Nacisk Boga
na ową zazdrość przestaje jednak dziwić w sytuacji
opisywanej niniejszym punktem. Wszakże wychowując
sobie ludzi na "żołnierzy Boga", którym już wkrótce
może przyjść walczyć z innymi bogami, nasz Bóg
NIE może sobie pozwolić, aby przy najbliższej okazji
owi żołnierze, zamiast Jemu, zaczęli służyć i oddawać
cześć jakiemuś innemu bogowi z jakim mają obowiązek
walczyć - tak jak wyjaśnia to m.in. punkt #F3 ze strony
wszewilki.htm,
oraz punkty #J4 i #D1 ze strony o nazwie
malbork.htm.
11.
Stworzenie dawnych "diabłów", dzisiejszych "symulacji"
szatańskich UFOnautów, oraz przyszłego "Antychrysta".
Bóg przyznaje się w Biblii, że to On sam stworzył istoty
dawniej nazywane diabłami, serpentami, Szatanem, Lucyferem,
itp. - np. patrz werset 3:1 z bibilijnej "Księgi Rodzaju"
zacytowany już powyżej w punkcie #A4 tej strony, zaś
interpretowany m.in. w punkcie #E2 ze strony o nazwie
evil_pl.htm,
albo patrz wersety 28:13-15 z "Księgi Ezachiela", o których
się twierdzi, że opisują one stworzenie i upadek Lucyfera).
Z kolei z badań nowej "totaliztycznej nauki" wynika,
że w dzisiejszych czasach Bóg "symuluje" na
Ziemi sytuację, iż nasza planeta jest okupowana
i eksploatowana przez szatańskich UFOnautów -
po więcej informacji patrz punkt #L2 na stronie
magnocraft_pl.htm,
czy rozdział OD z tomu 13 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Z niniejszej zaś strony wynika, że już od dawna Bóg
planuje zainstalowanie na Ziemi niewypowiedzianie
szatańskiej istoty zwanej "Antychrystem". Wszystko
to normalnie mogłoby dziwić. Wszakże nie bardzo
to pasuje do religijnych opisów przejawów miłości Boga
do ludzi i boskiej chęci zapewnienia ludziom możliwie
najwyższego poziomu szczęśliwości, sprawiedliwości,
dobrobytu, itp. Jednak w sytuacji wychowywania
ludzi na przyszłych "żołnierzy Boga" natychmiast
nabiera to sensu. Wszakże przygotowuje ono ludzi
do ich przyszłej misji - tj. do walki z tym co dla
naszego świata i Boga okaże się ogromnie
szatańskie i niebezpieczne.
Aby urzeczywistnić wychowanie ludzi na "żołnierzy
Boga", Bóg zmuszony został zaprojektować bardzo
dla ludzi nieprzyjemny przebieg długoterminowego
szkolenia. Faktycznie szkolenie to będzie miało aż
trzy etapy. W dzisiejszych czasach realizowany
jest tylko jego pierwszy etap, polegający na "selekcji
charakterów". W etapie tym każda osoba jest
przepuszczana przez Boga przez specjalnie dla
niej zaprojektowany przebieg życia, jaki ma w niej
wyrobić poszukiwane przez Boga cechy charakteru
oraz wpisać do jej "duszy" wymaganą przez Boga
historię jej życia. Etap ten się kończy w momencie
śmierci każdej osoby. Jeśli osoba ta uzyskała cechy
jakie Bóg poszukuje, po końcu obecnego świata i
po powstaniu ludzi z grobów, osoba ta otrzyma od
Boga nowe, odmienne ciało, które będzie wyglądało
jak obecne ciało tej osoby w najpiękniejszym okresie
jej życia, jednak które NIE będzie się starzało (będzie
wiecznie młode) i będzie nieśmiertelne - tak jak opisuje
to punkt #J3 strony o nazwie
malbork.htm,
ale także które NIE będzie już w stanie się rozmnażać -
tak jak wyjaśnia to (2) z punktu #A3 na stronie o nazwie
humanity_pl.htm.
W owym nowym ciele osoba ta przejdzie przez
drugi etap szkolenia na "żołnierza Boga".
W owym drugim etapie szkolenia nastąpi "selekcja
decyzyjna". W tym celu Bóg będzie obwoził wszystkich
ludzi po fizycznym wszechświecie w "latającym
mieście" które w Biblii jest opisane pod nazywą
"Nowe Jeruzalem". Podczas owego obwożenia,
ludziom będą demonstrowane najróżniejsze inne
światy jakie Bóg specjalnie przygotuje tak aby
symulowały one wszelkie możliwe "scenaria" jakie
w przyszłości mogą konfrontować "żołnierzy Boga".
Podczas owych demonstracji ludzie będą musieli
podejmować właściwe decyzje bazujące na wiedzy
jaką zgromadzą, na swym charakterze, na wymogach
Boga, itp. Tych z ludzi, którzy chronicznie będą
podejmowali niewłaściwe decyzje, lub którzy NIE
będą wywiązywali się z nałożonych na nich obowiązków
(np. będą zakłócali harmonię i szczęście owego "latającego miasta",
ponieważ NIE będą nieprzerwanie utrzymywali się w stanie
totaliztycznej nirwany),
Bóg będzie przenosił z owego latającego miasta na Ziemię.
W ten sposób na Ziemi będzie rosła liczba nieśmiertelnych
"rebeliantów". Po 1000 latach tego drugiego etapu
szkolenia, nastąpi decydujący, trzeci etap "selekcji
w warunkach bitewnych". Mianowicie, na Ziemi pojawi się
Antychryst
opisywany na tej stronie. Poderwie on do walki przeciwko
tak szkolonym "żołnierzom Boga" znaczną proporcję owych
nieśmiertelnych "rebeliantów". Zgodnie z Biblią, ludzie
oddani Bogu (tj. ci co ciągle się ostali i nadal będą
szkoleni na efektywnych "żołnierzy Boga"), przewodzeni
przez samego Jezusa, będą więc zmuszeni zbrojnie
konfrontować owych "rebeliantów" przewodzonych
przez Antychrysta. Tamta zbrojna konfrontacja będzie
zapewne też ostatnią "selekcją na odwagę i na oddanie
Bogu" (a przynajmniej jest ostatnią dokładnie obecnie opisaną w Biblii).
Ci co ją zdadzą, będą awansowani do rangi już wyszkolonych
i sprawdzonych w działaniu "żołnierzy Boga", których Bóg
będzie dalej utrzymywał jako "rezerwistów" na wypadek
konfrontacji z innymi światami i innymi Bogami. W jaki
jednak sposób Bóg będzie dostarczał dalszego zajęcia
tym swoim "rezerwistom", tego NIE zdołałem znaleźć i
doczytać w Biblii. Albo więc Bóg nadal NIE ma planu
dla tak odległej przyszłości, albo też swoich planów w
tej sprawie narazie NIE chce jeszcze ujawniać ludziom.
Interesującym aspektem opisywanej tutaj zasady
wychowywania ludzi na "żołnierzy Boga" jest, że
taka właśnie intencja naszego stwórcy jest potwierdzana
przez całe zatrzęsienie materiału dowodowego.
Wskażmy tu kilka jego przykładów. I tak, (1)
wychowywanie ludzi na "żołnierzy Boga" pośrednio potwierdza
Biblia autoryzowana (inspirowana) przez Boga -
i to aż na kilka sposóbów. Wszakże jakości ludzkiego charakteru
jakich wymagania zakodowane są w Biblii, faktycznie
opisują sobą ideał człowieka, którego w dzisiejszej
terminologii najtrafniej daje się nazwać właśnie "żołnierzem
Boga". (W polskojęzycznych Bibliach ów poszukiwany
przez Boga ideał człowieka najczęściej jest określany
nazwą "sprawiedliwy" - patrz punkt #I1 ze strony o nazwie
quake_pl.htm.
Każda też osoba, która spełnia wszelkie cechy i wymogi
takiego "sprawiedliwego", otrzymuje od Boga szczególne
poparcie. Przykładowo, to właśnie zamieszkiwanie
w jakiejś miejscowości co najmniej 10-ciu takich
"sprawiedliwych", chroni tą miejscowość przed
zniszczeniem dowolnym kataklizmem - tak jak naukowo
udokumentowałem to np. w punktach #I3 do #I5 strony o nazwie
petone_pl.htm.)
Ponadto, (2) np. wymagania nakładane w Biblii
na tych z ludzi, którzy po procesie tzw. "sądu ostatecznego"
mają zostać zatwierdzeni do przyszłego nieśmiertelnego
życia fizycznego w jakim poddani będą drugiemu
etapowi szkolenia na "żołnierzy Boga", są ogromnie
trudne do spełnienia - tak że tylko mała garstka
ludzi faktycznie je wypełni. Ci zaś co je
wypełnią, faktycznie będą się wykazywali właśnie
posiadaniem cech "żołnierzy Boga". Niezależnie
od Biblii, konieczność wychowywania ludzi
na "żołnierzy Boga" wynika też z (3) opisanych
w tym punkcie teoretycznych dociekań. Te zaś
dociekania wynikają bezpośrednio z ustaleń
Konceptu Dipolarnej Grawitacji.
Innymi słowy, niezależnie od teści Biblii, potrzeba
wychowywania ludzi na "żołnierzy Boga" wyłania
się także z ustaleń Konceptu Dipolarnej Grawitacji.
Ten sam fakt jest też potwierdzany (4) przez
sposób na jaki Bóg sformułował działanie tzw.
"omniplanu", opisane w punkcie #C4 strony o nazwie
immortality_pl.htm.
Ów boski "omniplan" też bowiem działa tak aby
wypełniać wymogi wychowywania ludzi na
"żołnierzy Boga". Wszakże umożliwia on
nieustanne udoskonalanie charakteru ludzi
oraz wyrabianie w nich wymaganych cech
i zachowań. W końcu (5) realia życia
na Ziemi też bezpośrednio potwierdzają, że ludzie
są wychowywani na "żołnierzy Boga". Wszelkie
bowiem metody postępowania, jakie Bóg stosuje
wobec ludzi, a jakie opisane zostały na licznych
totaliztycznych stronach, wyraźnie są tak
ukierunkowane aby jako końcowy produkt
dawały ludzi spełniająych liczne wymagania
jakimi z definicji "żołnierze Boga" muszą się
odznaczać.
Podsumujmy teraz rozważania z niniejszego punktu.
Zwracają one naszą uwagę na fakt, że nasz Bóg,
oraz nasz świat fizyczny istnieją w określonych
warunkach, tj. istnieją zawieszone we fragmencie
wymiarowo nieograniczonego przeciw-świata,
w jakim może wyewoluować się nieograniczona
liczba bogów i powstać nieograniczona liczba
światów podobnych do naszego. Owe zaś warunki
wywierają określony rodzaj nacisków na naszego
Boga - jakich efektem jest właśnie wybranie przez
naszego Boga takich a nie innych celów i metod
ich osiągania. Przykładowo, pamięć zwycięstwa
Boga w pierwotnej walce z bratnią istotą-programem
(tj. zwycięstwa uzyskanego dzięki mądrości i wiedzy
naszego Boga), jaka to walka została opisana i podparta
cytatem z Biblijnej "Księgi Mądrości", werset 10:1-3,
np. w punkcie #I2 strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
powoduje że Bóg stworzył człowieka w celu właśnie
"przysparzania wiedzy", oraz że Bóg bez przerwy
kładzie ogromny nacisk na wiedzę i na mądrość
ludzi. Z kolei dla nas ludzi, dokładne poznanie
owych warunków, celów i metod działania Boga
ma tę zaletę, że pozwala nam lepiej zrozumieć
naszego Boga (a więc tym samym pozwala nam
bardziej Go pokochać). Pozwala ono nam też
eliminować przepaść, jaka z braku naszego
zrozumienia dla boskiej sytuacji pojawia się
pomiędzy tym jak my chcielibyśmy aby wyglądał
i działał świat wokoło nas, a jak faktycznym
wyglądem i działaniem tego świata zarządza
nasz Bóg. Ponadto pozwala nam też precyzyjniej
realizować życzenia naszego Boga oraz "wychodzić
na przeciw" boskim zamiarom - co jest podstawowym
wymogiem zarówno poprawy jakości naszego
codziennego życia, jak i wymogiem włączenie
naszych istnień do realizacji przyszłych planów
Boga.
#B2.
Aby najefektywniej "przysparzać wiedzę"
Bóg stworzył ludzi maksymalnie niedoskonałymi:
Motto:
"Filozofia
totalizmu
naucza, że jedynie niedoskonali ludzie przysparzają zupełnie nową wiedzę.
Natomiast doskonali tylko umiejętnie korzystają z wiedzy którą posiedli już uprzednio."
Tylko wysce niedoskonali ludzie popełniają
niezliczone błędy kiedy bezmyślnie zmierzają
w kłopoty i nieznane im obszary. To zaś owocuje
w bardziej efektywnym przysparzaniu nowej wiedzy.
Dlatego Bóg stworzył ludzi aż tak niedoskonałymi,
jak tylko było to możliwym. Wszakże wysoce
niedoskonali ludzie przysparzają wiedzę aż na
cały szereg sposobów. Przykładowo, (1)
w tym co czynią popełniają liczne błędy, a stąd
uczą się wiele kiedy przychodzi im owe błędy
naprawiać. Ponadto (2) sama świadomość
własnej niedoskonałości popycha ich do nieustannego
wysiłku eliminowania tych niedoskonałości. W
ten zaś sposób przysparzają też wiedzę na temat
działania swoich niedoskonałości oraz metod
i sposobów eliminowania tych niedoskonałości.
Niedoskonałości są też (3) źródłem
najliczniejszych przeszkód w osiąganiu przez
ludzi swoich celów. (Najlepszymi przykładami
takich przeszkód mogą być tzw. "przekleństwo
wynalazców" oraz "wynalazcza impotencja" -
opisywane dokładniej w punktach #B4.4 i #H4
totaliztycznej strony o nazwie
mozajski.htm.)
Stąd poznawanie tych przeszkód w osiąganiu
ludzkich celów, oraz znajdowanie sposobów ich
pokonywania lub eliminowania, jest kolejnym
mechanizmem "przysparzania wiedzy". Itd.,
itp. - ludzkie niedoskonałości są źródłem aż
całego szeregu podobnych źródeł wiedzy.
Bóg ustalił eksperymentalnie jak bardzo niedoskonałymi
ludzi należy stworzyć, tak aby balansowali oni
w pobliżu granicy pomiędzy moralnością i
cywilizacyjną stabilnością, a niemoralnością i
anarchią - a stąd aby możliwie najefektywniej "przysparzali
wiedzę". Istnieje bowiem określony "krytyczny
próg niedoskonałości", po przekroczeniu którego
zamiast "przysparzać wiedzę", cała ludzkość traci
moralną stabilność i zaczyna coraz gwałtowniej
przyspieszać swoje staczanie się w odchłanie
filozofii szatańskiego pasożytnictwa.
To zaś docelowo wiedzie do nienaprawialnej
już anarchii i do upadku cywilizacyjnego - co z kolei
zmusza Boga do całkowitego zniszczenia danej
cywilizacji i do stworzenia nowej cywilizacji o odmiennych
cechach. (W Biblii jedno z całego szeregu takich
niezbędnych zniszczeń całej ludzkości, która
w przeszłości już aż kilkakrotnie uległa anarchii
i cywilizacyjnemu rozkładowi, opisane jest pod
nazwą "Wielkiego Potopu". Mity różnych
narodów wyjaśniają jednak, że takich całkowitych
zniszczeń niemal całej ludzkości było aż kilka.)
Dlatego Bóg zaprojektował ludzkość ogromnie przezornie
i rozumnie, nadając każdej z płci odmienny poziom
niedoskonałości. Mianowicie, Bóg tak zaprojektował
mężczyzn, aby "poziom
niedoskonałości płci męskiej" był tylko o
absolutnie-konieczne minimum wyższy od owego
"krytycznego progu niedoskonałości" - znaczy
aby "niedoskonałość mężczyzn" leżała "tuż" ponad
tym "krytycznym progiem niedoskonałości".
Gdyby istniał "świat bez Boga" wówczas kobiety
wyewoluowałyby się w nim jako "zaokrąglone kopie"
mężczyzn - co stara się podkreślić m.in. punkt #B1
na mojej stronie o nazwie
changelings_pl.htm.
Stąd kobiety byłyby tam dostosowane do życia
niezależnego i równoległego wobec mężczyzn,
czyli potrafiłyby podejmować trafne decyzje,
zarządzać, itp. Jednak w "świecie stworzonym
i mądrze rządzonym przez inteligentnego Boga"
NIE ma potrzeby aby możliwości i cechy kobiet
były dokładnymi kopiami tych u mężczyzn - po
co bowiem Bogu aż dwa rodzaje takich samych
istot. Natomiast istnieje w nim potrzeba aby kobiety
były uzupełnieniami, poszerzeniami i pomocnicami
mężczyzn, razem z mężczyznami formującymi jedną
całość, jednak równocześnie jako pomocnice pozostając
pod zarządem mężczyzn. Dlatego mądry Bóg stworzył
kobiety jako dodatkowe uzupełnienia i poszerzenia
mężczyzn, które są wielopoziomowo uzależnione od
mężczyzn i podporządkowane męskiemu pokierowaniu,
decydowaniu, twórczości, itp., a stąd które NIE zostały
zaprojektowane dla niezależnego od mężczyzn
życia, decydowania, zarządzania, kierowania,
tworzenie, itp. Jednak za to mężczyźni razem z
kobietami tworzą znacznie doskonalszą całość
niż każda z tych płci byłaby żyjąc oddzielnie.
(Fakt stworzenia kobiet przez Boga właśnie jako
takie uzupełnienie i poszerzenie mężczyzn, które
ma jednak pozostawać pod męską kontrolą i
kierownictwem, ujawniają i z naciskiem podkreślają
rozliczne wersety Biblii, przykładowo patrz wersety
cytowane w punkcie #J2.2 strony o nazwie
morals_pl.htm.)
Takie zaś zaprojektowanie płci żeńskiej pozwoliło
Bogu aby "poziom
niedoskonałości kobiet" był nawet
znacznie niższy od w/w "krytycznego progu
niedoskonałości" - czyli jaki został celowo
zaniżony w stosunku do poziomu niedoskonałości
u mężczyzn (co doskonale służy przyspieszaniu
gromadzenia wiedzy). Dzięki więc faktowi, że Bóg
uzależnił i podporządkował kobiety mężczyznom,
do relatywnie niedawnych czasów niedoskonałość
kobiet mogła być utrzymywana pod kontrolą i
w stanie stabilności moralnej poprzez nieustanną
interwencję mężczyzn i przez ciągłe oddziaływanie
kobiet z mężczyznami. Owo ciągłe oddziaływanie
z mężczyznami do niedawna niwelowało bowiem
efekty wyższej niedoskonałości kobiet i
zapobiegało staczaniu się kobiet w odchłanie
filozofii pasożytnictwa.
Niemniej, jeśli z jakichś powodów owa interwencja
i oddziaływanie mężczyzn na kobiety stają się
długotrwale nieobecne - np. (1) w przypadku
dzisiejszej "emancypacji kobiet" i mnożenia przez
naukowców, polityków i społeczeństwa praw oraz sytuacji,
które uniezależniają kobiety od mężczyzn i pozwalają
kobietom aby wykorzystywały swój monopol małżeński
do podporządkowywania sobie mężczyzn oraz do
wydzierania mężczyznom możliwości podejmowania
decyzji i pełnienia funkcji głowy rodziny (tak jak
wyjaśniają to punkty #J2.2.1 i #J2.2.2 ze strony o nazwie
morals_pl.htm),
a jednocześnie które to prawa i sytuacje NIE wyjaśniają
ani odbudowują moralnych powodów dla których Bóg
oryginalnie uzależnił kobiety od mężczyzn, a także np.
(2) w przypadku związków lesbijskich dwóch
kobiet, (3) w przypadku niezamężnych tzw.
"starych panien", (4) w przypadku kobiet-rozwódek
słabości charakteru których NIE pozwalają im wytrwać
dłużej przy przeznaczonym im mężu czy nawet przy
jakimkolwiek innym mężczyźnie, (5) w przypadku
kobiet-ateistek, które pozbawione są "szkieletu moralnego"
formowanego w ludziach przez wiarę w Boga, jaki perswadowałby
im dobrowolne podporządkowywanie się swym mężczyznom
i stąd utrzymywałby te kobiety w stanie moralnej stabiilności,
itd., itp., wówczas takie raptowne staczanie się kobiet
w filozofię pasożytnictwa daje się natychmiast odnotować
przez niemal każdego postronnego obserwatora.
Oczywiście, Bóg doskonale zdaje sobie sprawę,
że cechy jakie nadał stworzonym przez siebie
kobietom NIE kwalifikują ich do funkcji przywódców,
decydentów, głów rodziny, itp., a także iż aby
efektywnie wychowywać ludzkość swoją "zasadą
odwrotności" (tj. zasadą opisaną powyżej w punkcie
#B1.1) Bóg celowo w naturę praktycznie każdej
kobiety wpisał usilne pragnienie aby dominować i
podporządkowywać sobie mężczyzn. Dlatego w treści
Biblii,
aż w całym szeregu odmiennych miejsc Bóg
z naciskiem podkreśla, że Jego nakazem i
wymogiem jest, aby kobiety z własnej wolnej
woli ochotniczo podporządkowywały się mężczyznom,
a NIE na odwrót. (Jako przykład tego nakazu
i wymogu Boga rozważ wersety 11:3 i 11:9 z bibilijnego
"Pierwszego Listu do Koryntian" - cytuję: "... głową
każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś
jest głową kobiety ... mężczyzna nie został stworzony
dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny.) A w tym
miejscu trzeba też ponownie przypomnieć to co
wyjaśniam szczegółowo aż na szeregu swych stron
internetowych, przykładowo w punktach #B2 do #B2.3 strony
mozajski.htm,
czy w punkcie #N2 strony
pajak_na_prezydenta_2020.htm -
mianowicie, że każde złamanie lub zignorowanie
przez nas tego, co Bóg od nas wymaga i co nam
nakazuje czynić, jest potem surowo karane przez
Boga. Innymi słowy, m.in. każdy przypadek, kiedy
jakaś kobieta wymusza stanie się "głową", która
podporządkowuje sobie mężczyzn i rządzi
mężczyznami, jest surowo karany przez Boga.
To właśnie dlatego staropolskie przysłowie
ostrzega "biada temu domowi gdzie krowa
przybodzie bykowi". To też dlatego, jeśli
docieknie się najbardziej pierwotnej przyczyny
dla dowolnego rozpadu rodziny, wówczas praktycznie
w każdym przypadku ową najbardziej pierwotną
przyczyną okazuje się być właśnie wydarcie przez
kobietę funkcji głowy rodziny od jej mężczyzny, lub
postępowanie kobiety dominujące jej mężczyznę.
To też dlatego praktycznie każdy naród, który na
głowę swego państwa wybierze kobietę, jest potem
ukarany spowodowaniem przez nią aż takich zniszczeń,
że potem wysiłki aż kilku kolejnych męskich rządów
NIE są w stanie ponaprawiać tego co ona napsuła.
Osobiście także wierzę, że w imię kontynuacji tradycji
Ewy i jej jabłka, kiedy w końcu dotrze do ludzkiej
świadomości fakt, że począwszy od 11 września 2001
roku już zaczął się realizować opisywany w punkcie #H3 strony
przepowiednie.htm
"scenariusz" nadejścia i pogłębiania się epoki "neo-średniowiecza"
jaka rozpętuje stopniowe samobójcze uśmiercanie całej
naszej obecnej cywilizacji - tak jak to nasze samobójcze
umieranie opisałem w "części #T" swej strony
solar_pl.htm,
wówczas za jedną z decydujących przyczyn tego wymierania
ludzkości zapewne da się ustalić m.in. właśnie jakaś
dogłębnie błędna i niemoralna decyzja kobiety pełniącej
funkcję "głowy".
Poniżej-progowy poziom niedoskonałości nadanej
stwarzanym przez Boga kobietom praktycznie
oznacza, że aby dowolna kobieta wykazywała
w swym życiu stabilność moralną, muszą
być spełnione co najmniej dwa w powyżej wzmiankowanych
wymogów. Pierwszym z nich jest, że kobieta ta
musi albo wynieść z domu rodzinnego, albo też
nabyć w późniejszym czasie, tzw. "szkielet moralny"
(czyli wiarę w Boga uzupełnioną wiedzą i szacunkiem
do wymagań jakie Bóg nakłada na ludzi, a jakie
opisane są w Bibli - w rodzaju "dzięsięciu przykazań"
czy znaczenia bibilijnych tzw. "sprawiedliwych" -
opisywanych w punkcie #I1 na mojej stronie o nazwie
quake_pl.htm).
Po drugie zaś, kobieta ta musi mieć też jakiegoś szanowanego
przez nią mężczyznę, który z użyciem swego zachowania,
pozytywnego przykładu, pokierowania i nadzoru, nieustannie
wzmacnia i odnawia w niej ów "szkielet moralny" oraz podtrzymuje
ją przed utratą tego szkieletu. W przypadku zaś, kiedy owe
dwa warunki NIE są spełnione, praktycznie niemal każda
kobieta zaczyna staczać się w niestabilność moralną,
zaś owo staczanie się może zaprowadzić ją nawet do upadku
do niewyobrażalnie niskiego poziomu (w rodzaju mordowania
własnych rodziców, męża, czy dzieci, a nawet stania się masowym
mordercą). Niestety, aby oba te wymoci zostały spełnione,
konieczne jest pokonanie u danej kobiety jej naturalnych ludzkich
niedoskonałości, co wymaga użycia jakiejś formy "perswadowania"
(np. przymuszenia). Tak zaś się składa, że w dzisiejszych czasach
ludzkość stworzyła warunki, w rodzaju umożliwienia niezależniania
się kobiet od rodziców oraz ich uniezależniania się od mężczyzn,
które to warunki powodują, iż staje się coraz trudniejsze, a czasami
wręcz niemożliwe, użycie wobec kobiet jakiejkowiek formy
perswadowania (np. przymuszenia). W rezultacie, coraz większa
liczba kobiet zaczyna się wyślizgiwać ze stanu moralnej stabilności
i społecznej kontroli. Wyślizgiwanie to zaś jest ogromnie niebezpieczne,
bowiem NIE ma granic na jakich musiałoby ono się zakończyć. Jeśli
ktoś mi tu NIE wierzy, proponuję aby nam wskazał chociaż jeden
przykład kobiety "głowy kraju", która NIE wywinęła jakiegoś numeru
jaki stoczył kraj pod jej rządami w dół (tj. poniżej poziomu jaki kraj
ten miał zanim objęła ona w nim władzę), albo proponuję mu aby
nam wyjaśnił dlaczego kiedykolwiek istnieje jakaś para np. masowych
morderców, zawsze się potem okazuje, że rej w niej wodziła właśnie
kobieta, zaś mężczyzna jedynie wykonywał to co ona mu nakazała.
Kiedyś zastanawiałem się jak krótkim hasłem wyjaśnić sytuację
kobiet w sprawie stabilności moralnej i doszedłem do wniosku,
że najprecyzyjniej dałoby się to ująć po angielsku, np. słowami
"if a woman is in control, she gets out of control" - co, niestety,
NIE daje się tak precyzyjnie wyrazić po polsku (w przybliżeniu
możnaby ująć to słowami: "kobieta przy władzy traci opamiętanie").
Przysłowie, które stara się przekazać w przybliżeniu właśnie
tę samą prawdę, to owo w/w staropolskie "biada temu
domowi, gdzie krowa przybodzie bykowi". Przeogromny
materiał dowodowy na faktyczne spełnianie się powyższych
prawd, każdy może znaleźć w praktycznie wszystkich przypadkach
końcowego wyniku sytuacji, że jakaś kobieta przejęła władzę nad
mężczyznami (np. zostając przywódczynią kraju, głową rodziny,
formując parę skłonną do popełniania masowych mordów, itp.).
Istnieje ogromny empiryczny materiał dowodowy, który
potwierdza powyższe ustalenie "totaliztycznej nauki", że
"aby intensyfikować przysparzanie wiedzy, obu płciom
Bóg nadał odmienne poziomy niedoskonałości"
oraz że "we wszystkich obszarach
jakie są istotne dla przysparzania wiedzy kobiety zostały
celowo stworzone przez Boga jako poniżej-progowo
niedoskonalsze od mężczyzn, a ściślej jako
wręcz niebezpiecznie (m.in. i dla samych siebie) niedoskonalsze
od mężczyzn. (Odnotuj tu jednak, że w obszarach gdzie brak
niedoskonałości NIE przeszkadza w gromadzeniu wiedzy,
Bóg wyrównał bilans sprawiedliwości poprzez nadanie kobietom
znacznie wyższego poziomu doskonałości niż mężczyznom -
przykładowo, ja osobiście wierzę, iż w całym wszechświecie
Bóg NIE stworzył już nic innego co byłoby nawet piękniejsze
od ciała kobiety, a także wierzę, że np. pod względem zdrowia
i długowieczności ciało kobiety jest znacznie doskonalsze
od ciała mężczyny.) Ten empiryczny materiał dowodowy
jest obecny w praktycznie każdym obszarze życia, przykładowo
zaczynając od cech charakteru kobiet i zaindukowanych
tymi cechami stwierdzeń poetów i literatury ("kobieto puchu
marny"), poprzez wynalazczość i badania naukowe (np.
niemal zupełny brak znaczących odkryć i wynalazków
dokonanych przez kobiety), oraz np. historię "polityki"
(która ujawnia, że niemal każda żeńska przywódczyni
państwa zrujnowała swój kraj) oraz na doświadczeniach
"sądownictwa rozwodowego" (w którym doskonale jest
znana nieograniczona zachłanność "łowczyń fortun"),
a kończąc na praktycznie wszystkich religiach świata -
które z naciskiem podkreślają konieczność dobrowolnego
podporządkowywania się kobiet męskiemu pokierowaniu.
Aczkolwiek na tej krótkiej stronie NIE sposób zmieścić
nawet choćby tylko najważniejszych z owych dowodów,
tak dla przypomnienia wskaże tu chociaż kilka ich
przykładów. I tak, omówienie aż kilku miejsc w
Biblii,
które potwierdzają iż Bóg celowo i wielopoziomowo uzależnił
kobiety od mężczyzn, oraz że podporządkował On kobiety
wynikom męskiego wpływu, pokierowania, oraz współżycia,
aby w ten sposób zbalansować niedoskonałość kobiet i
nadać kobietom moralną stabilność, zawarte zostało m.in.
w punkcie #J2.2 odrębnej strony o nazwie
morals_pl.htm.
Z kolei "mity o stworzeniu" najróżniejszych narodów,
które informują i potwierdzają iż kobiety faktycznie
zostały stworzone przez Boga jako znacznie mniej
doskonałe od mężczyzn, opisane są m.in. w punkcie
#D1 strony o nazwie
newzealand_visit_pl.htm -
patrz tam bibilijny mit o "Ewie, wężu i jabłku", grecki
mit o "puszce Pandory", oraz mit nowozelandzkich
Maorysów o tym "jak pierwsza kobieta dała ludziom
łzy". Faktyczne uzależnienie poziomu doskonałości
kobiet od ich współżycia z określonym rodzajem
mężczyzn, doskonale potwierdzają też liczne
przysłowia, przykładowo doskonałe chińskie - które
stwierdza, że "źli mężowie zawsze mają dobre
żony, zaś dobrzy mężowie zawsze mają złe żony",
a którego prawdę każdy może sobie sam sprawdzić
w swoim otoczeniu. (To chińskie przysłowie jest
szczegółowym przykładem działania generalnej zasady
moralnej opisywanej m.in. staropolskim przysłowiem
"NIE ma takiego złego co by na dobre
nie wyszło", oraz jego odwrotnością stwierdzającą
"NIE ma takiego dobrego co by na
złe nie wyszło", działanie jakiej to zasady wyjaśniam
dokładniej m.in. w punkcie #B3 swej strony o nazwie
pajak_na_prezydenta_2020.htm,
oraz w punkcie #C4.2.1 swej strony o nazwie
morals_pl.htm.)
Jak bowiem wyjaśnia to punkt #A4 na stronie o nazwie
god_proof_pl.htm,
zły mąż nieustannie "udoskonala" swoją żonę poprzez
twarde "wychowanie", które jej serwuje metodą wmuszania
(tj. ludzką odmianą boskiej "zasady odwrotności").
Natomiast poza bardzo rzadkimi przypadkami kobiet,
które pedantycznie przestrzegają nakazów Boga bowiem
już z rodzinnego domu wyniosły one silny "szkielet
moralny", dobry mąż nie jest w stanie "ulepszyć"
niedoskonałości swej żony tylko poprzez serwowanie
jej swojej dobroci. Stąd żona dobrego męża niemal
zawsze trwa w swoich wrodzonych niedoskonałościach,
które z upływem czasu często dodatkowo ona intensyfikuje
poprzez wymuszenie swojej dominacji nad mężem.
Odnotuj też, że podobnie jak z tymi żonami
i dobrymi lub złymi mężami, ma się również
sytuacja z ludzkością i z Jezusem albo Antychrystem -
tak jak to zostało zilustrowane w punkcie #G3 strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Znaczniejszą niż u mężczyzn niedoskonałość kobiet
zaczęły też ostatnio potwierdzać nawet badania
naukowe. Przykładowo, artykuł [1#B2]
o dosyć stronniczym tytule (z pewnością napisany
przez kobietę) "Female teachers get blame for schoolboy
slakers' poor results" (tj. "nauczycielki są odpowiedzialne
za gorsze oceny u niedbałych chłopców") ze strony A3 gazety
The New Zealand Herald
(wydanie datowane w piątek-Friday, February 17,
2012) opisuje badania naukowe przeprowadzone
w Anglii, które ujawniają jak niedoskonałe są kobiety
w jednej z najważniejszych spraw, tj. moralności,
sprawiedliwości i bezstronności ocen. Okazało
się bowiem, że kobiety-nauczycielki oceniające
chłopców chronicznie zaniżały oceny w porównaniu
do ocen jakie za te same pisane prace uczni
dawane byłyby przez bezstronnych egzaminatorów
(tj. przez egzaminatorów zewnętrznych, którzy nie
znali ocenianych przez siebie uczni). Natomiast
dziewczynom te same nauczycielki chronicznie
zawyżały oceny. (Podobne badania dla męskich
nauczycieli wykazały nieporównanie wyższą
bezstronność i sprawiedliwość ich ocen.) Tak
nawiasem mówiąc, to wyniki owych badań
dokładnie pokrywają się z moimi osobistymi
doświadczeniami z czasów edukacji. W czasach
bowiem swej edukacji, szczególnie na Politechnice
Wrocławskiej, jeśli tylko istniał dla mnie wybór,
wówczas jak ognia unikałem kobiet wykładowczyń
i nauczycielek. Wielokrotnie doświadczyłem wówczas
bowiem, że jeśli kobiecie ktoś się NIE spodoba, lub
jeśli właśnie jest ona w "złym humorze" (PMT),
wówczas NIE ma znaczenia ile się wie czy umie,
bowiem ona i tak nas albo całkowicie "obleje", albo
też podkreśli nam swoją "łaskę" poprzez danie tylko
najmizerniejszej z ocen.
Podobnie jak to się dzieje ze wszystkim czego
wartość może ulegać zmianom, również zmianami
poziomu ludzkich niedoskonałości rządzą
odpowiednie prawa. Z całej gamy owych praw,
najbardziej uczące jest to, którego działanie
powoduje prawdę owego chińskiego przysłowia
opisanego powyżej, że "źli mężowie zawsze mają
dobre żony, zaś dobrzy mężowie zawsze mają
złe żony". Mianowicie, prawo to powoduje że
"im z większymi trudnościami, cierpieniami
i przeszkodami ktoś musi się zmagać w swym życiu,
tym jego doskonałość wzrasta wyżej i szybciej".
Jest wiele empirycznych dowodów na takie
właśnie działanie tego prawa. Przykładowo,
jeśli dwie rodziny o takich samych standardach
moralnych, jedna biedna a druga bogata,
posiadają dzieci, wówczas dzieci z biednej
rodziny wyrosną na znacznie doskonalszych
ludzi niż dzieci z owej bogatej rodziny. (To
właśnie działanie tej regularności powoduje
zjawisko opisane w punkcie #A3 strony o nazwie
god_proof_pl.htm,
że dzieci bogatych rodziców typowo wyrastają
na snobków, kaleki, niedołęgi, narzekaczy, niedorajdów
życiowych, itp. - którzy tylko czekają na wymówkę
aby np. popełnić samobójstwo.) Podobnie,
jeśli porównuje się mieszkańców dwóch krajów
praktykujących tę samą religię, a stąd wyznających
w przybliżeniu te same zasady moralne, jeden
z których to krajów właśnie przeszedł przez okres
bogactwa, zaś drugi przez okres biedy, wówczas
się okazuje, że mieszkańcy kraju który właśnie
przeszedł przez biedę są nieporównanie
doskonalszymi ludźmi niż mieszkańcy uprzednio
bogatego kraju. (Aby sprawdzić prawdę tej
regularności, wystarczy porównać poziom
doskonałości mieszkańców dwóch krajów
o różniących się poziomach ich poprzedniej
zamożności, które jednak praktykują bardzo
podobne religie i zasady moralne - np.
mieszkańców prowicji Sarawak na tropikalnej
wyspie Borneo i Nowej Zelandii, czy np.
mieszkańców Korei Południowej i np. Włoch.)
Działanie omawianej tu regularności, powodującej
że bieda, trudności i twarde
życie uszlachetniają ludzi, jest m.in.
powodem dla którego dla nauki moralności na
Ziemię przysłany będzie właśnie Antychryst -
w myśl zasady podkreślonej w punkcie #A4
powyżej na tej stronie.
Owo odkrycie nowej "totaliztycznej nauki",
że aby najefektywniej pomagać Bogu w
"przysparzeniu wiedzy", ludzie musieli być
stworzeni jako "maksymalnie niedoskonali", ma
ogromnie istotne następstwa dla naszego życia.
Z tego powodu jest niewypowiedzianie ważnym
aby ludzie o tym odkryciu się dowiedzieli. Wszakże,
jak dotychczas, ludzie wierzyli, że są doskonali. Stąd
wszystkie dotychczasowe
organizacje i struktury ludzkie, takie jak rządy, banki,
systemy płac, wymiar sprawiedliwości, medycyna,
itp., zostały przez ludzi stworzone przy niepisanym
założeniu że ludzie są doskonali -
tak jak dokładniej to wyjaśnia odrębna strona o nazwie
humanity_pl.htm.
Tymczasem wbudowana w ludzi przez Boga
wysoka niedoskonałość powoduje, że z
upływem czasu wszystkie te organizacje
i struktury ludzkie ulegają skorumpowaniu
i przestają działać poprawnie. Najlepiej widać
to po politykach i rządach. Kiedy tylko usunie
się siłą jednych skorumpowanych polityków
lub rżady i wprowadzi na ich miejsce nowych
polityków lub nowe rządy, wówczas natychmiast
ci nowi też ulegają skorumpowaniu i postępują
równie niemoralnie jak czynili to starzy. Dlatego
teraz kiedy znane jest już odkrycie "totaliztycznej
nauki", że "ludzie zostali stworzeni jako maksymalnie
niedoskonali", ludzkość powinna zacząć budować
od nowa wszystkie swoje organizacje i struktury,
celowo wprowadzając w nie "mechanizmy
kompensujące ową maksymalną niedoskonałość
ludzi" (przykładowo, wszędzie wprowadzając
"konkurencję" i bazując na niej wszelkie ludzkie
działania) - tak jak wyjaśniają nam to dokładniej
totaliztyczne strony o nazwach
humanity_pl.htm,
partia_totalizmu.htm, czy
telekinetyka.htm.
Celem zaś owych "mechanizmów kompensujących"
powbudowywanych w nowe organizacje i struktury
publiczne będzie stworzenie takich zabezpieczeń,
jakie uniemożliwią ich skorumpowanie przez z natury
wysoce (bo ludzko) niedoskonałych urzędników i polityków.
Prezentację celów i motywacji dla których Bóg
w zamierzony sposób stworzył ludzi jako wysoce
niedoskonałe istoty, zawiera też aż kilka innych
niż niniejsza totaliztycznych publikacji. Po ich przykłady
warto zaglądnąć np. do wstępu strony o nazwie
parasitism_pl.htm,
a także do punktów #C2 i #C3 na stronie o nazwie
humanity_pl.htm.
#B3.
"Przysparzanie wiedzy" NIE jest jednak możliwe
kiedy ludzie NIE wypełniają owych wymogów
i warunków znanych pod nazwą (faktycznej) "moralności" -
które Bóg zdefiniował ludzkości treścią "świętych ksiąg":
Motto:
"Najwyższą formą admirowania Boga, jest Jego racjonalne
poznawanie i studiowanie wszystkiego co Boga dotyczy - stąd
jeśli faktycznie podziwiasz Boga tak jak Jego wielkość i rola na
to zasługuje, rozpocznij swe prywatne studiowanie Biblii, szczegółnie
zaś opisanych w Biblii nakazów, wymagań i obowiązków jakie
Bóg na nas ponakładał; a także studiowanie manifestowanej
zdarzeniami codziennego życia boskiej natury, cech, metod,
praw; powodów i szczegółów wszystkiego co Bóg stworzył; itp."
Aby ludzie mogli pomagać w "przysparzaniu wiedzę",
konieczne jest jednak aby żyli w społeczeństwie
którego obywatele spełniają aż cały szereg
wymogów i warunków. Owe wymogi i warunki
w dzisiejszych czasach znane są pod generalną
nazwą "moralność" - jednak rozumianą
w totaliztycznej definicji "faktycznej moralności".
(Zgodnie z definicją wyjasnioną m.in. w punkcie
#B5 mojej strony o nazwie
morals_pl.htm,
"faktyczną moralność" totalizm
definiuje jako "poziom posłuszeństwa z jakim wypełnia
się wymagania i nakazy Boga".) Ponieważ
jednak ludzkie niedoskonałości, a szczególnie
ich niezbyt wybujała inteligencja, a także
ich arogancja, zadufanie w sobie, lubowanie
się we własnych niedoskonałościach, itp.,
uniemożliwia im odkrycie i powdrażanie
owych wymogów i nakazów, Bóg przekazał
im je treścią "świętych ksiąg". (Najszerzej
znanym, oraz w praktyce najlepszym,
przykładem takiej "świętej księgi" danej
ludziom przez Boga i zawierającej opisy
wymogów i warunków które muszą oni
spełniać, jest chrześcijańska
Biblia.)
Aby jednak NIE odbierać ludziom ich inicjatyw
ku "przysparzaniu wiedzy", owe "święte księgi"
wyjaśniają jedynie "co" i "jak" ludzie muszą
czynić, czyli jakie wymogi oraz warunki muszą oni
spełniać. Natomiast wypracowanie i dopowiedzenie
sobie "dlaczego", "z czego to wynika", "jakie
fakty to potwierdzają", "co się stanie jeśli będzie się
to wypełniało albo łamało", "kiedy owe warunki i
wymogi muszą być wypełniane", itp., Bóg pozostawił
ludziom aby sobie to sami podopowiadali - tak jak
czynią to m.in. "totaliztyczne strony" (w tym i
niniejsza). Najważniejsze z owych wymogów i warunków
wymaganych od ludzi przez Boga aby efektywnie
mogli oni wypełniać cel stworzenia ludzkości
(czyli aby efektywnie "przysparzali oni wiedzę"),
obejmują między innymi: (1) dokładną
wiedzę jakie postępowanie jest "moralne" a jakie
jest "niemoralne", (2) rozumienie, że każde
niemoralne postępowanie jest surowo karane przez
Boga (aczkolwiek, aby NIE odbierać ludziom tzw.
"wolnej woli", owo karanie niemoralności i nagradzanie
moralności Bóg zmuszony jest dokonywać zgodnie
z tzw. "kanonem nieokreśloności" opisywanym
poniżej w punkcie #C1 - czyli w sposób trudny
do jednoznacznego odnotowania przez wielu ludzi),
(3) nieustanne staranie się aby postępować
przeważająco moralnie we wszystkim co się tylko
czyni (czyli postępować tak jak nakazuje to nam
filozofia totalizmu),
(4) świadomość kiedy w swym życiu postępuje
się niemoralnie oraz staranie się aby unikać powtarzania
tego niemoralnego postępowania, oraz (5)
zdawanie sobie sprawy z własnych niedoskonałości
i nieustanne wkładanie wysiłku w eliminowania tych
niedoskonałości.
Nie ulega wątpliwości, że wymogi i warunki nałożone
ludziom przez Boga i znane obecnie pod generalną
nazwą "moralności", są ogromnie istotne dla
filozofii totalizmu.
Dlatego ich dyskutowanie z różnych punktów
widzenia dokonywane jest w aż całym szeregu
totaliztycznych publikacji. Przykłady tego
dyskutowania można znaleźć m.in. w punkcie
#D3 strony o nazwie
morals_pl.htm,
czy w praktycznie całej stronie o nazwie
biblia.htm.
Cechą owych totaliztycznych dyskusji tematyki
"moralności", która odróżnia ją od prezentacji
tematu "moralności" przez dzisiejsze religie i
przez oficjalną naukę, a stąd która czyni
filozofię totalizmu
unikatem na skalę światową, jest że totalizm
udziela odpowiedzi NIE tylko na pytania "co"
i "jak" (na jakie odpowiada też Biblia), ale ponadto
stara się wyjaśnić "dlaczego", "w jakim celu",
"z czego to wynika", "jakie fakty to potwierdzają",
"jakie następstwa będą jesli się to wypełnia lub
łamie", itd., itp. Znaczy, totalizm wyjaśnia też te
aspekty "moralności", które Bóg pozostawił ludziom
aby sobie sami je wypracowali i dopowiedzieli,
a jakich ani religia, ani tzw. "ateistyczna nauka
ortodoksyjna" NIE chce ani NIE potrafi ludziom
wyjaśnić. Już więc choćby z tego jednego powodu
wniosłoby to ogromne korzyści każdej osobie gdyby
zapoznała się ona z totaliztycznymi opracowaniami.
Jeśli jednak ludzie odstąpią od moralnego zachowywania
się, tak jak dzięki "błędom i wypaczeniom" starej
tzw. "ateistycznaj nauki ortodoksyjnej" ostatnio dzieje
się to z dzisiejszą cywilizacją ludzką, wówczas
"przysparzania wiedzy" staje się niemożliwe.
Jest tak ponieważ niemoralne społeczności i
niemoralnych ludzi zaczynają gnębić najróżniejsze
przeszkadzające trendy, jakich najlepszymi
przykładami są tzw. "przekleństwo wynalazców"
oraz "wynalazcza impotencja" - referowane już
powyżej w punkcie #B2 a także opisane na wielu
innych totaliztycznych stronach, np. w punkcie
#B7.1 strony o nazwie
seismograph_pl.htm,
czy w punkcie #G1 strony o nazwie
eco_cars_pl.htm.
Trendy te powodują, że "przysparzenie wiedzy"
staje się wówczas zupełnie niemożliwe. Taka
więc niemoralnie postępująca społeczność
przestaje wypełniać cel w jakim ludzkość została
stworzona przez Boga. Jako zaś taka, musi
albo zostać skorygowana interwencjami Boga,
albo też zniszczona i zastąpiona inną.
#B4.
Niestety, bezmyślne i nieodpowiedzialne posunięcia "ateistycznej
nauki ortodoksyjnej", wynikające z jej chęci utrzymania "monopolu
na wiedzę", przewartościowują niedoskonałości ludzi, trwale ich
oddalając od moralnie poprawnego postępowania i spychając w
filozofię pasożytnictwa:
Jak opisuje to dokładniej strona o nazwie
humanity_pl.htm,
jedną z najpoważniejszych niedoskonałości
ludzkich jest ich tendencja do formowania
monopoli. Faktycznie wszystkie
ludzkie instytucje z upływem czasu zdążają
do stania się kolejnym "monopolem". Kiedy
zaś już stają się one owym "monopolem",
wówczas przestają służyć celowi w jakim
były one stworzone - w ten sposób działając
na szkodę (zamiast na korzyść) ludzkości.
Jedną z takich instytucji która już przekształciła
się w absolutny "monopol", zaś jako taki
monopol już zaczęła ona działać na szkodę
ludzkości, jest "oficjalna nauka" - przez niektórych
ludzi nazywana "ateistyczną nauką ortodoksyjną"
(tj. ta nauka jaka uprawiana jest w szkołach
i uniwersytatach i jakiej uczymy się w ramach
naszej edukacji). Niewypowiedziana szkodliwość
owego "monopolu na wiedzę" dotychczasowej
starej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej", a
także prosty sposób na jaki ludzkość może
tej szkodliwości zaradzić poprzez oficjalne
ustanowienie konkurencyjnej "nauki totaliztycznej",
opisywane są jednak szeroko aż na całym
szeregu totaliztycznych stron, np. w punkcie
#C1 strony o nazwie
telekinetyka.htm
czy punkcie #A2.6 odrębnej strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
Dlatego tutaj NIE będę się nad nią już rozwodził.
Z kolei "monopol na wiedżę" owej starej "ateistycznej
nauki ortodoksyjnej", w połączeniu z indukującym
zło działaniem ludzkich niedoskonałości, szkodzi
ludzkości aż na cały szereg sposobów. Jednym
z najbardziej niszczycielskich z tych sposobów
szkodzenia jest, że nauka przewartościowuje
ludzkie niedoskonałości, przekonując w ten sposób
ludzi iż niemoralne postępowania są w porządku,
a stąd iż niemoralności NIE trzeba się ani wstydzić
ani wyzbywać. W ramach tego przewartościowania,
niemal wszystko to co kiedyś ludzie doskonale znali jako
zdecydowane przypadki wysoce niemoralnego postępowania,
naukowcy ortodoksyjni przekabacili w taki sposób,
że obecnie wielu ludzi uważa to za słuszne i
właściwe postępowanie. Wskażmy tu więc kilka
przykładów. I tak, nadmierna zachłanność, dziś
zgodnie z naukami ekonomicznymi jest jedynie
przejawem "managerskich zdolności" oraz "inicjatyw".
Z kolei najróżniejsze formy oszukiwania, zależnie
od tego kto jest oszukującym, są opisywane jako wyraz
"politycznych inicjatyw", "komputerowych zdolności",
"urzekania odmiennej płci", itp. Niezdolność do
takiego poskromienia swoich własnych niedoskonałości,
aby móc wytrwać przy danym mężu czy przy
danej żonie, nazywa się "rozwodem" i uważa
za rodzaj "dowodu popularności", "drogi do
zamożności", czy nawet "sportu".
Opuszczanie innych ludzi w biedzie i
pozbawianie ich środków do życia, zależnie
od tego kto podejmuje ową decyzję
opuszczania i pozbawiania środków, nazywa
się "reorganizacją", "ekonomizowaniem",
albo "bezrobociem" i uważa za normalne "narzędzia
ekonomii". Zagładzanie biednych nazywa się
"konkurencyjnością" i "mechanizmami rynkowymi".
Oficjalne przyznawanie racji tym których stać
na droższych adwokatów nazywa się "wymiarem
sprawiedliwości". Wychowywanie i dyscyplinowanie
młodzieży rózgą nazywa się "maltretowaniem". Agresję
i zabijanie niewinnych nazywa się "obroną". Itd., itp.
W rezultacie, w dzisiejszych czasach ludzkość
stała się niemal tak niemoralna jak mieszkańcy
bibilijnych miast Sodoma i Gomora. W
przeciwieństwie jednak do bibilijnej Sodomy
i Gomory - których mieszkańcy byli świadomi
własnej niemoralności, dzisiejsi ludzie przestali
zdawać sobie sprawę z głębi upadku moralnego
jaki już osiągnęli. Dlatego już obecnie zaczęli
oni niepohamowane ześlizgowanie się w odchłanie
filozofii szatańskiego pasożytnictwa
i bez otrzymania od Boga efektywnego "nauczyciela
moralności" (w rodzaju opisywanego tu Antychrysta),
swego upadku i zaniku sami NIE będą już w stanie
powstrzymać. Podsumowując powyższe, dzięki
powprowadzaniu najróżniejszych "naukowych
uzasadnień" które przeinterpretowały niemoralne
zachowania na postępowania jakoby właściwe i
dozwolone, ludzkość straciła swój "kompas moralny"
i obecnie przestała już wiedzieć co jest "moralne"
a co "niemoralne". Po utraceniu zaś owego
"kompasu moralnego" ludzkość NIE potrafi
już utrzymywać moralnego postępowania
jakie od niej jest wymagane dla wypełniania
celów Boga. Jako taka ludzkość stała się
pozbywalna. Stąd jeśli Bóg NIE wyśle im
efektywnego "nauczyciela moralności" (takiego
jak opisywany na tej stronie Antychryst) wówczas
może się nawet zdarzyć, że Bóg zmuszony będzie
aby ją całkowicie usunąć z Ziemi i stworzyć
kogoś (czy coś) zupełnie innego w jej miejsce.
Oczywiście, owa stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
okropnie się myli w swoim przewartościowywaniu
ludzkich niedoskonałości i w uzasadnianiu dopuszczalności
niemoralnego postępowania. Chociaż bowiem z
podejścia "a posteriori" do badań owej starej
"ateistycznej nauki ortodoksyjnej", a także z
ludzkiego punktu widzenia, niemoralne zachowania
mogą wydawać się w porządku, z punktu widzenia
Boga
nadal pozostają one niedopuszczalne bowiem
uniemożliwiają one osiąganie nadrzędnych boskich
celów. A pamiętać trzeba że Bóg ma moc aby
zniszczyć ludzkość - jeśli ta zamiast pomagać
mu w osiąganiu jego celów, zacznie mu przeszkadzać.
Z tego też prostego powodu boskie wytyczne
moralnego zachowania się ludzi są nienegocjowalne,
a stąd czy ludziom się to podoba, czy też NIE,
muszą albo wytycznych tych przestrzegać, albo
też ich rebelia przeciwko Bogu zakończy się
nieszczęściem.
Doskonałym przykładem niedawnego zaniechania
walki z jedną z najbardziej społecznie szkodliwszych
ludzkich niedoskonalości, jakie to zaniechanie doskonale
dokumentuje kompletny brak zrozumienia i absurdalne
wypaczanie zasad moralnych poprzez starą "ateistyczna
naukę ortodoksyjną", jest "homoseksualizm".
Ateistyczni naukowcy tak wypaczyli bowiem właściwą
definicję "moralności" podaną w punkcie #B5 strony o nazwie
morals_pl.htm,
że obecnie mogą bez czyjegokolwiek sprzeciwu wmawiać
ludziom, iż ta niedoskonałość "jest tylko prywatną sprawą
danych osób", zaś jako taka może być zignorowana
i w imię rzekomych "praw" do "wolności" i do "prywatności",
ludzie mogą praktykować ową niemoralność w
formie otwartych zachowań homoseksualnych.
(Niestety, źle pojętych przez ową starą naukę
"praw" do "wolności" i do "prywatności",
bowiem ignorujących fundamentalną zasadę, że
"dobro ogółu przeważa nad dobrem jednostek".)
Tymczasem pozwolenie na otwarte i pozbawione
poczucia winy praktyki homoseksualne powoduje
ogromne spustoszenie społeczne. Przykładowo,
aprobowanie otwartego praktykowania homoseksualizmu
lawinowo zwiększa liczbę ludzi którzy obniżają swoje
własne standardy moralne poniżej omawianego w punkcie
#B2 powyżej tzw. "krytycznego progu niedoskonałości".
Wszakże ludzie zawsze porównują restrykcje jakie są
nałożone na nich samych, z tymi nałożonymi na innych
ludzi. Jeśli zaś odkryją, że inni ludzie NIE stosują się
do jednego rodzaju restrykcji, wówczas porównujący
natychmiast zaniedbują wypełnianie tych restrykcji które były
obowiązujące dla nich. Przykładowo, jeśli homoseksualistom
wolno zawierać legalne związki małżeńskie, to
dlaczego mi NIE wolno np. "autanazjować" chorych
staruszków-rodziców, zbić sąsiada którego nie lubię,
itp. To z kolei narusza "moralną stabilność" całej
danej społeczności, szybko spychając ją w szpony
niesłychanie niebezpiecznej
filozofii pasożytnictwa.
Przyznanie homoseksualistom prawa do otwartego
praktykowania swojego zboczenia narusza też społeczne
kryteria przyzwoitości. Wszakże jeśli homoseksualizm
jest legalnie dowolony, wówczas w dzisiejszych
pozbawionych barier czasach, roznamiętnieni
homoseksualiści nagle zaczynają się do siebie
"umizgiwać" w najróżniejszych publicznych miejscach,
takich jak restauracje, bary, parki, ulice, itp. - po przykład
takiej właśnie sytuacji patrz artykuł "Bar owner supports
worker who asked 'too amorous' gay pair to leave"
(tj. "właściciel popiera pracownika który poprosił
'zbyt roznamiętnioną' parę homoseksualistów o
opuszczenie baru") ze strony A3 nowozelandzkiej gazety
The New Zealand Herald,
wydanie z wtorku (Tuesday), April 24, 2012. Tymczasem
dla wielu ludzi nadal słuchających głosu swego sumienia,
widok wzajemne "umizgujących" się homoseksualistów
jest wyjątkową obrzydliwością - tak jak wyjaśnia to punkt
#A2.7 strony o nazwie
totalizm_pl.htm.
(Przykładowo, ja NIE byłbym w stanie zjeść posiłku w
restauracji, w której jacyś homoseksualiści się namiętnie
całują - jako że moje sumienie na takie zachowanie
reaguje poczuciem obrzydzenia.) Homoseksualne
pary są też pozbawione codziennej życiowej interakcji
z osobami przeciwstawnej płci, co powstrzymuje
w nich proces uświadamiania ludzkich niedoskonałości,
samoudoskonalania oraz wzrostu własnej moralności.
Praktykowanie homoseksualizmu z reguły jest też
związane z równoczesnym praktykowaniem
całego szeregu innych niemoralnych zachowań,
np. z zażywaniem narkotyków, uleganiem nałogom,
częstym zmienianiem partnerów seksualnych,
uprawianiem stusunków seksualnych w parkach
i w publicznych toaletach, itp. Jako takie, jest ono
jednym z "motorów" który napędza mechanizmy
szerzenia się zła i zgnilizny moralnej wśród ludzi -
w ten sposób wyrządzając nieoszacowanie wielkie
szkody społeczne. Szkody te są dodatkowo
powiększane przez coraz więcej roszczeń jakie
oficjalne zaaprobowanie homoseksualizmu uwalnia lub indukuje.
Wszakże już obecnie homoseksualne pary chcą
mieć prawo do wychowywania następnego pokolenia.
W ten sposób odbierają one temu pokoleniu szansę
na niewypaczone wykształcenie swej psychiki, oraz
na zbalansowane wychowanie. W rezultacie, np.
dzieci wychowywane przez homoseksualne pary
lesbijek są pozbawione ojcowskiej dyscypliny - tj.
stają się "bez ojca chowane". Owa zaś
ojcowska dyscyplina jest absolutnie niezbędna
dla wykształtowania w tych dzieciach umiejętności
wsłuchiwania się w głos własnego sumienia - tak
jak wyjaśnia to punkt #G4 strony o nazwie
will_pl.htm.
To z kolei, zgodnie z wyjaśnieniami z punktów
#G1 i #G3 tamtej strony
will_pl.htm.
wystawia owe dzieci na znaczące niebezpieczeńśtwo
przedwczesnej śmierci w młodym wieku. Homoseksualne
pary chcą też uzyskać prawo do formowania religijnie
uświęcanych małżeństw. To z kolei będzie prowadziło
do korupcji religii i do ich odejścia od zasad wydanych
religiom przez Boga (jaki to proces już obecnie wyraźnie
zdeminował niektóre religie, np. anglikanizm). Do tego
wszystkiego trzeba też dodać wysoką niehigieniczność
homseksualizmu spowodowaną nienaturalnymi sposobami
dokonywania stosunków seksualnych - co z kolei
rozprzestrzenia najróżniejsze groźne choroby (w
rodzaju AIDS) jakie potem muszą być leczone i
kompensowane na koszt społeczeństwa i podatnika.
Jeśli więc się dobrze zastanowić, homoseksualizm
wcale NIE jest tylko "sprawą prywatną" danych
osób (jak ograniczana "klapkami na oczach"
i pozbabiona konkurencji stara "ateistyczna
nauka ortodoksyjna" zdołała to już wmówić
ludziom), a poważną chorobą społeczną
jaka szybko eroduje fundamenty moralne
i społeczne całej naszej cywilizacji.
Nie bez naprawdę istotnej potrzeby Bóg
zdecydowanie rozkazuje w Biblii, cytuję:
"Ktokolwiek
obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się
obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość.
Obaj będą ukarani śmiercią, sami
tę śmierć na siebie ściągnęli."
("Księga Kapłańska", werset 20:13). Co zaś
nawet ważniejsze, w "Pierwszym Liście Tymoteusza",
wersety 1:8-11, Biblia wyraźnie zalicza homoseksualistów
do kategorii ludzi przeciwstawnych "bibilijnym
sprawiedliwym" (tym opisanym w punkcie #I1 strony o nazwie
quake_pl.htm) -
a w aż całym szeregu miejsc Biblia nas też ostrzega,
że dla tej kategorii ludzi niebo NIE jest dostępne.
Innymi słowy, praktykowanie homoseksualizmu
jest równoznaczne z pewnością niedostania
się do nieba - co NIE powinno nikogo dziwić,
na bazie bowiem powyższych opisów można
sobie wyobrazić zniszczenia i upadek jakie
homoseksualiści wnosiliby z sobą do nieba.
Podobnie jak wszystkie inne zachowania ludzkie
które są przeciwstawne do nakazów Boga,
również "homoseksualizm" faktycznie jest
surowo karany "przedwczesną śmiercią" -
zgodnie z zasadą
"wymierania najniemoralniejszych"
opisaną m.in. w punkcie #G1 strony o nazwie
will_pl.htm.
Oczywiście, wymierzanie owej kary "przedwczesnej
śmierci" odbywa się w wysoce "dyskretny" sposób
jaki NIE pozbawia innych ludzi ich "wolnej woli"
(w dzisiejszych czasach takie "dyskretne" działanie
stanowi standardową metodę postępowania Boga -
tak jak opisuje to punkt #C2 strony
tornado_pl.htm).
Na przekór tej "dyskretności" ich śmierci, jeśli
przeanalizować wiek w jakim umierają indywidualni
homoseksualiści, wówczas się okazuje że jest
on niższy od przeciętnego wieku dożywanego
przez "normalnych" uczestników danej społeczności.
(Przybliżona wartość o jaką jest on niższy odpowiada
zapewne wartości negatywnego wpływu który dany
homoseksualista wywarł swoim zachowaniem na
resztę społeczeństwa.)
Dla przykładu, pierwsza amerykańska kosmonautka
kobieta, która żyła w związku lesbijskim przez ostatnie
27 lat swego życia, umarła na raka już w wieku 61 lat -
po szczegóły patrz np. artykuł "New debate in wake
of astronaut's coming out" (tj. "nowa sprzeczka z powodu
następstw odejścia astronautki") ze strony B3 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie z poniedziałku (Monday), July 30, 2012.
W celu poszerzenia powyższych informacji warto
też zaglądnąć do punktów od #B1 do #B4.4 na
stronie o nazwie
mozajski.htm.
#B5.
Kiedy ludzie odstępują od moralnego postępowania, Bóg zmuszony
jest uruchamiać na Ziemi swoje "procedury przywracania moralności":
Owe "procedury przywracania moralności"
mogą przyjmować najróżniejsze formy.
Ich najdrastyczniejszym przykładem
są opisane w Biblii totalne zagłady niemoralnych
społeczności z pomocą np. potopu czy spalenia
(takiego jak to zaserwowane np. Sodomie i
Gomorze). Wysoce zaś uczącym przykładem z
Biblii,
jaki wskazuje wysoce niemoralnym społecznościom
jak mogą uniknąć zagłady, są losy bibilijnego
miasta Niniwa. Z kolei dzisiejsze przykłady
użycia najróżniejszych "boskich metod
perswazji" - czyli karania niemoralnych
społeczności i niemoralnych indywidułów
(np. kataklizmami), są omówione m.in. w
punktach #C5 do #C6 ze strony o nazwie
morals_pl.htm.
Generalnie rzecz biorąc, z dotychczasowych badań
"totaliztycznej nauki" wynika, że Bóg wprowadził
co najmniej dwie odmienne zasady na jakich bazują
Jego "procedury przywracania moralności". Pierwsza
z Boskich zasad przywracania moralności na Ziemię
bazuje na samoregulacji, druga zaś bazuje
na bezpośredniej interwencji Boga.
Przykłady zasad przywracania moralności bazujących
na zasadzie "samoregulacji" opisane są
w punkcie #B3.1 strony o nazwie
mozajski.htm
oraz w punkcie #T3 strony o nazwie
humanity_pl.htm.
Jedna z boskich "procedur przywracania moralności"
bazujących na bezpośredniej "interwencji Boga",
sprowadza się do "zesyłania kataklizmów"
na te społeczności które zeszły z drogi moralnego
postępowania, oraz na "chronieniu przed kataklizmami"
tych społeczności które postępują moralnie lub
które adoptowały do swego grona tzw. "10
sprawiedliwych" jacy dają innym ilustratywny
"przykład moralnego postępowania". Przykłady
opisów kataklizmów które zniszczyły społeczności
promujące niemoralne postępowanie opisane są
w punktach #C5 do #C7 totaliztycznej strony o nazwie
seismograph_pl.htm
oraz w punktach #P5 do #P7 i #R1 do #R7 totaliztycznej strony o nazwie
quake_pl.htm.
Z kolei przykłady społeczności które "chronione są
przed kataklizmem" ponieważ promują moralność,
opisane są w punktach #I3 i #I5 strony o nazwie
day26_pl.htm
oraz w punktach #I3 do #I5 totaliztycznej strony o nazwie
petone_pl.htm.
Inna "procedura przywracania moralności" bazująca
na "interwencji Boga" sprowadza się do wysyłania na
Ziemię specjalnych "nauczycieli" - których najpowszechniej
znanym przykładem był łagodnie nauczający swoją
dobrocią, bibilijny Jezus. Jednak, jak to wyjaśni
niniejsza strona, funkcję podobnego "nauczyciela"
wypełni również Antychryst - tyle że ten będzie
"ilustratywnie" nauczał ludzkość moralności poprzez
użycie wyjątkowo bolesnych dla ludzi przykładów
postępowania.
Część #C:
Wysłanie na Ziemię "nauczyciela moralności" - jako jedna z
najefektywniejszych metod przywrócenia moralności przez Boga:
#C1.
Jak "tzw. "wolna wola" oraz "kanon nieokreśloności" ograniczają metody Boga:
"Przysparzanie wiedzy" przez ludzi jest tylko
wówczas możliwe, kiedy ludzie mają tzw.
"wolną wolę" - co dokładniej wyjaśnia punkt
#C1 na stronie o nazwie
tornado_pl.htm.
Wszakże gdyby za każdym razem kiedy któryś
z ludzi czyni coś, co NIE jest zgodne z wiedzą
Boga, Bóg za to walił go po tyłku piorunami,
wówczas ludzie baliby się wykonać czegokolwiek
tylko z własnej inicjatywy - włącznie z działaniami
"przysparzającymi wiedzę" (tak jak ilustratywnie
wyjaśnił to np. punkt #B2 na stronie o nazwie
soul_proof_pl.htm
czy punkt #D2 na stronie o nazwie
changelings_pl.htm,
zaś powtórzył ów punkt #C1 na stronie o nazwie
tornado_pl.htm).
Aby więc swoimi działaniami NIE odbierać
ludziom owej "wolnej woli", Bóg zmuszony był
w swoim postępowaniu przyjąć tzw. "kanon
nieokreśloności" opisywany szerzej w punkcie
#C2 strony o nazwie
will_pl.htm.
Następstwem jednak przyjęcia tego kanonu jest,
że wszystko co Bóg czyni musi on dokonywać
w sposób na tyle niejednoznaczny, żeby każdy
z ludzi mógł to sobie wyjaśniać odmiennie w
zgodzie z własnym światopoglądem. Przykłady
jak Bóg uzyskuje taka niejednoznaczność opisane
zostały m.in. w punkcie #C2 strony o nazwie
tornado_pl.htm.
#C2.
Nauczanie moralności "metodą pośrednią" poprzez ilustratywne (chociaż dyskretne -
tak aby NIE odbierało "wolnej woli") nagradzanie moralnych i karanie niemoralnych:
Najlepszym przykładem dyskretnego (tj.
zgodnego z opisanym powyżej "kanonem
nieokreśloności) "karania niemoralnych"
w sposób który NIE odbiera ludziom "wolnej
woli", są tzw. "kataklizmy" - np.
trzęsienia ziemi,
fale tsunami,
lawiny ziemi i błota,
huragany,
tornada,
itp. Jak bowiem wyjaśniają i dokumentują
to na licznych przykładach totaliztyczne
strony poświęcone kataklizmom, np. strona o nazwie
seismograph_pl.htm,
kataklizmy niemal wyłącznie dotykają społeczności
i jednostki które zasłużyły sobie na nie szczególnie
niemoralnym postępowaniem. Opisy innych metod
nagradzania przez Boga za moralność, oraz karania
za niemoralność, przytoczone zostały w punkcie
#B2.1 strony o nazwie
mozajski.htm.
#C3.
Nauczanie moralności "metodą bezpośrednią" poprzez przysłanie na Ziemię "wzrocowo moralnego" nauczyciela (np. Jezusa):
Jak wyjaśniają to punkty #G2 i #G1 ze strony
przepowiednie.htm,
przybycie takiego nauczyciela do Christchurch
w Nowej Zelandii w 1999 roku zapowiedziane
zostało nadprzyrodzonym objawieniem. Niestety,
poziom niemoralności jaki ludzkość już osiągnęła,
uniemożliwia już przysłanie na Ziemię takiego
"wzorcowo moralnego" nauczyciela. Wszakże
jego "wzorcowo moralne" postępowanie NIE
pozwalałoby mu się bronić przed ludzką niecnością.
W rezultacie, taki "wzorcowo morany" nauczyciel
skończyłby podobnie jak bibilijny Jezus - tj.
zostałby zliczowany przez motłoch (co szerzej
wyjaśnia punkt #G3 na stronie o nazwie
przepowiednie.htm).
#C4.
Ilustracyjne nauczanie moralności "metodą kompanijnej ofermy" poprzez przysłanie
na Ziemię "szatańsko niemoralnego" nauczyciela moralności (zapowiadanego nam pod nazwą "Antychryst"):
Punkt #B7.2 na stonie o nazwie
seismograph_pl.htm,
a także punkt #C3.4 na stronie o nazwie
morals_pl.htm,
wyjaśniają na przykładzie tzw. "ofermy kompanijnej"
z polskiego wojska, że nauczenie czegokolwiek
daje się dokonywać niemal równie efektywnie
zarówno przez pokazanie najlepszego przykładu,
jak i przez pokazanie najgorszego przykładu (z
jednoczesnym uświadomieniem wówczas że
"tak tego NIE należy dokonywać"). Wszakże nikt
NIE zdołał nauczyć ludzi moralności równie
szybko, efektywnie i trwale jak uczynił to np.
Hitler, Idi Amin, Pol Pot, Gaddafi, czy każdy
inny tyran. Stąd jeśli Bóg nie będzie w stanie
przysłać na Ziemię "wzorcowo moralnego"
nauczyciela o cechach bibilijnego Jezusa,
lub jeśli przyśle (czy już wysłał) takiego
nauczyciela - jednak ludzie go odrzucą
(czy odrzucili), wówczas Bóg może zdecydować
się wysłać na Ziemię niewypowiedzianie
"szatańskiego nauczyciela". Wszakże ów
"szatański nauczyciel" efetywnie zilustruje
ludziom dlaczego NIE wolno im postępować
niemoralnie. Na dodatek, wolność użycia
jego nadprzyrodzonych mocy dla powodowania
zła i zniszczenia, pozwoli mu bardzo efektywnie
bronić się przed ludzką niegodziwością i mściwością.
Taki więc "niesłychanie szatański" nauczyciel
moralności o nadprzyrodzonych mocach NIE
będzie mógł zostać zlinczowany przed podjudzony
motłoch - tak jak zlinczowany obecnie zostałby
np. Drugi Jezus. Wygląda więc na to, że to
właśnie on jest już zapowiadany ludzkości
od dawna pod nazwą "Antychryst".
Część #D:
Jakie są następstwa faktu, że w świetle dzisiejszych praw,
przywilejów i nawyków ludzkich, niemal wszelkie "wzorcowo
moralne" działania istoty takiej jak Jezus byłyby uznawane za nielegalne i karalne przez prawo:
#D1.
Odnotujmy, że niemal wszystko "wzorcowo moralne" co czynił bibilijny Jezus,
w dzisiejszych czasach okazuje się być już nielegalne, karalne przez prawo,
źlące kogoś wpływowego i mściwego, itp.:
Dokładne wyjaśnienie tego szokującego faktu
na licznych przykładach - specjalnie dobranych
tak selektywnie aby brzmiały humorystycznie
i dzięki temu starały się NIE urazić nikogo,
zaprezentowane zostało w punkcie #G3
odrębnej totaliztycznej strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Jeśli ktoś mi tu NIE wierzy, a NIE zechce przerywać
toku czytania tej strony poprzez zaglądnięcie do w/w
punktu #G3, wówczas proponuję aby rozważył co
by się stało z "nauczycielem" który swymi cudami
by gromadził tłumy na ulicach aby potem publicznie
nauczać te tłumy tego wszystkiego co Jezus nauczał
swoich uczni, a więc np. że "homoseksualizm" jest
grzechem i przestępstwem przeciwko społeczeństwu,
że kobiety mają obowiązek być służkami swoich
mężów (a nie ich konkurentkami, współzawodniczkami,
czy nawet wrogami), że dzieci należy uczyć
i dyscyplinować rózgami (proszę przy tym zwrócić
uwagę że jest zdecydowana różnica pomiędzy
dyscyplinowaniem a maltretowania dzeci - do którego
to maltretowania nikt postępujący moralnie by się
NIE posunął), że gromadzenie nadmiernego
bogactwa kosztem innych ludzi (np. swoich robotników
czy mieszkańców eksploatowanych przez siebie
innych krajów) jest karane przez Boga, że politycy
którzy odbierają chleb swoim narodom zasługują na
prażenie się w piekle, że naukowcy którzy dzisiaj
są sławni i otrzymują międzynarodowe nagrody tak
naprawdę to zablokowali postęp ludzkości i kiedyś
będą za to przeklinani, itd., itp.
#D2.
Dzisiejsza nielegalność i karalność moralnego postępowania bibilijnego Jezusa oznacza,
że postępujący "przykładowo moralnie" wysłannik Boga znowu zostałby zlinczowany w dzisiejszych czasach:
Istnieją szokujące następstwa faktu, że
niemal każde "wzorcowo moralne" działanie
takiej istoty jak Jezus, dzisiaj byłoby
nielegalne i karalne przez ludzkie prawa.
Wszakże NIE mogąc się bronić przed
ludzką niegodziwością, głupotą i mściwością,
a jednocześnie występując otwarcie przeciwko
obowiązującym prawom oraz "nadreptując
na odciski" licznych wysoce wpływowych
ludzi, taki Drugi Jezus ponownie zostałby
uśmiercony przez podjudzony motłoch.
Tym jednak razem jego uśmiercenia NIE
dałoby się już tak uzasadnić i rozgrzeszyć
jak stało się to z bibilijnym Jezusem. W
rezultacie więc jego uśmiercenia, Bóg
zmuszony zostałby do podjęcia jakiejś
przykładowej i drastycznej akcji karnej -
np. do zniszczenia całej ludzkości.
Tymczasem cała sztuka "pozyskiwania
wiedzy" sprowadza się do tego, aby
znaleźć sposób na jaki ludzkość da się
nawrócić na drogę moralnego postępowania,
a nie do tego aby stworzyć powód dla
zniszczenia ludzkości (wszakże niszczenie
przychodzi łatwo - trudnym jest tylko budowanie).
Naświetlenie omawianych tu szokujących faktów
z odmiennego punktu widzenia, zaprezentowane zostało
w punkcie #G3 odrębnej totaliztycznej strony o nazwie
przepowiednie.htm.
#D3.
Skoro Bóg NIE może przysłać na Ziemię nauczyciela postępującego "przykładowo moralnie" -
tak jak bibilijny Jezus, to oznacza, że aby przywrócić moralność na Ziemię Bóg zmuszony
będzie przysłać nauczyciela o cechach Antychrysta, który będzie ilustratywnie nauczał
ludzi moralności metodą "ofermy kompanijnej":
Motto:
"Ci co zliczowaliby Jezusa, otrzymają Antychrysta."
Niestety, ludzka moralność nieustannie spada.
Już też wkrótce osiągnie ona poziom indukujący
anarchię i samozniszczenie. Szybko więc nadchodzi
na Ziemię okres "drastycznych rozwiązań" oraz
"korygowania ludzkiej moralności".
Narastająca potrzeba już bliskiego przysłania ludzkości
"nauczyciela moralności" o cechach Antychrysta
wyjaśniona też została na licznych przykładach
w punkcie #G3 odrębnej totaliztycznej strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Część #E:
Jakie więc są następstwa faktu, że ludzkość swoim wysoce niemoralnym postępowaniem "doprasza się" przysłania jej Antychrysta:
#E1.
Jeśli uważnie rozglądniemy się dookoła, wówczas staje się oczywiste że
ludzkość wchodzi w okres "dopraszania się" o przysłanie jej Antychrysta:
Jak dokumentuje to punkt #G3 strony o nazwie
przepowiednie.htm,
moralnośc ludzkości jest obecnie nawet znacznie
niższa niż była w czasach Jezusa. Faktycznie, to
ludzkość szybko zbliża się do poziomu niemoralności jaki w
Biblii
opisany został dla miast Sodoma, Gomora i Niniwa.
#E2.
Bóg już nas ostrzega na najróżniejsze sposoby, że Jego cierpliwość jest na wyczerpaniu:
Jedno z takich ostrzeżeń, przyjmujące formę
wysoce symbolicznego "zmartwychwstania"
w wymownych okolicznościach tzw. "ptaka
Jezusa" - który chodzi po powierzchni
wzburzonych mórz, opisane jest w punkcie
#G3.1 totaliztycznej strony o nazwie
przepowiednie.htm
oraz w punkcie #F4.1.3 totaliztycznej strony o nazwie
stawczyk.htm.
#E3.
Ludzkość ma obecnie do wyboru: albo sama zmieni swoją filozofię
i postępowanie na bardziej moralne, albo też już wkrótce Bóg
zareaguje czymś drastycznym - np. przysłaniem nam Antychrysta:
Gdyby przyrównywać ludzkość do czegoś, to
jest ona obecnie jak rozpędzony pociąg tuż
przed miejscem w którym kończą się jego tory.
Aczkolwiek teoretycznie rzecz biorąc ludzkość
ma do wyboru albo zmianę swej filozofii
i zachowań, albo też zapłacenie rachunku
za swoją niemoralność, faktycznie niemal nikt
NIE zważa na ostrzeżenia jakie są jej udzielane.
Wygląda więc na to, że Bóg już wkrótce będzie
zmuszony dokonać czegoś naprawdę drastycznego.
W mojej opinii, przybycie Antychrysta na Ziemię
byłoby najmniejszym złem jakiego ludzkość może
doświadczyć. Znacznie gorszym złem byłaby
masowa zagłada od dawna już przepowiedana
starymi przepowiedniami opisywanymi w punkcie
#H1 strony o nazwie
przepowiednie.htm -
zgodnie z którymi nasza planeta aż tak się wyludni,
że "człowiek będzie całował ziemię kiedy ujrzy na
niej ślady innego człowieka".
Część #F:
Co jest wiadomo na temat Antychrysta:
#F1.
Co encyklopedia pisze na temat Antychrysta:
Zanim przystąpię do zasadniczych wyjaśnień niniejszej
strony, najpierw chciałbym w skrócie przypomnieć,
co popularne źródła informacji piszą na temat
Antychrysta. Oto krótkie cytowanie [1#F1],
w moim własnym tłumaczeniu ze strony 60 tomu 2
(Ang-Az) "The Macmillan Family Encyclopaedia",
1989 by Grolier Inc., ISBN 0-333-499700
(oryginalne, angielskojęzyczne brzmienie
tego tekstu przytoczone jest na
angielskojęzycznej wersji tej strony):
"Antychryst jest to nazwa
przyporządkowana dla kosmicznej mocy jaka przeciwstawia się
Jezusowi Chrystusowi. Antychryst, istota eschatological'na,
ma przybyć na Ziemię przy końcu świata aby oszukać oraz aby
zwieść wielu wyznawców Chrystusa. Zgodnie z chrześcijańską
literaturą, zostanie on pokonany w końcowej bitwie pomiędzy
dobrem i złem po DRUGIM przybyciu Jezusa.
Zwrot Antychryst
użyty jest jedynie w dwóch częściach Nowego testamentu, tj. w
1 Jan (2:18,22, 4:3) i 2 Jan (7). Teksty te stwierdzają, że Antychryst
już przybył i jest aktywny za pośrednictwem tych którzy zaprzeczają
że "Jezus jest Chrystusem". W innych częściach świętej księgi
koncept ten jest odnoszony do kosmicznej rzeczywistości jaka
będzie zwalczała przybyłego Jezusa, lub do historycznego
reprezentanta takiej mocy jaki się rozpanoszy przed końcem
czasów.
Aczkolwiek zwrot Antychryst
jest ściśle chrześcijański, podobne idee zawarte są w mitologii
starożytnego Babilonu i Persji. Najwcześniejszym żydowskim
odwołaniem do niego jest referowanie do Gog i Magog w Ezekielu 38-39."
Na stronie 237 w tomie 7 (E)
tej samej encyklopedii [1#F1] zawarte jest dodatkowe wyjaśnienie:
"Eschatology, zwrot pochodzenia greckiego dosłownie znaczący
"przebieg ostatnich rzeczy", typowo referujący do żydowsko-
chrześcijańskiej doktryny królestwa bożego oraz transformacji
i przenikania historii."
Z kolei [2#F1]
"The Cassell dictionary and thesaurus", 1996, ISBN 0-304-35004-4,
strona 47, wyjaśnia, cytuję: "Antychryst: (1) osoba antagonistyczna
wobec Chrystusa, omawiana w Nowym Testamencie. (2) oponent Chrystusa."
#F2.
Co większość ludzi wie na temat Antychrysta:
Podsumujmy teraz co większość ludzi wie
w dzisiejszych czasach na temat Antychrysta. Słowo "Antychryst" wywodzi się
z języka greckiego i posiada aż dwa znaczenia. Jego pierwsze znaczenie
brzmi "przeciw Chrystusowi". To z jego powodu ludzie nieco zdewaluowali
prawdziwe znaczenie owego słowa, używając go do opisywania licznych
prymitywnych ateistów i zwykłych pogan (takich jak np. członkowie "kultu Szatana"),
którzy otwarcie występują przeciwko Chrystusowi. Istnieje jednak również i
drugie złowróżebne znaczenie dla tego samego słowa. Oznacza ono "w miejsce
Chrystusa". To znaczenie używane jest dla opisania tylko jednej, unikalnej
szatańskiej istoty, jaka przybędzie na Ziemię w ostatnim okresie obecnej
historii ludzkości, oraz która "zajmie miejsce Chrystusa" czyli "podszyje
się pod Chrystusa". Istota ta będzie więc "osobistym wrogiem Chrystusa",
bowiem podszywając się za Niego, zajmując Jego miejsce, oraz zwodząc
niezliczone zastępy Jego wyznawców, faktycznie istota ta będzie niweczyła
efekty prac jakie Chrystus już wykonał i ciągle wykona dla dobra ludzkości.
Niniejsza strona internetowa zajmuje się wyłącznie owym pojedyńczym, końcowym,
oraz unikalnym szatańskim "wrogiem osobistym Chrystusa" który przybędzie
na Ziemię właśnie aby "zająć miejsce prawdziwego Chrystusa", oraz na temat
oszukańczego przybycia którego powtarzalnie ostrzega nas Biblia.
Powszechnie znana wiedza
na temat Antychrysta stwierdza, że owa szatańska istota przybędzie na
Ziemię aby popsuć pracę Jezusa. To dlatego nosi ona imię "anty Chrystus"
- znaczy "osobisty wróg Jezusa, który przeciwstawi się oraz spróbuje zniszczyć
cały ten dorobek moralny jaki Jezus Chrystus dołożył dla dobra naszej cywilizacji".
Tłumacząc to na obecny język, przybędzie on na Ziemię aby zniszczyć wiarę
w Boga, istniejące religie, aby uformować całkowicie ateistyczne społeczeństwo,
itp. Zgodnie z przepowiedniami, owa sztańska istota przybędzie na Ziemię
w początkach obecnego milenium. To zaś oznacza, że owo przybycie powinno
nastąpić w przeciągu kilku najbliższych lat. Z owym przybyciem,
lub z samą tą istotą, w jakiś sposób potrójna cyfra "6" będzie
związana. Znaczy, jakaś liczba która go opisuje będzie brzmiała
"666" - np. istniała możliwość że Antychryst mógł przybyć na Ziemię
w dniu 6 czerwca 2006 roku - na szczęście się nie spełniła, albo że
podszyje się on za jakiegoś boga którego imię ma 6 liter, np. Buddha,
będzie pościł jak owo bóstwo przez 6 miesięcy, zaś podczas postu
zrealizuje 6 cudów, albo też publicznie wymusi posłuch od 6-ciu
jadowitych węży, itp. - po więcej szczegółów na ten temat patrz
punkt #H2 poniżej. Po przybyciu na Ziemię, stworzy on na Ziemi
ogromne imperium polityczne. Zgodnie z przepowiedniami, owo
imperium będzie rozciagało się na niemal połowę naszej planety.
Wypowiadane są najróżniejsze opinie na temat listy krajów które
włączone będą w jego imperium. Najczęściej jednak wyspekulowany
wykaz takich krajów obejmuje: Izrael, całą poprzednią Zachodnią Europę
(jako przeciwieństwo poprzedniej komunistycznej Europy, z której tylko
niektóre kraje mają być włączone), Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Turcja,
Kanada, USA, Panama, Rep. Południowej Afryki, Liberia, Uganda, Etiopia,
Australia, Nowa Zelandia, Fiji, Filipiny, Hong Kong. Antychryst przechwyci
absolutną władzę polityczną nad owym ogromnym imperium. To oznacza,
że będzie on traktowany przez każdego jako absolutny władca i polityczny
przywódca całego owego imperium. Będzie on czynił liczne "cuda" oraz
widoczne "uzdrowienia". Z uwagi na owe spektakularne "cuda" i "uzdrowienia",
będzie on twierdził, że jest bogiem, zaś wielu ludzi będzie go czciło jak boga.
Jednak będzie on rządził z żelazną ręką. Dla przykładu, wszyscy obywatele
jego imperium będą hirurgicznie zaopatrzeni w osobisty mikroprocesor
identyfikacyjny (tzw. "znak bestii") z numerem identyfikacyjnym nosiciela
(tzw. "numerem bestii"), jaki stanie się absolutnie konieczny dla
zrealizowania praktycznie dowolnej działalności. Nawet zakup zwyklego
chleba nie będzie możliwy bez owego mikroprocesora i liczby. Jednakże,
na przekór ogromnej władzy, Antychryst NIE uczyni niczego dobrego.
Faktycznie to spowoduje on wiele zła, zniszczenia i cierpień na Ziemi
i dla swoich ludzi. Ludzie pod jego rządami NIE będą wcale szczęśliwi
ani bezpieczni. Zapoczątkuje on też wiele wojen. Na nasze szczęście,
w końcowej bitwie, jaka ma mieć miejsce niedaleko miejscowości Armageddon
(w Izraelu), zostanie on pokonany przez pozostałą część świata jaka
w międzyczasie się zjednoczy przeciwko niemu. Blisko końca jego
panowania owa pozostała część świata będzie już reprezentowała
siły dobra i moralności.
Więcej danych na temat Antychrysta zawarte
jest w podrozdziałach A3 i A4 z tomu 1 starszej
monografii [1/4]
pióra Dr Jana Pająka, zatytułowanej "Zaawansowane
urządzenia magnetyczne", Wellington, Nowa Zelandia
2006, ISBN 0-9583727-2-1. Aby nieodpłatnie załadować
ową monografię do swojego komputera wystarczy kliknąć
na jedną ze stron jakie w "Menu 4" z lewego marginesu
oznaczone są
Tekst [1/4],
potem zaś kliknąć na tom jaki ma się zamiar sobie sprowadzić.
#F3.
Co Biblia nam wyjaśnia na temat Antychrysta:
Przypomnijmy sobie co Biblia stwierdza na
temat Antychrysta (większość przytoczonych
tutaj cytatów z Biblii zaczerpniętych zostało
ze strony internetowej która w 2003 roku
dostępna była pod adresem
www.pik-net.pl/biblia).
Jak się okazuje, Biblia bardzo wyraźnie stwierdza, że Antychryst
najprawdopodobniej podawał się będzie za boga lub za boskiego proroka (np. za Drugiego
Jezusa Chrystusa, za Drugiego Buddę, itp.). Jako przykład przeanalizuj
następujący cytat z 2 Tesaloniczan 2, 3-4 "Niechaj was nikt
w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim
nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości,
syn zatracenia, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko,
co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet
zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga." Powyższe
ujawnia bardzo jasno, że Antychryst przybędzie podszywając
się pod jakiegoś boga, np. Jezusa, Buddę, itp.
(Wyrażenie "człowiek niegodziwości" z powyższego cytatu można
też interpretować jako dowolna "istota" ludzkopodobna, czyli
należąca do tej samej rodziny co ludzkość - np. "UFOnauta"
z rasy wyglądającej idnetycznie jak ludzie.)
Biblia stwierdza także, że Antychryst zdoła oszukać
ludzi poprzez realizowanie najróżnieszych cudów i
niezwykłości. A więc nie tylko będzie on podszywał się pod
boga, (np. Jezusa, Buddę, itp.), ale wręcz będzie on mimikował
boga swoim zachowaniem. To zaś praktycznie oznacza, że
Antychryst zadziwi i oszuka ludzi za pomocą fałszywych cudów
i uzdrowień. Jako przykład rozważ następujący cytat z 2 Tesaloniczan
2, 8-10: "A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus
zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego.
A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą,
wśród znaków i rzekomych cudów, i wsród wszelkich podstępnych
oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli
miłości prawdy, która mogła ich zbawić."
Biblia stara się ostrzec nas
na wiele odmiennych sposobów (chociaż zawsze alegorycznie aby to nam
pozostawić ostateczny wybór i w ten sposób nie odbierać nam wolnej
woli) przed wybiegiem za pośrednictwem jakiego Antychryst przybędzie
na Ziemię. Dla przykładu, przypomina nam starą prawdę, że aby oszukać
ludzi, zło zwykle stara się pozować na dobro (tj. często wilk przybiera
skórę owcy). Oto odpowiednie cytowanie z 2 Koryntian 11, 4.13-15:
"Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie
zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście,
lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością...
Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi,
którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego;
wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego,
jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości..."
Podsumowując powyższe, nie wolno nam akceptować czyichś słów jako
wskaźników zakwalifikowania, a musimy przyglądnąć się działaniu tego
kogoś. Wszakże
diabły zawsze podszywają się pod aniołów.
#F3.1.
Słowom Biblii należy wierzyć - wszakże jest ona autoryzowana
przez samego Boga (autoryzowanie Biblii przez Boga potwierdza
wiele faktów opisanych na stronie o nazwie
biblia.htm -
np. cudowne cechy tekstu Biblii, jej ponadczasowa aktualność,
"Żywe Słowo", "Kod Biblii", niepozbawianie ludzi wolnej
woli, absolutna poprawność jaka wznosi się ponad błędność
interpretacji ludzi o ograniczonej wiedzy, itd., itp.):
Motto:
"Pojawił się człowiek
posłany przez Boga -
Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego -
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem ..."
(Cytowanie z bibilijnej
Ew. św. Jana 1:6-14.)
Większość ludzi uważa Biblię za rodzaj
bajdurzeń prastarych ludzi czy opowieści
ze starożytności - które nie posiadają
żadnego związku z naszym dzisiejszym
życiem ani z dzisiejszymi ludźmi.
Okazuje się że nie można być bardziej
w błędzie. Trzeba bowiem pamiętać,
że faktycznym autorem Biblii jest
sam Bóg. Bóg zaś panuje nad czasem.
Faktycznie to Bóg wymyślił i
urzeczywistnił "nasz" rodzaj czasu,
tj. "czas softwarowy" - który panuje
tylko w świecie fizycznym i którego
przebieg można odwracać do tyłu.
(Taki "odwracalny" czas softwarowy
opisany jest dokładniej na odrębnych
stronach internetowych o
Koncepcie Dipolarnej Grawitacji oraz o
wehikułach czasu.)
Napisaną przez siebie Biblię Bóg
sformułował więc w taki sposób,
aby nosiła ona ponadczasową aktualność,
oraz aby odnosiła się do życia każdego
człowieka. Faktycznie też, w wielu
krajach na świecie upowszechnia się
wśród wierzących ludzi wykorzytywanie
tzw. Żywego Słowa Biblii. Owo
Żywe Słowo uważane jest tam za
zwrotną odpowiedź Boga na najważniejsze
zapytanie jakie nas nurtuje a jakie
często zadajemy Bogu w myślach.
Słowo to otrzymuje się poprzez otwarcie
Biblii na przypadkowych stronach i
jej czytanie "jak podleci". W pewnym
miejscu słowa które czytamy zaczynają
nagle jakby "wstawać" ze stron Biblii
i uderzają nas że są one odpowiedzią
na nurtujące nas pytanie. Uczucie
jakiego się wówczas doznaje podczas
czytania owych słów jest bardzo
podobne do uczucia jakie się otrzymuje
od naszego sumienia, a jakie nas
informuje co jest moralne i właściwe, a co
niemoralne i niedozwolone. Co najbardziej
szokujące, słowa te będą się bezpośrednio
odnosiły do naszych obecnych czasów
oraz do naszej aktualnej sytuacji. Właśnie
owe uderzające nas słowa Boga przekazane
nam z powrotem za pośrednictwem Biblii,
w niektórych krajach nazywane są "Żywym
Słowem". Przykładem takiego Żywego Słowa
które mi osobiście zostało przekazane
w połowiwe kwietnia 2007 roku, jest
cytat z motto do niniejszego punktu.
"Żywe Słowa" wcale nie są jedyną niezwykłością
Biblii. Jak czytelnik bowiem zapewne już
słyszał, Biblia posiada zakodowane w swoim
tekście cały szereg tajemnic. Jedną z nich
jest tzw.
kod Biblii
który niedawno temu
był przedmiotem doyć ożywionych dyskusji.
Biblia zawiera także zakodowane w swój
tekst najróżniejsze informacje, w rodzaju
tych które można też usłyszeć jeśli się wsłucha
w jakąś taśmę do tyłu. Ponadto jest ona
sformułowana w tak cudowny sposób, że
treść Biblii nikomu nie odbiera jego
wolnej woli. Przykładowo, jeśli ktoś
NIE chce wierzyć w Boga, wówczas znajdzie
w Biblii to czego szuka - przykładowo wymówki
aby nie wierzyć. Jeśli ktoś chce wierzyć,
Biblia daje mu dowody jakich potrzebuje.
Nie istnieje nawet jedno stwierdzenie
Biblii które byłoby przeciwstawne do
ustaleń totalizmu i Koceptu Dipolarnej
Grawitacji - chociaż wielu wrogów totalizmu
i Konceptu Dipolarnej Grawitacji usiłuje
to wmówić innym. Wszakże jedyne co totalizm
i Koncept Dipolarnej Grawitacji korygują,
to błędy w sposobach na jakie indywidualni
ludzie, lub całe instytucje, interpretowali
Słowa Boga lub wymowę otaczającej nas
rzeczywistości. Jednak nie należy się
dziwić konieczności takiego korygowania
błędnych interpretacji. Wszakże formowane
one były przez omylnych ludzi w warunkach
kiedy owi ludzie nie mieli dostępu do tak
wspaniałego "klucza do prawdy" jakim jest
właśnie ów Koncept Dipolarnej Grawitacji
i flozofia totalizmu. Ponadto trzeba też
pamiętać że na Ziemi działa cała banda
krzewicieli zła
którzy wkładają ogromną ilość swojej
szatańskiej energii w wypacznie naszego
zrozumienia prawdy. Nawet też jedno słowo
czy stwierdzenie z Biblii z punktu widzenia
Boga nie jest zaprzeczeniem innego słowa
czy stwierdzenia z tejże Biblii - na przekór
że jacyś
podmieńcy-UFOnauci
wmawiają nam że rzekomo znaleźli najróżniejsze
błędy w jej tekście. Co owi "poszukiwacze
błędów" przeoczają w Biblii, to że ich wiedza
jest ograniczona i nadal niedorozwinięta. To
zaś co z ich punktu widzenia może wydawać
się sprzecznością, jest absolutną prawdą
z punktu widzenia Boga.
przeoczają oni
także, że aby nie odbierać ludziom
wolnej woli,
Biblia musi wyglądać jak
niedoskonała. Wszakże na absolutnie
doskonałe wyglądają jedynie te rzekomo
"święte księgi" które napisane zostały przez
UFOnautów,
kiedy owi UFOnauci zakładali na Ziemi
jakoś kolejną z ichnich szatańskich
religii. Takie zaś niby "doskonałe
święte księgi" całkowicie odbierają
wolną wolę swoim wyznawcom. Biblia
zaś nikomu niczego nie odbiera. Za
to daje nam naprawdę dużo - jeśli
tylko zdobędziemy się na to aby
wyciągnąć po to rękę i o to poprosić.
Pośrednie autoryzowanie Biblii przez samego
Boga powoduje, że jej tekst zachowuje swoją
aktualność dla każdych czasów, dla
każdego człowieka, oraz dla każdego
tematu. Równie dobrze odnosi się on
do przeszłości, jak i do dzisiaj,
jutra, dalekiej przeszłości, itp.
Warto do niego więc zaglądać. Wszakże
jest on adresowanymi do nas słowami
tego który zaprojektował nas, nasze
życie, nasz czas, oraz naszą przyszłość.
Oczywiście wielu tzw. "sceptyków" może w tym
miejscu się żachnąć: jak Bóg mógł autoryzować
Biblię, skoro spisywana ona była rękami
i słowami dawnych ludzi, oraz zawiera w
sobie myśli i raporty owych ludzi. Odpowiedź
na to jest prosta. Bóg sterował myślami
i rękoma owych ludzi, tak że przelewali
oni na papier to co w nich Bóg zainspirował.
Dla mnie osobiście sposób na jaki powstały
słowa Biblii nieco przypomina mi sposób na
jaki powstały pojedyncze ślady na piasku
w owym poemacie anonimowego autora
zatytułowanym właśnie "ślady na piasku".
Przypomnę tutaj treść tego poematu (po
jego oryginalną, angielskojęzyczną wersję - patrz
angielska wersja tej strony).
Oto ta treść:
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
"Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną ;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko ?"
Odrzekł Pan:
"Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach."
Do powyższego należy dodać, że faktycznie
to opracowany już został formalny dowód naukowy,
przeprowadzony metodami logiki matematycznej,
a stwierdzający że Biblia jest autoryzowana
przez samego Boga. Pełne brzmienie
tego formalnego dowodu naukowego przytoczone
jest w punkcie #B1 odrębnej strony internetowej o
Biblii.
Z kolei w następnym punkcie #B2 tamtej strony
o Biblii, podobny dowód na autoryzowanie Biblii
przez samego Boga jest przeprowadzony odmienną
metodą fizykalną. W końcu Część #C tamtej strony o
Biblii
omawia z większą liczbą szczegółów te cudowne
cechy Biblii które skrótowo omówiono również
w niniejszym punkcie ponieważ bezpośrednio
wynikają one z autoryzowania Biblii przez samego
Boga, a więc które nie mogą się pojawiać w
księgach napisanych przez ludzkich autorów.
* * *
W dzisiejszych czasach Biblie są tanie.
Warto sobie kupić jedną z nich i mieć
ją w domu pod ręką. Ogromnie bowiem ułatwia
ona nam życie. Wszakże zawsze za jej
pośrednictwem możmy skonsultować Boga
w jakiejś trudnej sprawie - używając
owego Żywego Słowa opisanego powyżej. Jeśli zaś nas nie stać na jej zakup,
wówczas możemy skrzystać z jednego z
owych licznych organizacji które rozdają
egzemplarze Biblii zupełnie za darmo.
Każda Biblia jest bowiem Biblią.
Bez względu na to skąd ona do
nas dochodzi, zawsze to sam Bóg
jest autorem tego co w niej
znajdziemy napisane.
Na wypadek gdyby czytelnik zechciał
sprawdzić lub postudiować opisy z Biblii,
jednak nie ma pod ręką jej egzemplarza,
niniejszym przytaczam adresy stron
internetowych, które zawierają "online"
wersje polskojęzycznych
tekstów najróżniejszych
wersji Biblii (kliknij na wybraną stronę):
Oto przykład jak wyszukiwać jakiś wybrany
przez siebie werset z Biblii (kliknij na
niniejszy zielony link): cytowanie z bibilijnej
Ew. św. Jana 1:6-14.
#F4.
Co nowa "nauka totaliztyczna" ustaliła na temat Antychrysta:
Zarówno na niniejszej stronie, jak i na
całym szeregu innych totaliztycznych stron
internetowych, opisywana została relatywnie
nowa nauka zwana "nauką totaliztyczną".
(Na niniejszej stronie jest ona opisywana
np. w punktach #A1 i #B4. Z kolei opisy
tej nowej nauki na innych stronach zawarte
są m.in. w punkcie #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
w punkcie #C1 strony o nazwie
telekinetyka.htm,
w punktach #F1 do #F4 strony
god_istnieje.htm,
w punktach #B1, #K3 i #L1 strony
tornado_pl.htm,
oraz na kilku jeszcze innych stronach.)
Ta nowa nauka
bada otaczającą nas rzeczywistość z
filozoficznie odwrotnego podejścia niż
dotychczasowa (stara) "ateistyczna nauka
ortodoksyjna". Mianowicie, owa nowa
nauka bada tą rzeczywistość z podejścia
przez filozofię zwanego "a priori" -
czyli wiodacego rozumowanie od
przyczyny do skutku, czyli "od Boga -
który jest oryginalną przyczyną
wszystkiego, do otaczającej nas rzeczywistości -
która jest skutkiem wysoce inteligentnych
działań Boga". (Odnotuj że stara "ateistyczna
nauka ortodoksyjna" bada rzeczywistość z
odwrotnego filozoficznego podejścia zwanego
"a posteriori" - czyli "od skutku do
przyczyny".) Dzięki temu "konkurencyjnemu"
podejściu do badań, nowa "totaliztyczna nauka"
zdołała ustalić zdumiewająco wiele faktów
na temat Boga, które to fakty okazują się
wręcz niemożliwe do ustalenia jeśli Boga
chce się badać z filozoficznego podejścia
"a posteriori" starej "ateistycznej nauki
ortodoksyjnej". Faktycznie też, jak wykazują
to rozważania zaprezentowane w punkcie
#A2 strony o nazwie
healing_pl.htm,
owa nowa "totaliztyczna nauka" jest pierwszą
i nadal jedyną nauką na Ziemi która dokonuje
badań Boga nowoczesnymi metodami naukowymi.
(Wszakże - jak tam wyjaśniono i uzasadniono,
ani religie, ani też owa stara "ateistyczna nauka
ortodoksyjna", NIE dokonują naukowych badań
Boga.) W niniejszym punkcie postaram się więc
zaprezentować "kim" według ustaleń tej nowej
nauki będzie Antychryst.
Badania religijnych opisów przyszłych cech
Antychrysta, skompletowane metodami nowej
"totaliztycznej nauki", pozwoliły ustalić że
Antychryst będzie tzw. "cielesną reprezentacją
Boga". Czym właściwie są owe "cielesne
reprezentacje Boga" - wyjaśniają to szerzej
punkty #D1 i #D3 na stronie o nazwie
newzealand_visit_pl.htm.
Streszczając tamte punkty w kilku słowach, aby
efektywniej sterować losami całej ludzkości,
Bóg nieustannie wysyła na Ziemię aż kilka odmiennych
rodzajów swoich "symulacji" istot człeko-podobnych,
które ogromnie precyzyjnie wykonują rozkazy Boga
ponieważ ich umysły podłączone są bezpośrednio
do umysłu Boga. Owe "symulowane" przez Boga
istoty mogą otrzymywać najróżniejsze kształty,
włączając w to kształty identyczne z wyglądem
typowych ludzi. Zależnie też od tego jakiemu
celowi ma służyć ich wysłanie na Ziemię, ich
wygląd jest nieco inny. Przykładowo, takie
boskie symulacje wysyłane na Ziemię po to aby
intrygowały ludzi i pobudzały ich poszukiwania
wiedzy i prawdy, otrzymują wygląd UFOnautów,
krasnoludków, zmor, lich, a także Yeti, Big Foot,
"Nessie", itp. Z kolei podobne symulacje które mają
za zadanie mieszać się z tłumem i kierować
działaniami ludzkości, przez polski folklor ludowy
nazywane są "podmieńcami" (po angielsku są one
nazywane "changelings") - ich nieco szerszy opis
przytoczony został na stronie o nazwie
changelings_pl.htm.
Podsumowując powyższe, z badań "totaliztycznej
nauki" wynika, że Antychryst faktycznie będzie
jedną z "cielesnych reprezentacji Boga"
(tak jak w przeszłości Jezus był też taką właśnie
"cielesną reprezentacją Boga"). Tyle, że w
przeciwieństwie do Jezusa, Antychryst będzie
efektywnie "symulował" osobowość która jest
ekstremalnie "szatańska" - podobnie jak w przeszłości
taką właśnie "symulację" osobowości "ekstremalnie
szatańskiej" realizowała istota nazywana "Uenuku"
z mitologii nowozelandzkich Maorysów - opisywana
w (3) i (4) z punktu #D1, oraz w punkcie #D3,
na stronie internetowej o nazwie
newzealand_visit_pl.htm.
Antychryst będzie się maskował pod wyglądem
ogromnie przystojnego ziemskiego mężczyzny.
Będzie on dysponował nadprzyrodzonymi mocami.
Niemniej w początkowej
fazie swego pobytu na Ziemi zapewne NIE ujawni
on otwartego użycia tych mocy (chociaż pod
koniec swego panowania prawdopodobnie zademonstruje
on ludziom co naprawdę potrafi). Jego moce
będą więc głównie manifestowały się tym, że
jego przeciwników i krytykantów będzie zawsze
dopadał i szybko eliminował jakiś makabryczny
rodzaj choroby, kalectwa, lub śmierci.
#F5.
Następstwa ustalenia nowej "totaliztycznej nauki", że Antychryst
(a także Jezus) to "cielesne reprezentacje Boga" przysłane do nauczania ludzi:
Motto:
"Nieustanna obecność na Ziemi 'cielesnych reprezentacji Boga'
powoduje, że każdy z ludzi wielokrotnie w swym życiu prowadzi
konwersację z samym Bogiem lub z Jego Aniołami, wcale NIE
zdając sobie z tego sprawy."
Aby bardziej efektywnie sterować tym co
się dzieje na Ziemi, a także aby nieustannie
pobudzać ludzi do realizowania celu w jakim
zostali oni stworzeni (tj. do "przysparzania wiedzy" -
po szczegóły patrz punkt #B1 z niniejszej
strony), Bóg nieustannie utrzymuje na Ziemi
aż całą armię istot, które "totaliztyczna nauka"
nazywa "cielesnymi reprezentacjami Boga"
(religie nazywały ich "diabłami" lub "aniołami",
zaś dawny folklor ludowy nazywał ich
"podmieńcami"). Ich totaliztyczna definicja podaje,
że "cielesne
reprezentacje Boga" to istoty cielesne, które
mają wygląd najróżniejszych boskich stworzeń
(np. ludzi, UFOnautów, diabłów, aniołów,
czarowników, Yeti, Nessie, itp.), jednak
których umysły na jakiejś zasadzie są
bezpośrednio podłączone do umysłu Boga,
stąd które myślą, mówią i czynią tylko
to co Bóg wykonać im nakazuje, ponadto
które wykazują się posiadaniem nadprzyrodzonych
mocy (niemal równych mocy Boga), oraz
które wykazują "osobowość" jaką Bóg im
nadał dla najefektywniejszego zrealizowania
celu w jakim zostały one przysłane na Ziemię.
Innymi słowy, "cielesne reprezentacje Boga"
są "symulacjami" które tylko wyglądają jak
najróżniejsze inne cielesne stworzenia
posiadające własne osobowości, np. jak
ludzie, UFOnauci, krasnoludki, czarownice,
Yeti, Nessie, gryfy, zwierzęta, itp.
Tylko też sprawiają wrażenie jakby myślały
i postępowały w sposób podobny do myślenia
i postępowania cielesnych istot do których
ich wygląd został upodobniony. Jednak faktycznie
myślenie, wiedza oraz postępowanie tych
"cielesnych reprezentacji Boga" jest myśleniem,
wiedzą i postępowaniem zgodnym z przydzielonym
im przez samego Boga zadaniem do wykonania,
ich znajomość naszych najskrytszych mysli
i historii naszego życia jest równa temu co
Bóg wie na nasz temat, ich postępowanie
jest urzeczywistnieniem tego co Bóg w danej
chwili chce zamanifestować danej osobie czy
danej grupie ludzi, zaś nasza rozmowa czy
oddziaływanie z nimi faktycznie jest rozmową
czy oddziaływaniem z samym Bogiem. (Po
więcej informacji o ich cechach i zachowaniu
patrz punkt #F4 na niniejszej stronie, a także
punkty #D1 i #D3, na stronie internetowej o nazwie
newzealand_visit_pl.htm.)
Najefektywniejsze realizowanie celu w jakim
ludzie zostali stworzeni (tj. "przysparzanie wiedzy")
wymaga aby każdy człowiek utrzymywał tzw.
"wolną wolę". Z kolei utrzymywanie owej "wolnej
woli" NIE byłoby możliwe gdyby każda osoba
była pewna istnienia Boga albo pewna
istnienia i działalności na Ziemi owych "cielesnych
reprezentacji Boga". Dlatego, aby utrzymywać
ludzi w wymaganym stanie "niepewności",
a stąd aby podtrzymywać u ludzi "wolną wolę",
istnienie i działalność zarówno samego Boga,
jak i owych "cielesnych reprezentacji Boga",
są celowo utrzymywane w oczach ludzi jako
"wysoce niepewne". To z powodu podtrzymywania
owej "niepewności" niemal żadna z "cielesnych
reprezentacji Boga" NIE ujawnia ludziom swego
faktycznego pochodzenia i charakteru.
To też właśnie z tego powodu, wszystko co
owe "cielesne reprezentacje Boga" czynią,
zawsze jest tak realizowane aby podobnie
do działań Boga dawało się to wytłumaczyć
na co najmniej 3 odmienne sposoby - opisane
dokładniej w punkcie #C2 strony o nazwie
tornado_pl.htm.
Owa ludzka niepewność istnienia i działań
"cielesnych reprezentacji Boga" powoduje,
że niemal każdy z ludzi faktycznie aż wielokrotnie
w swym życiu osobiście rozmawia z Bogiem
za pośrednictwem którychś z takich cielesnych
reprezentacji, jednak o owej osobistej rozmowie
z Bogiem typowo NIE ma najmniejszego pojęcia.
(Nawet zresztą gdyby mu wyjaśnić kiedy, gdzie
i w jakich okolicznościach owa rozmowa z Bogiem
się odbyła, ciągle typowo i tak by NIE uwierzył
w prawdę tego co się zdarzyło.) Na Ziemi
bowiem jest nieustannie utrzymywana aż
cała armia owych "cielesnych reprezentacji
Boga". Wszakże umysł Boga działa jak
"komputer wieloprocesorowy" i jest w stanie
dokonywać niezliczonych działań naraz (po więcej
szczegółów na ten temat patrz punkt #C6 na stronie
prawda.htm).
Bóg jest więc w stanie równocześnie
kierować niezależnym postępowaniem
niezliczonej liczby Jego "cielesnych
reprezentacji". Najliczniejsi z tych reprezentacji
należą do kategorii przez folklor ludowy nazywanej
podmieńcy.
Ich zadaniem jest takie sterowanie sytuacją
ludzkości aby ludzie nieustannie zmuszani
byli do "przysparzania" tej wiedzy którą Bóg
w danym momencie poszukuje. Kolejną
kategorią tych reprezentacji są
UFOnauci.
Ich zadaniem jest inspirowanie u ludzi postępu
wiedzy i poszukiwań twórczych. Jeszcze inna
kategoria to
istoty religijne i nadprzyrodzone.
Ich zadaniem jest m.in. podtrzymywanie u ludzi
wiary w Boga oraz komunikowanie im boskich
nakazów. Najmniej liczni są
"ilustratorzy
moralności", tacy jak Jezus
był w przeszłości, zaś Antychryst będzie
w przyszłości. Ci w danej kulturze pojawiają
się tylko jeden raz w jej pisanych dziejach.
Ich zadaniem jest zilustrowanie ludziom
jakie wymagania i nakazy Bóg nakłada na życie ludzi.
Aby też NIE było wątpliwości, że te wymagania i
nakazy (jakie oni ludziom przekazują) faktycznie
pochodzą od Boga, ta wyjątkowa kategoria
"cielesnych reprezentacji Boga" wcale NIE
ukrywa, że jest przysłana przez samego Boga
i że reprezentuje Boga na Ziemi. (Niefortunnie,
wielu egocentrycznych ludzi potem usiłuje ich
naśladować i podawać się za nich.)
Ustalenie "totaliztycznej nauki", że poprzednio
Jezus, a w przyszłości też Antychryst, to "cielesne
reprezentacje Boga", wprowadza dla nas określone
następstwa których poznanie leży w naszym
żywotnym interesie. Wszakże definiują one
jak powinniśmy myśleć, modlić się, postępować,
odnosić do stwierdzeń i nakazów wypowiadanych
przez te reprezentacje Boga, interpretować
ich postępowanie, itp. Dlatego warto jest wiedzieć
kim reprezentacje te faktycznie są, jakie są ich
cele, jak one postępują, itp. Wiedza na ich temat
jest bowiem dla nas rodzajem "spojrzenia na
samego Boga".
Na przekór, że "cielesne reprezentacje Boga"
demonstruja ludziom posiadanie określonych
"osobowości" (np. w przypadku Jezusa -
"osobowość doskonale dobrego człowieka",
zaś w przypadku Antychrysta - "osobowość
szatańskiego człowieka"), faktycznie ich
"osobowość" jest tylko jedną z dużej liczby
tych które Bóg powymyślał aby potem nadawać
je indywidualnym przedstawicielom danej
kategorii swych stworzeń (tak jak opisałem
to np. w punkcie #B6 ze strony o nazwie
god_pl.htm),
oraz którą Bóg jedynie "symuluje" jako jakoby
posiadaną przez daną Swą "cielesną reprezentację".
Znając więc tą "osobowość", wie się jakie "jakości"
i "idee" ona ma ludziom uosabiać, a stąd jaką "postawę"
wobec niej mamy obowiązek zademonstrować Bogu.
Jak bowiem wiadomo, fakt że ludzie stworzeni
zostali jako "maksymalnie niedoskonali" (po więcej
szczegółów na temat ludzkiej niedoskonałości
patrz punkt #B2 tej strony), powoduje iż co
bardziej egocentryczni osobnicy wykorzystują
każdą szansę i każdy szczegół, aby formować
własne "imperia", aby odróżniać siebie od
innych ludzi, aby demonstrować własną
wyższość nad innymi ludźmi, aby sprawować
władzę, gromadzić fortunę, itp. Przykładowo,
wystarczy że ktoś taki znajdzie odmienne
słowo którym gdzieś nazywa się Boga, a
już stwarza własną odmienną religię która
zaczyna głosić iż jest lepsza od innych
religii. Podobnie dzień tygodnia, czy lokacja
geograficzna, dla wielu z nich była już
wystarczającą wymówką dla stworzenia
odmiennych religii dzielących obecnie
ludzkość. Dlatego, gdyby ludzie byli pewni,
że na Ziemi działa wiele "cielesnych reprezentacji
Boga", to też wystarczyłoby niektórym co bardziej
egocentrycznym osobnikom do pobudzenia dalszych
podziałów ludzkości i do formowania nowych religii.
(Nawet zresztą i bez takiej pewności, nastwarzane
już zostało sporo najróżniejszych sekt-religijnych
które czczą, oraz modlą się do: UFOnautów,
Szatana, diabłów, czarownic, nauki, itp.)
Warto więc tu podkreślić, że
na przekór iż
filozofia totalizmu
informuje nas o istnieniu i działaniu wielu
najróżniejszych "cielesnych reprezentacji
Boga", tym co rozumieją ich rolę i istnienie
rekomenduje ona również, aby zgodnie z
nakazem Boga zawartym w Biblii wiedzieć
iż modlimy się poprzez nich, jednak kierować
swe modły do samego Boga, a NIE
do owych Jego cielesnych reprezentacji.
Najklarowniej wyjaśnia to werset 14:6 z bibilijnej
"Ew. św. Jana" - cytuję: "Ja
jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi
do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie" -
który podkreśla funkcję "drogi" a NIE "celu".
Wszakże przez analogię, jeśli uczestniczymy
np. w dzisiejszej "telekonferencji", wówczas
słowa jakie wypowiadamy adresujemy do osoby
której obraz widzimy na ekrenie swego monitora
czy swego komputera, a NIE do owego monitora
czy komputera. Dokładnie to samo Bóg nakazuje nam w
Biblii -
np. patrz "Księga Wyjścia" wersety 20:3-5,
cytuję: "Nie będziesz
miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz
czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego,
co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na
ziemi nisko, ani tego co jest w wodach pod
ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i
nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój
Bóg, jestem bogiem zazdrosnym, ..."
(po więcej wyjaśnień i po inny przykład na ten temat,
patrz punkty #D1, #E2 i #F1 na stronie o nazwie
malbork.htm).
Uświadomienie sobie faktu, że nawet istoty tak
"szatańskie" jak sam Szatan, jego diabły, przyszły
Antychryst, itp., faktycznie też są "cielesnymi
reprezentantami Boga", może spowodować u
niektórych ludzi znaczącą konfuzję. Wszakże
wiedząc np. że umysły i myślenie Szatana,
diabłów, Antychrysta, itp., w rzeczywistości
są też umysłem i myśleniem Boga, niektórzy
mogą zacząć mieć wątpliwości czy wolno im,
a także czy powinni, walczyć z owymi istotami
i sprzeciwiać się temu co one czynią, czy też
raczej do nich się modlić i dokładnie wykonywać
ich rozkazy. W takiej sytuacji dobrze jest sobie
uświadomić, że "cielesne reprezentacje Boga"
są tylko "wysoce realistycznymi ilustracjami", stworzonymi
tymczasowo aby ilustrować ludziom określone
"idee" (np. ideę dobra i moralności, albo też ideę
zła i niemoralności), oraz uczące ludzi właściwego
postępowania wobec nosicieli takich idei.
Ponadto dobrze jest też wiedzieć, że nasza
konfrontacja z nimi faktycznie jest "egzaminem
z moralności" jakiemu to egzaminowi Bóg właśnie
nas poddaje. Dlatego też, nawet
jeśli zdołamy ustalić iż ktoś konkretny i nam znany
jest jedną z owych "cielesnych reprezentacji Boga",
ciągle NIE wolno nam go słuchać, admirować, czcić
czy nawet automatycznie modlić się za jego pośrednictwem
do Boga tylko z powodu jego bycia ową reprezentacją
Boga, a najpierw musimy ustalić jaką dokładnie "ideę"
owa istota ma za zadanie uosobawiać i ilustrować ludziom,
zaś potem mamy obowiązek aby postępować wobec
niej tak jak "wymogi moralności" nam nakazują, że
ma się postępować wobec owej "idei" którą istota
ta personifikuje i nam ilustruje. Najlepiej
tę "zasadę wymaganego postępowania" Bóg nam
uzmysławia na przykładzie świata zwierząt. Mianowicie,
nawet gdyby "sarenka" czy "gazela" uzyskały pewność,
że "wilk" oraz "lew" są tak samo jak one "boskimi
stworzonkami" jakie dobry-Bóg stworzył i wysłał
na Ziemię dla zilustrowania ogromnie istotnych
prawd, ciągle owa sarenka czy gazela ma obowiązek
traktować wilka czy lwa jako swoich śmiertelnych
wrogów i unikać ich jak ognia - wszakże w przeciwnym
wypadku zostanie pożarta. Podobnie my ludzie,
nawet gdybyśmy poznali kto z naszego otoczenia
jest "cielesną reprezentacją Boga" mającą ilustrować
nam szatańskość diabła, niemoralność Antychrysta,
pasożytnictwo
UFOnauty, itp., ciągle mamy obowiązek traktować
ich jako wrogów i zagrożenie, oraz zwalczać ich
i im się przeciwstawiać, aż tak usilnie jak na to
zasługują "idee" które oni personifikują oraz jak byśmy
to czynili gdybyśmy byli pewni że oni są tylko "do
kości złymi ludźmi". Oczywiście, na tej samej zasadzie,
dokładnie odwrotne odnoszenie mamy obowiązek
wykazywać w odniesieniu do każdego kto demonstruje
ludziom idee dobra i moralności.
Z różnych źródeł daje się już uzyskać dosyć
sporo materiału dowodowego który potwierdza
opisane powyżej cechy owych "cielesnych
reprezentacji Boga". Przykładowo, badania
"cielesnych reprezentacji Boga" znanych nam
pod nazwą "UFOnauci", ujawniają nam istotny
fakt który sami owi UFOnauci powtarzają przy
najróżniejszych okazjach, mianowicie że tylko
ludzie mają "wolną wolę", natomiast UFOnauci
są pozbawieni "wolnej woli".
(Kilka stwierdzeń na ten temat zawartych jest
m.in. w powoływanej w podrozdziale T1 z tomu 15
monografii [1/5]
ksiązce [1T1] pióra Profesora John'a E. Mack'a,
M.D., zatytułowanej: "Abduction - human encounters
with aliens", Ballantine Books - a division of Random
House, Inc., New York, May 1995, ISBN 0-345-39300-7,
Library of Congress Card Number 93-38116,
objętość 464 stron - obecnie dostępnej też w
tłumaczeniu na język polski, pod tytułem:
"Uprowadzenia - spotkania ludzi z kosmitami".)
Podłączenie umysłów indywidualnych UFOnautów
do jednego i tego samego większego umysłu (tj.
do umysłu Boga) jest też nam ilustrowane sposobem
na jaki Bóg czasami pobudza ludzką dociekliwość i
domysły poprzez spowodowanie iż UFOnauci niekiedy
poruszają się "synchronicznie". W takich "synchronicznych"
ich ruchach, kilku UFOnautów wykonuje precyzyjnie
te same poruszenia (tak jakby byli jedną osobą
powieloną w kilka kopii które wszystkie poruszają
się równocześnie i identycznie). Ja sam miałem
okazję obserwować w Korei takie ich "zesynchronizowane"
poruszanie się, zaś swoją obserwację opisałem
w podpisie pod "Fot. #4c" ze strony o nazwie
sw_andrzej_bobola.htm.
Kilku UFOnautów których wówczas tam widziałem
wyglądało i poruszało się tak jakby byli jedną osobą
ale widoczną równocześnie w aż kilku swoich lustrzanych
odbiciach. Tożsamość Boga oraz "cielesnej reprezentacji
Boga" znanej nam pod imieniem Jezus, potwierdza też
Biblia -
i to w aż całym szeregu miejsc. Tyle że używając
starożytnego języka, który NIE dysponował wieloma
dzisiejszymi wyrażeniami pozwalającymi na precyzyjne
opisanie "tożsamości" Boga i Jezusa, czyli "połączenia
umysłu Jezusa z umysłem Boga", Biblia wyjaśnia tą
tożsamość Boga i "cielesnej reprezentacji Boga" (tj.
Jezusa) na kilka niezbyt precyzyjnych sposobów.
(Po ich przykłady, patrz: "Ewagelia w/g Św. Jana",
werset 10:30 - cytuję: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy",
werset 17:11 - cytuję: "... Ojcze Święty, zachowaj
ich w Twoim imieniu, które mi dałeś, aby tak jak
My stanowili jedno", oraz werset 17:21 - cytuję:
"... aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze,
we Mnie, a Ja w Tobie ..."; czy też patrz "Pierwszy
List do Tymoteusza", werset 2:5 - cytuję: "Albowiem
jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem
a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus ...".) Tę tożsamość
Boga i Jezusa, czyli bezpośrednie "połączenie umysłu
Jezusa z umysłem Boga", wyjaśniła dopiero moja
"Teoria Wszystkiego z 1985 roku"
(która z powodu nieustających prześladowań i wyciszania
nadal jest upowszechniana głównie pod odmienną jej nazwą
"Koncept Dipolarnej Grawitacji"),
zaś prawdopodobnie najklarowniej opisałem ją w
punkcie #V3, a także w (5) z punktu #V2 i w (3)
z punktu #H7 mojej strony internetowej o nazwie
2020zycie.htm
i w opracowaniach stamtąd linkowanych, podczas
gdy graficznie zilustrowana ona została (na przykładzie
tożsamości komputera i komputerowego terminala)
od długości 13:27 do 13:41 minuty naszego gratisowego,
półgodzinnego filmu z YouTube o tytule
"Dr Jan Pajak portfolio".
Część #G:
Co warto się dowiedzieć na temat związku
Antychrysta z szatańskimi UFOnautami:
#G1.
"Diabły", czy też "UFOnauci"?
Zastanówmy się przez chwilkę, dlaczego
na przekór, że podobno ich nie widujemy
na codzień, diabły - jak ów pokazany na
powyższej rzeźbie z "Fot. #1", ciągle mają
powtarzalny wygląd, dobrze zdefiniowane
zachowanie, ogromną liczbę dowodów i
tradycji jakie ich opisują, itp. Oczywiście,
odpowiedź może byc tylko jedna, mianowicie
ponieważ "diabły" faktycznie istnieją w jakiejś tam postaci.
Tyle tylko, że wcale nie muszą one być dokładnie
tym za co folklor ludowy je bierze. Wszakże są one
tak nieuchwytne, że dawni ludzie nie byli w stanie
całkowicie ich rozszyfrować. Jednak mogą one być
czymś nieco innym. Przykładowo, badania filozofii
totalizmu konkludują, że diabły to faktycznie
moralnie zdegenerowani krewniacy ludzi przybywający
na Ziemię z kosmosu i popularnie nazywani UFOnautami.
Posiadają oni ogromnie wysoko zaawansowaną technikę,
jednak wiodą życie kosmicznych rabusiów i bandytów.
Owa konkluzja filozofii totalizmu na temat natury "diabłów"
wyjaśniona jest szczegółowo aż na kilku stronach
internetowych, np. na stronach
"zło",
"podmieńcy",
"UFOnauci", czy
"bandyci w naszym gronie".
Tacy moralnie zdegenerowani, chociaż technicznie
wysoko postawieni kosmici, czynią też wszystko co
czynią folklorystyczne diabły. A więc oszukują oni i
zwodzą ludzi. Upowszechniają zło aby utrzymywać
ludzkość w poddaństwie (wszkaże niedorozwinięta
ludzkość daje się rabować i eksploatować znacznie
łatwiej). Ich zaawansowana technika pozwalałaby
im nawet zatrudniać inteligentne ludzkie dusze do
pracowania na nich w formie rozumnych kontrolerów
ich komputerów. Skoro zaś takie "diabły" faktycznie
istnieją, wówczas nawet jeśli są one moralnie upadłymi
kosmitami/UFOnautami, ciągle któregoś dnia są
w stanie przysłać swojego Antychrysta na Ziemię.
Dlatego znacznie lepiej jeśli będziemy całkowicie
przygotowani na taką możliwość.
#G2.
Diabli i UFOnauci to dokładnie to samo:
Folklor
i religie często nawiązują do "diabłów" i "Szatana".
Jednak jeśli rozważy się czasy kiedy ów folklor o
diabłach i Szatanie został stworzony, wówczas się
okazuje że w owych czasach istoty jakie obecnie
nazywamy "UFOnautami", dla zwyczajnych ludzi
musiały być albo "diabłami" albo też "aniołami".
Ponieważ UFOnauci to po prostu moralnie
zdegenerowani rabusie i zbójcy rodem z kosmosu,
obecnie jest już pewnym, że to co religie oraz folklor
ludowy opisują jako "diabłów", faktycznie jest
jedynie starożytnym opisem technicznie ogromnie
zaawansowanych istot kosmicznych o zgniłej
moralności, jakie dzisiaj nazywamy "UFOnautami"
i jakie żyją z rabunku innych cywilizacji (tj. jakie
m.in. okupują i rabują Ziemię). Na odrębnej
stronie internetowej
"UFOnauci"
omówiony jest formalny dowód naukowy potwierdzający,
że "religijne diabły to dzisiejsi UFOnauci". Skoro zaś
diabły i Szatan to faktycznie przewrotni UFOnauci i
ich przywódca, wówczas owe stare przepowiednie
na temat końca panowania Szatana na Ziemi
faktycznie zapowiadają bliski już koniec okupacji
Ziemi przez kosmicznych zbójów popularnie zwanych
UFOnautami.
#G3.
Odnotuj nieprzerwaną działalność UFOnautów (dawnych "diabłów"):
Oczywiście,
musimy zdawać sobie sprawe, że skoro UFOnauci
istnieją, oraz skoro działają oni na Ziemi w sposób
jaki alegorycznie jest opisywany pod nazwą "działalność
Szatana", nie pozwolą oni aby informacje zaprezentowane
na tej stronie mogły być swobodnie upowszechniane.
Dlatego uruchomią oni cały arsenał swoich skrytych
sabotaży, aby zniszczyć tą stronę oraz inne strony
totalizmu do niej podobne. Niektóre z ich sabotaży
opisane zostały na stronie
"FAQ".
To wyjaśnia dlaczego niniejsza strona, a także strony
wyszczególnione w Menu z lewego marginesu, są
bez przerwy prześladowane przez wszelkiego rodzaju
problemy, jakie zewnętrznie mogą wyglądać jak
"przypadki" lub "pech", jednak jakie faktycznie są
skrytymi sabotażami UFOnautów. Czasami jestem
wprost zaszokowany jak wiele sposobów sabotażowania
stron internetowych te sztańskie stwory zdołały już
wymyślić. Przygotowałem nawet odrębną stronę
internetową nazywaną
"sabotaże",
która stara się podsumowywać najbardziej istotne
z owych sabotaży. Dla przykładu, sabotażowanie
tej strony o Antychryście, UFOnauci rozpoczęli od
całkowitego wydeletowania pierwszych dwóch witryn
internetowych jakie stronę tą prezentowały (adresy
owych wydeletowanych witryn były: antichrist.20m.com
i antichrist.20fr.com). Skryty sabotaż jaki ostatnio zdaje
się być praktykowany najczęściej, polega na wprowadzeniu
najróżniejszych nachalnych błędów do "wyskakujących
banerow" (po angielsku "popup banners") które pojawiają
się na stronach totalizmu. (Owe banery są narzucane
przez serwery, stąd ja nie mam dostępu do ich kodów, nie
jestem więc w stanie ponaprawiać ich błędów.) Z kolei
owe błędy w banerach powodują, że czytanie stron o
totaliźmie jest bez przerwy przerywane ich przekazami
o błędach. (Odnotuj że najlepszą odpowiedzią na
takie banery o błędach jest kliknięcie na NO (NIE)
lub ich deletowanie, chociaż szatańscy UFOnauci
są inteligentni i bez przerwy zmieniają oni kody ich
sabotaży. Dlatego ostanio nawet odpowiedź NO
nie pozwala szybko pozbywać się tych nachalnych banerów.)
Inne częste sabotaze UFOnautow dokonywane na
stronach totalizmu obejmują m.in.: nachalne niedopuszczanie
użytkowników do stron totalizmu poprzez informowanie
że jakoby dzienny lub godzinny limit transferu owych
stron został właśnie przekroczony lub że serwer jest
właśnie w trakcie aktualizacji; dekompletowanie ilustracji
i stron lub spowalnianie ich ładowania; najróżniejsze
trudnosci z ładowaniem monografii o totaliźmie; oraz
wiele więcej. Jeśli więc czytelnik przegląda strony o
totaliźmie, szybko musi odnotować owe skryte sabotaże
UFOnautów jakie bez przerwy je prześladują, a jakie
dla niezorientowanego obserwatora mogą wyglądać
jako zwykłe "zbiegi niesprzyjających okoliczności".
Wszakze UFOnauci, będąc dawnymi diabłami, przez
wieki osiągnęli mistrzostwo w ukrywaniu się i w skrytym
działaniu. Do powyższego należy dodać, że sam
fakt iż takie skryte sabotaże stron totalizmu mają miejsce,
jest dowodem że Ziemia faktycznie znajduje się w szponach
szatańskiego agresora z kosmosu oraz że ludzkość
musi podjąć działania obronne aby ze szpon tych się
szybko uwolnić.
#G4.
Odnotuj że
"diabły-UFOnauci"
wyglądają identycznie do ludzi:
Fot. #1. Jedna z najlepszych podobizn "diabła".
Oryginalnie powyższa fotografia pokazana
została jako rysunek N5 do monografii [1/4].
Pokazuje ona rzeźbę kościelną która ujawnia
wygląd typowego "diabła". Tak samo jak
obecnie dzieje się to z przepowiednią na temat
Antychrysta, ludzie również nie wierzą w
istnienie diabłów. Tymczasem, na przekór
tego niedowiarstwa, istnieje wiele opisów,
obrazów, oraz rzeźb diabłów. Aby było nawet
bardziej interesujące, wszystkie one pokazują
ten sam rodzaj istot. Dla przykładu, niemal
wszystkie diabły zdają się posiadać albo
włosy wyrastające pod górę ich czaszek,
albo też kręcone włosy. Z kolei ich oczy
wyglądają normalnie tylko kiedy patrzą
wprost na nas. Jeśli zaś spojrzą gdzieś
ponad naszymi głowami - jak to często
uchwycone zostaje w telewizji albo na
zdjęciach, ich tęczówki nabierają kształtu
trójkąta stojącego na swym ostrym czubku.
Jednocześnie, w owych rzadkich przypadkach
kiedy ich oczy są koloru innego niż czarny,
tak że kolor ich źrenic nie zlewa się z
kolorem tęczówek, ich źrenice z owych
trójkątnych tęczówek wydłużają się wówczas
w kształt pionowej kreski jakby wykrzyknika.
Stąd oczy diabłów-UFOnautów faktycznie
czasami wyglądają jak oczy kota. Ich nosy
są zaostrzone jak marchewka, oraz zwykle
posiadają mały rowek na samym czubku.
Ich podbródki są zaostrzone i mają rodzaj
pionowego rowka dzielącego je na dwa jakby
miniaturowe pośladki ludzkie.
Właśnie z
powodu owego pośladkowego podbródka,
spora proporcja
UFOnautów-podmieńców
działających na Ziemi zapuszcza brodę
która go zakrywa. Jednak nawet włosy
ich brody nie rosną jednorodnie, tak jak
włosy na ludzkich brodach, a formują dwie
jakby odrębne połówki z rozrzedzonymi
włosami pomiędzy nimi. Jak wygląda taka
właśnie rozdwojona broda najlepiej to widać
na fotografii "Fot. 17" ze strony internetowej
26ty dzień.
Ciekawe, że właśnie takie rozdwojone brody
utrwalane są na wielu podobiznach rzekomego
Jezusa który ochotniczo pokazywał się
różnym ludziom (np. widać ją na obrazie
"Jezusa" namalowanym przez Św. Faustynę).
Wszystko więc wskazuje na to że najbardziej
ulubionym zajęciem owych diabłów-UFOnautów
jest właśnie podszywanie się pod Jezusa.
(Po bardziej dokładne opisy diabłów-UFOnautów
patrz podrozdział V8 z tomu 15 monografii [1/4],
lub patrz odrębne strony internetowe o nazwach
"Podmieńcy",
"UFOnauci",
"zło",
"kosmici",
"26ty dzień", czy
"Malbork".)
Stąd wszystko wskazuje na to że owe
"wierzenia" w nieistnienie diabłów, są
jedynie mającymi nas zmylić narzucanymi
nam odczuciami, jakich zadaniem jest
odwrócenie naszej uwagi od ukrytej
rzeczywistości. Wszakże filozofia
totalizmu
wyraźnie stwierdza, że to co naprawdę
nie istnieje we wszechświecie, nie może
być wymyślone przez ludzkie umysły.
Wszakże w tzw. "ULT" (tj. "Uniwersalnym
języku myśli" opisanym w podrozdziale
I5.4 z tomu 5 monografii [1/4]) nie istnieją
słowa które opisywałyby takie ciągle nie istniejące
pojęcia. Ponieważ owa ukryta przed naszym
wzrokiem rzeczywistość może kosztować
ludzkość wiele cierpień i wiele ludzkich ofiar,
lepiej jeśli zaczniemy rozważać jej istnienie,
jeśli nie jako pewnik to choćby tak jak to jest
uczynione w niniejszej stronie internetowej -
tj. na zasadzie "a co jeśli ...".
* * *
Proszę też odnotować, że zrozumienie
przedmiotu dyskutowanego na tej stronie
byłoby jeszcze wyższe, gdyby czytelnik
zapoznał się także z innymi stronami na
ten i podobne tematy. Dlatego rekomendowałbym,
aby po przeczytaniu niniejszej strony,
czytelnik postarał się także przeglądnąć
następujące dalsze strony (w kolejnosci
ich związku z tematem Antychrysta) -
prosze kliknąć na tą którą chce się odwiedzić:
evil_pl.htm,
ufo_pl.htm,
totalizm_pl.htm,
malbork.htm, lub
telekinesis_pl.htm.
#G5.
Maska UFOnautów - poza którą ukrywają oni swoje twarze:
Wszyscy zapewne pamiętamy wygląd twarzy UFOnautów
jaki upowszechniony został po świecie obrazkiem
ze strony tytułowej słynnej książki [8] pióra Whitley Strieber "Komunia"
(po angielsku by Whitley Strieber, "Communion"). Oto przybliżony
wygląd takiej typowej twarzy UFOnauty:
Fot. #2. Wygląd maski zakładanej przez
UFOnautów na twarze w celu ukrycia przed
ludźmi swojego prawdziwego wyglądu, a
ścieślej w celu ukrycia faktu że wygląd
UFOnautów jest identyczny do wyglądu ludzi.
Z badań UFO wiadomo, że owa "typowa"
twarz UFOnauty faktycznie jest tylko maską
ochronną ciasno przylegającą do ich twarzy
i zaopatrzoną w zespolonymi z samą maską
wypukłymi okularami. Maskę taką UFOnauci
nakładają zawsze na czas obcowania z ludźmi,
aby ukryć przed ludźmi swój prawdziwy wygląd.
Istotną cechą owej ciasno przylegającej maski
ochronnej jest, że zarówno wypacza, jak i
dokładnie ona odzworowuje prawdziwy wygląd
twarzy UFOnautów. Jeśli więc nałożyć ją na
twarz owego "diabła" z przytoczonej wcześniej
ilustracji "Fot. #1", wówczas okazuje się że
niemal doskonale odzwierciedla ona zarysy
typowych twarzy UFOnautów, jakie znamy
z najróżniejszych komiksów i z popularnych
opracowań UFOlogicznych. Na przekór więc
że UFOnauci ukrywają przed ludźmi swój
prawdziwy wygląd, jednocześnie maski za
jakimi się chowają tylko uwypuklają cechy
charakterystyczne ich twarzy. Faktycznie też
twarze okupujących ziemię UFOnautów są
nieodróżnialnie podobne do twarzy ludzkich.
Istnienie takich ludzko wyglądających UFOnautów
potwierdza praktycznie niemal każda książka
o uprowadzeniach ludzi do UFO.
#G6.
Uchwała: materiału dowodowego o UFOnautach nie wolno nam
ignorować - na przekór że UFOnauci ukrywają go przed nami:
(Uchwała listy totalizm@hydepark.pl, o
"eksploatowaniu Ziemi przez UFOnautów".)
W dniu 24 marca 2003 roku uczestnicy internetowej listy
totalizmu podjęli historyczną Uchałę na temal UFO i UFOnautów.
Uchwała ta jest pierwszą swego rodzaju i dotychczas jedyną
tego typu na świecie. Jej znaczenie jest szczególnie istotne
jeśli rozpatruje się ją z punktu widzenia treści niniejszej strony,
a także treści odrębnej strony
bandyci wśród nas.
Dlatego niniejszym mam przyjemność zaprezentowania
jej pełnego tekstu i zachęcenia każdego do zapoznania się
z jej treścią. Oto ona: Eksploatacja Ziemian przez UFOnautów:
zbiorowa uchwała internetowej listy totalizm@hydepark.pl
o oficjalnym uznaniu formalnego dowodu na istnienie
UFO, o uznaniu formalnego dowodu na okupację Ziemi
przez UFO, oraz o uznaniu magnokraftu jako
technicznego wyjaśnienia dla UFO
My, 161
uczestników internetowej listy totalizm@hydepark.pl
reprezentujących niemal wszystkie dziedziny życia
oraz niemal każdy region Polski, z głęboką troską
obserwujemy rozwój obecnej sytuacji w zakresie
pasożytniczej działalności UFO na Ziemi. Wszakże
z jednej strony widzimy pasywność władz i niechęć
naukowców wobec coraz wyżej piętrzących się problemów
jakie wzbudzane są przez pasożytnicze działania UFO
na Ziemi, a także widzimy tendencje do ignorowania
opinii zbiorowości oraz do opierania się w sprawach
UFO na stwierdzeniach kilku niekonstruktywnie nastawionych,
pojedyńczych osób. Z drugiej strony odnotowujemy wprost
niesłychane nagromadzenie dowodów nieustannej obecności
UFO na Ziemi, dowodów niemoralnej ingerencji UFOnautów
w nasze życie publiczne, oraz dowodów uprowadzeń ludzi
do UFO i biologicznej eksploatacji ludzi na pokładach UFO.
Jesteśmy też świadomi, że w 1981 roku, w czasopiśmie
Przegląd Techniczny Innowacje (nr 13/1981, strony 21-23)
po raz pierwszy opublikowany został formalny dowód
naukowy stwierdzający że "UFO to magnokrafty". Począwszy
zaś od owego momentu, coraz powszechniej dostępna
dla wszystkich zainteresowanych jest rosnąca liczba
monografii naukowych jakie formalne dowodzą fizykalnej
natury UFO, pasożytniczych zainteresowań UFOnautów w
Ziemi, magnetycznego charakteru napędu UFO, itp. Do
chwili obecnej dowody te ukształtowały dostępną
wiedzę na temat UFO w jedną spójną strukturę logiczną,
udowadniając za pośrednictwem tej struktury, że
(1) UFO istnieją i są materialnymi wehikułami
kosmicznymi pilotowanymi przez moralnie zdegenerowanych
krewniaków ludzkości pochodzących z kosmosu,
(2) że moralnie upadli dysponenci wehikułów
UFO skrycie okupują i eksploatują ludzkość, oraz
(3) że budowa i zasada działania wehikułu
kosmicznego z napędem magnetycznym nazywanego
"magnokraftem" dostarcza pełnego i poprawnego
wyjaśnienia dla wszelkich aspektów technicznych
UFO. Jest też nam doskonale wiadomym, że bardzo
szczegółowe opisy zarówno magnokraftu, jak i
wszelkich dowodów naukowych z niego wynikających,
zawarte są w całym szeregu opracowań naukowych.
Z opracowań tych najbardziej aktualna jest
monografia naukowa [1/5] pióra Prof. dra
Jana Pająka, o tytule Zaawansowane urządzenia
magnetyczne (5 wydanie, Wellington, Nowa Zelandia,
2007 rok, ISBN 0-9583727-5-6). Monografia ta
jest udostępniona nieodpłatnie na licznych
stronach internetowych, przykładowo na stronach:
tekst_1_5.htm, czy
tekst_1_4.htm,
oraz kilku innych wskazywanych linkami z powyższych
stron. Będąc świadomymi wszystkiego powyższego,
a jednocześnie wiedząc o odpowiedzialności jaka
spoczywa na naszych barkach z tytułu
reprezentowania przekroju całego społeczeństwa
i wszystkich regionow naszego kraju, niniejszym
zbiorowo uchwalamy co następuje. #1. Uchwalamy,
że oficjalnie uznajemy formalny
dowód jaki stwierdza że "wehikuły UFO istnieją".
Jak nam wiadomo dowód ten, opracowany zgodnie
z naukową metodologią "porównywania atrybutów",
jest publikowany i upowszechniany nieustannie
począwszy od 1981 roku, zaś nikt nie zdołał
podważyć jego zasadności. Uznając wagę i
poprawność tego naukowego dowodu jednocześnie
deklarujemy i przypominamy, że posiada on moc
obowiązującą i że jego wskazania oraz następstwa
świadomościowe powinny być uwzględniane w
działaniach każdej osoby. Szczególnie zaś
obowiązujący jest on dla naukowców i badaczy
UFO, którzy na jego podstawie mają obowiązek
podjęcia rzeczowych badań celów i przejawów
działalności UFOnautów na Ziemi. #2.
Uchwalamy także, że oficjalnie
uznajemy zasadność formalnego dowodu naukowego
stwierdzającego, że "UFO to magnokrafty,
tyle że już zrealizowane przez technicznie
wysoko zaawansowane, aczkolwiek moralnie upadłe,
cywilizacje szatańskich pasożytów z kosmosu".
Zobowiązujemy też każdego, aby respektował
stwierdzenia oraz brzemienne w skutki
konsekwencje tego dowodu. #3.
Uchwalamy ponadto, że uznajemy
formalny dowód naukowy iż "moralnie upadli
załoganci wehikułów UFO skrycie okupują naszą
planetę, oraz w sposób ukryty prowadzą
wielkoskalową eksploatację ludzkości".
Zobowiązujemy też każdego mieszkańca naszej
planety do ogarnięcia wszelkich konsekwencji
tego naukowego dowodu, oraz do podjęcia działań
jakie stopniowo zneutralizują następstwa
okupacji i eksploatacji ludzi przez UFOnautów.
Uchwalając
wszystko powyższe, jednocześnie
usilnie nakłaniamy wszystkich zainteresowanych,
aby w trybie pilnym zapoznali się z formalnymi
dowodami naukowymi zawartymi we wskazanej poprzednio
monografii [1/4], jakich oficjalne uznanie i
powszechne obowiązywanie niniejsza uchwała deklaruje,
oraz jakich wielorakie następstwa oficjalnie
staramy się uzmysłowić za pośrednictwem niniejszej
uchwały. Nakłaniamy też, aby zapoznawać się ze
szczegółami konstrukcji, zasady działania i
napędu magnokraftu, który to wehikuł kosmiczny
jest ziemskim odpowiednikiem UFO, czyli wykazuje
wszelkie cechy UFO, posiada te same możliwości
operacyjne co UFO, oraz wzbudza te same zjawiska
jakie znane są z obserwacji UFO.
Podejmując
niniejszą uchwałę i niniejszym
nadając jej charakter wiernego odzwierciedlenia
naszych zbiorowych poglądów i życzeń, jednocześnie
liczymy, że w końcu zainicjuje ona owe długo
oczekiwane przez społeczeństwo inicjatywy i
konstruktywne działania w sprawie UFO. Przykładowo
liczymy, że zainspiruje ona podjęcie systematycznych
badań UFO przez naukowców i przez osoby
odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo i za
nasz poziom poinformowania. Oczekujemy, że
we wszelkich sprawach dotyczących UFO
społeczeństwo zacznie opierać się na
mądrości zbiorowej i przestanie zważać
na wypowiedzi pojedyńczych krzykliwych
osób, które mogą być manipulowane właśnie
przez owe pasożytnicze UFO. Liczymy,
że uchwała ta przełamie dotychczasowy
impas otaczający postęp racjonalnego
zrozumienia przez ludzi powodów, masowości,
oraz techniki moralnie upadłych agresorów
z UFO. Liczymy, że uczuli ona ludzi na
niemoralny, pasożytniczy, oraz ukryty
charakter wszelkiej aktywności UFOnautów
na Ziemi. Liczymy, że zwróci ona uwagę
władz na palące problemy obrony swego
społeczeństwa przed szatańską eksploatacją
przez UFO. Liczymy, że zainteresuje ona
każdego członka społeczeństwa blizną po
implancie identyfikacyjnym UFO, jaką to
bliznę większość z nas nosi na swojej
nodze. Liczymy, że zainicjuje ona bardziej
nasilone obserwowanie aktywności UFO w
naszej przestrzeni życiowej, oraz że
uświadomi iż odpowiednimi metodami i
urządzeniami uczulonymi na szybkie ruchy
telekinetyczne w każdym momencie czasowym
na naszym niebie daje się zarejestrować
obecność dosłownie dziesiątków niewidzialnych
wzrokowo, telekinetycznych wehikułów UFO
(referowanych czasami jako tzw.
rods).
Liczymy także, że niniejsza Uchwała zainspiruje
wszystkich ludzi do podjęcia aktywnej walki
obronnej przed owymi kosmicznymi agresorami
z UFO.
Niniejsza
uchwała podjęta została w dniu
24 marca 2003 roku, w wyniku anonimowego
głosowania (bazującego na pseudonimach)
otwartego dla uczestników obrad internetowej
listy totalizm@hydepark.pl . Wyniki tego
głosowania były jednogłośne - całe 100% głosujących
oddało swoje głosy za przyjęciem niniejszej uchwały.
Uczestnicy tego głosowania potwierdzają, że miało
ono charakter anonimowy, a stąd że jego wyniki
stanowią wierne odzwierciedlenie faktycznych
poglądów i życzeń głosujących. Z kolei ponieważ
głosujący reprezentują sobą przekrój całego
społeczeństwa i wszystkich regionów Polski,
oraz ponieważ tekst tego co uchwalono reprezentuje
zbiorową opinię głosujących, niniejsza Uchwała
jest reprezentacyjna dla stanowiska, życzeń
i odczuć znaczącej proporcji obywateli Polski
świadomych powagi obecnej sytuacji.
* * *
Niezależnie od powyższego punktu z niniejszej
strony, omawiana tutaj uchwała publikowana i
dyskutowana jest także na kilku innych totaliztycznych
stronach internetowych, przykładowo na stronach:
ufo_proof_pl.htm,
explain_pl.htm, czy
ufo_pl.htm.
Część #H:
Jak rozpoznać przybycie Antychrysta:
#H1.
Dlaczego warto wiedzieć czego wyglądać aby rozpoznać przybycie Antychrysta:
Motto:
"Rozpoznać znaczy wiedzieć jak postępować."
Aby zmaksymilizować zło które Antychryst
wyrządzi na Ziemi, w swoje machinacje wciągnie
on maksymalnie możliwą liczbę ludzi. Aby
więc NIE dac się mu wessać, trzeba być
w stanie rozpoznać jego przybycie. Tylko
bowiem kiedy się go rozpozna, będzie można
się przed nim bronić - tak jak opisują to punkty
#J1 i #J2 tej strony.
#H2.
Rozpoznanie wcale NIE będzie takie łatwe:
Biblia wskazuje niektóre cechy Antychrysta
po jakich da się go rozpoznać. Niestety, jeśli
cechy te przeanalizować naukowo, wówczas
się odkrywa, że w praktyce okażą się one
niemal zupełnie bezużyteczne.
Aby wyskazać tu bezużyteczność powszechnie
znanych wskazówek jak rozpoznać Antychrysta,
rozważmy jeden z jego znaków
rozpoznawczych zawartych w Biblii, jakim jest
owa jakoby "szatańska" liczba "666" -
opisywana już w punkcie #F2 tej strony. Przykładowo,
gdyby było z pewnością wiadomym, że liczba
ta będzie wyrażona jakimś kolejnym numerem
przyporządkowywanym do ludzi losowo, wówczas
otrzymywałaby ją co najmniej jedna osoba z każdych
1000 mieszkańców, tj. osoba numer 666, osoba
numer 1666, osoba numer 2666, itp. - jednak kiedy
ten number byłby większy od 10000, wówczas
także np. osoba number 10666, osoba numer
16660, oraz osoba number 16666. Niestety,
nic nam NIE wiadomo gdzie liczba ta się pojawi.
Tymczasem w dzisiejszych wysoce uprzemysłowionych
krajach, każdej osobie przyporządkowywanych jest
już losowo ponad 100 różnych liczb - np. numer
telefonu, numer tablicy rejestracyjnej jej samochodu,
numer (i IP adres) jej komputera, numery kart
gwarancyjnych, numer prawa jazdy, numer
dowodu osobistego, numer paszportu, numer
dyplomu, numery świadectw, numery kart
bibliotecznych i książeczek członkowstwa,
numer pracownika, adres uliczny, data urodzenia,
numer Pesel (w różnych krajach znany pod
różnymi nazwami - np. "social security number"),
numer podatkowy, numery kont bankowych,
itd., itp.
W rezultacie, zamiast co tysięcznej osobie, ów
"szatański numer" 666 już obecnie statystyczne
jest w jakiś sposób przyporządkowany do co
najmniej każdego co 10-tego mieszkańca Ziemi.
W miarę też upływu czasu
liczba osób mających gdzieś ten numer będzie
tylko się zwiększała. Jak więc w owej gęstwinie
ludzi mających gdzieś przyporządkowany sobie
numer "666" wypatrzyć owego Antychrysta.
Jak się okazuje, jedynym faktycznym wskaźnikiem
będzie bibilijne stwierdzenie "po czynach
go poznacie" - tak jak wyjaśnia to punkt
#J2 niniejszej strony. Ów zaś "szatańśki numer"
666 będzie jedynie dotakowym znakiem który
tylko potwierdzi to co wynikało będzie z jego
"czynów".
#H3.
Dodatkowym utrudnieniem będzie, że "zło zawsze pozuje iż jest dobrem":
Motto:
"I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości."
(Biblia, 2 List do Koryntian 11:14)
Doskonale jest nam wiadomym z niezliczonych rzeczywistych
przypadków, że zło zawsze podszywa się pod dobro. Wiemy
więc z doświadczenia, że szatańskość zawsze imituje dobro
aby oszukać naiwnych ludzi. Dla przykładu bandyci którzy
chcą zwabić podróżnika aby go obrabować, początkowo udają
że są przyjaciółmi którzy zamierzają dopomóc lub pokazać coś
interesującego. Oszuści którzy zamierzają wycyganić czyjeś
pieniądze, najpierw udają że jakoby zamierzają dać
temu komuś pieniądze oraz dopomóc tej osobie. Złodzieje
którzy zamierzają kogoś okraść, najpierw dają doskonałe
oferty swoim przyszłym ofiarom. Najróżniejsi dyktatorzy
i tyrani zawsze wmawiaja swoim narodom że wszystko co
czynią jest dla dobra owych narodów. Itd., itp. Zasada
jest więc tutaj taka, że "diabeł zawsze podszywa się
pod anioła", oraz ze zło zawsze udaje że jest
odwrotnością tego czym jest ono naprawdę. W przeciwnym
przypadku nikt nie dałby się nabrać na dane oszustwo.
Powinniśmy więc być przygotowani, że ta sama zasada
zostanie użyta przez Antychrysta.
#H4.
Bóg ma wiele historycznych przykładów które ujawniają jak można
zainstalować Antychrysta - tak aby niemal nikt go nie rozpoznał:
Wszakże na Ziemi mieliśmy już wiele przykładów
"wielkich" ludzi którzy podostarczali "wskazówek"
jak Antychryst powinien się zachowywać aby
wyrządzić najwięcej "uczącego ludzi" zła,
jak najłatwiej można go zainstalować na pozycji
władzy, oraz jakie jego zachowania najlepiej
służą potem ludziom jako "lekcje moralne".
Do owych przykładów daje się zaliczyć Hitlera,
Idi Amina, Pol Pota, Gaddafiego, oraz wielu
innych.
Część #I:
Jak Antychryst oszuka ludzi i ciągle przybędzie
na Ziemię na przekór że ludzie go wypatrują:
#I1.
Problem Antychrysta: jak oszukać ludzi?
Kontynuujmy więc nasze spekulacje wzdłuż
linii "a co jeśli ...". Akceptujmy więc, że
istanieje owa szatańska moc na Ziemi,
czyli UFOnauci, która zgodnie z tym co
napisane na stronie internetowej
"zło",
posiada cały szereg istotnych dla niej
powodów aby zainstalować Antychrysta
na naszej planecie. Faktycznie to nie
ma dla nas znaczenia, czy ową sztańską
moc nazywali będziemy "diabłami" czy
"UFOnautami". Waże jest jedynie że
jest ona wroga ludzkości, że nie pochodzi
z Ziemi, oraz że jej agenci wyglądają
dokładnie tak samo jak ludzie - tyle że
mają nieporównanie bardziej niż ludzie
zaawansowaną technikę. Akceptujmy
także, że owa szatańska moc jest wysoce
zainteresowana w sukcesie Antychrysta.
W takim przypadku uczyni ona wszystko
co leży w jej mocy aby osiągnąć swój cel.
Przykładowo, jeśli jedna próba zainstalowania
Antychrysta jej się nie powiedzie, wówczas
natychmiast przystąpi do następnej takiej
próby i tak będzie kontynuowała aż do
skutku lub aż jej nie usuniemy z Ziemi.
Problem jednak jest, jak owa szatańska
moc, a także jak Antychryst który będzie
ją reprezentował, zdołają oszukać wszystkich
tych ludzi. Wszakze niemal każda osoba
na Ziemi wie dokładnie kim Antychryst jest.
Każda też osoba na Ziemi wie dokladnie
za czym się rozglądać aby go rozpoznać.
Stąd gdyby jakiś stwór przybył na Ziemię
dosłownie z nikąd, nosząc przy tym wyraźny
znak "666" na swoim czole, oraz starając
się założyć imperium polityczne które
rozprzestrzeni się na połowę świata, oczywiście
każdy by odmawiał wówczas realizowania
jego rozkazów. Każdy przecież by wówczas
wiedział że jest to on - ów dawno zapowiadany
Antychryst. Dlatego naważniejszym
problemem jaki czeka Antychrysta, to znalezienie
sposobu oszukania ludzi na przekór że każdy
wie o nim i od dawna spodziewa się jego
przybycia.
Pechowo jednak dla ludzkości, istnieje aż
cały szereg sposobów na jaki Antychryst
ciągle jest w stanie oszukać wielu ludzi.
Wszystkie te sposoby pomału wyłaniają się
naszym oczom z badań metod działania
szatańskich UFOnautów na Ziemi. Wymieńmy
je tutaj w skrócie, zaś ich dokładne omówienie
przytoczmy w dalszych punktach jakie potem
nastąpią:
(i)
Udawanie, że jest się odwrotnością siebie samego.
Znaczy udawanie, że jest się odwrotnością Antychrysta.
Aby je zrealizować, kandydat na Antychrysta musi
pretendować, że np. jest Drugim Jezusem, Drugim
Buddą, jakimś prorokiem religijnym, jakimś ważnym
politykiem, itp.
(ii)
Podszywanie się pod symbolicznych lub ważnych ludzi.
Aby mieć większą szansę sukcesu, UFOnauci zapewne
podmienią na własnego impostera, czyli na tzw.
"podmieńca",
syna jakiejś ziemskiej kobiety o tym samym imieniu co
matka któregoś z bogów. Albo też podmienią UFOnautę
pod jakiegoś polityka który już odniósł liczący się sukces
polityczny.
(iii)
Dokładne imitowanie wyglądu i zachowań boga lub
polityka pod którego Antychryst się podszywa.
Przysyłając na Ziemię danego kandydata na Antychrysta,
UFOnauci się upewnią aby dany ich "UFOnauta-podmieniec"
zachowywał się i wyglądał dokładnie tak jak bóg lub
polityk którego ma on imitować.
(iv)
Sięgnięcie zarówno po władzę polityczną, jak i po
władzę religijną, finansową, policyjną, monopol propagandowy,
itp. Aby dokonać na Ziemi zniszczeń jakie UFOnauci
muszą dokonać aby przywrócić swoje absolutne zniewalanie
ludzkości, Antychryst musi sięgnąć nie tylko po jedną
formę władzy, a po kilka ich form równocześnie. Stąd
wielowymiarowość jego władzy będzie jednym z
jego znaków rozpoznawszych.
#I2.
Co polskie podania stwierdzają na temat Antychrysta:
Stare polskie podania ludowe dostarczają informacji
prowokujących do przemyśleń na temat Antychrysta.
Stwierdzają one bowiem, że Antychryst
będzie mimikował Drugiego Jezusa, oraz
że Antychryst przyjmie twarz Jezusa.
Podania te potwierdzają więc wyniki poprzednich
dociekań stwierdzające, że aby oszukać wielu
ludzi, Antychryst musi udawać iż jest odwrotnością
siebie samego. Znaczy, aby odnieść sukces
jako Antychryst, musi on udawać że jest drugim
przybyciem jakiegoś dobrotliwego boga,
przykładowo Drugim Buddą, Drugim Jezusem,
Drugim Jehową, itp., itd.
Na bazie owych informacji zawartych w starych
polskich podaniach, podobnie jak na bazie
informacji zawartych w Biblii, możliwe się staje
wypracowanie prawdopodobnego scenariusza
przybycia Antychrysta na Ziemię, a także
możliwego sposobu na jaki Antychryst oszuka
niezliczonych ludzi. W części tej strony jaka teraz
nastąpi przedyskutujmy ów scenariusz oraz ów
sposób. Prowadząc ową dyskusję cały czas
musimy jednak pamiętać, że Antychryst może
się podszywać pod dowolnego Boga, nie zaś
jedynie pod Drugiego Jezusa czy Drugiego Buddę.
Ponadto w kolejnych próbach jego zainstalowania
UFOnauci mogą się wysługiwać nie tylko religią,
ale również każdą ideologią o charakterze religii,
przykładowo hitleryzmem, komunizmem, rasizmem,
nauką, bankwością i czczeniem pieniądza, itp.
Mogą nawet posługiwać się jakimś potężnym
krajem podmieniając swojego UFOnautę pod
despotycznego przywódcę owego kraju.
(Aczkolwiek Biblia stwierdza, że instalowanie
Antychrysta się powiedzie tylko kiedy będzie
on mimikował jakiegoś boga.)
Ja osobiście wierzę, że UFOnauci od dłuższego
już czasu powtarzają nieustanne próby
zainstalowania swego Antychrysta na Ziemi.
Przykładowo, z prostego faktu że włosy
UFOnautów-podmieńców
zwykle naturalnie rosną pod górę czaszki, a
nie w dół jak u ludzi z Ziemi, zdaje się wynikać
że takie despotyczne figury z ludzkiej niedawnej
przeszłości jak Hitler, Stalin, czy Mao Tse Tung,
faktycznie były owymi podmienionymi UFOnautami
zamierzonymi jako kandydaci na Antychrysta.
Wszakże wszyscy owi despoci mieli włosy
rosnące w nienaturalnych dla ludzi kierunkach.
Podobne zresztą włosy miało sporo innych istotnych
polityków jacy zapisali się bardzo negatywnie
w historii Ziemi. Z kolei np. broda u Osama
Bin Laden początkowo rozdzielała się na dwie
odrębne połowy dokładnie tak samo jak broda
u Albrechta von Hohenzollern-Ansbach, ostatniego
Mistrza Zakonu Krzyrzackiego pokazanego na
zdjęciu "Fot. 17" ze strony o nazwie
day26_pl.htm
(być może to wyjaśnia dlaczego Osama Bin Laden
okazał się taki nieuchwytny). Co jeszcze ciekawsze,
na prastarym obrazie religijnym ilustrującym dwa
wehikuły UFO nadzorujące ukrzyżowanie Jezusa,
jeden z UFOnautów obserwujących to ukrzyżowanie
przez podłogę swego wehikułu (ten po prawej stronie
obrazu) posiada rysy twarzy bliźniaczo podobne
do rysów Osama Bin Laden. Czyżby więc oboje
pochodzili z tej samej cywilizacji? (Odnotuj że
reprodukcja owego starego obrazu pokazana
jest jako "Fot. #G1" ze strony internetowej o nazwie
bandits_pl.htm.)
Dopiero kiedy moje strony internetowe zaczęły
zwracać uwagę ludzi na
wymowę rozdwajania się porostu czyichś włosów
na brodzie, a także na wymowę czyjegoś porostu
włosów pod górę czaszki, broda ta zaczęła być
celowo przycinana aby wyrastała podobnie równo
zarówno po obu stronach półbródka jak i w jego
centrum. Wszystko więc wskazuje na to, że
wysiłki UFOnautów aby zainstalować ich Antychrysta
na Ziemi są powtarzane bez przerwy od dłuższego
już czasu, i to aż we wielu krajach i ideologiach naraz.
#I3.
Jak Antychryst może zagarnąć władzę polityczną nad wieloma ludźmi:
Skoro szatańskie moce desperacko usiłują
zainstalować Antychrysta na Ziemi, praktycznie
nie posiadają one innego wyboru, niż nakazanie
mu aby udawał, że jest dokładną odwrotnością
siebie samego. Chociaż teoretycznie UFOnauci
wymyślą zapewne wiele sposobów na jakie
kandydaci na Antychrysta udawanie to mogli
będą realizować, Biblia wskazuje że tylko jeden
sposób im się powiedzie.
Skoro bowiem Antychryst ma wywrzeć znaczący
wpływ na połowę naszego globu, wówczas niemal
jedynym wyborem jaki mu pozostaje, to udawać
że jest on Bogiem lub prorokiem jakiejś już istniejącej
religii o dużej liczbie wyznawców, np. Drugim
Jezusem, Drugim Buddą, którymś z Bogów Hinduizmu
lub Taoizmu, itp. Jednocześnie jednak stopniowo
musi on zdobyć władzę polityczną nad wyznawcami
swojej religii. W ten sposób będzie on podwójnie trzymał
ludzi w szachu, mianowicie strachem religijnym
oraz terrorem politycznym. Stąd kiedy zainstalowanie
kolejnego Antychrysta na Ziemi w końcu powiedzie się
UFOnautom, niemal z całą pewnością będzie on
udawał jakiegoś Boga lub proroka, np. udawał
że jest on Drugim Jezusem, drugim Buddą, itp.
Równocześnie jednak sięgnie on po władzę polityczną
i stanie się najpierw głową jakiegoś państwa, później
zaś głową szeregu państw z wyznawcami jego religii.
#I4.
Jak zapewne przybędzie ten Antychryst który w końcu odniesie sukces w oszukiwaniu ludzi:
Skoro Antychryst nie ma innego wyboru
niż podszywać się pod Boga jakiejś religii,
np. pod Drugiego Jezusa, czy Drugiego
Buddę, owa unikalna rola jaką musi on
przyjąć będzie wymuszała na nim aby
przybył na Ziemię w dosyć szczególny
(spektakularny) sposób. Kontynuujmy
więc niniejsze rozważania "co jeśli ..."
i wyjaśnijmy sobie jak ów sukcesful
Antychryst zapewne przybędzie na
Ziemię tak aby osiągnąć sukces swojej
szatańskiej misji. Poprzez zaś poznanie
charakterystyki sposobu na jaki zapewne
zdecyduje się on przybyć, przygotujemy
się lepiej na rozpoznanie go kiedy
naprawdę się pojawi. Z kolei będąc w stanie go
rozpoznać, mamy znacznie niższą szansę
padnięcia ofiarami jego sztańskiego oszustwa.
Tak więc oto są główne oznaki, lub cechy, jego
przybycia, poprzez zainstnienie których w
rzeczywistym życiu będziemy go w stanie rozpoznać:
A.
Nachalna kampania telewizyjna i gazetowa jaka poprzedzi
jego przybycie, a jaka będzie prowadzona przez
jego kolegów UFOnautów, tzw.
"podmieńców".
Antychryst NIE przybędzie na Ziemię aby dopomóc
w czymś ludziom. Jego cel jest bardzo jednoznaczny.
Przybędzie tutaj aby przejąć władzę polityczną
nad światem, aby zniweczyć wysiłki Drugiego
Jezusa, aby przymusić ludzi do przyjęcia jego a nie
Jezusa filozofii, oraz jego a nie Jezusa wizji świata,
oraz aby zepchnąć ludzkość w dół w jej rozwoju
technicznym. To jest powodem dla jakiego jego
przybycie musi zostać dokładnie przygotowane
przez odpowiednią akcję propagandową agentów
UFOnautów działających na Ziemi. Owa propaganda
ma na celu przygotowanie ludzi do oddania mu
władzy politycznej nad sobą, oraz do włączenia
się do jego politycznego imperium. Ponieważ w
dzisiejszej dobie ciepłych klusek i adyktów telewizji,
taka szeroka propaganda nie może się odbyć
bez użycia telewizji i prasy, musi ona zostać
odnotowana przez niemal każdego z nas. Wszakże
będzie ona prowadzona na niemal każdym ekranie
telewizyjnym oraz w niemal każdej gazecie.
B.
Wymóg ślepego posłuszeństwa. Szeroka propaganda
telewizyjna i prasowa jaka poprzedzi przybycie Antychrysta
będzie nastawiona na jeden cel: spowodowanie ślepego
posłuszenstwa wszystkich ludzi. Ów cel będzie ukrytym
tematem wszystkich programów. Stąd nie tylko że ekrany
telewizorów będą pełne programów na ten temat, ale także
wszystkie owe programy będą nawoływały do bezwzględnego
"posłuszeństwa", do nie zadawania pytań ponieważ "on
wie co czyni", do pozbycia się wątpliwości, itp.
C.
Spektakularny pokaz niezwykłych mocy na początku
jego przybycia. Aby przekonać licznych ludzi,
że ów przyszły Antychryst posiada faktycznie boskie
moce, w chwili jego przybycia musi on zaaranżować
jakiś pokaz swojej niezwykłej mocy. Stąd samo jego
pojawienie się musi być ogromnie niezwykłe. Przykładowo,
może przybyć prosto z "nieba" w towarzystwie ogni i grzmotów.
Albo może np. spowodować że ktoś powszechnie znany
kto niedawno umarł, nagle publicznie powstanie z
grobu. Zaraz zaś po owym spektakularnym przybyciu,
należy się spodziewać jakichś spektakularnych
pokazów, np. wielu "cudów" i uzdrowień, a być może
także świateł, ogni, oraz błyskawic na naszym niebie.
D.
Imitowanie zachowań boga albo starych przepowiedni.
Ponieważ będzie się on podszywał pod siły dobra,
jego przybycie musi takze imitować jakieś elementy
albo dobrze nam znane z danej religii, albo też opisane
w starych przepowiedniach.
Dla przykładu, jego pojawienie się może dokładnie
imitować oryginalne przybycie Buddy. Albo też imitować
przepowiednie stwierdzające że Drugi Jezus pojawi się
jak błyskawica która przetnie świat ze Wschodu na
Zachod. Dlatego powinniśmy się też spodziewać,
że kiedy Antychryst przybędzie na Ziemię, będzie
on dokładnie powtarzał zachowania Buddy. Albo
też np. jego jarzący się statek kosmiczny podąży
po ogromnym ognistym łuku na nieboskłonie,
zakreślając ognistą linię ze wschodu po zachód.
E.
Techniczne sztuczki. Po przybyciu na Ziemię,
Antychryst zmuszony będzie imitować zachowanie
się oryginalnego boga za którego będzie się
podszywał, np. prawdziwego Buddy czy Jezusa.
Stąd musi on zaaranżować najróżniejsze "cuda"
i "uzdrowienia" tak jak to czynił ów oryginalny bóg.
Dlatego dowiemy się o najróżniejszych spektakularnych
pokazach, bardzo podobnych do tych organizowanych
przez "magika" Davida Copperfielda oraz przez "guru"
Sai Babę, tyle tylko że dokonywane na znacznie większą
skalę. W owych pokazach, niezliczone "cuda" będa
dokonywane, liczni ludzie będą "uzdrawiani", itp.
F.
Histeria tlumów. W jakiś czas po przybyciu
Antychrysta pojawią się liczne zjawiska, które
stopniowo oddadzą mu w ręce władzę polityczną.
Można je będzie nazwać "hipnotycznie zaprogramowana
histeria mas". Owa histeria mas zamanifestuje się
poprzez wystąpienie politycznie zorientowanych
zdarzeń, jakie będą kombinacją tego co dzieje
się podczas koncertów bitowych (np. masowe
mdlenie, publiczny płacz niezliczonych ludzi, itp.),
oraz tego co dzieje się podczas zamieszek
piłkarskich i anty-rządowych demonstracji
politycznych (np. zaciekłe walki pomiędzy
tłumami i policją, naloty i palenie rządowych
budynków, itp.). Jest doskonale wiadomym
z badań UFO, że podczas uprowadzeń do
UFO dokonywane jest masowe hipnotyczne
programowanie ludzi. Wszyscy ci ludzie otrzymują
od UFOnautów jakieś "sekretne misje". Misje
te będą wyzwolone zdalnie za pośrednictwem
jakiegoś sekretnego nakazu. W chwili obecnej
dokładnie nam nie jest wiadomym na czym
owe "sekretne misje" polegają. Niemniej
wygląda na to, że są one w jakiś sposób
związane z poparciem dla "globalnego rządu"
jaki UFOnauci mają dla nas zorganizować.
Musimy więc się spodziewać, że kiedy Antychryst
przybędzie na Ziemię, sygnał wyzwalający
owe sekretne misje zostanie podany. W takim
przypadku na Ziemi rozpęta się istne piekło,
jakiego przedsmak mamy w wydarzeniach
w 2005 roku wzniecanych przez UFOnautów
w Iraku. Ludzkie rządy całkowicie utracą kontrolę
nad społeczeństwami. Ludzie będą bowiem
wykonywali ślepo swoje sugestie po-hipnotyczne
i zmiotą oni wszystko co stanie na drodze
Antychrysta, tak jak czyni to ogromna fala ludzka.
G.
Zniszczenie kozła ofiarnego. Jedno z wydarzeń
o posmaku "czarnej komedii", jakie należy oczekiwać
w jakiś czas po przybyciu Antychrysta, to że na początku
swej kariery politycznej Antychryst dla przykładu zniszczy
propagandowo i spektakularnie co najmniej jednego
"kozła ofiarnego". Dlatego wybierze on sobie ofiarę
spośród np. bogu ducha winnych głów państw swego
czasu, a następnie spektakularnie zniszczy tą głowę
państwa, twierdząc np. że był to Antychryst.
H.
Ukryte ostrzeżenia. Na przekór że oszustwo
Antychrysta będzie doskonale zamaskowane, ciągle
jego moc nie może się porównywać do mocy prawdziwego
Boga. Dlatego popełni on najróżniejsze błędy, część
z których wypunktowana została w starych przepowiedniach.
Ludzie powinni wypatrywać owych błędów, aby potwierdzić
własne wątpliwości. Jednym z nich będzie znak "666"
który będzie jakoś związany z jego przybyciem lub też
z jego osobą. Na obecnym stadium jest ogromnie trudno
przewidzieć jaki znak to będzie, aczkolwiek jest pewnym
że znak ów będzie obecny. Dla przykładu może on
przybyć w dniu 6 czerwca 2016 roku, albo w sobotę
o godzinie 6 minut 6 wieczorem, albo w dowolny dzień
o godzinie 7:06 (tj. o godzinie 6 minut 66), albo może
mieć 666 współtowarzyszy lub delegatów do jego
parlamentu, itp. Doskonale znane nawiązanie do owego
znaku zawarte jest w Biblii, cytuję "Tu jest [potrzebna]
madrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba ta bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset
sześćdziesiąt sześć." - Apokalipsa, 13:18 (po angielsku:
"This calls for wisdom. Whoever is intelligent can figure
out the meaning of the number of the beast, because
the number stands for a man's name. Its number is
666." - Revelation, 13: 18).
#I5.
Próby zainstalowania Antychrysta UFOnauci będą powtarzali aż do skutku:
W swoich
wieloletnich zmaganiach z UFOnautami zdołałem
już wielokrotnie się przekonać, że są oni niezwykle
upierdliwi. Nigdy nie dają za wygraną. Jeśli zaś jeden
sposób osiągnięcia zamierzonego celu im się nie
powiedzie, wówczas natychmiast powtarzają swoją
próbę z użyciem następnego sposobu. Próby te
powtarzają też tak długo, aż jedna im się udaje.
Najlepszym przykładem takiego właśnie powtarzania
aż do skutku, są próby UFOnautów aby wywołać
na Ziemi plagę jakiejś moderczej choroby w stylu
średniowiecza. Ostatnią ich próbą wzniecenia wśród
ludzi takiej choroby, jest wisząca obecnie nad naszymi
głowami epidemia tzw. "ptasiej grypy". UFOnauci
rozpoczęli ją w 2003 roku, zaś zaczęli finalizować
w drugiej połowie 2005 roku. Jednak przed ową
"ptasią grypą" był już cały szereg innych podobnych
prób. Są one opisane w punkcie #B1 na stronie internetowej o nazwie
"plague_pl.htm".
Dokładnie też takiego powtarzalnego działania
należy się po UFOnautach spodziewać w sprawie
zaistalowania na Ziemi swego Antychrysta. Wszakże
i w tej sprawie UFOnauci posiadają niekończący
się szereg możliwości. Znaczy wcale nie posiadają
tylko jednego naboju, a całą artylerię zła. Zapewne
też w mojej opinii UFOnauci już przysyłali na Ziemię
cały szereg swoich kandydatów na Antychrysta. Tyle
że wszyscy poprzedni ich kandydaci się nie sprawdzili.
Przykładowo, warto byłoby naukowo przeanalizować
czy do grona owych kandydatów UFOnautów nie należeli,
lub nie należą, tacy politycy i ideolodzy jak Hitler, Stalin,
Mao Tse Tung, Pol Pot, Osama Bin Laden, a także kilka osobistości
religijnych (podobnych do Sai Baby) których cuda i twierdzenia
o szerzeniu dobra są dysputowane przez rosnącą liczbę ludzi.
Wobec fiaska poprzednich kandydatów na Antychrysta,
bez wątpienia UFOnauci przysyłali będą swych następnych
kandydatów, aż do skutku. W końcu wszakże jednemu
z nich się powiedzie w zdobyciu władzy politycznej nad
dużą liczbą ludzi. To ów kandydat UFOnautów, który
odniesie sukces, będzie owym prawdziwym Antychrystem
opisanym w Biblii. Inni zaś przejdą do historii jedynie
jako "dziwni ludzie" albo jako "ludzie którzy spowodowali
wiele zła". Dlatego naszym zadaniem jest wypatrywanie
tych kolejnych kandydatów UFOnautów i ich demaskowanie
zanim zdołają oni zdobyć władzę polityczną nad
dużą liczbą ludzi, oraz zanim napytają ludzkości
zła dla którego zostali przysłani na Ziemię. W
międzyczasie zaś musimy podejmować wysiłki
całkowitego usunięcia UFOnautów z Ziemi, tak
jak to opisane na stronie internetowej
"lepsza ludzkość".
#I6.
Czy Antychryst musi przybyć jako chrześcijanin?
Zdecydowanie NIE!
Osoba Antychrysta reprezentuje wszakże zło wyrządzone
całej ludzkości, a nie jedynie chrześcijanom. Dlatego
może on przybyć na Ziemię wśród wyznawców dosłownie
dowolnej religii. Z jego punktu widzenia jest nawet
bardziej dogodnie aby przybyć wśród wyznawców religii innej
niż chrześcijaństwo. Wszakże wszyscy ludzie wyglądają
jego przybycia wśród chrześcijan. Aby więc łatwiej oszukać
ludzkość, lepiej dla niego będzie jeśli podszyje się np.
pod boga dowolnej innej religii. Jedyne co musi uczynić,
to upodobnić się albo do boga albo też do proroka danej
religii, uczynić kilka cudów, oraz zdobyć władzę polityczną
nad jakimś liczebnie dużym narodem i religią.
Potem zaś wyznawcy oszukiwane przez niego religii
oraz mieszkańcy owego oszukanego narodu dokonają
dla niego całej reszty.
* * *
W mojej prywatnej opinii przybycie Antychrysta
na Ziemię jest wydarzeniem przed jakim
ludzkość nie zdoła się uchronić. Dlatego
ludzie mają obowiązek studiowania każdego
zdarzenia, jakie wykazuje cechy kolejnej
próby UFOnautów aby osadzić na Ziemi
następnego kandydata na ich Antychrysta.
Wszakże cechy charakterystyczne każdej
takiej próby ujawniają nam coraz dokładniej
metody i tricki z jakich pomocą UFOnauci
będą się posługiwali m.in. i podczas owego
osadzania na Ziemi Antychrysta które w końcu
okaże się sukcesem UFOnautów. Im więc
staranniej będziemy studiowali metody
UFOnautów, tym szybciej rozpoznamy
kiedy ów najbardziej niszczycielski Antychryst
w końcu zostanie nam narzucony. Z kolei
im szybciej zdołamy go rozpoznać, tym
łatwiej przyjdzie się nam przed nim obronić,
oraz tym mniej zniszczeń zada on naszej
cywilizacji.
#I7.
Czy kolejny kandydat na Antychrysta przybył do Nepalu w 2005 roku?
Ogromnie interesujące jest,
że w 2005 roku przybyła do Nepalu istota, która może
być kolejnym kandydatem na Antychrysta.
Chociaż w Nowej Zelandii jakoś nietypowo publikatory
unikają raportowania najnowszego rozwoju wypadków
związanych z przybyciem owej dziwnej istoty, ciągle
znalazłem na jej temat krótki opis jaki pojawił się w
artykule "Pilgrims flock to worship boy Buddha" (tj.
"Pielgrzymi zbiegają się aby czcić chłopca Buddę")
z nowozelandzkiej gazety
"The Dominion Post",
wydanie z czwartku, 24 listopada 2005 roku, strona B5.
Z tego co tam wyjaśniono wynika że ów przybysz z Nepalu
ujawnia wszystkie oznaki co do których daje się przewidzieć
że będą one charakteryzowały kolejnego kandydata na
Antychrysta. Przykładowo, ów (rzekomo 15-letni)
Nepalczyk o nazwisku "Ram Bomjon" sam podaje
się za boga o mocach pochodnych do Buddy.
Każdym też swym działaniem naśladuje on Buddę.
I tak, medytuje on pod drzewem o nazwie "pipal
tree", czyli dokładnie tym samym pod którym
medytował prawdziwy Budda. W medytacjach
przyjmuje dokładnie tą samą postawę co Budda.
Podmienił
się pod rodzinę w której matka nazywa się Maya
Devi - czyli tak samo jak matka prawdziwego
Buddy. Wokół niego mają miejsce zdarzenia
które zabobonni miejscowi uważają za cuda.
Jednak zdarzenia te łatwo dają się wytłumaczyć
jako użycie zaawansowanej techniki UFOnautów.
Na przekór tego niemal doskonałego podszywania
się pod Buddę, owa istota ciągle wykazuje obecność
całego szeregu cech, które przekonują nas, że
jest on udającym boga UFOnautą a nie wysłańcem
prawdziwego Boga. Wymieńmy tutaj najważniejsze
z tych cech:
(a)
Spartaczony cud. Religia buddyzmu posiada jeden
szczególny dowód na boskość prawdziwego Buddy.
Jest nim uległość jaką Buddzie okazał jadowity wąż kobra.
Tradycja buddyzmu stwierdza, że w chwili kiedy
prawdziwy Budda medytował, z lasu wypełzł ogromny
wąż kobra, oraz ustawił się dokładnie ponad głową
Buddy aby chronić go przed deszczem. To właśnie
dlatego Budda często na rzeźbach pokazywany jest
z kobrą wyglądającą sponad jego głowy. UFOnauci
najwyraźniej postanowili że również dowiodą boskość
swego
podmieńca
z Nepalu w ten właśnie sposób.
Tyle że użyją trick'u, czyli telepatycznego sterowania
jadowitym wężem. Kiedy jednak w telepatyczny
sposób zaczęli oni przymuszać jadowitego węza
aby ten ustawił się za ich podmieńcem w wymaganej
pozie, wąż ten tak się zdenerwował, że zamiast wykonac
co UFOnauci mu telepatycznie nakazywali, ugryzł
on owego chłopca-UFOnautę. Oczywiście, dla
prawdziwego wysłańca Boga nie zaistniałoby takie
coś jak cud który się nie powiódł. Tymczasem ten
kluczowy "cud" tego wysłańca UFOnautów zupełnie
mu nie wyszedł. Najwyraźniej jego koledzy, niewidzialni
dla ludzi UFOnauci, którzy mu w "cudzie" tym
pomagali, spartaczyli swoją robotę. Chociaż
więc z całą pewnością współkonspirujący z
tym niby-Buddą UFOnauci-podmieńcy natychmiast
potem wymyślili jakąś zręczną wymówkę aby
wytlumaczyć zabobonnym miejscowym ludziom
dlaczego ten wąż ugryzł "drugiego Buddę" zamiast
w wyrazie respektu przyjąć uległą pozę, fakt
pozostaje faktem, że ten "cud" został przez
UFOnautów spartaczony, zaś młody UFOnauta-Budda
wysoce symbolicznie otrzymał od węża to
na co sobie zasłużył.
(b)
Sekretność. Znakiem firmowym UFOnautów
zawsze jest sekretność i utajnianie. Wszakże zawsze
mają oni ogromnie dużo do ukrycia przed ludźmi.
Nic więc dziwnego, że natychmiast po tym jak wąż
ugryzł owego "Drugiego Buddę", inni
podmieńcy-spiskowcy
czuwający nad tą maskaradą otoczyli chłopca
parawanem i uniemożliwili zgromadzonym
"wiernym" zobaczenie co się tam dzieje. Co
takiego okropnego mieli uni do ukrycia, że bali
się aby wyznawcy buddyzmu tego nie zobaczyli?
Czy był to "stan telekinetycznego migotania", czy
użycie zaawansowanych urządzeń medycznych
UFOnautow dla usunięcia jadu. Cokolwiek jednak
by to nie było, sekretność zawsze zdradza udział
UFOnautów. Wszakże prawdziwi wysłannicy
Boga nigdy nie okrywają nic tajemnicą. Na
usekretnianiu sprawy ukąszenia węża wcale zresztą
się nie kończy. Ten "niby-Budda" faktycznie
na wszystko nakłada sekretność. Jest więc
oczywistym że musi on posiadać wiele do
ukrycia przed ludźmi. Przykładowo, na
początku grudnia 2005 roku było raportowane,
że wyznawcom, lekarzom, ani badaczom
nie wolno się do niego zbliżyć nawed we
dnie na mniej niż około 25 metrów.
(c)
Tajemnica "nocnego życia". Powszechnie wiadomo,
że UFOnauci to stworzenia nocy. Nocami nachodzą
oni nasze domy, nocami nas uprowadzają, oraz
nocami dokonują swoich niecności. Tym więc bardziej
zastanawiające jest że współspiskowcy otaczający
owego "niby-Buddę" opieką, nie pozwalają nikomu
sprawdzić jego postępowania nocą. Nocami bowiem
nikt nie jest dopuszczany do chłopca. Najwyraźniej
więc nocami ów chłopiec jest odżywiany przez
UFOnautów, poddawany ćwiczeniom fizycznym,
oraz instruowany co czynić we dnie. Aby zaś
tych działań nie odnotowali postronni obserwatorzy,
nocami nikogo nie dopuszcza się w jego pobliże.
(d)
Świętokradztwo. Już obecnie ten niby "Drugi
Budda" znieważa swoją religię i zamienia ją w
jeden wielki cyrk i jarmak. Np. w miejscu gdzie
się pojawił, zamiast religijnego zgromadzenia
powstało ogromne targowisko dóbr, podobne
do tego jakie kiedyś Jezusa tak wyprowadziło
z równowagi (np. patrz Mateusz 21:12,
Marek 11:15, Jan 2:13 w Biblii). Na owym
jarmarku sprzedaje się dobra oraz
robi insteresy zamiast czcić Boga.
Niniejszy opis owego UFOnauty udającego
Buddę we wschodnim Nepalu koło wsi
Piluwa, opublikowany został w krótki czas po
tym jak "Budda" ten spartaczył swój rzekomy
"cud z wężem". Być może iż właśnie w wyniku
opublikowania tego opisu, w marcu 2006
roku, ów niby Budda nagle zniknął na całe
trzy kwartały. Najwyraźniej jego mocodawcy
odwołali go na jego własną planetę aby wysłać
go tam na przyspieszony kurs poskramiania
węży. Na Ziemię powrócił on
dopiero po 9 miesiącach, pod koniec grudnia
2006 roku. Nieco informacji o jego wymówkach
jakie użył aby wytłumaczyć naiwnym ludziskom
tak długą swoją nieobecność, opublikowane
zostało w artykule "Buddha boy back after 9
months" (tj. "Chłopiec Budda powrócił po 9
miesiącach") opublikowany na stronie B2
nowozelandzkiej gazety
The New Zealand Herald,
wydanie datowane w środę (Wednesday),
December 27, 2006.
W tym miejscu warto z naciskiem podkreślić,
że w odniesieniu do UFOnautów młody
wiek może być wysoce mylący.
Chodzi bowiem o to, że UFOnauci posiadają
wehikuły czasu.
Z pomocą owych wehikułów praktykują oni
tzw. "uwięzioną nieśmiertelność" opisywaną
m.in. w punkcie #E1 strony internetowej o nazwie
parasitism_pl.htm,
oraz w punkcie #F1 strony internetowej o nazwie
god_pl.htm - o wszechświatowym intelekcie (Bogu).
Taka uwięziona nieśmiertelność polega na
tym, że dana osoba powtarzalnie cofa się w
czasie do tyłu do lat własnej młodości. W
rezultacie zaś takiego cofania się w czasie,
UFOnauci faktycznie są starcami którzy
przeżyli już tysiące lat i pamiętają całe to
swoje ogromnie długie życie. Jednocześnie
jednak ich starcze i wysoce doświadczone
umysły zamknięte są w młodym ciele. Stąd
fakt że ów Budda jest "chłopcem" wcale nie
powinien nas rozczulać. Faktycznie bowiem
w chłopięcym ciele zamknięty jest wysoce
szczwany stary UFOnauta który przez tysiące
już lat zjadał sobie zęby na oszukiwaniu
naiwnych ludzi.
* * *
W sensie historycznym przybycie Antychrysta
na Ziemię będzie wydarzeniem o ogromnym
znaczeniu dla całej ludzkości. Jednocześnie
wszystkie znaki wskazują na to że ów "chłopiec-Budda"
z Nepalu jest jednym z kandydatów na tą
złowieszczą istotę. Dlatego warto obserwować
rozwój wydarzeń w jego sprawie już od samego
początku, zaczynając właśnie od opisów z
niniejszej strony. Dalszy rozwój wydarzeń
w tej sprawie można śledzić już np. w internecie,
gdzie na ten temat daje się wyszukiwać artykuły
za pomocą "search engines", wpisując do
nich słowa kluczowe
"boy Buddha".
Część #J:
Jak ludzkość może się bronić przed Antychrystem:
#J1.
Jak "intelekty grupowe" mogą się zbiorowo bronić przed Antychrystem:
Sama zasada obrony przed Antychrystem
jest bardzo prosta. Wystarczy wszakże
iż cała ludzkość jako jeden duży "intelekt
grupowy" będzie obstawła przy moralnych
zachowaniach, a potrzeba wysłania Antychrysta
na Ziemię zupełnie wówczas zaniknie. Jednak
praktyczne zrealizowanie tej zasady okazuje
się ogromnie trudne. Wszakże ludzka niemoralność
jest obecnie jak ogromny rozpędzony pociąg
który NIE potrafi się zatrzymać nawet jeśli
większość pasażerów widzi iż zmierza on
w kierunku przepaści. Ponadto większość
ludzkości jest obecnie rządzona "demokratycznie",
zaś "demokracja" faktycznie oznacza brak
odpowiedzialnego przywódcy który byłby
w stanie skierować ludzi na inne tory myślenia.
Dlatego moim osobistym zdaniem, na przekór
że niniejszy punkt wyjaśnia prostą zasadę
na jakiej ludzkość mogłaby się uchronić przed
przybyciem Antychrysta, faktycznie z wdrożeniem
owej zasady będzie tak jak było z wdrożeniem
w mieście Christchurch mojej propozycji
zastopowania trzęsień ziemi które dręczą
owo miasto - po szczegóły patrz opis tej
propozycji zawarty w punkcie #C5.1 strony o nazwie
seismograph_pl.htm.
Ze zmianą dotychczasowego praktykowania
niemoralności na praktykowanie moralności
wiąże się także problem oficjalnego "dania Bogu
znać" iż przygarnęło się taką zmianę. Chodzi
bowiem o to, że aby Bóg odwołał zaserwowanie
kary za niemoralność, najpierw trzeba Bogu
udokumentować swoją skruchę i pokorę oraz
obwieścić światu że zmieniło się swoje postępowanie.
Doskonały przykład takiego obwieszczenia
pokory i przygarnięcia zmiany zawiera bibilijna
historia o mieście zwanym "Niniwa" - opisana
w wersetach 1:2 oraz 3:2 do 3:10 z bibilijnej
"Księgi Jonasza". Znacznie akceptowalniejszy
na dzisiejsze czasy przykład oficjalnego
obwieszczenia swojej zmiany postępowania
wpisałem w punkt #C5.2 strony o nazwie
seismograph_pl.htm -
w którym to punkcie omawiam wymóg, że "aby
zastopować kataklizmy dręczące dane miasto,
trzeba oficjalnie zaprosić aktywnego totaliztę
aby tam zamieszkał na koszt tegoż miasta",
zaś dopiero zrealizowanie takiego oficjalnego
zaproszenia wyzwoli powstrzymanie dalszych
kataklizmów - tak jak udokumentowałem to
przykładami w punkcie #I3 strony o nazwie
day26_pl.htm.
#J2.
Jak "indywidualne osoby" mogą się bronić przed Antychrystem:
Indywidualna obrona każdej osoby przed
doświadczaniem udręki narzuconej ludzkości
przez Antychrysta, jest znacznie prostrza
od obrony zbiorowej. Wystarczy wszakże
aby indywidualne osoby (1) trwały
przy pedantycznym praktykowaniu moralnego
życia, oraz (2) unikały zostania wessanymi
w wir manipulacji Antychrysta. Aby trwać przy
moralności, wystarczy aby osoby te praktykowały
w swoim życiu to co starożytnym językiem
nakazuje im
Biblia,
zaś nowocześniejszym językiem wyjaśnia im
filozofia totalizmu.
Natomiast aby uchronić się przed zostaniem
wessanym w niemoralne praktyki Antychrysta,
koniecznym jest aby dane osoby relatywnie
szybko go rozpoznały, nie dały się skusić
jego błyskotkami, oraz trzymały się od niego
z daleka. Kluczem zaś do tego wszystkiego
jest umiejętność szybkiego jego rozpoznania.
Dlatego poniżej postaram się wyjaśnić po
czym powinno dać się go rozpoznać.
Ponieważ jest wysoce prawdopodobnym, że
Antychryst będzie się podszywał pod reprezentanta
Boga dla jakiejś religii, np. pod Drugiego Jezusa,
Buddę, itp., dobrze więc jeśli dla łatwiejszego
jego rozpoznania postaramy się wypunktować
tu różnice pomiedzy tymi dwoma. Wszakże,
poprzez poznanie tych różnic będziemy mogli
odróżnic znacznie łatwiej kto jest kto.
Takie odróżnienie jest istotne, bowiem wiele starych
przepowiedni stwierdza że Antychryst przybędzie
na Ziemię już po
przybyciu Drugiego Jezusa, aby popsuć misję jaką
Drugi Jezus urzeczywistnia na Ziemi. Dlatego,
kiedy Antychryst przybędzie na Ziemie, faktycznie
Drugi Jezus albo będzie już tutaj, skromnie i bez
rozgłosu właśnie realizując swoją misję, albo też
misja Drugiego Jezusa będzie już dawno zakończona,
zaś sam Drugi Jezus jakiś czas wcześniej odejdzie
już z powrotem tam skąd przybył na Ziemię. A więc
jak odróżnić pomiędzy faktycznym wysłańcem Boga
a Antychrystem? Na szczęście stare przepowiednie
wskazują nam jak tego dokonać. Oto niektóre z
owych wskazówek, które są już powszechnie znane.
1.
Kogo oni reprezentują. Prawdziwy wysłaniec
Boga, np. Drugi Jezus, Budda, itp., reprezentuje
Boga (Ojca), a stąd także i siły dobra. Dlatego
będzie on wyjaśniał dobro, opisywał dobro, a także
jako osoba on sam będzie czynił dobro przy każdej
okazji. Jednak Antychryst reprezentuje siły zła
(w dawnych czasach nazywane Szatanem). Stąd
będzie on tylko mówił o dobrze, jednak faktycznie
będzie czynił wyłącznie zło i szerzył wyłącznie
zniszczenie.
2.
Jak oni przybędą. Biblia powtarzalnie uprzedza,
że prawdziwy wysłaniec Boga, np. Drugi Jezus, przybędzie
bez uprzednich zapowiedzi, skromnie, oraz nieoczekiwanie,
jak złodziej. Informacja o takim Jego przybyciu
powtarzana jest aż cały szereg razy w Biblii, dla przykładu
(cytuję): "Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym
niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią,
a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione." - 2 Piotr 3:10
(po angielsku: "But the Day of the Lord will come; it will come
unexpected as a thief." - 2 Peter 3:10); czy "Sami bowiem
dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej
w nocy." - 2 Tesaloniczan, 5:2 (po angielsku: "For you yourself
know very well that the Day of the Lord will come as a thief
comes at night." - 2 Thessalonians 5:2); "Dlatego i wy bądźcie
gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy
przyjdzie." - Mateusz 24:44 (po angielsku: "at an hour when
you are not expecting him" - Matthew 24:44). Wszakże
prawdziwy wysłaniec Boga będzie czynił ludziom dobro,
podczas gdy dla czynienia dobra NIE potrzeba żadnych
zapowiedzi ani spektakularnych zjawisk jakie mają zadziwić
maluczkich. Tymczasem Antychryst musi oszukać miliardy
ludzi, a także przejąć nad nimi władzę polityczną. Aby jednak
zrealizować oszustwo na tak ogromną skalę, oraz aby przejąć
władzę polityczną na tak wieloma ludźmi, musi on przybyć
w bardzo spektakularny sposób, oraz potem czynić dalsze
spektakle jakie będą oszukiwały ludzi. Jego przybycie będzie
więc poprzedzała intensywna kampania propagandowa, zaś
samemu Antychrystowi towarzyszyły będą ognie, grzmoty,
oraz niezwykłe zjawiska. (Dla przykładu patrz następujące
słowa z Biblii: "Wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest
Mesjasz albo: Tam, nie wierzcie! Powstaną bowiem fałszywi
mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda,
by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych." - Mateusz
24:23-24.)
3.
Skąd będą czerpać inspirację. Oczywiście, wszystko
co uczyni prawdziwy reprezentant Boga, np. Drugi Jezus,
będzie bezpośrednio zainspirowane oraz pokierowane
przez sam wszechświatowy intelekt (tj. "Boga Ojca").
Stąd na przekór, że celowo będzie to pozbawione
nadprzyrodzonego charakteru - aby nie odbierało
ludziom ich "wolnej woli", faktycznie będzie to wypełniało
wszelkie wymogi "cichego cudu". Przykładowo, będzie
to zawierało w sobie wiedzę jaka nie jest jeszcze dostępna
na Ziemi, a stąd jaka wywodzi się z bezpośredniej
inspiracji Boga, będzie to zgodne pod każdym względem
z treścią przepowiedni bibilijnych, będzie to zadziwiało
niedowiarków niezrozumiałymi zbiegami okoliczności,
nie będzie dawało się wytłumaczyć w kategoriach możliwości
czysto ludzkich, itp. Tymczasem wszystko co uczyni
Antychryst będzie zainspirowane tylko przez zaawansowany
poziom techniki jaką cywilizacja Antychrysta posiada do
swojej dyspozycji, a także przez filozofię szatańskiego
pasożytnictwa jaką cywilizacja owa praktykuje. Stąd
wszystko co Antychryst uczyni będzie dawało się
wytłumaczyć na zasadzie działania UFO, magnokraftu,
komory oscylacyjnej, teleskopów telepatycznych,
stanu migotania telekinetycznego, zmiany szybkości
upływu czasu, itp. Działania więc Antychrysta nie będą
się w niczym różniły od działań dowolnego innego moralnie
zwyrodniałego osobnika któremu oddano do ręki potężne
urządzenia techniczne (tj. urządzenia jakie są w stanie
dokonywać sztuczek w rodzaju tych realizowanych przez
magika Davida Copperfielda czy przez guru Sai Baba).
4.
Co oni uczynią. Stare przepowiednie stwierdzają,
że prawdziwy wysłannik Boga, np. Drugi Jezus, tym
razem nie będzie dokonywał żadnych cudów ani uzdrowień,
chociaż liczne cuda oraz uzdrowienia będą następowały
w Jego pobliżu. Wszakże, tym razem jego misja musi
być odmienna niż była za pierwszym razem. Z kolei
Antychryst musi utrzymywać ludzi w zadziwieniu aby
utrzymać swoje przypięcie się do władzy politycznej.
Stąd będzie on realizował liczne spektakularne
pokazy przez cały czas.
5.
Jak oni działają. Prawdziwy wysłannik Boga, np.
Drugi Jezus, będzie apelował do wiedzy i sumienia
ludzi. Dlatego będzie starał się wyjaśniać, przekonywać,
uczyć, pokazywać, przewodzić, itp. Wszakże musi
On potwierdzić swoimi działaniami, że największy
dar Boga dla ludzi jest wolna wola. Dlatego
prawdziwy wysłannik Boga swoimi działaniami nigdy
nie będzie łamał niczyjej wolnej woli. Tymczasem
Antychryst NIE będzie respektował ludzkiej wolnej
woli. Dlatego będzie on zmuszał ludzi, łamał ich opór,
domagał się ślepej uległości, nakazywał, itp. Najlepszy
opis jego działań zawarty jest w słowach Biblii, cytuję:
"I sprawią, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni,
wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę
lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby
jej imienia." - Apokalipsa, 13:16-17 (po angielsku:
"The beast forced all the people, small and great,
rich and poor, slave and free, to have a mark
placed on their right hands or on their foreheads.
No one could buy or sell unless he had this mark,
that is, the beast's name or the number that stands
for the name." - Revelation 13: 16-17).
6.
Ich postawa wobec utajniania. Dobro nigdy nie
stara się nic ukrywać. Dlatego pradziwy wysłannik
Boga będzie postępował otwarcie i nie będzie
niczego ukrywał. Z kolei Antychryst będzie eskalował
utajnianie na Ziemi. Będzie on zarówno pomagał
jak i nakłaniał do ukrywania, podejmowania
potajemnych decyzji, nadawania potajemnych
przywilejów, do tajnych stowarzyszeń, sekretnej
wiedzy, itp. Faktycznie to pod jego reżymem
najważniejszym prawem będzie poszerzona
"Ustawa o Prywatności" (po angielsku "Privacy Act")
zaś wszystko wokół nas szybko stanie się absolutnie
tajne (jak owe objawienia Fatimy opisywane poniżej).
7.
Co oni nauczą ludzi. Prawdziwi wysłannicy Boga
przybywają na Ziemię aby uczyć ludzi. Stąd pozostawiają
oni po sobie ogromną spuściznę wiedzy, jaka wystarcza
na całe wieki i jaka zawsze zapoczątkowywuje całkowicie
nową erę na Ziemi. Nauczają oni też niezliczonych ludzi
oraz pozostawiają po sobie wielu uczniów. Z kolei Antychryst
nie ma żadnego interesu w nauczeniu ludzi czegokolwiek.
Wręcz przeciwnie, jest on zainteresowany aby zepchnąć
ludzi do tyłu w rozwoju. Dlatego na przekór swojego
spektakularnego przybycia i rzekomych boskich mocy,
faktycznie NIE nauczy on ludzi niczego nowego. Nie
pozostawi też po sobie żadnych uczni. (Wszakże, aby
pozostawić po sobie jakichś uczni musiałby ich nauczyć
swoich sztuczek.) W najlepszy sposób powyższe wyrażają
słowa Biblii, cytuję:
"Strzeżcie się fałszywych proroków, tych, co to przychodzą
do was w owczej skórze, ale wewnątrz są to wilki drapieżne.
Po ich owocach rozpoznacie ich. Bo czyż zbiera się winogrona
z cierni albo figi z ostu? Tak więc każde drzewo dobre - rodzi
owoce dobre, a drzewo złe - złe owoce rodzi. Dobre drzewo nie
może nawet rodzić złych owoców, a złe drzewo nie może rodzić
owoców dobrych. Wszelkie drzewo, które nie rodzi dobrego owocu,
zostanie wycięte i wrzucone do ognia. Po ich owocach poznacie ich."
(Mateusz, 7:15-20).
Część #K:
Jak się okazuje, UFOnauci to "eksperci" w oszukiwaniu i gnębieniu ludzi:
#K1.
Istnieją już liczne precedensy kiedy
UFOnauci podszywali się pod święte osoby:
Faktycznie to istniały już w dziejach ludzkości
liczne przypadki, kiedy UFOnauci organizowali
ogromne oszustwa niezliczonych ludzi.
Aby było bardziej interesujące, istnieje wiele
przesłanek i dowodów jakie potwierdzają,
że owe poprzednie przypadki masowych
oszustw realizowane były skrycie właśnie
przez technicznie wysoko rozwiętych
UFOnautów. Poniżej zaprezentuję
przykłady takich przypadków. Osobiście
głęboko wierzę, że są one najbardziej
reprezentacyjne ze wszystkich takich
przypadków. Zaprezentuję tu również
najróżniejszy materiał dowodowy jaki
potwierdza udział UFOnautów w każdym
z tych przypadków. Jednak zanim rozpocznę
opisy tych przypadków, chciałbym tutaj
gorąco zapewnic czytelnika, że moja prezentacja
NIE jest nastawiona na dotknięcie czyichś
uczuć czy wierzeń, a jedynie na zaprezentowanie
odmiennego (analitycznego) spojrzenia
na powszechnie znane zdarzenia, jakie
to spojrzenie wdraża zasadę "a co jeśli ...".
(Jak nam wiadomo, aby doszukać się prawdy,
musimy analizować zdarzenia z najróżniejszych
punktów widzenia.) Wszakże, dokładnie
tak samo jak zapewnie czyni to czytelnik,
ja osobiście bardzo pragnę aby nasza
cywilizacja nieustannie zbliżała się do
Boga,
oraz aby ludzie coraz precyzyjniej wypełniali
boskie intencje. Tyle tylko, że ja chciałbym
aby to zbliżenie i wypełnianie oparte było na
naszej rzetelnej wiedzy o Bogu, a nie jedynie
na naszej ślepej wierze w
Boga.
#K1.1.
Podszycie się UFOnauty pod Jezusa oraz
zamęczanie przez niego polskiej zakonnicy,
Św. Faustyny:
Jednym z bardziej wymownych przykładów
kiedy UFOnauci podszywają się pod święte
dla ludzi osoby, jest ukazywanie się polskiej
zakonnicy, Św. Faustynie,
UFOnauty który podszywał się pod Jezusa.
Po tym jak Św. Faustyna namalowała
dokładny portret tego UFOnauty, portret
ten został szeroko upowszechniony po
świecie jako portret Jezusa. Na szczęście
dla nas, charakterystyczne przepołowienie
zarostu jago brody, wynikające z posiadania
przez owego UFOnautę pośladkowatego
podbródka identycznego z tym pokazanym
na "Fot. #1", zdradza że był to UFOnauta
a nie faktyczny Jezus. Ponadto jego
naturę UFOnauty zdradza też moralnie
wypaczona treść jego przekazów do Św.
Faustyny, jakie zupełnie nie pasują do
boskiej osoby.
#K1.2.
Podszycie się UFOnautki pod Matkę
Boską w Fatima, Portugalia, w 1917 roku:
Najbardziej szeroko znanym przypadkiem
na Ziemi, kiedy UFOnauci faktycznie
zrealizowali podszywanie się pod świętą
osobę jakie było bardzo podobne do tego
spodziewanego do wystąpienia w chwili
przybycia Antychrysta na Ziemię, w mojej
własnej opinii jest zjawisko z Fatima,
Portugalia, z 1917 roku. Oto wykaz najbardziej
istotnego materiału dowodowego który w mojej osobistej
opinii wyraźnie demaskuje, że w Fatima UFOnauci dokonali
eksperymentu nad efektywnością takiego podszywania się
pod świętą osobę:
1.
Obserwacja ogromnego UFO nad Fatima.
W dniu 13 października 1917 roku, kiedy ponad
70 000 ludzi przybyło aby być obecnym na kolejnej
sesji zjawiska z Fatimy, Bóg faktycznie pomógł ludziom
zdemaskować co naprawdę się zdarzyło. Potężne
uderzenie wiatru otworzyło wówczas chmury na krótką
chwilę. Zaś oczom 70 000-cznego tłumu patrzącego
w górę ukazał się srebrzysty dysk ogromnego UFO
które ukrywało się przed wzrokiem ludzi właśnie w
owej chmurze. Oczywiście, natychmiast po tym jak
zostało ono dostrzeżone, owo UFO wystrzeliło z
powrotem w chmurę aby kontynuować swoje ukrywanie
się przed wzrokiem ludzkim. Wszakże UFOnauci
nie chcą aby ludzie wiedzieli że to oni są ową mocą
ukrywającą się poza zdarzeniami w Fatima. Jeden
z licznych opisów owej obserwacji UFO nad Fatima
zaprezentowany jest na stronach 110 do 111 w
następującej książce [E3] pióra Stephen'a Skinner,
"Millennium Prophecies", Carlton Books Limited,
1994, ISBN 1-85868-034-4, 160 stron, HC.
2.
Zbieżność wszystkich zjawisk zaobserwowanych w
Fatima z efektami indukowanymi przez UFO
(i przez magnokrafty). W Fatima zaobserwowany
został cały szereg nietypowych zjawisk, które zwykle
wyszczególniane są jako "dowody" nadprzyrodzoności
całego zdarzenia. Jeśli jednak dokładniej przeanalizować
każde z tych zjawisk, wówczas okazuje się że wszystkie
one dokładnie się pokrywają z efektami jakie leżą
w możliwościach technicznych wehikułów UFO.
Zjawiska te dałoby się więc łatwo zduplikować,
gdyby ktoś posiadał w swojej dyspozycji
magnokrafty
opisane w tomie 3 monografii [1/4]. Ich realizacja
wymaga bowiem jedynie niektórych efektów jakie
wzbudzane są przez UFO i magnokrafty, przykładowo
zdolności do: magnetycznej polaryzacji światła,
formowania soczewki magnetycznej, formowania
jarzącej się chmury plazmowej, formowania
ogromnych systemów latających zdolnych
przysłonić znaczny obszar nieba wraz z słońcem, itp.
3.
Podobieństwo istoty z Fatima do wyglądu typowej
UFOnautki. W początkowej części tej strony
relatywnie wierna rzeźba/podobnizna "diabła"
(znaczy UFOnauty) jest pokazana. Na bazie swoich
badań dotyczących wyglądu UFOnautów jestem
w stanie potwierdzić, że owa rzeźba doskonale
odzwierciedla faktyczny wygląd typowego UFOnauty.
Zaskakującą rzeczą jest, że jeśli ktoś porówna
wygląd twarzy owej rzeźby, do wyglądu twarzy
odnotowanej koło Fatima, wówczas faktycznie
w Fatima pojawiła się żeńska wersja tej samej
rasy istot. Aby sprawdzić ów fakt, wystarczy
przeszukac internet (z pomocą dowolnej wyszukiwarki)
na obecność słów kluczowych "Fatima rzeźba"
(lub angielskich "Fatima sculpture") a potem
przyrównać najróżniejsze reprodukcje wyglądu
twarzy istoty z Fatima z wyglądem twarzy rzeźby
z początkowej części niniejszej strony internetowej.
Przykłady wyglądu istoty z Fatima w 2003 roku
mogły być oglądnięte np. na następujących stronach
internetowych:
www.catholictradition.org
(tu kliknij "Images", lub HOME i MADONNA GALLERY) lub
fatimczyk.cc.pl
(tu aby zobaczyć galerię fotografii trzeba najpierw kliknąć na "NAZARETANSKIEJ"
z menu, potem na dole strony jaka się ukaże kliknąć na "GALERIA",
w końcu kliknąć na kolejne WIZERUNKI, np. patrz WIZERUNEK V).
Szczególnie dla tej istoty odnotowalne są wszelkie
te fragmenty twarzy które są także obecne na
twarzach typowych UFOnautów. Obejmują one:
zaostrzony podbródek, ostry nos, pokręcone
włosy. Faktycznie to jeśli ktoś nałoży na twarz
istoty z Fatima ciasno przylegającą szarą maskę
z trwale zespolonymi z nią skośnymi wypukłymi
oczami (tj. maskę z "Fot. #2" - w rodzaju tej jaka
ukrywa pod sobą twarze UFOnautów kiedy
dokonuja oni jakichkolwiek działań na ludziach),
wówczas otrzyma typowy wygląd UFOnautki
prezentowany w najróżniejszych komiksach
oraz na stronie tytułowej książki "Communion".
Musimy też pamiętać, że rzeźby istoty z Fatima
są zrekonstruowane z opisów dzieci jakie ją
widzialy. Jednak dobrze wiemy że dzieci nie
są najlepszymi obserwatorami i że mają one
trudności z opisaniem tego co spostrzegły.
Dlatego prawdopodobnie przeoczyły one
wiele dalszych szczegółów wyglądu istoty
z Fatima (jak np. pionowe przepołowienie
podbródka na dwie połówki, tak charakterystyczne
dla twarzy UFOnautów). Warto też odnotować,
że bardzo trudno jest znaleźć w internecie
wyraźne zbliżenie wyglądu twarzy rzeźby
z Fatima. Wygląda to niemal tak, jakby
UFOnauci nie życzyli sobie aby twarz ta
utrwaliła się w ludzkiej pamięci. (Być może
że takie utrwalenie dawałoby ludziom
wiele do myślenia kiedy następna
taka sama istota pokaże się na Ziemi.)
4.
Preferowanie daty 13-go. Zdarzenia w Fatima
miały zawsze miejsce w dniu 13-go kolejnego
miesiąca. Z kolei z badań UFO wiemy że data
13-go jest z jakichś powodów preferowana przez
UFOnautów. (Związek pomiędzy UFOnautami
oraz datą 13-go wyjaśniony został w
podrozdziale V5.4 z tomu 16 monografii [1/4].
Częściowo jest on także podkreślany na stronie
26ty dzień.)
5.
Wrogość istoty z Fatima w stosunku do Rosji radzieckiej.
Jest powszechnie wiadomym, że istota z Fatima
nie była przyjazna w stosunku do Rosji radzieckiej
(a ściślej do elementów filozofii totalizmu propagowanych
przez ideologię komunistyczną). Z kolei wrogość
wobec czegokolwiek lub kogokolwiek stoi w jawnej
sprzeczności z rolą jaka owa istota starała się wypełniać.
6.
Masowe hipnotyzowanie. Pod Fatima wielu ludzi
zostało zahipnotyzowanych. Z kolei wiemy doskonale
z dzisiejszych obserwacji UFO, że taka zdolność do
masowego hipnotyzowania tłumów leży w technice
UFOnautów.
7.
Brak głębi w przekazie z Fatimy. UFOnauci są
witalnie zainteresowani w utrzymywaniu ludzkości w
zniewoleniu. Dlatego nigdy nie udostępniają oni ludziom
jakiejkolwiek faktycznej wiedzy. Wszakże każda wiedza
szczegółowa wznosiła by naszą cywilizację w górę.
Stąd, przy każdej okazji UFOnauci jedynie powtarzają
innymi słowami to co ludzie i tak wiedzą już z innych
źródeł. UFOnauci są znani z wypowiadania jedynie
bardzo ogólnikowych stwierdzeń oraz z unikania
przekazania ludziom wszystkiego co zawiera jakąkolwiek
szczegółową wiedzę. Jeśli zaś ktoś przeanalizuje
informację która była przekazana ludziom pod
Fatima, okazuje się ona wówczas być właśnie takim
generalnym owijaniem w bawełnę i powtarzaniem
ogólników, jakie tak doskonale znamy z wypowiedzi
UFOnautów. 8.
Utajnienie przekazów z Fatima. UFOnauci
są bardzo sekretnymi stworami. To jest powodem
dla jakiego nie pozwalają oni ludziom zobaczyć
siebie w sposób i okolicznościach które pozwoliłyby
ludziom stać się pewnym ich istnienia. Jest to także
powodem dla jakiego nigdy nie informują ludzi
na jakim systemie gwiezdnym naprawdę żyją.
Z całą pewnością jest to także powodem dla
jakiego przekazy które UFOnauci udostępnili
pod Fatima rozkazali oni jednocześnie utajniać
i trzymać w sekrecie. W tym miejscu każdy musi
zacząć zdawać sobie sprawę, że utajnianie nie
leży w interesach ani w zwyczaju nikogo kto
posiada dobre intencje. Dla przykładu, nie
można sobie nawet wyobrazić, że prawdziwy
Jezus mógłby nakazać swoim apostołom:
"utrzymujcie tajnym to czego was nauczam
lub wam powiem"! Jedynie szatańskie istoty
które podszywają się pod kogoś kto reprezentuje
Boga i dobro, są w stanie nakazać "utrzymuj
to jako sekret", bowiem obawiają się one że
poznając ich brak głębi, świat może poznać
się też na ich niecnej machinacji.
* * *
Jeśli
przeanalizuje się powyższy materiał dowodowy,
oraz porówna go z tym co obecnie wiemy już
na temat metod działania UFOnautów, wówczas
nie ma najmniejszej wątpliwości, że pod Fatima
UFOnauci zaaranżowali jeden ze swoich
oszukańczych spektakli, oraz że odnieśli tam
ogromny sukces w zwiedzeniu niezliczonych
rzeszy ludzi. Przerażający w tym całym zdarzeniu
jest fakt, że Fatima była zapewne tylko jedną
z kilku generalnych prób UFOnautów przygotowujących
ich do wysłania na Ziemię Antychrysta. Próba
ta ostrzega, że podobnie jak UFOnauci odnieśli
ogromny sukces pod Fatima, odniosą oni
podobnie ogromny sukces podczas zbliżającego
się instalowania Antychrysta na Ziemi. Miejmy
się więc na baczności!
Część #L:
Dlaczego powinniśmy się strzec UFOnautów i "patrzyć im na ręce":
#L1.
W międzyczasie zmieniła się filozofia, jednak fakty pozostają niezmienione:
Już w jakiś czas po napisaniu niniejszej strony
odkryłem, że wehikuły UFO oraz UFOnauci
są tymczasowymi "symulacjami", a nie trwałymi
tworami tak jak nasze samochody czy my sami.
Więcej na temat owej "symulacji" UFO i UFOnautów
można sobie poczytać z innych totaliztycznych
stron, np. z punktów #K1 i #K2 na stronie
day26_pl.htm.
Owo tymczasowe "symulowanie" UFO i UFOnautów
zmienia drastycznie filozoficzną wymowę tej
strony. Nie zmienia jednak faktów opisanych
na tej stronie.
#L2.
UFOnauci są ową szatańską mocą jaka posiada
środki i powody aby zainstalować Antychrysta na Ziemi:
UFOnauci posiadają wszystko co potrzebne
aby zainstalować Antychrysta na Ziemi. Aby
być bardziej precyzyjnym:
A.
Niektóre rasy UFOnautów wyglądają dokładnie
tak jak ludzie. Faktycznie UFOnauci są naszymi
kosmicznymi krewniakami. Poza kilkoma mało
znaczącymi różnicami anatomicznymi opisanymi
na stronie
"podmieńcy",
w zasadzie wyglądają oni niemal tak jak ludzie.
Tyle tylko, że celowo upowszechniają oni na Ziemi
zdecydowanie falszywe obrazy siebie samych.
Dla przykładu - tak jak to pokazane na "Fot. #2"
z początkowej części tej strony, słynny wygląd
UFOludków jaki upowszechnia wśrod ludzi
strona tytułowa z książki "Communion",
faktycznie jest jedynie szarą maską jaka
należy do obszernego kostiumu ochronnego
który UFOnauci ubierają na czas kontaktu
z ludźmi. Jednak nawet owa sztuczna maska
ujawnia podobieństwa do rzeźby "diabła -
UFOnauty" pokazanej na początku niniejszej
strony internetowej, oraz do zarysów twarzy
istoty która pokazała się dzieciom pod Fatima.
Więcej na temat wyglądu UFOnautów można
znaleźć na stronie internetowej
ufo_pl.htm.
B.
UFOnauci są wystarczająco zdegenerowani moralnie.
Ich niemoralna filozofia nazywana
pasożytnictwem
pozbawia ich wszelkich oporów moralnych i pozwala
im na czynienie dowolnego zła naszej cywilizacji.
To właśnie z jej powodu UFOnauci zachowują się
na Ziemi jak rabusie i bandyci nieustannie ukrywający
się przed ludźmi. To jest także powodem dla jakiego
UFOnauci są tak nieuchwytni oraz odmawiający
nam prawa do zobaczenia ich (np. na przekór że
niemal każda gazeta pisze na ich temat, ciągle
ludzie nie są pewni czy UFOnauci wogóle istnieją).
To jest także powodem dla jakiego uprowadzają
oni ludzi do UFO, rabują każdego ze spermy i z
owule, gwałcą tych których wygląd przypada im
do gustu, itp. (Po więcej szczegółów na temat
niecności jakie UFOnauci popełniają na Ziemi
patrz rozdział U z tomu 15 monografii [1/4].)
C.
UFOnauci posiadają wymaganą technikę
aby zainstalować Antychrysta. Ponieważ
potrafią oni przebywać odległości międzygwiezdne,
oraz ponieważ ich wehikuły UFO mogą zaindukować
tą szeroką gamę
niezwykłych zjawisk
jakich ludzie nie potrafią obecnie nawet wytłumaczyć,
(np. mogą spowodować że całe niebo się jarzy),
są oni także w stanie osiągnąć spektakularny
przylot na Ziemię jednego ze swoich aktorów,
tak aby aktor ten zagrał dla ludzi rolę jakiegoś
wysłańca Boga, np. Drugiego Jezusa,
Buddy, itp. Ponadto, ich nauki medyczne
są nieporównanie bardziej zaawansowane
od naszych. Na pokładach swoich wehikułów
UFOnauci często demonstrują nam "zdalne
urządzenia uzdrawiające". Takie urządzenia
mogą być użyte do wytworzenia spektakularnych
pokazów publicznego uzdrawiania. Oczywiście,
warto tutaj też nadmienić, że ich zaawansowane
napędy magnetyczne oraz zdolność do zmiany
upływu czasu pozwala im na osiąganie spektakularnych
tricków w stylu tych pokazywanych przez "magika"
Davida Copperfielda. Stąd ich aktor może bez
trudu spacerować po wodzie, latać w powietrzu,
przechwytywać nasze kule, znikać z widoku, itp.
D.
UFOnauci mają ważne powody aby zainstalować
Antychrysta. Jeden z takich powodów jest, że
właśnie w chwili obecnej nasza cywilizacja jest
bardzo blisko momentu oficjalnego wykrycia faktu
niewidzialnej obecności UFOnautów na Ziemi
oraz ich skrytego rabunku i eksploatacji ludzkości.
(Już obecnie ludzie zaczęli uchwytywać na filmie
liczne obrazy ich niewidzialnych telekinetycznych
wehikułów, jakie w internecie pokazywane są pod
ogólną nazwa
rods.)
Z kolei takie wykrycie nieustannej obecności
UFOnautów na Ziemi uświadomi ludziom że
są rabowani, eksploatowani i zamęczani przez
te szatańskie istoty z kosmosu. Oczywiście
konsekwencją tego wszystkiego będzie, że
umęczona ludzkość podejmie w końcu wysiłek
uwolnienia się od tych technicznie
zaawansowanych, chociaż moralnie upadłych
oprawców z kosmosu. Z kolei nasze uwolnienie się
spod ich opresji pozbawi UFOnautów niezliczonych
korzyści jakie czerpią oni z utrzymywania ludzkości
w swoim zniewoleniu. Poprzez więc zainstalowanie
Antychrysta na Ziemi, który cofnie naszą cywilizację
w rozwoju, UFOnauci są w stanie czasowo odwrócić
obecny proces uniezależniania się ludzkości od ich
opresji.
* * *
Istnieje
formalny dowód naukowy opublikowany w podrozdziale
P2 monografii [1/4] oraz w podrozdziale O2 monografii
[1/3], jaki udowadnia że "UFO istnieją" oraz że "UFO
są wehikułami identycznymi do magnokraftu". Ów
dowód formalny uzasadnia dlaczego UFO i magnokrafty
muszą mieć taki sam system napędowy, kształt, zdolności,
oraz cechy. Ponadto pozwala on nam abyśmy zrozumieli
działanie i niezwykłe możliwości techniczne wehikulów UFO.
Stąd uświadamia on jaką technikę UFOnauci użyją na
Ziemi aby zainstalować swojego Antychrysta.
#L3.
Co nauczyciele Hitlera są w stanie uczynić ludzkości:
Kiedy skonfrontowani jesteśmy z możliwością
przybycia Antychrysta na Ziemię, zwykle
nie bardzo mamy pojęcie jaki rodzaj zniszczeń
jest on w stanie rozpętać dla ludzkości.
Dlatego być może lepsze zrozumienie
jego niszczycielskości da się osiągnąć
kiedy uświadomimy sobie, że zgodnie
z popularną wiedzą ludową, w pierwszej
fazie po zdobyciu władzy UFOnauci
byli nauczycielami Hitlera. (Niektóre
przesłanki zdają się też wskazywać na to,
że w kolejnej fazie - już po rozpoczęciu
wojny światowej, jakiś upodobniony do
niego operacją plastyczną UFOnauta
mógł wręcz zostać za niego
podmieniony.)
Tradycja mówiona stwierdza bowiem,
że takie właśnie niezwykłe istoty zwykły
ukazywać się Hitlerowi i bywały nawet
widywane przez ludzi z jego otoczenia.
W czasach Hitlera ludzie nie wiedzieli
jeszcze o istnieniu UFOnautów. Dlatego
wierzyli oni oszukańczym zapewnieniom
UFOnautów, którzy twierdzili że pochodzą
z podziemnego królestwa Agarty (po
angielsku zwanego "Agharti"). Hitler włożył
wiele energii i środków w poszukiwania owej
tajemniczej podziemnej krainy Agarty.
(Jednym z miejsc gdzie intensywnie poszukiwał
on owej Agarty była "Babia Góra" w Polsce.
Pod Babią Górą znajduje się wszakże labirynt
podziemnych tuneli odparowanych przez
UFO - po szczegóły patrz podrozdział O5.3.2
w tomie 12 monografii [1/4], lub patrz odrębny
polskojęzyczny
traktat [4b].)
Na osobisty rozkaz Hitlera, jego badacze budowali także
dysko-kształtny wehikuł latający (zwykle opisywany jako
tajna broń Hitlera V7 "Belonzo") który był podobny do
wehikułów UFO używanych przez jego tajemniczych szatańskich
nauczycieli z gwiazd. Także, ponieważ UFOnauci często
pokazywali się mu i potem znikali na jego oczach, Hitler
był bardzo zainteresowany w okulcie.
UFOnauci uczyli Hitlera co i jak powinien czynić. Wszakże
z raportów ludzi zabranych przez UFO na ich planety wiemy
że ich moralnie zdegenerowana cywilizacja na długo przed
Hitlerem wdrożyła w życie wszystko czego później uczyli
Hitlera. Dla przykładu, UFOnauci posiadają obozy koncentracyjne
dla własnych zbuntowanych obywateli. Posiadają komory gazowe i
krematoria dla ludzkich niewolniczych dzieci, które nazywają
"biorobotami". Wyznają oni też ideologię "nadrzędnej rasy".
Mają zwyczaj zmuszania swoich kobiet do kopulowania i
płodzenia dzieci z wiodącymi figurami swojej hierarchii
rządzącej. Posiadają też rodzaj hitlerowskiego, podzielonego
na kasty i ściśle kontrolowanego społeczeństwa (jakie
Antychryst ma zaprowadzić na całej Ziemi). UFOnauci pomagali
Hitlerowi zresztą nie tylko jako doradcy, a dodatkowo korzystnie
sterowali dla niego siłami natury. Przykładowo wiadomo
z opowiadań, że podczas każdego ze świąt Hitlerowskich
zawsze panowała wspaniała pogoda, którą wówczas nawet
nazywano "pogodą Hitlera". (Z dzisiejszych badań
UFO wiemy, że UFOnauci sterują jak tylko zechcą pogodą
i innymi siłami natury - po szczegóły patrz strony internetowe
"huragany" i
"tornada".)
Tradycja mówiona stwierdza też, że Hitler dawał swym
bliskim znać, że ogarnia go przerażenie na widok owych
potężnych i złowrogich istot. Dlatego podobno dokładnie
wypełniał rozkazy UFOnautów. Sprawę jaką chcę tutaj
uświadomić omawiając ów folklor mówiony o Hitlerze, to
że jeśli Hitler był jedynie nieporadnym uczniem moralnie
upadłych UFOnautów, co w takim razie jego nauczyciele
mogą być w stanie uczynić. Poprzez więc wiedzę co
uczynił Hitler, możemy zwolna zrozumieć jaki rodzaj
zniszczeń i opresji sam Antychryst rozpęta na Ziemi.
Warto odnotować, że uzależnienie Adolfa Hitlera
od często odwiedzających go UFOnautów którzy
nakazywali mu co dokładnie ma czynić, wspominane
jest także na stronie internetowej o mieście
"Miliczu".
Aczkolwiek wielkość wpływu UFOnautów na zbrodnicze
decyzje Hitlera nie jest możliwa obecnie do wyznaczenia,
z całą pewnością indukuje ona cały szereg moralnych zapytań.
Przykładowo, czy za tzw. "zbrodnie hitlerowskie" faktycznie
odpowiedzialny był wyłącznie Hitler, czy też również UFOnauci.
Ponadto, w świetle naszej obecnej wiedzy na temat działalności
"UFOnautów-podmieńców"
na Ziemi, faktycznie to zupełnie teraz już nie wiemy,
czy Hitler przez cały czas swego sprawowania władzy
był ciągle człowiekiem, czy też na jakimś etapie
został właśnie podmieniony przez takiego UFOnautę-podmieńca.
Wszakże nie zachowały się próbki genetyczne które by nam pozwalały
z całą pewnością potwierdzić, że ów ktoś kto umarł w ostatnich
dniach wojny w Bunkrze Hitlera, był naprawdę tym samym
kimś kto sprawował władzę nad Niemcami przez cały czas wojny.
Wszakże kiedy UFOnauta ma umrzeć na Ziemi tak aby znaleziono
potem ciało, zawsze w ostaniej chwili podmieniany jest on na
jakiegoś człowieka - po szczegóły patrz strona internetowa
"ludobójcy".
To zaś praktycznie oznacza, że genetyka rzekomego ciała
Hitlera wcale nie musi się pokrywać z genetyką istoty która
rządziła Niemcami podczas wojny. Być może ten właśnie
fakt jest prawdziwym powodem dla którego wszelkie
pozostałości rzekomego ciała Hitlera zostały tak dokładnie
ukryte przed ludźmi.
#L4.
Szukaj dalszych szczegółów:
Temat "instalowanie Antychrysta-UFOnautę na Ziemi",
jaki zaprezentowany został na niniejszej stronie
internetowej, jest również omawiany w większej
liczbie szczegółów w monografii [1/4] upowszechnianej
gratisowo m.in. za pośrednictwem Menu z tej strony.
Jest on zaprezentowany w podrozdziałach A3 i A4
z tomu 1 owej monografii [1/4]. Z kolei temat UFOnautów,
znaczy szatańskiej mocy jaka kryje się za Antychrystem,
dyskutowany jest tam w rozdziałach U do VB z tomów
15 do 17. Proponuje rzucić okiem na ową monografię,
jako że może ona stać się "otwieraczem oczu".
Część #M:
Realistyczne "symulowanie" UFOnautów jako jeden
z dowodów na szeroką gamę metod jakie Bóg używa
dla wychowania sobie moralnie zachowujących się ludzi:
#M1.
"Symulacje" UFOnautów: kim faktycznie są,
dlaczego istnieją, z jakiego powodu gnębią
ludzkość, oraz jak ludzkość może się od nich
trwale uwolnić?
Motto:
"Do kogo faktycznie należy planeta Ziemia i kto faktycznie nią rządzi?"
(Pytanie jakie warto zadać własnemu sumieniu!)
W punkcie #T1, oraz częściowo #T2, swojej strony o nazwie
woda.htm
cytuję liczne wersety Biblii, które od tysięcy
już lat nas ostrzegają, aby NIE wyniszczać
naszej karmicielki ziemi, bowiem wszyscy
"niszczyciele
ziemi" będą uśmierceni, zaś
na uwolnionych przez nich ziemiach będą
osiedleni bogobojni ludzie, którzy wypełniają
przykazania i wymogi Boga oraz odnoszą się
z szacunkiem do wszystkiego co Bóg stworzył.
Z kolei w punkcie #T3 tej samej strony o nazwie
woda.htm,
a także na całej specjalnie poświęconej ostrzeganiu
ludzi stronie o nazwie
2030.htm,
prezentuję wyniki swoich analiz aż całego szeregu
dzisiejszych trendów jakie badałem ilościowo, a
jakie powtarzalnie sugerują, że właśnie z powodu
pogłębiającego się "zniszczenia ziemi" zanosi się
iż już w latach 2030-tych cała ludzkość doświadczy
masowej zagłady i wyludnienia, w których owi
"niszczyciele ziemi" zostaną pouśmiercani.
Ilościowe estymacje jakie też wykonałem i
zaprezentowałem w owym punkcie #T3 strony
"woda.htm", sugerują że zgony i wyludnienie w
tychże latach 2030-tych zapewne osiągną około
tysiąca razy wyższy poziom od tych jakie miały
miejsce podczas średniowiecznych "pomorów" -
czyli że będzie to zagłada i wyludnienie jakie NIE
zaistniały na Ziemi od czasów bibilijnego potopu.
Jako naukowiec oraz jako były oficer polskiej
armii ja jestem w pełni świadomy, że takie
wybiorcze uśmiercanie, oraz jednoczesne
wybiorcze oszczędzanie od śmierci, masowo
dokonywane równocześnie na całym świecie,
wymaga inteligentnego działania aż całej armii
istot jakie myślą, podejmują właściwe decyzje
i działania, oraz jakie znają historię, cechy,
motywacje i intencje ludzi których mają uśmiercić
lub ocalić na sposoby jakie NIE odbiorą nikomu
jego "wolnej woli". Będąc więc stworzeniem pragnącym
jak najdokładniej poznać swego stwórcę, a także
będąc naukowcem badającym metody działania
swego Boga i stwórcy, mnie osobiście nurtuje pytanie:
jak praktycznie zostanie zorganizowane przedsięwzięcie
o ogólnoświatowej skali, w którym wszyscy "niszczyciele
ziemi" będą ukarani śmiercią, ale jednocześnie zostaną
oszczędzeni owi nieliczni bogobojni ludzie sumiennie
wypełniający przykazania i wymogi Boga? Moje
naukowe poszukiwania odpowiedzi na to pytanie
ujawniły, że w tych samych latach (tj. zaraz po drugiej
wojnie światowej) jakie w punkcie #T3 strony o nazwie
woda.htm
zostały ustalone jako lata początku podjęcia masowego
wyniszczania ziemi przez owych wymagających ukarania
"niszczycieli ziemi", na naszej planecie pojawiły się
też masowe obserwacje gwiazdolotów z załogami
nadprzyrodzonych istot - jakie ja nazywam
"symulacjami" UFO
i UFOnautów. Przykładowo, pierwsza
oficjalnie raportowana obserwacja 9-ciu UFO dokonana
przez Amerykanina o nazwisku Kenneth A. Arnold,
miała miejsce dnia 1947/6/24 koło Mount Rainier w Washington,
USA. Jedne więc z licznych wielopoziomowych związków
istniejących pomiędzy wersetami Biblii ostrzegającymi, iż
"niszczyciele ziemi" zostaną zniszczeni, a funkcjonowaniem
UFOnautów i UFO jako "aniołowie śmierci" - tj. w roli podobnej
do tej jaka dla masowego uśmiercania starożytnych Egipcjan
została opisana np. w wersecie 12:23 z bibilijnej "Księgi Wyjścia",
obejmują ich wzajemny związek czasowy i lokalizacyjny. Podczas
gdy UFOnauci w nadchodzącej zagładzie i wyludnieniu zapewne
będą pełnili funkcję "aniołów śmierci" wobec "niszczycieli
ziemi", Biblia zapowiada także, że przed nadchodzącą
zagładą i wyludnieniem na ziemię zostanie też przysłany
(już po raz trzeci z kolei) dwukrotnie sprawdzony uprzednio
w działaniu "żołnierz Boga" o odwrotnym do
UFOnautów zadaniu na ziemi, który w Biblii opisywany
jest pod imieniem Eliasz
(tj. ten sam bibilijny Eliasz, jaki występuje w używanym
do dzisiaj angielskim powiedzeniu
"you can always trust an Elias" -
zaś jaki w czasach mojej młodości występował też w polskim
powiedzeniu "można na nim polegać jak na Eliaszu" -
jakie to powiedzenie w dzisiejszych czasach zostało niemal
całkowicie wyparte z użycia przez swoją bardziej Polakom
odpowiadającą wersję "można na nim polegać jak na Zawiszy".)
W niniejszym punkcie będę więc starał się podsumować
najważniejsze z ustaleń, jakie w swej niedoskonałości
ludzkiego "naukowca totalizty" limitowanego ograniczeniami
dokonywania badań na zasadach "hobbysty", zdołałem
dotychczas ustalić na temat celów, wypełnianej roli,
oraz sposobów działania zarówno UFOnautów jak i
Eliasza. (Oczywiście, ponieważ jako omylny człowiek
i naukowiec-hobbysta, ja mogę też być w błędzie w
niektórych ze swych zaprezentowanych tutaj ustaleń -
dlatego możliwość mojego mylenia się trzeba
też brać pod uwagę czytając niniejszy punkt.)
Inna moja odrębna strona internetowa o nazwie
evil_pl.htm
ilustruje obrazowo, jak dla potrzeb zbliżającego
się uśmiercania "niszczycieli ziemi", a także dla
całego szeregu jeszcze innych powodów (np.
aby NIE odbierać ludziom ich "wolnej woli"), już
od sporego czasu jest "symulowana"
sytuacja w naszej cywilizacji, wyglądająca jakby
ludzkość była skrycie okupowana, eksploatowana,
spychana w dół i prześladowana przez szatańskie
istoty w dzisiejszych czasach popularnie nazywane
UFOnautami, zaś w dawnych czasach nazywane
diabłami, czarownikami, a czasami nawet bogami.
Jednym z aż całego szeregu ogromnie istotnych
zadań do wypełnienia oraz celów do osiągnięcia, jakie
owe "symulacje" UFOnautów mają na Ziemi (a kilka
przykładów najważniejszych z jakich opiszę w niniejszym
punkcie) jest fizyczne i inteligentne realizowanie
działania moralnego "Prawa Bumerangu" -
czyli zwrócenie zarówno każdej indywidualnej
osobie, jak i każdemu "intelektowi zbiorowemu", tzw.
totaliztycznej karmy
na jaką owa osoba, albo ów intelekt zbiorowy,
wcześniej już sobie zasłużył swoim uprzednim
postępowaniem. Oczywiście, zamiast wdrażania
na Ziemi tej niezbyt dla nas przyjemnej sytuacji
użycia "symulacji" UFOnautów aby ci pozwracali ludzkości
karmę na jaką ludzie wcześniej sobie zasłużyli,
Bóg mógłby niestrudzenie wybaczać ludziom
wszelkie świństwa i grzechy jakie tylko popełnili
oni w całym swym życiu, a także bez przerwy mógłby
"rozpieszczać"
wszystkich ludzi, fundując każdemu wszystko już gotowe,
oraz rozdając wszystkim samonapełniające się lodówki
i puchary - tak jak typowo czynią to ludzkie matki, oraz
jak w duchu każdy z nas tego od Boga się spodziewa
(poczym czuje żal do Boga kiedy się okazuje, iż jest
inaczej). Bóg jednak zna ludzi znacznie lepiej niż ludzie
znają samych siebie (wszakże Bóg nas stworzył, oraz
obserwuje nasze zachowania od czasu początków
świata fizycznego). Bóg wie więc doskonale, że
poprzez "rozpieszczanie" wychował by sobie
"niedorajdy", "mięczaki", "maminsynków", "niedołęgi",
"snoby", "egoistów", itp. - niezdolnych do
samodzielnego uczynienia czegokolwiek (tak
jak opisałem to m.in. w punkcie #C1 swej strony
god_istnieje.htm).
Tymczasem z Biblii wyraźnie widać, że Bóg chce nas
wychować na zahartowanych w boju, zdyscyplinowanych,
doświadczonych, rozumnych, oraz zdolnych do zbiorowego
życia i działania "żołnierzy Boga" (opisywanych
w punkcie #B1.1 niniejszej strony).
Zamiast więc "rozpieszczania" wychowuje nas metodami
"marchewki i kija", "zasadą odwrotności", oraz następstwami
owych nieprzyjemnych dla nas działań "symulacji"
UFOnautów serwujących nam zwroty totaliztycznej
karmy na jakie wcześniej sobie zasłużyliśmy. Dzięki
temu, w efekcie końcowym Bóg uzyskuje NIE tylko po
żołniersku zachowujących się ludzi, ale także ma okazję
nieustannie egzaminować i obserwować poszczególne
osoby, jak w praktyce zachowują się one w trudnych sytuacjach
życiowych, a stąd czy spełniają już wymogi nadawania
się do przyszłego życia wiecznego u boku Boga w roli
jego żołnierzy i współtowarzyszy.
Aczkolwiek NIE zawsze tak było, w dzisiejszych
czasach owe szatańskie istoty symulujące okupowanie
i eksploatowanie ludzkości są już "symulowane"
jako wyglądające aż na tyle identyczne do ludzi,
że jeśli któraś z nich podszyje się pod naszego
przywódcę, przełożonego, czy nawet członka
naszej rodziny, nikt z ludzi na tym się nie poznaje.
Dlatego na kolejnej stronie internetowej o nazwie
ludobójcy
wyjaśniam, że aby nas okupować, eksploatować
i spychać w dół jeszcze efektywniej, owi UFOnauci
nauczyli się wkradać pomiędzy ludzi w postaci tzw.
podmieńców.
Ci "podmieńcy" to po prostu "symulacje UFOnautów"
(a ściślej nadprzyrodzonych istot które w YouTube.com
są ilustrowane, między innymi, także jako tzw.
nasienie węża),
które za pomocą czegoś, co my bez łamania
niczyjej "wolnej woli" możemy sobie racjonalnie
tłumaczyć np. jako operacje plastyczne ichniej
wysoko-zaawansowanej medycyny, upodobnione
zostały do wybranych, wpływowych ludzi na Ziemi.
Następnie zaś są one podmieniane za owych
ludzi. W ten sposób, podszywając się za ludzi, za
których zostali podmienieni, UFOnauci-podmieńcy
zostają naszymi przywódcami, politykami,
przełożonymi, kooperantami, samobójczymi
terrorystami, itd. W rezultacie, bezkarnie działają
oni na szkodę ludzkości, podczas gdy nikt nawet
nie podejrzewa, że wcale nie są oni ludźmi. Może
więc się zdarzyć, że owi politycy, przełożeni, czy
koledzy, którzy właśnie spędzają sen z twoich
czytelniku powiek, są aż tak źli, przekorni i działają
aż tak szkodliwie, właśnie ponieważ faktycznie
są oni owymi "symulacjami", a nie ludźmi, a także
ponieważ używają oni swojej niewypowiedzianie
zaawansowanej techniki i nadprzyrodzonych mocy
tylko po to aby nas eksploatować, gnębić, oraz
wyniszczać. W takim przypadku, na przekór że
wyglądaliby jak ludzie, faktycznie byliby oni tymi
samymi szatańskimi istotami, których nasi przodkowie
również panicznie się bali - tyle że znali je pod
zupełnie innymi nazwami "diabłów", "Szatana",
"Lucyfera", "złych czarownic", "serpentów",
"smoków", itp. Na przekór bowiem, że
wielu ludzi uważa
w swej zarozumiałości, iż Ziemia jest "naszą
planetą", jednak faktycznie warto nieustannie
sobie przypominać, że wcale ona do nas NIE
należy, ani wcale przez nas NIE jest ona
zarządzana!
Jeśli przeglądnie się w najróżniejszych źródłach,
co na temat owych nadprzyrodzonych istot
wypowiadają inni (niż ja) ludzie, wówczas okazuje
się, że wygłaszają oni wszelkie możliwe
spekulacje - oprócz prawdy. (Wszakże
spekulować przychodzi łatwo, zaś okłamujące
ludzi spekulacje są nawet krótkoterminowo
wynagradzane przez tzw. "pole moralne" -
podczas gdy ustalenie istotnej dla ludzkości
prawdy zawsze jest ogromnie pracochłonne
i typowo wymaga wystawienia się na liczne
niebezpieczeństwa oraz prześladowania.)
Przykładowo (a) wysoko-płatni zawodowi naukowcy
bez zmrużenia oka kłamią, iż istoty takie wogóle
NIE istnieją, implikując w ten sposób, że owe
miliony godnych zaufania świadków, które widziały
UFOnautów, lub z nimi rozmawiały, a czasami
były przez nie medycznie torturowane lub nawet
gwałcone, były po prostu pijane lub obłąkane -
skoro widziały coś, co zgodnie z oficjalną nauką
NIE ma prawa istnieć. Natomiast (b) kapłani
i religie wprawdzie niemal zgodnie twierdzą,
że owe istoty to Lucyfer lub Szatan oraz jego
upadli aniołowie, jacy usiłują psuć dzieło Boga
i przeszkadzać w wypełnianiu się woli Boga -
jednocześnie jednak NIE zadają sobie trudu
aby podjąć jakiekolwiek faktyczne badania tych
istot, na przekór iż wraz ze swymi gwiazdolotami
są one obecnie masowo widywane przez licznych
świadków, a na dodatek często fotografowane
i filmowane na Ziemi, a niekiedy nawet pozostawiają
materialne ślady i pozostałości swoich nadprzyrodzonych
działań. Z kolei (c) tzw. UFOlodzy mnożą tysiące
coraz dziwniejszych teorii i spekulacji, każda z nich inna,
oraz sporo z nich coraz bardziej zaprzeczających logice
i temu co empirycznie jest demonstrowane w otaczającej
nas rzeczywistości. Żaden jednak z owych spekulujących
ludzi, NIE fatyguje się jakoś aby akceptować to co
na temat owych istot stwierdza Biblia zainspirowania
przez samego Boga, oraz aby to czego Biblia celowo
NIE wyjaśnia, uzupełnić sobie z użyciem logicznej
dedukcji oraz rzeczowej analizy już dostępnego
nam materiału empirycznego. Tymczasem jeśli
tak się uczyni, wówczas dochodzi się do generalnego
wniosku, jaki w bardzo skrótowy i alegoryczny sposób
wyjaśniłem w "nko" z końca punktu #T3 mojej strony o nazwie
woda.htm,
zaś jakiego poszerzone wyjaśnienie zamierzam
przytoczyć w niniejszym punkcie.
Mój własny (tj. autora tej strony - dra inż. Jana
Pająk) generalny wniosek, logiczne wyprowadzony
na temat owych nadprzyrodzonych istot, wynika
z aż całego szeregu najróżniejszych przesłanek
i dedukcji jakie wymienię poniżej. Wyciągnięcie
tego mojego generalnego wniosku
zajęło mi 27 lat
nieustających badań, wystawiania się na niezliczone
kpiny, prześladowania i sabotaże, "rozbijania sobie nosa"
o prawdę, wielokrotnego sprawdzania empirycznego
swych hipotez i teorii, oraz nieustającego budowania
wiedzy opartej na weryfikowalnym przez każdego
i dobrze udokumentowanym naukowo materiale
dowodowym. Te swoje badania rozpocząłem w
1980 roku, kiedy to dowiedziałem się od postronnych
świadków, że widzieli już w locie gwiazdoloty jakie
ja wynalazłem i jakie pod nazwą
Magnokrafty
opisywałem w publikowanych wówczas moich
opracowaniach (tyle że owi postronni świadkowie
owe widziane przez siebie gwiazdoloty nazywali
"UFO"). Zakończenie zaś owych badań nastąpiło
podczas mojej profesury w Korei w 2007 roku.
Końcowym owocem tych 27 lat badań był generalny
wniosek moich badań UFO i UFOnautów, prawdę
jakiego to wniosku (gdybym uważał to za konieczne)
mógłbym obecnie nawet udowodnić formalnie na
bazie przesłanek jakie opiszę poniżej. Ten koncowy
wniosek stwierdza, że UFO
i UFOnauci są materialnymi, choć tymczasowymi,
"symulacjami" manifestowanymi przez Boga
w celu zainspirowania nas do nabywania
wymaganych cech, nawyków i zasad działania.
Wniosku tego NIE będę tutaj jednak udowadniał
formalnie dla aż kilku powodów, przykładowo ponieważ
(1) jego udowodnienie niejako "wmuszałoby" uznanie
tego wniosku przez każdego uznającego prawdę tego
co dowiedzione z użyciem dzisiejszej naukowej logiki
(czyli wniosek ten niemal odbierałby czytającym
ich "wolną wolę" odrzucenia prawd jakie ja ustaliłem,
podczas gdy moją intencją jest tylko oferowanie
prawd, jednak pozostawianie czytającym "wolną wolę"
tkwienia w kłamstwach, jeśli tego zechcą, poprzez
dawanie im wyboru "czy", i ewentualnie "jak", moje
prawdy zdecydują się uznać i z nich korzystać);
(2) jeśli czytelnik tylko zechce, wówczas na bazie
przesłanek jakie opisuję poniżej sam może sobie
taki formalny dowód naukowy dopracować - przesłanki
te wskazują (i linkują) bowiem całość informacji
niezbędnych do przeprowadzenie formalnego dowodzenia;
(3) ja uprzednio opracowałem już aż cały szereg
formalnych dowodów naukowych, które niepodważalnie
dowodzą wielu podczasowych prawd jakie ja poodkrywałem,
jednak narazie prawda żadnego z owych dowodów NIE
została zaakceptowana przez statystycznie liczącą się
grupę ludzi, ani NIE zmieniła nadal niezbyt "przyjemniackich"
ludzkich postępowań i prześladowań jakimi liczni ludzie mnie
traktują (jako przykłady patrz moje formalne dowody naukowe, iż
Bóg istnieje,
dusza istnieje, czy że
gwiazdoloty UFO istnieją i są już zrealizowanymi moimi Magnokraftami).
Swój opisywany tutaj wniosek końcowy (że "UFO to
boskie symulacje") wyciągnąłem na bazie następujących
przesłanek: (A) wersetów
Biblii, w tym między innymi (A1) wersetu 3:1 z bibilijnej "Księgi
Rodzaju" (jaki jest jednym z wersetów Biblii ujawniających,
że to sam Bóg stworzył wszelkie nadprzyrodzone istoty
obecnie szkodzące ludzkości, takie jak diabeł, Lucyfer, serpent,
itp.), (A2) wersetów 10:1-3 z bibilijnej "Księgi Mądrości"
(interpretowanych szczegółowiej m.in. w punkcie #B1 mojej strony o nazwie
evolution_pl.htm,
oraz w punkcie #B1.1 niniejszej strony) - jakie to wersety
ujawniają, że Bóg NIE zamierza tolerować żadnej nadprzyrodzonej
istoty żyjącej w tej samej przestrzeni co On, która jednak byłaby
mu wroga, oraz (A3) wersetów od 1:1 do 2:4 z bibilijnej "Księgi
Rodzaju", które (jeśli uwzględni się zasadę postępowania Boga,
aby NIE odbierać "wolnej woli" nikomu z ludzi, a ponadto jeśli
uwzględni się fakt, że w licznych tłumaczeniach Biblii z języka
na język, jej bosko-precyzyjne wyrażenia zostały powypaczane
z powodu różnic znaczeniowych i ograniczeń słów z ludzkich
języków) dosyć jednoznacznie stwierdzają, że Ziemia jest pierwszą
i dotychczas jedyną planetą zamieszkałą przez ludzi, zaś ludzkość
nadal jest pierwszym i jedynym narodem jaki Bóg dotychczas stworzył;
(B) logiki, w tym między innymi (B1) dowodów wykazujących,
że dzisiejsi UFOnauci to nazwane "bardziej nowocześnie"
dawne diabły (po opisy tych dowodów patrz np. punkt #A3 ze strony
evidence_pl.htm
oraz punkt #G1 ze strony o nazwie
ufo_pl.htm),
(B2) logicznej dedukcji, że jeśli Bóg NIE był gotowy
tolerować żadnej wrogiej mu istoty nadprzyrodzonej,
NIE byłby więc gotowy także tolerować ani diabłów,
ani istot nadprzyrodzonych jakich nazwa została
przemianowana na dzisiejszą "UFOnauci",
(B3) inferowania, że skoro Bóg przyznaje się w
Biblii iż stworzył "diabły", a jednocześnie NIE toleruje
wrogich mu istot nadprzyrodzonych, to musi oznaczać,
że także stworzeni przez Boga "UFOnauci" muszą
być Bogu posłuszni we wszystkim co czynią, oraz
(B4) logicznej konkluzji, że gdyby zaistniała potrzeba
stworzenia (lub tolerowania samo-ewolucji) jakiejś
samoświadomej istoty zamieszkującej pamięć
przeciw-materii z nieskończonego rozmiarowo
przeciw-świata, wówczas istota ta musiałaby
zaistnieć na zewnątrz obrębu przeciw-materii
zarządzanej przez naszego Boga - co praktycznie
oznacza, że "wszelkie
manifestacje nadprzyrodzoności jakie pojawiają
się w naszym świecie fizycznym muszą wywodzić
się z tylko jedynego źródła, jakim jest nasz Bóg" -
chociaż dla najróżniejszych istotnych powodów (które
wcale NIE muszą nam być znane), Bóg ten może
pozorować, że owe manifestacje nadprzyrodzoności
wywodzą się z istot duchowych innych niż On sam;
(C) empirycznej obserwacji tego co się dzieje w
otaczającej nas rzeczywistości, co z kolei pozwoliło
mi odnotować, że (C1) jedyna różnica w nazywaniu
przez ludzi "UFOnautami" owych nadprzyrodzonych
istot jakie im się ukazały, lub nazywaniu ich "diabłami"
albo "aniołami", sprowadza się do tego czy istoty
te ukazały się wraz z gwiazdolotami UFO w jakich
przyleciały albo czy podczas rozmowy twierdziły iż
pochodzą z innych planet, oraz dodatkowo zależy
też od światopoglądu (religijności) osoby jaka je
zaobserwowała, (C2) na przekór iż UFOnauci typowo
bezwzględnie, bezlitośnie i nieustannie nam szkodzą,
jednak równocześnie (C3) to ich szkodzenie zawsze
jest tylko "karą" (a ściślej wyegzekwowaniem
"Prawa Bumerangu" poprzez
zwrot totaliztycznej karmy)
za to co uprzednio uczyniliśmy wbrew nakazom
i wymaganiom Boga, (C4) wszelkie działania
UFOnautów zawsze są zgodne z metodami
działania Boga oraz z zasadami jakie Bóg
używa dla wychowania sobie ludzi na
twardych i zahartowanych w boju
"żołnierzy Boga"
godnych honoru bycia stworzonymi na wzór
i podobieństwo Boga, oraz (C5) znane mi są
też przypadki, że UFOnauci pomagali (zamiast
szkodzić) wybranym osobom, które na takie
pomaganie uprzednio sobie zasłużyli - czyli że
UFOnauci czasami mogą też wypełniać funkcję
dzisiejszo-rozumianych "aniołów". Niestety, dla
owych przypadków NIE było możliwe jednoznaczne
ustalenie, czy owi pomagający UFOnauci są tymi
samymi, którzy w innych przypadkach komuś szkodzili,
czy raczej są "symulowane" aż dwie ich kategorie -
jedna specjalizująca się w szkodzeniu, inna zaś
w pomaganiu. Problem z naukowym i bazującym
na sprawdzalnym materiale dowodowym rozstrzygnięciem
tej sprawy polega na tym, że my ludzie wcale NIE
jesteśmy "przyjemniaczkami" i faktycznie to
czynimy nieporównanie więcej zła jakim zasługujemy
sobie na kary serwowane przez odpowiedniki
"diabłów", niż czynimy dobra jakim zasługujemy
sobie na nagrody serwowane przez odpowiedniki
"aniołów", a ponadto niemal każdy z nas ma tendencję
do jednoznacznego odnotowania i pamiętania
zła jakie kiedyś mu zostało wyrządzone, jednak
do przeaczania i szybkiego zapominania dobra
jakie doświadczył i o jakim sądzi, że automatycznie
mu się należy. W rezultacie owa mnogość sytuacji
kiedy UFOnauci wyrządzają zło, w jakiej znikają
z widoku owe ogromnie rzadkie sytuacje kiedy
UFOnauci czynią dobro, sumarycznie i wypadkowo
stawia ludzkość w pozycji faktycznego bycia okupowaną
i eksploatowaną przez UFOnautów. Jednocześnie
"symulacje" owych UFOnautów stawia to w pozycji
istot zmuszonych do szatańskiego zachowywania
się i to nawet NIE z własnego powodu, a z powodu
rodzaju ludzkiej "karmy" jaką swymi działaniami
UFOnauci ci zmuszeni są ludzkości zwracać!
(Poprzednio w tym podpunkcie użyłem zwrotu
"dzisiejszo-rozumianych aniołów", ponieważ
tylko od relatywnego niedawna zaczyna się
uważać, że symboliczni "aniołowie" czynią
wyłącznie dobro, zaś zło czynione jest wyłącznie
przez symboliczne "diabły" - chociaż w dawnych
czasach ludzie uznawali istnienie np. "aniołów
śmierci", czyli wiedzieli to na co staram się tutaj
zwrócić uwagę, mianowicie że podział na diabły
i anioły prawdopodobnie jest czysto symboliczny,
zaś zarówno zło jak i dobro zapewne może być
bezosobowo serwowane przez te same nadprzyrodzone
istoty, stąd na rzecz osób jakie na to uprzednio
sobie zasłużyły te same "symulacje" symbolicznie
okupujących nas i eksploatujących UFOnautów
być może serwują też dobro jakie osobom tym
się należy. Warto tu też odnotować, że filozofia
totalizmu odkryła, iż dobra NIE daje się odseparować
od zła, stąd np. czynienie dobra zawsze w
długoterminowym działaniu sprowadza też
sobą jakąś formę zła, zaś czynienie zła zawsze
długoterminowo owocuje też jakąś formą dobra.)
Oczywiście, owe rządzące Ziemią nadprzyrodzone
istoty (w moich publikacjach nazywane "symulacjami
UFOnautów") aż przez całe tysiąclecia uczyły
się jak najefektywniej podszywać się pod ludzi.
(Najprostrze wyjaśnienie "dlaczego" owe "symulacje"
są tworzone, działają na Ziemi, oraz od tysiącleci
podszywają się pod ludzi, dostarcza owo "nko" z
końca punktu #T3 mojej strony o nazwie
woda.htm.
Wyjaśnienie to można także samemu sobie wydedukować
z opisów wychowawczej metody Boga zwanej "zasadą
odwrotności", jaką opisałem m.in. w (2) z punktu
#B1.1 niniejszej strony.) Jak też ujawnia to coraz
więcej materiału dowodowego, na samym początku,
tj. parę tysięcy "ludzkich lat" temu, "symulacje" te
NIE starały się jeszcze podszywać pod ludzi, a
zarządzały ludźmi w zupełnie otwarty sposób i
przy swoim oryginalnym wyglądzie, nawet nakazując
wtedy czasami ludziom aby nazywali je "bogami".
Jest na to sporo dowodów, najważniejsze z których
tutaj wyliczę. Jedną (1) grupą tych dowodów
są np. historyczne zapiski z Egiptu, jakie wyjaśniają,
że faraonów uważano za bogów i darzono boską
czcią. Jednak jeszcze bardziej przekonywującymi
dowodami są (2) empiryczne odkrycia
mumii (dokonane zarówno w Egipcie jak i w
Amerykach), które mają wydłużone, jajowate czaszki,
podobne do czaszek niektórych ras UFOnautów
do dzisiaj widywanych jak odwiedzają Ziemię w swych
Magnokrafto-podobnych
gwiazdolotach. Zostały też już zgromadzone dowody (3),
że owe mumie z wydłużonymi czaszkami, to starożytni
ludzcy przywódcy, jacy NIE byli ludźmi, a nadprzyrodzonymi
istotami dzisiaj nazwywanymi UFOnauci. Jednym z
empirycznych dowodów na pełnienie funkcji ludzkich
przywódców przez istoty z takimi wydłużonymi czaszkami,
jest odkrycie w Egipcie posągu faraona "Ramzesa II"
wyrzeźbionego bez nakrycia głowy w ogromnie
twardym kwarcycie. (Tj. posągu tego samego faraona,
który rządził Egiptem w czasach ucieczki z Egiptu
Żydów pod przywództwem Mojżesza, który to Mojżesz,
nawiasem mówiąc, też był nadprzyrodzoną istotą - jak
bowiem stwierdzają najróżniejsze źródła, Mojżesz miał
rogi na swej głowie, podobne do rogów jakie miał też król-twórca
macedońskiego imperium, Aleksander Wielki.) Głowa
"Ramzesa II" z owego posągu, pozbawiona typowej dla
faraonów, wysokiej "czapki" (jaka miała ukrywać jej
wydłużoną, jajowatą czaszkę), oraz inne "dziwności"
tej głowy i twarzy, ukazuje właśnie iż ów faraon miał
jajowatą czaszkę o około dwukrotnie większej objętości
mózgu niż czaszki ludzi, identyczną do jajowatych
czaszek jednej z ras UFOnautów do dzisiaj widywanych
przez ludzi w ichnich gwiazdolotach. Tajemnice owej
rzeźby "Ramzesa II" wcale zresztą się NIE kończą
na wyglądzie i wielkości czaszki tego faraona. Inną
tajemnicą jest ogromna twardość kamienia
kwarcyt
z jakiego czaszka ta (i cała rzeźba) została wyrzeźbiona,
rzekomo owymi miedzianymi i drewnianymi narzędziami
jedynie jakimi ówcześni Egipcjanie dysponowali (co
niektórzy porównują do wyrzeźbienia figury człowieka
z kawałka twardej stali używając jako narzędzi wyłącznie
swych gołych paznokci). Te i jeszcze inne tajemnice
owej rzeźby "Ramzesa II" spowodowały, że zwróceniu
naszej uwagi na wymowę owych tajemnic poświęcony
został nawet hiszpanski film (ale z angielskimi podtytułami)
o tytule "What mystery hides behind this recently
discovered statue of Ramses II?", załadowany w
YouTube dnia 2017/3/14 i ciągle dostępny 2017/11/5 pod adresem
youtube.com/watch?v=KAPhomjVy4I.
Jedną z dziwności, na jaką film ten zwraca naszą uwagę,
to że na owej rzeźbie "Ramzes II" ma wydłużoną czaszkę,
podczas gdy jego rzekoma "mumia" ma normalną ludzką
czaszkę - podobnie jak "normalne" ludzkie czaszki mają
wszystkie mumie faraonów udostępniane w muzeach do
oglądnięcia przez ludzi. (Aczkolwiek co jakiś czas odkrywane
są też mumie o wydłużonych czaszkach - jednak NIE lądują
one w muzeach i typowo zwykli ludzie NIE mają do nich dostępu.
O jednym z takich odkryć mumii o wydłużonych czaszkach
informuje polskojęzyczny film "5 Szokujących Znalezisk
Odkrytych w Piaskach Pustyń" załadowany do YouTube w
dniu 2017/6/29, zaś ciągle dostępny 2017/11/8 pod adresem
youtube.com/watch?v=ZqngXEy1GPk.)
Ta tajemnicza sytuacja istnienia coraz większej liczby
dowodów, iż faraonowie mieli wydłużone czaszki, a
być może też tylko 3+1 palce (podobne do palców
pokazanych na "Fot. #G1" z mojej strony o nazwie
sw_andrzej_bobola.htm)
i pozbawione odstających uszu twarze - jakie to
szczegóły anatomiczne kamuflowali jednak specjalnymi
wydłużonymi "czapkami", mi przypomina identyczną
sytuację ze szkieletami ludzkich gigantów, jakie co jakiś
czas są odkrywane w najróżniejszych miejscach Ziemi,
jednak zawsze niemal natychmiast po odkryciu tajemniczo
znikają i ludzie NIE mogą ich oglądnąć sobie np. w muzeach,
stąd nieustająco wątpią w ich istnienie - po więcej szczegółów
o tych znikających szkielatach ludzkich gigantów patrz punkt #I2 na mojej stronie
newzealand_pl.htm.
Powinienem tutaj też wskazać kolejną (4) kategorię
owych dowodów, mianowicie fakt, że naszych przywódców
to wcale NIE my sobie wybieramy, a "daje" nam ich Bóg (w
domyśle dobierając ich z grona stwarzanych przez Boga
"symulacji" - tak jak empirycznie potwierdzają to ustalenia na temat
nasienia węża).
Dosyć jednoznacznie informuje nas o tym też Biblia - po cytat
i moje omówienie wersetów 13:1-4 z bibilijnego "Listu do Rzymian"
(które nam potwierdzają pochodzenie wszelkich władz od Boga),
patrz punkt #J4 na mojej stronie o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm.
O tym, że ludźmi w dalekiej starożytności całkowicie
otwarcie rządzili "bogowie" stwierdzają też (5)
święte księgi indyjskie, np. "Mahabharata", dyskutowane
m.in. i z tego punktu widzenia w publikacjach [1P1]
i [1P5], oraz w podrozdziale P5, z tomu 13 mojej
monografii [1/4].
Co więc się stanie kiedy nasza cywilizacja w końcu
przybliży się do poziomu swego rozwoju, w którym
ludzie będą już w stanie rozpoznawać owych
"UFOnautów-podmieńców"
skrycie działających jako przywódcy w ludzkich
szeregach. Wszakże wówczas ludzkość zbuduje
sobie także tzw. "urządzenia ujawniające" - jakie
pozwolą ludziom dostrzegać również i owych
pozostałych okupujących nas "symulacji" UFOnautów,
które dotychczas pozostawały niewidzialne dla
ludzkich oczu, ponieważ ukrywały się poza zasłoną tzw.
"stanu telekinetycznego migotania".
Jest więc łatwe do przewidzenia, że w owych
przełomowych czasach ludzie zbudzą się z
dotychczasowego omamu oraz zaczną działać
w kierunku całkowitego usunięcia tych
szatańskich UFOnautów z Ziemi. Co jednak
nawet bardziej istotne, jest też szansa, że
chociaż niektórzy ludzie
zaczną wówczas także rozumieć i eliminować
ze swoich własnych zachowań i nawyków, te
z cech, jakie w pierwszym rzędzie spowodowały,
że Bóg zmuszony został aby wprowadzić na
Ziemię owe "symulacje" UFOnautów, które
odwrotnościami moralnie-poprawnych postępowań,
ilustracyjnie edukują ludzi w sprawach totaliztycznie
pojmowanej moralności. W owym zrozumieniu
i eliminowaniu przez niektórych ludzi tych cech
jakie zmusiły Boga do użycia "pomocy edukujących"
w rodzaju opisywanych tutaj "symulacji UFOnautów",
wydatnie zapewne dopomoże zapowiadane w Biblii
trzecie już kolei przysłanie na Ziemię Eliasza, tj.
"żołnierza Boga" który dopomoże bogobojnym ludziom
w powróceniu na drogę prawdy. Owo trzecie już
przysłanie Eliasza zapowiadane jest w licznych
wersetach Biblii - przykładowo w wersecie 9:12 z
"Ewangelii św. Marka", cytuję: ...
istotnie Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko ...
ma on wiele cierpieć i być wzgardzonym.
Z pewnością Eliasz ma do wypełnienia ściśle wyznaczone mu
przez Boga zadanie, które próbowałem już ustalić w punkcie #T3 strony
woda.htm -
opisującym m.in. kolejne oczyszczanie Ziemi z niegodziwców
i niszczycieli, jakie ma nastąpić w latach 2030-tych właśnie
po obecnym przybyciu Eliasza. Osobiście więc posądzam,
że jednym z zadań Eliasza jest ostrzeganie przed, oraz
przygotowanie do, tego co nadchodzi, tych już nielicznych
bogobojnych ludzi, którzy nadal przestrzegają przykazań,
praw i wymagań Boga. Oczywiscie, gdyby ludzie zdołali
w końcu zrozumieć i wyeliminować u siebie owe niemoralne
i szkodliwe dla bliźnich oraz dla natury cechy i zapędy,
wówczas byłoby to też w stanie zneutralizować potrzebę
używania przez Boga takich "pomocy edukujących", jak
opisywane tu "symulacje szatańskich UFOnautów", czy
jak owa metoda wychowawcza zwana "zasadą odwrotności" -
jaką opisałem w punkcie #B1.1 tej strony. Ponieważ zaś
owi szatańscy UFOnauci istnieją z tzw.
stanie "nieistniejącego istnienia",
z chwilą kiedy przestaną być potrzebni, cała "cywilizacja"
tych "symulacji" po prostu wyzwoli swe zamrożone w czasie
"nieistnienie" i całkowicie zniknie ze świata fizycznego.
Jedyne więc nadprzyrodzone istoty, jakie nadal wówczas
współistniałyby z ludźmi, byłyby symboliczne "symulacje"
dobrych UFOnautów (czy, gdyby ktoś wolał ich tak nazywać,
symboliczne "symulacje" dobrych "aniołów").
Z religii i innych źródeł doskonale wiemy o szatańskości
owych nadprzyrodzonych istot, jakie obecnie zwiemy m.in.
UFOnautami. Wszakże ich "wyczyny" znamy od tysiącleci
pod owymi innymi nazwami "diabłów", "Szatana", "Lucyfera",
"złych czarownic", "serpentów", itp. Wiemy również, że
ich cywilizacja jest "symulowana" w taki sposób, jakby
nieodwracalnie aż tak nawykła już do korzyści jakie
wyciąga ona z eksploatacji i rabunku ludzkości, że
dobrowolnie i bez walki nie zaprzestanie swojej skrytej
okupacji Ziemi. Wszakże UFOnauci utraciliby wtedy
miliony owych niewolników, których produkują oni z
ludzkiej spermy i owule, a które wykonują za nich
wszelkie prace. Utraciliby także dostęp do tysięcy
potrzebnych im surowców biologicznych jakie
skrycie rabują od ludzi (w rodzaju organów,
ludzkiej krwi, energii życiowej, usług seksualnych,
itp.). Z tych powodów z całą pewnością UFOnauci
podejmą kroki zmierzające do uniemożliwienia ludzkości
osiągnięcia poziomu rozwoju technicznego przy
którym ludzie będą w stanie dostrzegać UFOnautów
i identyfikować UFOnautów-podmieńców.
Pierwszym zaś takim krokiem zapobiegawczym
UFOnautów, jaki sam się nasuwa, będzie próba
spowodowania upadku ludzkości, wyludnienia ziemi,
oraz cofnięcia ludzi do tyłu w jej rozwoju technicznym -
tak jak opisałem to w punkcie #T3 swej strony o nazwie
woda.htm.
Dlatego jeśli gro ludzi NIE zmieni drastycznie swego
postępowania, apelując w ten sposób do miłosierdzia
Boga, wówczas z całą pewnością na krótko przed tym
zanim ludzie będą w stanie ich rozpoznawać, UFOnauci
spowodują zagładę ludzkości i wyludnienie Ziemi.
W tym celu zaczną wyniszczać ludzkość swoimi
skrytymi metodami, jakie trudno będzie odróżnić
od naturalnych kataklizmów. Przykładowo, użyją oni
możliwości zniszczeniowych swoich niewidzialnych wehikułów UFO
aby indukować nimi na Ziemi techniczne huragany,
tornada, powodzie, susze, obsuwiska Ziemi,
mordercze lawiny, trzęsienia ziemi, fale
tsunami, itd., itp. Ich niewidzialne dla ludzkich
oczu wehikuły UFO będą skrycie zawalały i
odparowywały nasze budynki, mosty, odcinki autostrad,
rozpylały zarazki chorobotwórcze, oraz wyniszczały
ludzi na dziesiątki innych sposobów. UFOnauci-podmieńcy
skrycie pełniący kluczowe funkcje polityczne i
kierownicze będą podżegali różne narody i religie
do wyniszczających wojen, będą idukowali
masowy terroryzm, będą zaduszali ekonomicznie
wiodące kraje, będą nasilali zanieczyszczanie
powietrza oraz rozsiew morderczych pestycydów,
będą powiększali dziurę ozonową, ocieplali klimat Ziemi,
itd., itp. W sumie więc UFOnauci skrycie spuszczą
wówczas z uwięzi wszystkie te indukowane przez
siebie plagi, które obecnie widzimy, że już szaleją
one po Ziemi, a które opisane są na szeregu stron
internetowych totalizmu, w rodzaju stron
ludobójcy,
WTC26ty dzień, itp.
Z kolei owe plagi zainicjują lawinę następstw, jakich
końcowym efektem będzie aż tak masowe wymarcie
ludzi i aż takie wyludnienie Ziemi, iż - jak wyjaśniam
to w punktach #H1 do #H3 swej strony
przepowiednie.htm,
"kiedy człowiek zobaczy ślady innego człowieka
wówczas z radości zacznie całować ziemię".
Oczywiście, po każdej masowej zagładzie ludzkość
z czasem zagoi swoje rany. Pytanie jest jednak
także, czy ludzkość
wyciągnie też z owej zagłady i wyludnienia właściwe
lekcje i w końcu zacznie pedantycznie przestrzegać
przykazań, praw i wymagań Boga. Jeśli
bowiem wszystkie opisane powyżej "przedsięwzięcia
wychowawcze" NIE zmienią ludzkiego trendu
aby odwracać się od Boga, moralności, natury
i bliźniego, wówczas UFOnauci mogą w końcu
uciec się właśnie do swojej ostatecznej broni.
Zgodnie ze starymi przepowiedniami, bronią tą
ma być UFOnauta, który zostanie np. "operacjami
plastycznymi" nieodróżnialnie upodobniony do
kogoś ogromnie ważnego na ziemi, poczym najpierw
podmieni
się za tego kogoś, potem zaś z pomocą innych
podobnych jemu "UFOnautów-podmieńców" stanie
się politycznym przywódcą dla niemal połowy
naszej planety. Tam jego wpływy staną się ogromne.
Stąd w owej roli przywódcy dokona on niesłychanych
zniszczeń na Ziemi. Wypełni więc on rolę bibilijnego
Antychrysta. Zupełnie o tym nie wiedząc,
poprzez swe wypaczone zachowania i ciągoty,
zbliżamy się do czasów kiedy ów Antychryst może
faktycznie przybyć na Ziemię. Oczywiście, wcale
nie uczyni tego otwarcie ujawniając wszystkim
że jest Antychrystem, a dla niepoznaki i dla
lepszego zwiedzenie ludzkości podszyje się on
pod kogoś innego. Wszystko też wskazuje na
to że podszyje się on albo pod jakiegoś ważnego
polityka, albo też pod któregoś z synów Boga, do
jakich modli się duża liczba ludzi (np. pod Jezusa,
Buddę, itp.). Wszakże skrycie będzie miał do
swojej dyspozycji całą tą ogromnie zaawansowaną
technikę UFOnautów. Będzie więc mógł czynić
wszystko to co znany magik David Copperfield
jest w stanie uczynić. A więc będzie w stanie lewitować
w powietrzu, wskakiwać na najwyższe budynki, znikać
z widoku, przechodzić przez mury i meble, uwalniać
się z wszelkich kajdanów czy łańcuchów, powstrzymywać
wybuchy granatów i bomb, kule nie będą się go
imały, itp. Ponadto, będzie on w stanie czynić
także to czego David Copperfield nie demonstruje,
ale o czym wiadomo że UFOnauci są w stanie to
uczynić, a stąd co opisano na stronie
bandyci wśród nas.
A więc będzie mógł skrycie mordować swoich
przeciwników, sprowadzać choroby na każdego
kto mu się przeciwstawi, indukować huragany,
tornada i susze, sprowadzać dobre plony lub
wyniszczać pogodą całe narody, itd., itp. Jeśli
więc ludzkość nie będzie przygotowana na jego
przybycie, wówczas nas zaskoczy i zrealizuje
zniszczenia dla jakich dokonania UFOnauci
mają go na nas nasłać. Jeśli jednak będziemy
wiedzieli że jego czas nadchodzi, oraz
przygotujemy się aby go skonfrontować,
wówczas jego działania przestaną być dla nas groźne.
Co więc powinniśmy uczynić aby nas nie zaskoczył?
Ano powinniśmy zmienić swoje postępowania na
bardziej moralne i zacząć go wypatrywać. Kiedy zaś
odnotujemy, że już przybył na Ziemię, powinniśmy
nie dać mu się wciągnąć w jego zwodniczą grę.
Zadaniem więc niniejszej strony jest dopomożenie
w tych naszych przygotowaniach poprzez wyjaśnienie
gdzie i w jakim przebraniu możemy spodziewać się
jego przybycia. Ponadto, poprzez wyjaśnienie że
Antychryst wcale nie jest niewinną bajeczką używaną
dla straszenia niegrzecznych dzieci, a faktyczną
groźbą która zwolna nadciąga na nas wszystkich,
strona ta przygotowuje nas do obrony przed nim.
W tym miejscu zapewne powinienem wyjaśnić
czytelnikowi dlaczego wiadomość, jaką niniejszym
punktem staram się przekazać czytającemu,
jest dosyć odmienna od tego, co od wielu już
lat wmawiają nam religie, oficjalna nauka, a
także domorośli UFOlodzy, filozofowie, okultyści,
wizjonarze i inni "krzewiciele" najróżniejszej
maści. Mianowicie, powodem tej odmienności
jest moja zasada, jaką na przekór swej oczywistej
ludzkiej niedoskonałości staram się przestrzegać
z żelazną sumiennością w każdym swym procesie
ustalania jakiejś "absulutnej prawdy". Tę moją
zasadę, oraz wynikającą z niej metodę ustalania
absolutnej prawdy, możnaby nazwać:
sprawdzanie "wymogu
wszech-zgodności". Podsumujmy tu
więc w skrócie na czym polega owo sprawdzanie
"wymogu wszech-zgodności". I tak, aby
zbliżyć się do pewności, że jakaś sprawdzana przez
nas "teza" (tj. nasz, lub czyjś, pogląd, wierzenie,
stwierdzenie, roboczo zakładany wynik, itp.) NIE
jest daleka od "absolutnej prawdy", najpierw musimy
się upewnić poprzez przeprowadzenie aż całej serii
sprawdzeń, że ta teza (jaką poddajemy sprawdzeniu
czy to ona może być ową "absolutną prawdą"), jest
jednomyślnie zgodna ze wszystkimi znanymi nam
wzorcami, nośnikami, sprawdzianami i potwierdzeniami,
co do jakich jest nam wiadomym, że albo wyrażają
albo zawierają one w sobie absolutną prawdę na
dany temat, albo też że z ich pomocą prawdę
daje się jakoś wyekstrapolować.
Jako przykład użycia tej zasady i metody, podam
tu z czym ja porównywałem wszech-zgodność
każdej ze sprawdzanych przez siebie "tez" w
czasach spisywania niniejszego paragrafu, tj.
pod koniec listopada 2017 roku. I tak, aby
cokolwiek uznać za prawdę, każdą tezę jaka
rzekomo wyrażała daną prawdę, ja najpierw najściślej
jak tylko potrafiłem porównywałem czy utrzymuje
ona pełną i równoczesną zgodność z następującymi
znanymi mi wówczas wzorcami, nośnikami,
sprawdzianami i potwierdzeniami prawdy (odnotuj,
że w swych wcześniejszych badaniach takiego
sprawdzania na wymóg wszech-zgodności dokonywałem
dla mniejszej liczby wzorców, nośników, sprawdzianów
i potwierdzeń prawdy, stąd moje wcześniejsze wyniki
miejscami mogą się nieco różnić od wyników najnowszych):
(a) ze wszystkimi wersetami Biblii jakie posiadają jakikolwiek
związek ze sprawdzaną tezą (uprzednio bowiem ustaliłem,
że Biblia wyraża sobą "absolutną prawdę" - tyle że
celowo zakamuflowaną aby uchronić ją przed
pasożytniczymi zapędami leniwców, nieuków i
niedowiarków), (b) z empirycznymi manifestacjami
otaczającej nas rzeczywistości, (c) z zasadami
logiki, (d) ze swą nieustannie rosnącą wiedzą i
(e) swoim doświadczeniem w użyciu nowoczesnych
metod naukowych, oraz (f) z produktami logicznego
syntezowania prawdy przez swój własny umysł.
Sama bowiem zgodność np. tylko z Biblią, na jaką
sprawdzają swe tezy dzisiejsi kapłani (lub np. sama
zgodność tylko z otaczającą nas rzeczywistością -
na jaką sprawdzają swe tezy dzisiejsi zawodowi
naukowcy), bez jednoczesnej zgodności z empiryką,
logiką, wiedzą, doświadczeniem, naukowymi
metodami, oraz zasadami umysłowego syntezowania
prawdy, NIE gwarantuje poprawności dokonywanych
interpretacji wersetów Biblii, ponieważ Biblia też
musi być tak sformułowana aby NIE łamała niczyjej
"wolnej woli", ponieważ Biblia używa niedoskonałego
ludzkiego języka jakiego poszczególne słowa są
równie niedoskonale tłumaczone z języka na język,
a na dodatek ponieważ prawda musi być w Biblii
dobrze zakamuflowana przed łupieżczymi zapędami
leniwców, nieuków i niedowiarków wszelkiej maści.
To z tych powodów, żadna teza NIE może być sprawdzana
poprzez jej porównanie z tylko jednym wersetem Biblii,
a musi być porównywana z wszystkimi wersetami Biblii
na dany temat (tj. dla zrozumienia co dane wersety
Biblii faktycznie sobą wyrażają, konieczne jest bowiem
"porównywanie Biblii z Biblią",
czyli porównywanie każdego słowa wybranego wersetu
z innymi takimi samymi słowami też użytymi w odmiennych
miejscach Biblii - aby zrozumieć co precyzyjnie każde
słowo sobą wyraża). Niestety, opisana tutaj moja zasada
i metoda bazująca na sprawdzaniu "wymogu wszech-zgodności"
NIE jest używana przez innych naukowców, badaczy,
polityków, dziennikarzy, ani zwykłych ludzi. Stąd,
przykładowo, właśnie z powodu powszechnego
ignorowania użycia tej zasady i metody dochodzenia
do "absolutnej prawdy", na Ziemi istnieje obecnie aż tak
duża liczba drastycznie odmiennych interpretacji wersetów
Biblii dokonywanych przez osoby jakie są oderwane od
prawdziwego życia, np. swym zamieszkiwaniem we
"wieżach ze słoniowej kości". Wyrażając to innymi
słowami, ponieważ ponadczasowe prawdy opisane
w Biblii musiały zostać w niej dobrze ukryte aby NIE
dostarczać sobą gotowych rozwiązań dla leniwców,
nieuków i niedowiarków oraz aby NIE łamać niczyjej
"wolnej woli", a także dla powodów opisanych w wersetach
1:27-29 z bibilijnego "1 Koryntian" oraz ponieważ sporo
z tych ponadczasowych prawd zostało "pogubione
podczas tłumaczenia z języka na język", duża
proporcja dzisiejszych interpretacji wersetów Biblii
znacząco odbiega od prawd jakie oryginalnie Bóg w
wersetach tych pozawierał. W podobny też sposób
jak w powyższej sytuacji z błędami interpretacji wersetów
Biblii, także np. sama interpretacja tylko otaczającej
nas rzeczywistości, też NIE gwarantuje poprawności
i prawdy, ponieważ także NIE jest ona korygowana i
zbliżana do prawdy jej sprawdzeniem dla "wymogu
wszech-zgodności" między innymi z: Biblią, empiryką,
zasadami logiki, wiedzą, doświadczeniem, naukowymi
metodami, oraz zasadami umysłowego syntezowania
prawdy.) Na dodatek do tego, ludzie okazują się być
wyjątkowo oporni w zmienianiu swych poglądów,
nastawień, wiedzy, tradycji i nawyków. Z drugiej
zaś strony, tych niewypowiedzianie opornych ludzi
Bóg zmuszony jest zmieniać i wychowywać na
swych własnych późniejszych towarzyszy przez
okres całej przyszłej wieczności, a także na wiecznie
żyjących współtowarzyszy i współpracowników
innych ludzi jacy kiedyś też dostaną się do nieba -
co wyjaśniam dokładniej w (1) z punktu #T2 swej strony o nazwie
woda.htm,
oraz w (7) z punktu #A3 innej swej strony o nazwie
humanity_pl.htm.
Aby więc móc zmieniać i wychowywać aż tak opornych
ludzi, Bóg zmuszony jest używać najróżniejszych
narzędzi i pomocy wychowawczych - jednymi z których
są właśnie omawiane tu "symulacje" UFOnautów.
Szczerze mówiąc, dzięki użyciu tych narzędzi i pomocy,
Bóg jest jedynym znanym
mi autorytetem, który faktycznie potrafi zmieniać
poglądy ludzi - wszelkie znane mi
przypadki, kiedy ktoś zmienił swe oryginalne poglądy,
nosiły cechy sugerujące bezpośrednią interwencję
Boga. Pamiętać zaś trzeba, że zmieniając ludzkie
poglądy, Bóg zmuszony jest to czynić na sposób jaki
NIE łamie niczyjej "wolnej woli". W dzisiejszych zaś
czasach UFOnauci okazują się być doskonałym
narzędziem, które z jednej strony pozwala na wywoływanie
efektywnej zmiany poglądów u wybranych ludzi, z drugiej
zaś strony dokonuje tej zmiany poglądów bez łamania
niczyjej "wolnej woli". Ponadto, "symulacje" UFOnautów
okazują się być pomocne aż w setkach odmiennych
spraw, przykładowo do wykonywania wszystkiego
co dla wychowywania ludzi jest konieczne, a w
czym niezbędne jest zamanifestowanie użycia
wysokiej inteligencji i techniki lub nadprzyrodzoności
ale bez jednoczesnego łamiania niczyjej "wolnej woli",
do przeprowadzania testowania i egzaminowania
ludzi co do poziomu z jakim opanowali już wymagane
od nich cechy i umiejętności (po przykłady tych testów i
egzaminów patrz punkt #A1.1 na mojej stronie o nazwie
totalizm_pl.htm), do
zwracania karmy
tym ludziom jacy wcześniej na karmę tę sobie zasłużyli,
do inspirowania poszukiwań prawdy i wiedzy, do sterowania
ludzkości wzdłuż drogi na jakiej wypełnia się jej przeznaczenie,
do wznoszenia i obalania imperiów, itd., itp.
Na zakończenie tego punktu chciałbym wyjaśnić
czytelnikom, "jak" mogą indywidualnie bronić
się przed doświadczaniem przynajmniej części z
owych "przyjemności" zwracania się niechcianej
karmy, do serwownia których opisywane tu "symulacje"
zostały stworzone. Zasada bowiem tej obrony jest
bardzo prosta (aczkolwiek jej wdrażanie wymaga
motywacji, pracy, odwagi i wyrzeczeń). Wystarczy
bowiem zaprzestać czynienia
czegokolwiek, co biegnie przeciwko przykazaniom,
prawom i wymaganiom Boga sumiennie pospisywanym
w Biblii, zaś zacząć czynić to czego Bóg od nas
wymaga (tj. wypełniać jedyną zasadę
filozofii totalizmu,
która stwierdza: cokolwiek byś
nie czynił, zawsze czyń to pedantycznie moralnie).
Niestety, aby zaprzestać czynienia tego co Bóg czynić
nam zakazuje, a zacząć czynić to co Bóg od nas wymaga,
najpierw trzeba osobiście poznać dokładnie Biblię -
tak jak opisałem to w owym punkcie #T3 ze swej strony
woda.htm.
Nie wolno bowiem nam już zważać na to co wmawiają
nam dzisiejsi kapłani, księża i nauczyciele religii. Wszakże,
jak każdemu mogą udowodnić to proste porównania tego
co oficjalnie jest twierdzone, z tym co stwierdza Biblia,
kapłani, księża i nauczyciele religii są już aż tak
skorumpowani, iż zaprzestali nauczania prawdy -
po szczegóły patrz (1) z punktu #T2 na mojej stronie
woda.htm.
Na dodatek, w Biblii zawartych jest znacznie więcej wymagań,
praw i nakazów do wypełniania niż jedynie owych powszechnie
nam przypominanych "10 przykazań". Aby jednak poznać je wszystkie,
trzeba osobiście studiować całą Biblię. Moim też zdaniem,
największą trudnością w podejmowaniu osobistej obrony
przed "symulacjami" UFOnautów będzie separowanie się
od działań "intelektów zbiorowych", jakie łamią przykazania
i wymogi Boga, jednak jakich składowymi my jesteśmy.
Kiedy bowiem jakiś "intelekt zbiorowy" jakiego cząstką
my jesteśmy, np. nasz kraj, instytucja w jakiej pracujemy,
czy firma z jakiej usług korzystamy, zaczyna postępować
niemoralnie łamiąc prawa i wymagania Boga, wówczas
zgodnie z tym co wyjaśniam np. w punktach #E2 i #A2.8 swej strony o nazwie
totalizm_pl.htm,
my też ponosimy osobistą współodpowiedzialność poczym
będziemy za to ukarani. Dlatego, aby unikać obrywania z
powodu kar na jakie zasłużyły sobie wszystkie intelekty
grupowe do jakich należymy, lub aby chociaż pomniejszać
to obrywanie, powinniśmy (tak jak nakazuje nam to
werset 6:14-18 z bibilijnego "Drugiego Listu do Koryntian" -
cytowany i omawiany w punkcie #J1 mojej strony o nazwie
pajak_dla_prezydentury_2020.htm)
albo odseparować się od owego intelektu grupowego (tj.
np. zaprzestać dokładania swego udziału do powtarzalnego
wybierania niemoralnych polityków rządzących naszym
krajem, czy zaprzestać popierania niemoralnej instytucji),
albo też jakoś starać się zmienić postępowania tego
intelektu zbiorowego, lub przynajmniej zmienić
postępowania niektórych z jego indywidualnych uczestników.
Część #N:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#N1.
Główne przesłanie tej strony:
Wcale NIE jest intencją niniejszej strony
zmienienie czyichś przekonań, ani zmniejszenie
czyichś wierzeń. Jedyne czemu ma ona służyć,
to przekazanie informacji. Informacja ta stwierdza:
nie wierz zapewnieniom słownym jakichś
istot które normalnie ukrywają się przed ludźmi,
a uważnie przyglądnij się działaniom jakie stoją
za owymi zapewnieniami. Wszakże zapewnienia
słowne tyle już razy oszukały ludzi. Natomiast
działania zawsze mówią same za siebie. Stąd
jeśli nadejdzie czas, że pojawi się dziwne stworzenie
jakie będzie wyglądało jak na religijnym obrazku,
jakie będzie czyniło cuda i uzdrowienia, oraz jakie
będzie stwierdzało o sobie "ja jestem bogiem",
wówczas zanim uczynisz cokolwiek, najpierw
sprawdź działania za owym wyglądem i zapewnieniami.
Pamiętaj że Biblia ostrzega nas aby czyniącego
dobro wysłańca Boga rozpoznawać po jego czynach,
a nie po tym jak on wygląda lub o czym słownie
nas zapewnia.
#N2.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy film
Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku
upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com
pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj.
polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag
(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)
Data zapoczątkowania budowy tej strony internetowej: 1 lipca 2003 roku
Data jej najnowszego aktualizowania: 16 czerwca 2021 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)