Oto
wykaz wszystkich stron które powinny być
dostepne pod niniejszym adresem (tj. na
tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w
"Menu 1". Wybierz poniżej interesującą
Cię stronę manipulując suwakami, potem
kliknij na nią aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
WSTĘP:
Na przekór, iż oficjalna nauka ludzka bada otaczającą
nas rzeczywistość już od czasów Archimedesa, ciągle
NIE zdołała ona odkryć, że otaczającą nas rzeczywistością
rządzą aż dwa drastycznie odmienne rodzaje czasu. (We
wszystkich publikacjach autora ta oficjalna nauka nazywana jest starą
"oficjalną nauką ateistyczną"
(albo "nauką ortodoksyjną"), tak aby
dawało się ją wyraźnie odróżniać od nowej
"nauki totaliztycznej"
w duchu której napisana jest niniejsza strona.)
Jeden z tych dwóch odmiennych rodzajów czasu,
w totaliztycznych publikacjach nazywany
"nienawracalnym
czasem absolutnym wszechświata",
albo "czasem atomów, izotopów i skamienielin",
jest czasem upływ którego świadomie doświadcza
tylko nasz Bóg. Czas ten istnieje w naturze, upływa
w sposób ciągły, zaś w naszym świecie fizycznym
oddziaływuje on tylko na nieożywioną materię (tj.
na pierwiastki, izotopy, minerały, skały, skamienieliny,
kości dinozaurów, węgiel, itp.), jaka to nieożywiona
materia starzeje się zgodnie z jego upływem -
tak jak wyjaśniłem to w podpisie pod
"Tabelą #A1" ze swej strony o nazwie
humanity_pl.htm
na przykładzie ignoranckiego sporu oficjalnej nauki
ateistycznej o faktyczny wiek ludzkości, Ziemi i
naszego świata. Stara oficjalna nauka ludzka wierzy,
iż jest to jedyny czas istniejący w całym wszechświecie.
Tymczasem nowa "nauka totaliztyczna" odkryła,
że ludzie faktycznie żyją w zupełnie odmiennym
"ludzkim czasie", w publikacjach autora
tej strony zwanym "nawracalny
czas softwarowy". Ów "nawracalny
czas softwarowy" NIE istnieje jednak w naturze.
Został on sztucznie zaprogramowany przez
Boga i wprowadzony do użycia w trakcie
bibilijnego Wielkiego Potopu - w sposób skrótowo
wyjaśniony w punktach #C3, #C4, #C4.1 i #J2 niniejszej
strony, a także w punkcie #D3 mojej strony o nazwie
god_proof_pl.htm
i w punkcie #J5 jeszcze innej mojej strony o nazwie
petone_pl.htm -
zaś w sposób bardziej wyczerpujący opisywany w
mojej najnowszej monografii [12] poświęconej
wyjaśnieniu działania czasu, zaś udostępnianej poprzez stronę
tekst_12.htm.
Upływa on w krótkich skokach podobnych
do skoków obrazu na dzisiejszych ekranach
TV i komputerów, czy do skoków klatek filmowych
w dawnych filmach ruchomych. (Współpracująca
ze mną osoba (DM) przeprowadziła eksperymenty
opisane w punktach #D1 i #D2 niniejszej strony,
jakie ilościowo i wizulanie dokumentują działanie
owego "czasu ludzkiego". Z eksperymentów tych
wynika, że częstotliwość skoków upływu "ludzkiego
czasu" jest jedną z wartości harmonicznych do
11 Hz.) Z powodu istnienia długich odstępów
pomiędzy poszczególnymi jego skokami, upływ
tego sztucznego softwarowego "czasu ludzkiego"
jest około 365 tysięcy razy wolniejszy od upływu
naturalnego "nienawracalnego czasu absolutnego
wszechświata". Jego działaniu poddawani są zarówno
ludzie, jak i wszelkie żywe stworzenia posiadające
DNA, bowiem w DNA
wprogramowane zostały przez Boga nadal jeszcze
NIE wykryte ani poznane przez starą "oficjalną
naukę ateistyczną" (chociaż już opisywane na tej
stronie począwszy od dnia 2008/11/9) programy
sterujące mechanizmem zarządzającym naszą drogą
przez "nawracalny czas softwarowy".
Mechanizm ten pozwala też na budowanie moich
"wehikułów czasu" opisywanych na niniejszej
stronie. Różnice w szybkościach upływu obu czasów
naszego świata fizycznego są też aż tak duże, że
wielu ludzi odnotowuje gołym okiem np. zdumiewająco
szybkie starzenie się skał - patrz punkt #C4.1
tej strony. Fakt istnienia i działania w świecie
fizycznym obu tych drastycznie odmiennych
rodzajów czasu wyjaśnia też wiele zagadek o
jakie ludzie prowadzili dotychczas spory i wojny, np.
wyjaśnia dlaczego Biblia i dane historyczne ujawniają,
że Bóg stworzył ludzkość zaledwie około 6000 lat
temu, podczas gdy skały i skamienieliny (np. kości
dinozaurów czy węgiel kamienny) datowane są
izotopowo na miliony lat. Dlaczego ludzie mają
"deja vu". Dlaczego
przepowiednie
istnieją i się wypełniają. Dlaczego Bóg zna przyszłość.
Itd., itp. Niniejsza strona prezentuje podstawowe
wyjaśnienia i materiał dowodowy dla praktycznie
wszystkich powyższych spraw i tematów.
Mnie osobiście najbardziej dziwi, że dzisiejsi
naukowcy z bezmyślnością papug nabożnie
powtarzają pozbawione podstaw spekulacje
Einsteina na temat "nienawracalnego czasu
absolutnego wszechświata" jaki w naszym
świecie fizycznym rządzi jedynie starzeniem
się nieożywionej materii, jednocześnie
zaś zupełnie przeaczają oni aż cały ocean
niepodważalnych dowodów, że naszym
światem fizycznym rządzą równocześnie
aż dwa rodzaje czasu opisane powyżej,
oraz że ludzie faktycznie żyją w zupełnie
innym niż skały i skamienieliny, sztucznie
stworzonym przez Boga, "nawracalnym
czasie softwarowym" o skokowym upływie
z częstotliwością haromiczną do około 11 Hz.
Wszakże dowodów na istnienie i działanie
tego 365 tysięcy razy wolniej upływającego
softwarowego czasu jest aż tak dużo,
iż tylko spisanie ich najważniejszych
kategorii na tej stronie zajęło całą "część #D"
oraz dodatkowo jej punkty #C4.1 i #J2, zaś
w odrębnej mojej monografii [12] poświęconej
opisowi działania czasu, a udostępnianej
poprzez stronę internetową o nazwie
tekst_12.htm -
zajęło praktycznie niemal cały duży rozdział.
Faktycznie to dowodów tych jest wystarczająco
dużo, aby po ich zestawieniu zgodnym z
niezawodną metodą dowodzenia zwaną
"metodą porównywania atrybutów"
sformułować je w "formalny dowód naukowy"
jaki powinien być wiążący dla każdego, nawet
dla najbardziej bezmyślnego z naukowców.
Długość życia i nieuchronność śmierci są
najważniejszymi problemami trapiącymi ludzkość,
jakie wiążą się z czasem i z upływem czasu.
Większość z nas wierzy, że wydłużanie życia,
pokonanie śmierci i uzyskanie nieśmiertelnego
życia będzie uzyskane dzięki postępom w
medycynie. Nie widzą oni jednak, że medyczne
przedłużanie życia wymaga podejmowania
niemoralnych działań opisanych w punkcie
#B2 poniżej. Ponadto, szacując z szybkości
owych medycznych postępów, może być potrzebne
nawet kilka tysięcy lat badań zanim medycy znajdą
sposób na pokonanie śmierci i na uzyskanie dostępu
do życia bez końca. Nawet zresztą i wtedy tylko
nieliczni mogliby z niego korzystać. Wszakże
wymagałoby ono podjęcia wysoce niemoralnych
decyzji (np. odebrania życia innym ludziom lub
istotom po to aby wydłużyć własne życie). Ponadto,
jako takie, byłoby ono też bardzo kosztowne i tylko
nielicznych ludzi byłoby na nie stać. Tymczasem filozofia zwana
totalizm
wyjaśnia nam, że faktycznie to istnieje także
i moralna droga do nieśmiertelności, oraz że
żyć bez końca moglibyśmy już nawet i na
dzisiejszym poziomie wiedzy i nauki. Nieśmiertelność
daje się bowiem również uzyskać moralnie w sposób
techniczny - poprzez zbudowanie urządzeń zwanych tu
wehikułami czasu.
Wszakże mając owe urządzenia, każdy
z nas mógłby powtarzalnie cofać swój czas
do lat własnej młodości za każdym razem kiedy
dożyłby sędziwego wieku. W ten
sposób każdy mógłby przedłużać swe życie
bez końca, a na dodatek unikać w swym życiu
doświadczania przykrych doznań starości.
Aby jednak uzyskać dostęp do tych wehikułów
czasu, musimy w końcu zaakceptować ich
techniczną wykonalność i podjąć ich budowę
tak szybko jak to tylko możliwe. Szczerze mówiąc,
to gdybym otrzymał wymaganą do tego pomoc już
od samego początka swych badań, czyli od 1985
roku - kiedy to odkryłem zasadę działania czasu
i wynalazłem oraz rozpracowałem budowę wehikułów
czasu, wówczas nawet gdybym pracował samotnie
nad zbudowaniem tych wehikułów, zaś otrzymywana
pomoc ograniczała się jedynie do finansowania i
wykonawstwa kolejnych prototypów, stanowisk
badawczych, laboratoriów, urządzeń pomiarowych,
itp., ciągle i tak bym zdołał zbudować te wehikuły
już dawno temu - tak jak o tamtych zmarnowanych
szansach piszę szerzej w punktach #J1 do #J3 strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.
Wszakże od 1985 roku minęło już kilkadziesiąt lat.
W takim zaś przypadku ludzkość już dawno temu
pokonałaby śmierć, zaś każdy z nas miałby już
dostęp do nieśmiertelności i mógłby żyć bez
końca. Jak też się okazuje, zbudowanie owych
wehikułów czasu jest relatywnie proste. Jednak
aby je urzeczywistnić, my wszyscy potrzebujemy
zmiany w naszych postawach i w sposobie
naszego myślenia. Musimy zacząć myśleć
w kategoriach
filozofii totalizmu
oraz mojej Teorii Wszystkiego zwanej
Kencept Dipolarnej Grawitacji.
Przykładowo, musimy zrozumieć, że nasz
wszechświat został tak zaprojetowany przez
Boga,
iż "wszystko co jest
możliwe do pomyślenia jest też możliwe do
urzeczywistnienia" - tyle, że spełnić
w tym celu trzeba określone warunki, a także
zrozumieć, iż aby utrzymać swój lukratywny
monopol na badania i na edukację stara i już
w 100% skorumpowana instytucja dotychczasowej
oficjalnej nauki ateistycznej systematycznie
okłamuje ludzkość - tak jak dokumentują to
fakty i opisy linkowane m.in. w punktach #J1
do #J3 z mojej strony o nazwie
free_energy_pl.htm
(np. ilustrujące, że "silniki
perpetuum mobile"
tak zawzięcie wyszydzane i "obrzydzane" przez oficjalną
naukę, faktycznie są budowane i działają już co
najmniej od od 1150 roku). Niniejsza strona
wskaże więc nam też taki poprawny kierunek
w naszym myśleniu na temat zbudowania moich
"wehikułów czasu" i technicznego dostępu ludzi
do nieśmiertelności poprzez powtarzalne
cofanie naszego czasu do lat młodości.
Treść tej strony autoryzuje
Jan Pajak,
czyli badacz Nowej Zelandii i Polski oraz
WorldCat Identity
(tj. "Tożsamość Światowej Kategorii": patrz strona
http://worldcat.org/identities/ ),
który w początkowej części 21 wieku tym wyróżnił się
z grona nadal żyjących odkrywców i wynalazców owych
dwóch krajów, iż stał się najszerzej z nich znanym wówczas
w świecie, najróżnorodniej interpretowanym i najbardziej
produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania
i na zasadach rzekomego naukowego "hobby" wymuszanego
oficjalną dezaprobatą podjętej tematyki badań, ale niestety
o którego istnieniu i wynikach badań w Nowej Zelandii niemal
nikt NIE chce wiedzieć, zaś dla unieważnienia, zaprzeczenia
i wyciszenia odkryć i wynalazków którego sporo Polaków konspiruje
się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę
i przyszłym pokoleniom usiłujące pozostawić tylko kłamstwa, śmieci,
pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę.
Część #A:
Informacje wprowadzające tej strony:
Motto niniejszej strony:
"Historyczne analizy wykazują, że każdy wynalazca
który uprzednio zdołał dla swego wynalazku teoretycznie
rozpracować poprawną zasadę dzałania i realistyczny
sposób technicznego zrealizowania tej zasady, oraz
któremu bliźni zagwarantowali dostęp do środków
niezbędnych do zbudowania swego wynalazku i
podtrzymywali jego motywacje pozytywnym wsparciem
moralnym, zawsze kończył sukcesem budowę swego
wynalazku przed upływem czasokresu swego życia."
#A1.
Jakie są cele tej strony:
Motto:
"Pierwszym krokiem ku wypracowaniu 'nieśmietelności'
jest poznanie co to takiego i jakie prawa tym rządzą."
Głównym celem tej strony jest próba
uświadomienia ludziom, że uzyskanie
nieśmiertelności wcale NIE jest tak
trudne jak nam się może zdawać np.
z obecnego poziomu ludzkiej medycyny.
Tyle, że aby uzyskać ową nieśmiertelność
najpierw trzeba ją dobrze poznać, potem
trzeba zacząć pragnąć jej osiągnięcia,
w końcu zaś trzeba zacząć aktywnie
pomagać tym co dla nas ją wypracowują
(zamiast, jak dotychczas, prześladować
ich następstwami rozbestwionego ludzką
niemoralnością tzw. "przekleństwa
wynalazców" - opisywanego szerzej
np. w punkcie #G1 strony o nazwie
eco_cars_pl.htm).
Następnym celem tej strony jest wyjaśnienie,
że najprostszy i napewniejszy sposób
uzyskania dostępu ludzi do nieśmiertelności
sprowadza się do zbudowania "wehikułów
czasu". Wszakże mając owe wehikuły,
za każdym razem kiedy osiągamy wiek
starczy możemy cofać się w czasie
ponownie do lat naszej młodości i
przeżywać całe swoje życie od nowa.
Do grupy istotnych celów tej strony należy też
zaliczyć m.in. istotne wyjaśnienie co to takiego ów
"nawracalny czas softwarowy" - podane
w jej punktach #C3, #C4 i #C4.1. Znaczy, wyjaśnienie
czym dokładnie jest i jak działa ów szczególnie
nienaturalny (sztuczny) rodzaj czasu jaki upływa
w krótkich skokach i w jakim żyją oraz starzeją
się wszyscy ludzie i wszelkie żyjące stworzenia
posiadające DNA, jednak w jakim NIE istnieją i
NIE starzeją się m.in. skały czy skamienieliny
(np. w jakim NIE starzeją się "kości dinozaurów"
opisywane w punkcie #H2 strony o nazwie
god_istnieje.htm).
Strona ta ujawnia również czym różni się ów
stworzony sztucznie przez Boga "nawracalny
czas softwarowy", od naturalnego
"nienawracalnego czasu absolutnego
wszechświata" - czyli wyjaśnia ona, że
ów czas absolutny upływa w sposób ciągły
z szybkością około 365 tysięcy razy większą
niż ów skokowy czas softwarowy, że w owym
czasie absolutnym żyje jedynie nasz Bóg,
oraz że w naszym świecie fizycznym w
tym czasie absolutnym istnieją i starzeją się
wszelkie minerały (w tym skały, kości
dinozaurów, węgiel, itp.). Ponieważ ów sztuczny
"nawracalny czas softwarowy" upływający w
skokach faktycznie NIE istnieje w naturze,
stąd musiał on zostać sztucznie zaprogramowany
przez jakąś nadrzędną inteligentną istotę o
wiedzy i możliwościach naszego Boga (podobnie
jak sztucznie stworzony musiał też zostać rodzaj
"języka" zwany "kodem DNA" - dzięki sztuczności
cech którego w punkcie #G2 strony o nazwie
god_proof_pl.htm
stało się możliwe formalne udowodnienie istnienia
Boga). Z tego też powodu brak wiedzy o istnieniu
i działaniu tego sztucznego skokowego czasu u
dotychczasowej oficjalnej nauki ludzkiej, pozbawia
ludzkość jednego z najbardziej ilustratywnych
dowodów na istnienie Boga - który przecież ów
czas zaprogramował. Na dodatek, ignorancja
oficjalnej nauki w sprawie tego czasu, trwająca
na przekór iż praktycznie niemal każda osoba
widziała na własne oczy zjawisko opisane w
punkcie #D1 tej strony (jakie konklusywnie
dowodzi jego istnienia i działania), ujawnia jak błędne
są monopolistyczne twierdzenia owej oficjalnej nauki.
Wszakże będąc w błędzie w sprawach "czasu" - który
przecież jest najważniejszym składnikiem praktycznie
każdego procesu z naszego świata fizycznego, stara
oficjalna "ateistyczna nauka ortodoksyjna" musi być
też w błędzie we wszelkich innych sprawach. Nic
więc dziwnego, że owa stara oficjalna nauka doprowadziła
ludzkość do sytuacji jaką dzisiaj oglądamy wokoło siebie,
a co gorsza nadal NIE zaprzestała ona popychać ludzkość
ku przepaści i samozagładzie. Po więcej wyjaśnień na
temat sztucznej natury "nawracalnego czasu softwarowego" -
patrz też punkt #C3 mojej odrębnej strony o nazwie
przepowiednie.htm,
punkt #G4 na stronie o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
czy punkt #H2 na stronie o nazwie
god_istnieje.htm.
W tamtym punkcie #C3 strony "przepowiednie.htm",
a także w punkcie #C4.1 niniejszej strony, warto
zwrócić szczególną uwagę na dowodowe znaczenie
odnotowalnego dla nas, znacznie szybszego starzenia
się skał niż ludzi, a stąd również znacznie szybszego
starzenia się ludzkich malowideł, śladów, odcisków
i skamienielin zakonserwowanych w skałach i
w jaskiniach. Owo szybsze starzenie się skał
niż ludzi wynika z długości przerw pomiędzy
poszczególnymi "skokami" tego dyskretnie upływającego
czasu, oraz z wielokrotnego powtarzania życia
ludzi w owym "nawracalnym czasie softwarowym" -
kiedy jednocześnie skały starzeją się nieustająco w
"nienawracalnym czasie absolutnym wszechświata".
Jeszcze innym celem tej strony jest uświadomienie
czytającemu, że tak naprawdę to NIE daje
się całkowicie zrozumieć ani nas samych,
ani otaczającej nas rzeczywistości, ani postępowania
naszego Boga, bez uprzedniego poznania czym
jest i jak działa "nawracalny
czas softwarowy" w którym istniejemy
zarówno my sami jak i wszystkie organizmy
żywe z całego naszego świata fizycznego,
czyli bez poznania działania tzw. boskiego
"omniplanu" opisywanego w punkcie
#C4 niniejszej strony, bez poznania budowy i
działania ludzkich "wehikułów czasu"
jakie w owym "nawracalnym czasie softwarowym"
pozwolą nam wielokrotnie cofać się do lat swej
młodości, a także bez poznania najważniejszych
konsekwencji naszego życia w takim "nawracalnym
czasie softwarowym". Innymi słowy, NIE daje się
całkowicie zrozumieć ani nas samych, ani tego
co nas otacza, ani wymagań i postępowania
Boga,
ani niektórych nakazów, terminologii i zjawisk
opisywanych w
Biblii,
bez uprzedniego poznania przez nas, przykładowo,
(1) konsekwencji zjawiska wyzwalanego u
praktycznie wszystkich niemoralnych nieśmiertelników,
a opisywanego w punkcie #H3 tej strony pod nazwą
"wieczyste potępienie"; (2) bez
poznania wynikającego z istnienia tego "wieczystego
potępienia" wymogu opisywany w punkcie #I1 odmiennej strony o nazwie
quake_pl.htm,
a stwierdzającego że do dowolnego nieśmiertelnego życia,
tj. nawet do nieśmiertelnego życia w "królestwie
niebieskim", dopuszczone mogą być tylko te
szokująco nieliczne osoby (tj. tylko statystycznie NIE
więcej niż jedna osoba na każdych około 250 tysięcy
mieszkańców Ziemi), które w swoim wcześniejszym
życiu osiągnęły już poziom "moralności"
przyporządkowywany w Biblii tzw. "sprawiedliwym"
a opisywany w w/w punkcie #I1 strony "quake_pl.htm",
a stąd tylko te osoby które nabyły już cechy charakteru
jakie uchronią owo "królestwo niebieskie" przed
zamienieniem się w przysłowiowe "piekło"
opisywane w punkcie #D8 odrębnej strony o nazwie
timevehicle_pl.htm;
(3) bez poznania odmiennych rodzajów
"nieśmiertelności" opisywanych w punktach #L1
do #L6 odrębnej strony o nazwie
soul_proof_pl.htm,
a stąd bez poznania rodzaju nieśmiertelności jakim
charakteryzuje się też nasza dusza; (4)
bez poznania niebezpieczeństw jakie nieśmiertelne
istoty wprowadzają na inne istoty żyjące w ich
otoczeniu - jakie to niebezpieczeństwa opisane
są m.in. w punkcie #B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm;
itd., itp. Wszystkie zaś te fakty, zaczyna nam
ujawniać dopiero rzeczowe i obiektywne badanie
działania opisywanych na tej stronie "wehikułów
czasu" oraz badanie następstw użycia owych
wehikułów czasu, dokonywane zgodnie z podejściem
"a priori" nowej "totaliztycznej nauki" (tj. tej nowej nauki,
jaka szeroko została opisana i zdefiniowana w punktach
#C1 do #C6 innej totaliztycznej strony o nazwie
telekinetyka.htm,
zaś jaką skrótowo podsumowuję w punktach #C3
i #D8 poniżej na niniejszej stronie).
Wprawdzie żadnym z celów niniejszej strony NIE
jest udowadnianie jak ignoranckie i pozbawione
merytu są oficjalnie uznawane teorie dzisiejszej
"oficjalnej nauki ateistycznej" na temat czasu,
niemniej warto w tym miejscu podkreślić, że
wykazywane na tej stronie
istnienie i faktyczne działanie sztucznie zaprogramowanego
przez Boga "nawracalnego softwarowego czasu"
(tj. "czasu ludzkiego") praktycznie obala poprawność,
zasadność i prawdę wielu dzisiejszych naukowych
teorii - w tym teorii ewolucji, teorii wielkiego bangu,
oraz eisteinowskiej teorii względności
- patrz też "Fot. #A1" poniżej.
Fot. #A1: Wykonane dnia 2018/9/20 zdjęcie
na jakim autor tej strony sfotografowany jest z
byłymi jego uczelnianymi kolegami, przy wysoce
symbolicznej rzeźbie wzniesionej w kampusie
jednego z dzisiejszych uniwersytetów. (Kliknij
na powyższe zdjęcie aby zobaczyć je w powiększeniu.)
Autor tej strony, dr inż. Jan Pająk, jest tym łysawym
emerytem z brzuszkiem stojącym przy chińskim
filozofie Konfucjuszu, oraz z uznaniem i szacunkiem
ściskającym rękę Konfucjusza. Udokumentowana na
tym zdjęciu rzeźba symbolicznie ilustruje jakby "szachownicę
czasu" na jakiej Einstein i Konfucjusz rozgrywają pomiędzy
sobą rodzaj intelektualnego meczu. Zgodnie z wierzeniami
dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej", mecz ten wygrywa
Einstein. Jednak zgodnie z wierzeniami autora tej strony
i materiału dowodowego na stronie tej zaprezentowanego,
moralnie i ponadczasowo mecz ten wygrywa
Konfucjusz - którego np. słynna maksyma:
"NIE patrz na to co jest przeciwstawne do przyzwoitości,
NIE słuchaj tego co jest przeciwstawne do przyzwoitości,
NIE mów tego co jest przeciwstawne do przyzwoitości,
NIE czyń tego co jest przeciwstawne do przyzwoitości"
zacytowana i wyjaśniona w 8 z punktu #B1.1 mojej strony o nazwie
antichrist_pl.htm,
są też z naciskiem i aż kilkakrotnie potwierdzane w treści
Biblii - np. patrz bibilijny werset 4:8 z "Listu do Filipian",
cytuję: "...wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co
sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na
uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebym -
to miejcie na myśli!"
Autor tej strony NIE tai w swych publikacjach
(np. patrz punkt #C4.2 ze strony o nazwie
morals_pl.htm
albo punkt #D4 z jego strony
2020zycie.htm),
że zgodnie z jego rozeznaniem
einsteinowska teoria
względności już przez ponad 100 "ludzkich lat"
zamraża wszelki postęp dzisiejszej "oficjalnej nauki
ateistycznej". Przykładowo, wystarczy
się zastanowić ile zła wprowadza ona do naukowego
zrozumienia działania czasu, albo jak silnie blokuje
ona empiryczne poszukiwania cząsteczek o szybkościach
wyższych od prędkości światła - w czym wypełnia
ona podobnie hamującą i niszczycielską rolę jak
tzw. "prawa termodynamiki" spełniają
w poszukiwaniach silników "perpetuum
mobile" rozwijających dalej ideę generatorów
"czystej darmowej energii" oraz
Koła Bhaskara
z 1150 roku, tj. ideę wyjasnianą i ilustrowaną
filmami w punkcie #B3 z mojej strony
fe_cell_pl.htm,
zaś omawianą dokładniej w punktach
#J4.4 i #J4 do #J1 z mojej strony
propulsion_pl.htm.
* * *
Uwaga! Aczkolwiek światem fizycznym rządzą aż dwa drastycznie
odmienne rodzaje czasu, tj. (1) skokowo upływajacy czas sztucznie
zaprogramowany przez Boga, który przez nową
"totaliztyczną naukę"
nazywany jest "nawracalnym czasem softwarowym",
oraz (2) naturalnie istniejący we wszechświecie płynnie przemijający czas,
który przez tą nową "totaliztyczną naukę" nazywany jest "nienawracalnym
czasem absolutnym wszechświata", treść niniejszej strony
omawia niemal wyłącznie ów sztuczny, upływający w skokach,
"nawracalny czas softwarowy". Wszakże stona ta podsumowuje
jak przemieszczać ludzi do innych czasów za pomocą "wehikułów
czasu trzeciej ery technicznej" - tj. tych, do jakich zbudowania
ludzkość zacznie być zdolna już pod koniec trzeciej "ery technicznej",
zaś jakie w moich "Tablicach Cykliczności dla
Napędów Ziemskich" pokazanych m.in. jako "Tab. #A1" ze strony
timevehicle_pl.htm
reprezentowane są przez urządzenie zwane "katapulta czasowa".
Owe "wehikuły czasu trzeciej ery technicznej" należy więc wyraźnie
odróżniać od niewypowiedzianie wyżej od nich zaawansowanych
"wehikułów czasu szóstej ery technicznej" omawianych
szerzej w punktach #J1 do #J3 niniejszej strony, a także w "rozdziale H" mojej
monografii [12].
Wszakże wehikuły czasu dowolnej ery technicznej mogą być budowane
tylko ponieważ życiem ludzkim rządzi ów "nawracalny czas softwarowy".
Stąd jeśli czytelnik w jakimkolwiek miejscu tej strony, lub innych moich
opracowań, napotka słowo "czas" użyte bez kwalifikatora wyjaśniającego
który dokładnie z obu istniejących na Ziemi czasów słowo to oznacza,
wówczas faktycznie słowo to referuje do owego "nawracalnego czasu
softwarowego" skrótowo niekiedy zwanego też "czasem ludzi". Podobnie,
jeśli czytelnik napotka słowa "wehikuł czasu" użyte bez kwalifikatora
wyjaśniającego wehikułu której dokładnie "ery technicznej" słowa te dotyczą,
wówczas faktycznie referują one do owego "wehikułu czasu trzeciej ery technicznej"
omawianego głównie na niniejszej stronie, w początkowych częściach strony o nazwie
timevehicle_pl.htm,
w punkcie #A3.4 strony o nazwie
partia_totalizmu.htm,
oraz w podrozdziale B2 mojej
monografii [12].
Wszakże pełne nazwy tego czasu i wehikułu są długie, zaś ich
nieustanne powtarzanie popsułoby czytelność tekstu i stąd
NIE ma sensu - szczególnie, że te bardziej uniwersalne: "naturalny
czas absolutny wszechświata", oraz "wehikuł czasu szóstej ery
technicznej", do faktycznego i dokładnego poznania działania
i praw których narazie ciągle NIE dojrzeliśmy ani intelektualnie
ani też moralnie, są dyskutowane jedynie we wstępie, w
tym miejscu i w podpunkcie #C4.1 i punktach #J1 do #J3
niniejszej strony, a także na kilku odmiennych stronach
autora - np. w "części #K" strony
god_istnieje.htm,
czy w punktach #J4.5 i #J4.6 strony
propulsion_pl.htm.
#A2.
Zasada działania "wehikułów czasu" jest przecież taka prosta:
Motto:
"Nawet najprostszy wynalazek sam się NIE zbuduje."
Moja naukowa
"Teoria Wszystkiego z 1985 roku" (zwana też
"Koncept Dipolarnej Grawitacji")
uczy nas, że zasada cofania naszego czasu oraz podróżowania
przez czas jest ogromnie prosta. Wszakże obecny
"punkt czasowy" jaki właśnie przeżywamy w "nawracalnym
czasie softwarowym" uruchamiany jest naturalnym
programem zwanym "program życia i losu"
zakodowanym softwarowo w heliksach (spiralach)
DNA z naszego systemu genetycznego, a ściślej
zakodowany w software z pamięci "Drobin Boga"
jakie opisałem w punktach #K1 i #K2 ze swej strony o nazwie
god_istnieje.htm -
a z jakich uformowana jest struktura atomowa
heliksów DNA. Sterowanie zaś egzekucją tego
programu odbywa się poprzez przesuwanie
punktu rezonansowego wybracji owych spiral DNA.
Innymi słowy, podwójne heliksy DNA są jakby najbardziej
prostymi i najbardziej elementarnymi formami naturalnych
komputerów które realizują specjalne "programy sterujące"
zwane "programami życia i losu" jakie zapisane są softwarowo
w "drobinach przeciw-materii" formującej strukturę
atomową owych DNA. Dlatego, aby przemieścić się
do innego czasu, wystarczy aby nasz "wehikuł czasu"
(wskazywany symbolem "TV" w części (a) z "Fot. #G1")
otoczył kulą bardzo silnego pulsującego pola magnetycznego
(kula ta wskazywane jest symbolem "E" w części (a)
z "Fot. #G1") wszystkie spirale DNA zawarte w naszym
ciele. Częstość pulsowań tego pola musi przy tym być
równa częstości rezonansowej tych spiral. Następnie zaś,
sterując częstością wibracji tej kuli silnego pola, wystarczy
przesunąć ów punkt rezonansowy w inne miejsce
naszego "programu życia i losu" zapisanego w
spiralach DNA. To zaś przemieści nasz czas do
innego punktu czasowego, np. ponownie do lat naszej
młodości. Jak dokładnie to przesunięcie w czasie
jest dokonywane, już dzisiaj demonstrują nam to
"wehikuły czasu" pokazane poniżej na fotografiach
z części (b), (c) i (d) na "Fot. #G1".
Właśnie z uwagi na prostotę budowy i zasady działania
opisywanych tu "wehikułów czasu trzeciej ery technicznej"
budowane one będą już w obecnej (tj. trzeciej)
"erze technicznej ludzkości", którą dokładniej
opisałem w punkcie #J4.3 ze swej strony o nazwie
propulsion_pl.htm,
zaś wraz z moim przyjacielem którą zilustrowaliśmy filmem
"Napędy Przyszłości",
dostępnym pod adresem
https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI.
Jednak wehikuły czasu owej trzeciej ery technicznej
mają swoje ograniczenia i wady, najważniejsze z których
opisałem w "części #H" niniejszej strony internetowej.
Dlatego, jeśli ludzkość obecnie wybierze drogę do światła,
prawdy i wiedzy - co uchroni ją przed wysadzeniem się
w powietrze w trakcie trwania okresu jej "nieistniejącego
istnienia" opisywanego w punkcie #H5 niniejszej
strony, wówczas w swej piątej oraz szóstej erach
technicznych wypracuje ona znacznie doskonalsze
wehikuły czasu podróżujące przez czas już na innych
zasadach, jakie opisuję w "części #J" niniejszej strony
(szczególnie w jej punkcie #J2).
Cała trudność technicznego zrealizowania "wehikułu
czasu" sprowadza się więc do zbudowania urządzenia zwanego
"komora oscylacyjna trzeciej generacji".
Komora ta bowiem wytwarza pulsujące pole magnetyczne
wystarczająco silne aby było ono w stanie otoczyć
nas szczelnie ową kulą pola i przeniknąć tym polem
do każdej komórki naszego ciała. Jej pole magnetyczne
jest też wystarczająco precyzyjnie sterowane aby
pozwolić na równoczesne przesunięcie do nowego
czasu punktów rezonansowych wszystkich spiral
DNA z naszego ciała. Większość teoretycznych
problemów związanych z podróżami przez czas i
ze zbudowaniem owej komory oscylacyjnej ja
już rozwiązałem. Oprócz niniejszej strony, moje
rozwiązania tych problemów są też opisane na
totaliztycznej stronie o nazwie
timevehicle_pl.htm,
w odrębnej
monografii [12],
oraz w tomach 11 i 2 mojej najpełniejszej naukowej
monografii [1/5].
Niemal jedyne więc co ciągle pozostało do zrealizowania,
to zakasać rękawy i zbudować ową "komorę oscylacyjną
trzeciej generacji".
Ja wiem już w przybliżeniu jak zbudować ową "komorę
oscylacyjną trzeciej generacji". Wszakże jestem jej
wynalazcą. Niestety, zamiast stworzyć mi godziwe
warunki do badań naukowych i do rozwoju moich
wynalazków, już od dawna sparaliżowane "wynalazczą
impotencją" (tj. następstwem rozbestwienia
się "przekleństwa wynalazców") kraje w których
przyszło mi mieszkać pozwalały abym najproduktywniejsze
części swego życia albo tracił na ucieczkę z obszaru w
którym na mnie polowano, albo też abym marnotrawił
swą energię i motywacje głównie na poszukiwanie
następnej pracy lub na jałowe bezrobocie pozbawione
nawet zasiłku dla bezrobotnych.
#A3.
Techniczne zrealizowanie tej zasady cofania naszego czasu będzie przywracało
nam młode ciała jednak pozostawiało niezmienioną pamięć, samoświadomość
i już zgromadzoną wiedzę - stąd będzie pozwalało na nieskończone wydłużanie
naszego życia:
Podróżowanie przez czas dokonywane na
opisanej powyżej zasadzie przemieszczania
kontroli wykonawczej do odmiennego punktu
naszego "programu życia i losu" daje dosyć
unikalne wyniki. Mianowicie, powyższa
zasada powoduje przestawienie naszego ciała
fizycznego do innego punktu czasowego z
naszego życia, a jednocześnie pozostawia
ona niezmienioną naszą pamięć oraz naszą
już zgromadzoną wiedzę. W rezultacie,
jeśli w ten sposób cofniemy nasz czas np.
do lat naszej młodości, wówczas fizycznie
ponownie znajdziemy się w ciele jakie posiadaliśmy
w latach młodości, oraz w czasach jakie panowały
kiedy byliśmy młodzi. Jednak nasza wiedza
i pamięć będą kontynuacją wiedzy i pamięci
jakie osiągnęliśmy już przed cofnięciem
naszego czasu. Dlatego po takim cofnięciu
naszego czasu, w ponownie młodym ciele
powtarzali będziemy od nowa całe nasze
życie począwszy od punktu czasowego do
którego się cofnęliśmy, jednak nasza pamięć
i wiedza będą już wzbogacone o doświadczenia
wszystkiego co przeżyliśmy podczas dotychczasowego
przechodzenia przez czas.
Takie następstwa cofania naszego czasu poprzez
przemieszczanie kontroli wykonawczej w naszym
"programie życia i losu" szczególnie sprzyja nieskończonemu
wydłużaniu naszego życia na zasadzie która w
punkcie #H1 niniejszej strony oraz w punkcie #C7 strony
timevehicle_pl.htm
opisywana jest pod nazwą "uwięzionej nieśmiertelności".
W zasadzie tej po każdym osiągnięciu wieku
starczego wsiada się w opisywany na tej stronie
"wehikuł czasu" poczym cofa swój czas ponownie
do lat młodości. Niestety, zasada ta NIE
pozwala na zabieranie ze sobą do lat młodości
żadnych urządzeń technicznych ani żadnych
obiektów martwych. Ich "programy życia i losu"
działają bowiem w odmienny sposób niż u istot
żywych. Jedyne więc co w niej zabiera się z
sobą do tyłu do naszego odmłodzonego ciała,
to nasza pamięć oraz wiedza. Stąd przykładowo,
gdybym ja zbudował "wehikuł czasu" np. obecnie
w wieku starczym, wówczas wprawdzie mógłbym
cofnąć swój czas do lat młodości, jednak aby
stamtąd powrócić ponownie do momentu posiadania
owego wehikułu czasu - najpierw musiałbym przeżyć
całe swoje życie po raz drugi i ponownie zbudować
ten wehikuł zupełnie od nowa (co jednak powinno
być już łatwiejsze do zrealizowania bowiem posiadałbym
już całą wiedzę z poprzedniej swej drogi przez
życie i czas). Opisywana tu metoda NIE pozwala
też aby przestawiać nasz czas do jakiegoś
punktu czasowego przez który jeszcze NIE
przeżyliśmy. Stąd faktycznie jesteśmy nią
"uwięzieni" jakby w obrębie czasów naszego
życia - na przekór że życie to możemy powtarzać
nieskończoną ilość razy.
Niezależnie od opisywanej na tej stronie zasady
przestawianie naszego czasu zmianami w kontroli
wykonawczej z naszego "programu życia
i losu", istnieje też odmienna zasada podróżowania
przez czas opisana w "części #J" tej strony. W
tamtej innej zasadzie podróże przez czas wykazują
odmienny zbiór cech, jaki wyjaśnię w punkcie #J3.
#A4.
Charakterystyka powtarzalnego cofania się w czasie do
lat młodości dokonywanego poprzez opisywane tu
"przemieszczanie punktu rezonansowego w heliksach DNA"
jakie powoduje nasze podróżowanie przez czas:
Podróżowanie przez czas dokonywane na
opisywanej tutaj zasadzie "przemieszczania
punktu rezonansowego w heliksach DNA"
charakteryzują się następującymi cechami:
(1) Po przeniesieniu się do innego
czasu, nasze ciało fizyczne nabiera wszelkich
cech jakimi ciało to charakteryzowało się w
czasie do którego właśnie się przenieśliśmy,
a w którym to czasie kiedyś uprzednio już
żyliśmy. Ponieważ ciało to ulega odmłodzeniu
po przeniesieniu się do lat młodości, ta zasada
podróżowanie przez czas otwiera dla nas nieskończenie
długie życie (tj. nieśmiertelność) uzyskiwane
poprzez powtarzalne powracanie do lat swej
młodości po każdym osiągnięciu wieku starczego.
(2) W podróże przez czas NIE
możemy zabierać ze sobą żadnego przedmiotu
ani żadnej osoby czy istoty. Nawet bowiem jeśli
razem z nami przeniesieniu do innych czasów
poddane zostaną inne osoby, po dokonaniu
tego przeniesienia osoby te znajdą się w ciałach,
ubraniu, oraz miejscu, w jakich kiedyś się
znajdowały gdy uprzednio przeżywały już swe
życie przez dany punkt czasowy. Gdybyśmy
więc w podróż przez czas wybrali się razem
z naszą żoną czy przyjacielem, wówczas tylko
przez przypadek moglibyśmy wylądować razem
w tym samym punkcie przestrzeni fizycznej.
Odnotuj tutaj, że tylko odmienna zasada podróżowania
przez czas, krótko opisana w punkcie #J3 przy końcu
tej strony, pozwala aby przemieścić się do innych
czasów razem z kimś innym i razem z przedmiotami
które ze sobą zabierzemy.
(3) Do innego czasu przenoszony
jest jednak razem z nami aktualny stan naszej
wiedzy, aktualny stan naszej pamięci, oraz
nasze aktualne cechy osobowościowe (tj. nasz
charakter, poziom szczęśliwości, poczucie humoru,
pamięć, doświadczenie, itp.). Stąd jeśli np. w
ten sposób do innych czasów przenoszony jest
ktoś kto już osiągnął wiek starczy, wówczas po
przybyciu np. do lat swojej młodości, ponownie
będzie miał ciało młodego człowieka, chociaż
jego wiedza, pamięć, doświadczenie, cechy
charakteru, poczucie humoru, nawyki, itp. -
będą kontynuacją tych samych cech jakie
ów podróżujący przez czas wykazywał w
momencie kiedy cofnął się do tyłu w czasie.
Innymi słowy, jeśli do lat młodości cofnąć w
czasie jakiegoś starego, zgryźliwego,
niemoralnego i bezproduktywnego kryminalistę,
wówczas ciągle ten sam zgryźliwy, niemoralny
i bezproduktywny kryminalista pojawi się w
innych czasach, tyle że będzie już miał młode
ciało - a stąd że będzie mógł zintensyfikować
swój niszczycielski wpływ na innych ludzi.
To dlatego, żelazny wymóg i warunek
musi zostać nałożony na cofanie kogokolwiek
w czasie opisaną tu metodą - mianowicie że
osoba cofana w czasie do tyłu musi uprzednio
znajdować się w stanie
totaliztycznej nirwany,
tak aby warunek ten uniemożliwił wszystkim
niemoralnym osobom które praktykują
wysoce niszczycielską filozofię pasożytnictwa
iż poprzez takie cofanie się do lat młodości
niemoralne korumpowały one tam ludzi ze swojego
otoczenia - co dokładniej wyjaśnia punkt #I1
niniejszej strony.
(4) Opisana tu metoda podróżowania
przez czas pozwala jedynie do cofnięcia się
do punktu czasowego przez który już uprzednio
przeżyliśmy, lub do przemieszczenia się do
przodu w czasie także tylko do punktu czasowego
w którym już uprzednio żyliśmy. Po przybyciu do
nowego czasu możemy jednak w dowolny sposób
oddziaływać ze swoim otoczeniem. Znaczy, dany
podróżujący przez czas w nowym czasie jest
w stanie aktywnie uczestniczyć we wszystkim
co tam napotka, oraz może wszystko tam zmieniać
zgodnie ze swoją tzw. "wolną wolą".
#A5.
Co mnie zainspirowało do napisania tej strony:
Motto:
"Historia nowych wynalazków nas uczy, że najtrudniejszym etapem ich zbudowania jest przekonanie do nich innych ludzi."
Ludzka nieśmiertelność jest doskonałym
przykładem jak ogromnie błędne może być
to w co powszechnie się wierzy. Wszakże
typowa opinia o pokonaniu przez ludzkość
śmierci jest niemal dokładnie odwrotna do
rzeczywistości i do prawdy na ten temat.
Przykładowo, owa typowa opinia stwierdza
że nieśmiertelność da się uzyskać tylko na
drodze postępów w medycynie, oraz że
sama nieśmiertelność będzie już źródłem
niesłychanej szczęśliwości każdego kogo
uchroni ona przed śmiercią. Bazując też
na stwierdzeniach Biblii oraz na obecnym
poziomie ludzkiej medycyny, uważa się
powszechnie, że pokonanie śmierci i dostęp
do nieśmiertelności będzie uzyskany dopiero
"na samym końcu" - czyli w ogromnie odległej
przyszłości. (Patrz Biblia, Pierwszy List do
Koryntian 15:26 "Jako ostatni wróg zostanie
pokonana śmierć.") Tymczasem rzeczywistość
i fakty zdają się stwierdzać coś zupełnie innego.
Jak to bowiem wyjaśniają punkty #B2 i #B3 tej
strony, jedynie akceptowalna (bo moralna) droga
do ludzkiej nieśmiertelności wiedzie przez rozwój
techniki, a nie medycyny, a ściślej przez budowę tzw.
wehikułów czasu.
Z kolei punkt #H3 tej strony
ujawnia, że nieśmiertelność otrzymana przez
kogoś bez uprzedniego uzyskania stanu tzw.
totaliztycznej nirwany
okaże się piekłem i przekleństwem, a nie źródłem
szczęśliwości. W końcu punkt #K1 tej strony
ujawnia że nasza cywilizacja już obecnie mogła
mieć "wehikuły czasu" i dostęp do nieśmiertelności,
gdyby tylko ludzie w swoim odnoszeniu się do
twórców nowych odkryć i wynalazków nie byli
aż tak egoistyczni, prześladowczy, cyniczni,
sceptyczni, oraz tak pozbawieni zdolności do
samodzielnego i logicznego myślenia.
Ja propaguję powyższe prawdy na temat
nieśmiertelności już od 1985 roku - czyli od momentu
kiedy odkryłem jak działa czas. Już też wówczas
mogłem rozpocząć budowę wehikułów czasu -
gdybym tylko otrzymał wtedy wymaganą
pomoc od innych ludzi. W takim zaś przypadku,
do dzisiaj - czyli po około ćwierć wieku, wehikuły
czasu byłyby już dawno zbudowane. Wszakże nawet
znacznie bardziej kompleksowe programy, takie jak
"Apollo" czy "Manhattan", dały konkretne wyniki już
po 8 oraz 4 latach - co przypominam opisowo w punkcie
#K2 tej strony. A trzeba pamiętać że w chwili kiedy
tamte programy były rozpoczynane, ich cele końcowe
wyglądały równie odległe i równie niemożliwe do
osiągnięcia jak dzisiaj wydaje się zbudowanie
wehikułów czasu. Trzeba też pamiętać że wiedza
na dane tematy u ludzi którzy realizowali tamte
programy, była w chwili ich rozpoczęcia nawet
znacznie niższa do poziomu mojej wiedzy na temat
zasad działania wehikułów czasu. Ponadto realizatorzy
tamtych programów NIE mieli aż tak oczywistych
potwierdzeń poprawności swoich idei jak te liczne
potwierdzenia które ja opisałem w punktach
#D1 do #D7 niniejszej strony, a także w rozdziale
M z tomu 11 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Niestety, na przekór że prawdy o nieśmiertelności
ja wyjaśniam ludziom w najróżniejszych swoich
publikacjach i przy najróżniejszych okazjach,
jakoś nie zmieniają one powszechnie panujących
(błędnych) opinii. Szczególnie jaskrawo rzuciło się
to w oczy, kiedy publicznie dyskutowałem w internecie
wizualny dowód na dyskretną-skokową naturę
czasu opisany w punkcie #D1 tej strony. (Ową
dyskusję można sobie przeglądnąć pod adresami
internetowymi wyszczególnionymi w punkcie #E2 strony
faq_pl.htm.)
Ta uparcie błędna opinia innych ludzi na temat
nieśmiertelności spowodowała, że wymownego
dnia "9/11" zdecydowałem się przygotować specjalną
(niniejszą) stronę na ten temat. Pisząc ową stronę
miałem bowiem nadzieję, że jeśli zdołam klarownie
i krótko wyjaśnić tą sprawę na specjalnie poświęconej
jej stronie, wówczas być może trafi to do przekonania
chociaż niektórych czytelników. Miejmy więc nadzieję
że tak też się stanie.
Część #B:
Co to takiego nieśmiertelność i w jaki sposób ludzkość może ją uzyskiwać:
#B1.
Czym właściwie jest "nieśmiertelność", czyli definicja "nieśmiertelności"
Motto:
"To co wygląda jak oczywiste często okazuje się nieprawdą - osiąganie szczęścia poprzez medyczne przedłużanie życia jest niemożliwe."
Nazwa "nieśmiertelność" (po angielsku "immortality")
przyporządkowana została do następstw
pokonania śmierci. Oznacza ona możliwość
życia bez końca w którym dane istoty są
świadome że żyją bez końca oraz pamiętają
te części swego życia przez które już przeszły.
Nieśmiertelność znana jest ludziom od najdawniejszych
czasów. W przeszłości na Ziemi przebywały
bowiem istoty nieśmiertelne. Ich przykładami
mogą być niektórzy ze starożytnych bogów -
patrz "Fot. #B1" poniżej. Także
Biblia
obiecuje ludziom że pewnego dnia ludzkość
pokona śmierć i uzyska dostęp do nieśmiertelności.
Filozofia
totalizmu
ujawnia, że nieśmiertelność można uzyskiwać
z pomocą dwóch odmiennych grup sposobów,
mianowicie (1) medycznych, oraz (2) technicznych.
Grupa medycznych sposobów uzyskiwania
nieśmiertelności jest na tyle oczywista, że jest
powszechnie uznawana już od bardzo dawna.
Sprowadza się ona do użycia najróżniejszych
medycznych metod nieskończonego przedłużania
życia. Natomiast najrealniejszy z drugiej grupy
sposobów technicznych uzyskiwania nieśmiertelności,
nie był wcześniej ludziom uświadomiony. Do ludzkiej
świadomości wprowadziła go stopniowo dopiero filozofia
totalizmu,
a także
teoria wszystkiego
zwana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
z której ów totalizm się wywodzi. Ów najrealniejszy
z technicznych sposobów uzyskiwania nieśmiertelności
polega na użyciu tzw. "wehikułów czasu" do
nieskończonego przedłużania ludzkiego życia
poprzez powtarzalne cofanie ludzi z powrotem
do lat ich młodości za każdym razem kiedy
dożyją oni do wieku starczego.
Jest on dokładnie opisany na niniejszej stronie.
Motto:
"Ponieważ ludzkość nigdy nie będzie w stanie wynaleźć i stworzyć alternatywnych manifestacji życia,
wszelkie metody medycznego przedłużania życia zawsze będą bazowały albo na kopiowaniu albo na
rabowaniu jakichś fragmentów istot żyjących. Jako zaś takie, medyczne metody przedłużania życia
zawsze pozostaną niemoralne a stąd nigdy nie staną się one źródłem czyjegoś szczęścia."
Medyczna metoda uzyskiwania nieśmiertelności
zakłada, że wieczne życie da się osiągnąć
po znalezieniu sposobów na jakie ciała ludzkie
da się utrzymywać młodymi, zaś dzięki tym
młodym ciałom życie ludzkie samo będzie się
automatycznie wydłużało w nieskończoność.
(Oczywiście, jak ujawnia to mechanizm
działania czasu opisany na tej stronie,
owo założenie jest naiwne i zupełnie błędne.)
W akedemickich kręgach nauk medycznych istnieje
rodzaj międzynarodowej organizacji, która promuje
badania nad uzyskaniem nieśmiertelności przez
ludzi. Organizacja ta nosi nazwę "The Strategies
for Engineered Negligible Senescience (SENS)".
Wydaje ona własne czasopismo o nazwie
"Rejuvenation Research", zaś w początkach
września 2009 roku zorganizowała ona konferencję
w Queens' College Cambridge, UK, w której wzięło
udział około 200 naukowców.
Opisy celów i zamiarów owej organizacji
zaprezentowane zostały m.in. w artykule "Immortality
beckons as scientists tackle ageing" (tj. "Przywoływanie
nieśmiertelności kiedy naukowcy zwalczają starzenie
się"), ze strony A21 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie ze środy (Wednesday), September 16, 2009.
Członkowie tej organizacji widzą rozwiązanie problemu
nieśmiertelności w ogromnie naiwny sposób. Przykładowo,
uważają oni że wystarczy medycznie zwalczyć obecne
choroby, znaleźć medykamenty które będą odnawiały
procesy biechemiczne w ciele, oraz nauczyć się wymieniać
zużyte części ciała na nowe, a już wkrótce ludzie będą
mogli żyć po 1000 lat, a być może nawet bez końca.
Docelowe osiągnięcie możliwości życia do 1000 lat
według nich będzie możliwe już za około 25 lat. Oczywiście,
owe naiwne spojrzenie na nieśmiertelność NIE bierze
pod uwagę kilku faktów. Przykładowo faktu, że po
drugiej wojnie światowej medyczne standardy życia
ludzi w niektórych krajach zostały raptownie podwyższone
o relatywnie wysoką wartość. Jednak jednocześnie
długość życia w owych krajach wcale nie podskoczyła
o podobną proporcję wartości - a stąd ciągle rzadko
kto dożywa tam 100 lat (np. w 2009 roku najstarszy
znany mężczyzna świata liczył 113 lat - był nim niejaki
Walter Brelining). Czyli sama poprawa zdrowia
wcale NIE wystarcza aby drastycznie wydłużyć
długowieczność. Innym faktem nie wziętym pod
uwagę przez owych naukowców, jest że skoro
Bóg w autoryzowanej przez siebie Biblii
potwierdził iż istnieje granica 120 lat dla długości
życia ludzi (patrz Biblia, Ks. Rodzaju 6:3), to oznacza
że musi ku temu istnieć jakiś istotny powód trwale
wbudowany w nasze ciała. Wszakże jeśli
upływ naszego czasu faktycznie jest skokowym
ruchem kontroli wykonawczej przez elementarne
rozkazy naszych "programów życia", zaś
wszelki istniejący materiał dowodowy to potwierdza,
wówczas długości życia NIE da się medycznie
wydłużyć ponad to co jest odrutowane na trwałe
w owych "programach życia". Z kolei aby móc
zmieniać to trwałe odrutowanie naszych "programów
życia", szczególnie zaś aby móc dodatkowo
wydłużać owe programy ponad obecne trwałe
(bo fizyczne) ograniczenie ich długości, my
ludzie musielibyśmy posiąść wiedzę równą wiedzy
Boga.
Wszakże wymagałoby to m.in. wydłużenia
podwójnych heliksów kodów genetycznych (DNA)
w każdej ludzkiej komórce - patrz punkt #C2 poniżej.
Posiądnięcie takiej zaś wiedzy NIE nastąpi już
w przeciągu 25 lat (ani nawet 250 lat). Innymi
słowy, owe naiwne twierdzenia zwolenników
medycznie osiąganej długowieczności przypominają
mi twierdzenia jakie słyszałem w latach swojej
młodości na temat samochodów - mianowicie
że jeszcze przed 2000 rokiem samochody będą
już latały w powietrzu - zmiast toczyć się pod
drogach. Tymczasem rok 2000 minął, a zasada
działania samochodów pozostaje dokładnie taka
sama jak ta z lat mojej młodości (wprawdzie
ja sam ponad ćwierć wieku temu wynalazłem
magnokraft oraz
komorę oscylacyjną,
które mogą zastąpić samochody i pozwolić nam
latać, jednak jak dotychczas nikt NIE kwapi się
aby dopomóc mi je zbudować).
Obserwując uważnie to co wokół nas się dzieje,
można już z całą pewnością stwierdzić, że niestety,
ludzkość praktycznie nigdy NIE będzie w stanie
konkurować z
Bogiem
w stworzeniu alternatywnych do obecnie
istniejących form życia, jakie jednocześnie
byłyby kompatibilne z życiem już istniejącym.
Bez zaś istnienia takich stworzonych przez
ludzi, alternatywnych choć kompatibilnych
form życia, aby odmładzać czyjeś ciało i
przedłużać życie, ludzie będą musieli albo
"kopiować" albo też "rabować" potrzebne
im surowce biologiczne, np. komórki czy
tkanki. Innymi słowy, niezależnie od Boga
ludzkość nigdy NIE będzie w stanie stworzyć
wymaganych surowców biologicznych (np.
żywych komórek ani tkanek) które byłyby
w stanie zastępować ludzkie ciało, a
jednocześnie które NIE byłyby odrzucane
przez organizmy ludzi, ani nie byłyby od kogoś
kopiowane czy rabowane. Tymczasem każde
kopiowanie oraz rabowanie, szczególnie zaś
kopiowanie lub rabowanie składników życia,
jest działalnością niemoralną. To właśnie
dlatego ludzkość wymyśliła tzw. "copyright",
włąsność intelektualną, oraz najróżniejsze
prawa które bronią ludzi przed rabunkami.
Dlatego bez względu na to jak w przyszłości
ludzie będą przedłużali swoje życie metodami
medycznymi, zawsze owo przedłużanie
pozostanie działaniem niemoralnym.
Niemoralny charakter medycznego przedłużania
życia zawsze będzie wzbudzał najróżniejsze
wątpliwości i protesty w tych osobach które
swoje postępowanie bazują na podszeptach
własnego sumienia (tak jak to czynią
intuitywni totaliźci.)
Dlatego droga ludzi do nieśmiertelności uzyskiwanej
metodami medycznymi zawsze będzie pełna
problemów, niemoralnych decyzji, oraz etycznie
problematycznego działania. Jako zaś taka
będzie ona też bardzo kosztowna, a stąd
dostępna jedynie dla nielicznych wybranych.
Moralne problemy jakie ludzkość napotka na owej
drodze, już obecnie są sygnalizowane zarówno przez
prawdziwe życie, jak i przez najróżniejsze filmy na
ten temat. Prawdopodobnie najbardziej klarowny
obraz tych problemów ukazał film science-friction
typu "thriller" o tytule
"The Island"
(tj. "Wyspa"), MVL, 2005 rok, z Ewan McGregor i Scarlett Johansson
w rolach głównych.
Pokazywał on kolonię samoświadomych klonów
ludzkich hodowanych w mieście odciętym od
reszty świata tylko po to aby ich organy mogły
być użyte do przedłużenia życia osób z których
były one klonowane. Kiedy nadchodziła chwila
medycznego uśmiercania danego klona dla pobrania
jego organów, aby uspokoić jego i innych wmawiano
im wszystkim że jest on wysyłany na odległą wyspę
która jakoby miała być rodzajem "raju na ziemi".
Niemoralny charakter medycznego przedłużania
życia jest również źródłem całego szeregu innych wad.
Przykładowo, nie zachęca ono ludzi do udoskonalania
swojej moralności poprzez wysiłki wejścia w stan
totaliztycznej nirwany -
ponieważ NIE jest możliwym doświadczenie nirwany
kiedy postępuje się niemoralnie. Ponadto ma
ono też tą cechę, że uciekali się będą do niego
głównie ludzie o niemoralnych inklinacjach charakteru.
To zaś będzie prowadziło ludzkość wprost w szpony
tzw. "wieczystego potępienia" opisanego w punkcie
#H3 poniżej. Jako taka, medyczna droga ludzkości
do nieśmiertelnego życia jest drogą iście "szatańską"
i zamiast przynieść ludziom dobro i szczęśliwe życie,
faktycznie będzie przynosiła tylko nieopisane zło
i cierpienia.
Motto:
"Totalizm
nam ujawnia że istnieje moralnie poprawna droga do nieśmiertelności polegająca
na użyciu 'wehikułów czasu' do powtarzalnego cofania się do lat młodości po każdym
osiągnięciu wieku starczego."
Trzeba było dopiero rozwoju filozofii zwanej
totalizm
aby ludzkość mogła się dowiedzieć że istnieje
znacznie lepsza droga ludzi do nieśmiertelności
od tej która wiedzie poprzez niemoralne postępy
w medycynie. Ta moralna droga sprowadza się
do technologicznego opanowania czasu, a ściślej
do zbudowania urządzeń zwanych "wehikułami
czasu". Wehikuły takie będą bowiem w stanie
cofać do tyłu czas wybranych ludzi. Stąd kiedy
owe wehikuły czasu zostaną zbudowane,
nieśmiertelnośc będzie uzyskiwana
poprzez proste cofanie wybranej osoby w czasie
do tyłu do lat jej młodości za każdym razem
kiedy osoba ta osiągnie wiek starczy, lub kiedy
jej ciało przestanie wypełniać poprawnie nałożone
na nie funkcje. Owa techniczna metoda pokonywania
śmierci i uzyskiwania nieśmiertelności jest
moralna pod każdym możliwym wględem, jest
prostsza od metody medycznej, oraz może być
osiągnięta już na obecnym poziomie technicznego
rozwoju ludzkości.
Techniczna droga do nieśmiertelności polegająca
na użyciu wehikułów czasu będzie stwarzała również
wiele zalet ubocznych. Przykładowo, będzie ona
pozwalała na eliminowanie wszelkich swoich
pomyłek i niedoskonałości w postępowaniu.
Kiedy bowiem ktoś z ludzi stwierdzi że popełnił
pomyłkę w jakimś swoim postępowaniu, wówczas
będzie mógł cofnąć swój czas do tyłu, zaś w
ponownym przebiegu czasu już owej pomyłki
NIE popełniać.
Wehikuły czasu będą też w stanie wypełniać
dzisiejsze funkcje najdoskonalszych lekarstw
i lekarzy. Wszakże jeśli ktoś przykładowo złapie
katar bo się źle ubrał i przeziębił, wówczas będzie
mógł cofnąć swój czas do tyłu, zaś w ponownym
przebiegu czasu już się ubrać właściwie. Albo
ktoś złapie STD (tj. seksualnie transmitowaną
chorobę) albo spowoduje niepożądaną ciążę,
ponieważ miał stosunek seksualny bez wymaganego
zabezpieczenia, wówczas będzie mógł cofnąć
czas do tyłu, zaś w nowym upływie swego czasu
zabezpieczyć się już bardziej odpowiednio. Na
takiej też zasadzie będzie dawało się wyeliminować
większość chorób i następstw nieszczęśliwych
wypadków które w dzisiejszych czasach trapią
ludzi.
Wehikuły czasu pozwolą również ludziom na
efektywniejsze osiąganie swoich celów życiowych.
Wszakże przykładowo, jeśli ktoś użyje błędną
metodę działania i odniesie w czymś porażkę,
wówczas będzie mógł cofnąć czas do tyłu i
ponowić próbę inną metodą. W ten sposób
z wehikułami czasu możliwe będzie próbowanie
aż do skutku (wiemy zaś że w dzisiejszych
czasach typowo mamy na wszystko tylko
jedną szansę). Jak takie powtarzanie prób
działa doskonale nam to ilustruje film "Groundhog
Day" wspominany poniżej w punkcie #H3 tej strony.
Wkazując szybką metodę technicznego dostępu
do nieśmietelności totalizm ostrzega jednak, że
z każdą formą nieśmiertelności będą się wiązały
określone niebezpieczeństwa i wymagania. Przykładowo,
jeśli ludziom pozwoli się żyć nieskończenie długo,
wówczas bez względu na to jak jest to uzyskane,
ludzie ci mogą wpaść w szpony tzw. "wieczystego
potępienia" opisywanego w punkcie #H3 poniżej.
(Faktycznie to medyczna droga do nieśmiertelności
z całą pewnością zawsze będzie wiodła do owego
"wieczystego potępienia".)
Dlatego aby zacząć sobie zdawać sprawę z
wymagań i problemów nieśmiertelności,
w dalszej części tej strony, szczególnie
w punktach #H1 do #H10, omówione będą
najróżniejsze problemy jakie wynikają z
nieskończenie długiego życia.
Fot. #B1ab (OD1 w [1/5]):
Hinduski Bóg Murugan jako jeden z przykładów
nieśmiertelnych istot, które w przeszłości pojawiały
się na Ziemi. Typowo uważano je wówczas
za "bogów". Jeśli jednak uważnie przeanalizuje się ich
szatańskie zachowania, obecnie raczej byśmy
ich zakwalifikowali albo do kategorii "diabłów",
albo też do kategorii "szatańskich UFOnautów".
(Kliknij na dowolne z powyższych zdjęć aby zobaczyć je w powiększeniu, albo aby przemieścić je w inne miejsce ekranu.)
Fot. #B1a(góra):
Hinduski bóg najczęściej nazywany Murugan.
Nazywają go bowiem też inaczej, np. Subramanya.
Jego nazwa oznacza "wieczyście młody". Wszystko
w jego życiu potwierdza jego nieśmiertelność.
Bóg ten jest drugim synem boga "Siva" - który
w hinduiźmie reprezentuje "boga niszczyciela".
Gigantyczny posąg boga Murugan stoi u wejścia
do tzw. "Batu Caves" w Kuala Lumpur, Malaysia.
Zdjęcie "a" powyżej pokazuje go w widoku z przodu.
(Ciekawostką semi-boga z owego zdjęcia jest ogromny
"wieniec" zakrywający jego penisa - szokujące dzisiejszych
ludzi przeznaczenie tego "wieńca" wyjaśnia szerzej
podpis pod "Fot. #1" z innej mojej strony o nazwie
parasitism_pl.htm.)
Jak to szerzej wyjaśniono w punkcie #B6.1 strony
internetowej
god_pl.htm - o świeckim i naukowym zrozumieniu Boga,
religia hinduzimu przez wielu uważana jest za pierwszą
religię na Ziemi, którą Bóg upowszechnił wśród ludzi
zaraz po stworzeniu świata fizycznego. Dlatego religia
ta nie zawiera jeszcze konceptu Boga oraz Szatana -
rozumianych jako oddzielonych od siebie nosicieli
dobra i zła. Dlatego wszyscy "bogowie" hinduscy
faktycznie byli istotami demonstrujący swym
postępowaniem zarówno niektóre aspekty dobra,
jak i sporą dozę szatańskości. Przykładowo, w
dzisiejszych czasach zachowanie powyższego
boga Murugan'a byłoby opisane jako wysoce
"szatańskie" czy "diabelskie", a stąd bardziej
godne "szatańskich UFOnautów" którzy sekretnie
okupują i eksploatują Ziemię, niż "bogów".
Fot. #B1b(dół):
Hinduski bóg Murugan pokazany w widoku
od tyłu. W dzisiejszych czasach uważany
on byłby raczej za UFOnautę o szatańsko
złośliwym charakterze, niż za boga.
Wszakże posiada on wyposażenie UFOnauty.
Przykładowo, wzdłuż jego pleców wyraźnie
widoczne są dwa worki absorbcyjne do
oczyszczania powietrza którym on oddycha.
Dawne opisy twierdzą też że nigdy nie mrugał
on oczami, oraz że jego penis był zawsze
wzwiedziony - najwyraźniej więc używał on
plastykowego implantu usztywniającego jego
penis, tak jak czynią to dzisiejsi UFOnauci.
Inne informacje na temat tego "boga" podano
pod jego zdjęciem pokaznym na stronie
parasitism_pl.htm - o filozofii pasożytnictwa.
Fot. #B1cd:
Chińskie przykłady nieśmiertelnych istot,
które w przeszłości też pojawiały się na
Ziemi. Je także uważano za formę "bogów".
(Kliknij na wybrane z powyższych zdjęć
np. aby zobaczyć je w powiększeniu.)
Fot. #B1c(góra):
Rząd posągów przedstawiających buddyjskich
tzw. "dwunastu nieśmiertelnych". Zgodnie z
mitologią buddyjską owi "nieśmiertelni" NIE
tylko byli w stanie żyć nieskończenie długo,
ale również posiadali najróżniejsze "nadprzyrodzone
moce" które wzbudzały śmiertelny strach wśród
zwykłych ludzi. Przykładowo, pierwszy w rzędzie
owych dwunastu nieśmiertelnych to słynny "ujeżdżacz
smoków" (w oryginale "dragon taming Lohan").
Słynął on bowiem z tego że był pilotem i poskramiaczem
latającego "wehikułu-bestii" który kiedyś nazywano
"smokiem", zaś dzisiaj nazywalibyśmy "UFO". W
tej rzeźbie pokazany jest on jak siedzi na straszliwej
bestii reprezentującej właśnie "smoka"
(kliknij tutaj aby go zobaczyć w powiększeniu).
Ciekawe że każdy w tychże buddyjskich "dwunastu
nieśmiertelnych" faktycznie miał szczegóły anatomiczne
które typowo NIE występują u ludzi, jednak są
widziane podczas obserwacji UFOnautów - np.
miał wydłużone uszy jak Budda. (Niektóre
szczegóły odmiennej anatomii UFOnautów
są pokazana na zdjęciach ze strony
evil_pl.htm - o pochodzeniu zła na Ziemi.)
Każdy z nich miał też raczej paskudny charakter,
który dzisiaj byśmy opisali przydomkiem "szatański".
Każdy z nich doskonale więc pasuje do dzisiejszego
obrazu UFOnautów jako szatańskich istot skrycie
okupujących Ziemię. Wyjaśnienie dlaczego w
dawnych czasach latające wehikuły dziś zwane
"UFO" były nazywane "smokami" zawarte jest w
punkcie #B3 strony internetowej
evidence_pl.htm - o dowodach nieprzerwanej działalności UFOnautów na Ziemi.
Fot. #B1d(dół):
Widok wejścia do świątyni buddyjskiej z miasta
Melaka w Malezji. (Pisownia "Melaka" dla nazwy tego
miasta jest używana w samej Malazji. Po angielsku
miasto to pisze się "Malacca".) To właśnie w owej
świątyni znajdują się posągi "dwunastu buddyjskich
nieśmiertelnych". Miasto Melaka jest bardzo stare
- jego pisana historia znana jest już od 1403 roku,
kiedy to Parameswara, książę hinduski z Sri Vijaya
na Sumatrze, wybrał Melaka na stolicę swego
Sułtanatu. Od około 1490 roku miasto to weszło
pod wpływy Portugalczyków, którzy je militarnie
zdobyli i zamienili w swoją kolonię już w 1511
roku. Melaka ma wiele podobnych starych świątyń
buddyjskich. Jednak tylko ta jedna świątynia zawiera
posągi owych buddyjskich "dwunastu nieśmiertelnych".
Pod każdym posągiem znajduje się metalowa
tablica opisująca jego dzieje i nadprzyrodzone
wyczyny. Dlatego jeśli się odwiedza to historyczne
i sławne w świecie miasto wówczas warto wejść
na chwilę i do powyższej świątyni.
* * *
Zauważ że można zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwykle
kliknąć na tą fotografie. Ponadto większość tzw. browserow ktore obecnie
są w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji do swojego
własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją
zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą
posiadanego przez siebie software graficznego.
#B4.
Możność moralnego pokonania śmierci
i wydłużania życia poprzez powtarzalne
cofanie czasu do tyłu, potwierdzona została nawet w
Biblii:
Na Ziemi posiadamy świętą księgę jaką
autoryzował ten sam wszechwiedzący
Bóg który stworzył też cały nasz świat
fizyczny. Owa święta księga autoryzowana
przez samego Boga-stwórcę nazywa się
Biblia.
W swej Biblii Bóg potwierdza wszystkie
kluczowe informacje na temat wszechświata i
przyszłości - np. patrz punkt #C12 na stronie
biblia.htm.
Tyle że Bóg zawsze czyni to w taki sposób,
aby wiedza owa była niemożliwa do rozszyfrowania
i niemoralnego wykorzystania przez niedowiarków,
oszustów, leniwców oraz wszelkich innych ludzi
którzy nie zasłużyli sobie na poznanie prawdy.
Jedną z informacji którą Bóg potwierdza
w autoryzowanej przez siebie Biblii, jest że
czas jest wielkością softwarową którą można
cofać do tyłu jeśli chce się przedłużyć czyjeś
życie. Informacja ta zawarta jest w bibilijnej
"Drugiej Księdze Królewskiej" 20:1-11, oraz z powodu
swej istotności i dla upewnienia powtórzona ponownie,
choć innymi słowami, w "Księdze Izajasza" 38:1-8.
W owych bibilijnych wersetach jest dokładnie opisane
jak Bóg wydłużył życie niejakiego Ezechiasza o 15 lat
i to właśnie poprzez cofnięcie jego czasu do tyłu.
W opisie tym jest nawet illustratywnie potwierdzone,
że zasada cofania czasu do tyłu sprowadza
się do cofania kontroli egzekucyjnej w naturalnych
programach z podwójnej spirali DNA (tj. dokładnie
tak jak opisuje to niniejsza strona) - tyle że w Biblii
owa "kontrola egzekucyjna z naturalnych programów
w podwójnej spirali DNA" są zwane "cień na stopniach
zegara Achaza" - patrz "Druga Księga Królewska" 20:11.
Aby jednak zrozumieć tamte informacje z Biblii,
konieczne jest uprzednie poznanie zasad
i mechanizmów działania "softwarowego
czasu" wyjaśnionych w treści niniejszej
strony internetowej, a także poznanie,
zrozumienie i zaakceptowanie opisów z totaliztycznej strony
biblia.htm.
Dokładniejszy opis jak w starożytnym języku
Biblii wyjaśniona została dokładnie ta sama
co na niniejszej stronie zasada cofania czasu
do tyłu, zaprezentowany został w punkcie
#D5 z dalszej, dowodowej części tej strony.
Oczywiście, Biblia zawiera znacznie więcej
informacji na temat możności sterowania
upływem "softwarowego czasu" na sposoby
do jakich zdolne będą przyszłe ludzkie
"wehikuły czasu". Przykładowo, w
"Księdze Jozuego" 10:12-14 opisane jest
że upływ czasu może zostać zatrzymany.
#B4.1.
Biblia
informuje nas również, że każdy z ludzi, włączając w to i Ciebie
czytelniku, jest cofany w czasie co najmniej dwa lub trzy razy w
życiu (to wyjaśnia dlaczego wszyscy odczuwamy czasami "dejavu"):
Jeden z czytelników tej strony zwrócił też
moją uwagę na potwierdzenie cofania ludzi
w czasie zawarte w bibilijnej "Księdze Hioba",
wersety 33:25-30. Potwierdzenie to wyjaśnia,
że dla potrzeb właściwego pokierowania
ludzkim życiem, Bóg aż kilkakrotnie cofa
w czasie do lat młodości praktycznie
każdego człowieka. Pechowo jednak
się składa, że owo potwierdzenie oryginalnie
jest wyrażone w formie wiersza (poematu).
Różni zaś tłumacze ten sam wiersz potrafią
przetłumaczyć na wiele odmiennych sposobów.
Stąd owa istotna informacja o "co najmniej
kilkukrotnym cofaniu do tyłu w czasie każdego
człowieka" NIE we wszystkich tłumaczeniach
Biblii jest wyrażona z taką samą klarownością.
Najlepsze moim zdaniem jej wyrażenie, zawiera
"Biblia Warszawsko-Praska (przeklad biskupa
Kazimierza Romaniuka)". Zacytuję tutaj podane
w niej brzmienie owych wersetów 25-30 (proszę
odnotować że ja podkreśliłem w nich najbardziej
istotne informacje):
"Wraca wtedy
jego ciało do młodzieńczej świeżości a on znów
przeżywa najwcześniejsze dni swoje.
Gdy modli się do Boga, Bóg jest dlań łaskawy
i zwraca ku niemu radosne oblicze, a człowiek
znowu żyje w prawości. Uratował mnie od
zejścia do grobu i nadal mogę oglądać światłość.
I tak Bóg postępował z człowiekiem dwa,
a czasem nawet i trzy razy."
W innych tłumaczeniach Biblii, te same wersety
zostały przetłumaczone w mniej zrozumiały i klarowny
sposób. Jako porównawczy przykład, zacytuję
tutaj te same wersety, tym razem jednak zaczerpnięte
z innych Biblii. Oto więc owe wersety 25 do 30
cytowane z "Biblii Tysiąclecia": "to wraca do dni
młodości, jak wtedy ciało ma rześkie, błaga Boga,
a On się lituje, radosne oblicze nań zwraca.
Przywrócono mu dawną prawość i ludziom swym
tak wyśpiewuje: Grzeszyłem, przewrotnie działałem,
nie oddał mi On według mej winy, uwolnił od zejścia
do grobu, me życie raduje się światłem. Wszystko
to dwa i trzy razy Bóg czyni względem człowieka,
chcąc go uwolnić od grobu i oświecić blaskiem
żyjących." A oto te same wersety 25 do 30,
zacytowane z "Biblii Gdańskiej": "I odmłodnieje
ciało jego jako dziecięce, a nawróci się do dni
młodości swojej. Będzie się modlił Bogu, i przyjmie
go łaskawie, i ogląda z weselem oblicze jego, i
przywróci człowiekowi sprawiedliwość jego; Który
poglądając na ludzi, rzecze: Zgrzeszyłem był,
i co było prawego, podwróciłem; ale mi to nie
było pożyteczno. Lecz Bóg wybawił dusze moje,
aby nie zstąpiła do dołu, a żywot mój aby oglądał
światlość. Oto wszystko to czyni Bóg po dwakroć
i po trzykroć z człowiekiem, Aby odwrócił dusze
jego od dołu, a żeby oświecon był światłością
żyjących."
Powyższe porówania opisów z różnych Biblii
doskonale nam ilustrują także inną informację, którą
filozofia totalizmu
stara się nam uświadomić i udokumentować
przy każdej nadarzającej się sposobności.
Mianowicie, że w wyniku sposobu na jaki celowo
została sformułowana, Biblia ani Bóg wcale
NIE oferują gotowych receptur i rozwiązań dla leniwców
i dla niedowiarków - stąd aby zrozumieć zawartą
w Biblii wiedzę i mądrość, ludzie najpierw sami
muszą pracowicie odkryć określone prawdy
wspinając się mozolnie pod górę "pola moralnego",
zaś dopiero potem Biblia prawdy te im tylko
potwierdzi - po więcej szczegółów patrz też
m.in. punkt #C4.1 z niniejszej strony. (Co to takiego
owo "pole moralne", dzięki istnieniu którego wszystko
co "moralne" i co "dobre dla ludzi" wymaga wkładania
w to sporego wysiłku wspinania się "pod górę" owego
"pola moralnego", wyjaśniają to dokładniej punkty #A2.1 i #H2 na stronie
totalizm_pl.htm
oraz punkt #F1 na stronie o nazwie
rok.htm.)
Opisane tutaj potwierdzenie słowami Biblii, że
w naszym życiu każdy z nas jest cofany aż
kilkakrotnie do lat swojej młodości, jest zgodnie
NIE tylko z wyjaśnionymi w punkcie #C3 tej
strony metodami jakie Bóg używa aby precyzyjnie
"dostroić" życie każdego z nas do swoich celów
i intencji, ale także jest zgodne z empirycznymi
faktami jakie Bóg pozwolił mi naocznie zaobserwować
w trakcie moich badań. Wszakże aż kilkakrotnie
w moim życiu Bóg pozwolił mi dostąpić zaszczytu
osobistego oglądania na własne oczy przypadków
cofnięcia przez Boga czyjegoś czasu do tyłu i
pozwolenia temu komuś aby ponownie (oraz już
odmiennie) przeżył on określony fragment swojego
życia. Jeden z najbardziej jednoznacznych
i oczywistych przypadków takiego cofnięcia
życia nowozelandzkiego wynalazcy do tyłu
i definitywnego odtworzenia jego domu (jakiego
dwie kolejne fazy zburzenia ja osobiście oglądałem),
a prawdpodobnie także unieważnienia uprzedniej
śmierci tego wynalazcy, opisałem dokładniej w
punktach #E1, #C2, #D2, #D4 i #A4 strony o nazwie
boiler_pl.htm.
#B5.
Prezentacja jeszcze innych idei na temat możliwych zasad uzyskania nieśmiertelności:
Niemoralna zasada nieśmiertelności uzyskanej
dzięki postępowi w medycynie - opisana w punkcie
#B2 tej strony, a także moralna zasada nieśmiertelności
uzyskana poprzez techniczne cofanie nas w
czasie do lat naszej młodości - opisana w punkcie
#B3 oraz w reszcie tej strony, wcale NIE
są jedynymi pomysłami o jakich się twierdzi
że ludzie mogą dzięki nim stać się nieśmiertelnymi,
oraz z którymi dotychczas się zetknąłem.
W dalszych podpunktach niniejszego punktu
opiszę następne takie pomysły.
#B5.1.
Nieśmiertelność uzyskiwania poprzez odrastanie utraconych, uszkodzonych, lub zużytych organów i części ciała:
Każda komórka ludzka zawiera w sobie informację
genetyczną z której daje się odtworzyć wszystkie organy
całego danego osobnika. Tyle tylko że u ludzi proces
owego odtwarzania jest naturalnie zablokowany.
Działa on jednak u innych istot. Przykładowo
jaszczurki potrafia odrastać utracone ogony,
salamandry - utracone kończyny, zaś rekiny -
utracone zęby. Znaleziony został jednak sposób
jak odblokowywać owo naturalne odrastanie
utraconych, uszkodzonych, lub nie działających
organów i części ciała. Sposób ten polega
na użyciu "wyzwalacza odrastania" zawartego
w niezwykłym proszku zwanym "pixie dust"
(tj. "magiczny proszek krasnoludków") -
patrz artykuł "Severed finger grows back with
help from 'pixie' ", ze strony A13 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie datowane w piątek (Friday), May 2,
2008. Ów "pixie dust" otrzymuje się poprzez
zdrapywanie wewnętrznej wykładziny świńskich
pęcherzy moczowych. Po posypaniu nim rany
powstałej np. po ucięciu palca, palec ten zwyczajnie
odrasta (tj. coś zawarte w owym proszku eliminuje
ową normalnie działającą u ludzi blokadę odrastania
utraconych części ciała).
Ów proszek "pixie dust" staje się coraz sławniejszy
na świecie. Przykładowo, w środę dnia 21 kwietnia
2010 roku na jego temat w telewizji Nowej Zelandii
nadawany był spory reportarz w ramach programu
"60 minutes" na kanale 3 TVNZ w godzinach 19:30
do 20:20. Natomiast na totaliztycznych stronach
ów "pixie dust" jest też omawiany w (15) z punktu
#F2 strony
god_proof_pl.htm
oraz w (15) z punktu #F2 strony
biblia.htm.
#B5.2.
Stopniowe wydłużanie życia poprzez techniczne wykonywanie "zapasowych części ciała":
W artykule "Fifty active years after 50" (tj.
"Pięćdziesiąt lat aktywności po 50-siątce")
ze strony B1 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post,
wydanie ze środy (Wednesday), October
21, 2009, opisany jest program naukowy
jaki w owym czasie zaczął być wdrażany
w Wielkiej Brytanii. Program ten stawia
sobie za cel umożliwienie ludziom dożycie
do 100 lat poprzez wypracowanie i
powprowadzanie do użycia "zapasowych
części ciała" - które będą zastępowały
części ciała najczęściej się psujące (takie
jak metalowe stawy, zawory w sercu, kości
kręgosłupa, itp.)
#B5.3.
Nieśmiertelność uzyskiwania przez użycie tzw. "nanotechnologii" i mikroskopijnych maszyn:
Dosyć interesujący pomysł na wypracowanie
nieśmiertelności opisany był w artykule "Immortality
just 20 years away, claims US scientist" (tj.
"Nieśmiertelność odległa już tylko o 20 lat,
stwierdza naukowiec USA") ze strony A11 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie z czwartku (Thursday), September 24, 2009
(który był streszczeniem podobnego artykułu
opublikowanego w brytyjskiej gazecie "Sun").
W artykule tym opisano twierdzenia 61-letniego
amerykańskiego naukowca
który wierzy że nieśmiertelność przyniosą ludziom
postępy w tzw. "nanotechnologii" (tj. w umiejętności
budowania mikroskopijnych maszyn). Zgodnie z
jego wierzeniami, po dokładniejszym poznaniu
funkcji poszczególnych składowych ciała ludzkiego,
budowane będą miniaturowe maszyny wielkości
np. czerwonych ciałek krwi czy komórek nerwowych,
zaś owe maszyny przejmą wszelkie funkcje ciała
których wykonywania odmówią starzejące się
komórki danego człowieka. W ten sposób w miarę
starzenia się ludzie będą stopniowo zamieniali się
w mechaniczne "cyborgi" w których coraz to większa
ilość funkcji cielesnych będzie realizowana przez
mikroskopijne maszyny o wielkości komórek ciała,
zamiast przez prawdziwe komórki ciała.
W mojej opinii powyższy pomysł zawiera w sobie
kilka niedopracowanych problemów. Przykładowo,
aby ktoś mógł żyć wiecznie konieczne jest
zabezpieczenie ciągłości jego pamięci i ciągłości
jego samo-świadomości. Siedliskiem zaś obu tych
istotnych zjawisk życiowych jest mózg - który też
się starzeje i którego samo-świadomych i pamięciowych
funkcji moim zdaniem żadna maszyna NIE będzie
w stanie zastąpić. Innym problemem jest ogromna
liczba owych mikroskopijnych maszyn koniecznych
dla podtrzymawania działania ciała jednego człowieka.
Wszakże gdybyśmy tymi maszynami zastępowali
tylko niektóre komórki starzejącego się ciała, np.
tylko czerwone ciałka krwi, wówczas ciągle konieczne
byłoby zbudowanie całej ogromnej fabryki która
NIE produkowałaby nic innego poza owymi
mikroskopijnymi maszynami dla potrzeb ciała tylko
jednego człowieka. Wszakże każdy człowiek zawiera
astronomiczne liczby indywidualnych komórek.
Kolejny problem wynika z niedoskonałości procesu
naukowego poznania. Naukowcy mają bowiem
tendencję do stosowania uproszczeń w poznawaniu
(albo "wyrywania z kontekstu" - naukowo nazywanego
"podejściem systemowym"), szczególnie zaś do
koncentrowania się na badaniu tylko jednego aspektu
czy tylko jednej roli - kosztem poznawania innych
aspektów lub innych ról oraz poznawania wzajemnych
proporcji pomiędzy ich istotnością. Tymczasem jeśli
stworzy się mechaniczne części ciała ludzkiego które
będą realizowały tylko niektóre aspekty swoich
funkcji, wówczas człowiek zaopatrzony w takie części
będzie tylko "częściowo działającym człowiekiem".
Jeszcze inny problem to zaopatrzenie takich
mikroskopijnych maszyn w energię. Aby bowiem
mogły wypełniać one swoje funkcje, maszyny te
potrzebują energię którą będą konsumowały przez
cały czas swego działania. Aby więc umożliwić
komuś nieskończenie długie życie, musiałyby one być
zaopatrzone w nieskończoną ilość energii. Jednak
ludzkość ani NIE zna, ani nie zanosi się że pozna,
sposób zaopatrywania mikroskopijnych maszyn w
nieskończoną ilość energii rozciągającego się na
nieskończenie długi okres czasu.
#B5.4.
Nieśmiertelność uzyskiwania przez uwięzienie ludzkiej duszy w tzw. "cyborgu" - czyli w mechanicznym ciele:
Idea tego rodzaju nieśmiertelności wywodzi
się z badań ludzi uprowadzonych do UFO.
Badaczom bowiem osób uprowadzanych do
UFO uparcie nasuwają się poszlakowe informacje,
że UFOnauci jakoby
wyłapują dusze
umierających ludzi (szczególnie zaś dusze
samobójców). Potem zaś więzią te dusze na
zawsze w specjalnie w tym celu przygotowanych
komputerowych układach sterujących swoich
wehikułów UFO. W ten sposób ich wehikuły
UFO faktycznie stają się rodzajami latających
"cyborgów" które posiadają ludzką duszę
(czyli i ludzką pamięć oraz inteligencję),
jednak zamiast ciała mają mechanizmy całego
latającego wehikułu. Natomiast UFOnauci
uciekający się do tego więzienia ludzkich dusz
uzyskują rodzaj "sztucznej inteligencji" dla swoich
wehikułów, która jest równie doskonała jak
inteligencja ludzka. Więcej na temat owego
więzienia ludzkich dusz w komputerowych
systemach sterujących wehikułów UFO
wyjaśnione zostało w drugiej części podrozdziału
U4.1 z tomu 16
monografii [1/5].
Z upływem czasu owe informacje o możliwości
budowania "cyborgów", w których dusza ludzka
(a stąd i ludzka pamięć oraz inteligencja) jest
więziona w rodzaju ciała-maszyny, przeciekły
jakoś od badaczy UFO do twórców filmów
science-fiction. Stąd obecnie nagrywane jest
coraz więcej filmów w stylu "Robo-cop". W
filmach tych opisana tu idea uzyskiwania
"mechanicznej nieśmiertelności" jest ukazywana
w najróżniejszych wersjach i odmianach. Generalnie
jednak zawsze sprowadza się ona do uwięzienia
czyjejś pamięci i świadomości w jakimś mechanicznym
ciele które może potem być poddawane okresowym
naprawom i regeneracji - a stąd które może
więzić tą duszę przez nieskończenie długi
okres czasu.
Część #C:
Działanie czasu oraz zasada technicznego podróżowania w czasie:
W punkcie #C3 niniejszej strony, a także
w punkcie #G4 strony internetowej
dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji
jest wyjaśnione jak dokładnie działa czas.
(Wyjaśnienie to skrótowo powtórzone już było
powyżej na niniejszej stronie w punkcie #C1.)
Z kolei w punkcie #D1 poniżej tej strony
opisany został empiryczny dowód fizykalny
dokumentujący że czas faktycznie upływa
skokowo - dokładnie tak jak wyjaśnia to
Koncept Dipolarnej Grawitacji. Kolej więc
aby teraz wyjaśnić tutaj jak wehikuły czasu
będą cofały ów czas do tyłu.
W "części #I" totaliztycznej strony internetowej
evolution_pl.htm (o potrzebie celowego sfabrykowania przez Boga materiału dowodowego podpierającego filary ateistycznych światopoglądów, np. "naturalną ewolucję" czy "wielki wybuch")
zostało dokładniej wyjaśnione, że nośnikami
naturalnych "programów życia i losów" u
wszelkich istot żyjących są podwójne heliksy
ich kodów genetycznych (DNA).
To właśnie krokowa realizacja jeden-po-drugim
elementarnych rozkazów z tychże "programów
życia i losu" zawartych w atomach kodów genetycznych
jest odbierana przez owe istoty jako "upływ czasu".
To właśnie też z powodu owej krokowej realizacji
tychże programów, upływ czasu faktycznie ma
charakter dyskretny (tj. skaczący) - tak jak to
wykazuje dowód empiryczny z punktu #D1 poniżej.
Każdy też atom i każda cząsteczka kodów
genetycznych u tych istot zawiera i przechowuje
w sobie fragment "programu życia i losu". Fragment
taki opisuje jak ma wyglądać w danym momencie
życia owa komórka ciała danej istoty którą program
ten opisuje, a także wiąże tą komórkę ciała
z daną warstewką softwarowej tzw. "przestrzeni
czasowej". (Czym jest owa softwarowa "przestrzeń
czasowa", zwana także "omniplanem", wyjaśniają to
dokładniej najróżniejsze moje publikacje - przykładowo
patrz poniżej punkt #C3, albo punkt #G4 ze strony internetowej
dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji,
albo punkt #B2.1 z totaliztycznej strony
timevehicle_pl.htm - o czasie, podróżowaniu przez czas, oraz o wehikułach czasu.)
Każdy też fragment owego programu życia
i losu jest zrealizowany z chwilą kiedy atom
i cząsteczka w jakich jest on przechowywany
wpada w rezonans z wibracjami owej "przestrzeni
czasowej". Stąd kluczem do sterowania czasem
jest możność wprawienia w rezonans tych atomów
kodu genetycznego danej istoty, które my chcemy,
a nie tych które same właśnie rezonują pod kontrolą
naturalnych mechanizmów przestrzeni czasowej.
(Więcej na temat roli owych kodów genetycznych
wyjaśnione jest w "części #I" totaliztycznej strony internetowej
evolution_pl.htm - o potrzebie celowego sfabrykowania przez Boga materiału dowodowego podpierającego filary ateistycznych światopoglądów, np. "naturalną ewolucję" czy "wielki wybuch".)
Urządzeniem które będzie w stanie praktycznie
wprawiać w rezonans tylko wybrany atom i wybraną
cząsteczkę czyichś kodów genetycznych, jest tzw.
komora oscylacyjna trzeciej generacji.
Komora ta będzie bowiem zdolna do wytwarzania
potężnego pola magnetycznego o idealnie stałym
przebiegu, na które to idealnie stałe pole magnetyczne
nakładała ona będzie impulsy o wymaganej częstotliwości
i przebiegu ich krzywych zmian pola. W ten sposób
owa komora oscylacyjna trzeciej generacji będzie w
stanie wprawić w rezonans wybrany atom i wybraną
cząsteczkę czyjegoś kodu genetycznego. To zaś
spowoduje, że ten ktoś przemieszczony zostanie
w czasie do okresu w jego życiu jaki jest opisywany
tym fragmentem programu jego życia i losów, jaki
jest zawarty właśnie w owym rezonującym atomie
i cząsteczce. Jeśli ów rezonujący atom i cząsteczka
leżały będą poniżej atomu i cząsteczki wprawianej
w rezonans przez naturalne mechanizmy "przestrzeni
czasowej", wówczas owa istota będzie cofnięta do
tyłu w czasie, np. do lat swojej młodości.
Jak powyższe ujawnia, ogólna zasada cofania
czyjegoś czasu do tyłu jest relatywnie prosta.
Aby bowiem móc się cofać w czasie do tyłu
trzeba tylko zbudować sobie
komorę oscylacyjną trzeciej generacji,
oraz potem otoczyć się odpowiednio silnym i
właściwie nasterowanym polem magnetycznym
wytwarzanym przez tą komorę. Zgodnie ze znanym
(polskim) powiedzeniem "mądrej głowie dość po
słowie" owa ogólna zasada wytycza kierunek w
jakim powinny iść wysiłki badawcze przyszłych
budowniczych wehikułów czasu. Oczywiście,
inne przysłowie (angielskie) stwierdza że "diabeł
kryje się w szczegółach". Aby więc zbudować
wehikuł czasu, nadal wiele owych "szczegółów"
wymaga poznania. Jest z tym trochę tak jak z
ogólną zasadą działania bomby atomowej - którą
obecnie zna praktycznie każde dziecko. (Tj. z
zasadą stwierdzającą że "aby zbudować bombę
atomową wystarczy skonstruować urządzenie
które kilka kawałków paliwa jądrowego o poniżej
krytycznej masie połączy raptownie w jeden
kawałek paliwa o ponad krytycznej masie".)
Wszakże to owe "szczegóły" powodują, że na
nasze szczęście, nawet duże państwa które
mają już paliwo jądrowe i mają wymagany
poziom techniki, ciągle NIE są w stanie
skonstruować owej bomby. Odnosząc to
do wymogów zbudowania wehikułów czasu,
ogromnie szkoda że aż tylu ludzi czyni wszystko
co tylko leży w ich mocy aby uniemożliwić mi podjęcie
budowy tych cudownych maszyn. Wszakże owe
brakujące szczegóły które mój twórczy umysł
byłby w stanie wypracować teoretycznie, ustalić
empirycznie z badań wehikułów UFO trzeciej
generacji, lub wybadać eksperymetalnie, w
przeciągu zaledwie kilku lat, przyszłym badaczom
tego tematu może zająć kilkaset lat, a może nawet
kilka tysięcy lat. W międzyczasie zaś wszyscy
ludzie z naszej cywilizacji nadal będą musieli
umierać, ponieważ brak wehikułów czasu NIE
pozwoli im na cofanie się do lat młodości po
osiągnięciu wieku starczego.
Temat praktycznego zrealizowania zasady
działania wehikułów czasu jest także omawiany
w podrozdziale N3.2 z tomu 11 mojej najnowszej
monografii [1/5]
(upowszechnianej gratisowo m.in. z tej strony internetowej),
a także w punkcie #B6 z totaliztycznej strony
timevehicle_pl.htm.
#C3.
Jak naprawdę działa nasz czas - czyli co to takiego
owa "przestrzeń czasowa" (zwana też "omniplanem"):
Motto:
"Tylko ogromnie mądry Bóg był w stanie stworzyć świat tak doskonale jak to widzimy
wokoło siebie - ogromnie zaś mądry Bóg NIE stworzyłby świata w którym istniałoby
coś, np. czas,
czym Bóg NIE byłby w stanie dowolnie sterować aby realizowało to Jego zamiary i cele."
Moja teoria wszystkiego
zwana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
wyjaśnia pojęcie naszego czasu i działanie naszego
czasu (tj. tego czasu który nowa "totaliztyczna nauka"
nazywa "nawracalnym czasem softwarowym",
a stąd głównie na temat którego traktuje treść niniejszej
strony) w zupełnie odmienny sposób niż czyni to stara,
oficjalna, "ateistyczna nauka ortodoksyjna"
(tj. ta stara, monopolistyczna, ignorancka i arogancka
nauka, którą opisałem i zdefiniowałem szerzej
m.in. w punktach #C1 do #C6 innej totaliztycznej strony o nazwie
telekinetyka.htm,
zaś którą skrótowo podsumowuję też m.in. w punkcie
#D8 niniejszej strony). Przykładowo, zgodnie
z moim Konceptem Dipolarnej Grawitacji,
czas faktycznie jest rodzajem nieruchomego
"softwarowego krajobrazu" uformowanego
ze specjalnego rodzaju programu i danych
przechowywanych w "przeciw-świecie"
i nazywanych tu "omniplanem" albo
"przestrzenią czasową", nasze zaś życie
polega na poruszaniu się przez ów "krajobraz".
(Warto tu przypomnieć, że stara oficjalna
nauka twierdzi coś zupełnie odwrotnego,
mianowicie że to czas "płynie" wokół
nas - podobnie jak strumień przepływa
obok kamienia, zaś my stoimy w jednym
miejscu - tak jak ów kamień stojący w strumieniu.)
Dzięki zaś faktowi, że w rzeczywistości "czas
jest nieruchomy, zaś to my podróżujemy przez
ów czas", Bóg jest w stanie ściśle sterować
czasem, zaś dla nas ludzi staje się możliwe
budowanie "wehikułów czasu", które - podobnie
jak nasze dzisiejsze wehikuły, też pozwalają
nam poruszać się przez czas we wszystkich
możliwych kierunkach, tj. zawracać w czasie
do tyłu, przyspieszać czas do przodu,
zatrzymywać się w czasie, itp. W niniejszym
punkcie postaram się więc wyjaśnić czytelnikowi
dokładniej jak ów Koncept Dipolarnej
Grawitacji opisuje funkcjonowanie naszego czasu,
a ściślej jak działa ów "omniplan" ("przestrzeń
czasowa"), z pomocą którego Bóg faktycznie
rządzi czasem, zaś za pośrednictwem którego
my też możemy uzyskać różne niezwykłe
zdolności np. aby cofać nasz czas do tyłu
(czyli stać się nieśmiertelnymi), przeskakiwać w
czasie do przodu (czyli wizytować przyszłość),
zatrzymywać upływ czasu (czyli przeżywać to
co lubimy przez tak długo jak tylko zechcemy), itp.
Przemądry Bóg celowo zaprogramował nasz świat
fizyczny w aż tak rozumny sposób, aby dawało Mu
się w nim swobodnie panować nad każdym możliwym
parametrem wszechświata, w tym panować też nad
czasem, tj. aby przykładowo swobodnie dawało się
Bogu cofać czas do tyłu, przemieszczać czas do
przodu, zatrzymywać upływ czasu, przeglądać,
zmieniać, oraz dopasowywać do swych planów
to wszystko co dzieje się w dowolnych czasach
(tj. w czasach które my uważamy za przeszłość
albo za przyszłość), itp. Wszakże takie swobodne
panowanie Boga nad wszelkimi parametrami
wszechświata, w tym panowanie nad czasem,
umożliwia Mu precyzyjne zarządzanie światem
fizycznym jaki On sam stworzył, a tym samym
precyzyjne osiąganie Jego nadrzędnych boskich
celów. Bóg wcale NIE tai takiego zaprogramowania
świata fizycznego i sam nas informuje, np.:
"Tak też będzie z moim słowem, które wychodzi
z moich ust. Nie wróci do mnie bezowocnie, lecz
uczyni to, w czym mam upodobanie, i pomyślnie
spełni to, z czym je posłałem." (Biblia, Izajasz,
55:11). Oczywiście, jakby produktem ubocznym
tego rozumnego zaprogramowania czasu przez
Boga jest, że my także możemy z tego skorzystać.
Wszakże jeśli zaawansujemy swoją wiedzę
do poziomu, że nauczymy się jak sterować
ową "przestrzenią czasową" ("omniplanem"),
wówczas i my będziemy też w stanie zapanować
nad czasem. Innymi słowy, fakt iż Bóg panuje
nad czasem, oznacza też, że jeśli my sobie
na to zasłużymy moralnym życiem i upartym
poznawaniem prawdy, wówczas nam też
będzie dane podobne panowanie nad czasem.
To zaś nada nam zdolność do nieśmiertelnego
życia.
Takie panowanie nad czasem Bóg osiągnął
poprzez ogromnie mądre uformowanie świata
fizycznego właśnie w ową softwarową strukturę, którą
Koncept Dipolarnej Grawitacji
nazywa "przestrzenią czasową" albo
"omniplanem". Ta
"przestrzeń czasowa" ("omniplan") w rzeczywistości
jest to "naturalny program sterujący" opracowany
przez Boga i zapisany w pamięci inteligentnej
przeciw-materii, który to program steruje wszystkim
co się dzieje w całym wszechświecie fizycznym.
Odnotuj przy tym, że ja wprowadziłem tu obie owe
nazwy, tj. "przestrzeń czasowa" oraz "omniplan",
aby zależnie od opisywanej sytuacji móc
używać albo nazwę "przestrzeń czasowa" - jaka
ilustruje nasze poruszanie się przez czas, albo
też tylko jedno słowo "omniplan" - jakie wyjaśnia
rolę którą "przestrzeń czasowa" wypełnia w intencjach
Boga. Stąd obie te nazwy, tj. "przestrzeń czasowa"
oraz "omniplan", znaczą tu dokładnie to samo, zaś
znaczenie ich obu ilustracyjnie opisuje ów stworzony
przez Boga "softwarowy twór", który nimi nazwałem.
W swoim wypełnionym różnorodnymi działaniami
życiu, już dawno temu dokładnie poznałem też
stworzony przez ludzi podobny "softwarowy twór",
który faktycznie jest jednym z kilku wypracowanych
przez ludzką technikę uproszczonych "modeli"
albo "imitacji" owego boskiego "omniplanu".
Ten ludzki "softwarowy twór" jaki poznałem najdawniej,
zaś jaki leży u fundamentów późniejszego mojego
zrozumienia jak działa softwarowy czas zaprogramowany
przez Boga, to tzw. "program sterujący"
do obrabiarek sterowanych numerycznie
(komputerowo). Dzięki więc poznaniu w latach
swej młodości jak dokładnie owe "programy
sterujące" działają w obrabiarkach, oraz dzięki
zrozumieniu, że dla
obrabiarek sterowanych numerycznie (komputerowo),
"programy sterujące" są dokładnie tym samym,
czym dla ludzi jest czas, byłem później
w stanie NIE tylko sam zrozumieć jak mądry
Bóg zaprogramował dla nas działanie softwarowego
czasu, ale także mogłem wyjaśnić owo działanie innym ludziom -
co czynię też m.in. w niniejszym punkcie. W późniejszym
okresie swego życia odkryłem dodatkowo, że
"programy sterujące" do obrabiarek są tylko
jednym z wielu takich uproszczonych "modeli"
lub "imitacji" boskiego "omniplanu". Niektóre
z tych innych "modeli" lub "imitacji" są znane
nawet jeszcze szerzej i powszechniej niż owe
"programy sterujące" do obrabiarek. Stąd
nadają się nawet jeszcze lepiej do użycia
w celu wyjaśnienia czytelnikom jak działa ów
stworzony przez Boga softwarowy czas.
Jednym z najczęściej obecnie używanych,
a stąd i najpowszechniej znanych takich
"modeli" lub "imitacji" softwarowego upływu
czasu, jest zwykły film (np. fabularny) zapisany
w pamięci komputera i odgrywany przez kogoś
na ekranie owego komputera.
Aby więc łatwiej zrozumieć co to takiego ów "omniplan",
oraz jak działa ta softwarowa "przestrzeń czasowa"
stworzona przez Boga dla zarządzania czasem,
wprowadzam tutaj dosyć prostą i prymitywną
analogię czasu do jakiegoś filmu zapisanego w
pamięci komputera. Film ten jest wyświetlany
na ekranie komputera oraz oglądany przez jakiegoś
komputerowego analfabetę, tj. przez osobę NIE
znającą komputerów na tyle dobrze aby samemu
móc nimi sterować. Dla takiego analfabety jedynie
oglądającego (choć uczuciowo przeżywającego)
akcję tego filmu, przepływ obrazów ze zdarzeń
owego filmu przez ekran komputera stanowi
analogię do przepływu czasu w naszym życiu.
Mianowicie, tak jak w naszym życiu, na owym
ekranie komputera też widzi się zdarzenia jakie
następują kolejno jedno po drugim, też widzi się
obiekty i istoty biorące udział w tych zdarzeniach
oraz dotykane ich następstwami, też dla bohaterów
tego filmu rozwój wydarzeń na ekranie komputera
jest jak dla nas rozwój zdarzeń w rzeczywistym
życiu, itp. Ponadto, podobnie jak to jest z
upływem czasu, taki film wyświetlany na ekranie
komputera i oglądany przez komputerowego
analfabetę też przepływa tylko w jednym kierunku,
tj. tylko ku przyszłości.
W przeciwieństwie jednak do analfabetów oglądających
ów film na ekranie komputera, a także w przeciwieństwie
do samych bohaterów owego filmu, sytuacja wygląda
zupełnie inaczej dla programistów dobrze zaznajomionych
z zasadami kodowania filmów w naszych komputerach.
Wszakże ów film z ekranu naszego komputera
faktycznie jest rodzajem programu. Taki więc
programista dobrze zaznajomiony z zasadami
kodowania filmów w komputerach, może wybrać
sobie w pamięci komputera dowolny fragment
programu owego filmu i go zmienić na każdy
sposób jaki mu najbardziej odpowiada. Przykładowo,
jeśli narzeczona bohatera filmu umiera, ponieważ
w parku na jej głowę z armatnim hukiem upada
ciężka gałąź odłamana z drzewa - tak jak opisuje
to np. artykuł [1#C3] o tytule "NZ burial
for woman killed by falling branch" (tj. "nowozelandzki
pochówek dla kobiety uśmierconej przez spadającą
gałąź"), ze stromy A8 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post
(wydanie z czwartku (Thursday), September 27, 2012),
taki programista może zmienić ów fragment filmu
np. na sytuację, że na ową narzeczoną upada
wieniec kwiatowy jakiejś pobliskiej panny młodej
która go rzuciła w powietrze aby został złapany
przez następną pannę jaka już wkrótce ma wyjść zamąż.
W rezultacie tego typu zmian powprowadzanych
przez programistę, ów analfabeta oglądający film
i symbolizujący widzów (świadków) czyjegoś
faktycznego życia, by zobaczył zupełnie nowy
przebieg fabuły jaką przeżywają bohaterzy tego
filmu (którzy to bohaterzy w opisywanej tu
analogii symbolizują nas samych). Dokładnie
na analogicznej zasadzie działa też czas.
Tyle, że dla czasu, odpowiednikiem zapisu
owego filmu w pamięci komputera jest opisywana
tu softwarowa "przestrzeń czasowa" (tj. "omniplan")
zapisana w pamięci inteligentnej przeciw-materii
z przeciw-świata. Jednocześnie zaś odpowiednikiem
bohaterów owego filmu jesteśmy my sami, zaś
odpowiednikiem owego analfabety oglądającego
dany film na ekranie komputera, są "świadkowie"
naszego życia - czyli wszelkie inne istoty żyjące
w świecie fizycznym, które razem z nami oglądają
i przeżywają to co dzieje się w całym wszechświecie.
Znaczy, my (ani owe inne istoty), NIE jesteśmy
w stanie nic istotnego już zmienić w owym niby
filmie, a jedynie jesteśmy świadkami i przeżywającymi
tego co we wszechświecie się rozwija. Jednak
Bóg jest jak programista z owej analogii - który
zaprogramował cały dany film. Bóg może więc
przeprogramować dowolny fragment tego filmu
w sposób na jaki tylko zechce. Tyle, że owo
przeprogramowanie Bóg dokonuje w owym
innym "przeciw-świecie", który jest nadrzędny
do naszego "świata fizycznego" w podobny
sposób jak w komputerze jego "procesor" jest
nadrzędny w stosunku do "ekranu", a stąd który
to przeciw-świat zarządza wszystkim co
w naszym świecie fizycznym się dzieje.
Opisana powyżej prymitywna analogia czasu i
przestrzeni czasowej (albo omniplanu) do softwarowego
zapisu filmu w pamięci komputera doskonale
wyjaśnia nam działanie i cechy czasu. Aby
lepiej uświadomić te wyjaśnienie, wyszczególnię
teraz faktyczne cechy i zasady działania czasu -
tak jak opisuje je moja
teoria wszystkiego
czyli
Koncept Dipolarnej Grawitacji.
Oto one:
1.
Czas jest rodzajem nieruchomego "softwarowego
krajobrazu". Znaczy, podobnie jak film
umiejscowiony w pamięci komutera jest po prostu
nieruchomym "krajobrazem bitów i bajtów", również
czas i programy jakie sterują czasem są po prostu
"softwarowym krajobrazem zapisanym w pamięci
przeciw-materii". (Ów "krajobraz" ja nazywam tu
albo "przestrzenią czasową" albo też "omniplanem" -
zależnie od tego która z tych nazw lepiej ilustruje
dany fragment opisu.)
2.
Przepływ czasu jest ruchem "kontroli wykonawczej"
przez "przestrzeń czasową" ("omniplan"). Aby
wyświetlić film z pamięci komputera, rodzaj wskaźnika
("kursora") musi się przemieszczać przez ów "krajobraz
bitów i bajtów" z zapisami całej treści tego filmu, jaki
to kursor wskazuje która klatka filmu ma właśnie zostać
wyświetlona. Ów proces przemieszczania "kursora"
i powodowanego tym przemieszczaniem działania
komputera, programiści nazywają "kontrolą
wykonawczą". Podobnie jest z czasem.
Aktualny moment czasowy z owego "omniplanu"
jaki właśnie przeżywamy, jest wskazywany przez
wskaźnik "kontroli wykonawczej" zawarty w naszych
genach. Z kolei upływ naszego czasu jest po prostu
ruchem owej kontroli wykonawczej wskroś "omniplanu".
3.
Czas upływa krótkimi skokami - podobnie jak film na
ekranie komputera. Ów skokowy upływ czasu
dokumentują fakty opisane w punkcie #D1 tej strony.
Z kolei skokowy (a NIE ciągły) upływ czasu jest
empirycznym dowodem, że czas działa dokładnie
tak jak to tutaj opisałem. (Wszakże gdyby czas był
taki jakim opisuje go stara "ateistyczna nauka
ortodoksyjna", wówczas jego upływ byłby ciągły.)
4.
Dla istot które jeszcze NIE zasłużyły sobie na
posiadanie wehikułów czasu, czas upływa tylko
w jednym kierunku, tj. zawsze tylko ku przyszłości.
Istoty takie są więc analogiczne jak ów komputerowy
analfabeta z poprzedniego opisu, który nadal NIE
wie jak obsługiwać komputer, a stąd który jest w
stanie oglądnąć dany film tylko jeden raz -
kiedy ktoś mu go wyświetlił. Nasza obecna
cywilizacja jako całość, a także niemal wszyscy
dzisiejsi "ateistyczni naukowcy ortodoksyjni",
są właśnie odpowiednikami takich analfabetów.
Jednak totaliźci, którzy poznali stwierdzenia
Konceptu Dipolarnej Grawitacji, przestają już
być podobnymi do zawodowych naukowców
kompletnymi analfabetami. Z kolei istoty które
umieją już używać wehikuły czasu, są jak osoby
które nauczyły się używania komputerów.
Natomiast najwyższym poziomem ludzkiego
poznania, jest umiejętność budowy wehikułów czasu.
5.
Działanie wehikułów czasu polega na wprowadzaniu
zmian do aktualnego położenia wskaźnika "kontroli
wykonawczej" w opisywanym tu "omniplanie".
Innymi słowy, podobnie jak osoba umiejąca używać
komputer może powtarzać lub przeskakiwać dowolne
fragmenty filmu odtwarzanego na jego ekranie,
również istoty używające wehikułów czasu powodują,
że owe wehikuły przestawiają "kontrolę wykonawczą"
na inne punkty czasowe naszego "omniplanu".
Oczywiście, to głównie Bóg przestawia dowolnie
tą "kontrolę wykonawczą" kiedy tylko zechce, zaś
wehikuły czasu są tylko w stanie powielać niektóre
działania Boga.
6.
Wehikuły czasu NIE są w stanie zmienić czegokolwiek
z naszej przeszłości lub przyszłości, a jedynie mogą
nas przerzucić do innego punktu czasowego przez
który poprzednio naturalnie już przeżyliśmy.
Są więc one podobne do komputera, który sam bez
programisty NIE jest w stanie zmienić fabuły filmu
zapamiętanego w jego pamięci. Aby coś zmienić,
to my sami w już nowym przebiegu czasu musimy
wybrać dla siebie odmienną drogę przez życie,
czyli wejść na inną ścieżkę wiodącą nas wskroś
boskiego "omniplanu".
7.
Bóg jest programistą czasu, a stąd może On zmienić
co tylko zechce zarówno ze zdarzeń przeszłości jak
i ze zdarzeń przyszłości. Innymi słowy, Bóg
jest jak ów programista z uprzedniej analogii filmu
komputerowego, który nie tylko może przerzucać
kontrolę wykonawczą tego filmu do dowolnego
wątka, a który także jest w stanie "przeprogramować"
fabułę tego filmu na zupełnie odmienną. Faktycznie
też Bóg tak właśnie czyni dla każdego z nas i to
aż kilka razy w naszym życiu - do czego Bóg sam
przyznaje się w Biblii (tak jak opisuje to punkt #B4.1
niniejszej strony). Wszakże jeśli Bóg cofnie nas
do tyłu w czasie i jednocześnie wymaże odpowiedni
fragment naszej pamięci, my o zajściu tego cofnięcia
NIE mamy najmniejszego pojęcia - choć
czasami zastanawia nas dlaczego określone sytuacje
życiowe wydają się nam znajome, tak jakbyśmy
już kiedyś je przeżywali ("deja vu"). Dzięki
tym możliwościom, Bóg jest w stanie dokładnie
"zaprogramować" życie każdego z nas w sposób
jaki jest zgodny z nadrzędnymi boskimi planami
i celami, a także z naszą wiedzą, umiejętnościami
i cechami charakteru, oraz z kolejami losu na
jakie każdy z nas sobie indywidualnie zasłużył.
8.
Upływ "faktycznego czasu" który ma miejsce w
przeciw-świecie, jest odmiennego rodzaju niż
upływ "softwarowego czasu" w naszym świecie
fizycznym. We wprowadzonej poprzednio
analogii czasu do filmu wyświetlanego w komputerze,
"faktyczny czas" jaki upływa w przeciw-świecie
daje się porównać do czasu jaki upływa dla
samego komputera (tj. dla tego komputera w
którego pamięci jest przechowywany dany film)
oraz upływa też dla programisty który operuje
załadowaniem i wyświetlaniem tego filmu.
Natomiast upływ "softwarowego czasu" z naszego
świata fizycznego daje się porównać do upływu
czasu jaki doświadczają bohaterzy z filmu właśnie
wyświetlanego na ekranie komputera. Stąd przykładowo,
jeśli wyświetlanie filmu zostanie przerwane, ponieważ
oglądająca go osoba musi np. wykonać jakąś
inną pracę, wówczas dla bohaterów tego filmu
czas się zatrzyma w jednym miejscu i stoi
nieruchomo aż do chwili kiedy ów oglądający
włączy ponownie wyświetlanie filmu. Z kolei,
jeśli oglądanie filmu zostanie ponownie cofnięte
do początka, dla bohatera tego filmu czas się
cofa poczym ponownie zaczyna upływać od samego początka.
Powyższe więc ilustruje, że Bóg i wszelkie istoty
duchowe z przeciw-świata żyją w "faktycznym czasie",
jaki możnaby też nazywać "czasem absolutnym" -
ponieważ NIE daje się go cofać. (Oczywiście, dla
Boga i dla istot duchowych owa niemożność
cofania ich "faktycznego czasu" praktycznie NIE
ma znaczenia, ponieważ Bóg i owe istoty istnieją
nieśmiertelnie - co wyjaśnia dokładniej punkt #C3 ze strony
soul_proof_pl.htm.)
Jednak dzięki zaprogramowaniu świata
fizycznego przez Boga w formę "omniplanu",
wszystko co istnieje w świecie fizycznym żyje w
odmiennym "czasie softwarowym", który daje się
zatrzymywać, cofać do tyłu, przyspieszać do
przodu, a także dowolne zdarzenia z którego
mogą być przez Boga przeprogramowane na
zupełnie odmienne.
9.
Bóg posiada jednoczesny wgląd do wszystkich czasów
świata fizycznego (tj. Bóg widzi jednocześnie zarówno
to co dla nas jest przeszłością, jak i to co dla nas jest
teraźniejszością, oraz przyszłością). Jest tak ponieważ
zaprogramowana przez Boga "przestrzeń czasowa"
zawiera już w sobie wszystkie czasy, wszystkie obiekty
oraz wszystkie zdarzenia z całego świata fizycznego -
podobnie jak w omawianej poprzednio analogii do filmu
zawartego w pamięci komputera, ów komputer ma zapisany
w sobie cały przebieg owego filmu, a nie jedynie moment
czasowy który właśnie jest wyświetlany na ekranie
komputera i stąd którego sytuację właśnie doświadcza bohater tego
filmu. (Stąd np. programista znający zasady zakodowania
tegoż filmu w komputerze, też ma jednoczesny wgląd do
całej jego fabuły, zaś jeśli zechce wówczas może "dostrajać"
do siebie i zmieniać zdarzenia jakie w filmie tym mają
miejsce na takie jakie mu najbardziej pasują.)
Dzięki temu jednoczesnemu wglądowi do wszystkich
czasów i wszystkich zdarzeń ze świata fizycznego,
Bóg ma możność precyzyjnego "dostrajania" do
siebie momentów czasowych zajścia każdego ze
zdarzeń wszechświata - tak aby ich wynik był dokładnie
zgodny z Jego nadrzędnymi planami i celami.
To dlatego, jeśli Bóg zechce, wówczas może precyzyjnie
dostroić moment upadku ciężkiej gałęzi opisanej w
[1#C3] powyżej, z momentem kiedy pod gałęzią tą
przechodzi osoba jaka np. podlega zasadzie
"wymierania najniemoralniejszych" opisanej w #G1 ze strony
will_pl.htm.
(Intrygująco, jak dotychczas ja natknąłem się aż na
3 niemal identyczne przypadki, kiedy czyjaś narzeczona
umarła zabita gałęzią jaka z wielkim hukiem odłamała
się od drzewa kiedy owa dziewczyna właśnie pod nim
przechodziła. Pierwszym z tych przypadków był dotknięty
Zbyszek ...... - mój kolega biurowy z
Politechniki Wrocławskiej.
Na opis drugiego podobnego przypadku natknąłem
się w gazecie, jednak NIE zapisałem sobie jego
danych. Kiedy jednak natknąłem się na trzeci
taki przypadek, niemal identyczny do obu
poprzednich, wówczas już zapisałem sobie
jego dane edytorskie i powtórzyłem je w
[1#C3] powyżej. Warto tu więc odnotować,
że taki "scenariusz zabicia narzeczonej
galęzią" NIE mógłby być odtwarzany aż wielokrotnie
w świecie jakiego czas jest taki, jakim błędnie
opisuje go stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna".)
Istnieją najróżniejsze poważne następstwa owego
faktu, że w "omniplanie" od samego początka
są już wprogramowane wszystkie czasy, wszystkie
zdarzenia i wszystkie obiekty z całego świata
fizycznego. Jednym z tych następstw jest
współistnienie tego co nazywamy "przeznaczeniem"
z tym co nazywamy "wolną wolą" (owo współistnienie
ich obu wyjaśnię dokładniej przy innej okazji).
Kolejnym zaś takim następstwem jest, że czas
istnienia świata fizycznego jest ograniczony,
a stąd że faktycznie pewnego dnia niespodziewanie
dla ludzi jednak nadejdzie "koniec świata" zapowiadany w
Biblii.
Tyle, że zgodnie z tym co wyjaśniam np. w punktach #N1 i #C2 strony
quake_pl.htm,
ów "koniec świata" ciągle jest jeszcze bardzo daleko.
Zanim też on nastąpi, ludzie najpierw np. zbudują "wehikuły
czasu" i pokonają nimi śmierć - tak jak Biblia to zapowiada.
Jeszcze innym następstwem wprogramowania świata
fizycznego w formę "omniplanu" jest, że przechowywanie
tego "omniplanu" w pamięci przeciw-świata zajmuje
odpowiednio ogromną "pojemność informatyczną"
przeciw-świata. Ową "pojemność informatyczną" można
bowiem tutaj porównać do pojemności pamięci komputera
w którym przechowywany jest ów film z uprzednio
opisanej analogii. Wszakże im ów film jest dłuższy i im
więcej bohaterów i obiektów w nim występuje, tym więcej
pamięci on zajmuje kiedy go się przechowuje w pamięci
komputera. Z kolei owa "pojemność informatyczna" przeciw-świata
wymagana dla pomieszczenia całego "omniplanu" jaki
Bóg stworzył, decydująco wpływa na wzajemne proporcje
pomiędzy wielkością elementarnej cząsteczki przeciw-materii
z przeciw-świata, a wielkością którejkolwiek elementarnej cząsteczki
materii ze świata fizycznego. Chodzi bowiem o to, że każda
elementarna cząsteczka przeciw-materii może przechowywać
w sobie tylko określoną ilość informacji - podobnie jak w
dzisiejszych komputerach każda jednostka pamięci może
przechowywać w sobie tylko określoną ilość tzw. "bitów".
Aby więc do każdej elementarnej cząsteczki materii (która
to cząsteczka materii jest wszakże oddzielnym obiektem
z naszego świata fizycznego) przyporządkować w
przeciw-świecie ilość pamięci jaka jest w stanie
pomieścić wszelkie informacje związane z tą
cząsteczką i wpisane do "omniplanu", konieczne jest
aby przyporządkować do niej znaczną liczbę elementarnych
cząsteczek przeciw-materii. Liczba ta będzie też tym wyższa,
na im dłuższy upływ czasu Bóg zaprogramował nasz świat
fizyczny. Jeśli więc się oszacuje ilość informacji jaką owe
elementarne cząsteczki przeciw-materii muszą przechowywać
na tematy każdej cząsteczki materii ze świata fizycznego,
zaś to ciągle pomnoży się przez ilość czasu na jaką "omniplan"
został zaprogramowany, wówczas musi się okazać, że
stosunek wymiarów pojedyńczej
cząsteczki przeciw-materii z przeciw-świata do wymiarów
pojedyńczej częsteczki materii z naszego świata fizycznego,
musi być kolosalny i prawdopodobnie przekracza on stosunek
wielkości jednej cząsteczki elementarnej z naszego świata
fizycznego do wielkości całych galaktyk kosmicznych.
Innymi słowy, my uważamy siebie (tj. ludzkie ciała) już za
kolosów w porównaniu np. tylko do rozmiarów komórek
naszego ciała, nie wspominając już o porównywaniu naszych
rozmiarów do wielkości atomów i cząsteczek elementarnych.
Jednak nasz umysł NIE jest nawet w stanie ogarnąć jak
ogromni my jesteśmy, jeśli się porównamy do rozmiarów
pojedyńczych cząsteczek elementarnych przeciw-materii.
Ponieważ zaś, na przekór tych gigantycznych różnic
wielkości i wymaganych zachowań, Bóg wszystko to
zaprogramował tak precyzyjnie, aby działało to "jak
w szwajcarskim zegarku", można sobie wyobrazić
jak niesamowicie ogromne są: wiedza Boga, Jego
potęga, oraz gloria, respekt i posłuszeństwo jakie
Mu się od nas należą. Mi samemu aż dech zatyka
z uznania, kiedy sobie pomyślę jak rozległa i wspaniała
jest wiedza Boga i jak niewypowiedzianie twórczo
stworzył On nasz dzisiejszy świat fizyczny. A NIE
zapominam przy tym, że już dawno temu Bóg
zapowiedział w Biblii, że następny świat jaki
stworzy będzie nawet jeszcze wspanialszy
i jeszcze doskonalszy od obecnego.
Analogia do filmu z naszego komputera jaką tu
wprowadziłem aby moje opisy działania czasu
uczynić łatwiejszymi do zrozumienia, jest oczywiście
bardzo prymitywną i uproszczoną. Faktycznie
bowiem, zamiast do "filmu" użytego w mojej
powyższej analogii, ów boski "omniplan" jest
bardziej podobny do owych "programów sterujących"
z dzisiejszych obrabiarek sterowanych numerycznie -
jakich programowaniem ja kiedyś się parałem w
czasach swojej kariery adiunkta-wykładowcy na
Politechnice Wrocławskiej.
(Czytelnik być może już słyszał,
że kiedyś stworzyłem nawet swój własny język do
programowania obrabiarek sterowanych numerycznie.
Język ten nazywał się JAP - po jego opisy patrz np.
mój artykuł "Język automatycznego programowania
tokarek sterowanych numerycznie w układzie
NUMEROBLOK 21 T01", Mechanik, nr 4/1973,
pp. 175-178.) Na dodatek, ów boski "omniplan"
wcale NIE jest zaprogramowany w konwencji
"proceduralnej" - tak jak ciągle programowane
są typowe dzisiejsze programy sterujące do
obrabiarek. Raczej, jest on rodzajem jeszcze
bardziej przyszłościowej i zaawansowanej
wersji tego co dzisiejsi programiści nazywają
"OOP" - tj. programowanie zorientowane obiektowo
(od angielskiego "Object-Oriented Programming").
Niemniej powyższe wyjaśniam tu tylko na marginesie,
aby uświadomić czytelnikowi, że chociaż zasada
zaprogramowania boskiego "omniplanu" daje
się prosto wyjaśnić na przytoczonej uprzednio analogii,
rzeczywiste sformułowanie owego "omniplanu"
jest ogromnie bardziej skomplikowane i precyzyjne.
Miną więc zapewne całe stulecia dalszych mozolnych
badań zwolenników mojej nowej "totaliztycznej
nauki" z jej "a priori" podejściem do badań, zanim
ludzie zdołają precyzyjnie poznać jakie jest zorganizowanie
budowy i działania boskiego "omniplanu", oraz jak ludzkość
też może wykorzystywać ów "omniplan" w swoich własnych
przedsięwzięciach. (Odnotuj też, że zawodowi naukowcy
praktykujący starą, błędną, arogancką i nadal monopolistyczną,
oficjalną tzw. "ateistyczną naukę ortodoksyjną" z jej podejściem
"a posteriori" do badań, z powodu swych ograniczeń
filozoficznych praktycznie nigdy NIE będą w stanie
rozpracować budowy i działania opisanego tu "omniplanu".
Jeśli więc ludzkość NIE zdobędzie się szybko na oficjalne
ustanowienie konkurencyjnej i nowej "nauki totaliztycznej" -
tak jak wyjaśniają to punkty #C1 do #C6 ze strony o nazwie
telekinetyka.htm,
wówczas zbudowanie wehikułów czasu i zapanowanie
nad śmiercią pozostanie dla ludzi jedynie niespełnionym
marzeniem.)
#C4.
Jak Bóg używa nawracalny czas softwarowy, sterowany
za pomocą "omniplanu" (zwanego też "przestrzenią czasową"),
aby życie każdej osoby projektować i różnicować indywidualnie
i aby w niej wypracowywać wymagane cechy "żołnierza Boga":
Motto:
"Chociaż starej oficjalnej nauce brak jest kompetencji i wiedzy aby opracować i przeprowadzić eksperymenty dowodzące
istnienia Boga, nowa "nauka totaliztyczna" już wskazała eksperymenty dowodzące, że naszym światem rządzi nawracalny
czas softwarowy - a tylko inteligencja i celowość Boga są zdolne stworzyć świat rządzony nawracalnym czasem."
Ci z czytelników, którzy uważnie zapoznali się
z poprzednim punktem #C3 tej strony, poznali
już na tyle dokładnie budowę i działanie tzw.
"omniplanu", aby obecnie móc definiować
sobie czym jest ten "omniplan", oraz wyjaśniać
jak z pomocą tego omniplanu Bóg steruje czasem.
Stąd wiedzą oni, że w Koncepcie Dipolarnej
Grawitacji nazwa "omniplan" jest przyporządkowana
do nadrzędnego softwarowego tworu (tj. do rodzaju
naturalnego programu) rezydującego w inteligentnej
przeciw-materii i organizującego działanie całego
świata fizycznego. Aby zaś móc organizować
działanie całego świata fizycznego, ów "omniplan"
jest rodzajem "krajobrazu" skomponowanego m.in.
z odpowiednio zaprogramowanych softwarowych
definicji (tj. "dusz") wszystkich obiektów jakie tylko
istniały, istnieją, lub będą istniały w całym świecie
fizycznym, oraz wszystkich czasów w jakich obiekty
owe będą istniały. (To właśnie z powodu konieczności
nieprzerwanego uczestniczenia w owym "omniplanie"
dusz wszystkich obiektów świata fizycznego, Bóg
NIE osądza duszy każdego człowieka zaraz po
jego śmierci, a utrzymuje tę duszę w stanie
uśpienia, jednak w nieustannej gotowości do
ożywienia, aż do czasu "końca świata" opisywanego
w punkcie #N1 totaliztycznej strony o nazwie
quake_pl.htm.)
Dzięki takiemu skomponowaniu "omniplanu" jako rodzaju
"krajobrazu" uformowanego ze wszystkich obiektów
i czasów świata fizycznego, życie i przejście przez
czas każdego z tych obiektów sprowadza się do jego
wędrówki (drobnymi skokami) po owym krajobrazie -
podobnie jak fabuła ruchomego filmu sprowadza
się do skokowych wędrówek obrazów bohaterów
tego filmu po krajobrazie stworzonym z najróżniejszych
obiektów fizycznych oraz z innych bohaterów. Ponadto,
takie skomponowanie "omniplanu" pozwala też aby
w razie potrzeby dowolny z jego składowych obiektów
mógł zostać zabrany z danego punktu "krajobrazu" i
przemieszczony w dowolne inne miejsce lub czasy.
Ów softwarowy twór zwany "omniplanem"
umożliwia Bogu m.in. sterowanie czasem.
Jak bowiem ujawnia to nam dokładniej
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
zaś opisują dla nas i wyjaśniają szczegółowo
liczne totaliztyczne strony i monografie,
"omniplan" transformuje
kolejność zdarzeń jakie w softwarowym czasie
świata fizycznego następują kolejno jedno po
drugim, na zdarzenia które w absolutnym
(rzeczywistym) czasie przeciw-świata są
dostępne równocześnie. Tę transformację
kolejności zdarzeń ów "omniplan" uzyskuje
poprzez zdefiniowanie czasu NIE jako ciągłego
upływu, a jako ciągu miniaturowych skoków
czasowych. W kazdym zaś z tych skoków
czasowych zdefiniowana jest kolejna faza
zmian zdarzeń świata fizycznego. Faza ta
widnieje tam też jako nieruchomy obraz danej
fazy, a nie jako ruchoma zmiana. Dzięki więc
tej transformacji kolejności zdarzeń i zamienieniu
ruchomych zdarzeń w ciągi ich nieruchonych
faz, dla Boga wszystkie zdarzenia i wszystkie
czasy świata fizycznego są dostępne równocześnie,
oraz w tym samym absolutnym (rzeczywistym)
czasie przeciw-świata, a stąd są one oglądane przez
Boga jako ciągi nieruchomych obrazów kolejnych
faz postępu zdarzeń świata fizycznego. Innymi
słowy, dzięki "omniplanowi" postępy zdarzeń z naszego
świata fizycznego przez Boga są oglądane tak, jak my
możemy oglądać kolejne nieruchome klatki z ruchomego
filmu. Stąd w tamtym świecie wirtualnym (z pamięci przeciw-świata),
rozwój każdego ze zdarzeń naszego świata fizycznego
(tj. zdarzenia zachodzącego w naszym nawracalnym
czasie softwarowym) Bóg jest w stanie równocześnie
widzieć jako serię nieruchomych obrazów - i to bez
względu na to czy w naszym świecie fizycznym owo
zdarzenie dla nas jest widziane jakby nastąpiło w
przeszłości, następowało obecnie, czy miało nastąpić
dopiero w przyszłości. Dopiero bezwładność naszych
oczu, nadaje potem owym szybko migającym nieruchomym
obrazom poszczególnych faz zmian, charakter ciągłego
ruchu i jednostajnej przemiany. Jednak eksperymenty
i urządzenia, takie jak owe opisane w punktach #D1 i
#D2 tej strony, ponownie ujawniają naszym oczom,
że to co my odbieramy jako płynne ruchy i zmiany,
faktycznie jest ciągiem nieruchomych obrazów skokowo
paradujących przed naszymi oczami (a tym samym
eksperymentalnie dowodzą one prawdy ustaleń nowej
"totaliztycznej nauki" opisywanych na tej stronie).
Najważniejszym osiągnięciem, dla którego począwszy
od czasu bibilijnego potopu Bóg urzeczywistnia życie
wszystkich istot fizycznych w owym sztucznym, sterowanym
przez "omniplan", "nawracalnym czasie softwarowym",
jest że pozwala to Bogu na precyzyjne projektowanie
każdego szczegółu zdarzeń jakie dotykają ludzi. Wszakże
fakt, że dzięki działaniu "omniplanu" wszystkie zdarzenia
i wszystkie czasy naszego świata fizycznego Bóg widzi
równocześnie jako serie nieruchomych obrazów, pozwalają
Bogu na precyzyjne projektowanie każdego szczegółu
rozwoju zdarzeń zachodzących w naszym świecie
fizycznym, oraz na dostrajanie przebiegu każdego
z tych zdarzeń do przebiegu innych zdarzeń. Przykładowo,
jeśli Bóg zdecyduje się wyeliminować kogoś z dalszego
życia poprzez upadek ciężkiej gałęzi na jego głowę, wystarczy
że w serii kolejnych nieruchomych obrazów spaceru tego
kogoś pod drzewem, Bóg tak przeprojektuje te obrazy iż
ukazują one upadek gałęzi i rozbicie głowy tej osoby. Kiedy
zaś "program życia i losu" przechowywany w DNA tej osoby,
przejdzie do realizacji owej sekwencji obrazów, wówczas
faktycznie gałąź ta spada na głowę i owa osoba umiera.
Zaprogramowanie czasu świata fizycznego w taką
formę softwarowego "omniplanu" wnosi też korzyści
dla nas, ludzi. Umożliwia ono bowiem ludziom budowanie
i użytkowanie wehikułów czasu - tak jak opisuje to
niniejsza strona.
Opisane powyżej zaprojektowanie i urzeczywistnienie
softwarowego czasu w formę "omniplanu" umożliwia
Bogu osiąganie wszystkich celów jakie w swojej
nadrzędnej mądrości i celowości działania Bóg
sobie postawił. Dokonajmy więc teraz przeglądu
najważniejszych z owych celów, wraz z wyjaśnieniem
jak dzięki "omniplanowi" Bóg osiąga
ich zrealizowanie. Oto więc one:
1.
Takie indywidualne wychowywanie każdej osoby, aby
wypełniała ona cel swego stworzenia (czyli "przysparzała
wiedzę"), a jednocześnie nabywała wymaganych przez
Boga cech "żołnierza Boga". Dzięki "omniplanowi"
Bóg ma dostęp do softwarowego projektu całego życia
każdej osoby. Jest też w stanie dowolnie przeprojektować
każdy fragment tego życia, synchronizując dokładnie
ten fragment ze zdarzeniami jakie mają miejsce w
otoczeniu owej osoby. Dzięki temu Bóg jest w stanie
poddać ową osobę takiej selekcji zdarzeń ją dotykających,
która ma najwyższą szansę podnoszenia wiedzy i wykształtowywania
w owej osobie cech charakteru oraz rodzajów doświadczeń
jakie Bóg życzy sobie aby osoba ta uzyskała w celu
możliwie najefektywniejszego wypełniania w przyszłości
zadań "żołnierza Boga" - do wykonywania jakich to
zadań Bóg starannie wychowuje i szkoli każdą osobę
(tak jak wyjaśnia to punkt #B1.1 ze strony o nazwie
antichrist_pl.htm).
Jeśli zaś się okaże, że dana selekcja zdarzeń NIE zdołała
wykształtować w owej osobie niezbędnej wiedzy i cech wymaganych od "żołnierza
Boga", wówczas zasada działania "omniplanu" pozwala Bogu
cofnąć tę osobę z powrotem do lat jej dzieciństwa, poczym
przepuścić ją ponownie przez specjalnie zaprojektowany dla
niej zestaw już odmiennych zdarzeń. Jak też Bóg potwierdza
to w Biblii (patrz punkt #B4.1 powyżej na niniejszej stronie),
każda osoba jest w ten sposób powtarzalnie cofana w czasie
do lat swego dzieciństwa co najmniej dwa lub trzy razy podczas
swego życia. To powtarzalne cofanie w czasie zostaje
zaprzestawane tylko wówczas, kiedy Bóg albo osądza
iż zdarzenia jakim poddał tę osobę wyrobiły w niej
wszystkie cechy jakich Bóg w niej potrzebuje, albo
też kiedy Bóg dochodzi do ostatecznego wniosku, iż
osoba ta NIE jest w stanie nabyć wymaganych przez Boga
cech charakteru, a stąd że trzeba ją wyeliminować z dalszych
planów Boga.
2.
Umożliwianie Bogu takie odmienianie losu każdej osoby
w stosunku do losów innych ludzi, aby każdy kto wyszkolony
zostanie na "żołnierza Boga" zgromadził w sobie unikalny
i zupełnie odmienny zasób doświadczeń życiowych, niż
doświadczenia zgromadzone przez innych "żółnierzy Boga.
Bogu chodzi bowiem o to, że zwiększanie różnorodności
doświadczeń życiowych jakie zgromadzili poszczególni
"żołnierze Boga", zwiększa przydatność bitewną armii
na jaką żołnierze ci się składają. Armia Boga musi bowiem
odznaczać się m.in. inteligencją i zdolnością do wypracowania
nowatorskich posunięć. Te zaś stają się tylko możliwe, jeśli
każdy z jej żołnierzy zakumulował zróżnicowany zasób
doświadczeń życiowych. Warto tu więc odnotować, że
podejście Boga do szkolenia swoich żołnierzy jest zupelnie
odwrotne niż podejścia ludzkich rządzących i polityków.
Wszakże ludzcy rządzący starają się aby wszyscy ich
żołnierze przeszli przez to samo szkolenie i postępowali
oraz myśleli w dokładnie taki sam sposób (najlepiej
automatycznie i bezmyślnie - tak jak "roboty"). Nic więc
dziwnego, że jeśli takiej "zrobotyzowanej" ludzkiej armii
przyjdzie walczyć z "bandami cywilów" - tak jak miało to
miejsce np. podczas wojen w Wietnamie czy Afganistanie,
wówczas owe "roboty" zawsze są bici przez cywilów
mających w sobie zgromadzoną znaczne szerszą
różnorodność doświadczeń życiowych.
3.
Takie sterowanie przebiegiem życia każdej osoby, aby
zarówno miała ona "wolną wolę" w wyborze swoich
przeżyć, jak i aby wypełniała ona swoje "przeznaczenie".
Mianowicie, tylko w naszym pierwszym przejściu przez
życie, każdy z nas ma całkowitą "wolną wolę" czynienia
tego co tylko zechce. Jednak po owym pierwszym
przejściu przez życie Bóg cofa nas w czasie ponownie
do lat naszej młodości i wymazuje naszą pamięć - tak
jak wyjaśnia to bibilijny cytat z punktu #B4.1 tej strony.
Niemniej najważniejsze nasze dokonania, które
urzeczywistniliśmy w owym pierwszym przejściu
przez życie, są wpisane na stałe do naszego tzw.
"programu życia i losu" przechowywanego w naszym
DNA. Stąd od owego czasu stają się one naszym
"przeznaczeniem". W każdym więc
następnym przejściu przez życie powtarzamy owe
dokonania, jednocześnie zaś dodatkowo je "doskonalimy" -
poniewaz Bóg już od czasów dzieciństwa przygotowuje
nas i szkoli dla ich dokonania. Dlatego w następnych
przejściach przez czas i przez nasze własne życie,
tamto pierwsze nasze przejście przez czas i życie,
staje się już naszym "losem" i "przeznaczeniem".
Na jego bowiem podstawie Bóg indywidualnie
przeprojektowuje życie każdego z nas w taki
sposób, aby każdy wypełnił tamto swoje
początkowo zaprogramowane "przeznaczenie",
a jednocześnie aby uzyskał taki rodzaj wiedzy i doświadczeń,
oraz wyrobił w sobie takie cechy charakteru, na których
Bogu najbardziej zależy. Nie bardzo więc jest mądrym
postępowanie wielu ludzi, którzy opierają się jak mogą
swojemu przeznaczeniu i owym boskim wysiłkom nadania
im cech jakie Bóg u nich potrzebuje.
4.
Gromadzenie historii i pamięci życia danej osoby w jej softwarowej
"duszy",
zaś użycie ciała fizycznego tej osoby jedynie jako rodzaju
"wehikułu" który nosi tę "duszę" i umozliwia jej dokonywanie
działań fizycznych. Umiejscowienie życia ludzi w
nawracalnym czasie softwarowym sterowanym za pośrednictwem
boskiego "omniplanu", umożlwia Bogu odseparowanie softwarowej
"duszy" każdej osoby, od fizycznego "ciała" tej osoby. Ową też
duszę Bóg uczynił nośnikiem samo-świadomości, cech charakteru,
pamięci i historii życia każdej osoby. To z kolei pozwoli w przyszłości
Bogu na zmartwychwstanie ludzi z grobów i na danie im nowych
(nieśmiertelnych) ciał - podczas gdy ich samo-świadomość,
pamięć, wiedza i cechy charakteru pozostaną niezmienione,
podobnie jak pozostają one niezmienione np. po
chirurgicznym transplantowaniu serca, nerki, czy
kończyny. (Więcej danych o owym zmartwychwstaniu
zawiera punkt #J3 na stronie o nazwie
malbork.htm.)
Na dodatek, uczynienie z softwarowej duszy nośnika
naszej świadomości, wiedzy, pamięci i historii życia, pozwala
też Bogu na przenoszenie owej duszy do dowolnego
ciała jeszcze w obecnym naszym życiu fizycznym.
5.
Umieszczanie duszy danej osoby w tym ciele, które
zgodnie z wiedzą Boga najlepiej nadaje się do wypełnienia
"przeznaczenia" tejże osoby. Jak nam wiadomo,
to co dana osoba jest zdolna uczynić czy osiągnąć
w swoim zyciu, w dużym stopniu zależy od rodziców
i rodziny do jakich osoba ta należy, od kraju i miejscowości
w jakiej się urodziła i żyje, od wsparcia wpływowych znajomych
z jakimi chodziła do szkoły lub jakich zdołała poznać, itp.
Dlatego, jeśli Bóg odkrywa, że "przeznaczenie" jakie
ktoś sobie wybrał i zaprogramował w swoim pierwszym
przejściu przez czas i życie, NIE jest najlepiej realizowane w
ciele fizycznym które dana osoba początkowo otrzymała,
wówczas Bóg cofa tę osobę do lat jej dzieciństwa i
przenosi jej duszę do bardziej odpowiedniego dla niej
ciała. Przykłady materiału dowodowego, który potwierdza
realność takiego przenoszenia dusz, przytoczone są
pod koniec niniejszego punktu - patrz tam odsyłacz
do paragrafów {3200} i {3230} z polskojęzycznego
traktatu [3b].
6.
Najbardziej edukujące eliminowanie z życia i z wpływu
na innych ludzi, jednostek które na przekór boskich
starań i wysiłków NIE realizują swego przeznaczenia.
Niestety, NIE z każdą osobą Bóg odnosi sukces w
zrealizowaniu jej przeznaczenia. Przykładowo NIE
każda osoba pozwala się wychować na "żołnierza
Boga". Jeśli więc po kilkukrotnym zmienianiu rodzaju
zdarzeń jakie dotykają daną osobę, Bóg stwierdza,
że osoba ta uparcie NIE nabywa wymaganych przez
Niego cech, wówczas Bóg klasyfikuje tę osobę do kategorii
"pozbywalnych" ludzi. Zgodnie zaś z informacjami
zawartymi w Biblii, tacy "pozbywalni" ludzie NIE
będą zmartwychwstani do nieśmiertelnego ciała i
NIE będą już uczestniczyli w dalszych planach
Boga, a jedynie na końcu obecnej (wstępnej) fazy
wychowywania ludzkości, po sądzie ostatecznym
ich ciała i dusze zostaną nieodwracalnie spalone.
Aby jednak NIE marnować całkowicie życia danej
osoby, Bóg zawsze pozbywa się jej w sposób jaki
posiada najwyższą wartość uczącą dla pozostałych
ludzi którzy dowiadują się o jej losach. Dlatego, po
empirycznym stwierdzeniu, że osoba ta zupełnie
NIE nadaje się do realizacji przyszłych boskich
planów, Bóg cofa ją do tego czasu w jej życiu jaki
wybiera za najbardziej właściwy dla uczącego
innych ludzi eliminowania jej z grona żyjących,
poczym projektuje sposób na jaki opuszcza ona
nasz świat fizyczny. Chociaż więc dla ludzi którzy
dowiadują się o odejściu danej osoby z grona
żyjących, jej odejście może wyglądać tak, jakby
miało miejsce np. jeszcze w młodości, faktycznie
powodem każdej przedwczesnej
śmierci ludzkiej jest to co w swoich poprzednich przejściach
przez czas i przez życie dana osoba uczyniła już
w wieku dorosłym. (To dlatego filozofia
totalizmu ostrzega: "zważaj na to co czynisz w wieku
dorosłym, bowiem będzie to decydowało jaki los cię
spotka w latach twojej młodości".) Więcej szczegółów
na temat odsyłania z tego świata takich "pozbywalnych"
ludzi, zawarłem w punkcie #G1 strony o nazwie
will_pl.htm,
oraz w punktach #D1 do #D3 strony o nazwie
god_istnieje.htm.
Warto przy tym odnotować, że liczba takich
"pozbywalnych" ludzi przytłaczająco przewyższa
liczbę ludzi jakich Bogu udaje się wychować na
efektywnych "żołnierzy Boga" - tj. na ludzi którzy
spełniają bibilijną definicję tzw. "sprawiedliwych"
wyjaśnioną szerzej w punkcie #I1 strony o nazwie
quake_pl.htm.
Przykładowo, już obecnie jest nam wiadomo z informacji
zawartych w wersetach 21:10-23 biblijnej Apokalipsy,
a objaśnionych szerzej w punkcie #J3 strony o nazwie
malbork.htm,
że na końcu obecnej (wstępnej) fazy wychowywania
ludzkości, wszyscy owi "sprawiedliwi" zmieszczą się
w jednym latającym mieście zbudowanym w formie
czteropędnikowego magnokraftu typu T12.
Ponieważ zaś już obecnie znane nam są wymiary
owego magnokraftu typu T12, a także ponieważ
wiemy już w przybliżeniu ile metrów sześciennych
jego wnętrza jest wymagane aby podtrzymywać
wygodne życie każdego z owych "sprawiedliwych",
już teraz możliwe jest przybliżone oszacowanie ilu
"sprawiedliwym" Bóg docelowo zamierza nadać
nieśmiertelne ciała i wieczne życie. Znając więc
w przybliżeniu liczbę ludzi którzy żyli na Ziemi począwszy
od czasów stworzenia, daje się z grubsza oszacować
jakie jest przybliżone "zagęszczenie" owych "sprawiedliwych"
wśród ludności Ziemi. Z moich oszacowań tego "zagęszczenia"
zdaje się wynikać, że średnio na każdy milion ludzi którzy
żyją, lub żyli, na Ziemi, przypadają co najwyżej cztery osoby
które wypełniają bibilijną definicję "sprawiedliwych".
Co nawet bardziej intrygujące, niezależnie od w/w wersetów
21:10-23 biblijnej Apokalipsy, w przybliżeniu podobną
liczbę docelowo zbawionych "sprawiedliwych" zdaje
się potwierdzać też werset 14:3 tejże Apokalipsy - który
daje się interpretować, że będzie ich tylko "sto czterdzieści
cztery tysiące" (tj. 144 000). (Odnotuj tutaj, że aby upewniać
nas co do poprawności najbardziej istotnych informacji,
Biblia
stosuje zasadę ich powtarzania w aż 3 odmiennych swych
miejscach.) Uzasadnienie dlaczego tylko tak niewielką
liczbę ludzi Jezus wybierze aby mu towarzyszyli w Jego
latającym mieście, wynika ze zjawisk jakie pojawiają się
w społeczności niedoskonałych ludzi którzy otrzymali
dostęp do nieśmiertelnego życia - szczególnie ze zjawiska
które pod nazwą "wieczyste potępienie" opisane zostało
w punkcie #H3 tej strony. Nie bez istotnego więc powodu
w aż całym szeregu miejsc Biblii zawarte są ostrzeżenia,
jakie sugerują iż po sądzie ostatecznym do wiecznego
życia Bóg dopuści tylko te osoby, które wypełnią bibilijną
definicję "sprawiedliwego". Jeśli więc na sądzie ostatecznym
Bóg z surowością wdroży tamte bibilijne ostrzeżenia,
a wyniki moich badań Boga zdają się potwierdzać, że
tak właśnie się stanie, wówczas jest możliwym, iż po
"końcu obecnego świata", do wiecznego życia
zmartwychwstanie średnio tylko jedna osoba na NIE
mniej niż każde 250 tysięcy ludzi uprzednio żyjących na Ziemi.
Wszyscy zaś pozostali ludzie być może zmartwychwstaną
jedynie po to, aby po sądzie ostatecznym zostać nieodwracalnie
spalonymi - obym się mylił w tych oszacowaniach i oby
Bóg wykazał nam miłosierdzie. W obliczu tak wymownych
przesłanek NIE powinno więc nikogo dziwić, że w punkcie
#B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm
z naciskiem podkreślam, iż każda dzisiejsza religia
uległa już aż tak znacznemu wypaczeniu, że dla
osiągnięcia najróżniejszych korzyści i politycznych
celów, w wielu niewypowiedzianie istotnych sprawach
zwyczajnie okłamuje ona już swoich wyznawców.
7.
Takie kierowanie decyzjami, poczynaniami i losami
poszczególnych społeczności, miast, narodów i krajów,
aby formowały one klimat społeczny i warunki jakie
najbardziej sprzyjają urzeczywistnieniu boskich planów
i intencji. Innymi słowy, tworzenie w każdym
środowisku ludzkim takich warunków i klimatu
społecznego, jakie są potrzebne Bogu, a NIE jakie
by najlepiej dogadzały, czy służyły, ludziom. Ponieważ
zaś zamiarem Boga jest wychowywanie ludzi na
twardych i zahartowanych w boju "żółnierzy Boga" -
tak jak wyjaśnia to punkt #B1.1 ze strony o nazwie
antichrist_pl.htm,
użycie "omniplanu" umożliwia Bogu codzienne wdrażanie
wobec każdego człowieka bardzo efektywnej, chociaż
wysoce nieprzyjemnej dla ludzi, "zasady wychowawczej"
opisywanej pod nazwą "zasada odwrotności" w
punkcie #F3 strony o nazwie
wszewilki.htm.
Na przekór też, że owa wychowawcza "zasada odwrotności"
jest wysoce nielubiana przez ludzi, oraz że bez przerwy
ludzie podejmują najróżniejsze wysiłki aby się jej jakoś pozbyć,
oprogramowanie "omniplanu" pozwala Bogu aby utrzymywać
działanie tej zasady na ludzi praktycznie bez przerwy przez
całe tysiąclecia.
8.
Takie "iteracyjne" zmienianie losów każdego narodu i całej
naszej cywilizacji, aby losy ludzkości dokładnie wypełniły
scenariusz boskich przepowiedni - który to scenariusz
w celu maksymilizacji rozwoju i doskonalenia się ludzkości
Bóg zaprojektował dla siebie i dla nas zaraz po wprowadzeniu
"nawracalnego czasu softwarowego" podczas bibilijnego
potopu, zaś dokładne opisy którego Bóg zaszyfrował w
treści Biblii. Tak się składa, że każde ze zdarzeń
jakie Bóg zaprojektował aby wychowywać daną indywidualną
osobę na unikalnego i coraz doskonalszego "żołnierza Boga", swoimi
następstwami dotyka też innych ludzi, zaś w jakimś tam stopniu
wpływa także na losy całej naszej cywilizacji. Jednak zasada
działania "omniplanu" jest tak doskonała, że po wprowadzeniu
dowolnej zmiany do życia danej osoby, w innych fragmentach
owego "omniplanu" Bóg natychmiast widzi jak owa zmiana
wpłynęła na życie innych ludzi i na losy całej ludzkiej cywilizacji.
Dzięki temu Bóg może iteracyjnie cofać czas danej osoby
i tak udoskonalać zdarzenia jakie ową osobę dotykają, że
wpływ owych zdarzeń NIE spowoduje zmiany scenariusza
boskich planów już od tysiącleci przepowiadanych w świętych
księgach (np. w częściach 9 i 12 z "Księgi Daniela" w
Biblii).
W rezultacie, poprzez powtarzalne
cofanie życia wybranych osób do lat ich młodości i poprzez
późniejsze przepuszczanie tych osób przez coraz to bardziej
udoskonalone przez Boga rodzaje doświadczeń, z jednej
strony Bóg jest w stanie udoskonalać wiedzę i cechy charakteru
tych osób, z drugiej zaś strony ciągle jest w stanie utrzymywać
w mocy zapowiedziany w Biblii scenariusz zdarzeń jakie
dotkną całą ludzkość.
9.
"Omniplan" umożliwia również Bogu takie zrealizowanie
"końca świata", że jego nadejście wypełni wszelkie
warunki i sytuacje zapowiedziane w Biblii, a jednocześnie
NIE złamie ono żadnej z boskich obietnic które Biblia nam
ujawniła. W Biblii zawartych jest wiele informacji
na temat końca świata. Przykładowo wyjaśnia ona, że przed
nadejściem końca świata oficjalne prawa wydane przez
rządy będą jawnie biegły przeciwko prawom wydanym
przez Boga - początek którego to procesu już obecnie
widzimy (tak jak raportuje to np. punkt #B5.1 na stronie o nazwie
will_pl.htm).
Biblia wyjaśnia także, iż przed nadejściem końca świata
osoby które posiadły wiedzę o Bogu i które będą starały się żyć
moralnie, będą poddawane niesamowitym prześladowaniom
porównywalnym do tych jakie chrześcijanie przechodzili
w starożytnym Rzymie. Można więc się domyślać, że
stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna" (patrz punkt #D8
poniżej po opisy tej starej nauki) z pomocą terroru nadal
będzie starała się wówczas utrzymać swój dzisiejszy
absolutny monopol na wiedzę i na kontrolowanie ludzkich
poglądów, poprzez nakłanianie rządów aby zamykały
w więzieniach osoby usiłujące podążać za ustaleniami
nowej "nauki totaliztycznej", oraz aby rządy te zakazywały
NIE tylko czytanie, ale nawet posiadanie, np. Biblii.
Wszakże już w dzisiejszych czasach istnieją kraje,
w których posiadanie Biblii jest zabronione przez
władze, zaś ci co zostają przyłapani na posiadaniu
kopii tej świętej księgi ryzykują swoje życie. Informacja
o jednym z takich krajów jest zawarta w artykule
[1#C4(9)] o tytule "Kim's ex shot dead over
porn-report" (tj. "była Kim'a rozstrzelana z powodu
raportu porno"), ze strony B2 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post Weekend
(wydanie z soboty (Saturday), August 31, 2013), zaś
dodatkowo potwierdzona w artykule [2#C4(9)]
o tytule "North forces public to watch executions" (tj.
"Północ zmusza ludność do przyglądania się egzekucjom"),
ze strony A24 gazety
The New Zealand Herald
(wydanie ze środy (Wednesday), November 13, 2013).
W Biblii zawartych jest także sporo obietnic, których aby
NIE złamać, Bóg musi sprowadzić koniec świata w ściśle
określony sposób. Przykładowo, w punkcie #I1 strony o nazwie
quake_pl.htm
wskazuję bibilijną obietnicę Boga, że NIE zniszczy
On zesłanym przez siebie kataklizmem żadnej
społeczności wśród której mieszka co najmniej
10 szczególnie moralnych ludzi jakich Biblia określa
nazwą "sprawiedliwy". Ponieważ zaś koniec świata
też będzie dla ludzi rodzajem kataklizmu zesłanego
przez Boga, owa obietnica oznacza, że przed jego
nadejściem Bóg musi ugruntować na Ziemi takie
warunki, iż na całej naszej planecie NIE będzie
więcej niż 9 osób prowadzących wysoce moralne
życie jakie będzie wypełniało bibilijną definicję "sprawiedliwego".
Wszystko powyższe razem wzięte praktycznie oznacza,
że koniec świata musi być starannie przygotowany,
a stąd że NIE nastąpi on tak szybko. W punkcie
#N1 swej strony o nazwie
quake_pl.htm
zinterpretowałem werset 12:11-12 z "Księgi Daniela" w
Biblii - który dosyć otwarcie sugeruje kiedy nastąpi koniec
obecnego świata fizycznego. Zgodnie z moją interpretacją
owego wersetu, koniec ten NIE nastąpi wcześniej niż
w 2656 roku, a może nastąpić nawet znacznie później
niż w 2656 roku. Niestety, narazie jestem zbyt zajęty
aby poszukać w Biblii (i obiektywnie zinterpretować w oparciu
o ustalenia nowej "nauki totaliztycznej") dwa dalsze zawarte
w niej wskazania daty końca świata, w celu sprawdzenia
czy też wskazują one na ten sam rok 2656. Wszakże autoryzując
Biblię Bóg przyjął zasadę (o której też nas poinformował
w Biblii - po szczegóły patrz punkt #C5 strony o nazwie
biblia.htm),
że aby uniknąć spowodowanego niedoskonałościami
ludzkiej mowy niewłaściwego zinterpretowania co
ważniejszych informacji zawartych w Biblii, każdą
co ważniejszą z tych informacji Bóg wyraża w Biblii
w co najmniej dwóch lub trzech miejscach i z użyciem
co najmniej dwóch lub trzech odmiennych zwrotów
lub wyrażeń. A przecież data końca obecnego świata
należy właśnie do takich ogromnie ważnych informacji.
Stąd jeśli rok 2656 faktycznie miałby być rokiem
końca świata, wówczas powtarzalnie na niego by
wskazywały rzeczowe i bezstronne interpretacje co
najmniej trzech odmiennych przepowiedni zaszyfrowanych w
Biblii.
Warto w tym miejscu też podkreslić, że najróżniejsze
daty końca świata są bez przerwy wskazywane przez
najróżniejsze indywidua żądne sławy, władzy, pieniędzy,
itp., a ostatnio nawet przez coraz liczniejsze instytucje
religijne (tj. przez światowe religie) - po wyjaśnienia
patrz punkty #I1 i #S4 z innej mojej strony o nazwie
2030.
Stąd dla owych dat warto jest poznać zasadę,
jaka poświadcza czym się motywuje ten który je ogłasza.
Mianowicie, im bliższa data
"końca świata" jest przez kogoś wskazywana, tym
wyższe prawdopodobieństwo, że z jej pomocą wskazujący
chce uzyskać jakieś osobiste korzyści; jednocześnie im
dalej data ta leży poza zakresem życia danej osoby,
tym wyższa pewność, że osoba ta podaje ją z faktycznego
poczucia obowiązku moralnego i z przekonania iż data
ta jest poprawna, a stąd że poprzez jej ujawnienie osoba
ta moralnie dopomaga innym ludziom.
Jednocześnie dla faktycznej daty końca świata
obowiązuje zapowiedziana w Biblii zasada, że w
czasach kiedy data ta będzie się zbliżała, mieszkańcy
Ziemi NIE będą jej świadomi. Rok 2656 też wypełnia
tę zasadę, ponieważ (jak to wyjaśniłem już powyżej)
przed jego nadejściem już na całej Ziemi ludzie zapewne
będą już oficjalnie karani za posiadanie Biblii i za
upowszechnianie zawartych w Biblii informacji,
zaś ustalenia nowej "nauki totaliztycznej" będą
wówczas już zawzięcie prześladowane jako rodzaj
herezji której rozprzestrzenianie będzie traktowane
tak samo jak w średniowieczu traktowano czary.
Już w dzisiejszych czasach widzimy też początek
takich inkwizycyjnych prześladowań ustaleń nowej
"nauki totaliztycznej". Jako ich przykład rozważ
przyjęcie które pracownicy starej oficjalnej
"ateistycznej nauki ortodoksyjnej" zgotowali
Konceptowi Dipolarnej Grawitacji i
filozofii totalizmu -
chociaż oba te moralne unikalne dorobki intelektualne
ludzkości formują fundamenty naukowe i filozoficzne
nowej i desperacko potrzebnej ludziom "nauki totaliztycznej".
Przykłady najważniejszych celów osiąganych
przez Boga dzięki wprowadzeniu systemu
zarządzania "nawracalnym czasem softwarowym"
(tj. systemu opisywanego tu pod nazwą "omniplan"),
ujawniają nieodnotowywaną przez większość ludzi
prawdę, że dzięki uzależnieniu życia ludzi
(i wszelkich innych stworzeń) od "nawracalnego
czasu softwarowego", Bóg uzyskał absolutną
kontrolę nad wszystkim co tylko dzieje się w
świecie fizycznym. Dzięki zaś owej absolutnej
kontroli, Bóg jest obecnie w stanie precyzyjnie
sterować dosłownie wszystkim, tak aby było to
absolutnie zgodne z Jego intencjami i planami.
Przykładowo, punkty #C1 do #C9 strony o nazwie
god_istnieje.htm
ujawniają, że Bóg steruje nawet ilością bólu
i cierpienia jakie poszczególni ludzie muszą przeżyć,
natomiast punkty #H1 do #H7 ze strony o nazwie
prawda.htm
wyjaśniają, że dzięki "omniplanowi" Bóg jest obecnie
w stanie sterować nawet losami i historią każdej prawdy.
Natomiast my ludzie dzięki życiu w "nawracalnym
czasie softwarowym" uzyskaliśmy możliwość
budowania wehikułów czasu oraz szansę dostępu
do technicznej odmiany nieśmiertelności - otwieranej
dla nas po zbudowaniu tych wehikułów czasu.
Analizy treści Biblii dokumentują, że ów sztucznie
zaprogramowany przez Boga, "nawracalny czas
softwarowy" wcale jeszcze NIE istniał w chwili
stworzenia świata fizycznego i ludzi, a stąd NIE
zawsze był on używany przez Boga do
urzeczywistniania życia istot żyjących.
Wiele bibilijnych opisów sugeruje bowiem, że
przed Wielkim Potopem
ludzie (i wszelkie inne stworzenia ze świata
fizycznego) mieli ciała fizyczne działające na
zupełnie odmiennych zasadach niż obecnie, jakie
realizowały ich życie w "nienawracalnym czasie
absolutnym wszechświata" w którym żyje też Bóg
i którego to czasu Bóg NIE jest w stanie nawracać
ani dowolnie nim sterować.
Ciała te NIE były więc podatne na ingerencje
Boga, NIE starzały się z upływem czasu, miały
zdolność aby przedłużać swe życie niemal w
nieskończoność, zaś ich śmierć następowała
tylko kiedy pozbawione zostały rodzaju
"energii życiowej" jaką nabywały poprzez
zjadanie owoców ze specjalnego "drzewa życia".
O tym zaś, że przed Wielkim Potopem i przed
Arką Noego ludzie (i inne stworzenia) mieli takie
ciała działające na innych niż obecnie zasadach,
jakie pozwalały im na życie według "absolutnego
czasu wszechświata" (tj. tego samego naturalnego
i nienawracalnego czasu w którego upływie żyje
też nasz Bóg), świadczy aż cały szereg faktów
omówionych poniżej w odrębnym podpunkcie
#C4.1. Obserwując jednak wyniki swoich prób
sterowania tym co przed potopem działo się na
Ziemi, Bóg szybko zrozumiał, że popełnił wielki
błąd pozwalając ludziom żyć w absolutnym
przebiegu czasu - nad którym NIE miał kontroli.
Dlatego Bóg postanowił zniszczyć tamtejszy świat
przedpotopowy, zaś już w nowym świecie uzależnić
życie ludzi, oraz życie wszystkich stworzeń które
na Jego rozkaz Noe zabrał na swoją Arkę, od
nowo zaprogramowanego wówczas przez
Boga, już "nawracalnego czasu softwarowego"
sterowanego właśnie za pomocą "omniplanu".
Przejście
ludzi (i wszelkich innych stworzeń) z życia w
"nienawracalnym czasie absolutnym", na życie
w "nawracalnym czasie softwarowym", miało
miejsce około środka czasu trwania Wielkiego
Potopu, kiedy to wszelkie żyjące wówczas istoty
znajdowały się w Arce Noego. Przejście
to zapewne wymagało przeniesienia świadomości
i pamięci (czyli przeniesienia
dusz)
wszystkich stworzeń obecnych na Arce Noego
do ich nowych i nieco zmodyfikowanych ciał.
Jednak Bóg doskonale zna zasadę takiego
przenoszenia "dusz" do odmiennych ciał.
Wszakże, zgodnie z tym co wyjaśnione już
zostało poprzednio, Bóg dosyć powszechnie
stosuje to przenoszenie nawet obecnie. Przykładowo,
w dzisiejszych czasach takie przenoszenie
ludzkich "dusz" do innych ciał, czyli przenoszenie
ludzkich świadomości i pamięci, a także
oddzielanie "dusz" od ciał, a stąd zawieszanie
świadomości ludzi z dala od ich ciał fizycznych
i pozwalanie tym świadomościom aby zaobserwowały
co się dzieje z ich ciałami, jest relatywnie często
demonstrowane ludziom na pokładach
UFO -
opisy jednego z nich są nawet publikowane
w paragrafach {3200} i {3230} z polskojęzycznego
traktatu [3b].
Ponadto wielu ludzi doświadcza takiego oddzielania
się dusz od ciała podczas tzw. "doświadczeń
przyśmiertnych" (po angielsku - podczas"NDE",
czyli "Near Death Experience") - np. w czasie
poważnych operacji medycznych. Sporo zaś
opisów takich doświadczeń przyśmiertnych
dostępnych jest w literaturze.
Powyższe wyjaśnienia najważniejszych aspektów
działania boskiego "omniplanu" starają się nam
uzmysłowić aż kilka ogromnie dla nas istotnych
faktów. Przykładowo, uświadamiają nam one,
że dla naszego dobra i moralnego rozwoju Bóg
precyzyjnie zaprojektował i nieustannie kontroluje
każdy szczegół naszego życia, a stąd że jeśli
wyciągniemy właściwe lekcje z nawet najbardziej
nieprzyjemnych dla nas przeżyć, wtedy też wzbogacą
one bank naszych unikalnych doświadczeń i
użytecznej wiedzy. Ponadto, wyjaśnienia te też nam
uświadamiają, że Bóg realizuje z góry zaprojektowany
(i opisany w Biblii) plan takich losów całej naszej
cywilizacji, jakie dostarczą nam w przyszłości te rodzaje
historycznej pamięci, które okażą się najbardziej
korzystne dla następnych faz urzeczywistniania
boskich intencji (np. dla tej fazy trenującej ludzi
na "żołnierzy Boga", jaka po powstaniu ludzi
z grobów i po uzyskaniu nieśmiertelnych ciał,
potrwa przez następnych 1000 lat i jaka będzie
realizowana w latającym "mieście", tj. w magnokrafcie
typu T12, opisanym w punkcie #J3 strony o nazwie
malbork.htm,
a także do następującej po niej fazy testowania ludzi
w roli już wyszkolonych "żołnierzy Boga", w której "żołnierze
Boga" będą musieli zmierzyć się zbrojnie ze zwolennikami np.
Antychrysta).
Utwierdzają też nas one dodatkowo co do faktu
opisanego w punktach #C1 do #C5 strony o nazwie
soul_proof_pl.htm,
że my wcale NIE jesteśmy
tylko "ciałami" posiadającymi "dusze",
a raczej że w rzeczywistości Bóg
nadał nam charakter "dusz", jakie dla nabycia wymaganych
cech charakteru i doświadczeń są wprowadzane do najodpowiedniejszych
dla nas "ciał", poczym przepuszczane w tych ciałach przez rodzaje
doświadczeń projektowanych indywidualnie dla każdej z dusz.
Powyższe wyjaśnienia starają się też nam uzmysłowić, że każdy
z nas ma zarówno "wolną wolę" w kształtowaniu swojego
życia, jak i swoim losem wypełnia z góry zadane "przeznaczenie".
Ponadto, wyjaśnienia te uwypuklają też ogromnie istotny
dla nas fakt, opisywany już na wielu innych totaliztycznych
stronach, że to co nas spotyka
w młodości wynika bezpośrednio z tego co czynimy
w swoim wieku dorosłym. (Jest tak ponieważ
w odmiennych przebiegach naszego czasu i życia Bóg
aż wielokrotnie cofa nas do lat naszej młodości, m.in. aby
udoskonalać to co czynimy w dorosłym wieku, o którym
to fakcie wielokrotnego cofania upewnia nas NIE tylko
zasada działania "omniplanu", ale także i Biblia - patrz
punkt #B4.1 powyżej na tej stronie.)
#C4.1.
Potwierdzający materiał dowodowy i najważniejsze następstwa wprowadzenia
nienaturalnego "nawracalnego czasu softwarowego" o skokowym
upływie, zaprogramowanego przez Boga podczas bibilijnego potopu:
Motto:
"Chociaż Bóg uważał za 'bardzo dobre' wszystkie stworzenia i cały
dawny świat fizyczny jakie stworzył w przeciągu pierwszych sześciu
dni, iteracyjne udoskonalenia jakie do nich powprowadzał później do
dziś aż kilkakrotnie stworzenia te i świat całkowicie już przebudowały."
Ponieważ obszerny materiał dowodowy zaprezentowany
w "części #D" tej strony wykazał konklusywnie, że
życiem ludzi rządzi ów sztucznie zaprogramowany
przez Boga "nawracalny czas softwarowy", kolej
teraz na udokumentowanie materiałem dowodowym
odkrycia nowej "totaliztycznej nauki" opisanego w
punkcie #C4 tej strony, że ów sztuczny czas o
skokowym upływie został wprowadzony przez
Boga dopiero około połowy trwania bibilijnego
Wielkiego Potopu. Innymi słowy, kolej teraz
na zaprezentowanie materiału dowodowego jaki
potwierdza, że "nawracalny czas softwarowy",
wcale NIE istnieje i NIE działa już od początku
stworzenia świata fizycznego, a został on dodatkowo
doprogramowany (czyli jakby "dołatany") do naszego
świata fizycznego, kiedy Ziemia, kosmos i ludzie
już istnieli, zaś Bóg NIE chciał niszczyć wszystkiego
co uprzednio stworzył tylko po to aby wprogramować
w to nowy rodzaj czasu. Na fakt wprowadzenia owego
sztucznego czasu dopiero wówczas wskazuje dosyć
obszerny materiał dowodowy, sporo z którego
ujawniły już moje wcześniejsze opisy i powoływane
poniżej opracowania. Aby więc niepotrzebnie
NIE rozbudowywać objętości tej strony, poniżej
przytoczę jedynie streszczenia i linki do kilku
najważniejszych z następnych jego przykładów -
które obejmują m.in.:
#A.
Materiał dowodowy zawarty w opisach z Biblii.
Wszakże, jak ujawnia to strona o nazwie
biblia.htm,
niezależnie od spisu boskich wymagań moralnych
jakie ludzie muszą przestrzegać w swym życiu, owa
Biblia autoryzowana-zainspirowana przez samego
Boga jest też m.in. rodzajem boskiej autobiografii i
jednocześnie historii wszechświata spisanej z boskiej
perspektywy. Najważniejszy materiał dowodowy
wywodzący się z Biblii jaki potwierdza wprowadzenie
"nawracalnego czasu softwarowego" dopiero w trakcie
trwania Wielkiego Potopu, obejmuje m.in.:
#A1.
Bibilijne opisy boskiej bezradności wobec braku
posłuszeństwa ludzi żyjących przed potopem.
Wszakże jedyny panujący wówczas "nienawracalny
czas absolutny wszechświata" NIE pozwalał wtedy
Bogu na zaserwowanie ludziom metod wychowawczych
w rodzaju opisanej poprzednio "zasady odwrotności".
#A2.
Bibilijne opisy metod jakimi wówczas Bóg
usiłował wyperswadować ludziom nawrócenie
na drogę posłuszeństwa swemu Bogu -
np. osobiste ukazywanie się ludziom, wysyłanie
na Ziemię aniołów, inspirowanie proroków, itp.
#A3.
Bibilijne opisy długości życia przedpotopowych ludzi
tj. przed potopem ludzie dożywali do wieku niemal
tysiąca lat.
#A4.
Najróżniejszy materiał dowodowy, który potwierdza iż przed
potopem ciała ludzi były wielokrotnie wyższych rozmiarów
niż po potopie. Do owego materiału dowodowego należy
NIE tylko słynne stwierdzenie "a w owych czasach
byli na ziemi giganci" z bibilijnej "Księgi Rodzaju",
werset 6:4 - jakie interpretowane może być na wiele
sposobów, ale także wiele innych faktów - przykładowo
skamieniałe odciski gigantycznych stóp ludzkich
znajdowane w najróżniejszych miejscach ziemi.
Większość dzisiejszych badaczy przedpotopowych
czasów jest już zgodna co do faktu, że przed potopem
ludzi byli około dwukrotnie wyżsi niż obecnie. Oczywiście,
jeśli przed potopem ludzie byli około dwukrotnie wyżsi,
zaś zaraz po potopie okazali się być mniejsi, ów fakt oznacza,
że gdzieś w trakcie trwania potopu Bóg dokonał drastycznego
przeprogramowania zasad na jakich działają ludzkie ciała -
w tym przeprogramowania rodzaju czasu w którym ludzie żyją.
#A5.
Zmiana zasady działania ciał u przedpotopowych i u
dzisiejszych ludzi. Przykładowo, informacja zawarta
m.in. w wersecie 3:22 z bibilijnej "Księgi Rodzaju", że
przed potopem ludzie umierali tylko kiedy ich ciała
zużyły cały zasób rodzaju "energii życiowej"
dawanej tym ciałom poprzez zjedzenie owocu
z boskiego "drzewa życia", lub poprzez narodziny,
połączona z informacją zawartą m.in. w wersetach
90:9-10 z bibilijnej "Księgi Psalmów" - która
potwierdza, że po potopie ludzie umierali już
tak jak dzisiaj w wieku około 70 do 80 lat (ponieważ
ich ciała ulegały już zestarzeniu). Albo informacja, że
przed potopem ludzie żywili się wyłącznie owocami
(tj. wszyscy z nich byli tzw. "wegetarianinami"),
zaś dopiero po potopie zaczęli jeść też mięso.
Ze starych źródeł izraelickich wiadomo także, iż
po śmierci ciała przedpotopowych ludzi NIE były
jedzone przez robaki, ani NIE podlegały rozkładowi.
Na ten temat m.in. pisze na stronach 213
i 217 polskojęzyczna książka [1JG9.4]
pióra Andrzeja Olszewskiego, "Paradoksy tajemnicy
wszechświata" (Warszawa 1998, ISBN 83-900944-2-8) -
której fragment o braku rozkładu ludzkich ciał przed
potopem dyskutowany jest m.in. w podrozdziale JG9.4
z tomu 8 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Duża proporcja przedpotopowych ludzi wyrastała
też do wzrostu gigantów.
#A6.
Informacja zawarta w Biblii, że faktycznie to istnieją aż
dwa rodzaje czasów i dwie szybkości upływów tych
czasów. Przykładowo, informacja wersetu 3:8
z "2 Listu św. Piotra Apostoła" - cytuję:
"Niech zaś dla was, umiłowani,
nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest
jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień".
Informację tę należy m.in. interpretować, że
istnieją aż dwa odmienne rodzaje czasu, oraz że
Bóg żyje w innym rodzaju czasu niż ludzie, tak że
kiedy w naszym sztucznym "nawracalnym czasie
softwarowym" upływa jeden dzień, wówczas w
naturalnym "nienawracalnym czasie absolutnym
wszechświata", w którym żyje nasz Bóg, może
upłynąć nawet około 1000 lat. Informacja o istnieniu
dwóch rodzajów czasu o dwóch odmiennych sposobach
upływu jest też zaszyfrowana w doborze słów jakimi
w biblijnej "Księdze Rodzaju" Bóg opisuje płynny upływ
czasu podczas stwarzania świata i ludzi, zaś opisuje
nawracalność i skokowość czasu które istniały już po
Wielkim Potopie - np. patrz cytat z punktu #D5.1 tej strony.
#A7.
Potwierdzenie podane w wersetach 22:15-16 z bibilijnej
"Księgi Hioba", jakie bezpośrednio potwierdza, że podczas
potopu wprowadzony został nowy rodzaj czasu.
Na potwierdzenie to zwrócił moją uwagę jeden z czytelników.
Łatwo je bowiem przeoczyć, ponieważ owe wersety w różnych
wydaniach Biblii tłumaczone są na najróżniejsze sposoby.
Najpoprawniejsze ich tłumaczenie, zdaniem owego czytelnika
zawiera "Biblia Warszawsko-Praska" - w której owe wersety
stwierdzają, cytuję: "(15) Chcesz więc i ty pójść ową starą
drogą, którą szli kiedyś mężowie bezbożni? (16) Ci, co przed
czasem zginęli, a ziemię ich potop pochłonął." Zdaniem
owego czytelnika, wyrażenie "przed czasem" z powyższego
wersetu, jak dotychczas jest błędnie interpretowane jako
"przedwcześnie". Wszakże w czasach pisania Biblii ludzie
posiadali aż kilka precyzyjnych określeń wyrażających znaczenie
"przedwcześnie". W Biblii zaś każde słowo jest dobrane
i wyważone niewypowiedzianie precyzyjnie. Stąd poprawna
interpretacja celowego użycia w owym wersecie właśnie
słów "przed czasem" praktycznie wyraża znaczenie "ci, co
przed nowym czasem zginęli" lub "ci, co przed
wprowadzeniem czasu zginęli". O tym że ów werset
potwierdza wprowadzenie "nawracalnego czasu softwarowego"
podczas potopu świadczy też fakt, że mamy tutaj bardzo
precyzyjne umiejscowienie czasowe - w wersecie chodzi
bowiem o bezbożników, którzy zginęli przed potopem.
#A8.
Informacja o drastycznej zmianie jednej z cech ciał "Synów
Boga", wynikająca z wersetu 6:4 "Księgi Rodzaju" - cytuję:
"A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później,
gdy Synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im
rodziły." Potwierdza ona bowiem, że przed potopem ciała
istot nieśmiertelnych (tj.
Synów Boga)
posiadały zdolność do stosunków seksualnych i do rozmnażania
się. Natomiast z moich badań UFOnautów i innych (np. maoryskich)
istot nieśmiertelnych, tj. badań podsumowanych m.in. w (2) z
punktu #A3 mojej strony o nazwie
humanity_pl.htm,
zaś relatywnie wiernie zilustrowanych na "Fot. #D1" z innej mojej strony o nazwie
newzealand_visit_pl.htm,
oraz na "Fot. #1" ze strony o nazwie
parasitism_pl.htm,
dosyć zdecydowanie wynika, że po potopie, ciała tych istot
nieśmiertelnych NIE posiadają już zdolności do rozmnażania
się - co np. u męskich wersji tych istot oznacza, że ich penis
jest jedynie rodzajem miękkiej rurki do oddawania moczu,
niezdolnej do wzwodu. Innymi słowy, w trakcie trwania potopu
Bóg drastycznie przeprojektował ciała wszelkich istot jakie
oryginalnie stworzył i jakie stwarza też obecnie (być może z
jednym wyjątkiem nowozelandzkich jaszczurów "tuatara" - które
to jaszczury z powodów opisanych poniżej w #D3 niniejszego
punktu NZ Maorysi nazywają "kluczem do wszechwiedzy").
#B.
Materiał dowodowy zawarty w regularnościach rozwoju
i historii ludzkości. Aż do bibilijnego potopu ludzkość
rozwijala się chaotycznie. Po potopie zaś nagle zaistniały
wyraźnie odnotowywalne regularności w jej rozwoju i historii,
które mogły się pojawić tylko jeśli jej rozwój i historia zaczęły
wtedy być inteligentnie sterowane w zgodności z jakimś z
góry zaplanowanym "scenariuszem" - czyli w zgodności z
opisanym w punktach #C3 i #C4 powyżej tzw. "omniplanem"
zarządzającym "nawracalnym czasem softwarowym". Oto
najłatwiej odnotowywalne przez niemal każdego przykłady
owych regularności w rozwoju i historii ludzkości:
#B1.
Wypełnianie się przepowiedni. Jak wyjaśnia to wstęp
i punkt #C3 na innej mojej stronie o nazwie
przepowiednie.htm,
wypełnianie się tzw. "przepowiedni" NIE byłoby możliwe
gdyby losami ludzkości i Ziemi NIE rządził z góry zaplanowany
przez Boga scenariusz opisywany pod nazwą "omniplan"
w punktach #C3 i #C4 niniejszej strony. Przepowiednie
zaś faktycznie się wypełniają - szczególnie jeśli wywodzą
się z Biblii (co jest już dowiedzione ogromną ilością
najróżniejszego materiału dowodowego). Przykładowo,
gro przepowiedni dotyczących historii ludzkości a
zawartych w Biblii, już się wypełniło z precyzją szwajcarskiego
zegarka - jako przykład rozważ opisany w punkcie #N1 mojej strony
quake_pl.htm,
przepowiedziany w Biblii czasokres 1260-letniej długości
politycznej władzy kościoła rzymsko-katolickiego (tj. od 538 AD
do 1798 AD), zakodowany w wersecie 7:25 bibilijnej
"Księgi Daniela" i w wersetach 12:14 i 13:5 "Apokalipsy Św. Jana".
Oczywiście, niektóre pozabibilijne przepowiednie sformułowane
przez wybranych ludzi też się wypełniają - tyle że wśród
ludzi pojawia się także sporo "fałszywych proroków",
którzy albo zwyczajnie się mylą, albo też tylko udają iż wiedzą
co przyszłość przyniesie (ich przepowiednie typowo się NIE
spełniają). Ponadto, nawet w wypełnianiu przepowiedni
przekazywanych nam przez ludzi których Bóg zainspirował,
Bóg też zmuszony jest wprowadzać celowe niedokładności.
Wszakże Bóg musi nieustannie przypominać
ludzkości, że każdy człowiek jest niedoskonały i omylny,
a ponadto Bóg musi też unikać niezasłużonego nadawania
statusu "proroka" np. niemoralnym osobnikom którym przez
jakiś przypadek udało się przewidzieć iż coś nastąpi - po
szczegóły patrz końcowa część punktu #B8 na stronie o nazwie
seismograph_pl.htm.
Zwykle więc z przepowiedni popieranych przez Boga ludzi wypełniane
jest tylko "co" się zdarzy, jednak ludzie mogą drastycznie się mylić
w sprawie "kiedy" to się zdarzy, "kto" i "gdzie" tego dokona, itp. - po
szczegóły o owym "co", "kiedy", "kto", itp., patrz punkt #C3 strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Jako przykład ludzkiej przepowiedni, która już się wypełniła, rozważ
przepowiedziane przez Nostradamusa wynalezienie mojego
magnokraftu trzeciej generacji
(na niniejszej stronie zwanego także
wehikułem czasu),
opisane szerzej w punkcie #H1.1 mojej strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Owo przepowiedziane przez Nostradamusa wynalezienie owego
magnokraftu już się wypełniło - tyle że jego fizyczne zrealizowanie
nadal odczekuje swego urzeczywistnienia przez ludzi. Wypełnianie
się przepowiedni jest więc kolejnym dowodem, że ludzie i Ziemia
faktycznie podlegają działaniu obu opisywanych na tej stronie
rodzajów czasu. Jednocześnie jest ono też dowodem,
że Bóg istnieje - jako że tylko Bóg mógł zaprogramować
nieistniejący w naturze "nawracalny czas softwarowy"
poczym przeprogramować ludzi na życie w owym sztucznie
stworzonym przez Niego czasie.
#B2.
Z góry zaplanowana kolejność i rodzaj wynalazków.
Najlepszym dowodem tego zaplanowania jest tzw. "Tablica
Cykliczności dla Napędów Ziemskich" jaką wynalazłem (czy
odkryłem) jeszcze w 1972 roku, a jakiej następstwa skrótowo
opisane są m.in. w punktach #C3 i #H1.1 mojej strony o nazwie
przepowiednie.htm,
zaś szczegółowo omówione są w punkcie #B1 strony o nazwie
propulsion_pl.htm.
#B3.
Cykliczność i powtarzalność w historycznych epokach
rozwoju ludzkości. W punkcie #K1 swej strony o nazwie
tapanui_pl.htm,
oraz w punkcie #A3 strony o nazwie
humanity_pl.htm,
opisałem i zilustrowałem odkrytą przez siebie "Tabelę
Cykliczności dla Epok w Historii Ludzkości". Tabela ta
ujawnia, że kolejne epoki w rozwoju ludzkości układają
się w szokująco powtarzalne cykle, podobne do cykli
jakie widzimy w np. "Tablicy Mendelejewa", czy w mojej
opisywanej poprzednim podpunktem #B2 "Tablicy
Cykliczności dla Napędów Ziemskich". Aby zaś nawet
historię ludzkości móc układać w wysoce powtarzalne cykle,
Bóg musi dysponować narzędziem takim jak "Omniplan".
#B4.
Przegrywanie każdej wojny przez agresora. Kilka
przykladów agresywnych wojen, które w końcowym
efekcie zawsze przegrywane były przez agresorów,
omówione jest na stronie o nazwie
bitwa_o_milicz.htm -
z ich podsumowaniem zaprezentowanym tam w punkcie #I2.
Owo zaś systematyczne przegrywanie wojen przez agresorów
NIE mogłoby mieć miejsca, gdyby losami ludzkości NIE rządził boski "omniplan".
#B5.
Działanie "Prawa Bumerangu" i innych "praw moralnych".
Każdy kto poznał żelazną regularność z jaką np. dla intelektów
grupowych działa "Prawo Bumerangu" i
"karma"
(opisywane m.in. w punktach #F2 i #A4 mojej strony
karma_pl.htm,
a także w punkcie #A2 mojej strony
petone_pl.htm)
doskonale zdaje sobie sprawę, że wyegzekwowanie działania tych
praw moralnych NIE byłoby dla Boga możliwym gdyby ludzie żyli
w przedpotopowym "nienawracalnym czasie absolutnym wszechświata".
Prawo Bumerangu i karma wszakże powodują, że "jakiekolwiek
uczucia my wzbudziliśmy u innych ludzi, po upływie tzw. "czasu zwrotu"
dokładnie te same uczucia są potem indukowane i u nas".
Czyli fakt, że zarówno owo "Prawo Bumerangu", jak i
"karma" oraz wszelkie inne "prawa moralne" opisywane przez
filozofię totalizmu
działają wobec dzisiejszych ludzi z precyzją szwajcarskiego zegarka,
podczas gdy przed potopem wyegzekwowanie ich działania
było niemożliwe dla Boga, praktycznie oznacza, że obecnie
żyjemy w "nawracalnym czasie softwarowym" z pomocą którego
Bóg może łatwo zarzadzać losami ludzi, podczas gdy przed
potopem ówcześni ludzie żyli w tym samym co Bóg
"nienawracalnym czasie absolutnym wszechświata",
w jakim zarządzanie losami ludzi było niemożliwe. Jako
przykład faktycznego działania Prawa Bumerangu i karmy
na całe kraje i narody (czyli na tzw. "intelekty grupowe"),
rozważ opisy z punktu #F2 mojej strony
karma_pl.htm,
które wyjaśniają jak po 200 latach owe dewastujące uczucia,
jakie po 1800 roku wzbudzało w wyniszczanym przez "opium"
narodzie chińskim celowe i niemoralne upowszechnianie
narkotyku "opium" w Chinach przez ówczesne Imperium
Brytyjskie, po roku 2000 zaczęły być zwracanie dzięki
chemikaliom i lekarstwom obecnie importowanym głównie
z Chin, z jakich to chemikaliów i lekarstw mieszkańcy owego
byłego Imperium Brytyjskiego (w którym kiedyś "słońce nigdy
NIE zachodziło") wytwarzają obecnie narkotyk zwany "meth"
(tj. "methamphetamine"), jaki tym razem to ich degeneruje
zdrowotnie, a także wyniszcza fizykalnie, społecznie i gospodarczo
głównie kraje i narody byłego Imperium Brytyjskiego (tj. wyniszcza
dokładnie tak, jak po 1800 roku opium upowszechniane
przez Brytyjczyków wyniszczało Chiny prowadząc do tzw.
"wojen opiumowych"
i do upadku Chin).
#B6.
Działanie zasady "wymierania najniemoralniejszych".
Bez przeprogramowania ciał ludzi w trakcie trwania potopu
na działanie według "nawracalnego czasu softwarowego",
NIE byłoby też możliwe konsekwentne wdrażanie przez Boga
"zasady wymierania najniemoralniejszych"
opisywanej szerzej w punktach #G1 do #G6 strony
will_pl.htm,
oraz w punkcie #B1 strony
changelings_pl.htm.
#B7.
Konsekwentne działanie boskiej metody wychowawywania
ludzi o nazwie "zasada odwrotności". Zasada ta opisana
jest w punkcie #F3 mojej strony o nazwie
wszewilki.htm,
zaś jej użycie uzasadnia punkt #B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm.
Z kolei jej konsekwentne wprowadzanie w życie na Ziemi
nieustannie dokumentują zdarzenia otaczającego nas świata.
Jednak konsekwentne wprowadzanie w życie tej zasady NIE byłoby
możliwe, gdyby w trakcie bibilijnego potopu ludzie NIE zostali
przeprogramowani na życie w "nawracalnym czasie softwarowym".
#C.
Materiał dowodowy zawarty w otaczającym nas świecie,
a stąd naukowo weryfikowalny przez każdego zainteresowanego
badacza. Obejmuje on m.in.:
#C1.
Istnienie na Ziemi dwóch drastycznie odmiennych szybkości
starzenia się, które dla co bardziej spostrzegawczych ludzi
dają się odnotować nawet gołym okiem, tj. wolnego starzenia
się ludzi, zaś szokujaco szybkiego starzenia się skał i
skamienielin (np. kości dinozaurów). Powodem istnienia
tych dwóch odmiennych szybkości starzenia się jest, że ludzie
podlegają działaniu sztucznie zaprogramowanego przez Boga
"nawracalnego czasu softwarowego", natomiast wszelkie
minerały (włączając w to skały i skamienieliny) podlegają działaniu
naturalnie istniejącego w naturze "nienawracalnego czasu
absolutnego wszechświata" - tak jak opisują to punkty #A1 i
#C4 z tej strony, a także m.in. punkt #H2 ze strony o nazwie
god_istnieje.htm,
punkt #G4 na stronie o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
czy punkty #C3 i #H1.1 ze strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Fakt zaś, iż starzeniu się zgodnym z "nienawracalnym czasem
absolutnym wszechświata" podlega tylko wszystko to co NIE
mogło być poddane przeprogramowaniu na arce Noego,
stanowi jedno z wielu potwierdzeń, iż wprowadzenie sztucznie
zaprogramowanego "nawracalnego czasu softwarowego"
musiało mieć miejsce kiedy wszelkie istnienia posiadające
DNA znajdowały się na owej arce. Fakt, że twarde skały
w przeciągu zaledwie kilku lat potrafią ulec zmianom kształtów
jakie naturalne erodowanie powinno im zająć miliony lat,
ja sam zaobserwowałem już dawno temu w aż kilku miejscach
Nowej Zelandii, np. na wulkanicznej skale tzw. "Lawyers Head"
z Dunedin, czy na skalnej ścieżce do platformy widokowej na
pingwiny z Oamaru - co już dawno temu udokumentowałem
nawet przy końcu punktu #H2 swej strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Podobne obserwacje raportowało mi też aż kilku co bardziej
spostrzegawczych z moich znajomych.
#C2.
Pozostałości istot żyjących przed potopem (np. kości
dinozaurów), które z powodu podlegania działaniu "nienawracalnego
czasu absolutnego wszechświata" starzeją się znacznie
szybciej niż pozostałości istot żyjących po potopie.
Przykładowo, wszystko co żyło przed potopem, do dzisiaj
zamieniło się w skamienieliny jakich wiek nauka ocenia
na miliony lat. Natomiast wszystko co po potopie żyło
już w "nawracalnym czasie softwarowym", liczy co
najwyżej 6000 lat - po szczegóły patrz punkt #H2 strony
god_istnieje.htm.
#C3.
Ograniczenie działania "nawracalnego czasu softwarowego"
wyłącznie do istot żywych posiadających DNA - przodkowie
wszystkich z których to istot znajdowali się na arce Noego.
Gdyby bowiem "nawracalny czas softwarowy" został wprowadzony
przez Boga już na etapie tworzenia świata fizycznego, wówczas
działał by on na wszystko co istnieje w owym świecie fizycznym -
co byłoby znacznie optymalniejszym i elegantszym zaprogramowaniem
tego świata niż owo widoczne dzisiaj "połatane" tolerowanie w
świecie fizycznym działania aż dwóch odmiennych rodzajów
czasu. Skoro jednak Bóg zmuszony był odwołać się do owego
"połatania", jest to oznaką, że zaprogramował On i wprowadził
"nawracalny czas softwarowy" dopiero znacznie później niż w
momencie stwarzania świata fizycznego, wykorzystując w tym
celu obecność na arce Noego wszystkich istot żyjących
zaopatrzonych w DNA.
#C4.
Różnice wieku pomiędzy historią ludzkości udokumentowaną
pismem czy masą organiczną, a udokumentowaną danymi
utrwalonymi w skałach i w skamienielinach. Historycy
i archeologowie czerpią swoje datowania z kilku odmiennych
źródeł, przykładowo z najróżniejszych zapisów wykonanych
przez ludzi, z przetrwałej masy organicznej, z datowań
obiektów o mineralnej naturze, ze skamienielin, itp.
Jak jednak się okazuje, źródła datowania bazujące na
wszystkim u czego szybkość starzenia się NIE uległa
przyspieszeniu po bibilijnym Wielkim Potopie, np. bazujące
na piśmie czy na masie organicznej, dają datowania historii
ludzkości liczące co najwyżej 6000 lat. Natomiast źródła
datowania bazujące na wszystkim co po Wielkim Potopie
starzeje się około 365 tysięcy razy szybciej niż ludzie,
przykładowo rysunki na ścianach jaskiń, skamieniałe
odciski stóp ludzkich, itp., dają wiek ludzkości sięgający
dziesiątków tysięcy lat (np. w przypadku rysunków z
jaskiń) czy nawet milionów lat (np. skamieniałe odciski
stóp ludzkich). Naukowcy wierzący w
ewolucję
interpretują ten fakt, że ludzkość wyewoluowała się
miliony lat temu, zaś gromady ludzkie malowały ściany
jaskiń już dziesiątki tysięcy lat temu. Jednak taka interpretacja
przeacza fakt, że w czasie Wielkiego Potopu wprowadzony
został dla ludzi odmienny rodzaj sztucznego czasu, jaki
powoduje iż ludzie i masa organiczna starzeją się około
365 tysięcy razy wolniej niż minerały, skały, jaskinie i skamienieliny.
#C5.
Konieczność iteracyjnego udoskonalania świata fizycznego
i ludzi. Kiedy Bóg stwarzał świat fizyczny i ludzi,
zaprogramował to wszystko na działanie według "nienawracalnego
czasu absolutnego wszechświata". Wszakże do dzisiaj
najstarsza część i praktycznie większość tego świata, tj.
wszelkie pierwiastki, minerały, skały, planety, gwiazdy,
itp., ciągle działają według owego naturalnego czasu
absolutnego. NIE miałoby zaś sensu komplikowanie
aktu stworzenia poprzez chaotyczne wprogramowywanie
już na samym początku aż dwóch odmiennych czasów
w działanie jednego świata fizycznego. Zresztą przed
stworzeniem i doświadczeniem istnienia ludzi, Bóg NIE
miał jak się dowiedzieć, że ich życie według naturalnego
czasu absolutnego okaże się niemożliwe do kontrolowania.
Jak więc Bóg sam przyznaje się do tego w Biblii, zaraz
po stworzeniu świata i ludzi Bóg uważał wszystko (w tym
też działanie całego świata fizycznego według naturalnego czasu absolutnego)
za "bardzo dobre" (patrz Biblia, "Księga Rodzaju, 1:31).
Obecnie jednak ludzie i wszelkie żywe istoty posiadające
DNA działają już według sztucznie zaprogramowanego
"nawracalnego czasu softwarowego" - który umożliwia
Bogu ich nieustanne udoskonalanie iteracyjne opisywane
w punkcie #C3 strony o nazwie
przepowiednie.htm.
Ponieważ zaś drastyczne przeprogramowanie życia ludzi
i wszelkich innych istot na sztuczny rodzaj skokowego czasu
wymagało zredukowania ich liczby do zaledwie kilku żywych
jednostek, jedynym okresem kiedy owo przeprogramowanie
mogło mieć miejsce był bibilijny Wielki Potop podczas którego
zniszczona została niemal cała populacja Ziemi - za wyjątkiem
tych kilku przeprogramowywanych jednostek.
#C6.
Celowe późniejsze technologiczne dodanie do skorupy Ziemi
jaskiń i tuneli odparowywanych w skałach przez UFO.
Kiedy oryginalnie Bóg stworzył Ziemię, jej skorupa była solidna
i NIE posiadała niedoskonałości jakie obecnie nazywamy "jaskiniami".
Dopiero później Bóg się zorientował, że jaskinie mogą być dosyć
użyteczne na Ziemi. Mając do wyboru dwie metody jakimi mógł
je powprowadzać, Bóg wybrał metodę jaka posiada dla ludzi większy
potencjał edukacyjny - mianowicie spowodował, że wszystkie jaskinie
i podziemne tunele na Ziemi zostały odparowane technologicznie przez
UFO - tak jak opisałem to szerzej w punkcie #C9.1 swojej strony o nazwie
ufo_proof_pl.htm.
Tyle tylko, że aby zmusić ludzi do zapracowania sobie na poznanie
prawdy o pochodzeniu owych jaskini, w tych najłatwiej dostępnych
dla ludzi Bóg zamaskował ich technologiczne pochodzenie najróżniejszymi
zawaleniami, śmieciami, stalaktytami i stalagmitami, przeciekami wody, itp.
Ciekawe ile lat zajmie ludzkości uznanie faktu, iż praktycznie wszelkie
podziemne jaskinie i tunele zostały technicznie odparowane przez UFO?
#D.
Niektóre zagadki natury, jakich wyjaśnienie jest możliwe
jedynie po uwzględnieniu użycia boskiej nadprzyrodzonej
wszechmożliwości i wszechwiedzy w celu zaindukowania
u dzisiejszych ludzi motywacji dla poszukiwań prawdy w sprawie
owej zmiany życia przedpotopowych stworzeń z "nienawracalnego
czasu absolutnego wszechświata" na obecny "nawracalny
czas softwarowy". Zagadki te obejmują m.in.:
#D1.
Dotychczasowe nieznajdowanie kości przedpotopowych ludzi
w osadach kości zwierząt uśmierconych potopem. Wszakże
ludzie żyli przed potopem. Ich kości i pozostałości powinny więc
być obecnie znajdowane wymieszane z kośćmi i pozostałościami
np. dinozaurów i innych przedpotopowych osadów. Jednak
NIE są one znajdowane. Powód tego kryje się w zasadzie
postępowania przestrzeganej z żelazną konsekwencją przez
Boga i już opisywanej m.in. w punkcie #B4.1 niniejszej
strony, mianowicie zasadzie, że praktycznie nigdy
Bóg NIE dostarcza gotowych rozwiązań
i receptur dla leniwców, ignorantów, nieuków, niedowiarków, itp.".
Ponieważ zaś, znalezienie kości przedpotopowych ludzi
dostarczyłoby dzisiejszym mieszkańcom Ziemi m.in. materiału
dowodowego umożliwiającego łatwe przekonanie się, iż
rodzaj czasu w jakim ludzie żyją został zmieniony podczas
trwania potopu, Bóg po prostu użył swoich nadprzyrodzonych
mocy aby zapobiec znalezieniu tych kości przed czasem gdy
ludzie sami wypracują wszelką wiedzę, jakiej by im też dostarczyły
owe kości, tyle że bez wymaganego przez Boga wkładu wysiłku,
motywacji i pracy.
#D2.
Dotychczasowe trudności ze znajdowaniem (oraz znikanie
już znalezionych) kości ludzkich gigantów. Ludzie, a
także większość zwierząt żyjących przed potopem, byli
gigantami w porównaniu do wielkości dzisiejszych ludzi
i zwierząt. Kilku z owych gigantów przeżyło do niemal
dzisiejszych czasów - wszakże żyli oni w/g "nienawracalnego
czasu absolutnego wszechświata" jaki pozwalał im żyć
kilkadziesiąt razy dłużej niż ludzie żyją dzisiaj. Jednak na
przekór iż istnieją liczne legendy na temat owych gigantów,
a także na przekór iż co jakiś czas przypadkowo znajdowane
są ich szkielety, a czasami nawet zwłoki, wszelkie ich ślady
w jakiś tajemniczy sposób potem znikają dla ludzi - po przykład
tego znikania patrz opisy losów około 8-metrowego szkieletu
giganta "Te Kahui Tipua" z Timaru w Nowej Zelandii,
w usta czaszki którego mogła się zmieścić cała głowa dzisiejszych
ludzi (opisy tych losów są zawarte np. w punkcie #I2 mojej strony o nazwie
newzealand_pl.htm,
w punkcie #F1 mojej strony o nazwie
tapanui_pl.htm,
czy w punkcie #S2 mojej strony o nazwie
quake_pl.htm).
Powody dla tych trudności ze znajdowaniem, oraz dla późniejszego
znikania już znalezionych szkieletów ludzkich gigantów, są
te same jakie opisałem w poprzednim podpunkcie #D1 tej strony.
#D3.
Żyjący w Nowej Zelandii (NZ) jaszczur "żywa skamienielina"
o nazwie "tuatara" - która to nazwa w języku NZ Maorysów
oznacza "klucz do wszechwiedzy". Jak wykazują moje
badania metod działania Boga, metody te zawsze potwierdzają
zasadę, iż Bóg wcale NIE uniemożliwia
ludziom poznania dowolnej prawdy (bez względu na to jaka
prawda ta by nie była), a jedynie stwarza sytuację, iż na poznanie
określonej prawdy zawsze trzeba sobie zapracować swym
własnym wkładem moralnie poprawnej pracy i motywacji -
zaś ów wymagany wkład zawsze jest proporcjonalny do istotności
wpływu owej prawdy na życie ludzi. W odniesieniu
więc do istnienia i do działania na Ziemi aż dwóch rodzajów czasu,
Bóg wcale NIE ukrywa tego faktu, a wręcz przeciwnie, udostępnia
ludziom aż cały szereg dyskretnych wskazówek i pomocy, jakie
mają nam dopomagać w poznaniu prawdy na temat tych czasów.
Tyle tylko, że na istnienie i zrozumienie owych wskazówek i pomocy
Bóg naprowadza jedynie owe osoby, które spełniają boskie wymagania
dotyczące ich poziomu moralności i zapracowania na prawdę.
Ja dostąpiłem honoru poznania aż całego szeregu z owych wskazówek
i pomocy, większość z których opisałem w niniejszym punkcie tej strony.
Jedną z nich, jaka ciągle oczekuje dogłębnego rozpracowania przez
jakiegoś z właściwie motywowanych i pracowitych badaczy, jest
ów NZ jaszczur przez Maorysów zwany "Tuatara" - jaka to nazwa
oznacza "klucz do wszechwiedzy" (nazwa ta jest więc jedną z owych
wskazówek dawanych nam przez Boga). Ja osobiście wierzę, że
w systemie genetycznym tego jaszczura kryją się jakieś ogromnie
istotne dla ludzkości informacje na temat działania czasu - np. być może
iż genetyka owego jaszczura NIE została przeprogramowana przez
Boga na "nawracalny czas softwarowy", a nadal żyje on w oryginalnym
"nienawracalnym czasie absolutnym wszechświata". Tyle tylko,
że aby poznać owe informacje, potrzebny jest wysoce uzdolniony
i pracowity badacz genetyki o totaliztycznym światopoglądzie i o
umyśle otwartym na poznanie prawdy - dostęp do jakiej otwarła dla ludzkości
moja "teoria wszystkiego" zwana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji (Kodig).
(Niniejszą wskazówkę udostępniłem i wyjaśniłem zainteresowanym
począwszy od 7 maja 2017 roku - ciekawe jak długo od tego dnia
zajmie ludzkości odkrycie i poznanie owej tajemniczej informacji o
działaniu czasu, boską wskazówką na istnienie jakiej jest nazwa "tuatara"?)
* * *
Istnieje ogromna liczba najróżniejszych następstw
udokumentowanego powyżej wprowadzenia przez
Boga, począwszy od daty Wielkiego Potopu,
owego sztucznie zaprogramowanego "nawracalnego
czasu softwarowego", a stąd. poddawania świata
fizycznego równoczesnemu działaniu aż dwóch
odmiennych rodzajów czasu o dwóch odmiennych
szybkościach upływu. Następstwa te drastycznie
zmieniają zasady na jakich powinny być realizowane
działania w praktycznie każdym obszarze ludzkiej
działalności. Przykładowo, we wszelkim datowaniu
nakazują one, aby dzisiejsze jednostki upływu
czasu, np. rok, dzień, godzina, itp., odnosić tylko
do wszystkiego co zawiera w sobie DNA. Do
datowania zaś wszystkiego co starzeje się zgodnie
z upływem "nienawracalnego czasu absolutnego
wszechświata", np. datowania metali, skał, skamienielin,
itp., wprowadzić trzeba zupełnie odmienne jednostki.
Natomiast przykładowo we wszelkich analizach
działania konieczne jest uwzględnianie faktu, że
Bóg nieustannie udoskonala
nasz świat fizyczny, używając metody
która pod nazwą "iteracja" opisana jest w punkcie #C3 strony
przepowiednie.htm.
Stąd większość wielkości które widzimy i doświadczamy
dzisiaj wokoło siebie, a o których stara "ateistyczna
nauka ortodoksyjna" wmawia nam iż są one "niezmienne",
przykładowo większość już zrealizowanych działań,
zasad, zjawisk, praw natury, stałych fizycznych,
wyglądów, pisanych tekstów, konstrukcji i
zlokalizowania budowli, usytuowania miejscowości,
itp., w przeszłości wcale NIE musiało być takimi
samymi jak obecnie, ani też NIE musi pozostawać
takie same w przyszłości. Faktycznie też, ja osobiście
doświadczyłem już (i opisałem we wielu swoich
publikacjach) zmian aż całego szeregu rzekomo
"niezmiennych" wielkości jakie tu wymieniłem.
Moim jednak zdaniem, do najważniejszych z
następstw równoczesnego istnienia i działania
w naszym świecie fizycznym aż dwóch odmiennych
rodzajów czasu, jest że z powodu ignorancji i
zarozumiałości owej starej, oficjalnej, "ateistycznej
nauki ortodoksyjnej", nauka ta całkowicie "wywiodła
się w pole" we wszelkich sprawach dotyczących
istoty czasu, działania czasu, szybkości
upływu czasu, datowania, itp. Przykładowo,
na przekór badania świata fizycznego
począwszy od czasów Archimedesa, dzisiejsi
naukowcy ciągle NIE mają jeszcze pojęcia,
że poszczególne składowe naszego świata
fizycznego podlegają działaniu owych dwóch
odmiennych czasów o drastycznie różniących
się szybkościach upływu, a stąd że np. skały
i skamienieliny starzeją się setki tysięcy
razy szybciej niż indywidualni ludzie i cała
ludzkość. W rezultacie tego stanu rzeczy,
praktycznie wszystko
co stara, oficjalna, "ateistyczna nauka
ortodoksyjna" wmawia ludziom na temat
czasu jest nieprawdą, jest rodzajem "naukowych
bzdur", oraz jest zwykłym wprowadzaniem
ludzi w błąd i utrzymywaniem ich w stanie niewiedzy.
Na dodatek, przeoczenie przez starą naukę
faktu istnienia i działania sztucznie zaprogramowanego
przez Boga "nawracalnego czasu softwarowego"
jaki naturalnie NIE mógł zaistnieć we wszechświecie,
odbiera ludziom jeden z najklarowniejszych
dowodów na faktyczne istnienie Boga. W
świetle zaś tego co wyjaśnia np. punkt #I1 strony
quake_pl.htm,
takie wciskanie ludziom "naukowych bzdur" powoduje,
iż naprawdę biedne są te wszystkie osoby, które
zawierzają stwierdzeniom dzisiejszej oficjalnej
"ateistycznej nauki ortodoksyjnej" i w swym
postępowaniu kierują się tym co owa nauka im
wmawia. Innym istotnym moim zdaniem następstwem
równoczesnego istnienia i działania tych dwóch
czasów jest, że ujawnia to jak bardzo samozadufana
jest dzisiejsza oficjalna nauka w tym co twierdzi,
oraz jak niebezpieczny dla całej ludzkości jest
monopol owej nauki na oficjalnie upowszechnianą
wiedzę. Wszakże błędy, ślepota i wypaczenia tej
nauki NIE tylko, że doprowadziły do widocznego
już dzisiaj zrujnowania Ziemi i NIE tylko, że nauka
ta wiedzie całą ludzkość wprost w przepaść, ale
także niszczy ona harmonijne współżycie ludzi
z Bogiem. Najwyższy więc czas, aby oficjalne
powołanie nowej "nauki totaliztycznej"
odebrało "monopol na wiedzę" owej starej nauce
i przywróciło balans do ludzkiego rozwoju - tak
jak wyjaśniają to punkty #C1 do #C6 strony o nazwie
telekinetyka.htm.
Część #D:
Materiał dowodowy na softwarowy charakter
czasu, a stąd na możliwość cofania czasu do tyłu:
#D1.
Oto opis zjawiska, jakie każdemu z nas pozwala się przekonać
na własne oczy że "ludzki czas" upływa w skokach (tj. ma "dyskretny"
charakter), a stąd że moje ustalenia o możliwości budowania
wehikułów czasu które pokonają śmierć i pozwolą ludziom
żyć bez końca są poprawne i dają się zrealizować technicznie:
TAK, tak! Faktycznie
istnieje powszechnie odnotowywalne zjawisko, jakie
dostarcza każdemu konklusywnego dowódu eksperymentalnego
na istnienie i działanie na ludzi sztucznie zaprogramowanego
przez Boga, upływającego skokowo, tzw. "nawracalnego
czasu softwarowego" - w jakim to czasie żyją ludzie
i wszelkie stworzenia posiadające DNA. Zjawisko to stanowi
więc także powszechnie dostępny dowód eksperymentalny na
możliwość zbudowania moich "wehikułów czasu" i na zdolność
tych wehikułów do cofania czasu do tyłu. Każdy czytelnik może
ten dowód oglądnąć sobie na własne oczy i to w zwykłym
świetle dziennym. Aby je zobaczyć, wystarczy znaleźć
jakiś wirujący obiekt który wolno rozpędza się od zera
do szybkości około 1800 migotań na minutę, oraz który
ma na sobie jakieś szprychy, otwory, nierówności, kreski,
itp., jakich coraz szybsze migotanie jesteśmy w stanie
śledzić wzrokowo. Przykładowo, obiektem tym może być
zwolna rozpędzane śmigło lotnicze czy łopatki wentylatora
wlotowego w zapuszczanym silniku odrzutowym który możemy
obserwować na najbliższym lotnisku, dziura w "szajbie"
trzyfazowego silnika elektrycznego który rozpędza
jakąś ciężką maszynę rolniczą - a stąd zwolna podnosi
swoją szybkość od zera do typowej dla takich silników
szybkości 1800 obr/min, koło wyprzedzającego nas
zwolna samochodu, a nawet od biedy szprychy
tylnego koła naszego roweru postawionego na
podłodze po odwróceniu go do góry kołami i
zwolna rozpędzanego przez kogoś kiedy my je uważnie
obserwujemy. Otóż jeśli uważnie przyglądniemy się
takiemu zwolna rozpędzającemu się wirującemu obiektowi,
wówczas zobaczymy coś dziwnego z jego kierunkiem
obrotów. Mianowicie, początkowo nasze oczy wyraźnie
odnotują w którym kierunku on wiruje. W pewnym jednak
momencie owego rozpędzania oczy nam powiedzą że
wirowanie tego obektu najpierw się zatrzymało, a
potem zwolna obiekt zaczął wirować w odwrotnym
do rzeczywistego kierunku. Owo wzrokowe wrażenie
odwrócenia się kierunku wirowania zwolna rozpędzanego
wirującego obiektu jest właśnie owym dowodem,
że czas ma charakter skokowy - tak jak mój
Koncept Dipolarnej Grawitacji
nam to opisuje, a stąd również dowodem że wehikuły czasu
jednak dadzą się zbudować. Więcej informacji na temat
dyskretnego i skokowego upływu "ludzkiego czasu", jaki
jest nam uwidaczniany opisywanym tutaj zjawiskiem,
wyjaśnione jest w punkcie #D2 strony internetowej
god_proof_pl.htm,
w punkcie #J4 strony internetowej
petone_pl.htm,
a także w punkcie #D1 strony internetowej
timevehicle_pl.htm.
Aby dokładnie zrozumieć dlaczego owo pozorne
jakby kręcenie się wirujących obiektów do tyłu
jest faktycznie dowodem że czas daje się cofać
do tyłu (a stąd że wehikuły czasu daje się zbudować
oraz że poprzez powtarzalne cofanie się do czasów
naszej młodości moglibyśmy żyć bez końca), wystarczy
poznać dwie rzeczy, mianowicie (1) użycie tzw.
"lampy stroboskopowej" do zatrzymywania lub
do odwracania kierunku obrotów wirujących obiektów,
oraz (2) zasadę działania czasu. Użycie lampy
stroboskopowej jest opisywane w wielu źródłach,
np. w internecie, w podręcznikach naprawy samochodów,
czy w podręcznikach fizyki. Nie będę go więc tutaj
powtarzał. Natomiast aby zrozumieć zasadę działania
czasu trzeba poczytać punkt #C1 tej strony,
a nawet lepiej - punkt #G4 na stronie
dipolar_gravity_pl.htm - o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.
Czytając tam na temat czasu, dowiemy się że faktycznie
to "czas jest po prostu ruchem kontroli wykonawczej przez
naturalny program naszego życia". Program ten jest złożony
z ciągów pojedyńczych rozkazów - tak jak dzisiejsze
programy komputerowe. Owa kontrola wykonawcza
realizuje rozkaz po rozkazie w sposób skokowy.
Kiedy więc patrzymy na wirujący obiekt, zrealizowanie
każdego z tych rozkazów naszego programu życiowego
jest jak pojedyńczy błysk lampy stroboskopowej rzucany
na wirujący obiekt. Jeśli obiekt ten wiruje bardzo szybko,
wówczas zrealizowanie pojedyńczego rozkazu w
naszym programi życia pokazuje nam ten obiekt tylko
w określonym położeniu. Jeśli więc częstość migotania
szprych na owym wirującym obiekcie stanie się zbliżona
do częstości realizacji rozkazów w naszym programie życiowym,
wówczas obie częstości zaczynają ze sobą interferować -
co my widzimy właśnie jako pozorne odwrócenie kierunku
wirowania obserwowanego obiektu. Podobny efekt, tyle że
widziany wyłącznie w ciemności - zamiast w zwykłym świetle
dziennym, jest od dawna symulowany na wirujących obiektach
poprzez użycie powtarzalnych błysków "lamp stroboskopowych".
Oczywiście, jak należy się spodziewać i jak łatwo
się zorientować, dzisiejsza nauka nie ma zielonego
pojęcia dlaczego opisywany tutaj efekt faktycznie
pojawia się w świetle dziennym na wirujących
obiektach. Wszakże dzisiejsi naukowcy odrzucają
cały mój Koncept Dipolarnej Grawitacji i naśmiewają
się z moich odkryć. W ten sposób odrzucają oni
również i się naśmiewają z mojego wyjaśnienia
dla tego zjawiska jako powodowanego przez skokowy
upływ czasu. Bez zaś zaakceptowania faktu
że czas upływa w krótkich skokach i pulsuje tak jak
lampa stroboskopowa, zjawiska tego NIE daje się
wyjaśnić. Łatwo też przewidzieć, że dzisiejsi naukowcy
nigdy dobrowolnie się NIE przynają do swej ignorancji
w tej sprawie. Kiedy ja dyskutowałem opisywany
tutaj dowód w internecie na
googlowskich grupach dyskusyjnych,
najróżniejsi "eksperci" niezgrabnie ukrywali swoją
ignorancję przez aroganckie wymądrzanie się i
przytaczanie naukowej terminologii w rodzaju
"efekt stroboskopowy" czy "inercja ludzkiego ciała".
Jednak owi dobrze płatni "eksperci" NIE byli
w stanie ani wyjaśnić mechanizmu na jaki to
co opisują owe naukowe terminy powoduje pozorne
obroty wirujących obiektów do tyłu, ani też wskazać
jakiegokolwiek dowodu że owa wysoce naukowa
terminologia faktycznie potwierdzana jest przez
jakieś inne przebadane cechy lub zjawiska.
Po tym jak
Koncept Dipolarnej Grawitacji
nam dokładnie wyjaśnił czym jest czas, jak czas
działa, oraz jaki powszechnie dostępny dowód
każdy z nas może sobie oglądnąć aby mieć
pewność że owe wyjaśnienia są prawdą, bardzo
łatwo nam przyjdzie zrozumieć, że cofanie czasu
jest możliwe i relatywnie łatwe. Wszakże aby cofnąć
nasz czas do tyłu, wystarczy złapać ową kontrolę
wykonawczą i przemieścić ją do początkowej części
programu naszego życia. Urządzenie zaś zdolne to
uczynić jest już nam znane. Jest nim tzw.
komora oscylacyjna trzeciej generacji -
którą bym zbudował już dawno temu gdyby dziesiątki ludzi
NIE czyniło wszystko co w ich mocy aby mi w tym
przeszkodzić.
Nie będę już wydłużał tych opisów poprzez
wykazywanie, że każdy dowód na skokowy
upływ czasu jest jednocześnie
dowodem na istnienie Boga.
Wszakże czytelnik sam powinien być w stanie
wydedukować, że softwarowy czas który
upływa w skokach, a więc który daje się cofać
do tyłu, mógł zostać urzeczywistniony tylko w
przypadku jeśli istnieje Bóg który celowo czas
ten zaprojektował w taki niezwykły sposób. (Po
więcej szczegółów patrz opisy tzw. "przestrzeni
czasowej" ("Omniplanu") skonstruowanej przez Boga i objaśnionej
w punktach #C6 i #E1 strony
timevehicle_pl.htm - o działaniu czasu, podróżach w czasie i o wehikułach czasu.)
Powyższe, powszechnie dostępne, wizualne zjawisko,
będące jednocześnie empirycznym dowodem że czas
w jakim żyją i starzeją się wszelkie organizmy żywe
(w tym ludzie) upływa szybkimi skokami następującymi
z jakąś harmoniczną częstotliwością od wartości bazowej
11 Hz, opisane jest także w punkcie #D2 strony internetowej
god_proof_pl.htm - z przeglądem naukowych dowodów na istnienie Boga,
w punkcie #A1 ze strony
timevehicle_pl.htm - o czasie, podróżowaniu przez czas, oraz o wehikułach czasu,
oraz w podrozdziale M1.3 z tomu 11
monografii [1/5].
#D2.
Metoda i zestaw pomiarowy do eksperymentalnego
wyznaczania szybkości upływu czasu w indywidualnych osobach:
Opisane powyżej fizykalny zjawisko będące
jednocześnie empirycznym dowodem na skokowy
(dyskretny) charakter upływu "ludzkiego czasu",
dostarcza nam też zasady pomiaru szybkości
upływu czyjegoś czasu, a także wskazuje
nam zasadę działania pierwszego przyrządu
do pomiaru owej szybkości upływu czyjegoś
czasu. Jak bowiem filozofia
totalizmu
nam to objaśnia, czas wcale NIE płynie z
taką samą szybkością dla każdej osoby
ani dla każdej sytuacji. Przykładowo
szybkość ta zmienia się z wiekiem, stąd np. u
starych ludzi czas płynie znacznie szybciej niż
u młodzieży. Również w sytuacjach wyzwalających
silne uczucia czas wyraźnie zmienia szybkość
swego przebiegu. Dlatego jeśli opracuje się rodzaj
np. "śmigiełka", które u danej osoby będzie pozwalało
precyzyjnie pomierzyć częstotliwość (szybkość)
migotnięć jego wirowania, przy której osoba ta
odnotuje że pozornie zaczyna ono się obracać
w kierunku odwrotnym do właściwego, wówczas
otrzymamy przyrząd do pomiaru szybkości upływu
czasu u indywidualnych ludzi.
Konstrukcja takiego przyrządu do pomiaru
szybkości upływu czasu u indywidualnych ludzi
jest na tyle prosta, że teoretycznie biorąc powinna
ona być możliwa do zrealizowania przez zwykłych
majsterkowiczów i hobbystów - wiadomo bowiem,
że zawodowi naukowcy wrogo nastawieni do ustaleń
Koncept Dipolarnej Grawitacji
nigdy oficjalnie przyrządu takiego NIE wypracują.
Gorąco zachęcam więc czytelnika, aby - jeśli ma
ku temu możliwości, zbudował taki przyrząd w
ramach pomocy dla moich badań opisywanej
w punkcie #K2 poniżej na tej stronie. Po zaś
zbudowaniu tego przyrządu zalecam im aby
pomierzyli szybkość upływu czasu zarówno
u siebie, jak i u wiekowo i emocjonalnie
odmiennych ludzi ze swego otoczenia. Potem
prosiłbym o przysłanie mi tych wyników pomiaru.
Podstawowym podzespołem takiego przyrządu
pomiarowego zapewne będzie mały silniczek
elektryczny o regulowanej prędkości obrotowej.
Najlepiej gdyby udało się zdobyć silniczek który
daje się zasilać z oscyloskopu. Wówczas bowiem
NIE będzie trzeba mierzyć jego prędności obrotowej,
a prędkość tą wskaże nam ów OSCYLOSKOP.
Do osi wylotowej tego silniczka zapewne trzeba
będzie przymocować jakąś jedno-ramienną i
dobrze widoczną wskazówkę - np. pomalowaną
na czarno lub biało. Ponadto potrzebne będzie
połączenie tego silniczka z jakimś układem
elektronicznym do pomiaru jego szybkości obrotowej.
Sam zaś pomiar polegał będzie na stopniowym
zwiększaniu prędkości obrotowej "rpm" tego silniczka,
oraz równoczesnym uważnym obserwowaniu
w świetle dziennym owej wirującej wskazówki.
Szybkość upływu naszego czasu będzie nam wskazana
przez którąś z harmonicznych prędkości obrotowej
"rpm" silniczka przyrządu, przy której wskazówka
jedno-ramienna wizualnie sprawi na nas wrażenie
jakby zatrzymała swoje obroty (tj. moment tuż przed
tym zanim owa wskazówka zacznie wyglądać jakby
zaczęła się obracać w kierunku przeciwnym do
rzeczywistego). Najlepiej jednak szybkość upływu
swego czasu wyrażać NIE w "rpm" a w Hertzach
(Hz). Jeśli więc nasz układ pomiarowy mierzy
prędkość obrotową "rpm" w "obrotach na minutę",
oraz jeśli używamy tylko jedno-ramiennej wskazówki-śmigiełka,
wówczas nasza szybkość upływu czasu w "Hz" wyrazi
się wzorem "Hz = rpm/60".
Warto tutaj przypomnieć że opisany powyżej
przyrząd pomiarowy wypełnia znane powiedzenie
że "prostota jest kluczem do sukcesu". Jest on
wszakże ogromnie prosty. W swojej prostocie
przypomina pierszy przyrząd pomiarowy elektroniki,
czyli elektroskop. A pamiętać trzeba
że owa długa droga którą elektronika przeszła
do dzisiejszego sukcesu też zaczęła się od
ogromnie prostego spostrzeżenia. Wszakże
początkiem elektroniki było spostrzeżenie
wynalazcy elektroskopu, że jeśli potarty bursztyn
przyłożyć do dwóch złotych listków, wówczas
listki te odchylają się od siebie. W ten sposób
zbudowany został pierwszy przyrząd pomiarowy
elektroniki (tj. elektroskop) który wykazywał
istnienie elektryczności. Potem ludzie nauczyli
się jeszcze tylko jak tą elektryczność wykorzystywać.
Właśnie stąd sie wzięło że dzisiaj mamy już
komputery, telewizory, komórki, satelity telekomunikacyjne, itp.
Podobnie też jest z owym prostym przyrządem
jaki opisałem w poprzednim paragrafie. Zaczyna
się on od prostego spostrzeżenie, jednak może
nas zaprowadzić do nieśmiertelności. Jest on
wszakże tym skromnym początkiem, a ściślej
tym czubkiem symbolicznej "podwodnej góry"
którą daje się nam odnotować bo wystaje ona
ponad powierzchnię wody.
Na omawianym tutaj przyrządzie warto dokonać
pomiaru szybkości upływu czasu dla co najmniej
dwojga ludzi o drastycznie odmiennym wieku, np.
dla nastolatka i dla emeryta. Im bowiem różnica
wieków jest większa, tym większa powinna być
też różnica w szybkościach upływów czasu.
Eksperymentalne pomiary szybkości upływu
czasu u indywidualnych ludzi mogą prowadzić
do raczej szokujących odkryć. Nie tylko bowiem
potwierdzą że czas ma softwarowy charakter -
tak jak wyjaśnia go
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
ale także że np. niektórzy ludzie są otyli wcale
NIE z powodów ich genetyki czy ilości kalorii
które zjadają, a np. ponieważ ich doba jest
znacznie krótsza od doby ludzi szczupłych, a
stąd niektórym otyłym zwyczajnie brakuje czasu
w dobie na spalenie kalorii które zjadają.
Powyższa metoda mierzenia szybkości upływu
czasu u indywidualnych ludzi omawiana jest także
w punkcie #D2 strony internetowej
god_proof_pl.htm - z przeglądem naukowych dowodów na istnienie Boga.
Powinienem tutaj dodać, że jedna ze współpracujących
ze mną osób (DM) wykonała powyższe pomiary.
Jej wyniki ujawniły, że dla około 40-letniej osoby
częstotliwość przeskoków czasu jest jedną z
harmonicznych bazowej wartości 11 Hz. Która
jednak częstotliwość z licznych harmonicznych
od owych 11 Hz jest dokładnie ową częstotliwością
przeskoków jej czasu, tego z braku możliwości
ulepszania i modyfikowania swego zestawu
pomiarowego osoba ta NIE zdołała ustalić. Wszakże
precyzyjne ustalenie tej częstotliwości wymaga
podejmowania budowy wielu coraz doskonalszych
stanowisk pomiarowych, prowadzenia pracochłonnych
eksperymentów, oraz głębokiej wiedzy o naturze
"ludzkiego czasu" oraz o zjawiskach jakie natura
ta sobą wyzwala.
#D3.
Przykłady materiału dowodowego wywodzącego się z organizmów żywych, jaki potwierdza
softwarową naturę czasu, a stąd i potwierdza możliwość budowy opisywanych tu wehikułów czasu:
Organizmy ludzi i zwierząt są źródłem całego
zatrzęsienia dowodów na softwarową naturę
czasu. Z kolei poprzez potwierdzenie iż czas
ma naturę softwarową, ów materiał dowodowy
potwierdza również że czas może być cofany
do tyłu oraz że opisywane na tej stronie "wehikuły
czasu" mogą być zbudowane. Poniżej przytoczę
przykłady najbardziej powszechnie znanego
takiego materiału dowodowego.
#D3.1.
Biologiczne przykłady materiału dowodowego
na odmienne szybkości dyskretnego upływu
czasu u każdego gatunku, dla każdego wieku
i przy każdym rodzaju intensywnych emocji:
Softwarowy czas opisywany przez
teorię wszystkiego
zwaną
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
ma to do siebie że wcale NIE upływa on z
jednakową szybością dla wszystkich istot
żyjących. Praktycznie czas płynie z inną
szybkością dla każdego rodzaju istot żyjących.
Przykładowo dla muchy lub myszy upływa
on wielkokrotnie szybciej niż np. dla ślimaka
czy żółwia. Także w obrębie jednego
gatunku istnień, np. wśród ludzi, szybkość
upływu czasu zmienia się z wiekiem oraz z
intensywnością doznawanych uczuć.
Najwyraźniej zmiany w szybkości upływu czasu
ujawniają się ludziom podczas wypadków zagrażających
ich życiu. Ludzie którzy przeżywają takie
wypadki raportują potem że czas zwalnia
wówczas do niemal ślimaczego tempa. Jest
już niemal rodzajem przysłowia empiryczna
obserwacja, że osoba spadająca z dachu w
owym krótkim czasie przelotu pomiędzy dachem
i ziemią ma wystarczająco dużo czasu aby
dokonać obrazowego przeglądu całego swego
życia. Oczywiście, dokonanie tego przeglądu
w krótkim czasie upadku byłoby niemożliwe
gdyby czas wówczas upływał z normalną
szybkością. Podobne doznania ogromnej
zmiany w szybkości upływu czasu raportują
także wszyscy którzy przeszli przez tzw.
"NDE" - czyli "doświadczenia przyśmiertne"
(Near Death Experience).
Z drugiej zaś strony, jeśli dobrze się zastanowić,
to gdyby upływ czasu był ową obiektywną i stałą
wielkością - za jaką uważa go dzisiejsza oficjalna
nauka ziemska, wówczas powinien on dla wszystkich
istnień, dla wszystkich wieków, oraz dla wszystkich
emocji upływać w dokładnie taki sam sposób.
Z tych powodów, empiryczne obserwacje i
ustalenia nauk biologicznych że w niektórych
sytuacjach i dla niektórych istot czas upływa
z odmienną szybkością, faktycznie reprezentuje
sobą biologiczne dowody na softwarowy charakter
czasu i na możliwość budowania wehikułów czasu.
* * *
Na dodatek do faktów opisanych powyżej,
istnieje też rozległy materiał dowodowy że upływ
czasu jest rodzajem "programu" zapisanego
w naszym systemie genetycznym (a ściślej
w tzw. "programie życia i losu" przechowywanym
w DNA z owego systemu genetycznego).
Szersze omówienie owego ogromnego materiału
dowodowego zawarte jest w punkcie #J6 strony
wszewilki_jutra.htm.
#D3.2.
Przenoszenie się charakteru dawców
przeszczepianych organów potwierdza
że DNA zawierają softwarowe tzw.
"programy życia i losu":
Z chwilą kiedy ludzie zaczęli przeszczepiać
serca, nerki, płuca, wątrobę i inne chore
organy z jednego człowieka do innego,
nagle zaczęło się okazywać, że wraz z
owym przeszczepem odbiorcy organów
otrzymują również cechy charakteru dawców.
Przykładowo, u odbiorców takich organów
nagle pojawia się smak na potrawy i muzykę
którą lubili dawcy organów, nagle zmieniają
swój tryb życia na podobny do trybu dawców,
nagle uzyskują uczulenia lub fobie jakie mieli
dawcy, nagle stają się smutni, ponurzy lub
tryskający humorem - dokładnie tak jak znani
byli dawcy, itd., itp.
Nagromadzone już zostało bardzo dużo
dowodów na takie uzyskiwanie przez odbiorców
organów cech charakteru dawców owych
organów. Przykładowo, ja oglądałem nawet
odcinek popularnego serialu amerykańskiego
o tytule "Weird or What?", w Nowej Zelandii
nadawanego na TVNZ 3 o godzinie 19:30
do 20:30 w poniedziałek dnia 31 stycznia
2011 roku, w którym udokumentowano aż
cały szereg przykładów takich zmian charakteru.
Jeśli dokładnie się rozważy udokumentowane
tymi faktami zjawisko, wówczas się okazuje
że NIE istnieje inna możliwość przenoszenia
charakteru dawcy na odbiorcę organu, niż
za pośrednictwem softwarowego "programu
życia i losu" opisywanego na niniejszej stronie.
Wszakże jeśli owo przenoszenie charakteru
wyjaśniać (tak jak czyni to dzisiejsza nauka)
z pomocą jakiegokolwiek mechanizmu "hardwarowej"
pamięci, np. pamięci wpisanej na stałe w
biologiczną strukturę komórek danego organu,
wówczas ciągle NIE pozwala to na wyjaśnienie
jaki jest mechanizm który ową hardwarową
pamięć komórek organu przenosiłby na los
(tj. na charakter i postępowanie) danego
człowieka. Taka hardwarowa pamięć daje
się bowiem porównać do posiadania kartki
papieru z zapisem treści emaila - która ciągle
NIE pozwala aby ów email dotarł do odbiorcy
(wszakże aby email ten odbiorca mógł przeczytać
i zrealizować, ciągle potrzebny jest stukający
w klawisze nadawca, "Cyber Cafe", internet,
oraz komputer odbiorcy). Tymczasem softwarowy
zapis "programu życia i losu" wyjaśnia za jednym
zamachem wszystkie mechanizmy tego zjawiska.
Z kolei potwierdzenie opisywanym tu materiałem
dowodowym, że przeszczepiane organy przenoszą
do odbiorcy organów swój własny softwarowy
"program życia i losu", jest równocześnie
potwierdzeniem że czas ma softwarową naturę,
że czas daje się cofać, oraz że "wehikuły czasu"
daje się zbudować - tak jak wyjaśnia to niniejsza
strona.
#D4.
Dowody na możliwość cofania czasu do tyłu wywodzące się z badań UFO:
UFOnauci już od bardzo dawna używają
na Ziemi swoje "wehikuły czasu". Dlatego
badania UFO są dostarczycielem największej
liczby dowodów na możliwość budowy
wehikułów czasu oraz cofania się w czasie.
Na niniejszej stronie niektóre z tych dowodów
omówione będą w punkcie #G1 poniżej.
Materiał dowodowy dotyczący użycia na Ziemi
wehikułów czasu przez UFOnautów opisany jest
także na kilku innych stronach totalizmu.
Przykładowo ich opisy można znaleźć w punkcie
#D6 i w części #D strony
timevehicle_pl.htm - o czasie, podróżowaniu przez czas, oraz o wehikułach czasu,
czy w punkcie #F1 strony
explain_pl.htm - o naukowej interpretacji autentycznych zdjęć UFO.
#D5.
Jak
Biblia
potwierdza zasadę pokonywania śmierci poprzez cofnięcie
czasu wycofującym ruchem "cienia" po stopniach spirali DNA:
Motto:
"Biblia to nie wykaz darmowych receptur dla leniwych i ignorantów.
Raczej jest to największe na świecie zestawienie szyfrów mających
potwierdzić i wesprzeć tych co swoim wysiłkiem zapracowali sobie
na poznanie jakichś ogromnie istotnych prawd."
Sporo ludzi zapewne zaszokuje wiadomość,
że tak lekceważona przez wielu dzisiejszych
naukowców Biblia, napisana jeszcze w
starożytności, zawiera w swej treści potwierdzenie
dla zasady na jakiej DNA może być użyte
w działaniu "wehikułów czasu" dla pokonania
przez ludzi śmierci i dla uzyskania przez nich
dostępu do nieskończenie długiego życia.
Innymi słowy, owa starożytna Biblia zawiera
potwierdzenie dokładnie tej samej zasady
uzyskiwania nieśmiertelności jaką ja miałem
honor odkryć dopiero w 1985 roku na podstawie swej
teorii wszystkiego
zwanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
i jaką opisałem dokładnie na niniejszej
stronie. Przypomnijmy sobie tutaj tą zasadę.
Niniejsza strona wyjaśnia ją jako wynik
użycia tzw. "wehikułów czasu" w celu
powtarzalnego cofania czasu wybranych
ludzi do lat ich młodości, za każdym razem
kiedy ludzie ci dożyją wieku starczego
i są bliscy śmierci. Z kolei zasada cofania
tych ludzi w czasie sprowadza się do
cofania indykatora tzw. "kontroli wykonawczej"
(tj. jakby do cofania "softwarowego kursora")
w naturalnych tzw. "programach życia".
U każdej osoby owe "programy życia"
są zapisane w podwójnej spirali DNA
która swym wyglądem przypomina
schodki w spiralnej klatce schodowej.
Bibilijne potwierdzenie opisanej tutaj zasady
pokonywania śmierci poprzez cofanie czasu
do tyłu zawarte jest w pierwszych 11 wersetach
z "Drugiej Księgi Królewskiej" 20:1-11. W
owych 11 wersetach Biblia opisuje przypadek
cofnięcia do tyłu czasu historycznej postaci,
tj. króla Judei o nazwisku Ezechiasz. Król ten
rządził Jerozolimą przez 29 lat od 729 do 716 p.n.e.
Zasłynął on wówczas ze swojej pobożności. Kiedy
więc zachorował i miał umrzeć, Bóg zdecydował
się wydłużyć mu życie o 15 lat - właśnie poprzez
cofnięcie jego czasu do tyłu. Ku też szokowi
dzisiejszych historyków, to cofnięcie jego czasu
spowodowało iż będąc już królem ponownie
wylądował on w czasach kiedy królem ciągle
był jego ojciec Achaz. (W Judei nowy król
mógł zasiąść na tronie tylko po śmierci poprzedniego
króla.) W wyniku tego, w drugim przebiegu
jego czasu, przez sporą proporcję życia
musiał on współrządzić razem ze swoim
ojcem. Owo jego współrządzenie z ojcem
potwierdzają też źródła historyczne - w ten
sposób pośrednio potwierdzając też że czas
Ezechiasza faktycznie uległ cofnięciu.
(W Biblii król Ezechiasz jest wzmiankowany w
wielu miejscach. Przykładowo w "Drugiej
Księdze Kronik" poświęcone mu są całe
rozdziały 29 do 32.) Bibilijne wersety owej
"Drugiej Księgi Królewskiej", 20:1-11,
opisują dokładnie jak Bóg dokonał tego
cofnięcia czasu Ezechiasza. W rezultacie,
szczegóły i dane techniczne oraz dobór
ilustratywnych porównań tego opisu, w rodzaju
cofania do tyłu "cienia" po schodach na
spiralnej klatce schodowej "Achaza",
dostarczają właśnie potwierdzenia dla
kluczowych zasad opisanych na niniejszej
stronie. Jak też wykażą to dalsze rozważania
z tego punktu, opisana w Biblii zasada
cofania czasu, podobnie jak zasada
opisana na niniejszej stronie, również
jest egzekwowana poprzez cofnięcie
indykatora kontroli wykonawczej w
super-uzwojeniach spirali DNA.
W punkcie #C5 strony
biblia.htm -
wyjaśniona jest zasada (oraz rekomendacja dla ludzi)
używana przez Boga, że "potwierdzenia dla każdej
sprawy należy szukać w dwóch albo trzech niezależnych
świadkach lub źródłach". To dlatego owe opisy zasady
pokonywania śmierci poprzez cofanie czasu do tyłu,
dla pewności są też dokładnie omówione i powtórzone
w Biblii w aż dwóch oddzielnych księgach. Niezależnie
od wskazanej powyżej "Drugiej Księgi Królewskiej"
20:1-11, innymi słowami powtórzone są one
również w "Księdze Izajasza" 38:1-8. Ponadto
ich faktyczne zaistnienie jest potwierdzone
w "Drugiej Księdze Kronik", 32:24-26.
#D5.1.
Rzućmy więc okiem na owe 11 wersetów z "Drugiej Księgi Królewskiej", 20:1-11:
Ponieważ NIE każdy czytelnik będzie miał
pod ręką egzemplarz Biblii podczas czytania
niniejszego punktu, postanowiłem zacytować
tutaj owe króciutkie 11 wersetów z "Drugiej
Księgi Królewskiej", 20:1-11. Cytowanie które
tu przytaczam pochodzi z Biblii używanej przez
Katolików i zatytułowanej "Pismi Święte Starego
i Nowego Testamentu", Wydanie trzecie poprawione,
Wydawnictwo Pallottinum, Poznań - Warszawa
1990, ISBN 93-7014-218-4. Oto więc te ogromnie
istotne 11 wersetów:
20:1 W owych dniach Ezechiasz zachorował
śmiertelnie. Prorok Izajasz, sym Amosa, przyszedł
do niego i rzekł mu: "Tak mówi Pan: Rozporządź
domem swoim, bo umrzesz - nie będziesz żył."
2 Wtedy Ezechiasz odwrócił się do ściany
i modlił się do Pana mówiąc: 3 "Ach, Panie,
wspomnij na to, proszę, że postępowałem wobec
Ciebie wiernie i z doskonałym sercem, że czyniłem,
co jest dobre w Twoich oczach". I płakał Ezechiasz
bardzo rzewnie.
4 Jeszcze Izajasz nie wyszedł z dziedzińca
środkowego, kiedy Pan skierował do niego słowo:
5 "Wróć i powiedz Ezechiaszowi, władcy
mojego ludu: Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego
praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje
łzy. Oto uzdrawiam cię: trzeciego dnia pójdziesz
do świątyni Pańskiej 6 i dodam do dni
twego życia piętnaście lat. Wybawię ciebie i to
miasto z ręki króla asyryjskiego i roztoczę opiekę
nad tym miastem ze względu na Mnie i ze względu
na mego sługę, Dawida".
7 Wtedy Izajasz powiedział: "Weźcie
placek figowy". Gdy wzięli i położyli na wrzód,
Ezechiasz wyzdrowiał.
8 Ezechiasz rzekł do Izajasza: "Jaki
będzie znak tego, że Pan mnie uzdrowi, iż
trzeciego dnia pójdę do świątyni Pańskiej".
9 "Odpowiedział Izajasz: "Oto ci będzie
ten znak od Pana, że spełni On tę rzecz, którą
przyrzekł: Czy cień ma się posunąć o dziesięć
stopni, czy też ma się cofnąć o dziesięć stopni?"
10 Ezechiasz rzekł: "To łatwe dla cienia
postąpić o dziesięć stopni. Nie - niech cień się
cofnie o dziesięć stopni!"
11 Wtedy prorok Izajasz wołał do Pana,
a Ten przesunął cień na stopniach zegara Achaza -
po których opadał równocześnie ze słońcem - o
dziesięć stopni".
Zapraszam więc teraz czytelnika do uważnego przeanalizowania
wspólnie ze mną powyższych 11 wersetów z najstarszej
części Biblii. Wersety te (1) potwierdzają rolę DNA dla zasady
uzyskiwania nieśmiertelności, (2) potwierdzają zasadę
cofania ludzi w czasie, oraz (3) potwierdzają softwarową
naturę czasu. Jako takie, wersety te potwierdzają
zasady i zjawiska które w okresie pisania Biblii
znane były tylko samemu Bogu. Ja tutaj analizuję
naukowo treść tych wersetów w świetle wiedzy
jaką dotychczas zgromadziłem na poruszane
w nich tematy. Być może iż poznanie co
naprawdę stwierdzają te wersety pozwoli również
i czytelnikowi przeżyć te same uczucia olśnienia
oraz zachwytu które ja przeżyłem w październiku
2009 roku kiedy to po raz pierwszy otworzyło
się dla mnie uświadomienie ich treści. Wszakże
dla mnie poznanie prawdziwej wymowy owych
wersetów było jak naoczne przeżycie cudu.
Potwierdzały one przecież iż zasada działania
"wehikułu czasu" którą ja wypracowałem i opisałem
dopiero w 1985 roku, faktycznie w Biblii jest
opisana już od ponad dwóch tysięcy lat. Tyle
że poprzednie generacje luminarzy nauki były
na nią ślepe. Ponadto, udokumentowały one
że już w starożytności Bóg dokładnie wiedział
iż kiedyś na Ziemi pojawi się ktoś taki jak ja,
kto zrozumie i doceni owo upewnienie i wsparcie
jakie Bóg od tak dawna przygotował w autoryzowanej
przez siebie Biblii (jak zresztą wynika to z cytowania
przytoczonego na początku strony
god_pl.htm -
już wówczas Bóg znał nawet imię tego kogoś). Wersety
te więc ujawniają jak dalekowzroczne i przenikliwe
są myśli Boga. Ujawniają także jak awesome
jest nasz Bóg!
#D5.2.
Przeanalizujmy razem co owe 11 wersetów z
"Drugiej Księgi Królewskiej" 20:1-11 faktycznie stwierdzają:
Mi osobiście najbardziej imponuje precyzja
i kunszt z jakimi w zaledwie 11 zdaniach-wersetach
owej "Drugiej Księgi Królewskiej" 20:1-11 Bóg zdołał
potwierdzić wszystkie kluczowe zasady pokonywania
śmierci poprzez cofanie do tyłu "softwarowego
czasu", jakich opisy tutaj zajęły całą niniejszą
stronę. Aby było jeszcze trudniej, opisy te Bóg
tak zaszyfrował, że dla niedowiarków (ateistów)
oraz dla osób które NIE zadały sobie trudu poznania
zasad działania i cofania "softwarowego czasu"
opisanych na tej stronie, wyglądają one jak
jakieś tam bajdurzenie starożytnych pasterzy.
Zaiste, dyskutowane tutaj potwierdzenie zasad
cofania czasu stanowi jednocześnie potwierdzenie
tezy wyjaśnionej np. w punktach #C1, #C5 czy
#C11 totaliztycznej strony
biblia.htm -
mianowicie że Biblia otwiera swoją faktyczną
treść tylko dla wierzących i dla wtajemniczonych.
Wracając jednak do kunsztu i precyzji z jakimi
w 11 zdaniach "Drugiej Księdze Królewskiej"
20:1-11 Bóg potwierdził opisane na tej stronie
zasady pokonywania śmierci poprzez cofanie
czasu do tyłu, to Bóg dokonał tego przez
postopniowanie swoich wyjaśnień. Mianowicie,
najpierw w wierszach 20:1-3 owej księgi upewnił
on czytającego że dany opis dotyczy osoby
która doszła do końca swego życia i ma umrzeć.
Przykładowo, w wersecie 20:1 jest napisane m.in.
"... Ezechiasz ... umrzesz - nie będziesz żył."
Potem w wersetach 20:4-7 Bóg wyjaśnił że zdecydował
się wydłużyć życie owego umierającego o 15 lat.
Przykładowo, w wersecie 20:6 Bóg stwierdza "...
dodam do dni twego życia piętnaście lat." Dalej
w wersetach 20:8-10 Bóg wykorzystuje znaną
wszystkim analogię jednokierunkowego ruchu cienia
słonecznego dla jednoznacznego potwierdzenia że
owo wydłużenie życia Ezechiasza będzie dokonane
poprzez cofnięcie jego czasu do tyłu. Przykładowo,
w wersecie 20:10 zawarte jest m.in. stwierdzenie
"... niech cień się cofnie o dziesięć stopni." W
końcu w wersecie 20:11 Bóg wykorzystuje wiedzę
wtajemniczonych czytających aby ich poinformować
że zasada owego cofania czasu do tyłu sprowadza
się do cofnięcie kontroli wykonawczej w naturalnym
"programie życia" przechowywanym w podwójnej
spirali DNA (wyglądającej jak spiralne schody). W
tym celu użyty jest ukryty symbolizm "stopni zegara Achaza"
zakodowany w wymownym kontekście wyrażenia
"... przesunął cień na stopniach zegara Achaza ...".
Niektórzy ludzie lubują się w umiejętnym maskowaniu
oczywistości tego co stwierdzają pod żartobliwą
"grą słów" (szczegółnie lubują się w tym Anglicy).
W takiej grze słów typowo te same słowa używane są w
co najmniej dwóch odmiennych znaczeniach. Przykładowo,
zamiast grubiańsko wyrazić się o jakimś młodzieńcu
że w "rosłym ciele ma niedorozwinięty umysł", gra słów
pozwala stwierdzić o nim żartobliwie "zdrowe ciele w zdrowym ciele".
Dzisiejsi ludzie rzadko jednak używają "gry słów" - wszakże
dzisiejsze umysły otumanione bezmyślnością telewizji
i powszechnym upadkiem edukacji NIE są już tak błyskotliwe
jak te w dawnych czasach. Natomiast dawniej było
inaczej. Przykładowo na stronie 822 książki "The
Oxford Companion to the English Language", edited
by Tom McArthur (Oxford University Press, 1992,
ISBN 0-19-214183-X), pod hasłem "Pun: In Scripture"
napisano "W starożytnych czasach gry słów były
używane do wyrażanie głębokich prawd." (W originale:
"In ancient times, puns were used to suggest deep
truths.") Im dawniejsze czasy, tym bardziej
ceniona była "gra słów". Nie powinno więc nas dziwić,
że w autoryzowanej przez siebie Biblii Bóg szczególnie
często używa takiej właśnie "gry słów". Maskuje ona
też przed niepowołanymi ludźmi prawdziwą treść tego
co w danych wersetach Bóg wyraża. Stąd te same
słowa użyte w danych wersetach Biblii, relatywnie często
posiadają zupełnie odmienne znaczenia. W ten sposób
aby zrozumieć głębię Biblii i faktyczne znaczenie
danych wersetów, konieczne jest uprzednie uzyskanie
dogłębnej wiedzy na dany temat. Jeden z przykładów
takliej "gry słów" zawartych w Biblii, kiedy to słowo
"woda" użyte jest raz w znaczeniu "przeciw-materii",
innym zaś razem w znaczeniu faktycznej "wody",
omawiany jest w punkcie #C3 totaliztycznej strony
god_proof_pl.htm,
oraz w punkcie #B5 strony
evolution_pl.htm.
Dzięki użyciu takiej "gry słów" z dwoma znaczeniami
słowa "woda", bibilijne opisy procesu stworzenia świata
fizycznego skutecznie kamuflują swoje prawdziwe
znaczenie przed niepowołanymi ludźmi i przed ignorantami.
Podobnie też, aby zakamuflować przed niepowołanymi
prawdziwe znaczenie wersetów z "Drugiej Księgi Królewskiej"
20:1-11, w owych wersetach słowa "cień" i "Achaz"
użyte są w dwóch zupełnie odmiennych znaczeniach
(tj. to samo słowo zastępuje tam dwa odmienne słowa).
Przykładowo, pierwsze użycie słowa "cień" referuje
do faktycznego "cienia słonecznego". Jednak drugie
użycie tego samego słowa "cień" referuje już tam do "indykatora"
(kursora) w "systemie sterowania kontrolą egzekucyjną".
Podobnie w większości Biblii słowo "Achaz" referuje
do historycznie znanej osoby, tj. do króla Judei o
nazwisku Achaz - panującego w latach 735 do 715 p.n.e.
Król ten był ojcem króla Ezechiasza (tego którego
czas został cofnięty). Do owego nazwiska "Achaz"
Biblia referuje w całym szeregu miejsc, przykładowo
w "Pierwszej Księdze Królewskiej" (patrz tam cały
rozdział 16), w "Drugiej Księdze Kronik" 28:22-25,
oraz w "Księdze Izajasza" (patrz tam cały rozdział 7).
Jednak w wersecie 20:11 z "Drugiej Księgi Królewskiej",
słowo "Achaz" referuje nie do osoby o tym
nazwisku, a do "systemu sterowania kontrolą
egzekucyjną upływu czasu". Wyjaśnijmy teraz
sobie dokładniej dlaczego tak jest.
W Biblii słowo "Achaz" najczęściej użyte jest
samo lub z poprzedzeniem słowem "król". (W
języku hebrajskim słowo "król" się NIE odmienia -
co dodatkowo utrudnia jego dzisiejsze interpretacje.)
Jednak w "Drugiej Księdze Królewskiej" 20:11,
użycie tego słowa jest poprzedzone słowem
"stopnie". Jak zaś wiemy z dowolnego języka, zmiana
słowa poprzedzającego potrafi całkowicie zmienić
znaczenie danego słowa i wyrażenia. W tym
przypadku zmiana ta zastępuje wskazywanie
"osoby" przez wskazywanie "obiektu". Jaki więc
dokładnie "obiekt" jest wskazywany w tym wersecie.
Pierwsza informacja na ten temat wynika z ujawnienia
przez Biblię że "obiekt" ten służy do wyrażania
upływu czasu. Niektóre Biblie tłumaczą go nawet
jako "zegar Achaza". Czyli "obiektem" tym jest
jakiś system czy mechanizm do wyrażania
upływu czasu. Druga wskazówka na jego temat
wynika ze znaczenia słowa "Achaz". Słowo to
jest bowiem skrótem od słowa "Jehoachaz" -
dosłownie znaczącego "ten co steruje".
Stąd po zmianie wskazania z "osoby" na "obiekt"
owo słowo "Achaz" oznacza coś co dzisiaj
fachowo nazwalibyśmy "system zegarowy do
sterowania kontrolą wykonawczą". Trzecią
wskazówką jest umiejętne użycie poprzedzającego
słowa "schody" w omawianym tu wersecie. Wskazuje
ono iż mowa jest o jakimś "stopniowanym systemie
sterowania". W kolejnej wskazówce znaczeniowe
powiązanie owego stopniowanego systemu
sterowania z okrężnym ruchem cienia słonecznego
sugeruje iż ów system sterowania ma kształt
"spiralnych schodów". Wszystkie owe napomknienia
Biblia ciągle uzupełnia jeszcze jedną wskazówką,
tj. danymi liczbowymi. Wszakże podkreśla ona np.
że cofnięcie "indykatora aktualnego czasu" (tj.
"cienia") w owym spiralnym i poschodkowanym
systemie sterowania o 10 stopni, spowoduje cofnięcie
życia a 15 lat. To zaś w połączeniu z treścią wersetu
6:3 z "Księgi Rodzaju" informuje nas że ów spiralny
system sterowania o jakim tu mowa zawiera w
sumie aż około 80 stopni. (Tj. jest raczej ogromny.)
Wszystkie więc owe wskazówki bibilijne razem
wzięte sugerują, że mowa tutaj jest o jakimś
naprawdę kompleksowym i spektakularnym
systemie, czy mechaniźmie. Gdyby system taki
faktycznie był wybudowany przez ludzi w pozbawionej
gór Judei (Jerozolimie), wówczas stałby się on
rodzajem kolejnego "technicznego cudu starożytnego
świata". Stąd liczne historyczne źródła by o nim trąbiły
na cały starożytny świat. Tymczasem w historii nic na
jego temat się nie znajduje. Czyli z całą pewnością NIE
był on tworem człowieka. Najwyraźniej więc Biblia
referuje tu do jakiegoś systemu sterowania istniejącego
w naturze. Jeśli zaś pozbiera się wszystkie informacje
jakie Biblia nam podaje o owym naturalnym systemie
sterowania, wówczas jego identyfikacja sama
nam się narzuca. Jest nim DNA - które jest jedynym
naturalnym tworem jaki wypełnia wszystkie cechy
zaszyfrowane na jego temat w Biblii.
Podsumowując wyniki powyższego dekodowania,
werset 20:11 z bibilijnej "Drugiej Księgi Królewskiej"
przekazuje nam umiejętnie zaszyfrowaną informację,
że aby cofnąć czyjś czas do tyłu, należy przemieścić
do tyłu "indykator aktualnego czasu" (tj. "cień") w
"systemie sterowania upływem czasu" jakim jest DNA.
W ten sposób wtajemniczonym osobom znającym
treść niniejszej strony ów bibilijny werset ujawnia,
że system sterowania "kontrolą wykonawczą"
ludzkich "programów życia" jest podobny do
"zegarowego systemu sterowania" jaki użyty
jest w dzisiejszych komputerach do sterowania
realizacją programów. Wszystko zaś to wzięte
razem ujawnia tym którzy znają już zasady działania
opisane w treści niniejszej strony, że ów werset
20:11 faktycznie potwierdza zasadę cofania
czasu poprzez cofnięcie punktu rezonansowego
w podwójnej spirali DNA. (Interesująco, punkt
rezonansowy na dowolnej wibrującej spirali
oglądającemu przypomina właśnie "cień"
na owej spirali.) Na przekór też że ja często
powracam do czytania Biblii, faktyczne znaczenie
dyskutowanych tutaj wersetów z "Drugiej
Księgi Królewskiej" 20:1-11 mogłem docenić
dopiero w październiku 2009 roku - na przekór
że zasadę cofania czasu do tyłu zaprezentowaną
na niniejszej stronie znałem już (tj. sam odkryłem
i dokładnie opisałem) na wiele lat wcześniej.
Właśnie bowiem dopiero w październiku
2009 roku na wersety te zwrócił moją uwagę
nasz Rodak, Pan Jerzy Miazgowicz (E-mail
jurekrichard@gmail.com).
To zaś uświadamia jak umiejętnie i efektywnie
prawdziwe znaczenie tych wersetów zostało
zakamuflowane przed niepowołanymi osobami.
Najwyraźniej zamiarem Boga przy formułowaniu
tych wersetów było utwierdzenie i wsparcie
wynalazcy - jednak dopiero po tym jak "wehikuły
czasu" zostały już wynalezione i rozpracowane,
a NIE dostarczenie "gotowego rozwiązania" dla
leniwców i ignorantów którzy NIE zapracowali
sobie na honor poznania zasady na jakiej
podróżowanie przez czas będzie naprawdę
się odbywało. (Innymi słowy, "Biblia NIE podaje
na tacy gotowych rozwiązań których ludzie
jeszcze nie znają, a jedynie potwierdza i wspiera
rozwiązania już ciężko zapracowane". W ten sposób
Biblia także wspiera kanon że "wszystko co moralne
musi wspinać się pod górę 'pola moralnego' wzdłuż
tzw. 'linii największego oporu' " - po szersze
wyjaśnia patrz "część #G" strony
eco_cars_pl.htm.)
Powyższe warto też uzupełnić podkreśleniem
wpływu jaki opisane tutaj bibilijne potwierdzenie
zasady pokonywania śmierci i uzyskiwania
nieśmiertelności wprowadza do naszej pewności
istnienia Boga. Wszakże nawet dziecko
zdaje sobie sprawę, że gdyby Biblia wcale
NIE była autoryzowana przez samego Boga,
wówczas w tylko 11 jej zdaniach NIE ma
prawa być zawarte aż tyle precyzyjnych i
kunsztownie zaszyfrowanych informacji jakie
potwierdzają zasady cofania czasu do tyłu,
bazujących na referencjach do podwójnej spirali
DNA. Wszakże tylko niniejsze rozszyfrowanie
owych zasad, które w Biblii zajmują tylko 11 zdań,
mi tutaj zajęło ponad 3 strony tekstu w Word'zie.
Innymi słowy, poza samym Bogiem, nikt w całym
wszechświecie NIE jest w stanie kunsztownie
upakować aż tyle precyzyjnych informacji
technicznych do 11 zdań zapisanych
starożytnym językiem codziennym. Na dodatek,
spirala DNA do jakich te bibilijne opisy referują,
została odkryta dopiero zupełnie niedawno.
W czasach pisania Biblii wiedzieć o niej
mógł jedynie sam Bóg. Z tego powodu omawiane
tutaj bibilijne potwierdzenie odkrytej dopiero
przeze mnie zasady uzyskiwania nieśmiertelności
jest NIE tylko kolejnym z dowodów opisywanych
na totaliztycznej stronie
biblia.htm
na fakt że "Biblia autoryzowana jest przez samego
wszechwiedzącego Boga", ale także jeszcze
jednym naukowym dowodem że "Bóg faktycznie
istnieje". Dowód ten dodaje się do długiej listy
podobnych dowodów naukowych wskazanych
i zinterpretowanych na totaliztycznej stronie
god_proof_pl.htm.
#D5.3.
Jak moralną świadomość ludzkości podnosi upewnienie
z Biblii, że wehikuły czasu daje się zbudować,
oraz że pozwolą one ludziom osiągać nieśmiertelność:
Filozofia totalizmu
w następujący sposób wyjaśnia rolę świata
fizycznego i naszej planety: "Świat fizyczny
oraz Ziemia są to inteligentnie zaprogramowane
i doskonale zamaskowane przed ludźmi maszyny
które u przepuszczanych przez nie dusz podnoszą
świadomość moralną." Innymi słowy, nasze
życie na Ziemi można by przyrównywać do
przepuszczenia kłosów przez mechanizmy
rolniczych maszyn do młócenia zboża. Po
takim przepuszczeniu przez ową "moralną
młockarnię" nasze dusze "wymłócone" zostają
z najważniejszych ciągot do kultywowania
niemoralności. Wobec zaś tych zaś dusz,
które po przepuszczeniu przez życie niczego
się nie nauczą i ciągle okazują się niedojrzałe
do "wymłocenia" na Ziemi z ich wrodzonej
niemoralności, Bóg ma w zanadrzu kilka
dodatkowych metod umoralniania opisanych
na stronie
soul_proof_pl.htm
(np. tzw. "reinkarnację" i powtórne przejście
przez "młockarnię" opisywane hinduizmem,
albo też "piekło" i "wydeletowanie" wyjaśniane w
Biblii).
Jeśli dobrze się zastanowić, wówczas się okazuje
że dosłownie wszystko w naszym świecie fizycznym
zostało tak inteligentnie zaprogramowane aby stanowiło
to mechanizm naturalnego podnoszenia świadomości moralnej
naszych dusz - po przykłady patrz punkt #G3 na stronie
eco_cars_pl.htm
czy punkt #D6 na stronie
evolution_pl.htm.
Wyjaśnijmy więc sobie teraz, jak opisane w tym punkcie
utwierdzenie zawarte w Biblii, że "wehikuły czasu"
daje się zbudować, oraz że z pomocą tych wehikułów
czasu ludzkość uzyska dostęp do nieśmiertelności,
też reprezentuje sobą część składową takiego
mechanizmu podnoszenia świadomości moralnej.
Opisywane tutaj Bibilijne utwierdzenie bez
wątpienia spowoduje że z upływem czasu
coraz więcej ludzi zacznie być kuszone
perspektywą zbudowania wehikułów czasu
i uzyskania dostępu do nieśmiertelności.
Jednocześnie spory upływ czasu i brak
rzeczywistych postępów w medycznym
wydłużaniu życia uświadomi ludziom że
faktycznie w życiu ma miejsce to co
wyjaśniłem w punktach #B2 do #B5 tej
strony. W rezultacie, po jakimś tam
czasie ktoś z decydentów ulegnie w końcu
pokusie i podejmie decyzję aby sfinasować
budowę wehikułów czasu. Kiedy jednak w
końcu ludzkość zdecyduje się podjąć tą
budowę, wówczas się okaże że, podobnie
jak ja kiedyś, również przyszli budowniczy
"wehikułów czasu" też są trapieni silnym
działaniem tzw. "przekleństwa wynalazców" -
które opisałem w punkcie #B4.4 ze strony
internetowej o nazwie
mozajski.htm,
oraz w "części #G" strony
eco_cars_pl.htm.
Owo "przekleństwo wynalazców" będzie uniemożliwiało
faktyczne zbudowanie "wehikułów czasu" przez aż tak
długo, przez jak długo faktyczna moralność najmniej
moralnych członków społeczeństwa nie zostanie
podniesiona do wymaganego poziomu. W rezultacie,
jeśli ludzkość w końcu ulegnie pokusie aby mieć
wehikuły czasu i uzyskiwać nimi nieśmiertelność,
NIE będzie miała innego wyjścia jak podnieść poziom
moralny nawet najbardziej niemoralnych ze swoich
obywateli - patrz też punkt #I1 dalej na tej stronie.
#D6.
Sfilmowany dowód, że podróżowanie przez czas jest możliwe:
Jest 1928 rok. Charlie Chaplin nakręca swój
film o tytule "The Circus". Po którejś tam
scenie, kamera kieruje się na gapiów
przyglądających się filmowaniu. W pole jej
widzenia wchodzi jakaś kobieta. Podobnie
jak jej następczynie w niemal 100 lat później, kobieta
ta spaceruje kiedy z kimś intensywnie dyskutuje
przez telefon komórkowy. Na ujęciu wyraźnie
widać jej telefon oraz jej zaangażowanie w
rozmowę. Owo niesłychane ujęcie pozostaje
w archiwach filmowych niedostrzeżone przez
następne ponad 80 lat. Wszakże w tamtych
czasach nikt NIE wiedział co to takiego telefon
komórkowy. Telefon ten NIE będzie przecież
wynaleziony przez dalsze 50 lat. Dopiero pod
koniec 2010 roku nieco bardziej spostrzegawczy
od innych producent filmowy z Irlandii dostrzega znaczenie owego
ujęcia. Wszakże jest on fachowcem który potrafi
odróżnić oryginał od fabrykacji. Ma też wystarczającą
wiedzę aby rozumieć co ten fragment przedstawia.
Wszakże przez ludzi wcale niewiedzących co on
przedstawia, fragment tego filmu był bezmyślnie
upowszechniany już od wielu lat na DVD z
oryginalnymi egzemplarzami tamtego starego
filmu. Jest więc absolutnie pewnym, że film
ten jest autentycznym starym ujęciem (a nie
np. czyjąś nowoczesną fabrykacją). Oryginalna
wersja tego ujęcia upowszechniana jest w
fabrycznym DVD z filmem "The Circus",
a dokładniej w części owego DVD zwanej
"Document", zapisana tam pod tytułem
"The Hollywood Premiere". Fragment filmu
zawierający to niezwykłe ujęcie spostrzegawczy
Irlandczyk szybko wystawia w YouTube, zaś całą
sprawę z nim związaną raportuje światu za pośrednictwem
agencji prasowych. Ja o tym wszystkim doczytałem
się z artykułu " 'Time traveller' snapped" (tj.
" 'Podróżnik przez czas' sfilmowany") ze strony A3 gazety
The New Zealand Herald,
wydanie z czwartku (Thursday), October 28, 2010.
Następnego dnia oglądnąłem też sobie ów fragment
filmu jaki wystawiony został w YouTube pod adresem
www.goo.gl/DLV3.
Reakcja na ów obiektywny dowód istnienia na Ziemi
podróżników cofających się w czasie, jest typowa
dla przemądrzalskich ludzi 21 wieku. Większość
nieuków i niezdolnych do samodzielnego
myślenia ukrywa swoje zaambarowanie własną
ignorancją w sprawach działania czasu, w typowy
sposób kpiąc sarkastycznie z tego oczywistego
dowodu. Ci zaś nieliczni, którzy ciągle starają się
myśleć, pomniejsza wartość dowodową owego
filmu poprzez twierdzenie że jakoby owa utrwalona
kobieta nie mogła rozmawiać przez telefon komórkowy
ponieważ w 1928 roku nie istniały jeszcze na Ziemi
wieże przekaźnikowe i systemy przekazujące takie
rozmowy do odbiorców. Niestety, w swoim
negowaniu prawdziwości tego ujęcia, przeaczają
oni aż kilka oczywistych możliwości. Przykładowo,
że jeśli ktoś przybył do przeszłości wehikułem czasu,
ów wehikuł będzie zaparkowany gdzieś w pobliżu,
a stąd to ten wehikuł może pełnić funkcję systemu
przekazującego rozmowę do odbiorcy. Albo że
wehikuły czasu NIE będą zbudowane na Ziemi
jeszcze przez spory okres, stąd do czasu ich
zbudowania telefony komórkowe mogą aż tak
się udoskonalić, że NIE będą już wtedy
potrzebowały całych tych dzisiejszych
systemów łączenia ich z odbiorcami rozmowy.
Oczywiście, przeciwnicy moich badań będą niestrudzenie
zakrzykiwali lub wykpiwali ową gorzką prawdę z
niniejszej strony, że gdyby we właściwym czasie
zaoferowano mi godziwe warunki poszukiwań
naukowych i wymagane finansowanie dla moich
badań, wówczas do dzisiaj nasza cywilizacja
już by miała działające wehikuły czasu.
Jakakolwiek jednak by nie była argumentacja
takich przeciwników moich badań, fakt pozostaje
faktem, że omawiany tutaj dowód filmowy na istnienie
podróżujących przez czas, dodaje się do całej gamy
innych dowodów potwierdzających moje racjonalne
i dobrze udokumentowane wyjaśnienia, że budowa
wehikułów czasu jest możliwa, zaś "podróżujący
przez czas" są już obiektywnym zjawiskiem na
naszej planecie.
Niezależnie od powyższego opisu, informacja
o istnieniu owego filmu z 1928 roku utrwalającego
kobietę rozmawiającą przez telefon komórkowy,
opisana jest też w podrozdziale M1.7 z tomu 11
mojej najnowszej
monografii [1/5].
Jest ona częścią obszernego rozdziału M owej
monografii poświęconego dokładnemu wyjaśnieniu
zasad działania, budowy, oraz problemów
urzeczywistniania "wehikułów czasu".
#D6.1.
Stare zdjęcia dokumentujące istnienie "podróżników w czasie":
Ludzie typowo są wysoce sceptyczni w sprawie
autentyczności "starych zdjęć". Wszakże przy
dzisiejszym poziomie techniki komputerowej
sfabrykowanie "fotomontaży" pretendujących
że są "starymi zdjęciami" jest technicznie możliwe
i łatwo wykonalne. Dlatego ja osobiście raczej NIE
upieram się, że zdjęcia są dowodem na istnienie
podróży w czasie. W połączeniu jednak z innymi
dowodami zaprezentowanymi na niniejszej stronie,
szczególnie w jej punktach #D5, #D6 i #D7,
których "sfabrykowanie" byłoby wręcz niemożliwe,
zdjęcia "podróżników w czasie" są dodatkowym
materiałem dowodowym nakłaniającym conajmniej
do przemyślenia spraw "podróżowania przez czas"
oraz mojego "wehikułu czasu". Dla użytku więc tych
najbardziej otwartogłowych czytelników, wskażę tutaj
przykład takiego zdjęcia.
Takie właśnie stare zdjęcie "podróżnika przez czas",
które dla mnie wygląda na autentyczne (chociaż
ja NIE roszczę pretensji do bycia "ekspertem"
od fotografiki, a stąd mogę się mylić), w grudniu
2010 roku wystawione było na stronie internetowej niejakiego
Jason Kottke - patrz adres http://kottke.org/10/04/time-traveler-spotted-in-old-photo.
Wystawiający to zdjęcie "zaklinał się" w opisie tego
zdjęcia że NIE było ono ani cyfrowo modyfikowane
ani retuszowane. Zdjęcie pokazuje jakieś stare zgromadzenie
z 1940 roku. W tłumie staroświecko ubranych
osób widnieje jednak jeden "turysta" ubrany
po dzisiejszemu - który zupełnie nie pasuje
do reszty. Jak widać ze zdjęcia, obserwuje
on tylko co się dzieje. Ubrany jest w "T-koszulce"
z typowym nadrukiem (sitodruk, lub na gorąco) -
takie techniki nadrukowania koszulek zaczęły
być używane dopiero jakieś 40 lat później.
Jego okulary wyglądają na model sprzedawany
już po II wojnie światowej. Jego aparat fotograficzny
też jest nowoczesny i zupełnie niepodobny do
aparatów używanych w latach 1940-ch (chociaż
trudno oszacować jaki to model - bo zdjęcie jest
za mało wyraźne). Pozostawiam zatem czytelnikowi
zadecydowanie czy uzna owo zdjęcie jako kolejny
materiał dowodowy na istnienie "podróżników w czasie",
czy też oglądnie je tylko jako czyjś ciekawy "fotomontaż".
W tym miejscu chciałbym zachęcić czytelników
aby poprzeglądali stare zdjęcia w swoim posiadaniu
które utrwaliły jakieś spore zgromadzenia ludzi.
W przypadku gdyby odkryli na owych zdjęciach
kogoś kto NIE pasuje swoim ubiorem, zachowaniem,
lub sprzętem do sfotografowanej epoki, prosiłbym
o danie mi znać emailem wysłanym na adress
podany poniżej w punkcie #M5.
#D7.
Formalny dowód naukowy, że "przeciw-materia" z DNA jest
nośnikiem softwarowych "programów życia i losu" (dowód ten bazuje
na fizycznej identyczności heliksów DNA u danego osobnika):
Motto:
"Jeśli dwa fizykalnie identyczne komputery działają drastycznie odmiennie,
wówczas to oznacza, że (1) ich działanie jest sterowane przez software
zawarte w ich pamięciach, oraz że (2) na owo software które steruje
każdym z nich składają się całkowicie odmienne programy."
W punkcie #A2 tej strony wyjaśniłem zasadę
działania wehikułów czasu. Zasada ta ujawnia,
że podróże w czasie, budowanie "wehikułów
czasu", oraz dostęp do nieśmiertelności poprzez
powtarzalne cofanie ludzi do lat ich młodości
za każdym razem kiedy osiągną oni wiek
starczy, są możliwe ponieważ podwójne heliksy
DNA są najbardziej elementarnymi formami
naturalnych komputerów. Owe heliksy uruchamiają
bowiem zawarte w pamięci swej "przeciw-materii"
softwarowe tzw. "programy życia i losu" które
kierują upływem czasu u każdej istoty żywej.
Niestety, moje odkrycia zasady działania
czasu, sposobu cofania się w czasie, oraz
zasady działania "wehikułów czasu" - które
otwierają dla ludzi dostęp do nieśmiertelności
poprzez pozwalanie im na powtarzalne cofanie
się do lat młodości po każdym osiągnięciu wieku
starczego, spotkały się z wysoce tragicznym dla
ludzkości przyjęciem. Nie tylko że są one ignorowane
przez wysoko-płatnych zawodowych naukowców,
ale dodatkowo są obrzucane grubiańskim i wrzaskliwym
krytykanctwem internetowej gawiedzi zupełnie
pozbawionej zdolności do racjonalnego myślenia
oraz do cywilizowanego debatowania i argumentowania.
Najwyraźniej wrogo nastawionych prześladowców mojej
osoby i badań nawet nie zastanawiają owe rozliczne
dowody omawiane w poprzednich punktach
#D1 do #D6 tej strony, ani moje postulaty
bazujące na sprawdzalnych przez każdego
faktach i na logice. Dlatego w niniejszym
punkcie postanowiłem przytoczyć jeszcze
jeden dowód bazujący na powszechnie
znanych faktach, który także jednoznacznie
potwierdza iż "podwójne heliksy DNA faktycznie
są miniaturowymi naturalnymi komputerami
realizującymi zawarte w pamięci ich
przeciw-materii 'programy życia i losu'
zapisane tam w sposób czysto softwarowy".
Opisywany tutaj dowód potwierdzający że "podwójne
heliksy DNA faktycznie są najprostszymi naturalnymi
komputerami realizującymi zawarte w swych
pamięciach softwarowe zapisy 'programów
życia i losu' ", bazuje na szeregu bardzo
elementarnych obserwacji empirycznych.
Pierwsza z tych obserwacji jest oczywista
dla każdego. Stwierdza ona, że "każda
komórka ciała wykazuje się odmiennym
rozwojem, przeznaczeniem, pracą, funkcjami
życiowymi, przemianami, losami, itp."
Innymi słowy, "droga przez czas" każdej komórki
żywego ciała dowolnego osobnika jest odmienna
od dróg przez czas wszystkich pozostałych
komórek ciała tego samego osobnika. Drugą
zaś powszechnie znaną obserwacją empiryczną
na temat DNA, to że owe "podwójne heliksy tylko
dlatego mogą być używane przez kryminologię
do identyfikowania osobnika z którego pochodzą,
ponieważ niezależnie od tego z jakiej komórki
ciała tegoż osobnika zostały one pobrane, ich
struktura hardwarowa (atomowa) jest dokładnie
taka sama".
Przykładowo, kiedy zaraz po sformułowaniu
opisywanego tutaj dowodu, w dniu 23 listopada
2010 roku sprawdzałem co na temat użycia
DNA w kryminologii piszą poświęcone temu
strony internetowe, wówczas np. na dostępnej
wtedy stronie o adresie
"http://www.exploredna.co.uk/dna-and-criminology.html"
znalazłem następujące stwierdzenia wyrażające
powyższą (powszechnie znaną) obserwację
empiryczną - cytuję z w/w strony: "DNA
danej osoby jest takie samo we wszystkich
obszarach ciała, nie może też być ani zmienione
ani sfałszowane w jakikolwiek sposób"
(w oryginale angielskojęzycznym "a person's
DNA is the same in all areas of their body, it
can't be altered or modified in any way"); a
także "DNA zawarte jest w krwi, komórkach
skóry, włosach oraz wszystkich pozostałych
miejscach ciała" (w oryginale angielskojęzycznym
"DNA is found in blood, skin cells, hair and
all around the human body").
Oczywiście, moje ustalenia i wiedza na temat
"przeciw-materii" - jakie opisałem i podparłem
materiałem dowodowym w tomach 1, 4, 5 i 11
swej najnowszej
monografii [1/5],
dostarczają jednoznacznego wyjaśnienia dla opisanych
powyżej obserwacji empirycznych, że drogą
przez czas i losami zupełnie odmiennych komórek
ciała starują DNA o takich samych strukturach
hardwarowych (atomowych). Wyjaśnienie to
stwierdza, "DNA muszą zawierać w sobie
softwarowe 'programy sterujące' zapisane
w inteligentnej pamięci 'przeciw-materii' jaka
formuje strukturę hardwarową (atomową)
tegoż DNA". Innymi słowy, heliksy DNA
faktycznie są odpowiednikami owych komputerów
opisanych w "motto" do tego punktu (jakie to
"motto" przypomina nam oczywistą prawdę, że
"jeśli istnieją dwa fizykalnie identyczne
komputery które jednak dokonują dratycznie
odmiennych działań, wówczas jest to dowodem
że owe komputery (1) zawierają w sobie jakieś
software które steruje ich działaniem, oraz (2)
że owo ich software w każdym z komputerów
jest odmienne"). Wszakże, jak wiemy to
z użycia DNA w kryminalogii, pod względem
fizykalnym heliksy DNA u danej osoby wyglądają
identycznie bez względu na to z jakiej komórki ktoś
by je nie pobrał. Tymczasem w każdej z owych komórek
owe tak samo wyglądające heliksy DNA sterują zupełnie
odmiennym przebiegiem ich rozwoju, odmiennymi
funkcjami i losami tej komórki, itp. To zaś NIE
byłoby możliwe gdyby "program sterujący" jaki
DNA muszą przenosić w sobie, był hardwarowo
"odrutowany na stałe" w ich strukturze hardwarowej (atomowej).
Innymi słowy, aby tak było, DNA muszą w sobie
przenosić jakiś "program życia i losu" o charakterze
czysto softwarowym.
Dowiedzony tu fakt, że heliksy DNA faktycznie
są miniaturowymi komputerami z własną pamięcią
jaka zawiera ich "software strujące", jest też
potwierdzany przez sporo innego empirycznego
materiału dowodowego o jaki genetycy wręcz bez
przerwy się "potykają". Doskonałym przykładem
tego materiału są najnowsze odkrycia na temat
"urazów" (po angielsku "trauma"), raportowane
m.in. w artykule "Trauma research punches hole
in Darwin's theory" (tj. "Badania urazów wybijają
dziurę w teorii Darwina"), ze strony B13 nowozelandzkiej gazety
Weekend Herald,
wydanie datowane w sobotę (Saturday), November
27, 2010. Zgodnie z tymi odkryciami, u osób które
przeżyły jakiś poważny uraz, np. u wracających z
wojny, ich DNA jest modyfikowane, tak że następstwa
tego urazu są przekazywane następnym generacjom
ich potomstwa. Jeśli jednak owe następne generacje
NIE doświadczą podobnych urazów, zawartość ich
DNA powraca do poprzedniej normy po około 3-ch
generacjach. Oczywiście, przy informacji przenoszonej
przez DNA w sposób "hardwarowo odrutowany
na stałe", takie przekazywanie urazów następnym
generacjom byłoby niemożliwe. Niefortunnie,
dzisiejsza ganetyka ciągle bezgranicznie wierzy
w "hardwarowe odrutowanie DNA na stałe". Dlatego
owo czasowe modyfikowanie informacji z DNA ciągle
usiłuje ona tłumaczyć jako następstwo modyfikującego
wpływu chemicznych "regulatorów epigenetycznych".
Jednak owo tłumaczenie daje się odnieść tylko do
jednego osobnika i nie można go rozciągnąć aż
na kilka pokoleń. Dlatego, jeśli zaczekamy jeszcze
kilka lat, zapewne genetycy sami w końcu będą
zmuszeni przyznać, że heliksy DNA są jednak
rodzajami miniaturowych komputerków które
przenoszą w swej pamięci softwarowe
"programy sterujące".
Ja zawsze jestem zafascynowany uporem z jakim
niektórzy dzisiejsi naukowcy wypaczają swoje interpretacje
otaczającej ich rzeczywistości. W rezultacie, naukowe
wypaczenia rzeczywistości są już aż tak liczne i tak
wszechobecne, jakby celem życiowym dzisiejszego
pokolenia naukowców było faszerowanie ludzi wszelkimi
możliwymi odcieniami nieprawdy zanim podana im
może zostać prawda. Przykładem takiej wypaczonej
interpretacji rzeczywistości, który jednak przykład
empirycznie podpiera prawdę formalnego dowodu
z niniejszego punktu, są
"NASA'wskie kosmiczne DNA z arszenikiem" -
jakich opisami zachłystywały
się wszystkie dzienniki telewizyjne Nowej Zelandii
w piątek dnia 3 grudnia 2010 roku. (Na temat owych
"kosmicznych DNA z arszenikiem" pojawiły się także
publikacje prasowe - przykładowo patrz artykuł
" 'Aliens' amongst us on Earth" (tj.
" 'Kosmici' wśród nas na Ziemi") ze strony A3 gazety
"The New Zealand Herald"
(wydanie z piątku (Friday), December 3, 2010) czy
artykuł "Arsenic-eating germ boosts chance of finding
extra-terrestrial life" (tj. "Arsen-zjadająca bakteria
zwiększa szanse na znalezienie pozaziemskiego
życia") ze strony A23 nowozelandzkiej gazety
The Dominion Post Weekend
(wydanie z soboty (Saturday), December 4, 2010),
lub patrz internetowe artykuły na ten sam temat
opublikowane w tym samym czasie np. pod adresami
http://news.nationalgeographic.com/news/2010/12/101202-nasa-announcement-arsenic-life-mono-lake-science-space/ czy
http://science.nasa.gov/science-news/science-at-nasa/2010/02dec_monolake/.)
Zgodnie z tamtymi opisami, naukowcy NASA
wykryli "kosmiczne bakterie" w kalifornijskim
jeziorze o nazwie "Mono Lake". W owym
wulkanicznym jeziorze woda jest bowiem aż
tak przesiąknięta wysoce trującym arsenem, że jakoby ziemskie
bakterie nia mają prawa tam przeżyć. Tymczasem
naukowcy NASA wykryli w owym jeziorze bakterie
zwane GFAJ-1 z rodziny Holomonadacae, które
nie tylko że żyją w arszenikowej wodzie, ale na
dodatek zaadoptowały arsen do swej budowy
komórkowej, zaś w swoim DNA pozastępowały
atomy fosforu atomami arsenu. W dzisiejszym
zaś oficjalnym zrozumieniu DNA jako "hardwarowo
odrutowanego na stałe" nośniku informacji życiowej,
takie zastąpienie w DNA atomów fosforu atomami
arsenu powinno całkowicie storpedować zdolność
owego DNA do sterowania życiem komórek. Wniosek
więc z jakim wyskoczyli naukowcy NASA, to że owe
bakterie z "Mono Lake" muszą być "aliens" (kosmitami) przybyłymi
na Ziemię z dalekiego kosmosu. Oczywiście, naukowcy
NASA którzy tak zinterpretowali owo zastąpienie
atomów fosforu atomami arsenu zapewne czują się zbyt
zajęci aby kiedykolwiek przeczytać o moch skromnych
odkryciach. Ja bowiem od długiego już czasu staram
się zwrócić uwagę innych badaczy, że DNA faktycznie
są miniaturowymi naturalnymi komputerkami których
hardware wcale NIE przenosi jakiejkolwiek informacji,
a jedynie egzekwuje zrealizowanie informacji
przenoszonej softwarowo w "programach życia i losu"
przechowywanych w pamięciach owych DNA
podobnych do pamięci z dzisiejszych komputerów. Wszakże
gdyby naukowcy ci znali moje opracowania, wówczas
wiedziliby, że rodzaje atomów z jakich zbudowane jest
hardware DNA wcale nie mają znaczenia dla życia i
losu danej komórki. Znaczenie mają bowiem tylko
te softwarowe "programy życia i losu" które są
przechowywane w pamięci hardware z owego DNA.
Nawet jeszcze bardziej ilustratywnie ową niewielką
istotność zastąpienia w DNA atomów fosforu
atomami arsenu, wyjaśnia moja "komputerowa
analogia" z "motto" niniejszego punktu. Motto to
bowiem uzmysławia, że "jeśli dwa komputery
zbudowane w dwóch przeciwstawnych końcach świata
z zupełnie odmiennych podzespołów elektronicznych,
wypełniają dokładnie te same funkcje i realizują dokładnie
te same algorytmy, wówczas to tylko oznacza, że (1)
ich działanie jest kierowane przez 'sterujące software'
przechowywane w ich pamięciach, oraz że (2) na owo
'sterujące software', które każdy z tych komputerów
przechowuje w swojej pamięci i potem realizuje,
składają się bardzo podobne lub identyczne programy".
Innymi słowy, jeśli omawianą tu interpretację NASA
dla zamiany pierwiastków w DNA przyrównać do
sytuacji dzisiejszych komputerów, wówczas to co
NASA twierdzi jest odpowiednikiem twierdzenia że
np. komputery koreańskie muszą pochodzić z kosmosu
bowiem mają one inne pierwiastki i inną kostrukcję
niż np. komputery amerykańskie.
Wiadomość którą pragnę więc przekazać niniejszym
przykładem "bakterii z kalifornijskiego jeziora Mono
z arsenikowym DNA", stwierdza że owe bakterie
wcale NIE są kosmicznego pochodzenia (jak je
błędnie okrzykują naukowcy z NASA), a jedynie
są jeszcze jednym wysoce dowodowym przykładem,
jaki dodatkowo potwierdza mój formalny dowód z tego
punktu, że "DNA są miniaturowymi naturalnymi komputerkami
których hardware egzekwuje przechowywane w swej
pamięci softwarowe zapisy 'programów życia i losu' ".
Opisywany tu formalny dowód naukowy jest
ogromnie istotny. Wszakże, na dodatek do
materiału dowodowego przytaczanego
w poprzedniej części tej strony, potwierdza
on także m.in. poprawność opisywanej na
tej stronie zasady działania "wehikułów czasu",
stwarzających ludziom dostęp do nieśmiertelności.
Ponadto potwierdza on także że "przeciw-materia"
wykazuje cechy komputerowego hardware, w
którego pamięci przechowywane są softwarowe
programy sterujące. W ten sposób potwierdza
on także prawdę i poprawność wszystkiego co
na temat przeciw-materii (a więc także na temat np.
samo-ewolucji Boga z chaotycznie zachowującej
się przeciw-materii) wyjaśniono m.in. w punkcie
#E1 odrębnej strony internetowej o nazwie
"will_pl.htm"
i w podrozdziale A1.1 z tomu 1
monografii [1/5],
a także potwierdza prawdę tego co o stworzeniu
świata fizycznego i człowieka przez Boga wyjaśniono
i podparto naukowymi dowodami w punktach
#C3 i #C4 odrębnej strony o nazwie
"god_proof_pl.htm".
Na dodatek, omawiany tu dowód jest również
pomocny w zilustrowaniu jak bezmyślni i jak
pozbawieni dociekliwości są dzisiejsi użytkownicy
empirycznych odkryć w sprawie DNA. Wszakże
użytkownicy ci wiedzą doskonale, że w każdej
komórce ciała danego osobnika owo DNA steruje
całkowicie odmiennym rozwojem, przeznaczeniem,
pracą, przemianami, losami, itp., owej komórki. Jednocześnie
wiedzą też, że w danym osobniku struktura hardwarowa
(atomowa) owego DNA jest na tyle identyczna we wszystkich
komórkach jego ciała, że na podstawie DNA pobranego
z dowolnej komórki, możliwym jest zidentyfikowanie całego
danego osobnika. Mimo tego, żaden z dotychczasowych
użytkowników DNA nie doszedł do wniosku że takie
fakty potwierdzają iż heliksy DNA faktycznie muszą
być rodzajami naturalnych miniaturowych komputerów
sterujących które uruchamiają przechowywane w sobie
softwarowe programy. Żadnego też NIE zastanowiło,
że aby kody zawarte w DNA mogły sterować rozwojem,
przeznaczeniem, pracą, przemianami, losami, itp.,
poszczególnych komórek, musi istnieć jakiś mechanizm przenoszenia
tego sterowania na komórki - tymczasem dotychczasowa
nauka NIE zidentyfikowała jeszcze tego mechanizmu.
Czyż wobec takiego braku spostrzegawczości i wnikliwości
u innych naukowców leży to w interesie ludzkości aby
nadal oficjalnie ignorować moje odkrycia i wyniki moich
badań? Czy naprawdę nadal warto brać też na poważnie
owe hałaśliwe krytykaństwo wyników moich badań przez
internetową gawiedź jaka nie tylko że jest podobnie
bezmyślna i pozbawiona spostrzegawczości, a jaka na
dodatek jest pozbawiona specjalistycznej wiedzy wymaganej
dla zrozumienia opisywanych tutaj idei?
Aby więc podkreślić ogromną istotność omawianego
tu dowodu, a także aby formalnie wprowadzić
go do trwałego dorobku ziemskiej wiedzy, poniżej
powtórzę ten dowód w formie jaka jest przyjęta
w dowodzeniu zgodnie z zasadami logiki matematycznej.
Oto więc formalny dowód naukowy, stwierdzający
że "hardwarowe formy znane pod nazwą
heliksów DNA są najprostszymi formami naturalnych
komputerów które sterują drogą swych komórek
przez czas za pomocą softwarowych 'programów
życia i losu' przechowywanych w pamięci
przeciw-materii składającej się na owe DNA",
przeprowadzony z użyciem metod logiki
matematycznej (odnotuj że dla ścisłości
używam w nim terminologii angielskojęzycznej,
ponieważ polskie terminy logiki już nieco mi się
pozapominały - w nawiasach przytaczam jednak
odnalezione w słownikach polskojęzyczne
odpowiedniki tych terminów):
Theorem (teoremat, teza do dowiedzenia):
"Hardwarowe wielkości znane pod nazwą heliksów
DNA są najprostszymi formami naturalnych
komputerów które sterują drogą swych komórek
przez czas za pomocą softwarowych 'programów
życia i losu' przechowywanych w pamięci
'przeciw-materii' składającej się na owe DNA".
Basis proposition (wyjściowe ustalenie-twierdzenie naukowe, przesłanka):
(') Sterowanie rozwojem, przeznaczeniem,
przemianami, losami, itp., poszczególnych
komórek organizmów żywych, reprezentujące
drogę tych komórek przez czas, może się
odbywać tylko jeśli (1) DNA tych komórek
przenoszą w sobie albo odpowiedni program
zapisany w sposób softwarowy (tj. zawierają
one w swych pamięciach jakiś rodzaj
naturalnych "programów życia i losu"
zapisanych w pamięci "przeciw-materii"
składającej się na to DNA), albo też (2)
owe DNA przenoszą program zapisany w
sposób harwarowy (tj. są "odrutowane na stałe"
w strukturze hardwarowej (atomowej) owych
DNA). Fakt, że dzisiejsza kryminologia jest
w stanie zidentyfikować danego osobnika
na podstawie struktury atomowej DNA
tego osobnika pobieranej z dowolnych
komórek jego ciała, dowodzi że struktura
atomowa tego DNA nie może być nośnikiem
takiego hardwarowo zapisanego programu,
ponieważ (a) owa struktura atomowa jest
identyczna we wszystkich komórkach
danego osobnika - a stąd NIE
odzwierciedla ona sobą zróżnicowania
rozwoju, przeznaczenia, działania, przemian,
losów, itp., każdej komórki z osobna, a także
ponieważ (b) NIE jest znany
żaden odrębny mechanizm który mógłby
odczytywać taki program i realizować
zawarte w nim rozkazy. Tym samym
ów fakt całkowicie eliminuje możliwość
że taki program sterujący jest "odrutowany
na stałe hardwarowo" w strukturze
hardwarowej (atomowej) DNA.
(") Powyższe ustalenie-twierdzenie wyjściowe
daje się również wyrazić w nieco odmienny
sposób, przykładowo słowami:
Sterowanie rozwojem, przeznaczeniem, działaniem,
przemianami, losem, itp., każdej komórki, które musi
mieć odmienny przebieg dla każdej indywidualnej komórki
ciała danego osobnika, a stąd które reprezentuje drogę
danej komórki przez czas, może być dokonywane
albo (1) przez DNA będące rodzajem najbardziej
elementarnych naturalnych komputerów realizujących
odpowiednie "programy życia i losu" zapisane w
sposób softwarowy w pamięci "przeciw-materii"
formującej owe DNA, albo też może być dokonywane
przez (2) DNA które są rodzajami "odrutowanych
na stałe kodów" programów wpisanych w strukturę
hardwarową (atomową) owych DNA w sposób
harwarowy i które są potem odczytywane i
realizowane przez jakiś odrębny mechanizm
zawarty poza owym owym DNA. Fakt, że dzisiejsza
kryminologia jest w stanie zidentyfikować
każdego osobnika na podstawie struktury
hardwarowej (atomowej) DNA tego osobnika pobieranej
z dowolnych komórek jego ciała - i to bez względu
na to jaki był rozwój, przeznaczenie, dzialanie,
przebieg przemian, los, itp., owych komórek, dowodzi
że struktura hardwarowa (atomowa) tego DNA
nie może być nośnikiem takiego "odrutowanego
w niej na stałe harwarowego programu", ponieważ
(a) owa struktura hardwarowa (atomowa)
jest identyczna we wszystkich komórkach danego
osobnika - a stąd NIE odzwierciedla ona sobą zróżnicowania
wymaganego dla wyrażenie owych odmienności
rozwoju, przeznaczenia, przemian, losów, itp.,
każdej komórki ciała z osobna, oraz ponieważ
(b) dla takiego hardwarowego odrutowania programu
na stałe musiałby istnieć jakiś mechanizm go realizujacy
umiejscowiony poza DNA - na którego ślady dotychczasowa
nauka nie zdołała nawet się natknąć. Tym samym powyższe
fakty całkowicie eliminują możliwość że taki
"program sterujący" jest "odrutowany na stałe"
w strukturze hardwarowej (atomowej) DNA.
Proof (dowód):
Powyższe ustalenie wyjściowe przetransformujemy
za pomocą metody zwanej "disjunctive syllogism"
ktorej tautologiczna forma ma zapis: [(p || q) && !p] => q,
w jakim assertion (twierdzenie) "p" jest
"rozwój, przeznaczenie, praca, przemiany,
losy, itp., indywidualnych komórek ciała mogą
być aż tak zróżnicowane tylko jeśli DNA
tych komórek posiadają zapis harwarowy
(tj. są one 'odrutowane na stałe' w strukturze
hardwarowej (atomowej) owych DNA)", podczas
gdy assertion (twierdzenie) "q" jest "rozwój,
przeznaczenie, praca, przemiany, losy, itp.,
indywidualnych komórek ciała mogą być
aż tak zróżnicowane tylko jeśli DNA tych
komórek posiadają zapis softwarowy (tj.
są one rodzajem naturalnego programu
zapisanego w pamięci 'przeciw-materii' zaś
hardwarowa (atomowa) struktura DNA jest
jedynie najprostszą formą komputera realizującego
owe softwarowe programy)". Z kolei assertion
"!p" stwierdza "fakt że dzisiejsza
kryminalogia jest w stanie bazować
na identyfikowaniu osobników na podstawie
DNA pobranego z dowolnych komórek
ich ciała, dowodzący identyczności struktur
atomowych DNA w komórkach o odmiennym
rozwoju, przeznaczeniu, pracy, przemianach,
losach, itp., całkowicie eliminuje możliwość
że zapis ten jest hardwarowy, tj. że jest on
'odrutowany na stałe hardwarowo' w strukturze
hardwarowej (atomowej) DNA." Transformacja owego
ustalenia implies (implikuje) conclusion (wniosek) że
"rozwój, przeznaczenie, praca, przemiany,
losy, itp., indywidualnych komórek ciała są aż
tak zróżnicowane ponieważ DNA zawierają
zapis softwarowy drogi danej komórki przez
czas (tj. ponieważ DNA są rodzajem naturalnych
'komputerów sterujących' w których ich 'programy
sterujące' są zapisane softwarowo w pamięci
'przeciw-materii' formującej strukturę hardwarową
(atomową) tychże DNA)".
Conclusion (wniosek końcowy):
Powyższy inference chain (łańcuch wnioskowania)
jednoznacznie więc dowiódł prawdę teorematu,
że "hardwarowe wielkości znane pod nazwą
heliksów DNA są najprostszymi formami naturalnych
komputerów które sterują drogą swych komórek
przez czas za pomocą softwarowych 'programów
życia i losu' przechowywanych w pamięci
'przeciw-materii' składającej się na owe DNA".
* * *
Na użytek tych z czytelników którzy nie są
obznajomieni z notacjami które używam
w powyższym dowodzie wyjaśnię, że
symbolami "p", "q", oraz "r" oznaczone
są kolejne "assertions" (twierdzenia)
używane jako logiczne "zmienne"
poddawane logicznym transformacjom
w przedstawionym tu dowodzie. Natomiast
symbolami "!", "&&", "||", oraz "=>" oznaczone
są operatory logiczne "not" ("nie"), "and" (i),
"inclusive or" (lub, albo), oraz "implies"
(implikuje "jeśli ... => to wówczas ...").
#D8.
Powyższy dowód na rolę DNA w sterowaniu upływem czasu,
jest tylko jednym z całej serii nawzajem spokrewnionych
formalnych dowodów naukowych wypracowanych i opublikowanych
po raz pierwszy w świecie przez autora tej strony dzięki użyciu
narzędzi nowej tzw. "totaliztycznej nauki":
Powyższy dowód jest tylko jednym z całej
serii spokrewnionych formalnych dowodów
naukowych, honor opracowania których
po raz pierwszy w świecie Bóg przyznał
autorowi tej strony. Wszystkie te spokrewnione
dowody formalne skrótowo opisane zostały
i wzajemnie polinkowane w punkcie #G3 strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Wszystkie te dowody formalne wnoszą też ogromnie
istotne następstwa zarówno indywidualnie dla
każdego z nas, jak i zbiorowo dla calej naszej
cywilizacji. Wszakże naprawiają one braki wiedzy
wynikające z celowego ignorowania przez starą
oficjalną tzw. "ateistyczną naukę ortodoksyjną"
praktycznie wszystkich obszarów objętych tymi
dowodami - po przykłady takiego celowego
ignorowania patrz punkt #A2 strony
petone_pl.htm.
(Nazwa "ateityczna nauka ortodoksyjna" jest
coraz częściej używana do opisania tej starej
monopolistycznej nauki, której błędnych
stwierdzeń nadal zmuszani jesteśmy uczyć się
w szkołach i na uczelniach, a której niegodziwe
praktyki zdemaskowane zostały dokładniej m.in.
w punktach #C1 do #C6 totaliztycznej strony o nazwie
telekinetyka.htm.)
Wszystkie dowody formalne owej serii zostały też
sformułowane z użyciem nowczesnych metod
naukowego dowodzenia (np. metod logiki matematycznej,
czy metody porównywania atrybutów). Obejmują one m.in.:
(1)
Formalny dowód naukowy, że "przeciw-świat istnieje"
(tj. że niezależnie od naszego "świata fizycznego" istnieje
też zupełnie inny świat zwany "przeciw-światem" który zapełniony
jest wiecznie ruchliwą substancją zwaną "przeciw-materia"
posiadającą cechy płynnego hardware komputerowego) -
patrz punkt #D3 strony o nazwie
dipolar_gravity_pl.htm,
lub patrz podrozdział H1.1.4 z tomu 4
monografii [1/5]
(upowszechnianej nieodpłatnie m.in. za pośrednictwem tej strony).
(2)
Formalny dowód naukowy, że "Bóg istnieje" - patrz punkt #G2 strony
god_proof_pl.htm,
punkt #B3 strony
god_pl.htm,
lub podrozdział I3.3.4 z tomu 5
monografii [1/5].
(3)
Formalny dowód naukowy, że "Bóg stworzył pierwszą
parę ludzi" - patrz punkt #B8 strony
evolution_pl.htm,
lub patrz podrozdział NF9 z tomu 12 mojej najnowszej
monografii [1/5],
albo podrozdział I1.4.2 z tomu 5 monografii oznaczanej
[8/2].
(4)
Formalny dowód naukowy, że "Ludzkość żyje w świecie stworzonym
i mądrze rządzonym przez wszechmogącego Boga" -
patrz punkt #B3 trony internetowej o nazwie
changelings_pl.htm.
(5)
Formalny dowód naukowy, że "Ludzie posiadają nieśmiertelną duszę" -
patrz punkt #G2 strony internetowej o nazwie
soul_proof_pl.htm,
punkt #C1.1 strony
nirvana_pl.htm,
lub podrozdział I5.2.1 z tomu 5 monografii oznaczanej
[1/5].
(6)
Formalny dowód naukowy, że "Bóg autoryzował Biblię" - patrz
punkt #B1 strony internetowej o nazwie
biblia.htm,
lub patrz podrozdział M7.1 z tomu 11 monografii oznaczanej
[1/5].
(7)
Formalny dowód naukowy, że "DNA są najprostszymi formami
naturalnych komputerów sterujących drogą przez
czas komórek w których DNA te rezydują, zaś
owego sterowania drogą komórek przez czas dokonują
one poprzez sekwencyjne uruchamianie zawartych
w sobie softwarowych 'programów życia i losu' " -
patrz punkt #D7 niniejszej strony (o nazwie
immortality_pl.htm),
lub podrozdział M1.6 z tomu 11
monografii [1/5].
(8)
Formalny dowód naukowy, że "wehikuły UFO istnieją obiektywnie i są one już zrealizowanymimagnokraftami" -
który to dowód formalny historycznie był pierwszym dowodem
formalnym jaki ja opracowałem i opublikowałem dla obszaru
wiedzy celowo ignorowanej przez starą oficjalną "ateistyczną
naukę ortodoksyjną" - po szczegóły patrz punkt #G3 strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Ów dowód na obiektywne istnienie UFO zaprezentowany został na stronie o nazwie
ufo_proof_pl.htm,
a także w podrozdziałach P2 do P2.17 z tomu 14 mojej najnowszej
monografii [1/5].
* * *
Zachęcam czytelników aby dla własnego dobra uwzględniali
jednak istnienie i ważność owych dowodów we wszystkim co
tylko czynią w swoim życiu. Jak bowiem wyjaśniam to np.
w punkcie #G1 strony o nazwie
will_pl.htm
i w punkcie #I3 strony o nazwie
day26_pl.htm,
takie uwazględnianie powyższych dowodów we wszystkim
co się czyni może okazać się zbawienne w wielu sytuacjach
życiowych i czasami może nawet zadecydować o życiu
(zamiast śmierci).
Opracowanie wszystkich powyższych formalnych
dowodów stało się możliwe dopiero dzięki powstaniu
nowej tzw. "nauki totaliztycznej" opisywanej
szerzej m.in. w punktach #C1 do #C6 strony o nazwie
telekinetyka.htm
czy w punktach #F1 do #F3 strony o nazwie
god_istnieje.htm.
Powodem jest, że stara tzw. "ateistyczna nauka
ortodoksyjna" (tj. owa oficjalna nauka opłacana
z naszych podatków, której ludzie nadal uczą się
w szkołach i na uczelniach) wykorzystuje swój
absolutny "monopol na wiedzę" aby odmawiać
badań tych tematów, które w jakikolwiek sposób
są sprzeczne z oficjalnie adoptowanymi przez
nią fundamentami filozoficznymi w rodzaju tzw.
"Brzytwy Occam'a", ateizmu, podejścia "a posteriori"
do badań - tj. podejścia "od skutków do przyczyny",
itp. (Odnotuj, że owa stara "ateistyczna nauka
ortodoksyjna" zupełnie ignoruje podejście "a priori"
do badań - tj. podejście "od przyczyny do skutków"
czyli "od Boga rozumianego jako nadrzędna przyczyna,
do otaczającego nas świata jako skutku działań tegoż Boga".
Owo podejście "a priori" w nowoczesny naukowy
sposób zostało urzeczywistnione właśnie dopiero
przez nową "naukę totaliztyczną", zaś powyższe
formalne dowody naukowe reprezentują jeden z
licznych już rodzajów jego wyników. Inne wyniki
tego samego podejścia do badań są podsumowane
w punkcie #B1 odrębnej strony o nazwie
changelings_pl.htm.)
Zaprezentowany powyżej dowód został poddany
pod publiczną dyskusję na internetowych forach
dyskusyjnych
wyszukiwarki "Google"
pod adresami wskazywanymi w punkcie #E2 strony o nazwie
faq_pl.htm.
Ponadto dowód ten włączony jest do podrozdziału
M1.6 mojej najnowszej
monografii [1/5].
W dniu 3 stycznia 1984 roku wynalazłem
ogromnie istotny dla ludzkości akumulator
i przetwornik magnetycznej energii. Nazwałem
go wówczas "komorą oscylacyjną".
Komora oscylacyjna mogłaby być opisana jako
rodzaj elektromagnesu o kształcie przeźroczystej
i pustej komory, w którym ładunki elektryczne
opływające naokoło jego osi magnetycznej
przyjmują formę pęków równoległych iskier -
zamiast (jak w elektromagnesach) prądu
elektrycznego opływającego w uzwojeniach.
Każda komora oscylacyjna jest więc źródłem
potężnego pola magnetycznego które jest
jednocześnie polem precyzyjnie sterowalnym.
Słupy owego pola magnetycznego buchają na
zewnątrz z każdej komory przez dwie z jej
ścianek, mianowicie ze ścianki dolnej i górnej -
co zilustrowano na "Rys. #E1" poniżej.
Na przekór podejmowania licznych wysiłków,
na żadnej z uczelni w których dotychczas
pracowałem NIE pozwolono mi podjąć budowy
owej komory. A szkoda, bowiem dotychczasowa
empiryczna historia wynalazczości wykazuje,
że nikt NIE potrafi zastąpić twórczego umysłu
samego wynalazcy w kompletowaniu jego
wynalazku. Stąd to czego zbudowanie
wynalazcy zajmuje tylko kilka lat, od innych
budowniczych wymaga potem kilkadziesiąt
lub nawet kilkaset lat wytężonych wysiłków.
Komora oscylacyjna będzie budowana w aż
trzech odmiennych generacjach - patrz
"Rys. #E1". Każda z owych generacji komory
oscylacyjnej będzie miała odmienny kształt.
Przykładowo, komora oscylacyjna pierwszej
generacji będzie miała kształt przeźroczystej
kostki sześciennej. Nazwa
komora oscylacyjna trzeciej generacji
przyporządkowana będzie do owej najdoskonalszej
jej generacji, która będzie zdolna właśnie do cofania
czasu do tyłu. Stąd komora oscylacyjna trzeciej
generacji będzie "sercem" i najważniejszym
podzespołem każdego wehikułu czasu.
Budowa i działanie komory oscylacyjnej opisane
zostały bardzo obszernie w tomie 2 z dwóch moich
monografii naukowych, mianowicie z najnowszej
[1/5]
oraz nieco starszej
[1/4].
Natomiast skrótowo komora ta opisana jest także
na kilku totaliztycznych stronach internetowych,
przykładowo na poświęconej jej w całości stronie
oscillatory_chamber_pl.htm - o komorze oscylacyjnej,
a także w części #D strony
eco_cars_pl.htm - o bezspalinowych samochodach naszej przyszłości.
Dlatego na niniejszej stronie NIE będę już
powtarzał jej opisów.
Rys. #E1 (F3 z [1/5]):
Wygląd zewnętrzny komór
oscylacyjnych (a) pierwszej, (b)
drugiej, oraz (c) trzeciej generacji.
Linią ciągłą zaznaczono wygląd
samych przeźroczystych i pustych
w środku komór oscylacyjnych w
których widoczne są strumienie
iskier elektrycznych obiegające
naokoło obwodu ścianek bocznych
owych urządzeń. Linią przerywaną
zaznaczono na tym rysunku fragmenty
kolumn precyzyjnie sterowanego
pola magnetycznego (N, S) buchającego
do otoczenia z górnej i dolnej ścianki
każdej z owych komór oscylacyjnych
wzdłuż jej osi magnetycznej "m".
Odnotuj że z powodów praktycznych
na powyższym rysunku owe kolumny
pola ucięto w jakichś odległościach od
wylotów z komory. Jednak w rzeczywistym
życiu słupy te będą formowały zamknięte
obiegi linii sił ich pola magnetycznego - tyle
że o zbyt dużej długości aby pokazać je
całe na powyższym rysunku.
(Kliknij na ten rysunek aby zobaczyć go w powiększeniu, albo aby przemieścić go w inne miejsce ekranu.)
(a)
Komora oscylacyjna pierwszej generacji mająca
kształt kostki sześciennej pustej w środku. Naokoło
jej ścianek bocznych będą wirowały grube i jaskrawe
iskry elektryczne.
(b)
Komora oscylacyjna drugiej generacji mająca
kształt przeźroczystego pręta ościobocznego.
Również i w tym pręcie widoczne będą strumienie
jaskrawych iskier elektrycznych wirujące naokoło
jego obwodu.
(c)
Komora oscylacyjna trzeciej generacji mająca
kształt pręta szesnastobocznego. Ponieważ pręt
taki wygląda niemal jak okrągły, owa najdoskonalsza
generacja komór oscylacyjnych będzie wyglądała
jak fragment przeźroczystej rury, naokoło obwodu
której wirują strumienie iskier elektrycznych. Słupy
precyzyjnie wysterowanego pola magnetycznego
generowanego przez tą komorę będą buchały do
otoczenia z obu jej końców, tj. górnego i dolnego.
#E2.
Czym się różnią pomiędzy sobą
komory oscylacyjne
pierwszej, drugiej, oraz trzeciej generacji:
Komora oscylacyjna pierwszej generacji
będzie miała kształ kostki sześciennej - tak
jak to pokazano na "Rys. #E1" powyżej. Jej
zbudowanie pozwoli ludzkości poznać zjawiska
i zasady jakie będa istotne dla zrealizowania
jej zasady działania. Po zbudowaniu komora
oscylacyjna znajdzie liczne zastosowania.
Przykładowo, będzie ona użyta do budowy
magnetycznych statków kosmicznych mojego
wynalazku, nazywanych
magnokraftami.
Będzie ona także używana jako akumulator
energii do tzw.
bezspalinowych samochodów ekologicznych.
Doświadczenia zdobyte podczas budowy i eksploatacji
sześciennej komory oscylacyjnej pierwszej generacji
pozwolą ludzkości na zbudowanie także ośmiobocznej
komory oscylacyjnej drugiej generacji. Komora
oscylacyjna drugiej generacji będzie stosowała
odmienne sterowanie obiegu iskier elektrycznych
niż komora pierwszej generacji. To z kolei pozwoli
jej na wytwarzanie precyzyjniej sterowanego pola
magnetycznego które będzie w stanie generować
tzw. "efekt telekinetyczny". Dlatego takie komory
oscylacyjne znajdą zastosowanie w tzw. "wehikułach telekinetycznych"
opisanych w rozdziale M z tomu 11
monografii [1/5].
Z kolei doświadczenia zdobyte podczas budowy
i eksploatacji ośmiościennej komory oscylacyjnej
drugiej generacji pozwolą ludzkości na zbudowanie
także szesnasto-bocznej komory oscylacyjnej trzeciej
generacji. Komora oscylacyjna trzeciej generacji
ponownie będzie stosowała jeszcze inną zasadę
sterowania obiegu iskier elektrycznych niż komora
drugiej generacji. To z kolei pozwoli jej na wytwarzanie
pola magnetycznego które będzie jeszcze precyzyjniej
sterowane niż pole z komór drugiej generacji. W
rezultacie komory oscylacyjne trzeciej generacji
będą w stanie powodowąc zmiany w upływie czasu -
np. cofać czas do tyłu. Dlatego komory oscylacyjne
znajdą zastosowanie w omawianych tutaj
"wehikułach czasu" opisywanych dokładniej
w rozdziale N z tomu 11
monografii [1/5].
Rys. #E2abc (tj. F5, F6(2s), F8(3s) z [1/5]):
Wygląd boczny tzw. "kapsuł dwukomorowych"
zestawianych razem z dwóch
komór oscylacyjnych (a) pierwszej,
(b) drugiej i (c) trzeciej generacji.
Kapsuły te są formowane poprzez
wstawienie mniejszej "wewnętrznej"
komory oscylacyjnej "I" do pustego
środka znacznie większej "zewnętrznej"
komory oscylacyjnej "O". Obie komory,
tj. wewnętrzna "I" i zewnętrzna "O"
mają odwrotne ustawienie swoich
biegunów magnetycznych (N, S). W
rezultacie ich wydatki magnetyczne
nawzajem się odejmują rozdzielając
swój wydatek na dwa strumienie
magnetyczne. Pierwszy z tych
struniemi "C", cyrkuluje tylko
pomiędzy oboma komorami, zaś
drugi strumień wynikowy "R"
odprowadzany jest przez taką
kapsułę dwukomorową do jej
otoczenia. Stąd owe kapsuły
umożliwiają bardzo prezycyjne
strowanie wszystkimi parametrami
wytrwarzanego przez nie pola
magnetycznego. Dlatego to właśnie
one będą używane w pędnikach
przyszłych
magnokraftów
wszystkich trzech generacji - w tym
"wehikułów czasu".
(Kliknij na ten rysunek aby zobaczyć go w powiększeniu, albo aby przemieścić go w inne miejsce ekranu.)
Rys. #E2a (góra):
Sześcienna kapsuła dwukomorowa pierwszej
generacji zestawiona z dwóch komór oscylacyjnych
pierwszej generacji. Jest ona formowana w celu
zwiększenia sterowalności swych komór składowych.
Powyższy rysunek ilustruje zasadę formowania
takich kapsuł z komór oscylacyjnych wszystkich
trzech generacji. Mianowicie, wszystkie takie kapsuły
powstają poprzez osadzenie dwóch przeciwstawnie
zorientowanych komór oscylacyjnych, jedna we
wnętrzu drugiej. Z uwagi na potrzebę swobodnego
"pływania" komory wewnętrznej (I) zawieszonej
w środku komory zewnętrznej (O), boki "a" obu
tych komór zawsze muszą wypełniać ścisłe współzależności
matematyczne, np. dla komór pierwszej generacji - równanie
(F9) z tomu 2 w [1/5]: ao=ai(sqrt(3)). (Współzależności
te dają potem się zweryfikować na fotografich
UFO - np. patrz "Fot. #C9" na stronie internetowej
explain_pl.htm,
lub na śladach pozostawianych w miejscach lądowania
wehikułów UFO - patrz "Fot. #G2" poniżej.)
Z powodu przeciwstawnego zorientowania biegunów
magnetycznych obu komór takiej kapsuły, wynikowe
pole magnetyczne "R" odprowadzane z tej kapsuły
do otoczenia, stanowi algebraiczną różnicę pomiędzy
wydatkami obu jej komór składowych. Zasada
formowania takiego strumienia wynikowego
została zilustrowana poniżej na "Rys. #E3". Kapsuły
dwukomorowe umożliwiają łatwe sterowanie wszystkimi
atrybutami wytwarzanego przez nie pola. Przedmiotem
tego sterowania są następujące własności strumienia
wynikowego (R): (1) moc pola - regulowana płynnie
od zera do maksimum; (2) okres pulsowań (T) lub
częstość pulsowań (f); (3) stosunek amplitudy pulsowań
pola do jego składowej stałej (ΔF/Fo - patrz
"Rys. #C5" na stronie
ufo_proof_pl.htm);
(4) charakter pola, tj. czy jest ono stałe, pulsujące,
czy przemienne; (5) krzywa zmian w czasie F=f(t),
np. czy jest to pole liniowe, sinusoidalne, czy zmieniane
według "krzywej dudnienia"; (6) biegunowość (tj. z
której strony kapsuły panuje biegun N lub biegun S);
zaś w kapsułach drugiej i trzeciej generacji także
parametry pola decydujące o jego zdolności
do formowania efektu telekinetycznego oraz zmian
w upływie czasu (parametrów tych dzisiejsza nauka
jeszcze NIE nazwała).
Symbole: O - komora zewnętrzna (outer), I - komora
wewnętrzna (inner), C - strumień krążący (circulating flux)
uwięziony we wnętrzu kapsuły, R - strumień wynikowy
(resultant flux) odprowadzany z kapsuły do otoczenia.
Rys. #E2b (środek):
Ośmioboczna kapsuła dwukomorowa drugiej
generacji pokazana w widoku bocznym. Jest
ona złożona z 2 komór oscylacyjnych o przekroju
ośmiobocznym, tj. mniejszej komory wewnętrznej
"I" (od angielskiego "Inner" = wewnętrzna) oraz
większej od niej komory zewnętrznej "O" (od
angielskiego "Outer" = zewnętrzna).
Rys. #E2c (dół):
Szesnasto-boczna kapsuła dwukomorowa trzeciej
generacji pokazana w widoku bocznym (side view).
Jest ona złożona z dwóch komór oscylacyjnych o
przekroju 16-bocznym, tj. wewnętrznej (I) oraz
zewnętrznej (O). To właśnie takie kapsuły będą
używane w wehikułach czasu do cofania czyjegoś
czasu do tyłu.
Aby umożliwić precyzyjne sterowanie
wydatkiem magnetycznym generowanym
przez komory oscylacyjne, w praktycznym
ich użyciu zawsze dwie takie komory będą
zestawiane razem w konfiguracje zwane
"kapsułami dwukomorowymi". Konfiguracje
te pokazałem i objaśniłem na "Rys. #E2" powyżej.
Najważniejszą zaletą takich "kapsuł dwukomorowych"
będzie ich zdolność do ścisłego sterowania wszystkimi
parametrami pola magnetycznego odprowadzanego
z owej kapsuły do otoczenia (w tym sterowania zmianami
w czasie, tj. krzywymi, owego wynikowego pola magnetycznego
"R"). Zasada owego sterowania objaśniona została na "Rys. #E3"
poniżej. Pokazano tam bowiem przykład zasady sterowania
owym polem wynikowym "R" pozwalający na uzyskiwanie
strumienia wynikowego "FR" jakiego zmiany w czasie
FR=f(t) przyjmują kształt krzywej posiadającej przebieg
będący różnicą przebiegów pola generowanego przez
komorę zewnętrzną "O" i wewnętrzną "I". (W pokazanym
tam przypadku generowana jest tzw. "krzywa dudnienia".)
Jeśli częstości pulsowań
pola w obu komorach kapsuły różnią się od siebie (np.
kiedy komora wewnętrzna "I" wytwarza strumień "FI"
jakiego częstość pulsowań jest np. dwukrotnie wyższa
od częstości pulsowań strumienia "FO" produkowanego
przez komorę zewnętrzną "O"), wtedy algebraiczne
odejmowanie się obu tych strumieni wytwarza strumień
wynikowy "FR" (pokazany krzywą "FR" na "Rys. #E3")
jakiego zmiany w czasie następują np. zgodnie z ową
"krzywą dudnienia". W ten sposób można uzyskać
szeroką gamę zmian strumienia wynikowego "FR" poprzez
zwykłe przesterowanie częstości pulsowań pola w komorze
zewnętrznej "O" i wewnętrznej "I" (a ściślej poprzez
przesterowanie ich okresów "T" które powiązane są
z częstościami "f" poprzez równanie (F8) z [1/5]: f=1/T).
Równie prostym staje się więc wyprodukowanie pulsującego
strumienia wynikowego "FR" przyjmującego kształt dowolnej
z krzywych pulsujących, jak strumienia przemiennego
o dowolnym przebiegu. W każdym z tych przypadków
okres pulsowań pola wynikowego może być sterowany
z wymaganą dokładnością.
Rys. #E3 (tj. F7 z [1/5]): Wykres
ilustrujący zasadę precyzyjnego sterowania
wszystkimi parametrami pola magnetycznego
generowanego w zestawie "kapsuły
dwukomorowej" zestawionej z dwóch
komór oscylacyjnych tej samej generacji.
(Kliknij na ten rysunek aby zobaczyć go w powiększeniu, albo aby przemieścić go w inne miejsce ekranu.)
Wykres ten ilustruje zasada formowania strumienia
wynikowego "FR" w kapsule dwukomorowej z
"Rys. #E2a". Zilustrowano przypadek składania
razem wydatków z obu komór "O" i "I" takiej
kapsuły w celu otrzymania strumienia wynikowego
"FR" jakiego zmiany w czasie odpowiadają tzw.
"krzywej dudnienia". Komora zewnętrzna "O"
produkuje większy wydatek "FN" jakiego zmiany
w czasie (opisane na jego północnym biegunie
"NORTH") reprezentowane są na tym wykresie
przy pomocy krzywej "Fo". Natomiast komora
wewnętrzna "I" posiada przeciwstawnie zorientowane
bieguny - patrz "Rys. #E2". Stąd w kierunku w
którym panuje północny "NORTH" biegun komory
zewnętrznej "O", w komorze wewnętrznej "I"
skierowany jest biegun południowy "SOUTH"
o wydatku "FS". Zmiany w czasie wydatku "FS"
z komory wewnętrznej "I", reprezentowane są
przez krzywą "FI". Jeśli oba wydatki "Fo" i "FI"
o przeciwstawnych biegunach zostają zestawione
razem (tj. odjęte od siebie), wówczas wynikowy
strumień "FR" musi reprezentować algebraiczną
różnicę ich wartości FR=Fo-FI. Różnica ta odprowadzana
jest na zewnątrz kapsuły dwukomorowej w postaci
właśnie strumienia wynikowego "FR" ("R" na "Rys. #E2a").
Cały zaś wydatek "FI" komory wewnętrznej "I"
pozostaje uwięziony we wnętrzu kapsuły w postaci
strumienia krążącego "C" jaki cyrkuluje wewnętrznie
pomiędzy komorą wewnętrzną i komorą zewnętrzną.
(W dalszych rozważaniach kształt wynikowej krzywej
dudnienia "FR" będzie w przybliżeniu reprezentowany
przez krzywą zawierającą składową stałą "Fo" i składową
pulsującą "ΔF" - patrz też "Rys. #E2a".)
#F1.
Jak będą wyglądały technicznie zaawansowane "wehikuły czasu":
Komory oscylacyjne trzeciej generacji, które
są niezbędne dla budowy wehikułów czasu,
są również podstawowym urządzeniem napędowym
dla wehikułów kosmicznych mojego wynalazku,
nazywanych
magnokraftami.
Dlatego logika wskazuje że w przyszłości oba
te rodzje wehikułów będą połączone razem,
formując rodzaj
magnokraftów trzeciej generacji
zdolnych do latania NIE tylko w przestrzeni, ale
także i w czasie - czyli do latania w tzw. "konwencji wehikułów czasu".
Wygląd owych niezwykłych wehikułów czasu pokazany
został na "Rys. #F1" poniżej.
Rys. #F1 (tj. G1(a) z [1/5]): Wygląd
boczny kosmicznego statku międzygwiezdnego
mojego wynalazku zwanego
Magnokraftem -
a więc również wygląd boczny Wehikułu
Czasu. Liczne komputerowo generowane
ilustracje wszystkich 8 typów tego Magnokraftu
czytelnik znajdzie na "Rys. #A2" do "Rys. #A5"
z mojej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm
zaś porównania wielkości tych dyskoidalnych
Magnokraftów wszystkich 8 typów z powszechnie
zanymi obiektami na Ziemi pokazane są na 4-minutowym
wideo linkowanym z punktu #A5 mojej innej strony o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aby powyższy Magnokraft pierwszej generacji
zamienić w Magnokraft trzeciej generacji zdolny
do lotów w "konwencji wehikułów czasu",
wystarczy jego sześcienne komory oscylacyjne
pierwszej generacji (widoczne powyżej w ich
przeźroczystych kulistych obudowach) wymienić
na szesnastoboczne komory oscylacyjne
trzeciej generacji pokazane na "Rys. #E1c"
oraz "Rys. #E2c". Warto odnotować, że
w chwili kiedy powyższy Magnokraft
zacząłby działać jako wehikuł czasu,
jego korpus zostałby otoczony idealnie
okrągłą kulą jarzącej się przestrzeni
pobudzonej przez "deformujące czas"
pole magnetyczne generowane w jego
szesnastobocznych komorach oscylacyjnych.
Poprzez jarzącą się objętość owej kuli ciągle jednak
widać byłoby rozmazane zarysy powyższego
wehikułu, szczególnie zaś jaskrawo jarzące
się wyloty z jego komór oscylacyjnych.
Wygląd owej kuli przestrzeni pobudzonej
do jarzenia opisany jest poniżej w punkcie
#F2 oraz pokazany na zdjęciach z "Fot. #G1".
(Kliknij na ten rysunek aby zobaczyć go w
powiększeniu, albo aby przemieścić go w inne miejsce ekranu.)
#F2.
Unikalny wygląd charakterystycznej kuli jarzącej się przestrzeni która została "zdeformowana" polem magnetycznym wehikułów czasu:
Zasada działania wehikułów czasu jest taka,
że ich pole magnetyczne jakby "deformuje"
przestrzeń w której następuje np. cofanie
czasu. Owa "zdeformowana" przestrzeń
przyjmuje postać jarzącej się kuli. Z kolei
w środku owej jarzącej się kuli widoczne
będą gorejące jasnym światłem wyloty z
komór oscylacyjnych tego wehikułu. W
sumie zadziałanie wehikułu czasu będzie
formowało unikalny obraz który każda
osoba będzie w stanie łatwo rozpoznać.
Przykłady fotografii tego unikalnego obrazu
wehikułów czasu utrwalonych w działaniu
pokazano poniżej na "Fot. #G1".
#F3.
Wygląd "wehikułów czasu" i zjawiska przez nie indukowane drastycznie się różnią
od wyglądu i zjawisk formowanych przez mniej zaawansowane generacje
UFO i
magnokraftów:
Aż na kilku odmiennych totaliztycznych stronach
internetowych zostało już wyjaśnione, że wehikuły
z napędem magnetycznym, takie jak
UFO
lub
magnokrafty,
mogą latać aż na trzech odmiennych zasadach.
Pierwsza generacja tych wehikułów lata na
zasadzie magnetycznego odpychania
i przyciągania. (Zasada latania tej pierwszej generacji
statków z napędem magnetycznym opisana
jest dokładniej w rozdziale G z tomu 3 najnowszej
monografii [1/5]
oraz w rozdziale F z tomu 3 starszej
monografii [1/4],
zaś skrótowo podsumowana na totaliztycznej stronie
magnocraft_pl.htm.)
Druga generacja wehikułów z napędem
magnetycznym lata na zasadzie technicznie
indukowanej telekinezy. (Zasada latania tej drugiej
generacji statków z napędem magnetycznym opisana
jest dokładniej w rozdziale M z tomu 11
monografii [1/5],
zaś skrótowo podsumowana w punkcie #F1.2 totaliztycznej strony
propulsion_pl.htm.)
Dopiero zaś trzecia generacja wehikułów z napędem
magnetycznym lata na zasadzie podróżowania w
czasie. (Zasada latania tej trzeciej generacji statków
z napędem magnetycznym opisana jest dokładniej
w rozdziale N z tomu 11
monografii [1/5],
zaś jej skrótowemu podsumowaniu poświęcona
jest m.in. niniejsza strona.) Innymi słowy, "wehikułami
czasu" są jedynie wehikuły należące do najbardziej
zaawansowanej, trzeciej generacji tych statków.
Jeśli więc ktoś zoabserwuje w locie któryś z
owych wehikułów magnetycznych, np. wehikuł
UFO, wówczas z punktu widzenia prawdopodobieństwa
jest możliwym, że wcale NIE jest to "wehikuł czasu",
a dowolny z owych trzech generacji tych wehikułów.
Stąd, obserwator musi dopiero naocznie ustalić
z którą ganeracją ma do czynienia. Ustalenie to
jest relatywnie proste, bowiem wehikuły te różnią
się między sobą zarówno kilkoma drobnymi
szczegółami konstrukcyjnymi, jak i zjawiskami
jakie ich lot indukuje. Przykładowo, pędniki
"wehikułów czasu" zawierają komory oscylacyjne w kształcie
szesnastobocznych prętów (patrz "Rys. #E2c"
powyżej) jakie wyraźnie się różnią od sześcianów
i ośmioboków komór pierwszej i drugiej generacji.
Natomiast podczas lotu "wehikuły czasu" otoczone
są idealnie okragłą kulą jarzącej się przestrzeni,
jaka też wyraźnie się różni od ukształtowanych
jak dyski jarzących się przestrzeni formowanych
przez wehikuły pierwszej i drugiej generacji. (Jak
dokładnie wyglądają kształty i zarysy przestrzeni
zajarzonych przez wehikuły UFO pierwszej i
drugiej generacji, zilustrowano to szerzej na
fotografiach ze strony
explain_pl.htm,
a także z rozdziału P w tomie 14
monografii [1/5].)
Oczywiście, loty "wehikułów czasu", szczególnie
zaś ich zastartowanie i wylądowanie, indukują
też sobą najróżniejsze zakłócenia w normalnym
upływie czasu - które wnikliwy obserwator zwykle
również odnotowywuje w swoim otoczeniu. Niektóre
z owych zakłóceń opisane są na totaliztycznej stronie
timevehicle_pl.htm,
a także w podrozdziale N4.1 z tomu 11
monografii [1/5].
Część #G:
Obserwacje już działających magnokraftów trzeciej generacji, czyli wehikuły UFO lecące w konwencji podróżowania w czasie:
#G1.
Wehikuły czasu są już obserwowane i fotografowane w ich lotach ponad Ziemią:
Wehikuły czasu są już widywane na Ziemi.
Tyle że ludzie nazywają je wehikułami UFO.
Przykłady zdjęć wehikułów czasu pokazano
na "Fot. #G1" z niniejszej strony,
a także na "Fot. #F2a" z totaliztycznej strony
explain_pl.htm - o naukowej interpretacji autentycznych zdjęć UFO.
Z kolei opisy wehikułów czasu, uzupełnione
ich ilustracjami, zaprezentowane są w rozdziale
N i na rysunku N1 z tomu 11
monografii [1/5],
a także w podrozdziale C9 z polskojęzycznego
traktatu [4c].
Więcej informacji na temat powodów dla których
wehikuły czasu są widywane a nawet fotografowane
na Ziemi, wyjaśniono w punkcie #F1 strony o nazwie
katrina_pl.htm,
w punkcie #L2 strony o nazwie
magnocraft_pl.htm,
a także w niemal całej odrębnej stronie internetowej nazwanej
evil_pl.htm - o pochodzeniu zła na Ziemi.
Z kolei formalny dowód naukowy że owe wehikuły
czasu są rzeczywistymi i materialnymi urządzeniami
technicznymi zaprezentowano na stronie
ufo_proof_pl.htm - o formalnym dowodzie naukowym na istnienie UFO.
Fot. #G1a (tj. B1 z [12], M1a z [1/5]):
Oto mój własny rysunek (kiedyś pracowicie
wykonany ręczną techniką "tusz
na kalce technicznej") jaki ilustruje
oraz objaśnia co właściwie staje się
widoczne w "Wehikułach Czasu trzeciej
ery technicznej", kiedy przerzucają one
kogoś do innego punktu czasowego jego
uprzedniego życia (czyli np. co widoczne
jest na na zdjęciach UFO zawisających nad
ziemią w trybie pracy "wehikułów czasu"
i przerzucających jakiegoś zabranego na
swój pokład Ziemianina z powrotem do
czasu poprzedzającego jego/jej uprowadzenie
na pokład UFO). Wszakże takie wehikuły
czasu już od dawna operują na Ziemi,
tyle że ludzie nazywają je UFO. Z grona
ludzi dopiero ja wynalazłem zasadę działania
relatywnie prostych do zbudowania ludzkich
"Wehikułów Czasu trzeciej ery technicznej" -
które mogły być budowane na Ziemi już
począwszy od lat 1980-tych. Po zaopatrzeniu
ich w pędniki magnetyczne umożliwiające
im podróżowanie także w przestrzeni, będą
one wyglądały jak jedynie nieco bardziej
zaawansowana (trzecia) generacja
gwiazdolotu mojego wynalazku zwanego
Magnokraftem
(po wyglądy i wielkości moich dyskoidalnych
Magnokraftów wszystkich 8 typów - patrz
darmowe, tylko 4-minutowe wideo o adresie
https://youtu.be/hkqrVePSj6c -
linkowane z punktu #A5 mojej innej strony o nazwie
portfolio_pl.htm
oraz ze strony
djp.htm).
Na zdjęciach Wehikułów Czasu wyraźnie
widoczna jest bowiem kula przestrzeni
pobudzonej do jarzenia przez energię
wibracji pola magnetycznego owych
wehikułów. W środku zaś tej kuli mogą
być widoczne zarysy dyskoidanych
gwiazdolotów o silnie jarzących się wylotach
z komór oscylacyjnych zamontowanych
w pędnikach owych wehikułów.
(Kliknij na ten rysunek aby zobaczyć go w powiększeniu,
albo aby przemieścić go w inne miejsce ekranu.)
Jak powyższy mój rysunek stara się podkreślić, zdjęcia
"Wehikułów Czasu trzeciej ery technicznej" typowo
będą dekumentowały idealnie okrągłą kulę przestrzeni
pobudzonej do jarzenia przez energię wibracji ich
precyzyjnie sterowanego pola magnetycznego. Kula ta
powyżej oznaczona jest symbolem "E" (od angielskiego
"Energy"). Energia ta rozprzestrzenia się jednakowo
we wszystkich kierunkach od pędnika głównego
danego Wehikułu Czasu - na wibrowanie pola którego
to pędnika wystawia się osobę przerzucaną do innego
punktu czasowego jej przeszłego życia. Cechy jej
unikalnych wibracji powodują, że energia ta zachowuje
się podobnie jak energia cieplna (wszakże ciepło to też
wibracje). Sam dyskoidalny Wehikuł Czasu oznaczony
symbolem "TV" (od angielskiego "Time Vehicle") znajduje
się jakby ukryty w środku owej kuli jarzącej się przestrzeni.
Powyższy rysunek pokazuje go w tzw. "pozycji stojącej".
Z powodu małej przeźroczystości owej kuli, zwykle
najwyraźniej widoczne z tego wehikułu czasu są
wyloty z komór oscylacyjnych jego pędników.
Fot. #G1bcd (tj. M1bcd z [1/5]):
Przykłady zdjęć wyglądu gwiazdolotów
UFO, wykonanych w chwili kiedy przerzucają
one kogoś do innego punktu czasowego
jego życia. Takie Wehikuły Czasu już od
dawna operują na Ziemi, tyle że
ludzie nazywają je UFO. Fotografie
(b) do (d) pokazują właśnie UFO
działające jako wehikuły czasu.
Na zdjęciach tych gwiazdolotów
wyraźnie widoczna jest kula przestrzeni
pobudzonej do jarzenia przez
energię wibracji pola magnetycznego
owego UFO. W środku owej kuli
widoczne są zarysy dyskoidanych
UFO o silnie jarzących się wylotach
z komór oscylacyjnych zamontowanych
w pędnikach owych wehikułów.
(Kliknij na to zdjęcie aby zobaczyć je w powiększeniu, albo aby przemieścić je w inne miejsce ekranu.)
Fot. #G1b (góra):
Czarno-białe zdjęcie wehikułu czasu lecącego
w pozycji stojącej (tj. z podłogą skierowaną w
dół, zaś pędnikiem głównym - w górę). Unikalne
dla tego zdjęcia jest to, że poza ową kulą przestrzeni
pobudzonej do jarzenia przez energię wibracji pola
magnetycznego, zdjęcie to zdołało też uchwycić
relatywnie wyraźnie zarysy dyskoidalnego UFO
zawisającego w środku owej kuli.
Fot. #G1c (środek):
Zdjęcie UFO trzeciej generacji zawisającego w pozycji wiszącej
i w "konwencji Wehikułu Czasu trzeciej ery technicznej".
Widać na nim wyraźnie kulę przestrzeni pobudzonej
do jarzenia przez wibrujące pole magnetyczne
owego wehikułu, z jarzącymi się na biało wylotami
z pędników bocznych tego wehikułu. Owa kulista
"pobudzona przestrzeń" odróżnia wygląd UFO
działających jako takie Wehikuły Czasu, od
telekinetycznych i od magnetycznych UFO.
Aby poznać i odnotować owe różnice w wyglądach
warto też zaglądnąć na strony internetowe
explain_pl.htm - o naukowej interpretacji autentycznych zdjęć UFO
oraz
ufo_proof_pl.htm - o formalnym dowodzie naukowym na istnienie UFO.
Strony owe pokazują bowiem wygląd UFO lecących
w konwencji magnetycznej i w konwencji telekinetycznej.
Zdjęcia UFO lecących w obu tych konwencjach włączone
są również do wersji PDF polskojęzycznego
traktatu [4c]
(patrz tam podrozdział C9), oraz
monografii [1/5]
(patrz tam podrozdziały P2, T2 i N3.1).
Fot. #G1d (dół):
Jeszcze jedno zdjęcie UFO lecącego w pozycji
stojącej i dokonującego przerzutu kogos do
innego czasu. Ponownie widać kulę przestrzeni
pobudzonej do jarzenia przez pole magnetyczne
owego UFO, z jarzącymi się na biało wylotami
z pędników bocznych tego wehikułu.
#G2.
Obserwacje UFO działających w "konwencji wehikułów czasu" są źródłem cennych danych pozwalających na szybsze zbudowanie naszych wehikułów czasu:
Fot. #G2 (tj. S3 z [1/5]): Odbicie "komory
oscylacyjnej" UFO wypalone w trawie. Powyższy
przykład ilustruje jak badania UFO mogą dopomagać
nam w szybszym zbudowaniu naszych statków
międzygwiezdnych - w tym przypadku w zbudowaniu mojego
Magnokraftu pierwszej generacji typu K5.
Ja wybrałem powyższy przykład do pokazania
tutaj, bowiem NIE wymaga on wielu wyjaśnień
a ciągle ilustruje on swoją wysoką użyteczność oraz
dowodzi bezpośredniego związku pomiędzy UFO
a przedmiotami moich badań. Niemniej fotografie
UFO działających w "konwencji wehikułów czasu"
także ukrywają liczne dane i wskazówki, tyle tylko
że aby je wyjaśnić na niniejszej stronie musiałbym
zanudzać czytelnika długimi opisami oraz trudnymi teoriami.
(Kliknij na to zdjęcie aby zobaczyć je w powiększeniu, albo aby przemieścić je w inne miejsce ekranu.)
Powyższe zdjęcie pokazuje magnetycznie wypaloną
trawę z "lądowiska UFO" pierwszej generacji, typu
K5, które wylądowało w "zorientowaniu wiszącym"
(tj. obrócone swą kopułą górną w dół ku ziemi).
W środku tego lądowiska widoczny jest kwadratowy
ślad dokładnie ilustrujący parametry wylotu z kapsuły
dwukomorowej centralnego pędnika tego UFO.
Kapsuła ta ma konstrukcję zilustrowaną na "Rys. #E2a".
Aby lepiej ukazać wymiary tego śladu, w jego
pobliżu położyłem biały okrąg o dokładnie metrowej
średnicy - którego strzałka wskazuje magnetyczną
północ. Ów ślad kwadratowej kapsuły dwukomorowej
pierwszej generacji, magnetycznie wypalony w trawie
przez pole magnetyczne wyrzucane do otoczenia
przez ową kapsułę, dostarcza nam całego szeregu
danych ilościowych zdolnych do zweryfikowania
poprawności moich teorii na temat budowy i działania
komory oscylacyjnej
a także budowy i działania statku kosmicznego zwanego
magnokraftem -
który używa owej komory do swojego napędu. Przykładowo,
ślad ten pozwala na wyznaczenie dokładnych wymiarów
komór oscylacyjnych w owej kapsule centralnej z UFO
typu K5, pozwala na ustalenie że podczas lądowania
owa kapsuła pracowała z tzw. "dominacją strumienia
zewnętrznego", a także pozwala na potwierdzenie
że obie komory z kapsuły dwukomorowej używanej
w owym UFO wypełniają wzór (F9) z [1/5] użyty w
"Rys. #E2a" powyżej, o zapisie: ao=ai(sqrt(3)).
Odnotuj że powyższe zdjęcie jest także pokazane
i omawiane na stronie
ufo_pl.htm,
na "Fot. #H1" ze strony
oscillatory_chamber_pl.htm,
oraz w rozdziale S z tomu 15 monografii [1/5].
Część #H:
Cechy i ograniczenia "uwięzionej nieśmiertelności"
uzyskiwanej poprzez powtarzalne cofanie się w czasie do tyłu:
Czytelnik odnotuje, że w opisach z niniejszej
części używam nazw i zwrotów które znamy
już z religii i z
Biblii,
aby z ich pomocą wyjaśnić niektóre zjawiska,
możliwości i zdarzenia jakie ujawnią się dla
ludzi z chwilą zbudowania moich "wehikułów
czasu". Ich przykładami jest "sąd ostateczny",
"wieczne życie", "wieczna szczęśliwość",
"wieczne potępienie", "wstawianie umarłych
z grobów", itp. Oczywiście, ja mogłem
nazwać zupełnie nowymi słowami zjawiska
i pojęcia kryjące się pod owymi nazwami.
Jednak wówczas takie zupełnie nowe
nazwy byłyby trudne do zapamiętania
oraz wymagałyby dodatkowych wyjaśnień.
Ponadto, ich użycie w odniesieniu do sytuacji
jakie ludzie mogą też indukować technicznie
zbudowanymi przez siebie "wehikułami czasu",
doskonale ilustruje tezę którą powtarzam aż na
szeregu swoich stron internetowych, mianowicie tezę,
że "bez poznania budowy
i działania wehikułów czasu ludzie NIE są w
stanie naprawdę zrozumieć Boga ani treści
Biblii" - po przykłady tej tezy patrz
punkty #H1.1 i #C3 na mojej stronie o nazwie
przepowiednie.htm.
Dlatego do nazwania owych zjawisk używam
pojęć religijnych i bibilijnych, które każdy już
dobrze zna. Warto jednak odnotować że NIE
czynię tego z pobudek religijnych, a głównie
z powodów praktyczności, racjonalności
i odpowiedności użycia tych dobrze
już wszystkim znanych nazw. Niemniej
dostrzegam również (i uwypuklam w
punkcie #H10 poniżej) wymowę i znaczenie
sytuacji w której aż tak wiele bibilijnych
nazw okazuje się najbardziej odpowiednimi
do właściwego nazwania przyszłościowych
warunków kiedy ludzie zaczną używać
wehikuły czasu. Jestem też świadomym,
że zjawiska jakie poniżej opisuję ujawniają
nam mechanizmy i wymagania jakie także
ujawnią się kiedy po boskim "sądzie ostatecznym"
Bóg otworzy dla niedoskonałych ludzi dostęp
do niesmiertelności i do wieczystego życia.
Stąd poniższe opisy odpowiadają też na
wiele pytań typu "dlaczego" - jakie byłyby trudne
do odpowiedzenia bez znajomości zjawisk tu
opisanych. Przykładowo, odpowiadają na pytanie
"dlaczego po boskim sądzie ostatecznym Jezus
otworzy dostęp do wieczystego życia w swoim
latającym mieście jedynie tak nielicznej garstce
wysoce moralnych ludzi, jak zostało to oszacowane
w punkcie #C4 tej strony?" (np. tylko "stu czterdziesu
czterem tysiącom").
#H1.
Co to takiego "uwięziona nieśmiertelność":
Wehikuły czasu opisywane w poprzednich częściach
tej strony, a działające na zasadzie "sterowania
kontrolą wykonawczą naszych 'programów życia i
losu' za pośrednictwem wibracji pola magnetycznego",
pozwalają na zrealizowanie odwiecznego marzenia
ludzkości. Takim marzeniem jest wszakże uzyskanie
nieskończenie długiego życia. Jak to już opisałem
powyżej na tej stronie, zasada dawania użytkownikom
owych wehikułów czasu nieskończenie długiego
życia jest relatywnie prosta. Sprowadza się ona
przecież do powtarzalnego cofania danej osoby
z końcowej fazy jej życia, ponownie do tyłu w czasie,
czyli aż do lat jej młodości. Z kolei po cofnięciu
kogoś w czasie do tyłu, ktoś ten nadal pamięta
swoje życie z poprzedniego przebiegu czasu
w dokładnie taki sam sposób jakby kontynuowane
ono było przy normalnym upływie czasu.
Dlatego takie osoby cofnięte wehikułem czasu
ponownie do okresu swojej młodości, ciągle
pamiętają swoją poprzednią cześć życia
prowadzoną już jako starsze osoby. W ten
sposób są one w stanie przeżywać swoje
życie dowolną liczbę razy, pamiętając przy tym
każdy jego przebieg. Faktycznie więc zbudowanie
wehikułów czasu daje dysponującym nimi
ludziom posmak osiągnięcia nieśmiertelności.
Owa forma nieśmiertelności, uzyskiwana poprzez
powtarzalne cofanie się w czasie, posiada jednak
cechę, która czyni tych co z niej korzystają rodzajami
"więźniów swoich czasów". Znaczy, owe osoby
w sumie żyją wprawdzie nieskończenie długo. Jednak
ich życie zawsze pozostaje ograniczone do tego
samego okresu softwarowego czasu. Przykładowo,
mogą one cofnąć się w czasie tylko do daty która
leży nie wcześniej niż data ich urodzenia. Mogą
one również przemieścić się do przodu w czasie
jedynie do daty która leży nie później niż data
ich naturalnej śmierci. Rezultatem więc owego
powtarzalnego ich cofania się do tyłu w czasie
jest rodzaj "uwięzionej nieśmiertelności".
Ponadto, podczas każdego takiego cofania się
w czasie do tyłu, owe osoby są w stanie zabrać
ze sobą do tyłu głównie swoją pamięć. (Zabierają
także ze sobą do tyłu wszystko co wynika z owej
ich pamięci, znaczy swoją wiedzę, doświadczenie
życiowe, charakter, nawyki, słabostki, uprzedzenia,
itp. - patrz punkty #H2 i #H3 tej strony.) Jednak nie
są one w stanie zabrać ze sobą do tyłu niczego innego
(materialnego) - czego by nie posiadali już w owych
czasach do których właśnie wracają. Stąd jeśli np.
w starszym wieku posiadają oni jakieś potrzebne
im urządzenie techniczne, które w czasach ich
młodości ciągle nie zostało jeszcze wynalezione,
np. telefon komórkowy, albo mieli ulubionego
kotka czy ukochanego partnera których poznali
dopiero w końcowej fazie swego życia, wówczas
po cofnięciu się w czasie do tyłu wszystko to tracą
i zmuszeni są obywać się bez nich aż do czasu
gdy ponownie ich spotkają w poźniejszej fazie
swego życia. (Mogą też wogóle ich już nie
napotkać - jeśli w nowym upływie czasu wybiorą
odmienną ścieżkę życiową niż ta którą podążali
w poprzednim życiu.) Takie zaś ograniczenia
i następstwa owej "uwięzionej nieśmiertelności"
uzyskiwanej za pośrednictwem wehikułów
czasu działających na opisywanej tu zasadzie
wibracyjnej deformacji pola magnetycznego, nakładają
szczególny rodzaj nacisku psychologicznego
na ludzi którzy z niej korzystają. W rezultacie
zaś tego nacisku, nie dla wszystkich ludzi owa
"uwięziona nieśmiertelność" okazuje się
błogosławieństwem. Ci bowiem ludzie, którzy
praktykują w swoim życiu filozofię nazywaną
pasożytnictwem,
mogą ją również odebrać jako rodzaj przekleństwa.
Wszakże nie będą w stanie oprzeć się powtarzalnego
używania tej nieśmiertelności - tak jak to czyni się
w przypadku nałogu, jednocześnie jednak będzie
ona ich czyniła coraz bardziej nieszczęśliwymi.
Jeśli dany użytkownik "uwięzionej nieśmiertelności"
praktykuje w swoim życiu filozofię zwaną
totalizmem,
oraz ma szczęście żyć w totaliztycznej cywilizacji,
wówczas owa forma nieśmiertelności staje się
dla niego prawdziwym błogosławieństwem.
Wszakże poprzez wiedzenie absolutnie moralnego
życia, taki ktoś całe swoje życie utrzymuje się w
stanie pełnej totaliztycznej
nirwany.
Jest więc nieustannie szczęśliwy, radosny, oraz
optimistyczny. Wszystko go też cieszy, zaś
jego duch nie zmusza go aby szukał cokolwiek
lepszego niż to co już posiada. Ponadto taki ktoś
nieustannie się stara aby powiększać własną moralność,
dobro i poziom doskonałości. Stąd wraz z nagromadzaniem
swojej wiedzy i doświadczeń życiowych, staje się
on coraz przyjemniejszy i coraz bardziej produktywny
dla swego otoczenia. Wszyscy go więc cenią coraz
bardziej i coraz mocniej chcą aby przebywał wśród
nich na zawsze. W rezultacie, dla członków
totaliztycznych
cywilizacji osiągnięcie opisywanej tutaj "uwięzionej
nieśmiertelności" jest błogosławieństwem jakie
pozwala im wieść nieskończone długie i
niewypowiedzianie szczęśliwe życie.
Nieco więcej na temat "wiecznej szczęśliwości"
które mieszkańcy takich cywilizacji wówczas
doświadczają, wyjaśnione zostało w punkcie
#H2 niniejszej strony, oraz w punkcie #H2
odrębnej strony internetowej na temat
Boga.
Faktycznie to dla nich owa ograniczona forma
nieśmiertelności okazuje się w praktyce równie
doskonała i efektywna jak faktyczna nieśmiertelność
opisana w punkcie #J1 tej strony. Kluczem jednak do
tego aby taka "uwięziona nieśmiertelność" stała się
błogosławieństwem, jest zdolność ludzi do utrzymywania
siebie w stanie nieustannej
nirwany.
Z kolei aby móc nieustannie wypracowywać dla siebie tę
nirwanę,
jest absolutnie koniecznym aby żyć w społeczeństwie
które praktykuje filozofię
totalizmu.
Jeśli jednak dany użytkownik "uwięzionej nieśmiertelności"
praktykuje w swoim życiu filozofię zwaną
pasożytnictwem
oraz żyje w pasożytniczym społeczeństwie, wówczas
owa ograniczona forma nieśmiertelności z czasem
staje się dla niego rodzajem przekleństwa. Wszakże
życie w pasożytniczym społeczeństwie uniemożliwia
mu uzyskanie nirwany. Bez zaś nirwany, przez cały
czas taki ktoś rozdzierany jest przez trawiące go
pożądania i niemożliwe do zaspokojenia potrzeby.
Ponieważ zaś nigdy nie jest w stanie mieć wszystkiego
czego nieustannie pragnie, z upływem czasu jego
niezaspokojone żądze wywierają zmiany w jego
psychice. Ponieważ na przekór cofania się w czasie,
psychika, pamięć, nawyki, ani potrzeby takich osób
nie ulegają zmianie ani odnowieniu, w miarę jak ich
długowieczność postępuje, ich cechy i charakter
stają się coraz bardziej szatańskie i nieznośne.
Kiedyś przychodzi więc taki czas, że stają się oni
nie do zniesienia dla innych swoich ziomków,
zaś ich życie przeradza się w rodzaj piekła.
Albo więc sami na ochotnika, albo też z delikatną
pomocą owych współziomków którzy dłużej nie
są już w stanie tolerować ich nieznośności, ich życie
musi ulec zakończeniu - na przekór że mogło być
nieśmiertelne. W rezultacie, dla członków
pasożytniczej cywilizacji, osiągnięcie opisywanej
tutaj "uwięzionej nieśmiertelności" jest rodzajem
zamaskowanego przekleństwa i potępienia, które
wprawdzie teoretycznie powinno pozwalać im wieść
nieskończone długie życie, jednak które w miarę
postępu tego życia topi ich w mękach i ogniu coraz
większego niedosytu, coraz bardziej niespełnialnych
pragnień, oraz coraz silniejszego poczucia własnej
nieszczęśliwości, a stąd które praktycznie prędzej
czy później musi zostać przerwane śmiercią.
Nieco więcej na temat "wiecznego potępienia"
które mieszkańcy takich cywlizacji wówczas
doświadczają, wyjaśnione zostało w punkcie
#H3 tej strony, a także w punkcie #H3 odrębnej
strony internetowej o
Bogu.
Faktycznie więc, w cywilizacjach praktykujących
pasożytnictwo owa uwięziona nieśmiertelność,
podobnie jak wszystko inne co one osiągają,
jest jedynie rodzajem iluzji, oszustwa, oraz teorii.
W praktyce bowiem życie każdego z obywateli
owych cywilizacji jest ograniczone i zawsze kończy
się śmiercią, tyle że trwa ono nieco dłużej niż
trwałoby normalnie, oraz wyrządza wszystkim
znacznie więcej zniszczeń. Co jednak jeszcze
gorsze, z postępem liczby kolejnych powtórzeń
życia przez obywateli owej pasożytniczej cywilizacji,
poziom moralny, nienasycone pragnienia,
oraz odczucie braku szczęścia u obywateli owej
cywilizacji spadają do coraz niższego poziomu.
W rezultacie, taka pasożytnicza cywilizacja
praktykująca uwięzioną nieśmiertelność bez osiągania
nirwany z upływem czasu zawsze sama wysadza
się w powietrze - tak jak wyjaśnione to zostało
w punkcie #H5 poniżej tej strony.
Z uwagi na ową zdolność uwięzionej nieśmiertelności
do wprowadzania korzystających z niej cywilizacji
w sytuację "wiecznego potępienia", w tym miejscu
mam apel dla naszych następców którzy zbudują
wehikuły czasu. Mianowicie, zaklinam ich, że
pod żadnym pozorem
nie wolno im cofać w czasie do tyłu żadnej osoby,
która w chwili cofania się w czasie nie jest w stanie
wykazać, że właśnie przeżywa totaliztyczną nirwanę.
Przykład cywilizacji, która właśnie praktykuje
taką "uwięzionej nieśmiertelność" bez uprzedniego
osiągania totaliztycznej nirwany, jest nam
ilustrowany przez Boga poprzez ogromnie
realistyczne "symulowanie" na Ziemi istot zwanych
UFOnautami,
oraz "symulowanie" na Ziemi sytuacji jakby owi
UFOnauci skrycie okupowali naszą planetę
(fotografie "wehikułów czasu" owych UFOnautów
pokazałem na "Fot. #G1" tej strony).
#H2.
Co to takiego
"wieczna szczęśliwość"
osiągana przez osoby w stanie nirwany cofające się
do lat swej młodości za pomocą wehikułów czasu:
Motto:
"Zwrot 'wieczna szczęśliwość' jest również najtrafniejszym
opisem sytuacji kiedy mieszkańcy totaliztycznej cywilizacji,
którzy opanowali umiejętność utrzymywania się w stanie nieustającej
nirwany
używają wehikułów czasu do powtarzalnego odmładzania swoich
ciał fizycznych, uzyskując w ten sposób nieśmiertelne życie które
staje się nieskończonym pasmem niewypowiedzianej szczęśliwości."
Nowa "nauka totaliztyczna" definiuje
ludzko-zaindukowaną "wieczną szczęśliwość"
jako sytuację którą dysponenci
wehikułów czasu
uzyskują w chwili kiedy nabywają oni
umiejętności uzyskiwania owej
"uwięzionej nieśmiertelności" opisanej
w punkcie #H1 powyżej, oraz kiedy
realizują tą nieśmiertelność w
warunkach gdy każdy mieszkaniec
danej cywilizacji przez całe życie
utrzymuje się w stanie nieustannej
nirwany.
Jak pamiętamy, owa "uwięziona
nieśmiertelność" polega na powtarzalnym
cofaniu się danej osoby w czasie z powrotem
do okresu swojej młodości, oraz na
przeżywaniu swojego życia nieskończoną
liczbę razy. Jeśli owo powtarzalne cofanie
się w czasie do okresu swojej młodości
dokonywane będzie kiedy dany ktoś
uprzednio osiągnął już stan
totaliztycznej nirwany,
potem zaś nieustannie wkłada wymagany
wysiłek aby bez przerwy utrzymywać się
w tym stanie, wówczas taka osoba będzie
żyła nieskończenie długo, przez cały
czas będąc niewypowiedzianie
szczęśliwą. To właśnie z tego
powodu taka sytuacja też nazywana
jest tu "wieczną szczęśliwością" -
tyle że uzyskiwaną ludzkimi, a nie
nadprzyrodzonymi, możliwościami.
Ponieważ cywilizacje przeżywające ową
"wieczną szczęśliwość" postepują we
wszystkim pedantycznie moralnie, w
kolejnych powtórzeniach swego życia
mogą one wybierać coraz doskonalsze
warianty własnego postępowania. Wszakże
kiedy ktoś postępuje pedantycznie moralnie,
wtedy poprzez zmienianie wariantów swego
postępowania w kolejnych powtórzeniach
życia wcale nie psuje generalnego kursu
jakim podąża ich cywilizacja. Dlatego
jedną z cech "wiecznej szczęśliwości"
jest, że jej uczestnicy nie tylko żyją wiecznie,
ale dodatkowo w każdym powtórzeniu swojego
życia mogą oni wybierać inną drogę przez życie.
Znacznie szersze opisy i wyjaśnienia dotyczące
ludzkiej wersji "wiecznej szczęśliwości" zawarte
są też w punktach #B7, #B10 i #E1 z odrębnej
strony internetowej o nazwie
timevehicle_pl.htm.
Natomiast wyjaśnienie dlaczego owo wyrażenie
"wieczna szczęśliwość" faktycznie odnoszone jest
tu do "życia fizycznego" ludzi, a nie np. do "losów
duszy po śmierci" zawarte jest w punkcie #J3.3 strony o nazwie
soul_proof_pl.htm.
Z kolei wyjaśnienie czym dokładnie jest owa
"uwięziona nieśmiertelność" i jak ją kiedyś
będzie można uzyskiwać, powtórzone też zostało
w punkcie #B7 tamtej strony internetowej o nazwie
timevehicle_pl.htm.
#H3.
Co to takiego
"ludzko-powodowane
wieczyste potępienie" nasilane skorumpowanym
używaniem wehikułów czasu bez przestrzegania
wymogu uprzedniego osiągania nieustającej nirwany:
Zdefiniowaną tutaj, ludzko-zaindukowaną wersję
"wieczystego potępienia", można opisać jako
sytuację którą mieszkańcy cywilizacji dysponujących
wehikułami czasu
uzyskują w chwili kiedy nabywają
oni umiejętności realizowania owej
"uwięzionej nieśmiertelności" opisanej
w punkcie #H1 powyżej, jednak kiedy
urzeczywistniają tą nieśmiertelność w
sposób skorumpowany, znaczy bez
uprzedniego spełniania wymogu wprowadzania
się i utrzymywania w stanie nieustającej szczęśliwości
zapracowanej nirwany totaliztycznej.
Jak to wyjaśniono w punkcie #H1
powyżej, taka "uwięziona nieśmiertelność"
polega na powtarzalnym cofaniu
się danej osoby do tyłu w czasie
po każdym dożyciu do czasów
własnej starości. Po każdym jednak
takim cofnięciu się do czasu swej
młodości, pamięć cofniętego w czasie,
a także jego nawyki, nałogi, pożądania,
osobowość, charakter, złośliwość,
szatańskość, itp.,
pozostają w nim takie jakie miał on
po osiągnięciu swej starości. W
rezultacie, z powodu powtarzalnego
cofania się w czasie do tyłu bez
uprzedniego osiągnięcia
totaliztycznej nirwany
poziom szatańskości takiej cywilizacji
nieustannie się nasila. Brak im przecież
nirwany która wywarłaby na nich swój
zbawienny wpływ. Wszakże nirwana
zmienia charakter i osobowość tych
co ją właśnie przeżywają. Ludzie w
nirwanie stają się ogromnie mili w obcowaniu,
przyjaźni, pomocni, uczynni, kochający,
zawsze zadowoleni z tego co już posiadają,
itp. Natomiast przy braku owej nirwany,
wszyscy mieszkańcy takiej "beznirwanowej"
cywilizacji stwarzają sobie nawzajem
rodzaj nieustającego piekła i są bez
przerwy niewypowiedzianie nieszczęśliwi.
Jednak nadal nie mogą powstrzymać
się przed pokusą aby po osiągnięciu
starości ponownie cofnąć się do czasu
swej młodości i jeszcze raz przeżyć
własne życie, nawet kiedy jest ono
jednym pasmem nieszczęścia, oraz
nawet kiedy każde cofnięcie się w czasie
dla ponownego przeżycia swego życia
czyni ich jeszcze bardziej nieszczęśliwymi.
Takie więc nieskończone przeżywanie
swego życia bez osiągnięcia nirwany,
powodujące coraz wyższy poziom
nieszczęśliwości, totalizm też nazywa
"wieczystym potępieniem" (tyle że
osiaganym na sposób ludzki, a nie
nadprzyrodzony).
Cywilizacje przechodzące przez takie "ludzko-powodowane
wieczne potępienie" zmuszone są nakładać ogromną
liczbę restrykcji na swoich obywateli, co do
wyboru postępowania jakie wolno im podejmować
w każdym powtórzeniu swojego życia. Wszakże,
używając tutaj przykładu boskiej "symulacji" jakoby
okupujących nas UFOnautów, aby móc wykorzystywać
ludzkich niewolników z Ziemi, UFOnautom nie wolno
pozwolić aby niewolnicy ci się uniezależnili od
okupujących ich UFOnautów. Dlatego życie w
"wiecznym potępieniu" wprawdzie pozwala na
niezliczone cofanie się w czasie do tyłu, jednak
po każdym takim cofnięciu dany nieśmiertelnik
wcale nie ma wolnego wyboru jak wolno mu
postępować. Musi bowiem wówczas postępować
tak, jak nakazują mu to inni jego nieśmiertelni
współziomkowie. Praktycznie zaś to oznacza,
że nawet po tysięcznym z kolei powrocie do
czasu młodości, każdy taki nieśmiertelnik też
musi ponownie iść do tej samej szkoły, pisać
te same klasówki, znosić te same wybryki
swoich coraz bardziej niemoralnych kolegów,
spotykać tych samych ludzi, tracić tego samego
psa, itd., itp. Odnotuj jednak, że takiego nudnie
powtarzalnego tysiące razy tego samego życia
wcale nie muszą znosić uczestnicy "wiecznej
szczęśliwości" opisanej w poprzednim punkcie
#H2 - którym za każdym powtórzeniem wolno
zmieniać swoją drogę życiową.
Aby zilustrować nam następstwa takiego "wiecznego
potępienia" Bóg realistycznie "symuluje" na Ziemi
szatańskich UFOnautów,
którzy jakoby skrycie okupują naszą planetę, zaś
których wehikuły pokazuje "Fot. #G1" tej strony. Istnieje
film fabularny nakręcony w 1993 roku, a noszący tytuł
"Groundhog Day".
Scenariusz do tego filmu napisany zapewne został
albo przez UFOnautę który używa wehikułu czasu
do takiego powtarzalnego cofania się w czasie do tyłu
i do ponownego przeżywania tych samych dni i zdarzeń,
albo przez kogoś komu taki UFOnauta wyjaśnił jak to
się czuje takie powtarzalne przeżywanie tych samych
zdarzeń. Film ten bowiem doskonale odzwierciedla
odczucia i losy danego uczestnika takiego "wiecznego
potępienia", który nieskończoną liczbę razy musi
przeżywać dokładnie te same zdarzenia. W owym
filmie Bill Murray gra reportera telewizyjnego, który
za pomocą wehikułu czasu (wcale nie pokazanego
na owym filmie) jest powtarzalnie cofany w czasie
do tyłu do początka tego samego dnia. Ponieważ
to jego czas jest cofany do tyłu wehikułem czasu,
on sam dokładnie pamięta wszystkie poprzednie
przebiegi i zdarzenia tego samego dnia. Jednak
wszyscy inni aktorzy z owego filmu, włączając w
to Andie MacDowell i Chris'a Elliot, reprezentują
nas, ludzi, którzy dany dzień przeżywają po raz
pierwszy wcale nie będąc cofani w czasie. Ponieważ
dla nas ten sam dzień jest przeżywany po raz pierwszy
w naturalnym przebiegu naszego czasu, my nie
pamiętamy jego kolejnych powtórzeń. Dlatego dla
nas ludzi wszystko co się zdarza podczas takich
powtórzeń tego samego czasu, zawsze zdarza się
dopiero po raz pierwszy. W sumie film ów stanowi
doskonałą ilustrację dla wielu aspektów "uwięzionej
nieśmiertelności" praktykowanej bez osiągania nirwany.
Przykładowo, ilustruje on doskonale jak taką możliwość
cofania się w czasie niemoralne istoty (np. UFOnauci)
są w stanie wykorzystać dla osiągania najróżniejszych
korzyści. Ilustruje on również eksperymentalną "metodę
prób i błędów" za pomocą której UFOnauci poprzez takie
powtarzalne cofanie czasu do tyłu są w stanie rozwiązać
na swoją korzyść praktycznie każdą sytuację jaką tylko
w życiu napotkają. Film pokazuje też dlaczego i w
jaki sposób takie "wieczne potępienie" jest faktycznie
również rodzajem wyrafinowanej tortuty dla tych
którzy go doświadczają poprzez techniczne cofanie
swego czasu do tyłu. Oczywiście, rzeczywiste życie
tych co doświadczają opisywanego tu "wieczystego
potępienia" jest znacznie bardziej złowieszcze niż
to pokazano na owym oględnym filmie.
Znacznie szersze opisy i wyjaśnienia dotyczące
"wieczystego potępienia" zawarte są w punktach
#B7, #B10 i #E1 z odrębnej strony internetowej o nazwie
timevehicle_pl.htm.
Natomiast wyjaśnienie dlaczego owo wyrażenie
"wieczyste potępienie" faktycznie odnosi się do
"życia fizycznego", a nie do "losów duszy po
śmierci" zawarte jest w punkcie #J3.2 strony o nazwie
soul_proof_pl.htm.
Z kolei wyjaśnienie czym jest "uwięziona nieśmiertelność"
powtórzone także zostało w punkcie #B7 tamtej strony internetowej
timevehicle_pl.htm - o wehikułach czasu.
#H4.
Co to takiego
"ludzko-powodowane życie wieczyste"
indukowane wehikułami czasu:
Nowa "nauka totaliztyczna" definiuje
"ludzko-zaindukowane życie wieczyste" jako
życie w którym moment jego zakończenia
NIE został z góry ograniczony. Stąd może
nim być np. życie powtarzane nieskończoną
liczbę razy po uzyskaniu umiejętności cofania
się w czasie do tyłu do lat swojej młodości
dokonywanego za pomocą urządzeń
technicznych nazywanych tutaj
wehikułami czasu.
Takie "życie wieczyste" wypracowują dla
siebie mieszkańcy cywilizacji które osiągnęły
już tak wysoki poziom swojej techniki, że
zbudowały one
wehikuły czasu.
Na odrębnej stronie internetowej która wehikuły
te opisuje, zostało wyjaśnione, że gdyby ludzkość
nie była aż tak zajęta negowaniem tego co
oczywiste ani wdrażaniem w życie tzw.
przekleństwa wynalazców
wobec swoich najbardziej twórczych ludzi,
a raczej pozwalała mi urzeczywistniać moje
wynalazki i udokumentować praktycznie
moje zdolności twórcze zamiast bez przerwy
wysyłać mnie na
bezrobocie,
wówczas już obecnie mogłaby ona mieć takie
"wehikuły czasu". Wszakże od 1985 roku aż
do dzisiaj ja zdołałbym je zbudować - gdybym
od samego początku otrzymywał wymaganą
pomoc. To zaś praktycznie oznacza, że w
takim przypadku pokolenia ludzi, które już
obecnie żyją na Ziemi, też mogłyby pokonać
śmierć i dostąpić możliwości owego "życia
wieczystego".
Istnieje poważny problem jaki wiąże się z owym
"ludzko-powodowanym życiem wieczystym". Polega
on na tym, że ludzie którzy praktykują owo życie,
wprawdzie żyją wiecznie jednak owo ich wieczne
życie polega na nieskończonym ich cofaniu się w
czasie do tyłu do lat swojej młodości. Stąd w
praktyce zawsze są oni przywiązani do tego
samego czasu. Dlatego ta odmiana życia wieczystego
nazywana jest przez totalizm właśnie "uwięzioną
nieśmiertelnością". Niezależnie jednak od takiej
"uwięzionej nieśmiertelności", istnieje jeszcze
"nieśmiertelność prawdziwa". Jest ona
jednak uzyskiwana za pomocą nadrzędnych
wehikułów czasu pracujących na zupełnie odmiennej
zasadzie działania opisywanej poniżej w punkcie
#J2. Wehikuły owe są jednak ogromnie trudne
do zbudowania. Przykładowo, owi UFOnauci
opisywani w punkcie #G1 niniejszej strony są
tak "symulowani" jakby wcale jeszcze NIE byli
w stanie budować takich nadrzędnych wehikułów
czasu - aczkolwiek wszystkie obserwacje UFO
zdają się implikować, że zwykłe wehikuły czasu
zapewniające im "uwięzioną nieśmiertelność"
owi UFOnauci mają już i używają od wielu
tysięcy ziemskich lat. Aby móc zbudować
te nadrzędne wehikuły czasu, dana cywilizacja
musi być zdolna do wyzwolenia ogromnej dozy
twórczości - co staje się tylko możliwe jeśli wszyscy
jej mieszkańcy pedantycznie wypełniają tzw.
prawa moralne.
Dlatego szansę na wypracowanie dla siebie prawdziwej
nieśmiertelności może otrzymać jedynie cywilizacja,
która wybrała drogę światła i życia precyzyjnie
zgodnego z intencjami wszechświatowego intelektu -
tj. życia rekomendowanego filozofią
totalizmu.
Dzisiejsza cywilizacja ludzka jest więc ogromnie
daleka od otrzymania kiedykolwiek szansy na taką
"nieśmiertelność prawdziwą". Wszakże w obecnej
cywilizacji ludzkiej dominującą filozofią jest
przeciwstawne do totalizmu
pasożytnictwo.
#H5.
"Nieistniejące istnienie" szatańskich cywilizacji
których mieszkańcy praktykują "uwięzioną nieśmiertelność" bez osiągania
nirwany:
Osiąganie totaliztycznej
nirwany
okazuje się czynnikiem decydującym o
dalszych losach każdej cywilizacji która
osiąga poziom "uwięzionej nieśmiertelności".
Jeśli bowiem dana cywilizacja stworzy u siebie
taki klimat moralny, że każdy jej mieszkaniec
utrzymuje się bez przerwy w stanie totaliztycznej
nirwany, wówczas mieszkańcy owej cywilizacji
żyją nieskończnie długo będąc nieskończenie
szczęśliwi. Z czasem też wypracowują dla siebie
faktyczną nieśmiertelność opisywaną w punkcie
#J1 tej strony. Jeśli jednak skorumpowana cywilizacja
zaczyna powtarzalnie cofać swoich mieszkańców
w czasie do lat ich młodości, jednak zaniedba upewnianie
się, że każdy z cofanych faktycznie nabył umiejętność
nieustannego utrzymywania się w stanie totaliztycznej
nirwany, wówczas poziom moralny owej cywilizacji
zaczyna spadać, aż każdy jej uczestnik staje się
niewypowiedzianie szatański a stąd i dogłębnie
nieszczęsliwy - jaką to sytuacje pod nazwą "ludzko-powodowane
wieczyste potępienie" wyjaśniłem dokładniej w punkcie
#H3 tej strony. Z kolei taka szatańska cywilizacja,
po jakiejś tam liczbie cofania się jej obywateli w
do tyłu w czasie, sama wysadzi się w powietrze.
Wszakże z każdym takim cofnięciem jej mieszkańcy
stają się coraz bardziej nieszczęśliwi i coraz bardziej
szatańscy wobec siebie, jednocześnie zaś dysponują
oni coraz bardziej potężnymi narzędziami zniszczenia.
Z chwilą zaś kiedy owo jej wysadzenie się w powietrze
ma miejsce, prawa rządzące czasem powodują,
że istnienie tejk cywilizacji zanika w chwili czasowej
kiedy wysadzający ją w powietrze osobnicy przeżywają
swoje kolejne powtórzenia przejścia przez ten sam
okres czasu w trakcie swojej "uwięzionej nieśmiertelności".
Innymi słowy, w softwarowym wszechświecie wówczas
cywilizacja ta pozostawi tylko takie ślady, jakby wogóle
NIE istniała począwszy od chwili czasowej kiedy owo
wysadzenie nastąpiło, chociaż faktycznie cywlizacja
ta istniała i działała długo po owym czasie na zasadach
owego "nieistniejącego istnienia". Ponieważ dla takich
szatańskich cywilizacji o rosnąco nieszczęśliwych
mieszkańcach, jakich gorycz i rozczarowanie życiem
nasila się za każdym swym cofnięciem się w czasie
do tyłu bez zdolności do zapracowania dla siebie
i przeżywania szczęśliwości nirwany, pozostaje tylko
kwestią liczby powtórzeń życia jej mieszkańców
zanim owo jej wysadzenie się w powietrze ma
miejsce (tak jak wyjaśniłem to w punkcie #H3
powyżej), faktycznie owe szatańskie cywilizacje
uprawiające "uwięzioną nieśmiertelność" niby
istnieją i niby czynią swoje zło, faktycznie jednak
tak naprawdę to ich nie ma, czyli żyją jakby w rodzaju
czasowej "czarnej dziury". Każdy więc mieszkaniec
takich szatańskich cywilizacji bierze udział w rodzaju
"nieistniejącego istnienia". Znaczy, mieszkaniec
ten istnieje aż do wstecznie datowanej chwili, kiedy
któryś z jego przodków wysadzi w powietrze cała ich
cywilizacje, potem jednak się okazuje, że faktycznie
to nigdy nie istniał. We wszechświecie nie pozostaje
bowiem żaden ślad jego istnienia i działalności. Ponieważ
poprzez powtarzalne cofanie się w czasie do tyłu, jego
istnienie jakby zawieszone jest w tym samym punkcie
czasowym, w którym potem okaże się, że nigdy nie
istniał, istnienie każdego członka owej cywilizacji jest
jakby nigdy nie istniejące.
Ogromnie interesujący jest ów naturalny mechanizm
za pomocą którego realizowane jest to "nieistniejące
istnienie" mieszkańców szatańskich cywilizacji
praktykujących uwięzioną nieśmiertelność.
Mechanizm ten sam w sobie jest bowiem aż tak
niezwykły, że bije on na głowę wszelkie owe
"paradoksy podróży w czasie" które powymyślali
nadgorliwi autorzy "science fiction" oraz które
opisane są dokładniej w punkcie #C3 strony
timevehicle_pl.htm.
Aby uzmysłowić tutaj choćby najważniejsze punkty
jego niezwykłości, wyjaśnię teraz zgrubnie na
czym on polega. Gdybyśmy mieli porównywać
do czegoś cywilizację taką jak nasza, która
ciągle nie dorobiła się wehikułów czasu, wówczas
dobrym porównaniem byłby kret drążący
swoją norkę przez glebę. Podobnie bowiem jak
ów kret, w cywilizacji tej w każdym momencie
czasowym istnieje i żyje tylko krótka liczba
generacji, które dokonują zmian w otaczającym
je wszechświecie oraz pozostawiają za sobą
ślad że istniały. Poza nimi na drodze którą
przeszły nic już nie istnieje poza śladami ich
działań. Podobnie przed nimi ciągle nic nie
istnieje. Gdyby więc któryś z przodków owego
"kreta" nagle dostał napadu szaleństwa i postanowił
wysadzić się w powietrze, NIE byłby w stanie
tego uczynić z prostej przyczyny że już od
dawna byłby nieżywy. W takiej więc cywilizacji
zwykłych śmiertelników przodkowie nikomu
już nie zagrażają.
Zupełnie inaczej jest jednak
z cywilizacją dysponującą wehikułami czasu.
Gdybyśmy bowiem szukali również jakiegoś
porównania opisującego cywlizację która
praktykuje uwięzioną nieśmiertelność,
wówczas najlepszym porównaniem jest
tasiemiec. Głowa tego tasiemca jest bowiem
owym pokoleniem które najpierw zbudowało
wehikuł czasu, oraz do którego odnosi się
ludzka wersja zwrotu "sąd ostateczny"
wyjaśniona w punkcie #H8 tej strony. Każdy
następny segment tego tasiemca to pokolenie
owej cywilizacji które urodziło się z poprzedniego
pokolenia jakie już dysponowało wehikułem
czasu. Podobnie też jak ów tasiemiec, cywilizacja
taka w każdym momencie czasowym istnieje
na całej swojej długości. Znaczy, w każdym
momencie czasowym istnieją nie tylko dani
potomkowie, ale również i wszyscy przodkowie
począwszy od momentu kiedy wehikuły czasu
weszły do użycia. Wszakże oni również są
nieśmiertelni. Tyle tylko, że na jej końcu
przeciwstawnym do owej zaczepionej w jednym
punkcie czasowym głowy, co jakiś czas dorastają
następne segmenty jakie reprezentują kolejne
nowe generacje mieszkańców tej cywilizacji.
Kiedy więc wskutek spadku poziomu moralności,
któryś z segmentów owego tasiemca wysadzi się
sam w powietrze, wówczas przestaje istnieć
nie tylko ów segment, ale również i wszystkie
segmenty które narodziły się już po owym
wysadzonym segmencie. Wszakże tamte
dalsze segmenty istniały tylko ponieważ ów
wysadzający się segment też uprzednio istniał.
Dlatego w cywilizacji używającej wehikułów czasu
przodkowie stanowią takie samo zagrożenie
jak dane pokolenie. W każdej bowiem chwili
owym przodkom też może wpaść do głowy
aby wysadzić się w powietrze. W ten zaś sposób
wysadzą oni również w powietrze wszystkich
tych co się z nich zrodzili i po nich zaczęli
swoje nieśmiertelne życie. Każde więc pokolenie
posiadaczy wehikułów czasu w takiej cywilizacji
nieśmiertelników jakby "żyje na łasce"
swoich własnych przodków.
Niezależnie od niniejszego punktu tej strony internetowej,
problematyka "nieistniejącego istnienia" omawiana
jest także (jednak z odmiennych punktów widzenia)
na szeregu stron internetowych totalizmu.
Przykładowo, w punkcie #K5 strony o nazwie
god_istnieje.htm
i w punkcie #A3.4 innej strony o nazwie
god_istnieje.htm
omawiany jest wpływ jaki na przyszłe losy ludzkości
wniesie obecna decyzja wyboru przez ludzi przyjmowanych
postaw moralnych i przyszłej drogi życiowej. Z kolei
w punkcie #F7 strony
god_pl.htm - o naukowym i świeckim zrozumieniu Boga
a także w punkcie #G5 strony
parasitism_pl.htm - o filozofii pasożytnictwa
opisany jest mechanizm wyjaśniający dlaczego w
chwili obecnej nasze życie jest utrudniane i rabowane
przez mroczne moce, co do których w przyszłosci
się okaże, że w naszych czasach moce te fizycznie
już NIE istniały. Natomiast w jeszcze innym punkcie
#C8 odrębnej strony internetowej o nazwie
timevehicle_pl.htm - o wehikułach czasu
zawarte jest powtórzenie powyższego wyjaśnienia
czym jest "nieistniejące istnienie" i jak ono działa.
#H6.
Zjawisko
"cofania się w czasie do tyłu umiejętności budowy wehikułów czasu"
spowodowane użyciem wehikułów czasu:
W przypadku zbudowania przez ludzi "wehikułów
czasu" i uzyskania dzięki tym wehikułom opisywanego
tutaj dostępu do "życia wieczystego", na Ziemi
pojawi się uprzednio niemożliwe do wystąpienia
zjawisko "cofania się w czasie do tyłu umiejętności
budowy wehikułów czasu". Zjawisko to wynika
bowiem z technicznej natury owych wehikułów.
Mianowicie, po zbudowaniu owe wehikuły będą
w stanie cofnąć do tyłu w czasie swoich własnych
budowniczych, podczas gdy cała pamięć i wiedza
jest przez tych budowniczych utrzymana. Z kolei
po cofnięciu swoich budowniczych do tyłu, wehikuły
te będą mogły zostać zbudowane już wcześniej.
Jednocześnie zaczną się też społeczne naciski
na tych budowniczych, aby zbudowali je wcześniej.
Wszakże ich wcześniejsza budowa będzie
oznaczała uchronienie większej liczby ludzi
przed śmiercią. W rezultacie data zbudowania
tychże wehikułów czasu zacznie się
cofać do tyłu aż do chwili kiedy zostanie ona
zablokowana światopoglądem ludzi żyjących
w danych czasach (tj. "przekleństwem wynalazców").
Ja osobiście wierzę, że owo światopoglądowe
zablokowanie nastąpi gdzieś na granicy mojego
pokolenia. Osądzając też po trudnościach i
prześladowanich jakie moi uczelniani przełożeni
i koledzy piętrzyli na mej drodze kiedy usiłowałem
oficjalnie realizować badania których fragment
opisuję na tej stronie, kiedy owo zjawisko cofania
się w czasie do tyłu umiejętności budowy wehikułów
czasu dotrze w końcu do wynalazcy tych wehikułów,
czyli do mojej osoby, faktycznie owo "przekleństwo
wynalazców" uniemożliwi już jego dalsze cofnięcie
o choćby jeszcze jedną generację ludzi.
Interesującą cechą opisywanego tu zjawiska
"cofania się w czasie umiejętności budowy
wehikułów czasu" jest, że będzie ono
wykazywało tendencję aby przyjąć
elitarny charakter.
Znaczy, wcale NIE będzie ono realizowane w ten
sam sposób jak budowa pierwszych wehikułów czasu -
która będzie musiała być prowadzona oficjalnie, za
wiedzą całego społeczeństwa, oraz przez spory zespół
wykonawczy opisany w punkcie #J3 strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.
Wszakże ci co poznają technologię budowy
wehikułów czasu, będą w stanie je potem budować
niemal samemu, z pomocą jedynie niewielkich
sił i środków. Wszakże będą wówczas już mieli
zgromadzoną wiedzę jak zbudować owe wehikuły
czasu, stąd jedyne co im pozostanie do wypracowania
to ustalenie jak ową budowę zrealizować z użyciem
coraz to niedoskonalszych narzędzi i materiałów.
(Jako przykład owej niewielkości wymaganych
wówczas sił i środków, odnotuj z punktu #D3 strony
eco_cars_pl.htm,
lub z punktu #F2 strony
artefact_pl.htm,
że najważniejsze urządzenie wehikułów czasu,
jakim jest
"komora oscylacyjna",
po otrzymaniu wymaganej wiedzy byli w stanie budować
już starożytni Izraelczycy.) Dlatego owo cofanie się
umiejętności budowy wehikułów czasu - po ich
pierwszym zbudowaniu, może potem być już
kontynuowane sekretnie,
przez zaledwie niewielką grupę osób, która w tajemnicy
przed resztą społeczeństwa będzie powtarzalnie
cofała siebie i swoich najbliższych do lat młodości,
aby coraz wcześniej budować swe wehikuły czasu.
Wszakże utrzymywanie całej sprawy w tajemnicy
przed resztą ludzi pozwoli tej grupie budowniczych osiągać wiele
korzyści i uniknąć wielu kłopotów. Stąd jest niemal
pewnym, że będzie ono realizowane właśnie w taki
sekretny i elitarny sposób. Przykładowo, tajemnica
pozwoli im omijać tzw. "przeszkadzaczy" - tj. ludzi
którzy NIE zasługują na nieśmiertelność, którzy
odmówią uzyskiwania nirwany przed zostaniem
cofniętymi do czasu swej młodości, którzy NIE będą
w stanie dopomóc w budowie wehikułów czasu,
za to którzy mogliby zablokować postępy realizujących
owo cofanie się technologii, poprzez skierowanie
na nich niszczycielskich mocy "przekleństwa
wynalazców", itp. (Nie powinno więc budzić niczyjego
zdziwienia, gdyby np. obserwacje opisane w punktach
#D6 i #D6.1 tej strony, okazały się być raportami
z czyichś przypadkowych natknięć się właśnie
na uczestników tej elitarnej grupy budowniczych
działającej w absolutnej tajemnicy już obecnie.)
Tych więc czytelników, którzy w przyszlości chcieliby
wziąść udział w pracach takiej elitarnej grupy budowniczych,
zachęcam aby juz obecnie wykazywali się jakoś
iż praktykują i upowszechniają filozofię totalizmu,
aby dopomagali moim badaniom i upowszechniali
ich wyniki tak usilnie jak tylko leży to w ich możliwościach,
oraz aby powtarzalnie utrzymywali ze mną kontakt -
tak jak wyjaśniam to w punkcie #H10 tej strony,
oraz w punkcie #F2 odmiennej strony o nazwie
timevehicle_pl.htm.
Wszakże im szerzej ktoś upowszechniał będzie już dzisiaj
wiedzę o totaliźmie i o działaniu wehikułów czasu, tym
większe jest prawdopodobieństwo, że przyszli budowniczowie
tych wehikułów sekretnie zwrócą się do niego w opisywany
tutaj sposób.
#H7.
Jak wehikuły czasu też spowodują
"powstanie ludzi z grobów":
Motto:
"Jeśli zechcesz przynależeć do elitarnej grupy ludzi u których 'cofanie się do tyłu' technologii
budowy wehikułów czasu spowoduje przywrócenie ich do wiecznego życia, musisz już obecnie
dać się poznać jako osoba aktywnie promująca moralne życie i świecąca przykładem moralnego postępowania."
Zbudowanie na Ziemi wehikułów czasu
spowoduje niezwykłe zjawisko "cofania się
w czasie" technologii budowania wehikułów
czasu, wspominane już w punkcie #H6.
Owo jej cofanie się w czasie polegało
będzie na tym, że po każdym cofnięciu
ciał budowniczych tych wehikułów do okresu
ich młodości, wehikuły czasu budowane będą
o kilka lat wcześniej. Owo coraz wcześniejsze
ich zbudowanie spowodowane będzie dwoma
czynnikami. Mianowicie, po pierwsze cofani
w czasie do tyłu budowniczowie owych wehikułów
będą doskonale pamiętali z poprzedniego
przebiegu swego życia jak je zbudować.
Będą więc w stanie zbudować je szybciej,
czyli wcześniej. Po drugie zaś, ich czysto
ludzkie uczucia do tych ze swoich najbliższych
którzy umarli tylko ponieważ nie było jeszcze
wówczas wehikułów czasu, będą ich mobilizowały
do podejmowania intensywnych wysiłków aby wehikuły
te zbudować znacznie wcześniej. W rezultacie więc
owych czynników, data kiedy wehikuły czasu zostaną
zbudowane, zacznie stopniowo przesuwać się do tyłu
na coraz wcześniejszą. Oczywiście, przesuwanie
to będzie miało swoją granicę, jaką będzie wyznaczał
światopogląd ludzi którzy stopniowo powoływani
będą do wcześniejszego budowania tych wehikułów -
a ściślej działanie tzw. "przekleństwa wynalazców"
indukowanego skostniałością owego światopoglądu,
a opisywanego w punkcie #G1 strony o nazwie
eco_cars_pl.htm.
Ja oceniam, że owa granica światopoglądowa
będzie leżała właśnie na moim pokoleniu. Wszakże
to moje pokolenie było pierwsze na Ziemi które zaczęło
używać komputery. Będzie ono więc najwcześniejszym
pokoleniem na Ziemi, które potrafi dać się zmobilizować
przez następne pokolenia do wcześniejszego podjęcia
się budowy wehikułów czasu. Faktycznie też z różnych
własnych "wspomnień z przyszłości" (deja vu) wnoszę,
że ja osobiście będę w jednym z przyszłych przebiegów
czasu brał udział w zbudowaniu tychże wehikułów.
Z powodu owego coraz wcześniejszego budowania
wehikułów czasu, na Ziemi zaistnieje niezwykłe
zjawisko. Mianowicie, niektórzy ludzie którzy w
"normalnym" przebiegu czasu zmuszeni byli
umrzeć, ponieważ za ich życia ciągle nie było
jeszcze wehikułów czasu, po wcześniejszym
zbudowaniu tych wehikułów zostaną nagle
przywróceni do życia. Owo więc cofanie się
do tyłu technologii budowy wehikułów czasu
będzie miało to następstwo, że wielu ludzi
którzy już umarli, nagle jakby "powstanie z
grobów". Oczywiście owo "powstanie z grobów"
będzie miało nieco odmienny charakter niż
typowo sobie je wyobrażamy z opisów w Biblii.
W rzeczywistości ludzie ci zbudzą się jakby
z długiego snu, poczym będą kontynuowali
swoje życie. Po owym zaś zbudzeniu się
stwierdzą, że ich ciała są młodsze niż pamiętali
że kiedyś już były. Natomiast ich pamięć u
wielu z nich będzie im przypominała że kiedyś
już umarli. Wszyscy ludzie którzy w ten sposób
"powstaną z grobów" potem już NIE umrą ponownie,
a będą w nieskończoność cofani w czasie po
osiągnięciu starszego wieku - tak jak to opisałem
w punkcie #H4 tej strony.
Niestety, owo "wstawanie ludzi z grobów" będzie
miało charakter elitarny. Znaczy, w obrębie pokoleń
które zostaną objęte owym cofaniem się technologii
budowy wehikułów czasu, nie każdy będzie przywrócony
do życia owymi wehikułami. Mianowicie wybiorczo
będą przywracani do życia wyłącznie ludzie którzy
dali się innym poznać jako albo świecący przykładem
moralnego życia, albo też wsławili się wśród innych
swoją walką o szerzenie moralności (tj. tylko ci ludzie,
poziom moralności u których będzie gwarantował,
że są oni w stanie wypracować dla siebie totaliztyczną
nirwanę).
Powodem dla owej elitarności przywróceń do życia
będzie owa ludzka wersja "sądu ostatecznego" o jakiej
piszę w punkcie #H8 tej strony. Mianowicie, jeśli werdyktem
tego sądu będzie "wieczna szczęśliwość" dla ludzkości,
wówczas podczas cofania się technologii wehikułów
czasu do tyłu przywracani do wiecznego życia będą
wyłącznie ci którzy swoim normalnym życiem dają
następcom gwarancję, że po przywróceniu do życia
NIE popsują oni tego werdyktu swoim niemoralnym
zachowaniem. Jeśli zaś werdyktem tej ludzkiej wersji
"sądu ostatecznego" będzie "wieczyste potępienie", wówczas te osoby
które posmakują jak owo potępienie faktycznie się
czuje zaczną wywierać ogromny nacisk na tych swoich
przodków, którzy będą realizowali owo cofanie się
technologii, aby też przywracali do życia wyłącznie
ludzi moralnych i walczących o moralność. Wszakże
tylko poprzez przywracanie do życia ludzi moralnych,
owi skazani na "wieczyste potępienie" uzyskają szansę,
że poprzedni wyrok tego ludzkiego "sądu ostatecznego"
może zostać jakoś unieważniony i zamieniony na "wieczną szczęśliwość".
Rezultatem więc będzie, że bez względu na wyrok ludzkiej
wersji "sądu ostatecznego" opisanego w punkcie #H8
poniżej, do życia zawsze będą przywracani wyłącznie
ludzie moralni. Jeśli więc i ty czytelniku tak na
wszelki wypadek zechcesz należeć do owej
elitarnej grupy wybrańców, wówczas już obecnie
musisz dać się innym poznać z wzorcowo moralnego
życia, jak również musisz pokazać innym, że aktywnie
walczysz o zapanowanie moralności na naszej planecie.
Zjawisko "wstawania umarłych z grobu"
opisane jest też skrótowo w punkcie #H5
odrębnej strony internetowej o nazwie
god_pl.htm.
#H8.
Proces ludzkiej wersji "sądu ostatecznego"
właśnie się rozpoczął na Ziemi - zaś ty jesteś w nim zarówno sędzią jak i osądzanym:
Motto:
"Jeśli jesteś człowiekiem urodzonym na Ziemi, wówczas bez względu na to jakie prawa
ci narzucono, z patriotycznego obowiązku a także dla własnego dobra, w każdej sytuacji
życiowej powinieneś postępować pedantycznie moralnie - dokładnie tak jak sumienie ci to nakazuje."
Ludzkość wkroczyła właśnie w przełomowy
okres swoich dziejów. Nigdy wcześniej w jej
dziejach, przyszłe losy wszystkich ludzi na
Ziemi nie zależały tylko od tego, co obecne
pokolenie uczyni. Włącznie bowiem z pokoleniem
które niedawno urodziło się na Ziemi, każde następne
pokolenie mieszkańców Ziemi jest już w stanie
zbudować sobie wehikuł czasu - jeśli tylko
zechce wejść w jego posiadanie. Wszystko bowiem
co mu potrzebne do zbudowania wehikułu czasu,
to uwierzyć w prawdy które ja im wyjaśniam,
oraz zmobilizować się do zbiorowego wysiłku
technicznego urzeczywistnienia moich wskazań.
Z chwilą zaś kiedy dane pokolenie ludzi zbuduje
już dla siebie ów wehikuł czasu, każdy mieszkaniec
Ziemi może stać się nieśmiertelny. Nabędzie
wszakże technicznej możliwości aby nieskończoną
liczbę razy odmładzać swoje ciało poprzez cofanie
się w czasie do tyłu, podczas gdy jego
pamięć oraz jego świadomość ciągłości
życia pozostaną bez zmiany.
W owym jednak przełomowym czasie w historii Ziemi,
kiedy ludzie osiągną zdolność do nieśmiertelnego
życia, cała ludzkość podda sama siebie ludzkiej
wersji "sądu ostatecznego" i wyda sama na siebie
ostateczny werdykt. Werdykt ten albo awansuje każdego
mieszkańca Ziemi do życia w "wiecznej szczęśliwości",
albo też skaże każdego mieszkańca Ziemi na
życie w "wieczystym potępieniu" - tak jak to
wyjaśniam w punkcie #H1 tej strony. Wszakże jeśli
każdy z ludzi zdoła osiągnąć stan
totaliztycznej nirwany
ciągle zanim po raz pierwszy cofnie się w czasie
do tyłu, wówczas ludzkość zostanie awansowana
do zaszczytnej godności dalszego życia w stanie
"wiecznej szczęśliwości". Każdy też mieszkaniec
Ziemi będzie wówczas mógł żyć nieskończenie
długo, utrzymując się w trakcie owego życia w
stanie nieskończonej szczęśliwości. Jeśli natomiast
ludzie zaczną powtarzalnie odmładzać swoje ciała
bez uprzedniego osiągnięcia stanu nieprzerwanej
totaliztycznej nirwany,
wówczas ich umysły zaczną staczać się w dół w
ognie coraz większych cierpień i nieszczęścia.
Wszakże za każdym cofnięciem się w czasie do
tyłu, jedynie ich ciała ulegną odmłodzeniu. Natomiast
ich umysły pozostaną równie rozczarowane, zawiedzione,
zastraszone, zgorzkniałe, nieszczęśliwe, oraz pełne
niespełnionych pragnień, jakim były przed cofnięciem
się w czasie. Ponieważ w miarę powiększania się
liczby takich cofnięć w czasie, każdemu przyjdzie
żyć w społeczeństwie które składa się wyłącznie z
takich "rozczarowanych i zgorzkniałych staruszków
w odmłodzonych ciałach", poziom moralności
i szczęśliwości całego społeczeństwa zacznie
gwałtownie spadać w dół. W rezultacie, już
wkrótce życie w takim społeczeństwie stanie
się jak pobyt w piekle - wszyscy będą coraz
bardziej nieszczęśliwi, coraz bardziej agresywni
i nieprzyjemni wobec innych, coraz bardziej paleni
ogniem niespełnionych pożądań, coraz bardziej
rozczarowani i zgorzkniali, itp. Faktycznie więc
w przypadku jeśli ktoś uzyska nieśmiertelność
bez uprzedniego osiągnięcia trwałego stanu
totaliztycznej nirwany,
wówczas taki ktoś będzie żył jakby w "wieczystym
potępieniu". Wszakże nie będzie w stanie
oprzeć się pokusie powtarzalnego unikania
śmierci poprzez odmładzanie swego ciała,
jednocześnie jednak po każdym odmłodzeniu
ciała będzie coraz bardziej nieszczęśliwy.
Aczkolwiek powyższy werdykt co do rodzaju
przyszłości która oczekuje ludzkość zostanie
ogłoszony dopiero w chwili kiedy ludzie zbudują
sobie wehikuły czasu, sam proces osądzania
ludzkości rozpoczął się już obecnie. Wszakże
już obecnie ludzkość wie, że na każde swe
życzenie może uzyskać nieśmiertelność, a
także że losy jakie ją spotkają po uzyskaniu
owej nieśmiertelności zależały będą od tego
czy ludzie wypracują sobie do owego czasu
moralną tradycję osiągania
totaliztycznej nirwany.
W tym toczącym się właśnie procesie ludzkiej
wersji "ostatecznego osądzania", każdy z nas
jest zarówno sędzią, jak i osądzanym. Jest
sędzią, ponieważ po poziomie szczęśliwości
jaką otaczające go społeczeństwo pozwala
mu uzyskać w jego obecnym życiu, jest w
stanie precyzyjnie określić na który z owych
dwóch losów do wyboru (tj. "wieczna szczęśliwość",
czy "wieczyste potępienie") ludzkość do chwili
obecnej już sobie zasłużyła. Jednocześnie każdy
z nas jest także sam osądzany. Wszakże ów
los który spotka całą ludzkość, jest także w
stanie spotkać każdego z nas. Po zbudowaniu
bowiem wehikułów czasu umiejętność ich
budowania zacznie wędrować w czasie do tyłu -
co wyjaśniłem w punktach #H6 i #H7 tej strony.
W pewnym więc momencie czasu i my
sami możemy być również wciągnięci w
ów cykl powołania do życia i powtarzalnych
odmłodzeń, nawet jeśli już wcześniej przyszło
nam umrzeć. (Nie mówiąc już o tym, że z całą
pewnością los ten spotka naszych potomków.)
Powyższe rozważania ujawniają nam jednoznacznie,
że w świetle osiągania przez dysponentów wehikułów
czasu sytuacji zwanej "uwięzioną nieśmiertelnością",
albo powinno się przedefiniować religijne pojęcie "sądu
ostatecznego" wprowadzając też do użycia jego ludzką
wersję, albo też należy wymyślić jakąś nową terminologię,
która będzie dobrze reprezentowała wyrażenie "ludzka
wersja sądu ostatecznego". Zgodnie z bowiem z ową
sytuację, przez pojęcie "ludzka wersja sądu
ostatecznego", cywilizacja budująca wehikuły czasu
powinna rozumieć okres w jej dziejach przez który
przesunie się do tyłu technologia budowy tych
wehikułów, a stąd w którym ważyła się będzie
sytuacja moralna ludzi jacy będą potem używali
wehikuły czasu do osiągania "uwięzionej nieśmiertelności".
Owa więc "ludzka wersja sądu ostatecznego" wyda
jeden werdykt jakiemu potem poddani będą wszyscy
używający w owej cywilizacji wehikułów czasu dla
osiągania "uwięzionej nieśmiertelności". Mianowicie,
werdyktem tym będzie albo "wieczna szczęśliwość"
albo też "wieczyste potępienie". Werdykt ten zależał
zaś będzie od tego czy wszyscy ludzie którzy będą
cofani w czasie do dni swojej młodości zdołają osiągnąć, czy też nie, stan
totaliztycznej nirwany -
zanim owo cofnięcie w czasie do tyłu będzie na nich
dokonane.
Faktycznie więc w chwili obecnej ważą się
losy ludzkości na resztę czasów. Dlatego każdy
z nas ma teraz nie tylko obywatelski obowiązek,
ale również i osobisty interes, aby z całą mocą
na jaką go stać, podnosić poziom "faktycznej
moralności" wokół siebie (tj. moralności zdefiniowanej
w punkcie #B5 strony o nazwie
morals_pl.htm.)
Poprzez zaś owo podnoszenie "faktycznej moralności"
stwarzać wokoło siebie klimat moralny w którym kiedyś
każdy mieszkaniec Ziemi będzie mógł osiągnąć
totaliztyczną nirwanę. Na szczęście, podnoszenie
to jest proste - trzeba tylko się zmobilizować
aby je urzeczywistniać. Wszakże aby być
moralnym, wystarczy we wszystkim co się
czyni najpierw wysłuchiwać głosu własnego sumienia.
Znaczy w każdej sytuacji z jaką w życiu się
stykamy, powinniśmy wybierać takie działanie
które jest zgodne z głosem naszego sumienia,
a stąd moralne, a jednocześnie jakie nie łamie
wymogów które nam narzuciło otaczające
nas społeczeństwo.
Niestety, prawa moralności wymagają aby na
każde dobro trzeba było sobie zapracować
wysiłkiem proporcjonalnym do wartości tego
dobra. Aby więc także każdy z ludzi zmuszony
był zapracować sobie na ewentualne włączenie
go w przyszłości do grona takich doświadczających
"wiecznej szczęsliwości", zmieszane z nami
i ukrywające się w tłumie zostały "symulacje"
szatańskich UFOnautów - tj. "symulacje" istot
które dawno już temu weszły w ów proces
"wieczystego potępienia". Aby mogły one
efektywniej wypełniać swoje funkcje, owe
"symulacje" zajmują niemal wszelkie kluczowe
pozycje na Ziemi. Narzucają więc nam prawa,
prowokują nas do agresji i niemoralnego działania,
sabotażują nasze wysiłki aby szerzyć wiedzę
i prawdę o roli moralności w naszym życiu, oraz
czynią wszystko co w ich mocy, aby zepchnąć nas
na identyczną ścieżkę "wieczystego potępienia"
po której one same już od dawna kroczą. W
chwili obecnej przyjęły one taktykę "wilków
w owczej skórze" - o jakich ostrzega nas Biblia.
Przykładowo w Polsce sporo z nich od dawna
podszywa się pod wyznawców
totalizmu,
tylko po to aby tym skuteczniej opluwać i wypaczać
totalizm, oraz sabotażować działalność zwolenników
totalizmu. Kolejnym więc obowiązkiem każdego
z nas jest, że na dodatek do czynienia wszystkiego
w życiu w sposób zgodny z naszym sumieniem,
musimy również opierać się prowokacjom,
nakazom, oraz zwodzeniu, za pomocą których
owe szatańskie "symulacje" bez przerwy starają
się zepchnąć nas z drogi do moralnego postępowania.
#H9.
Utrzymywanie młodego wyglądu
i zdrowia, jakie będą wyglądały na pozornie
sprzecznie z wiedzą i pozycją danej osoby:
Wehikuły czasu pozwolą ich posiadaczom
zawsze żyć w wieku swego ciała, kiedy ciała
te wyglądają najlepiej i są najzdrowsze. Stąd w
gronie ludzi dysponujących tymi wehikułami
będzie się widziało wyłącznie ludzi wyglądających
zadziwiająco młodo na swój wiek, za to wiedza
których (a także ich pozycja w danej społeczności
"wiecznościowców") będzie zadziwiała swoją
pozorną sprzecznością z ich wyglądem. Stąd
np. kiedy w Biblii czytamy jakiś werset z
"Apokalipsy", w którym jest mowa o "starszyźnie",
wówczas NIE powinniśmy rozumieć, że owa
"starszyzna" jest złożona ze "starych ludzi"
w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, a że
ludzie ci będą wyglądali zadziwiająco młodo
i pięknie - tyle że ich pozycje będą decyzyjnego
rodzaju.
#H10.
Dlaczego wiedza ludowa perswaduje, że
obstawanie za
prawdą zawsze w końcu popłaca:
Opisywane w tej "części #H" wyrażenia oryginalnie
wywodzące się z Biblii, takie jak "ludzka wersja sądu
ostatecznego", "wieczne życie", "wieczna szczęśliwość",
"wieczne potępienie", "wstawianie umarłych z grobów", itp.,
które zostały tutaj adoptowane dla bardziej ilustratywnego
objaśniania różnorodnych następstw zbudowania wehikułów
czasu, zawierają w sobie ogromnie istotne prawdy,
ostrzeżnia, sugestie, porady, oraz daleko sięgające
analogie, których uważne przestudiowanie mogłoby okazać
się wysoce korzystne zarówno dla całej ludzkości, jak
i dla indywidualnych czytelników tej strony. Wszakże
poprzez, przykładowo, ujawnienie analogii istniejących
pomiędzy tym co Biblia opisuje jako zaplanowane przez
Boga do wdrożenia po końcu obecnego świata, a tym
co staje się możliwe dzięki wykorzystywaniu możliwości
stwarzanych przez nawracalny czas softwarowy,
uświadamiają one nam mechanizmy i zasady z użyciem
których po końcu obecnego świata Bóg będzie realizował
to co pozapowiadał w Biblii. Ponadto
wyrażenia te dostarczają naukowego potwierdzenia dla
prawdy tego co opisuje Biblia, a jednocześnie dodają one
empirycznego potwierdzenia dla prawdy tego, co wyjaśnia
niniejsza strona - wszakże jeśli dwa niezależne
od siebie źródła (tj. opisy w Biblii i opisane tu naukowe ustalenia)
stwierdzają dokładnie to samo, wówczas jest to dowodem,
iż one oba wyrażają obiektywną prawdę, tyle że w przypadku
Biblii prawda ta wywodzi się z empirycznej wiedzy Boga,
zaś w przypadku opisów tej strony ta sama prawda wynika
z badań i dedukcji nowej "nauki totaliztycznej". Wyrażenia te
ostrzegają także, iż bez względu na czyjś światopogląd i wierzenia,
ciągle w żywotnym interesie każdego mieszkańca Ziemi
leży praktykowanie w swoim życiu "prawdziwej moralności"
jakiej pisemna forma jest wyłożona ludziom w treści Biblii
i naukowo powtarzana ustaleniami filozofii totalizmu,
natomiast forma słowna jest każdemu podpowiadana
podszeptami jego własnego sumienia (tak jak podkreślają
to punkty #B5 i #C3.2 na stronie o nazwie
morals_pl.htm).
Motywują też one, aby w swoim codziennym postępowaniu
zdążać do osiągnięcia poziomu tzw. "sprawiedliwego"
opisywanego tutaj w punkcie #C4 (zaś dokładniej
wyjaśnionego w punkcie #I1 ze strony o nazwie
quake_pl.htm).
Nakłaniają też one, aby NIE bać się dać innym
poznać jako zwolennik i promotor "totalizmu"
oraz nowej "totaliztycznej nauki", ani NIE unikać
dopomagania autorowi tej strony na każdy sposób
jaki znajduje się w czyichś możliwościach. Ponadto
doradzają, aby pamiętając
iż autor tej strony NIE ma czasu na odpisywanie
na emaile, ciągle utrzymywać z nim kontakt, przysyłając
mu emailami krótkie sprawozdania z tego co się
uczyniło i osiągnęło w sprawie upowszechniania
totalizmu i indukowania postępu wiedzy o "wehikułach
czasu", zaś w ten sposób aby (na wszelki
wypadek) wpisywać wykaz swoich działań, osiągnięć
i możliwości do banku informacji jaki stopniowo formowany
jest w pamięci (i duszy) wynalazcy opisywanych na tej
stronie "wehikułów czasu". Wszakże kiedy opisany
powyżej w punkcie #H6 proces cofania się w czasie
umiejętności budowania tych wehikułów zostanie raz
rozpoczęty, nieodwołalnie proces ten będzie zmierzał
ku wynalazcy "wehikułów czasu" (tj. ku autorowi tej
strony) i wcześniej czy później do niego dotrze.
Część #I:
Wymogi i następstwa praktykowania "uwięzionej nieśmiertelności":
#I1.
Przysłowie "nie dla psa kiełbasa" odnosi się też do
nieśmiertelności - tj. NIE każdy człowiek na nią zasługuje:
Motto:
"Jakże tu oferować nieśmiertelność ludziom którzy nie wiedzą
co uczynić ze swym czasem już kiedy popsuje im się telewizor."
Poprzednie części tej strony wyjaśniły to
bardzo wyraźnie - do nieśmiertelności trzeba
dorosnąć, zaś w dzisiejszych czasach NIE
każdy człowiek na nią sobie zasługuje. Aby
bowiem nieśmiertelność ta NIE przerodziła
się w ludzką wersję "wieczystego potępienia",
osobom które będą kiedyś cofane w czasie
do lat swojej młodości musi być stawiany
jednoznaczny wymóg, mianowicie przed
cofnięciem ich w czasie muszą się one znajdować
w stanie
totaliztycznej nirwany.
Aż też do czasu kiedy ludzkość osiągnie poziom
moralnego rozwoju przy którym wymóg ten będzie
mógł być egzekwowany z żelazną konsekwencją,
ludzie NIE będą jeszcze gotowi na przyjęcie
nieśmiertelności.
Twarde egzekwowanie wymogu osiągania
"totaliztycznej nirwany" od każdej osoby cofanej
w czasie do lat młodości zawiera także w sobie
wyrok na osiąganie nieśmiertelności metodami
medycznymi. Mianowicie, wszelkie metody
medyczne przedłużania życia zawsze będą
niemoralne z powodów opisanych już w punkcie
#B2 tej strony. Z kolei ich niemoralny charakter
oznacza, że ci co z nich skorzystają NIE będą
w stanie uzyskać "totaliztycznej nirwany". Wszakże
wymogiem owej nirwany jest, że wszystko co się
czyni musi być absolutnie moralne. Praktycznym
więc następstwem niemoralności medycznych
metod przedłużania życia jest że ludzie którzy
z nich skorzystają będą stopniowo grzęźli w
coraz silniejszy stan "wieczystego potępienia"
opisywanego w punkcie #H3 tej strony. Ten
zaś fakt dyskwalifikuje użycie metod medycznych
do przedłużania życia - jeśli przedłużający chce
wieść owo życie w relatywnej szczęśliwości.
Wygląda więc na to, że jedyna akceptowalna
droga do nieśmiertelności wiedzie przez użycie
w stranie nirwany opisywanych na tej stronie
"wehikułów czasu".
Proszę odnotować, że opisywany tu żelazny
wymóg i warunek iż "każdy cofający się w czasie
musi znajdować się w stanie totaliztycznej nirwany"
jest omawiany z większą liczbą szczegółów w punkcie
#F3 totaliztycznej strony o nazwie
nirvana_pl.htm.
Część #J:
Nabycie "prawdziwej nieśmiertelności":
#J1.
Co to takiego "faktyczna (prawdziwa) nieśmiertelność":
Zasada podróżowania w czasie poprzez
"sterowanie kontrolą wykonawczą naszych
'programów życia i losu' " (tj. ta opisywana
w częściach #A do #G niniejszej strony
immortality_pl.htm,
a także w części #C (szczególnie w punkcie #C1) strony
timevehicle_pl.htm,
zaś realizowana przez Wehikuły Czasu budowane
już począwszy od trzeciej "ery technicznej" z moich
"Tablic Cykliczności dla Napędów Ziemskich"),
posiada aż cały szereg niedogodności i
ograniczeń jakie wyjaśniłem już uprzednio
w punkcie #A3 oraz w "części #H" niniejszej
strony, oraz w punkcie #C2 owej strony
timevehicle_pl.htm.
Przykładowo, docelowy czas tego podróżowania
zawsze jest ograniczony do momentów czasowych
jakie już się przeżyło w swym uprzednim przejściu
przez życie (to dlatego nieśmiertelność uzyskiwana
tym podróżowaniem przez czas w punkcie #H1 powyżej
jest nazywana "uwięzioną nieśmiertelnością").
Istnieje jednak jeszcze inna metoda zamierzonego
przez nas podróżowania przez czas. Jest ona
oparta na odmiennych zasadach wykorzystywania
budowy i cech "Omniplanu" opisywanych bardziej
szczegółowo w poświęconej temu tematowi
całej nowej monografii [12] dostępnej pod adresem
tekst_12.htm -
tj. wykorzystywania do podróżowania przez czas (1)
gotowych programów jakie formułują ów "Omniplan"
z wiecznie ruchliwej "przeciw-materii", (2) nowo-sporządzanych
programów "wgłębnego" przemieszczania się przez
"warstewki czasowe" (naleśniczki) uformowane z
przeciw-materii, (3) miejsc gwałtownych "zafalowań"
"Omniplanu" lub (4) miejsc nieciągłości owego
"Omniplanu" w jakich czasowo, lub trwale, pojawiają
się przerwania w granicach pomiędzy poszczególnymi
"warstewkami czasowymi" albo "naleśniczkami" (czyli
miejsc gdzie pojawiają się tzw. "portale"). Ta grupa
zasad podróżowania przez czas, lub bycia przerzucanym
do czasu innego niż własny, nie posiada już ograniczeń
uprzedniej metody "przesterowywania kontroli
wykonawczej 'programów życia i losu' ". Pozwala
więc ona aby przenosić się do dowolnego punktu
czasowego - nawet leżącego setki czy tysiące
"ludzkich lat" poza obrębem czasów naszego
życia, a także pozwala aby zabierać ze sobą
do innych czasów dowolne przedmioty co do
których wierzymy, iż będziemy je tam potrzebowali
(np. zabierać nasz wehikuł czasu aby z jego
pomocą móc powrócić co "naszych" własnych
czasów). Niestety, jest ona niewypowiedzianie
trudniejsza do technicznego i zamierzenie sterowanego
zrealizowania niż zasada opisywana na niniejszej
stronie. Dlatego będzie ona mogła być zrealizowana
dopiero w długi czas po zasadzie opisywanej na tej
stronie. (A ściślej, jej urzeczywistnienie nastąpi
zapewne NIE wcześniej niż w piątej, a zapewne
dopiero w szóstej, tzw. "erze technicznej"
z mojej "Tabeli Cykliczności dla Napędów Ziemskich"
pokazanej jako "Tab. #J4", zaś omówionej w punkcie
#J4 ze strony o nazwie
propulsion_pl.htm,
a także pokazanej jako "Tab. #A1", zaś omówionej
w punktach #A2 i #C1 ze strony o nazwie
timevehicle_pl.htm,
tj. jej urzeczywistnienie nastąpi dopiero kiedy
ludzie nauczą się jak mogą wykorzystywać już
istniejące programy sterujące przemieszczaniem
się przeciw-materii w kierunku "wgłębnym",
a być może dopiero kiedy ludzie sami nauczą
się programować przeciw-materię.) Jednak kiedy
zostanie ona w końcu urzeczywistniona, wówczas
w połączeniu z zasadą podróżowania przez czas
opisywaną na tej stronie, dostarczy ona ludziom
dostęp do "faktycznej nieśmiertelności" o zaletach
opisywanych poniżej w punkcie #J4. Znaczy, dzięki
połączeniu tych dwóch zasad ludzie będą mogli
zarówno być wiecznie młodzi, jak i przemieszczać
się do dowolnego punktu czasowego "Omniplanu"
(zarówno z przeszłości jak i z przyszłości).
Rzeczywiście wówczas ludzie będą więc mogli
żyć wiecznie. Niniejsza "część #J" tej strony opisuje co moja
Teoria Wszystkiego zwana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
już ustaliła na temat tej niezwykłej zasady
niczym nie ograniczonego podróżowania
przez czas poprzez wykorzystywanie całej
opisywanej już w następnym punkcie #J2
grupy zasad takiego przemieszczania się
na wskroś warstewek "Omniplanu" formującego
całą istniejącą w naszym świecie fizycznym
"przestrzeń czasową".
#J2.
Zasada podróżowania przez czas bazująca na
przemieszczaniu się wskroś warstewek-naleśniczków
"Omniplanu" z jakich uformowany jest nasz Świat Fizyczny:
Motto:
"Jeśli ludzkość pozna budowę "Omniplanu" ujawnianą jej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji,
wówczas NIE tylko będzie w stanie budować wehikuły
celowo przemieszczające ludzi do dowolnych czasów, ale
także rozumieć pochodzenie większości tajemniczych zdarzeń."
Internet, który otwarł dostęp ludzi do szybkiej informacji,
ujawnił im także obszerny materiał dowodowy na lądowanie
najróżniejszych produktów zaawansowanej techniki,
zwierząt, oraz osób, w czasach do jakich one NIE należą.
Przykładowo - jak będzie to wyszczególnione pod koniec
niniejszego punktu: w kamieniach znajdowane są fragmenty
elektroniki, śruby i części maszyn; w dawnych grobowcach
znajdowane są dzisiejsze zegarki; na starych zdjęciach i
obrazach widać telefony komórkowe, mumie są ubrane w buty
"adidasy"; w naszych czasach lądują ludzie z przyszłości i
przeszłości; osoby z naszych czasów przypadkowo wypadają
do innych czasów; władze łapią osoby twierdzące iż przybyli
do nas wehikułami czasu; itd., itp. Wszystko to dla osób, które
NIE wiedzą jak jest uformowany i działa tzw. "Omniplan" -
jaki zarządza ludzkim "nawracalnym czasem softwarowym",
stanowi niezrozumiałą tajemnicę w jaką trudno im uwierzyć.
Jeśli jednak zapoznadzą się oni z informacjami poniższych
opisów, a także z wyjaśnieniami do których opisy te ich
odeślą (np. z opisami "Omniplanu" podanymi w punktach
#C3 do #C4.1 tej strony, lub w treści monografii
tekst_12.htm),
wówczas nagle wszystko okazuje się proste i zrozumiałe.
Na dodatek, poznanie tych opisów jest w stanie
uświadomić im faktyczną realność najważniejszego
celu technicznego ludzkości - mianowicie zbudowania
"Wehikułow Czasu", które NIE tylko będą czynić ludzi
wiecznie młodymi, ale także w sposób celowy i odwracalny
zabierać ich do dowolnych czasów jakie tylko zechcą odwiedzić.
W punkcie #D3 swej odmiennej strony internetowej o nazwie
god_proof_pl.htm,
a także w mojej najnowszej monografii [12] o adresie
tekst_12.htm,
opisałem dosyć szczegółowo co moja
Teoria Wszystkiego (tj. mój
Koncept Dipolarnej Grawitacji)
ustaliła dotychczas na temat jak w praktyce Bóg stworzył
ów sztuczny, skokowo upływający "nawracalny czas softwarowy",
w którym starzejemy się zarówno my ludzie, jak i wszelkie
inne żyjące stworzenia, a stąd który pozwala nam na budowanie
"Wehikułów Czasu" mojego wynalazku, a stąd i na podróżowanie
przez czas. (Proszę jednak NIE mylić owego sztucznie
stworzonego przez Boga, nawracalnego "czasu ludzkiego",
z płynnie upływającym "nienawracalnym czasem absolutnym
wszechświata" - w jakim starzeją się cząsteczki elementarne,
atomy, minerały, skały, skamienieliny, węgiel kamienny,
oraz wszelka inna nieożywiona materia.) Podsumowując
tu tamte opisy, moja Teoria Wszystkiego wyjaśnia, że nasz
"czas ludzki" jest następstwem jakby "poszatkowania" przez
Boga na cienkie plasterki (tj. jakby na cieniutkie "naleśniczki")
owego czwartego wymiaru liniowego przeciw-świata
(tj. wymiaru biegnącego w kierunku "wgłębnym") - jaki
to czwarty wymiar istnieje jedynie w "przeciw-świecie",
ponieważ w naszym świecie fizycznym zawartym w boskim
tzw. "Omniplanie" ów czwarty wymiar przeciw-świata
został zastąpiony właśnie przez softwarowe mechanizmy
naszej życiowej drogi przez czas. Innymi słowy, ów
czwarty wymiar liniowy przeciw-świata możnaby wyobrazić
sobie jak rodzaj stosu czy słupka wzniesionego przez
Boga w przeciw-świecie i zwanego "Omniplanem",
który to jednak stos czy słupek został "poszatkowany"
przez Boga na bardzo cieniutkie plasterki, tak że w
praktyce przyjmuje on postać jakby stosu poukładanego
z cieniutkich naleśniczków. Każdy też z jego "plasterków",
czy "naleśniczków", jest ekstremalnie cienki, bowiem
jego liniowa "grubość" wynosi zaledwie tyle samo co
grubość pojedyńczej drobinki przeciw-materii. (Odnotuj
z oszacowań opisanych w "9" z punktu #C3 niniejszej
strony, potem zaś przypominanych w punkcie #D3 strony
god_proof_pl.htm,
że proporcje wymiarowe pojedyńczej drobinki "przeciw-materii"
do pojedyńczej cząsteczki elementarnej z naszego świata
fizycznego, np. do "elektronu", mają się do siebie tak, jak
proporcje wymiarów cząsteczki elementarnej, np. elektronu,
do wymiarów całej galaktyki - każdy więc z owych "plasterków",
czy "naleśniczków", jest niewyobrażalnie dla nas cieniutki.)
Jednak w nawet tak cieniutkim plasterku czy naleśniczku
mieszczą się wszystkie obiekty naszego trzywymiarowego
świata fizycznego istniejące w danym momencie czasowym
Omniplanu, jaki ów plasterek czy naleśniczek sobą reprezentuje.
Innymi słowy, każdy z owych plasterków czy naleśniczków jest
jakby odpowiednikiem pojedyńczej "klatki" filmu ruchowego, tyle
że na owej niby "klatce" faktycznie zawarta jest zamrożona w danej
chwili czasowej kopia całego znanego nam trzywywmiarowego
świata fizycznego (tj. kopia wszystkich znanych nam obiektów, ludzi,
zwierząt, itp.). Co też najciekawsze, ponieważ poszczególne takie
plasterki czy naleśniczki leżą jeden na drugim w owym stosie czwartego
"wgłębnego" wymiaru liniowego przeciw-świata reprezentującego
upływ sztucznego "czasu ludzkiego", wszelkie trzywymiarowe
obiekty z naszego świata fizycznego, dla Boga wyglądają jak
wydłużone czterowymiarowe słupy, które w kolejnych plasterkach
czy naleśniczkach stopniowo zmieniają swoje wyglądy, kształty,
położenia, cechy, zjawiska, itp. Stąd Bóg zmiany tych obiektów
w miarę upływu czasu ludzkiego ogarnia przysłowiowym
"jednym rzutem swego oka", zaś koryguje ich losy (aby np.
lepiej je dopasować do swoich nadrzędnych planów, albo
aby wymierzyć ludziom sprawiedliwość) przysłowiowym
"jednym ruchem swej ręki". Oczywiście, my ludzie, a także
wszelkie inne żyjące istoty, mają w swych ciałach zawarte
hardwarowe i softwarowe systemy operacyjne opisywane szerzej m.in. na stronie
soul_proof_pl.htm,
które z typową dla danej istoty naturalną częstotliwością (np. dla
ludzi wynoszącą około 11 Hz) automatycznie przerzucają jej
świadomość z jednego owego plasterka czy naleśniczka do
następnego - co my odbieramy jako naturalny upływ naszego
skokowego "czasu ludzkiego" i proces naszego starzenia się.
Stąd zasada działania moich Wehikułów Czasu opisywanych
w poprzednich częściach niniejszej strony sprowadza się do
przerzucania naszej świadomości do innego plasterka czy
naleśniczka z Ominplanu, niż plasterek czy naleśniczek
wskazywany przez ów naturalny system operacyjny wbudowany
w nasze ciało. Tu opiszę jednak jeszcze całą grupę innych
zasad, na jakich nasze podróżowanie przez czas też może
się odbywać.
Owo "poszatkowanie" czwartego wymiaru przeciw-świata
na niewyobrażalnie cieniutkie plasterki czy naleśniczki
ma tę konsekwencję, że owe plasterki czy naleśniczki
wykazują tendencję do "marszczenia się", zakrzywiania,
zawijania, itp., a ponadto że z uwagi na ich super-cieniutką
grubość - w niektórych miejscach przestrzeni najróżniejsze
zjawiska naszego świata fizycznego (np. elektryczne burze)
mogą powodować ich trwałe zanikanie czy chwilowe przerywanie
się. Innymi słowy, z powodu owej tendencji poszczególnych
plasterków czy naleśniczków owego czwartego wymiaru do
"marszczenia się", zakrzywiania, zawijania i formowania
nieciągłości (tj. lokalnych przerwań), nasz świat fizyczny
wcale NIE ma optymalnego kształtu np. kuli czy elipsoidy,
a ma kształt pomarszczonego, pofałdowanego i pozawijanego
stosu super-cieniutkich plasterków czy naleśników, który
to stos wymiarowo ma wielokrotnie większą średnicę niż
grubość. Poszczególne zaś plasterki czy naleśniczki
owego stosu czasowego wcale NIE są ciągłe i nieprzerwane,
a mają w sobie jakby dziury i nieciągłości - co powoduje
iż zarówno w kosmosie, jak i na Ziemi, istnieją zarówno
trwałe, jak i pojawiające się chwilowo, miejscowe obszary
i zafalowania, gdzie do siebie przylegają warstewki
zupełnie odległych od siebie czasów. Owe obszary
ludzie już ponazywali angielskim słowem "portale".
Jeśli w obrębie takiego "portalu" ktoś przeniknie do następnej
warstewki czasowej, wówczas nagle znajdzie się w zupełnie
innym czasie niż "jego czas naturalny". Sposoby takiego
przenikania do innych wartewek czasowych, jakie reprezentują
czasy nietypowo odległe od czasu jaki naturalnie powinien
tam być zakodowany, stoi u podstawy opisywanej tu zasady
celowego podróżowania przez czas, lub zupełnie przypadkowego
"wypadania" do czasów odmiennych niż swe własne. Faktyczne
istnienie tych zjawisk, już od 1985 roku poprawnie wyjaśnionych przez
moją Teorię Wszystkiego opisywaną na stronie
dipolar_gravity_pl.htm,
zostało zdumiewająco dobrze udokumentowane materiałem
dowodowym jakiego reprezentacyjne fragmenty wskażę
w niniejszym punkcie - aczkolwiek niestety, jak to się dzieje
we wszystkich sprawach które ujawniają błędy, wypaczenia
i kłamstwa oficjalnej nauki ateistycznej, zjawiska te do dzisiaj
oficjalnie są ignorowane i zaprzeczane.
Istnieje aż cały szereg odmiennych zasad bezpośrednio
wynikajacych z cech i działania "Omniplanu", na jakich
ludzie, zwierzęta, lub dowolne obiekty, nagle mogą
znikać ze swoich własnych czasów, oraz pojawiać
się w zupełnie odległych czasach. Zasady te to:
(A) Wprowadzenie do przeciw-materii z
jakiej uformowana jest dana osoba, zwierzę, czy
obiekt fizyczny, nowo-sporządzonego programu
jaki całą tę przeciw-materię przeniesie "wgłębnie"
do odmiennych czasowo odległych warstewek
"Omniplanu", niż warstewki w jakich przeciw-materia
ta naturalnie rezyduje. Z uwagi na ogrom wiedzy
jaka jest wymagana dla sporzadzenia takiego
programu oraz do wprowadzenia go do przeciw-materii,
ten sposób podróżowania przez czas obecnie jest
urzeczywistniany jedynie przez samego Boga, zaś
ludzie nauczą się go realizować dopiero w szóstej
"erze technicznej" omówionej i pokazanej w punkcie
#J4 i na "Tab. #J4" z odmiennej mojej strony o nazwie
propulsion_pl.htm.
(B) Użycie zaawansowanych "Wehikułów Czasu"
do techniczne uruchomienia programów "wgłębnego"
przemieszczania się do innych wartw czasowych
przeciw-materii formującej dany obiekt w przeciw-świecie.
Ponieważ programy takiego "wgłebnego" przemieszczania
przeciw-materii już istnieją i na stale rezydują w wiecznie
ruchliwym inteligentnym "fluidzie" zwanym "przeciw-materią",
aby zrealizować ten sposób podróżowania przez czas wystarczy
nauczyć się jak uruchamiać działanie owych programów.
Stąd "Wehikuły Czasu" działające na tej zasadzie będą budowane
i uzywane już w piątej "erze technicznej" omówionej i pokazanej
w punkcie #J4 i na "Tab. #J4" z odmiennej mojej strony o nazwie
propulsion_pl.htm.
(C) Zamierzone lub przypadkowe wstąpnięcie
do "portali" trwale istniejących w niektórych miejscach
naszego świata fizycznego i powodowane tym niekontrolowane
przemieszczenie się do czasów odmiennych niż własne.
Niezależnie od celowego podróżowania przez czas
z użyciem Wehikułów Czasu działających na opisywanych
powyżej zasadach, cechy i działanie "Omniplanu" niekiedy
mogą powodować też niezamierzone przerzucanie kogoś
lub czegoś do innych czasów z powodu alboi czyjegoś
wstąpnięcia do "portalu", albo też chwilowego pojawienia
się nowego "portalu" z powwodu zajścia najróżniejszych
zjawisk (np. silnej burzy elektrycznej, silnej eksplozji magnetycznej
lub telekinetycznej, itp.), jakie to zjawiska spowodują chwilowe
zafalowania lub przerwania w owych cienutkich warstewkach
Omniplanu. Tego typu niezamierzone podróżowanie przez
czas przytrafia się relatywnie często. Dzięki niemu ludzie,
zwierzęta i obiekty z naszych czasów zostają przerzucene
do odmiennych czasów. Niekiedy też udaje im się nawet
odnaleźć ten sam portal i powrócić nim do własnych czasów. W podobny sposób ludzie, zwierzęta
i obiekty z odmiennych (często bardzo odległych) czasów
mogą wylądować w naszych czasach.
(D) Przypadkowe "wypadanie" do innych czasów
przez nieciągłości w warstewkach "Omniplanu" chwilowo
formowane jakimiś potężnymi zjawiskami naszego świata,
np. potężnymi burzami. Takie zaś "wypadanie" do innych
czasów powoduje iż np. nasze urządzenia techniczne, maszyny,
elektronika, ludzie i zwierzeta nagle lądują w odległych czasach,
lub że obiekty, zwierzeta, czy ludzie żyjący w innych czasach
chwilowo, lub trwale lądują w naszych czasach.
(E) Wynoszenie do innych czasów i powrót do naszych
czasów przypadkowymi "zafalowaniami" warstewek "Omniplanu".
Każda cieniutka warstewka Omniplanu zawiera trzywymiarową
kopię całego naszego świata fizycznego, wraz ze wszystkimi
obiektami i zjawiskami jakie w kopii tej mają miejsce. Stąd jeśli
z jakichś powodów następuje silne zafalowanie całą grupą tych
warstewek, spowodowane np. pobliskim zastartowaniem potężnego
napędu Wehikułu Czasu, eksplozją jądrową, jakimś potężnym naturalnym
zjawiskiem eksplozyjnym, itp., wówczas naturalna inercja obiektów
zawartych w tych warstewkach może spowodować, że obiekty te
okresowo "zanurkują" poprzez szereg warstewek czasowych. Zjawisko
tego zanurkowania będzie wówczas podobne jak zjawisko nurkowania
ciężkiej belki miotanej falami oceanu. Wynikiem tego zanurkowania
może być aż cały szereg zjawisk, sprowadzających się do chwilowego
przemieszczenia do odmiennych czasów niektórych obiektów, zwierząt,
czy ludzi, poczym (kiedy zafalowanie Omniplanu wróci do swego stanu
normalnego) ich powrót do własnych czasów. Najprostrzym z tych
zjawisk jest lokalny tzw. "efekt zdublowania czasu", jaki opisuję
szerzej w (2) pod koniec niniejszego punktu. Innym z takich zjawisk może
być chwilowe pojawianie się w naszych czasach obiektów lub istot jakie
normalnie w czasach tych NIE istnieją - np. chwilowe pojawianie się w
naszych czasach nowozelandzkiego ptaka "Moa" jaki wyginął podczas
eksplozji Tapanui z 1178 roku (po opisy takich przypadków patrz ???).
Jednym zaś z najłatwiejszych do odnotowania, chociaż najbardziej nas
szokujących z takich zjawisk, jest kiedy dane zafalowania "Omniplanu"
powoduje czyjś powrót do czasów, kiedy jakaś ludzka decyzja była
podejmowana, poczym powodują one iż decyzja ta jest podjęta inaczej
niż w sposob jaki dla nas jest wiadomy. Wszakże w takich przypadkach
można np. położyć się spać w mieszkaniu wyglądającym w dobrze znany
nam sposób, jednak obudzić się w zupełnie odmiennym, chociaż np. nadal
naszym, mieszkaniu. Albo można widywać sytuacje jakie ja opisałem w
punkcie #D2 ze strony
newzealand_pl.htm -
kiedy to architekt który zaprojektował wieżę w Oamaru z Nowej
Zelandii, powtarzalnie zmienia wygląd i ustawienie tej wieży.
Obserwowalne dla ludzi następstwa tego typu zafalowań "Omniplanu"
pojawiają się na Ziemi najczęściej. Stąd osoby które nauczą się ich
odnotowywania, typowo obserwują ich zaistnienia (w rodzju "efektów
zdublowania czasu") co najmniej raz w roku. Tyle, że ponieważ następstwa
te są jedynie chwilowe, zaś powodowane nimi powtórzenia zdarzeń "efektem
zdublowania czasu", albo wynoszenie dowolnych obiektów, zwierząt,
lub ludzi do innych czasów, wkrótce po tym są przywracane do ich
normalnego czasu, z powodu ignorowania przez oficjalną naukę badań,
wyjaśn iania i popularyzacji tych zjawisk, większość ludzi którzy zjawiska
te przeżywają po prostu wmawia sobie iż im się one jedynie "przywidziały"
i szybko o nich zapomina - z oczywsitą staratą dla wiedzy i postępu ludzkości.
Jaki jest mechanizm powstawania zafalowań lub przerwań
Omniplanu, najlepiej opisuje to dipolarne wyjaśnienie dla
działania czasu, opisane w punktach #C1 i #C3 niniejszej
strony. Zgodnie z owym wyjaśnieniem, czas jest to rodzaj jakby
"softwarowego krajobrazu", a ściślej "przestrzeni czasowej"
albo "Omniplanu", po których małymi "kroczkami" porusza
się wszystko co istnieje we wszechświecie. Owa softwarowa
"przestrzeń czasowa" ("Omniplan") jest ogromnie elastyczna.
Każdy raptowny ruch o dużej mocy jaki ma w niej miejsce,
wywołuje w niej silne zafalowania. Jeśli zaś zafalowania
jakie coś w niej wywoła są wystarczająco silne, wówczas
powodują one że określone obiekty z jednego miejsca
w owym Omniplanie mogą być np. przerzucone w inne
jego miejsca. W praktyce to zaś oznacza, że obiekty
te są przenoszone do zupełnie innych czasów.
Jeśli więc jakiś człowiek przypadkiem staje się tak
przemieszczonym obiektem, wówczas ze swojego
czasu przenoszony jest on do zupełnie innej
epoki. Na innych totaliztycznych stronach
wyjaśniam też, że na Ziemi działają "symulacje
UFOnautów" - które już dysponują "wehikułami
czasu" o ogromnych mocach napędowych.
Ich wehikuły czasu pokazałem powyżej na
zdjęciach z "Fot. #G1b-d". Za każdym więc
razem kiedy owe "symulacje" zastartują potężne
napędy swoich "wehikułów czasu", lub kiedy
np. eksplodują one swój wehikuł czasu (tak
jak to opisałem na stronie
tapanui_pl.htm)
wówczas równocześnie wywołują one także
zjawisko silnego "zafalowania przestrzeni czasowej".
Dlatego opisany w punkcie #C6 strony
timevehicle_pl.htm
tzw. "efekt zdublowania czasu", jest właśnie
zewnętrzną manifestacją tego zjawiska. Jeśli
w obrębie tak zafalowanej przestrzeni czasowej
znajdzie się przypadkowo jakiś człowiek (lub
dowolna inna istota zyjąca), wówczas na krótki
czas jest on przypadkowo przenoszony do
zupełnie odmiennych czasów. Kiedy takie
zafalowania jest szczególnie silne, wówczas
przeniesienie do innych czasów może być
trwałe.
Powyżej opisane zasady powodują, że ludzie,
zwierzęta, maszyny, oraz najróżniejsze odmienne
obiekty naszego świata fizycznego, mogą przeniknąć
do czasu innego niż ich aktualny, z aż szeregu
najróżniejszych powodów. Oprócz bowiem użycia
zaawansowanego rodzaju wehikułów czasu,
opisywanego w niniejszym punkcie #J2 i w całej
"części #J" tej strony - które takie przeniknięcia
do innych epok zrealizują w zaplanowany i celowy
sposób, ludzie i obiekty mogą być przeniesione
do czasów innych niż ich naturalne przykładowo
w ramach eksperymentu, kary, czy nagrody Boga.
Mogą też znaleźć się tam zupełnie przypadkowo
przez stąpnięcie w jeden z owych semi-trwale
istniejących na Ziemi "portali" czasowych. Ponadto
mogą "wypaść" do innych czasów ponieważ jakieś
potężne zjawiska, np. pioruny lub burze elektryczne,
chwilowo uformują i otworzą jeden z takich portali
w miejscu w jakim własnie się znajdują. Oczywiście,
liczne następstwa wszystkich takich "przerzutów" do
innych czasów są już obserwowane na Ziemi, tyle że
stara oficjalna nauka ateistyczna nadal ich NIE uznaje
i je ignoruje - wszakże dowodzą one, iż nauka ta
upacie wyznaje zupełnie błędne i kłamliwe poglądy
o działaniu naszego świata fizycznego - zamiast
uznać jedyną obecnie poprawną i ujawniającą
prawdę moją Teorię wszystkiego zwaną
Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
Przykładowo, dowodami tymi są liczne już raporty
ludzi, którzy przerzuceni byli do innych czasów, jednak
zdołali wrócić z powrotem do naszych czasów, oraz
opowiadania ludzi którzy z innych czasów przybyli
do naszych. Dowodami takimi są też wszelkie owe
znaleziska zaawansowanych maszyn i wyrobów
technicznych, które z najróżniejszych powodów
powypadały ze swoich czasów i zostały przeniesione
do dalekiej przeszłości, zaś obecnie są odkopywane,
poczym raportowana np. na licznych wideach z
YouTube.
Zasady i zjawiska na jakich bazuje podróżowanie
przez czas poprzez wykorzystanie opisywanych
w tym punkcie cech i zjawisk "Omniplanu" (np.
programów, ugięć, nieciągłości i zafalowań
"Omniplanu"), są nieustannie manifestowane
na Ziemi. Stąd istnieje ogromna ilość materiału
dowodowego jaki potwierdza, że takie zarówno
celowe, jak i przypadkowe, przenoszenie w czasie
ludzi lub obiektów jest możliwe i że faktycznie
powtarzalnie w sposób przez nas niekontrolowany
ma ono wokół nas miejsce. Sporo kategorii tego
materiału zeprezentowałem już w podrozdziale
V5.3 z tomu 16 mojej starszej
monografii [1/4]
(patrz tam punkt #4). Dla naukowej ścisłości
powtórzę tutaj najbardziej reprezentacyjne
jego przykłady i odmienne kategorie. Oto one:
(1) Doświadczanie "efektu zdublowania czasu.
Następstwa "efektu zdublowania czasu" są
najczęściej odnotowywane przez ludzi. Ich
dokładniejsze opisy zawarłem w punkcie #C6 strony
timevehicle_pl.htm.
Ja osobiście najróżniejsze przejawy tego zjawiska
odnotowuję co najmniej raz każdego roku. Inne
przykłady tego samego zjawiska, jakie ja zaobserwowałem,
lub o jakich ktoś wiarygodny mi raportował, opisane są
w punktach #D2 i #H1 do #H4 z mojej strony o nazwie
newzealand_pl.htm.
To właśnie tego typu zjawiska mogą również być
użyte do badań opisywanej tu zasady podróżowania
przez czas. Na szczęście, zbudowanie urządzeń
które by pozwalały na jego kontrolowane wywoływanie
jest ogromnie trudne. Wszakże podróżowanie przez
czas na tej zasadzie otwiera nieporównywalnie
większe możliwości od podróżowania
przez czas na opisywanej poprzednio na
tej stronie zasadzie "sterowanie kontrolą
wykonawczą naszych 'programów życia
i losu' " - a stąd po znalezieniu się w rękach
niektórych nieodpowiedzialnych ludzi o
niszczycielskich zapędach, niewłaściwe użycie
tak potężnych napędów mogłoby powyrządzać
ogromne szkody. Przykładowo, poprzez użycie
opisanych w tym punkcie metod i zasad można
interaktywnie podróżować w czasie do dowolnej
epoki i wcale NIE jest się ograniczonym długością
własnego życia. Uzyskuje się także dostęp
do nieograniczonej nieśmiertelności. Można
też zabierać ze sobą do innych czasów dowolne
obiekty lub przedmioty, włączając w to sam
wehikuł czasu. To zaś pozwala nam na "powrót"
do własnych czasów kiedy tylko zechcemy.
(2) Trwałe wynoszenie do naszych
czasów istot żyjących w innych czasach.
Właśnie poprzez takie zafalowanie
przestrzeni czasowej, w Nowej Zelandii
rodzaj jaszczurów zwanych "tuatara"
został trwale przeniesiony do dzisiejszych
czasów z innego okresu na Ziemi. Właśnie
z uwagi na ten niezwykły fakt, że poznanie
i wykorzystanie działania "Omniplanu" i
przestrzeni czasowej otwiera dla ludzi
wszelkie możliwości, włącznie z nieograniczoną
nieśmiertelnością, Maoryska nazwa dla
"tuatara" oznacza "klucz do wszechwiedzy".
(Patrz też punkt C7.3 z
monografii [5/4].)
(3) Chwilowe przynoszenie do naszych czasów
zwierząt (lub ludzi) normalnie żyjących w innych lub
dawnych czasach, jakie to istoty (lub ludzie) mogą
potem nawet trwale znikać wkrótce po pojawieniu się
w naszych czasach. Sporo przykładów tego wynoszenia
jest obecnie udokumentowanych w
YouTube.
Kilka przykładów takich sytuacji w kwietniu 2018 roku czytelnicy
mogli poznać z angielskojęzycznego wideo w YouTube o adresie
youtube.com/watch?v=PpovdEuStqs.
(4) Wynoszenie do dawnych czasów przedmiotów
(np. szwajcarskiego zegarka, kostiumów, butów, narzędzi, śrub,
itp.) normalnie produkowanych dopiero w dzisiejszych, lub
w przyszłych, czasach - jakie to przedmioty są potem
albo oglądane na starych zdjęciach lub filmach, znajdowane
w grobowcach, wykopaliskach lub wnętrzach kamieni,
albo też raportowane w najróżniejszych starych zapisach.
Najczęściej znajdowanymi obecnie takimi przedmiotami
są dzisiejsze telefony komórkowe, zegarki, sprzęt elektryczny,
oraz narzędzia (np. młotek, śruba). Istnieje też stara kamienna
figura kompletnego ekwipunku dzisiejszego astronauty o rosyjskich
rysach twarzy, jaki trwale przeniesiony został do tyłu w czasie
o około 400 lat, oraz mumia egipska ubrana w dzisiejsze buty
adidasy. Sporo przykładów materiału dowodowego
dokumentującego takie wynoszenia jest obecnie też dostepne w
YouTube.
Kilka przykładów takich właśnie obiektów w kwietniu 2018 roku
czytelnicy mogli poznać z angielskojęzycznego wideo w YouTube o adresie
youtube.com/watch?v=_lGAsBqzqMk.
Najbardziej jednak fascynujące z takich obiektów są te, które
do przeszłości zostały przeniesione z dalekiej przyszłości
naszej cywilizacji. Najlepszymi ich przykładami są: tzw.
Antikythera Mechanism -
którego precyzja i możliwości dokumentują, że został on zbudowany
w bardzo dalekiej przyszłości, jednak potem przeniesiony do starożytnej
Grecji, a także tzw. "wieczne lampki" jakie opisałem w punkcie #F4 swej strony
artefact_pl.htm
(jakich zbudowanie wymaga doskonałej znajomości zjawiska telekinezy -
którego istnienia dzisiejsza oficjalna nauka nadal NIE chce oficjalnie uznać).
Innymi przykładami mogą być telepatyczny tzw. "Seismograf Zhang Henga",
wyniki moich badań którego opisałem m.in. na swej stronie o nazwie
seismograph_pl.htm,
oraz tzw. "grzałka z Pakistanu", którą opisałem w punkcie #E4.2 strony
boiler_pl.htm -
zaś której zbudowanie też wymaga dogłębnego poznania wiedzy
o telekinezie, podobnej do wiedzy używanej w "wiecznych lampkach".
(5) Zabieranie ludzi z naszych czasów
i ich przerzucanie do innych czasów.
W literaturze dostępnych jest sporo opisów
licznych przypadków zaindukowanego silnymi
polami eletrycznymi przerzucania ludzi do
innych czasów. (Przerzucaniu temu typowo
towarzyszą silne burze - ponieważ indukowane
tymi burzami silne pola elektryczne mój
Koncept Dipolarnej Grawitacji
definiuje jakie wprowadzanie lokalnych zmian
do średniej gęstości przeciw-materii, które to
zmiany gęstości powodują z kolei powstawanie
lokalnych "nieciągłości" w cieniutkiej warstewce
przeciw-materii z aktualnego "plasterka" czwartego
wymiaru przeciw-świata - co otwiera w owym
plasterku miejscowe "portale" przerzucające
przez czas osoby które nieopatrznie w nie wejdą.)
Kilka przykładów takiego przerzucania do innych
czasów zawarte zostało w rozdziale "Tajemnicze
materializacje" na stronach 57 do 83 następującej
książki [8V5.3] pióra Rodney Davies
"Nadprzyrodzone zniknięcia" (tytuł oryginału
"Supernatural Disappearances"), Dom Wydawniczy
Limbus (85-959 Bygoszcz, skr. poczt. 21, tel./fax 28-79-74),
1995, ISBN 83-85475--80-X, 255 stron, pb.
Przykładowo na stronach 78 do 83 owej książki
opisany jest doskonale udokumentowany przypadek,
kiedy w 1979 roku czwórka wycieczkowiczów z Anglii,
mianowicie murarz Len Gisby, jego żona Cynthia,
oraz ich przyjaciele kolejarz Geoff Simpson i jego
żona Paulina, spędzili noc w hoteliku we wsi Cuccolde
w południowej Francji. Jak potem się okazało, hotelik
ów wraz z jego obsługą, starymi sprzętami, a nawet
starymi gośćmi i żandarmami, krótkotrwale przyniesiony
został do dzisiejszych czasów z około 1905 roku.
Kiedy po opublikowaniu ich historii, w 1983 roku
wszczęto poszukiwania tego hoteliku, znaleziono
jedynie resztki jego starych fundamentów. Inny
przypadek przeniesienia kobiety do odmiennych
czasów dyskutował odcinek amerykańskiego serialu
telewizyjnego [2#J2] o tytule "Weird or What?"
nadawany w Nowej Zelandii w poniedziałek dnia 10
stycznia (January) 2011 o godzinie 19:30 do 20:30
na kanale 3 TVNZ (odcinek ten ciągle zapewne można
ściągnąć sobie do oglądnięcia z części "on demand"
strony internetowej owego kanału o adresie
www.tv3.co.nz.)
Także w
YouTube
można znaleźć sporo wideów omawiających przykłady
takiego przerzucania - np. w kwietniu 2018 roku
pokazywały je m.in. widea o adresach:
youtube.com/watch?v=ok0v9UvJ8K0,
youtube.com/watch?v=sBnNuUcQdBQ.
(6) Trwałe wynoszenie do naszych czasów
ludzi normalnie żyjących w nieco, lub znacznie, innych
czasach. Sporo przykładów tego wynoszenia
jest obecnie dokumentowanych w
YouTube
- np. w kwietniu 2018 roku
pokazywały je m.in. widea o adresach:
youtube.com/watch?v=XnAqHdgxHuU,
youtube.com/watch?v=x2l2rmSHLA0,
youtube.com/watch?v=tIVj7oyy0fk, czy
youtube.com/watch?v=GcO84aL2k2M.
(7) Informacje przekazywane nam przez
UFOnautów. Mi osobiście najbardziej imponuje
materiał dowodowy na poprawność opisywanej tutaj
zasady podróżowania przez czas poprzez wykorzystanie
ugięć (zafalowań) "Omniplanu", jaki został nam celowo
udostępniony przez symulacje UFOnautów. Przykładowo,
podczas uprowadzenia do UFO Nowozelandki o
pseudonimie "Miss Nosbocaj" (raport z którego to
uprowadzenia czytelnik znajdzie w podrozdziale UB1 z tomu 16 mojej
monografii [1/5]),
UFOnauta poinformował Miss Nosbocaj o następujących
faktach, jakie ona potem nam powtórzyła w swoim raporcie - cytuję:
"N-138: Istnieje porządek. Wszechświat
składa się z odmiennych poziomów, odmiennych
warstewek. Jeśli ktoś potrafi wślizgnąć się pomiędzy
te warstewki zamiast poruszać się przez nie wtedy
on ma, jeśli ktoś idzie wzdłuż warstwy wtedy ma
przeciwko sobie tarcie i czas i odległość do pokonania.
Jeśli jednak ktoś może wślizgnąć się pomiędzy nimi,
a jest na to tylko jedna metoda, wtedy przestaje dla
niego istnieć ani czas, tarcie czy odległość stąd dla
tego kogoś nie istnieje ten problem, my myślimy w
kategoriach odległości i czasu, jednak dla takiego
kogoś nie jest to już problemem i może on
podróżować naprawdę efektywnie."
"N-174: A prawda, tutaj jest osłabienie {nieciągłość
przestrzeni}, tak, ONI przylatują tutaj ponieważ w
tej okolicy jest coś osłabione w przestrzeni, zaś
ONI wnikają pomiędzy warstewki właśnie w
miejscu tego osłabienia, ponieważ wszechświat
jakby zawija się na siebie zaś ONI mogą prześlizgnąć
się pomiędzy warstewkami i wtedy nie muszą,
tak wszechświat nie rozciąga się w prostych
liniach, a raczej układa się w formę wielu fałd
{zawijasów} i także jakby zawijał się w rolkę na
siebie samego, tak że można, ah, gdybyśmy
byli na planetach jakie są okrągłe wtedy my,
oczywiście sądzilibyśmy iż ta linia jest prosta,
podczas faktycznie podążając wzdłuż niej
przemieszczalibyśmy się naokoło w ten sposób,
ale ONI wiedzą że to zaokrągla się w taki
sposób dlatego też ONI lecą przed siebie
na skróty i w ten sposób oszczędzają
sobie pokonywania całej tej odległości."
Odnotuj, że powyższe wyjaśnienia UFOnauty
dokładnie potwierdzają to co na początku niniejszego
punktu ja wyjaśniłem jak działa zasada podróżowania
przez czas bazująca na wykorzystaniu zafalowań
i nieciągłości "Omniplanu".
#J3.
Charakterystyka podróży przez czas dokonywanych
poprzez wykorzystanie zafalowań i nieciągłości przestrzeni czasowej:
Podróże przez czas bazujące na zasadzie wykorzystywania
"ugięć i nieciągłości przestrzeni czasowej" charakteryzują
się następującymi cechami:
(1) Praktycznie nie posiadają
one nałożonych na siebie żadnych
ograniczeń, warunków, czy wymagań co
do punktu czasowego do którego ktoś się
przenosi z ich użyciem. Można więc nimi
przenosić się do dowolnej epoki czy okresu
czasu, oraz przebywać tam dowolnie długo.
(2) W podróże te można zabierać
ze sobą praktycznie dowolny obiekt jaki się posiada -
włączając w to sam "wehikuł czasu" jakim się
podróżuje, oraz każdą osobę czy stworzonko
jakich towarzystwa pragnie się w nich doświadczać.
Z kolei zabranie ze sobą owego "wehikułu czasu"
pozwala aby potem móc powrócić do swoich
czasów.
(3) Do innego czasu przenoszone
jest aktualne ciało i aktualny stan wiedzy i pamięci.
Stąd jeśli np. w ten sposób do innych czasów
przenoszony jest ktoś już w wieku starczym,
wówczas po przybyciu do innych czasów też
będzie już staruszkiem. Odnotuj więc, że ta
zasada przenoszenia się przez czas NIE
zmienia naszego wieku (tj. wcale nas np.
NIE odmładza) - tak jak czyni to zasada
scharakteryzowana w punkcie #A4 powyżej
(tj. tak jak czyni to tamta zasada jakiej dokładniejszy
opis stanowił główny cel niniejszej strony).
(4) Wszelkie też czyjeś wizyty
w odrębnych epokach i okresach czasu
mają charakter interakcyjny w tej zasadzie.
Znaczy, dany podróżujący przez czas jest
w niej w stanie aktywnie uczestniczyć we
wszystkim co napotka w wizytowanej epoce.
#J4.
Zalety "faktycznej nieśmiertelności":
Podróże w czasie dokonywane na opisywanej
w niniejszej "części #J" zasadzie wykorzystania
zafalowań i nieciągłości przestrzeni czasowej
dostarczają faktycznej nieśmiertelności tym
którzy je opanują. Posiadacze wehikułów
czasu pracujących na tej zasadzie są bowiem
w stanie przenosić się do dowolnej epoki jaką
zechcą odwiedzić, żyć tam przez dowolnie długi
okres czasu, oraz zabierać tam, a także stamtąd,
wszystko co tylko zechcą - włączając w to sam
"wehikuł czasu" jaki pozwala im powrócić do ich
własnych czasów. Ponieważ ich wehikuły czasu
będą także posiadały wbudowaną już w siebie
opisywaną na tej stronie zdolność odmładzania
ich ciała poprzez sterowania ich "programami
życia i losu", ich ciała będą wiecznie młode
i wiecznie witalne. Skoro jednocześnie mają
oni szczęście żyć w totaliztycznej cywilizacji
(wszakże tylko totaliztyczna cywilizacja jest w stanie
wypracować ten rodzaj wehikułów czasu), faktycznie
ich nieskończone życie będzie jednym nieskończonym
pasmem szczęścia. Praktycznie więc żyją oni
jak bogowie. Nasza cywilizacja powinna stawiać
sobie za główny cel stanie się taką niewypowiedzianie
szczęśliwą totaliztyczną cywilizacją.
#J5.
Tragedie przypadkowych przemieszczeń ludzi
do innych czasów na opisywanej tutaj zasadzie:
W punkcie #J2 tej strony wyjaśniłem, że z
powodu działania na Ziemi "symulacji UFOnautów"
już dysponujących wehikułami czasu, niekiedy
zdarzają się przypadki, że ludzie znajdujący
się zbyt blisko takiego zastartowanego lub
eksplodowanego "wehikułu czasu UFOnautów"
zupełnie przypadkowo zostają przeniesieni na stałe
do innych czasów. W tym miejscu chciałbym
więc też uświadomić, że takie przeniesienie jest dla
owych ludzi ogromną tragedią, jakiej przeżycia
NIE życzę nawet największym swoim wrogom.
Szczególnie jeśli owo przypadkowe trwałe
przeniesienie nastąpi do czasów wcześniejszych
niż ich własne. Powodem tej tragedii jest,
że takie przypadkowo przeniesione osoby
NIE posiadają wehikułu czasu który pozwalałby
im powrócić do ich własnych czasów. Lądują
więc na stałe w czasach w których NIE znają
nikogo, nie mają swych przyjaciół ani rodzin,
w których używana jest technika zupełnie im
nie znana, oraz których mieszkańcy praktykują
zupełnie im nie znany styl życia - czasami
nawet używając innego języka. Na dodatek
ich ciała są już w wieku jaki mieli w chwili zostania
przerzuconymi do innych czasów. Jeśli więc
czytelnik potrafi postawić się w ich położeniu,
wówczas zapewne zrozumie jaką tragedią dla
nich jest znalezienie się w takiej sytuacji. Dla
przykładu proponuję tu rozważyć co by się stało
gdybyśmy to my nagle przeniesieni zostali np.
50 lat do tyłu. Nawet gdybyśmy mieli na tyle szczęścia,
że w chwili tego przeniesienia mielibyśmy w rękach
swój komputer, aparat cyfrowy, telefon komórkowy,
radio, oraz telewizor, ciągle niemal NIE moglibyśmy
ich używać, bowiem 50 lat temu NIE istniała jeszcze
infrastruktura jaka zabezpiecza działanie tych
urządzeń. Przykładowo, komputer wprawdzie
moglibyśmy uruchomić aby napisać na nim jakiś
list czy książkę, jednak listu tego ani książki NIE
bylibyśmy w stanie wydrukować. Nie istniały
przecież wówczas obecne systemy drukowania.
Nie moglibyśmy też podłączyć swego komputera
do internetu aby np. wysłać email, bo internet
wówczas jeszcze nie istniał.
W podobny sposób byłoby z telefonem komórkowym,
aparatem cyfrowym, radiem i telewizorem. Nie
znalibyśmy też niemal nikogo żyjącego w czasach
w jakich byśmy się znaleźli, zaś nawet gdybyśmy
zdołali odszukać jakiegoś krewniaka, ten zapewne
zadzwoniłby po policję lub po personel domu
wariatów. Z kolei nasze niespodziewane
zmaterializowanie się w środku np. zgromadzenia
dawnych urzędników spowodowałoby że zapewne
lokalne władze zamknęłyby nas w jakimś
specjalnym zakładzie i nigdy NIE wypuściłyby
na wolność. Nie wspomnę już faktu, że aby
wrócić do swoich czasów musielibyśmy czekać
dalsze 50 lat - zapewne w międzyczasie
umierając ze starości. W podobnej też sytuacji
znajdzie się każdy kto przypadkowo doświadczy
trwałego przeniesienia do innych czasów.
Część #K:
Pomoc od innych ludzi jakiej potrzebowałem (jednak
NIE uzyskałem) aby móc zbudować "wehikuły czasu"
i dać w ten sposób ludzkości dostęp do nieśmiertelności:
#K1.
Od 1985 roku (kiedy to odkryłem działanie
"nawracalnego czasu softwarowego") aż do
dzisiaj, ja już zbudowałbym wehikuły czasu
gdybym otrzymał od innych ludzi wymaganą pomoc:
Osądzając z ogromu moich dokonań osiągniętych
od 1985 roku (kiedy to zrozumiałem zasadę działania
czasu i rozpocząłem wynajdowanie opisywanych
tu wehikułów czasu) można mieć pewność, że
gdybym już wówczas (tj. w 1985 roku) otrzymał od
innych ludzi potrzebną mi pomoc, wtedy do dzisiaj
zbudowałbym już wehikuły czasu. Wszakże
minęło już około ćwierć wieku, czyli znacznie więcej
niż ja potrzebuję na zbudowanie wehikułów czasu -
po szczegóły patrz punkt #J3 na stronie o nazwie
magnocraft_pl.htm.
O moim potencjale twórczym doskonale przecież
zaświadcza duża liczba niezwykłych urządzeń
które zdołałem wynaleźć, odkryć które dokonałem,
teorii typu "paradigm shift"
które opracowałem, dowodów na
poprawność swoich ustaleń które zidentyfikowałem i
wskazałem innym, oraz naukowych monografii które
napisałem. A trzeba pamiętać, że przyszło mi tworzyć
w ogromnie trudnych warunkach w jakich inni ludzie
zapewne by jedynie siedzieli i płakali - które to warunki
bardzo ostrożnie i lakonicznie wzmiankuję m.in. na stronie
pajak_jan.htm - o mnie, czyli strona z moją autobiografią.
Wszakże w kraju w którym się urodziłem chciano do
mnie strzelać, zaś w kraju do którego uciekłem przez
większość czasu nie ma dla mnie ani pracy ani nawet
zasiłku dla bezrobotnych. Zamiast więc tworzyć, odkrywać,
wynajdować, badać, budować, oraz czynić postęp - do
czego najwyraźniej mam wrodzone skłonności, większość
swojej energii i czasu zmuszony byłem (i nadal jestem)
marnotrawić na szukanie pracy lub na tułanie się po
świecie aby zarobić na kromkę chleba. Większość też
tego co stworzyłem powstawało kiedy zmuszony byłem
gnieżdzić się w wilgotnych, przeciekających i niezdrowych
ruderach tylko nieznacznie większych od przeciętnej
windy, kiedy nie miałem w domu nawet dobrego
śrubokręta ani nie mogłem nawet marzyć o posiadaniu
internetu, oraz kiedy z powodu braku pracy musiałem
zastanawiać się nad wydaniem każdego centa z moich
prywatnych oszczędności - który przecież może mi być
bardzo potrzebny w jeszcze starszym wieku.
#K2.
Co jest wymagane aby zbudować wehikuły czasu oraz udostępnić nieśmiertelność ludzkości:
Wehikułów czasu NIE jest w stanie zbudować
pojedynczy hobbysta w kącie swojej sypialni
czy kuchni. Jak faktycznie powinna wyglądać
budowa wehikułu czasu doskonale wskazują
nam to historyczne przykłady. Wszakże
urzeczywistnienie wehikułu czasu byłoby
jakby miniaturową wersją kiedyś już podejmowanych
programów budowy typu "Apollo" czy "Manhattan".
Przykładowo, w czasach podejmowania tamtych
programów "Apollo" czy "Manhattan", ich cele
końcowe wydawały się być równie odległe
i równie niemożliwe do osiągnięcia jak w chwili
obecnej wydaje się być cel końcowy podjęcia
budowy wehikułów czasu. Także poziom
wiedzy szczegółowej na temat swoich celów
u ludzi którzy realizowali tamte programy
budowy był nawet znacznie niższy od poziomu
mojej wiedzy na temat zasad działania czasu
oraz na temat budowy wehikułów czasu.
Realizatorzy tamtych programów NIE mieli też
dostępu do aż tak oczywistych potwierdzeń
poprawności swoich idei jak te liczne
potwierdzenia które ja opisałem w punktach
#D1 do #D7 niniejszej strony. Jak jednak
pamiętamy, tamte programy "Apollo" oraz
"Manhattan" dały konkretne wyniki i pozwoliły
osiągnąć ich cele już po 8 oraz 4 latach.
Nawet więc gdyby na budowę wehikułów
czasu przeznaczyć tylko małą cząstkę
środków które zjadły tamte programy budowy,
ciągle sukces byłby do osiągnięcia. Może
nie po 4 czy po 8 latach, ale z całą pewnością
szybciej niż po upływie ponad ćwierć wieku jakie
upłynęły od 1985 roku - kiedy to ja odkryłem
działanie czasu i rozpocząłem teoretyczne
rozpracowywanie budowy wehikułów czasu,
aż do chwili przygotowania niniejszych opisów.
(Moje oszacowania ile czasu zajęłoby zbudowanie
tych wehikułów przy odmiennych wielkościach
zespołów rozwojowych, przytoczone są w
podrozdziale M11 z tomu 11 mojej najnowszej
monografii [1/5].)
A więc z całą pewnością TAK, na
obecnym poziomie techniki wehikuły czasu
dają się zbudować, zaś my jesteśy w stanie
już je urzeczywistnić - otwierając nimi dostęp
ludzkości do nieśmiertelności.
(W tym miejscu powinienem też przypomnieć,
że celem programu "Apollo" było lądowanie
ludzi na Księżycu. Program ten zainicjowany
został przez prezydenta John'a F. Kennedy
w 1961 roku oraz kontynuowany aż do 1975
roku. W dniu 20 lipca 1969 roku, czyli już
po 8 latach, ukoronowany on został lądowaniem
ludzi na Księżycu. Z kolei program "Manhattan"
był programem zbudowania bomby atomowej.
Program ten był aktywny od 1941 do 1946 roku
i został "uwieńczony" m.in. zbombardowaniem
japońskiej Hiroshima w dniu 6 sierpnia 1945 roku.)
W przypadku gdybym przykładowo to ja sam
budował pierwszy wehikuł czasu, wówczas aby
osiągnąć sukces w tych wysiłkach wymagane
byłoby abym posiadał zabezpieczone następujące
warunki pracy. (1) nieskrępowany dostęp do
dobrze wyposażonego laboratorium badawczego
w którym dałoby się testować, mierzyć, oraz
sprawdzać wszystkie nowe prototypy oraz
każdy nowy rodzaj urządzeń. (2) produkty sprawnie
działającej prototypowni która by szybko wykonywała
i dostarczała kolejnych wersji budowanych i badanych
urządzeń i wehikułów. (3) Optymalne warunki biurowe
do konstruktywnej pracy naukowej. Znaczy ciche biuro,
dostęp do dobrze zaopatrzonej bibliteki naukowej,
dostęp do internetu, brak stresu wynikającego z
warunków zatrudnienia, itp. Warunki owe powinny
być takie aby podsycały one twórczość naukową,
a nie przypadkiem ją zabijały.
Co jednak ważniejsze, ewentualny program budowy
wehikułu czasu NIE może zostać rozpoczęty przez
aż tak długo aż (4) wymagana liczba ludzi NIE
zacznie aktywnie popierać jego podjęcie. Z kolei aby
pojawiła się owa spora liczba osób dopomagających
w podjęciu programu budowy wehikułów czasu,
konieczne jest (5) szerokie rozpropagowanie tzw.
"softwarowego zrozumienia czasu" (opisywanego
w rozdziale N z tomu 11 mojej
monografii [1/5]),
a także konieczne jest (6) upowszechnienie przekonania
wśród zainteresowanych ludzi, że upływ czasu
faktycznie daje się odwracać.
Niestety, praktycznie żadne z powyższych warunków
narazie NIE został spełniony. To dlatego, na przekór
że ja promuję budowę wehikułów czasu już od 1985
roku, jak narazie nic konkretnego w tej sprawie NIE
zaczęło się dziać. Problem polega bowiem na tym,
że ja sam NIE jestem w stanie ani przekonać innych
ludzi do podjęcia budowy wehikułu czasu, ani podjąć
tej budowy. Jest absolutnie koniecznym aby w tej
sprawie dopomogli mi inni ludzie.
#K2.1.
Dokładniejsze wyliczenia ludzi i środków potrzebnych do zbudowania
wehikułów czasu podają punkty #J1 do #J3 na stronie o nazwie
magnocraft_pl.htm:
Sporo czytelników zapytuje mnie powtarzalnie
jakie środki materialne i jakie siły ludzkie byłyby
potrzebne aby zbudować wehikuły czasu.
Na użytek owych czytelników przygotowałem
odpowiednie wyliczenia i opublikowałem je
w punktach #J1 do #J3 oddzielnej strony o nazwie
magnocraft_pl.htm.
Rekomenduję aby tam zaglądnąć - szczególnie
do tamtejszego punktu #J3.
#K3.
Apel o udzielenie mi pomocy w opisywanych tutaj badaniach nad stworzeniem dostępu ludzi do technicznej nieśmiertelności:
Wielu ludzi NIE może jakoś zrozumieć,
że ja sam NIE zdołam zbudować wehikułu
czasu w owej niewielkiej przestrzeni jaką
posiadam do swojej dyspozycji pod kuchennym stołem.
Szczególnie przy obecnie istniejącej wrogiej
postawy wielu zwykłych ludzi i naukowców
wobec moich teorii i odkryć. To dlatego bez
przerwy apeluję do innych o pomoc. Wszakże
zbudowanie wehikułów czasu i dostęp do
nieśmiertelności NIE jest tylko moją prywatną
sprawą, znaczy NIE jest tylko sprawą
dra inż. Jana Pająk,
a faktycznie jest sprawą każdego z nas. Każdy
z nas musi przecież kiedyś umrzeć. Każdy też
z nas musi oddawać śmierci nawet i tych
których najbardziej kocha.
Mój czas pomału dobiega już końca. Jak to
wyjaśniłem na stronie
o mnie (dr inż. Jan Pająk),
urodziłem się w 1946 roku, oraz miałem raczej
twarde oraz pełne trudności i wyrzeczeń życie.
Obecnie wegetuję też w zdrowotnie raczej niezbyt
zalecanych warunkach. Stąd moje ciało i umysł
stopniowo tracą już swe twórcze zdolności, wizję
i siły. Jeśli więc relatywnie szybko NIE otrzymam
pomocy jakiej potrzebuję, wówczas razem ze
mną odejdzie też owo wyczucie i zrozumienie
softwarowego czasu jakie dotychczas osiągnąłem
dzięki swoim wieloletnim badaniom. Z kolei aby
ktoś inny uzyskał taki sam poziom zrozumienia
tej ogromnie trudnej problematyki jakim jest "softwarowy
czas", może minąć kilkaset, a być może nawet
kilka tysięcy lat. Bez zaś wymaganego poziomu
zrozumienia jak czas naprawdę działa, budowa
wehikułów czasu - zamiast trwać tylko kilka lat,
może potrwać nawet setki czy tysiące lat. Stąd
obecną sytuację z traceniem możliwości przyspieszonego
zbudowania wehikułu czasu - gdyby tylko rodacy
udzielili mi wymaganej pomocy (zamiast wyszydzać
i opluwać wyniki tego co badam), przyszłe pokolenia
mieszkańców Ziemi zapewne będą kiedyś
opisywały jako analogię do losu który w "Weselu"
Stanisława Wyspiańskiego spotkał ów przysłowiowy
"złoty róg".
Apeluję więc aby dalej NIE marnować już więcej
czasu, a udzielić mi pomocy już teraz. Jeśli pomoc
ta nadejdzie w porę, wówczas zanim odejdę być
może ciągle jeszcze zdążę przynajmniej wytyczyć
eksperymentalnie drogę która już wkrótce zawiedzie
ludzkość do uzyskania technicznej nieśmiertelności.
Niniejszy apel o pomoc wcale NIE oznacza
apelu o pieniądze - co wyjaśniam dokładniej
w następnym punkcie tej strony. Wszakże
esencja pomocy jakiej potrzebuję polega na
stworzeniu mi warunków w których stałoby
się możliwe podjęcie budowy komory oscylacyjnej,
wehikułu czasu, oraz innych moich wynalazków.
Warunki te zaś opisałem dokładniej w punkcie
#K2 powyżej. Faktycznie to zostały one już
dawno stworzone za pieniądze podatników i to
na dużej liczbie uczelni. Tyle tylko że ja NIE
mam do nich dostępu. Abym więc mógł uzyskać
do nich dostęp, konieczne jest spowodowanie
zmiany w myśleniu tych kilku decydentów,
którzy blokują mój dostęp do owych warunków.
Aby zaś zmiana taka miała miejsce, konieczne
jest albo upowszechnienie się wśród ludzi
zrozumienia dla potrzeby badań typu jaki ja
prowadzę, albo też pojawienie się czegoś co
zmieni ludzkie nastawienie. Dlatego pomoc o
jaką apeluję, polega na zrealizowaniu któregoś
z tysięcy możliwych działań jakie wpływałoby
na zmianę ludzkiego nastawienia do tego co
ja staram się czynić. Przykładowo, mogłoby
nim być np. zwyczajne otwarcie dla mnie
nieodpłatnej możliwości korzystania z
prototypowni i z laboratorium badawczego
jakiejś istytucji badawczej. Innym takim działaniem
mogłaby być pomoc w upowszechnianiu wśród
ludzi wiedzy o moich teoriach, ustaleniach i
wynalazkach. Stąd mogłaby ona polegać np.
na dyskutowaniu sprawy nieśmiertelności lub
komory oscylacyjnej w swoich rozmowach
ze znajomymi, na propagowaniu jej w gazetach
i w internecie, czy - jeśli się da, również na
wspieraniu jej swoim doświadczeniem i wiedzą.
Pomocą byłoby też np. dopomożenie mi w
poszukiwaniach pracy na uczelni - które to
poszukiwania obecnie konsumują większość
mojego czasu. Wszakże gdybym znalazł taką
stałą pracę na właściwej uczelni, wówczas
mógłbym poświęcić się badanim zamiast
marnotrawić swój czas na pisanie setek
podań o pracę oraz na wymyślanie sposobów
na jakie mógę zmiejszać tempo topnienia
oszczędności z których żyję. Przykładem
jeszcze bardziej zaawansowanej pomocy
byłoby zbudowanie przyrządu do pomiaru
szybkości czyjegoś upływu czasu - tak jak
opisałem to w punkcie #D2 tej strony, oraz
następne dokonanie pomiarów tej szybkości
u najbliższych sobie osób. Jeszcze inne formy
pomocy mogłyby polegać np. na dopomożeniu
mi w książkowym wydaniu moich teorii, na
sprzętowym, softwarowym lub formalnościowym
(nieodpłatnym) dopomożeniu mi w uzyskaniu
stałego dostępu do internetu (obecnie jedyny
diostęp jaki mam polega na sporadycznym
korzystaniu z pobliskiej "cyber cafe"), czy na
podjęciu budowy któregoś z urządzeń jakie wynalazłem,
np. opisywanej tutaj "komory oscylacyjnej" - patrz
http://video.google.it/videoplay?docid=-6524822319379322289&hl=it.
Oczywiście, wśród form pomocy opisanych
powyżej najbardziej efektywną pomocą byłoby
otwarcie mi w jakiś sposób dostępu do laboratorium
badawczego i do prototypowni. Dostęp zaś
taki typowo jest już udzielany naukowcom
przez dzisiejsze społeczeństwo - tyle że
narazie mnie jakoś on omija. Dlatego zapewne
najefektywniejszą formą pomocy byłoby spowodowanie
w jakiś sposób że ja uzyskałbym dostęp do tego
co typowo oddawane jest do dyspozycji innym
naukowcom którzy NIE zamierzają z tego skorzystać.
Ta forma pomocy wcale więc NIE wymagałaby
jakiejkolwiek inwestycji, a ciągle byłaby w stanie
osiągnąć swój cel (tj. podjęcie budowy komory
oscylacyjnej i wehikułu czasu). Korzysta ona
bowiem z tego co społeczeństwo już posiada,
udostępnia i czyni, a jedynie zwiększa celowość
i poziom wykorzystania środków społecznych
wydawanych na postęp ludzkiej wiedzy i techniki.
#K4.
Proszę odnotować że ja NIE apeluję o finansową pomoc:
Motto:
"Jeśli dasz komuś rybę wówczas ustawisz go na jeden dzień. Jeśli jednak stworzysz mu warunki aby on sam mógł zacząć łowienie ryb wówczas ustawisz go na całe życie."
W dzisiejszych czasach ludzie mają jakieś
błędne wyobrażenie, że pomoc polega na
dawaniu pieniędzy. Tymczasem
totalizm
ujawnia, że danie komuś pieniędzy nigdy
NIE rozwiązuje jego problemów. Doskonałego
wyjaśnienia dlaczego danie pieniędzy wcale
NIE jest pomocą, bo jedynie przesuwa problem
na później zamiast go rozwiązać, dostarcza
owo koreańskie przysłowie które przytoczyłem
powyżej w motto do niniejszego punktu.
Budowa wehikułów czasu i pomoc o
jaką w sprawie tych wehikułów apeluję,
jest ilustratywnym przykładem takiej właśnie
sytuacji. Wszakże gdybym ja nawet
otrzymał od kogoś jakąś sumę, wcale to
NIE pomogłoby mi zbudować wehikułu
czasu. (Powinienem tutaj jednak podkreślić,
że finansowej pomocy nigdy od nikogo
NIE otrzymałem.) Wszakże suma na
jaką ewentualnego dawcę byłoby stać
wcale NIE zmieniłaby warunków w jakich
obecnie się znajduję (tj. ciasne i wilgotne
mieszkanie tylko nieco większe od przeciętnej
windy, brak w domu nawet dobrego śrubokręta
czy dostępu do internetu, brak dostępu do
dobrej biblioteki naukowej, laboratorium, oraz prototypowni,
itp.), w warunki które są konieczne do podjęcia
budowy wehikułow czasu lub któregokolwiek
innego z moich wynalazków (jakie to warunki
opisałem w punkcie #K2 powyżej). W rezultacie,
nawet gdyby ktoś był w stanie przekazać mi
jakąś sumę pieniędzy, wcale NIE umożliwiłaby
ona osiągnięcie tego co jest moim celem. Dlatego
pieniądze wcale NIE są pomocą o którą ja
apeluję. Pomoc jaka jest mi potrzebna
polega wyłącznie na dopomożeniu mi w znalezieniu
się w sytuacji kiedy to ja sam byłbym w stanie już
sobie dalej pomagać. Znaczy sprowadza się ona do
stworzenia warunków, przy których byłoby możliwe
podjęcie budowy komory oscylacyjnej, wehikułu
czasu, oraz innych moich wynalazków, lub na
przyczynieniu się do pojawienia się u innych ludzi
świadomości że stworzenie takich warunków
działałoby ku ich własnemu dobru i ku dobru
całej naszej cywilizacji.
Część #L:
Każdy kto obecnie zignoruje moje wołania o pomoc, będzie kiedyś tego żałował:
#L1.
Kiedy każdy z nas zacznie żałować, że NIE dołożył swego
wkładu w wypracowanie przez ludzkość technicznej nieśmiertelności:
Motto:
"Ci co odmawiają wzięcia lekcji z popełnionych
błędów będą skazani na ich powtórzenie."
Młodzi ludzie NIE są zainteresowani w budowie
wehikułów czasu, ani w uzyskaniu nieśmiertelności.
Sądzą bowiem, że są niezniszczalni i że życie
przed nimi będzie trwało nieskończenie długo.
Dopiero na stare lata, kiedy dla każdego staje
się widoczne jak z dnia na dzień życie pomału
wycieka, a śmierć coraz otwarciej zagląda
w oczy, podczas gdy świat ciągle wygląda
tak pięknie i ciągle tak wiele dałoby się w nim
uczynić, wielu ludzi zaczyna rozumieć wartość
jaką miałoby uzyskanie którejkolwiek z form
nieśmiertelności - nawet owa najłatwiejsza do
technicznego opanowania "uwięziona
nieśmiertelność" opisywana powyżej w
punkcie #H1. Niestety, w owym okresie życia
jest już zbyt późno aby uczynić cokolwiek w
tej sprawie. Jedyne co więc wówczas będzie
pozostawało, to żal, że miało się liczne okazje,
jednak NIE uczyniło się wszystkiego, co leżało
w naszej mocy.
Czytelniku, aby więc w przyszłości NIE przyszło
ci gorzko żałować że miałeś okazję mi dopomóc
jednak NIC nie uczyniłeś w sprawie podjęcia
budowy wehikułów czasu i otwarcia dla siebie i
dla innych ludzi drogi do nieśmiertelności, zacznij
już obecnie działać. Wszakże teraz ciągle masz
możność aby pomagać zrealizowaniu tej idei.
A pomagać można na tysiące najróżniejszych
sposobów - NIE zaś jedynie poprzez rewolucyjne
posunięcia w rodzaju zmuszenia systemu edukacji
narodowej do nauczania w szkołach mojej
Teorii Wszystkiego zwanej
Konceptem Dipolarnej Grawitacji
oraz do powszechnego wprowadzenia nauczania
filozofii totalizmu.
Przykładowo, zwykłe dyskutowanie treści
tej strony ze swymi znajomymi, to też forma
pomagania. Pomaganiem jest też np. zachęcenie
swych znajomych, lub nawet nieznajomych z
jakimi przypadkowo się rozmawia, do oglądnięcia
któregokolwiek z darmowych wideów o wynikach
moich badań, linki do jakich to wideów są dostępne
na mojej stronie o nazwie
djp.htm,
zaś szersze opisy wraz z linkami dostępne na stronie
portfolio_pl.htm -
przykładowo do oglądnięcia widea o napędach przyszłości.
Wszakże pamiętać trzeba, że wyniki
moich badań od wielu już lat upowszechniane są wyłącznie
na zasadach ludzkiej "dobrej woli" i osobistego informowania
bliźnich przez zwolenników tych badań, ponieważ oficjalne
instytucje jakoby mające informować społeczeństwo o
najnowszych wynikach badań, faktycznie sabotażują,
zamiast upowszechniać, informacje o rewolucyjnych
prawdach jakie moje badania zdołały już poustalać.
Pomaganiem jest także np. anonimowe stanięcie w
obronie idei wehikułów czasu, jeśli na jakimś internetowym
forum ktoś publicznie opluwa wyniki opisywanych tu
badań i wyżywa się zadreptywaniem nadziei na poznawanie
prawdy i na postęp (wszakże "bez
poznania prawdy NIE ma postępu"). Z wielu
takich bowiem "małych" form pomagania narasta z czasem
owa "duża" pomoc - zgodnie ze staropolskim przysłowiem
"ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka".
Wszakże aby postęp i zmiana myślenia miały miejsce
i aby duża pomoc została kiedyś zorganizowana,
najpierw musi zapanować powszechna jednomyślność,
że pomoc ta jest właściwa, wskazana i potrzebna.
Do takiej zaś jednomyślności można dojść tylko
poprzez nasilanie upowszechniania, wykazywania,
wyjaśniania, przekonywania, bronienia, opowiadania
się, przypominania, upominania się, itp.
Część #M:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#M1.
Podsumowanie tej strony:
Dzisiejsza telewizja przyzwyczaiła nas
do myślenia, że wystarczy siedzieć sobie
wygodnie na naszej tylnej części, zaś
wszystko będzie nam przygotowane i podane
na tacy przez innych. Jednak życie powtarzalnie
nam przypomina gorzką prawdę, że inni
owszem, chętnie nas obrabują - jeśli im
na to pozwolimy, jednak niemal nigdy
nam NIE przygotują i podadzą na tacy
tego co naprawdę potrzebujemy. Prawda
ta wynika bowiem z działania tzw.
praw moralnych
które stwierdzają że w życiu na wszystko
trzeba sobie zapracować. Ów wymóg
zapracowania sobie na wszystko odnosi się
również i do osiągania tzw. "nieśmiertelności".
Aby bowiem owa nieśmiertelność NIE okazała
się być naszym przekleństwem, zamiast zostać
naszym dobrodziejstwem, każdy człowiek
musi sobie na nią zapracować. W chwili
kiedy ludzkość będzie już posiadała
wehikuły czasu
owo zapracowanie na nieśmiertelność będzie
musiało mieć formę bezwzględnie przestrzeganego
wymogu, że aby być cofniętym w czasie do
lat swojej młodości, konieczne jest uprzednie
uzyskanie stanu
totaliztycznej nirwany.
Natomiast w obecnych czasach ludzkość musi
sobie zapracowywać na nieśmiertelność poprzez
zrozumienie, zaakceptowanie i upowszechnienie
szokującej wszystkich prawdy, że droga do moralnej
(a stąd i szczęśliwej) nieśmiertelności wcale
NIE wiedzie poprzez postępy w medycynie, a poprzez
uznanie (zamiast wyszydzanie) teorii i ustaleń niejakiego
dra inż. Jana Pająka
i poprzez faktyczne zbudowanie jego
wehikułów czasu.
#M2.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
Motto:
"W dzisiejszych czasach karanie za wyznawane poglądy poprzez usuwanie z pracy albo poprzez uniemożliwianie otrzymania zasiłku dla bezrobotnych, zastąpiło dawne palenia na stosie, krzyżowanie, czy rzucanie lwom na pożarcie.
Niemniej sądząc z histerii eskalowanej w internecie z powodu poglądów które propaguję, wielu najwyraźniej żałuje że dodatkowo nie może spalić mnie też na stosie."
Z dziwnych powodów - które ja też staram
się badać i które omawiam w punkcie #L3
totaliztycznej strony internetowej
evolution_pl.htm (o potrzebie celowego sfabrykowania przez Boga materiału dowodowego podpierającego filary ateistycznych światopoglądów, np. "naturalną ewolucję" czy "wielki wybuch"),
owe anonimowe dyskusje dokonywane
na internetowych grupach dyskusyjnych
w ostatnich czasach przekształciły się rodzaje
"meczów" słownych. Uczestnicy tych "meczów"
nawzajem prześcigają się w obrzucaniu błotem
i w opluwaniu każdej konstruktywnej idei.
To szokujące zjawisko przeklinania i opluwania zamiast
dyskutowania, jest już tak szeroko upowszechnione,
że jest ono nawet omawiane w gazetach - np. patrz
artykuł "Excuse me, could we please be a bit
more polite" (tj. "Wybaczcie, ale czy nie
moglibyśmy być odrobinę grzeczniejsi"), ze
strony B3 nowozelandzkiej gazety
Weekend Herald,
wydanie datowane w sobotę (Saturday), January 3, 2009.
Na przekór pogłębiania się tej "kultury" wyzwisk, z braku
innych kanałów dla uzyskiwania opinii zwrotnych
o tematyce którą badam, od jakiegoś już czasu
staram się wystawiać każdy swój temat pod
taką dyskusję. Wszakże pomiędzy wyzwiskami
i atakami pod moim adresem, czasami pojawiają
się i pojedyńcze rozsądne głosy dyskusyjne które
konstruktywnie wnoszą nową jakość do danego
tematu. Dlatego niemal każdy temat moich badań,
włączając w to temat niniejszej strony, jest na
jakimś etapie wystawiany pod publiczną dyskusję
w Internecie i to aż w dwóch językach, tj. polskim
i angielskim. Chronologiczny wykaz linków do
wszystkich tematów jakie poddałem już pod
dyskusję na googlowskich forach dyskusyjnych,
zaprezentowałem w punkcie #E2 totaliztycznej strony
faq_pl.htm.
(Proszę odnotować że linki do angielskojęzycznych dyskusji
nad tymi samymi tematami są podane w odpowiedniku
owego punktu #E2 na angielskojęzycznej wersji strony
faq.htm.)
Gdyby więc czytelnik miał jakąś konstruktywną
uwagę na któryś z tematów jakie ja dyskutuję
w internecie, wówczas gorąco bym go zachęcał
aby zabrał głos w dyskusji i też
wyraził swoją opinię publicznie. Wszakże
taka publiczna dyskusja, szczególnie o
pozytywnym i konstruktywnym charakterze,
jest jednym ze sposobów podnoszenia
świadomości społeczeństwa i zwracania
uwagi ludzi na wagę poruszanych tu tematów.
W przypadku starszych tematów, dla których
googlowskie grupy dyskusyjne już NIE
przyjmują głosów dyskusyjnych, czytelnik
może przysłać swoją wypowiedź bezpośrednio
na mój adres emailowy.
#M4.
Jak
blogi totalizmu
pozwolą ci na bieżąco śledzić co
aktualnie bada autor tej strony (tj.
dr inż. Jan Pająk)
oraz które jego witryny internetowe
zawierają najaktualniejsze strony:
NIE ma co tu "owijać w bawełnę" -
wyniki badań autora tej strony (tj. mnie) od
wielu już lat są intensywnie blokowane,
sabotażowane i obrzydzane przez kogoś
ogromnie wpływowego. Jeśli czytelnik mi
tu NIE wierzy, wówczas proponuję aby w
którejkolwiek wyszukiwarce internetowej
znalazł link np. do adresu z aktualną wersją
strony z jakiej czyta niniejsze słowa - a co
najwyżej znajdzie wówczes jedynie linki do
przestarzałych wersji tej strony (tj. do wersji,
których z różnych powodów NIE mogę już
aktualizować). Jeśli też dobrze się zastanowić,
wiele dzisiejszych kosztownych instytucji ma
ukryte powody aby blokować moje odkrycia i
publikacje. Wszakże poznawanie wyników
moich badań uświadamia czytającym
jak to możliwe, iż
"naukowiec-hobbysta" dr inż. Jan Pająk, pracujący
w samotności, bez żadnej oficjalnej pomocy, oraz
wbrew celowo piętrzonych przed nim przeszkód,
odkrył i upowszechnił aż tak wiele prawd o otaczającej
nas rzeczywistości, podczas gdy wszystkie owe
kosztowne instytucje, które są słono opłacane za
odkrywanie i popularyzowanie tych prawd, albo
jałowo drepczą w tym samym miejscu, albo też
upowszechniają dzikie spekulacje czy tylko czyste
kłamstwa. W rezultacie tych nieustannych
sabotaży, blokowania i obrzydzania, bliźni do
których wyniki moich badań są adresowane,
NIE mają jak z nimi się zapoznać. Tym więc,
którzy przypadkowo natkną się na niniejsze
słowa radzę aby zamiast polegać na wyszukiwarkach,
raczej na bieżąco śledzili wyniki moich najnowszych
badań, jakie systematycznie publikuję na tzw.
"blogach totalizmu". Aczkolwiek blogi te,
podobnie jak wszystkie moje strony internetowe,
też są deletowane i ukrywane, w chwili obecnej
te z nich, które faktycznie ja autoryzuję
(tj. które faktycznie zawierają opisy z tzw.
"pierwszej ręki" jakie ja osobiście przygotowałem)
i które narazie nadal istnieją, czytelnik znajdzie pod adresami:
totalizm.wordpress.com (Mały Druk: wpisy od #89 - tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 - tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz - dostępny też poprzez jego drugi adres
drjanpajak.blogspot.com (Duży Druk: wpisy od #293 - tj. od 2018/3/16)
(Odnotuj, że do dzisiaj NIE ostał się już żaden
z oryginalnych blogów totalizmu zawierających
wpisy począwszy od numeru #1 - aczkolwiek
pierwszy blog z powyższgo spisu nadal
oferują znaczną większość wpisów jakie przygotowałem.)
Aktualne zestawienie adresów moich blogów
zawarte jest też na stronie z tematycznym
skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Wszystkie wpisy do blogów totalizmu (niemal każdy z których
to wpisów jest tłumaczony i powtórnie publikowany w języku
angielskim) są też publikowane w moim opracowaniu [13]
dostępnym gratisowo za pośrednictwem strony internetowej o nazwie
tekst_13.htm.
Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram
się podać zestaw adresów witryn internetowych,
które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich
moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu
powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami,
adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z
zestawień adresów owych witryn publikowanych
pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu
rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze
wersje moich stron oraz opracowań.
Warto tu też dodać, że osobom starającym się
poznać moje autentyczne opisy wyników swych
badań, wyszukiwarki internetowe usilnie podsuwają
blogi (i inne internetowe publikacje), które wyglądają
jak moje, jednak zawierają jedynie czyjeś prywatne
opinie o moich badaniach (często mijające się z
prawdą, a niekiedy nawet celowo zwodzące czytelników).
W chwili pisania niniejszego punktu, owe NIE moje blogi
(na jakie już się natknąłem) były dostępne pod adresami:
Niniejszym mam przyjemność poinformować
czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin
autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany
został i opublikowany około 35 minutowy film
Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku
upowszechniany jest gratisowo w
youtube.com.
Film ten nosi tytuł
"Dr Jan Pająk portfolio"
i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy.
Jego polskojęzyczną wersję można sobie oglądnąć pod adresem
youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM,
lub uruchomić ją ze strony
djp.htm
zestawiającej widea w jakich przygotowaniu osobiście
brałem udział, a jaką zaprogramowałem do przeglądania
na "smart" telewizorach koreańskiej firmy LG, lub na
komputerach PC (najlepiej z wyszukiwarką "Google Chrome").
Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Działające
zielone linki,
adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach,
oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych
(tj. polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale
zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są
dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie
portfolio_pl.htm.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dowolnych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag below
(Jeśli preferujesz czytanie w języku angielskim
kliknij na poniższą flagę)
Data pierwszego opracowania niniejszej strony: 9 listopada 2008 roku
Data najnowszego jej aktualizowania: 3 marca 2021 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)